I na tyle tylko Cię stać
Wal dee. Wal dalej, dobrze Ci to wychodzi. Przynajmniej jasno określasz, co i kto Cię boli. Więcej infromacji w Twoim przypadku, już nie potrzeba. Są nadto wyczerpujące. Przykro, że nie posiadam sklepu z bronią maszynową, by Ci ją udostępnić.
A psychiatrzy nie są przygotowywani, jeśli chodzi o kategorię i przebieg
procesu, ani tradycyjni psycholodzy, niestety. Gdyby posiadali taką wiedzę, byłoby o wiele mniej "czubów".
Pozdrówka dla
pseudopsychiatry! Czyli jednak proces zamykania tematu powoduje u Ciebie frustrację i agresję skierowaną na osoby go popierające?
Idąc twoim tokiem rozumowania - to Ty sama powodujesz je u siebie. Uspokój się i postaraj się zrozumieć czemu wyzwala ten proces tak negatywne emocje u Ciebie? Czy to nie Ty sama jesteś ich źródłem?
Cytując Ciebie:
nie zabija się żadnego procesu, ani w nim uczestniczących, gdyż w ten sposób zabija się siebie, a to dlatego, że jeżeli coś, lub ktoś Cię drażni, to jesteś TY sam, a to wszystko jest tylko zwierciadłem i uświadomieniem Ci Twoich wewnętrznych głęboko wypartych cech. Chcesz zamknąć ten wątek, pomyśl, co w Tobie tak każe mocno reagować na ten problem.
Proszę Cię więc: nie zabijaj procesu zamykania tego tematu - zabijasz w ten sposób swoje samoistnie wyparte cechy (być może nieświadomie). Nie chcesz zamykać tego tematu i pozwalać na beztroskie kłótnie i wyzwiska? Zastanów się co w Tobie każe tak reagować na pomysł jego zamknięcie? Jakie są to mechanizmy? I czy są to mechanizmy poprawne czy też może uwielbienie dla przemocy słownej, wulgaryzmów i nieposzanowania własnej godności?