Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 14, 2024, 07:50:51


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 [9] 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 ... 36 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Zmiana osi Ziemi 2012/13 - KONIEC LUDZKOŚCI ?  (Przeczytany 486497 razy)
0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #200 : Lipiec 31, 2010, 09:56:57 »

Posty >JACK'a< i >Kiara'y< o wyższych jaźniach przeniosłem tu:

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=3532.0
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #201 : Sierpień 01, 2010, 19:26:43 »

wszystkie posty o "wyższej jaźni" przeniosłem tu:

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=3532.0
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
JACK
Gość
« Odpowiedz #202 : Sierpień 02, 2010, 09:41:41 »

Szare Klony -Zetaczki
ostatnio trochę mocniej straszą.
http://www.zetatalk.com/ning/31jy2010.htm

Twierdzą, że jeszcze przed końcem 2010 roku wydarzy się jedna z trzech wymienionych przez nich katastrof:
1) Karaiby pójdą w dół pod wpływem nacisku płyty południowoamerykańskiej.
lub
2)
Podobna rzecz stanie się w rejonie Jawy, Sumatry i Malezji
lub
3) w rejonie New Madrit  w USA dojdzie do naderwania płyty tektonicznej.

Zetaki od lat straszą ludzi nie podając żadnych dokładnych dat.
Tym razem jest jednak dość dokładne określenie terminu - do końca 2010
Można powiedzieć, że Szaraki poszły na całość.


"A summary of proceedings around the world could include the Earth changes, where we have inferred a 7 of 10 would arrive by the end of 2010. Rising from a 2-3 at the start of 2008 and arriving at a 5 by the end of 2008, this scale is clearly not linear. We are currently at a 6 and our statement is that a 7 of 10 would "shock the world" and be unmistakable. Such a move on the scale would involve either a roll of the S American Plate to press islands in the Caribbean down, or do likewise with the Indonesia tongue to press Sumatra and Java and the Malaysia peninsula down, or rip the New Madrid fault line. We have declined to say which of these events would occur first, or when, but can only say that at least one of them will occur before the end of 2010."

Zetaczki już dawno wprowadziły sobie pewną skalę od 1 do 10 .

Mamią ludzi tą skalą, nie podając dat, bo od początku przyjęły taktykę straszenia,  że omawiana zmiana osi Ziemi wydarzy się dużo wcześniej niż w zapowiadanym 2012.
Dziesiątka to ostateczna nagła zmiana osi Ziemi.
Po jednym z tych trzech wydarzeń do końca 2010 roku ma być siódemka.

Ostatnio tempo narastania tych szarych cyferek strasznie spadło, a tu masz  siódemka do końca 2010 plus jedna z trzech katastrof.
Obaczym.
Zapisane
JACK
Gość
« Odpowiedz #203 : Sierpień 16, 2010, 04:06:37 »

Na Zetatalk  powstała specjalna tabelka dokładnie przedstawiająca ostatnie tygodnie przed przejściem Planety X -Nibiru.

http://www.zetatalk.com/index/zeta582.htm

Zetas tym razem dokładnie określili moment pojawienia się Nibiru.

Wg nich będzie widoczna dla wszystkich dopiero na 7,3  tygodnia przed  ostateczną zmianą osi obrotu.
Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #204 : Sierpień 17, 2010, 10:56:26 »

Zetas tym razem dokładnie określili moment pojawienia się Nibiru.

Wg nich będzie widoczna dla wszystkich dopiero na 7,3  tygodnia przed  ostateczną zmianą osi obrotu.

Nie śledzę tematu, więc proszę o odpowiedź. Na jaką datę jest dokładnie określona ostateczna zmiana osi obrotu?
Mam nadzieję, że nie owe Zetaki nie pójdą w tygodnie czy miesiące, bo nam się troszeczkę to "dokładnie" rozjedzie.
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
Kahuna
Gość
« Odpowiedz #205 : Sierpień 17, 2010, 17:41:40 »

Cytuj
Jack
Zetas tym razem dokładnie określili moment pojawienia się Nibiru.
Wg nich będzie widoczna dla wszystkich dopiero na 7,3  tygodnia przed  ostateczną zmianą osi obrotu.
Cos tym Zetakom plan straszenia ludzi "nie idzie" za bardzo(to dobrze), a zmiane biegunowosci Ziemi uzalezniaja od pojawienia sie Nibiru,i co gorsza,pojawienie sie Nibiru na niebie uzalezniaja od
zmiany biegunowosci Ziemi.Powoli ich klamstwa wychodza na jaw, podobnie jak klamstwa p.Lobos,do ktorych sie juz przyznala w sesji #107.Rowniez Twoje przekonanie,Jack,ze Zetaki mowia prawde,
topnieje z miesiaca na miesiac - to rowniez dobrze i mam nadzieje,ze innym tez to sie udziela.
Tymczasem Nibiru leci,leci,leci(a niech sobie) i nie widac jej,bo sie chowa za sloncem i tylko
"wybrani" moga ja widziec z teleskopow na Antarktydzie lub z pomoca Hubble;a...tylko w jaki sposob,
skoro sie chowa za sloncem..?Ciekawe teorie,dobre dla debilowatych.Zetaki beda musialy teraz wlaczyc
atomowe przyspieszacze na Nibiru,bo jak tak dalej bedzie leciec,to nie zobaczymy jej nawet za 3600
lat - i to bardzo dobrze.
Pozdrawiam.
Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #206 : Sierpień 17, 2010, 20:42:00 »

Cytat: Kahuna
"wybrani" moga ja widziec z teleskopow na Antarktydzie lub z pomoca Hubble;a...tylko w jaki sposob,
skoro sie chowa za sloncem..?Ciekawe teorie,dobre dla debilowatych.Zetaki beda musialy teraz wlaczyc

Wyluzuj deczko z tym "nawracaniem", bo za mniejsze przewinienia dostało się niektórym.
Twoje posty zaczynają przypominać "nawracanie" (nie bez kozery użyłem cudzysłowia).
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Torton
Gość
« Odpowiedz #207 : Sierpień 21, 2010, 09:54:10 »

Moim zdaniem trudne do przewidzenia kiedy tak naprawdę to wystąpi.
Zapisane
Torton
Gość
« Odpowiedz #208 : Wrzesień 01, 2010, 20:52:49 »

Na tej stronie można znaleźć wiele ciekawych informacji ale czy są prawdziwe? Nie wiem. Nie mam teraz czasu ich weryfikować.

http://forum.orion2012.pl/viewtopic.php?t=927
Zapisane
JACK
Gość
« Odpowiedz #209 : Wrzesień 02, 2010, 07:59:26 »

Mają też stronę główną:
www.orion2012.pl
To chyba Ci, którzy czytali Patryka Geryla.
http://www.dobreksiazki.pl/b9448-jak-przezyc-kataklizm-roku-2012.htm
 - katastrofa wywołana zostanie samymi zmianami (wybuchami) na Słońcu.
   Teoria ta nie uwzględnia możliwości istnienia wielkiej planety zdolnej do zmiany osi obrotu Ziemi:    Sumeryjskiej  Nibiru, indiańskiej Czerwonej Katchiny- Tego Który Oczyszcza, rdzawego wielkiego brata Księżyca Nostradamusa, który przejdzie obok, Planety X  Szaraków itd.

===========================================================

"Amerykańska psycholożka Helen Wambach przeprowadziła jeszcze w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku badania psychologiczno-głębinowe, w których toku wprowadzała setki ludzi w stan głębokiej hipnozy
 i kazała im przenosić się w przyszłość, w lata 2010, 2020 i 2030.
Cóż widzieli ci psychonauci?
Zgodnie z ich relacjami
po III Wojnie Światowej i katastrofach geologicznych zostanie na Ziemi 20% jej obecnej ludności. "
fragment pochodzi z :
http://www.gnosis.art.pl/e_gnosis/prokopiuk_czy_trzecia_wojna.htm

to tekst Jerzego Prokopiuka
http://www.gnosis.art.pl/osoby/Jerzy_Prokopiuk.HTM
 propagującego min. wyższe poznanie przy pomocy technik twórcy antropozofii R.Steinera
http://www.wydgenesis.nazwa.pl/genesis/product_info.php?cPath=27&products_id=56
jako optymalnej drogi rozwoju ezoterycznego dla Europejczyków


Scaliłem posty
Darek
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 04, 2010, 19:17:51 wysłane przez Dariusz » Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #210 : Wrzesień 03, 2010, 15:09:59 »

Cytuj
przeprowadziła jeszcze w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku badania psychologiczno-głębinowe,

jaki wowczas bylo zaludnienie planety?

20 % z ..miliona?
to by nawet sie zgadzało
Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #211 : Wrzesień 03, 2010, 15:20:04 »

na jakie panstwo bedzie pierwszy atak atomowy polske czy izrael?Uśmiech albo moze jeszcze jakies inne?
Zapisane
JACK
Gość
« Odpowiedz #212 : Wrzesień 04, 2010, 10:30:00 »

na jakie panstwo bedzie pierwszy atak atomowy polske czy izrael?Uśmiech albo moze jeszcze jakies inne?

Prokopiuk napisał też, że może to być katastrofa geologiczna,czyli niekoniecznie wojna.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 04, 2010, 10:30:36 wysłane przez JACK » Zapisane
Torton
Gość
« Odpowiedz #213 : Wrzesień 04, 2010, 10:36:35 »

Człowiek który poddaje się hipnozie jest bardzo podatny na sugestię. W stanie hipnozy samo pytanie może być sugestią ale kto wie co to za badanie tak naprawdę było. W stanach bardzo dużo tego przeprowadzali i robią to dalej według ich metodyki, która często wydaje się albo absurdalna, albo głupia co prowadzi do tego że nie które badania są niewiarygodne.


Co się wydarzy w 2012 roku? Możemy jedynie gdybać ale jedno wiadomo coś jest na rzeczy. Tak czy inaczej Ziemia ostatnimi laty nabrała rozpędu jeżeli chodzi o zmiany, a dlaczego?

Człowiek niszczy rzeki, poszukaj o wyschniętej Amazonce taka potężna rzeka zaopatrująca ogromny las tropikalny w wodę umiera. Jest tego więcej. Natura odgryza się za to nam, katastrofami jak ulewy tam gdzie ich wcześniej nie było w takich ilościach i tak dalej.


Scaliłam twoje posty. Janneth.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 05, 2010, 12:16:30 wysłane przez janneth » Zapisane
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #214 : Wrzesień 05, 2010, 12:19:28 »

Co się wydarzy w 2012 roku? Możemy jedynie gdybać ale jedno wiadomo coś jest na rzeczy. Tak czy inaczej Ziemia ostatnimi laty nabrała rozpędu jeżeli chodzi o zmiany, a dlaczego?

Człowiek niszczy rzeki, poszukaj o wyschniętej Amazonce taka potężna rzeka zaopatrująca ogromny las tropikalny w wodę umiera. Jest tego więcej. Natura odgryza się za to nam, katastrofami jak ulewy tam gdzie ich wcześniej nie było w takich ilościach i tak dalej.

można jeszcze dodać że kończy się ropa, a więc plastik/enrgia, a na słynny już przełom 12/13 sama NASA zapowiada apogeum aktywności słonecznej,-
jeżeli to komuś nie wystarcza..
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Betti
Gość
« Odpowiedz #215 : Wrzesień 06, 2010, 23:30:23 »

Znalazlam ciekawy artykol na tematroku 2012
To już nie bajka o roku 2012, to fakty. Czy to początek końca?
Nieuchronnie zbliża się rok 2012, który nie wszystkim kojarzy się z piłkarskimi Mistrzostwami Europy. Wiele osób słysząc hasło "2012" oblewa się zimnym potem i przywołuje na myśl obrazy związane z końcem świata. Sporo ludzi nie stawia nawet pytania, czy koniec świata będzie miał miejsce w 2012 r., ale w jaki sposób nastąpi kres. Gdyby w rozważaniach nad bodźcem, który będzie stanowił punkt zapalny prowadzący nas do zagłady uwzględnić najnowsze badania naukowców, to okaże się, że determinantą w tym wypadku stać się może przebiegunowanie Ziemi.

Do przebiegunowania Ziemi dochodzi raz na kilkaset tysięcy lat. Zwykle jest to długotrwały proces, zajmujący nawet 4 tysiące lat. Teraz naukowcy odkryli dowody świadczące o tym, że przebieg odwracania się biegunów może przyśpieszać gwałtowanie. Jest coraz mniej wątpliwości co do tego, że do przebiegunowania dojść może nie w ciągu tysiącleci - jak dotąd sądzono - ale w ciągu wieków, a nawet lat.






Dowodem potwierdzającym tezę naukowców ma być odkrycie dokonane w Battle Mountain, w amerykańskim stanie Nevada. W położonych tam skałach, naukowcy znaleźli minerały magnetyczne, które "zarejestrowały" moment, w którym doszło do gwałtownego przesunięcia się magnetycznego bieguna północnego na południe i odwrotnie - południowego na północ.
Znalezisko w Battle Mountain nie jest pierwszym, które dowodzi, że w przeszłości dochodziło do gwałtownych przesunięć pola magnetycznego. Podobnego odkrycia dokonano w 1995 r. w Steens Mountain, w Oregonie, ale spotkało się ono raczej z chłodnym przyjęciem większości środowiska badaczy. - poinformował serwis "Science News". Odkrycie w Battle Mountain może jednak doprowadzić do zrewidowania funkcjonujących do niedawna poglądów i potwierdzenia teorii zakładającej, że przebiegunowanie Ziemi może stanowić proces błyskawiczny.
taramy się sprawić, by nowe odkrycie zostało uznane za przykład kolejnej już błyskawicznej zmiany magnetycznej." - powiedział Scott Bogue - geolog z Occidental College w Los Angeles.

Ostatnie odkrycia geologiczne znajdują swoje potwierdzenie w najnowszych doniesieniach dotyczących prędkości przemieszczania się pola magnetycznego bieguna północnego. Według specjalistów, zmierza ono obecnie w kierunku Syberii z prędkością ok. 59 kilometrów rocznie. Za zachodzące zmiany odpowiedzialny ma być tajemniczy "pióropusz" magnetyczny, który pochodzi z wnętrza jądra Ziemi. - alarmuje serwis AHN.
Już w 1831 r. naukowcom udało się odkryć magnetyczny biegun północny. Przez dłuższy czas obserwowane były jego nieznaczne ruchy. Wszystko uległo zmianie w 1904 r., kiedy stwierdzono, że biegun zaczął się przesuwać z prędkością ok. 14 kilometrów rocznie. Kolejne przyspieszenie odnotowano w 1989 r. Ostatnie badania nie pozostawiły wątpliwości - magnetyczny biegun północny "zmierza" w kierunku Rosji.

Proces przebiegunowania Ziemi nie jest sam w sobie niczym nowym. Ostatnio zjawisko zamiany północnego pola magnetycznego z południowym miało miejsce ok. 780 tysięcy lat temu.

Przebiegunowanie Ziemi wiązać się może oczywiście z licznymi konsekwencjami. Proces, który wielu wskazuje jako potencjalną przyczynę końca świata łączyć się może m.in. z czasowymi zanikami pola magnetycznego, a tym samym prowadzić do wzrostu bardzo szkodliwego promieniowania kosmicznego

http://niewiarygodne.pl/kat,1017181,title,To-juz-nie-bajka-o-roku-2012-to-fakty-Czy-to-poczatek-konca,wid
Zapisane
JACK
Gość
« Odpowiedz #216 : Wrzesień 07, 2010, 07:50:12 »

Szare Klony -Zetaczki
ostatnio trochę mocniej straszą.
http://www.zetatalk.com/ning/31jy2010.htm

Twierdzą, że jeszcze przed końcem 2010 roku wydarzy się jedna z trzech wymienionych przez nich katastrof:
1) Karaiby pójdą w dół pod wpływem nacisku płyty południowoamerykańskiej.
lub
2)
Podobna rzecz stanie się w rejonie Jawy, Sumatry i Malezji
lub
3) w rejonie New Madrit  w USA dojdzie do naderwania płyty tektonicznej.

Info Szarych było z początku sierpnia.
Właśnie teraz wybucha wulkan na Sumatrze uważany za całkowicie wygasły.

Co do tzw. przebiegunowania to  kluczowa będzie jednak zmiana osi obrotu Ziemi, a nie samych biegunów magnetycznych.
Tylko podczas zmiany osi obrotu planety mogą  powstać  ogromne naprężenia  skorupy, powodujące powstanie np. Himalajów
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 07, 2010, 07:51:18 wysłane przez JACK » Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #217 : Wrzesień 07, 2010, 10:17:51 »

JACK,nie wiem co o tym mysleć,ale na globalnej swiadomosci jest  artykuł ,który też pasuje do gadania twoich Szaraków :

Ziemia się budzi - czy Nowa Zelandia jest zagrożona ?

uż mało kto ma wątpliwości, że nasza planeta się budzi. Chodzi tu o wzmożoną aktywność sejsmiczną ziemi. Mniej obeznanych z tematem i wątpiących zapraszamy do lektury artykułów "Kataklizmy ..." (link) i "Czy 2010 będzie rokiem katastrof ?" (link).

Seria potężnych trzęsień ziemi trwa i nic nie wskazuje na to, żeby miała się szybko zakończyć. Ostatnie, gigantyczne trzęsienie ziemi w Nowej Zelandii znów nam o tym przypomniało. Było silniejsze niż to na Haiti, z początku tego roku i podniosło duże połacie miasta aż o 3,5 metra !

Na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się być całkiem normalne. Nowa Zelandia położona jest na styku płyt tektonicznych i trzęsienia ziemi nie są tam raczej niczym niezwykłym. Ziemia  trzęsie się tam każdego roku co najmniej 14000 razy, z czego średnio tylko 150 wstrząsów jest odczuwalne.

Jeśli jednak ktoś z Was sądzi, iż ostatnie trzęsienie należało do tych "zwykłych", tyle że mocniejszych, to bardzo się myli.

Podobna sytuacja miała miejsce kilka miesięcy temu w Ameryce Południowej, przede wszystkim w Chile. Seria trzęsień ziemi na tym kontynencie była tak potężna, że aż przesunęła całe miasta o kilka metrów na zachód (link), a skutki tego były odczuwalne nawet kilka tysięcy kilometrów dalej, na Atlantyku. Niedługo potem Meksyk nawiedziło nie mniej potężne trzęsienie. Potem znów Chiny i obszar Indonezji.  Ani trzęsienia w Chile, ani to w Nowej Zelandii nie należały do tych zwykłych:Siła trzęsienia oceniana jest na 7,1 w skali Richtera i było to najsilniejsze trzęsienie ziemi w Nowej Zelandii od 1931 roku.


Wstępne badania naukowców wykazały, iż część całej płyty, na której położona jest Nowa Zelandia, jakby oderwała się i mocno przesunęła na zachód, tworząc kompletnie nowy uskok tektoniczny. Na terenie Nowej Zelandii położone są trzy potężne super-wulkany: Lake Taupo, Wakamaru i Caldera Reporoa. Dwa pierwsze należą do grupy największych znanych na ziemi super-wulkanów, o najwyższym indeksie eksplozywności w skali VEI równym 8 stopni. Musimy przy tym pamiętać, iż średni wybuch super-wulkanu jest dziesiątki razy silniejszy, niż średni wybuch wulkanu.

Na kilka godzin przed omawianym trzęsieniem ziemi, wszystkie 3 super-wulkany dały znać o sobie. Ziemia w ich okolicach zatrzęsła się z tą samą siłą - 4,3 stopnia w skali Richtera i u wszystkich epicentrum wystąpiło na głębokości 120 km. Także wszystkie 3 wulkany wykazały się w sierpniu wyraźnie zwiększoną aktywnością, co można by potraktować jako zapowiedź niedawnych wydarzeń. Czy powstanie nowego uskoku, który z reguły jeszcze długo bywa bardzo aktywny, oraz to ze super-wulkany na Nowej Zelandii się budzą, oznacza że cała płyta i wyspa są zagrożone ? Tego nikt nie wie, ale sytuacja jest co najmniej daleka od stabilnej i pewnej.
Cały art.tu http://www.globalnaswiadomosc.com/nowazelandiazagrozona.htm
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
JACK
Gość
« Odpowiedz #218 : Wrzesień 08, 2010, 07:31:07 »

Coś ewidentnie jest nie tak. Chile, Haiti,Islandia,Sumatra,Nowa Zelandia,
Cała skorupa planety pracuje.

A to dopiero 2010 rok.


Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #219 : Wrzesień 08, 2010, 09:30:15 »

raczej NZ nie jest zagrozaona teraz.
ale ostatecznie to mala wyspa mocno zalezna od kaprysow oceanu.
Zapisane
banita
Gość
« Odpowiedz #220 : Wrzesień 08, 2010, 18:12:26 »

Dobry tekst przedstawiciela naszego gatunku. Temat też jest odpowiedni
Nie muszę Was zapewniać, że wielu ludzi odnajduje tu, na Ziemi swój cel. To jeden ze skromniejszych i niekomercyjnych przykładów.

http://jedno.wordpress.com/



ZMIANY MAGNETYCZNE



Dla wielu ludzi nic nieznaczące stwierdzenie. Bo czy zmiany magnetyczne mogą mnie personalnie dotyczyć lub mi zagrażać? Powszechny brak wiedzy o budowie człowieka, o jego magnetycznej strukturze sprawia, że ludzie nie zajmują się tematami , które są niezwykle istotne dla trwania właśnie fizyczności człowieka. Gdyby przeciętny Kowalski zdawał sobie sprawę, że jest żywym magnesem i w związku z tym jest współzależny od magnetycznych sił Ziemi ,oraz magnetyzmu słońca, to po ukazaniu się informacji, choćby tej z końca 2008, a mówiącej, że naukowcy stwierdzili zaniki pola magnetycznego słońca, zaniepokoiłby się i chciałby wiedzieć, jakie tego będą konsekwencje dla niego. Bo, że muszą być, to nie ulega wątpliwości.
ZANIK POLA MAGNETYCZNEGO SŁOŃCA – naukowcy ogłosili i nabrali wody w usta. Gdyż sami nie wiedzą, co z tym fantem zrobić. Tylko, co śmielsi przedstawiciele nauki przewidują konsekwencje, jakie czekają ludzkość i planetę. Ale jak się do tego przygotować i czego się spodziewać? Mało kto potrafi powiedzieć.
Uczeń szkoły podstawowej dowiaduje się, czym jest magnes i że składa się z dwóch części o polaryzacji dodatniej i ujemnej. Wokół części o polaryzacji dodatniej i ujemnej powstają czynne pola magnetyczne, zwane również liniami sił.
Brak polaryzacji, a więc zanik pola magnetycznego np. słońca, które jest wielkim magnesem, musi w konsekwencji spowodować ogromny chaos. Zanik pola, to zanik naturalnego ruchu pomiędzy plusem i minusem. A zważywszy, że wszystkie planety, to także magnesy układu słonecznego i że cały wszechświat jest także zupełnie określonym systemem magnetycznym, co w oczywisty sposób sugeruje rozmiar zmian w jego obrębie I nie trzeba być nawiedzonym prorokiem, by domyślić się, że diametralne zmiany w naszej egzystencji muszą nastąpić. Choćby oficjalna nauka nadal ignorowała różne paranaukowe przepowiednie.
Jeśli nastąpił zanik pola magnetycznego słońca, to muszą nastąpić zaniki tych pól wszędzie tam gdzie istnieją formy żywe!
Każda komórka ciała ludzkiego, to także mały magnesik integralnie związany ze Wszechświatem. Np. blizna jest pozbawiona polaryzacji i aktywności żywej komórki. Blizna, to jak martwe ciało niebieskie w kosmosie. Jest – ale nieaktywne. Naukowcy wiedzą to od dawna, ale dlaczego tych faktów nie kojarzą ? Na rozważania tego typu – szkoda już czasu.
Dziś przed nami stoi bardzo poważny problem! Jak przetrwać zbliżające się zmiany? Dla myślących nie wystarczy religijny slogan „ Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz”.
To prawda, że stary model budowy Wszechświata ulega całkowitemu rozpadowi do cząstki podstawowej – inaczej „prochu.”- drobiny. Wiedza na ten temat istnieje od zarania ludzkości. Jest zarejestrowana w przekazach cywilizacji sumeryjskiej, Egipcjan czy Majów. Nie czas teraz na przytaczanie szczegółowych dowodów. Ważne, by wspomnieć ogólny wniosek, tzn przypomnieć elementarny skład cząsteczki, budującej dotychczasową materię. Upraszczając, by ułatwić rozumienie: cząstka materii – to magnes ( można ją nazywać stworzonkiem) zbudowany z 7 ładunków elektrycznych (dodatnich) i 5 ładunków elektrycznych (ujemnych). Te 12 elementów utrzymuje w zespoleniu myśl – świadomość czyli o całości dwunastki stanowi czynnik trzynasty. Tu warto wyjaśnić, dlaczego ogół ludzkości był przekonywany przez wieki o feralności trzynastki. Autorytetom, przywódcom chodziło o to, by odwrócić ludzką uwagę od tego, co najistotniejsze w istocie ludzkiej – świadomości. By wiedza o budowie człowieka i możliwości sterowania własnym losem, pozostawała tylko dla wtajemniczonych, którzy wykorzystywali ją do manipulacji innymi i życia ich kosztem. Takie były reguły epoki starego świata. Była to era dominacji męskiej, a wynikała z samej budowy cząstki materii. Gdy jednak doświadczenia określonej epoki zostają wyczerpane, zmiany włączają się samoczynnie. Obecna rzeczywistość materialna dostarcza nam na to mnóstwo dowodów. Od kilkunastu lat publicyści odnotowują postępujące niewieścienie mężczyzn i wzmacnianie pozycji kobiety. Naukowcy biją na alarm z powodu niskiej jakości plemników i kurczących się możliwości rozmnażania – co dotychczas było synonimem męskiej mocy. Przykłady na równoważenie dominacji męskiej w stosunku do pierwiastka żeńskiego można by mnożyć. Lecz ważniejsze jest, by sobie uświadomić, czego to jest przejawem. Wg. znanych praw fizycznych rzeczywistość dąży do równowagi pomiędzy materią, a antymaterią, by w efekcie doprowadzić w obrębie cząsteczki do układu energii 6 męskich do 6 – żeńskich. Co oznacza zahamowanie i przerwanie starego procesu. Intelektualnie będzie to postrzegane jako czas stagnacji, stan bezruchu i powolną śmierć znanych zasad i praw.
Koniec życia, koniec ludzkości ? Nic podobnego! Choć tego typu przekazy zostawiły już dawne cywilizacje. Wszechświat jest logiczną całością i jest to niemożliwe, by wielotysięczny dorobek różnych cywilizacji, doświadczeń, w tym cierpień, wyrzeczeń jednostek , narodów – poszły na marne. Skoro jednak aktualnie wszystko zmierza ku równowadze, to znak, że rozstajemy się z epoką bogów, z podziałem na lepszych i gorszych; władców i niewolników. Jeśli na to nie przystaniemy z własnej woli, to i tak, prawa kosmiczne wymuszą to na nas. Prawa wg, których funkcjonujemy, to przejaw naszej wspólnej koncepcji wynikającej z myśli ludzkiej.
Myśl ludzka tworzy. A człowiek jako istota świadoma jest wieczny. Mogą się zmieniać cykle i tworzyć nowe wszechświaty, lecz człowiek i jego dorobek nie ginie nigdy. A indywidualne syntezy sumują się i stanowią świadomość wszechświata.
Wszystkie procesy we Wszechświecie są wywołane sumą myśli wszystkich żywych istot.
One stanowią podstawę do wszelkich zmian. Grupy dążące do władzy, to zaledwie margines tych procesów. Nigdy nie stanowił zagrożenia w rozwoju świadomości.
Naturalny, do tej pory ruch, pomiędzy plusem, a minusem tzn. między męskim i żeńskim przejawem istnienia służył do wzmocnienia narzędzi przejawu, czyli fizyczności, psychiki, umysłu. Obecnie, kiedy planeta i cały kosmos poddawany jest promieniowaniom kosmicznym, wszystkie żywe przejawy są automatycznie wibracyjnie podwyższane. Zmusza to niejako całość człowieka, wraz z ciałem, do „uniesienia” rozumienia na wyższe poziomy nas samych.
Do tej pory poznawaliśmy wszystko poprzez różne religie i ideologie, ale nawet informacje przekazywane przez tajne stowarzyszenia nie dawały pełnego obrazu finału epoki materialnej. Stało się tak dlatego, że ukrywając wiedzę przed innymi, z czasem sami ją utracili. Spadkobiercy wiedzy tajemnej „zapomnieli”, że człowiek jest odpowiedzialny za swoje czyny przed samym sobą i w końcówce epoki materialnej już nie będzie w stanie przesunąć na inny czas, czy na inną osobę, skutków własnych czynów.
Samodzielny w pełni świadomy człowiek wchodzi w Nowy Świat – świat świadomego tworzenia.
Ważne jest uświadomienie sobie funkcji serca i ogromnej siły, jaką dysponujemy, gdy korzystamy z energii serca. Nie traktujmy serca wyłącznie jako pompy do przetaczania krwi. Jego moc zasila tworzenie nowego – świadomego – siebie. Ułatwia przechodzenie do nowego procesu, poprzez rozładowanie starych programów, pozbycie się fikcyjnych teorii.
Szczególną uwagę na rolę serca powinni zwrócić mężczyźni, którzy przez całe wieki skupieni byli prawie wyłącznie na działaniach mózgu i umysłu. Dzięki czemu osiągali szczyty intelektualne, ale prawie zupełnie utracili intuicję ( kanał postrzegania świata poprzez serce). I teraz, mimo posiadanej władzy i wciąż dominującej pozycji, postępują ułomnie). Bowiem decyzje oparte tylko na sile umysłu, w czasach przełomu, będą coraz bardziej nieprzydatne. Bez synchronizacji przestrzeni mózgu, uznanej za męską domenę z przestrzenią serca – uznaną za domenę kobiet, nie można uzyskać zrównoważenia sił pola magnetycznego, czyli przepustki do nowej rzeczywistości! Co to praktycznie oznacza? Konieczność skorygowania wiekowych przekonań o przewodniej, „boskiej” roli pierwiastka męskiego. To oczywiste, że równowaga nie może zaistnieć, przy przewadze którejś strony. Przyjdzie więc inaczej spojrzeć na swoje partnerki. Dla ”prawdziwego” mężczyzny sytuacja nie do zaakceptowania? No, trudno. Masz chłopie wolny wybór. Ale, na którym lepiej wyjdziesz, wiadomo.
Kobiety mimo uciążliwości i zwyczajnego cierpienia spowodowanego męską dominacją, choć wyśmiewane, łamane, a nawet palone, zabijane, ochroniły moc serca i dzisiaj z niej coraz mocniej korzystają. I nam mężczyznom, pozostaje uczynić to samo. Następna epoka, choć zwana przez wielu erą serca, nie oznacza dominacji pierwiastka żeńskiego. To równowaga obu elementów.
Zmiany na Ziemi są faktem. Podobny proces przebiegał w antymaterii, którą Ziemianie najczęściej określają - niebem. Ziemianie mieli możliwość wglądu w te procesy i teraz mogą korzystać z wniosków. Ziemia bowiem ostatnia wchodzi w przemiany.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 08, 2010, 18:18:54 wysłane przez banita » Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #221 : Wrzesień 08, 2010, 20:03:58 »

Przebiegunowanie: Czy czeka nas kataklizm?

Nieregularnie, co kilkaset tysięcy lat, zdarza się arcyciekawe zjawisko - zamiana biegunów Ziemi. Miłośnicy apokalips lubią nim straszyć, twierdząc, że to dowód zbliżającej się zagłady w 2012 roku. Jak szybkie może być takie przebiegunowanie? Czy jest się czego bać?



Mechanizm powstawania i podtrzymywania pola magnetycznego Ziemi nie jest zrozumiały. Istnieją tylko mniej lub bardziej wiarygodne teorie na ten temat. Najpowszechniejsza widzi jego źródło w strumieniach płynnego żelaza krążących w jądrze planety.
Taki mechanizm "płynnego magnesu" wyjaśniałby również możliwość przemieszczania się biegunów. Dlaczego jednak co jakiś czas miałyby one nagle zamieniać się miejscami - nie wiadomo w ogóle, ale zjawisko takie faktycznie występuje, średnio co kilkaset tysięcy lat.

Nieprawdopodobne tempo

Słowa "nagle" nie należy rozumieć zbyt dosłownie - według większości badań taka "nieoczekiwana zmiana miejsc" trwa kilka tysięcy lat. W skali geologicznej to jest mgnienie oka, w skali naszej cywilizacji - proces rozległy, nie do ogarnięcia.
Pojawiają się jednak pojedyncze doniesienia, że może ono zachodzić szybciej, niemal w mgnieniu oka, nawet w ludzkiej perspektywie - w ciągu stuleci, a może nawet lat.

Pierwsza taka sugestia pojawiła się w 1995 roku, wskutek badań skał w Steen Mountain, w amerykańskim stanie Oregon. Nie zyskała jednak uznania uczonych, zajmujących się paleomagnetyzmem. Nieprawdopodobne wydało się tempo zmian - o sześć stopni w ciągu dnia.

Główne argumenty przeciwko tej sugestii to niemożliwość tak szybkich zmian w polu magnetycznym generowanym przez płynne jądro zewnętrzne Ziemi oraz fakt, że elektryczne przewodnictwo wnętrza planety musiałoby ekranować tak szybkie zmiany.
Nowe badania przyniosły wynik mogący wesprzeć teorię nagłych - choć nie aż tak bardzo - zmian. Dowody znaleźli właśnie w miejscowości Battle Mountain, w stanie Nevada, Scott Bogue, geolog z Occidental College w Los Angeles oraz Jonathan Glen z U.S. Geological Survey w kalifornijskim Menlo Park.

Wariujący kompas

Kierunek pola magnetycznego w dawnych czasach można odczytać ze skał. Krystalizujące w nich ferromagnetyczne minerały odzwierciedlają ziemskie pole magnetyczne danego, konkretnego momentu dziejów - taki zapis Bogue i Glen porównują do zamarzniętego kompasu.
Szczególnie cenna jest zastygająca wulkaniczna lawa, której wiek można precyzyjnie określić. Kiedy zaś erupcje i wypływy magmy powtarzają się, tworzą geologiczną relację zmian w polu magnetycznym. Taki właśnie zapis sprzed 16 milionów lat znaleziono w miejscowości Battle Mountain.



Panikarze wieszczą kataklizm, przy którym huragan Ike (na zdjęciu), to pestka... /AFP
Wśród dobrze zachowanych kolejnych wypływów lawy jeden zwrócił uwagę naukowców. Zastygająca już lawa była na nowo nagrzewana przez napływające kolejne warstwy przez około rok - jak oceniają badacze. Nowe warstwy powodowały remagnetyzację już zastygłych, jak wynika z badań - aż o 53 stopnie. W odniesieniu do tempa zastygania lawy daje to oszałamiające tempo zmiany kierunku pola magnetycznego - aż o jeden stopień tygodniowo!
Inni uczeni powątpiewają jednak w prawdziwość wyników, które mają być opublikowane w periodyku "Geophysical Research Letters".
Na przykład Dennis Kent, paleomagnetyk z Rutgers University w Piscataway, wskazuje na nikłe prawdopodobieństwo zdarzenia, że dwa wypływy lawy "trafią" akurat na takie zjawisko, skoro zdarza się ono zaledwie kilka razy na milion lat. Nie można wykluczyć, że jakieś geologiczne
zdarzenie zafałszowało magnetyczny zapis w zastygłej lawie.

Czym nam to grozi?

Od ostatniego przebiegunowania upłynęło już 780 tysięcy lat i niektórzy naukowcy spodziewają się, że niedługo (niedługo - w skali geologicznej, oczywiście) może nastąpić kolejne.
Argumentem "za" miałoby być odnotowywane przez ostatnie półtora wieku słabnięcie ziemskiego pola magnetycznego, ale w sytuacji braku jakiejkolwiek teorii wyjaśniającej wędrówki biegunów, takie zjawisko równie dobrze może być dowodem na coś przeciwnego.
Przebiegunowanie, kiedy nawet wreszcie nastąpi, z pewnością jednak nie będzie żadnym końcem świata. Przyjmując nawet za możliwe największe tempo zmian, nie nastąpi to w ciągu jednej grudniowej nocy 2012 roku, jak głoszą niektórzy pseudonaukowcy.
Podawanie i przewidywanie w ogóle daty takiego wydarzenia jest w ogóle dość śmieszne, zważywszy na to, że nie ma powodu, żeby akurat najbliższe przebiegunowanie miało być rekordowo szybkie. Nawet jeśli zaczęłoby się jutro, raczej nikt z nas nie ma szans doczekać końca tego procesu.

Zamiana biegunów miejscami z pewnością byłaby mocno kłopotliwa dla nawigacji, ale zniszczenie wszystkich urządzeń elektrycznych wskutek zmiany orientacji pola magnetycznego, z czym się można spotkać, jest znacznie mniej prawdopodobne niż uszkodzenie telefonu wskutek kręcenia się z nim na karuzeli. Dla urządzeń elektrycznych nieporównanie groźniejsze są burze słoneczne, ale również w ich przypadku nie ma żadnych powodów do paniki.

Artur Jurgawka

Kopalnia Wiedzy
http://facet.interia.pl/ciekawostki/popularnonaukowe/news/przebiegunowanie-czy-czeka-nas-kataklizm,1528136,4822

ciekawe dlaczego 780tysięcy ???skad taka liczba Coś dlaczego nie 12.000 lat Coś Czyzby zaczynała się panika?
ps; moze jak juz to 718 tys   Duży uśmiech
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 08, 2010, 20:10:09 wysłane przez chanell » Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
JACK
Gość
« Odpowiedz #222 : Wrzesień 10, 2010, 10:40:03 »

Niezłe opisy tego co ma się stać są w książce
Bruce'a Moena -" Podróże do życia po śmierci. Mapa Ziemi Nieznanej":
http://chomikuj.pl/InnaZaDnia?fid=149509077
lub drukowana:
http://www.dobreksiazki.pl/b3653-podroze-do-zycia-po-smierci.htm
Niestety chyba skończył się nakład.

Są to opisy wizyt w stanie Out of body (OBE)
np. w  niefizycznym Centrum Planowania rozwoju  planety Ziemia.

Oto skróty  rozmowy z przedstawicielem Centrum:

Czy Centrum Planowania też jest zamieszane w przygotowania do zredukowania populacji Ziemii?
O,tak. Pracujemy nad tym z nimi (Inteligencjami Koordynującymi) od jakiegoś czasu.
.........................
Więc centrum planowania planuje masowe morderstwo?
Bruce, każdy kiedyś umrze.
.................................................
Dla mnie to wciąż wygląda na masowe morderstwo-upierałem się.(Bruce)
.........................................................................
Trudno mi zaakceptować myśl, że tak wielu ludzi umrze w jednym czasie."


W skrócie z książki wynika, że Centrum Planowania  dokona "masowego morderstwa"
z pomocą  nie jednej, a dwóch rzeczy:
1) Przelot dużej komety
2) Podniesienie wibracji planety  powodujące , że istoty wibrujące najniżej  nie będą w stanie tego przeżyć 
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 10, 2010, 10:42:22 wysłane przez JACK » Zapisane
JACK
Gość
« Odpowiedz #223 : Październik 04, 2010, 08:23:50 »

Super książka:
http://www.ezosfera.pl/3059/kosmiczni-ogrodnicy
lub
http://chomikuj.pl/PRANA_1?fid=289819628
lub
http://chomikuj.pl/Rafal.uk1/Dolores+Cannon/Dolores+Cannon+-+Kosmiczni+Ogrodnicy.pdf



Książka to zapisy wielu  sesji regresji hipnotycznej z Philem, jednym z byłych Siewców DNA ( całego życia)
na Ziemi.
str.213
"Dinozaury po prostu miały swój czas i po prostu odeszły..... Przechyliła się oś obrotu Ziemi, co spowodowało zmiany klimatyczne
.....Dinozaury nie miały możliwości adaptacyjnych,więc wymarły.


.....Zmiany klimatyczne na Ziemi nastąpiły bardzo gwałtownie. Tam, gdzie było ciepło nagle,w przeciągu krótkiego czasu zrobiło się zimno i mroźnie. Ziemia zmieniła swoją oś obrotu. To tak jakby stary człowiek w czasie snu przewrócił się na drugi bok.
Było to zjawisko naturalne. Zresztą ,niedługo sami go doświadczycie

....Aktualnie na Ziemii następuje wiele zmian fizycznych....
....To stopniowy proces, prowadzący do gwałtownej zmiany osi planety
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #224 : Październik 04, 2010, 09:15:35 »

Tak , to o czym wspominasz Jacek jest prawda , ale tylko czesciowa prawda. Gdyz wspolczesny proces zmian na Ziemi i w przestrzeni jest inny od wszystkich dotychczasowych. Jeszcze nigdy nie zaistnial w naszej przestrzeni. Tak wiec nikt , ale to nikt nie zna szczegulow tego procesu, bowiem uczestnicza w nim miljardy , lub miljardy miljardow elemertow na ktore ma wplyw uczucie i mysl CZLOWIEKA.
Poniewaz CZLOWIEK jest nie do konca przewidywalny wlasnie ze wzgledu na ciagla zmiane barwy i teperatury swoich uczuc. Proces i jego odcienie wibracyjne tez nie sa do konca przewidywalne.
Owszem dokladnie znany jest efekt koncowy , ale w granicach od .. do... , co znaczy na drodze oznaczonej krancami wibracji.Jednak ktorej plaszczyzny bedzie on blizszy? Czy moze srodkowi? To zalezy wylacznie od NAS LUDZI , nikogo wiecej.

Siwecy zycia? To bardzo interesujacy temat ( zaznacze iz nie czytalam tej ksiazki , ni elacji niczyich na ten temat, nie wiem wiec co jest tam napisane.

Ale wiem iz siewca zycia LUDZKIEGO na Ziemi jest Stworca. Owszem sa tez "siewcy zycia" , ktore ja nazywam syntetyczna energia, czyli nie pochodzaca od Stworcy bezposrednio , a jest ona eksperymetem Jego stworzen ( roznych grup energetycznych), sa to kopie ( jak naturalnie skopiowane dyski z roznymi programami , ktore sa dzielem roznych ludzi, lub istot).
Jednak te skopiowane energie- dusze dla tyc zyc w materii nie posiadaja takich samych mozliwosci ni duchowych , ni fizycznych jak prawdziwe Energie -Dusze pochodzace od Stworcy.

Tak wiec to one i tylko one beda mialy decydujacy glos ( i maja go wspolczesnie) w zachodzacej ewolucji.
W zwiazku z czym potoczy sie ona juz inna droga niz ta , ktora przewidywali dla swojego dalszego istnienia ci "siewcy zycia" , ktore zaistniec moglo tylko jednorazowo.

Czy zatem Ziemie czeka jakis drastyczny kataklizm , typu zamrozenie , lub potop? Nie!!! Bo tym razem nasza droga rozwojowa nie bedzie polegala na "odwroceniu ziemi do gorz nogamię yianie w ten sposob osi i biegunow , bz mogla ona ponownie drastzcynie obniyzc wibracje i zaczac kolejny raz idetyczny cykl rozwojowy , do mometu nie przekraczajacego poziom wibracji mozliwy dla istnienia owych "siewcow zycia" oraz ich kreacji.

No coz? Tym razem jest inaczej.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 [9] 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 ... 36 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.058 sekund z 18 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

filtrowa36 moloromme krolestwosurmenii naszapsiasfora babor