Dariusz
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć:
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #50 : Wrzesień 19, 2012, 20:45:54 » |
|
... Takie były założenia. Niestety jak to mawia szacowny Dariusz był jeden myk Wszyscy oni założyli, że są lepsi niż Ziemianie, ano taki kod kosmitów że ziemianie to kosmiczne kundle, mieszańce, Paunisi .... Samo to powoduje, że postrzegając nas jedynie przez pryzmat naszych ciał tzn ich predyspozycji i możliwości i porównując je do swoich upewnili się w tym przekonaniu. ... >Przebiśnieg'u<, tak dla jasności, by nie było niedomówień, niezrozumienia. Pomijając to, co słusznie zauważyła >Fair Lady<. Fakt, zakładają, ze są lepsi od nas ale nie ci, o których wspominasz. Do tej grupy należą ci, którym zależy na naszym niepowodzeniu, bo wówczas oni mają pełne prawo ubiegać się o prawo do Ziemi i mają niemal nieograniczone możliwości wyeliminowania nas stąd. Jednak diametralnie inaczej ma się sprawa z grupami, o jakich napomykasz. Ci, choć doskonale zdają sobie sprawę z poziomu naszego rozwoju, to jednak odnoszą się do nas z pełnym szacunkiem i to właśnie z tego powodu przyszli tu, do nas, na Ziemię. Chcą nam pomóc i czynią to. Myk, o jakim myślę, że wspominasz (bo chyba użyłem tego określenia w odniesieniu do ciut innej sytuacji), rzeczywiście ma miejsce i w tym przypadku, ale polega on na tym, że owe grupy pomocników mają problemy z ocknięciem się, z wybudzeniem się, czy też z uświadomieniem sobie po co tu przyszły. Wielu z nich udało się już przebudzić, ale mnóstwo jeszcze nie może, a może i niektórzy nie chcą się przystąpić do swojej roli. Póki trwają w takim zawieszeniu są łakomym kąskiem dla przeciwników i stanowią idealny cel manipulacji. Jednak jednego jestem pewien, robią naprawdę dużo w celu niesienia nam pomocy. Wielu z nas trudno to dostrzec, zrozumieć i nie dziwię się, ale ich akurat nie piętnuję. Mam za to mieszane odczucia w stosunku do AA, Ashtar i temu podobnych ugrupowań. Tak miej więcej to czuję na tę chwilę.
|
|
|
Zapisane
|
Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #51 : Wrzesień 19, 2012, 22:10:41 » |
|
Jestem ciekaw skąd te myśli przypływają lub od kogo jeżeli nie ode mnie drogi east-cie A tego to nikt nie wie Według pewnej koncepcji naukowej wszystko co istnieje (a to też iluzja ) zbudowane jest z fal energii. Fal, których natura jest bliższa naturze myśli, niż czemukolwiek innemu. Z tego punktu widzenia są wyłącznie myśli, które budują rzeczywistość. Myśli nie Twoje przeca Nie Twoje bo nie jesteś kamieniem, ani ptakiem ,ani rośliną, a to też zbudowane jest z "myśli" w matematycznym sensie. Ktoś tam twierdzi że istnieje tylko Matryca. Czym jest Matryca ? - Konceptem. U podstaw tego co dotykasz, czy to będzie klawisz komputera czy stół czy jedzenie istnieje Pustka. Pomiędzy jądrem atomu (jakiekogolwiek atomu czy czegokolwiek co istnieje ) a najbliższym elektronem jest 99,99999% pustej przestrzeni. W takim "oddaleniu" jakim obserwujesz materię atom splata się w cząsteczki, wzory, zagęszczają się one do materii, do organów, do postaci, które "dotykasz". Nigdy ich nie dotykając tak na prawdę Już samo to, a to tylko model naukowy, wywraca do góry nogami pojmowanie Wszechświata. U podstaw czegkokolwiek leży .. myślokształt . Koncepcja. Dziwne że Twój mózg bazuje na koncepcjach , na myślach ? On je odbiera, przetwarza ,a wynik tego to to, co widać. Ale może to fałsz ? Może jeszcze inaczej, u podstaw tkwią przeczucia ? Bo jest intuicja, bo jest odczuwanie. To też nieważne, bo żaden TY nad tym nie panuje. Co najwyżej jesteś wynikiem interakcji myśli. @ PrzebiśniegSzacowny Wilku szacowny east zabrał się za poznawanie Ja i jak to u facetów często bywa nie wystarczyło mu danie temu Ja w mordę tylko jeszcze je skopał więc zanim jego Ja się podniesie to siła wody w Wiśle upłynie
Hahaha. Dobre Szacowny Wilku, szacowny braciak rozpoznaje jak jest na prawdę, ale wciąż w tym szuka siebie @ PtakuNie są żadnym dowodem te sekundy (6). To tylko faza przesunięcia odczytu między świadomością wewnętrzną, która podejmuje decyzję a świadomością zewnętrzną, która decyzję przyjmuje do realizacji.
Być może to świadomość podemuje decyzję , ale to nie TY. Świadomość to nie JA. Dowód ? Proszę bardzo - ona nie kontaktuje się ze MNĄ , z obcym programem. Pozwala mu łaskawie się ciskać, ale nie komunikuje się z nim. To prawie tak, jak UFO, które w swej mądrości porzuciło kontakt z ludzkim JA. Bo bez sensu jest zasilać to, co jest martwe. Wybór, to czynienie użytku ze świadomości
Ojej, to tak , jakby napisać, że świadomość jest Twoim sługą, Twoim pojazdem ,któremu każesz się poruszać . Kompletnie nie znasz tego pojazdu, nie wiesz nawet jak działa, ale TY czynisz z Niej użytek ... Zaiste, to jak ujeździć dzikiego konia dla swoich potrzeb. Koń traci wolność, ale za to jeździec się cieszy. Płytkie to beznadziejnie głupie, ale za to jakże użyteczne Także wcale nie czuję się oddzielona od Całości a myśli przepływają różne. Jedne puszczam wolno, nad innymi zatrzymuję się chwilę, inne rozwijam i puszczam dalej.
A może to one, te myśli Ciebie rzeźbią jak chcą ? Bo JESTEŚ , jak wierzysz. One sprawiają, że uważasz, że to Ty je puszczasz, albo zatrzymujesz je , albo je rozwijasz. Tymczasem to one Ciebie tresują jak chcą. I mało tego, dają Tobie poczucie pełni z Całością na tyle na ile to łykniesz. Żadne JA nie jest Całością. Gdyby tak było to cały Wszechświat, a w tym myśli i materia byłyby Tobie posłuszne, a jednak tak się nie dzieje. Nie jesteś bogiem, ani stwórcą ani myślicielką . Co więcej - w ogóle nie jesteś I to nie jest obelga
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
|
« Odpowiedz #52 : Wrzesień 19, 2012, 22:40:25 » |
|
Tymczasem to one Ciebie tresują jak chcą. Owszem, jeśli przywiążesz się zbyt mocno się do jakiejś myśli/idei, to Cię wytresuje jak zechce. Czego jesteś żywym przykładem. To pa
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Astre
Gość
|
|
« Odpowiedz #53 : Wrzesień 19, 2012, 22:42:32 » |
|
Aha, i czuję, że mam świetną komunikację z duszą,
Duszę wymyślili filozofowie. A wcześniej (jak twierdzi sam Herodot) Egipcjanie. Jest ona również tworem różnych religijnych wizji. Przygladając się bliżej takie treści typu (dusza) bardzo łatwo w głowach powstają, gdy będziemy postrzegać siebie i świat poprzez pryzmat emocji. A gdy tak będziemy robić nigdy nie dowiemy się prawdy... Więc mamy pierwszy argument, że jej nie ma ! Drugi argument to definicja, która sama w sobie jest tylko aksjomatem jakiegoś istnienia. Trzeci argument, to taki, że skąd mamy jakąkolwiek pewność (jak sugeruje PTAK) że komunikuje się z duszą ? Nie ma żadnej pewności, bo i skąd ? A skoro tak, to wypada napisać. Nie wiem, ale poszukuję... Sugestie, że się posiada kontakt z duszą zamykają bramy poznania ponieważ dopasowujemy swoje nadinterpretacje do czegoś o czym za wiele nie wiemy. A raczej posługujemy się jakimś wzorcem. Więc duszy nie ma. A jeżeli nawet jest ? , to nie jest dusza !
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 19, 2012, 22:53:19 wysłane przez Astre »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
|
« Odpowiedz #54 : Wrzesień 19, 2012, 23:20:28 » |
|
No dobrze Astre, przyjmijmy, że dusza, to wymysł. I co z tego wynika? Czy porzucając tę koncepcję na rzecz innej, przybliżamy się do prawdy? Wszystko jest jakimś wymysłem. Czy to naszych, czy zaświatowych, czy ponadwymiarowych ‘filozofów’. Czy nawet samego rdzenia. Ważne, czym Ty jesteś, jakie są Twoje wymysły i co powodują. Bo podejrzewam, że jedynej prawdy wcale może nie być. Dlatego tyle sprzeczności, tyle szkół, tyle teorii, idei. Wiem, że kontaktuję się z kimś/czymś. Czuję przepływy energetyczne w ważnych dla mnie chwilach. Ważność ta jest oceniana jakby poza mną, a jednocześnie we mnie. Po odebraniu sygnału (przepływu energii) zachodzący wewnątrz mnie proces zostaje jakby wzmacniany. Ponadto czuję zjednoczenie z tym czymś, co wciąż jest przy mnie, we mnie. I wiem, że to też ja. Nie potrafię tego inaczej wytłumaczyć. Z kolei do Ciebie mam pytanie, skoro dusza to wymysł, to czym jest człowiek?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Astre
Gość
|
|
« Odpowiedz #55 : Wrzesień 19, 2012, 23:41:10 » |
|
No dobrze Astre, przyjmijmy, że dusza, to wymysł. I co z tego wynika?
Wynika z tego, że jest to wymysł.... Czy porzucając tę koncepcję na rzecz innej, przybliżamy się do prawdy?
Porzucając poprzednie koncepcje, tylko wtedy możemy otworzyć się na inne, nowe koncepcje. Wszystko jest jakimś wymysłem. Czy to naszych, czy zaświatowych, czy ponadwymiarowych ‘filozofów’. Czy nawet samego rdzenia. Czym innym są koncepcje oparte na zrozumieniu, wiedzy, żmudnych badaniach bogatych doświadczeniach, a co innego oparte na psycho -emecjonalnych wewnętrznych wzorcach i wierze, że są one prawdziwe. Ważne, czym Ty jesteś, jakie są Twoje wymysły i co powodują. Bo podejrzewam, że jedynej prawdy wcale może nie być. Dlatego tyle sprzeczności, tyle szkół, tyle teorii, idei.
A dlaczego tyle teorii, idei i prawd ? Tylko dlatego, że żadna z nich nie jest prawdziwa. Prawdziwa jest tylko jedna ! To tak jak zachód Słońca. Możemy go sobie widziec, czuć, opisywać na setki różnych sposobów, ale jest tylko jeden. Wiem, że kontaktuję się z kimś/czymś. Czuję przepływy energetyczne w ważnych dla mnie chwilach. Ważność ta jest oceniana jakby poza mną, a jednocześnie we mnie. Po odebraniu sygnału (przepływu energii) zachodzący wewnątrz mnie proces zostaje jakby wzmacniany. Ponadto czuję zjednoczenie z tym czymś, co wciąż jest przy mnie, we mnie. I wiem, że to też ja. Nie potrafię tego inaczej wytłumaczyć.
Każdy w swoim życiu przechodzi podobne (różne) stany. Ale, czy to znaczy, że mam twierdzić, że kontaktuje się z duszą ? Nie tłumacz skoro nie potrafisz wytłumaczyć ? Z kolei do Ciebie mam pytanie, skoro dusza to wymysł, to czym jest człowiek?
To definicja. Dlatego trzeba zmienić nomenklaturę i nie pytać o człowieka. Ale, pytać o sens i cel ? Gdy odnajdziesz sens i cel, wtedy nie będziesz pytać o człowieka, ponieważ sens i cel wyjawia prawdę, a nie pytanie o formę - kim jest człowiek.
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 19, 2012, 23:49:33 wysłane przez Astre »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
|
« Odpowiedz #56 : Wrzesień 20, 2012, 00:00:00 » |
|
Ale, pytać o sens i cel Ale o czyj sens i cel pytać? Człowieka, Wszechświata, Boga/Rdzenia? I skąd założenie, że człowiek, to tylko forma. Forma czego? Wydaje mi się, że poszukiwania należy zaczynać od siebie. Bez zrozumienia tego, kim/czym się jest, trudno stawiać dalsze pytania.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Astre
Gość
|
|
« Odpowiedz #57 : Wrzesień 20, 2012, 00:13:11 » |
|
Ale, pytać o sens i cel Ale o czyj sens i cel pytać? Człowieka, Wszechświata, Boga/Rdzenia? I skąd założenie, że człowiek, to tylko forma. Forma czego? Wydaje mi się, że poszukiwania należy zaczynać od siebie. Bez zrozumienia tego, kim/czym się jest, trudno stawiać dalsze pytania. Pytanie o formę może dać conajwyżej odpowiedź, czym jest forma. Pytanie o treść, może dać odpowiedź, czym jest treść. Ale,.... pytanie, o sens i cel daje odpowiedź uniwersalną, ponieważ ani forma, ani treść nie istnieją po to, aby sobie istnieć ! Więc od czego zacząć ? Pytać o UNIWERSUM.
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 20, 2012, 00:20:06 wysłane przez Astre »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
|
« Odpowiedz #58 : Wrzesień 20, 2012, 00:20:14 » |
|
Astre, chyba zbytnio filozofujesz. I czymże jest to UNIWERSUM? Wiesz już?
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 20, 2012, 00:20:34 wysłane przez ptak »
|
Zapisane
|
|
|
|
Astre
Gość
|
|
« Odpowiedz #59 : Wrzesień 20, 2012, 00:24:09 » |
|
Astre, chyba zbytnio filozofujesz. I czymże jest to UNIWERSUM? Wiesz już? Nie wiem. A choćbym wiedział i tak nie powiem, bo to jest moje doświadczenie..... A, Ty poszukaj swojego ? Jezus wypił swoje wino, Budda ugasił swe pragnienie, a Ty jesteś po to (sens i cel ), aby ugasić swoje....
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 20, 2012, 00:26:48 wysłane przez Astre »
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
|
« Odpowiedz #60 : Wrzesień 20, 2012, 00:29:03 » |
|
Nie wiem. A choćbym wiedział i tak nie powiem, bo to jest moje doświadczenie. A, Ty poszukaj swojego. No widzisz, a jak opisuję swoje doświadczenie kontaktu z duszą, negujesz to.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Astre
Gość
|
|
« Odpowiedz #61 : Wrzesień 20, 2012, 00:43:20 » |
|
Nie wiem. A choćbym wiedział i tak nie powiem, bo to jest moje doświadczenie. A, Ty poszukaj swojego. No widzisz, a jak opisuję swoje doświadczenie kontaktu z duszą, negujesz to. Najwyżej co, to mogę uwierzyć w Twój opis kontaktu z ''duszą'' Ale, nie jestem tu po to, aby wierzyć ?.....!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
|
« Odpowiedz #62 : Wrzesień 20, 2012, 01:05:11 » |
|
Niestety, ale póki co, jesteś skazany na wiarę. Wszyscy jesteśmy. Za słabe te nasze instrumenty poznawcze na prawdy uniwersalne. Zresztą, wiara w jakiś sposób wpływa na rzeczywistość, dostosowując ją do przedmiotu wiary. I może wcale nie jest potrzebna pewność, tylko intencja, mocno podbudowana wiarą? W końcu wiara, to myśl, emocja, uczucie - a te są energią. Zaś energia (zaprogramowana wiarą) ma moc twórczą i podąża za uwagą. Więc co za różnica z czego wynika Twoja myśl? Późno już, dobranoc.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Fair Lady
Gość
|
|
« Odpowiedz #63 : Wrzesień 20, 2012, 10:07:59 » |
|
W wielu powyzszych postach wyczulam pytania i szukanie odpowiedzi o sens wszystkiego. Pragne wiec od tego momentu utworzyc nowy watek, ale nawiazujac do postow (wybranych) zawartych w tym. Technicznie potem niech admin poustawia. Temat wymyslilam taki : Metodyki pracy lightworkera. Dydaktyka i metodyka to techniki nauczania. Dydaktyka zajmuje sie ogolem, jak pracowac w szkole, na studiach, w pracy, na szkoleniach. Jak mowic, jakich srodkow uzywac, naucza o tresciach, zasadach i prawach (np. aby zawsze zadac cos do przerobienia poza zajeciami, a potem na nastepnych to zweryfikowac, nawet, gdyby zajelo wiecej czasu z lekcji). Metodyka zas to juz nauczanie konkretnego przedmiotu np. matematyki, tu trzeba wiedziec, jak uczniowi przekazac wiedze, aby zrozumial. W zyciu niewstety malo prawdziwych metodykow, wiec uwazam, ze wybor zawodu nauczyciala byl przypadkowy. Tak nie jest w przypadku lightworkera. To nie jest "zawod" (nazwe to tak dla ulatwienia), to powolanie do roli, bez oczekiwania jakichs awansow. Na zasadzie wiem i powiem, w celu oswiecania. Metodyka tej pracy polega nie tylko na gadaniu, lecz pokazywaniu przykladu, podsuwaniu pomyslow, wyciagania reki pomocnej, ale i ganieniu (nie karaniu), skarceniu, nakrzyczeniu, potrzasnieciu w celu zmiany biegunow myslowych. Lightworker wie, jesli ma osobisty kontakt, wiele wiecej o potencjale ucznia i poprzez docelowa rozmowe nakierowywuje techniki nauczania. Np. bedzie usilniac cechy pozytywne, ambicje i dazenia, a rugowac balast. Lightworker potrafi dzialac bezprzewodowo, pojawia sie w glosie wewnetrznym, ktory slyszy osoba prowadzona. Z reguly zaczyna odwracac glowe w poszukiwaniu ukrytych glosnikow i kamer:) ale od tej chwili przestaje byc samotna w swej dalszej wedrowce. Bo celem jest wyjscie na prosta, pozbycie sie kompleksow, przeszkod itp. ale nie kosztem innych, co jest niezmiernie wazne. Lightworker przywraca uczniowi wiare w siebie, jak trener cwiczy zawodnika. cyt Dariusz>Przebiśnieg'u<, tak dla jasności, by nie było niedomówień, niezrozumienia. Pomijając to, co słusznie zauważyła >Fair Lady<. Fakt, zakładają, ze są lepsi od nas ale nie ci, o których wspominasz. Do tej grupy należą ci, którym zależy na naszym niepowodzeniu, bo wówczas oni mają pełne prawo ubiegać się o prawo do Ziemi i mają niemal nieograniczone możliwości wyeliminowania nas stąd. Jednak diametralnie inaczej ma się sprawa z grupami, o jakich napomykasz. Ci, choć doskonale zdają sobie sprawę z poziomu naszego rozwoju, to jednak odnoszą się do nas z pełnym szacunkiem i to właśnie z tego powodu przyszli tu, do nas, na Ziemię. Chcą nam pomóc i czynią to. Myk, o jakim myślę, że wspominasz (bo chyba użyłem tego określenia w odniesieniu do ciut innej sytuacji), rzeczywiście ma miejsce i w tym przypadku, ale polega on na tym, że owe grupy pomocników mają problemy z ocknięciem się, z wybudzeniem się, czy też z uświadomieniem sobie po co tu przyszły. Wielu z nich udało się już przebudzić, ale mnóstwo jeszcze nie może, a może i niektórzy nie chcą się przystąpić do swojej roli. Póki trwają w takim zawieszeniu są łakomym kąskiem dla przeciwników i stanowią idealny cel manipulacji. Jednak jednego jestem pewien, robią naprawdę dużo w celu niesienia nam pomocy. Wielu z nas trudno to dostrzec, zrozumieć i nie dziwię się, ale ich akurat nie piętnuję. Mam za to mieszane odczucia w stosunku do AA, Ashtar i temu podobnych ugrupowań. Tak miej więcej to czuję na tę chwilę Ci, ktorzy nie wiedza, jak D. wspominasz, to nie sa lightworkerzy, oni nie spia i nie czekaja, oni sa gotowi zawsze. Malo ich jest i to jest problem, bo wlasnie sa sily, o ktorych wspominasz, ktore ich niszcza, zniechecaja "podcinaja skrzydla". Dlatego lightworkerzy wyszukuja techniki i metody, aby pomimo przeszkod dotrzec do zainteresowanego. Ciekawa jestem, czy ktos spotkal sie na swej drodze, czy w realu, czy necie, czy opowiesciach innych z istotami, ktorach opis pasowalby do profilu lightworkera? Bo po to to wypisuje, aby taki profil utworzyc przy pomocy wspolnej.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Astre
Gość
|
|
« Odpowiedz #64 : Wrzesień 20, 2012, 12:12:45 » |
|
Niestety, ale póki co, jesteś skazany na wiarę. Wszyscy jesteśmy.
Wszystko jest pewnym modelem..... A skoro tak, to gdzie tu miejsce na wiarę ? Jest miejsce, ale na wyciągnięci treści z treści i obróbkę informacji. A nie na wiarę. Za słabe te nasze instrumenty poznawcze na prawdy uniwersalne.
Jeżeli za słabe, to komunikat wynikający z tej treści brzmi : - należy je zmienić.... Stąd puszukiwania tego co może zmienić...., bo samo nigdy się nie zmieni. Zresztą, wiara w jakiś sposób wpływa na rzeczywistość, dostosowując ją do przedmiotu wiary.
Nie wiele wpływa i można ten wpływ zupełnie pominąć. Wpływa, ale zrozumienie..... Bo nie tylko nadbudowuje właściwe treści jednostki , ale wpływa również na otaczającą rzeczywistość. Przykład : zrozumienie (wybaczenia), powoduje uwolnienie pola świadomości istoty od niekorzystnych dla jej rozwoju procesów. I może wcale nie jest potrzebna pewność, tylko intencja
Intencja i pewność bez zrozumienia i praktycznego przełożenia jest guzik warta. To tylko coś, kto się tym ktoś na chwilę podpiera. Stąd mądre przysłowie - dobrymi intencjami piekło jest wydrukowane.
W końcu wiara, to myśl, emocja, uczucie - a te są energią. Zaś energia (zaprogramowana wiarą) ma moc twórczą i podąża za uwagą.
Niestety, ale nie. To o czym mówisz, to są tylko takie sobie myśli- projekty - modele. Zaś energia nie podąża za uwagą (to NEW AGE tak głosi). Wszechświat nie reaguje na projekty. Ponieważ projekt, to zaledwie tylko projekt. A od projektu do jego realizacji, to zazwyczaj bywa długa droga. Wszechświat reaguje na uczucia, odczucia, emocje, ponieważ uważa, że wynikają one z bardziej złożonych procesów. Ale w przypadku istot mało świadomych typu Ziemianie - reaguje słabo. Bo gdyby nie tak, to istoty (Ziemianie) by się dawno już unicestwiły. Dlatego mądry Wszechświat odpowiada tylko na projekty, które wynikają z serca, z życzliwości z rozsądku.... A projekty, które nie wynikają z powyższego, powracją do ich projektodawców zaciemniając im obraz widzenia świata.
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 20, 2012, 12:15:29 wysłane przez Astre »
|
Zapisane
|
|
|
|
Fair Lady
Gość
|
|
« Odpowiedz #65 : Wrzesień 20, 2012, 12:24:19 » |
|
cyt AstreWszechświat reaguje na uczucia, odczucia, emocje, ponieważ uważa, że wynikają one z bardziej złożonych procesów. Ale w przypadku istot mało świadomych typu Ziemianie - reaguje słabo. Bo gdyby nie tak, to istoty (Ziemianie) by się dawno już unicestwiły. I znowu ktos stawia Ziemian na rowni z bestiami nierozumnymi. Czy nawet zwierzeta i nizsze organizmy unicestwiaja sie? Nie, sa czescia calosci tak jak i my tu na Ziemi (to tak skrotowo). Wszechswiat reaguje na jednostki komunikacyjne, do takich naleza m.in. emocje, ale nie tylko. Koncza sie czasy dominacji ilosciowej, na korzysc jakosci, w kazdej dziedzinie.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Astre
Gość
|
|
« Odpowiedz #66 : Wrzesień 20, 2012, 12:49:13 » |
|
I znowu ktos stawia Ziemian na rowni z bestiami nierozumnymi.
Aby, się o tym przekonać włącz TV i posłuchaj codziennych wiadomości. A, to, że czegoś nie wiedzisz, to nie znaczy, że tego nie ma ! Czy nawet zwierzeta i nizsze organizmy unicestwiaja sie?
Tak. Unicestwiają się. Ale zazwyczaj w sposób zgodny z naturalnymi procesami... Tymczasem zwierze przyzwyczajeniowe o pospolitej nazwie ''Człowiek'' poluje 24h/dobe.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
|
« Odpowiedz #67 : Wrzesień 20, 2012, 12:51:41 » |
|
Astre, owszem, tworzymy modele, rozumowo je rozgryzamy i wierzymy, że odzwierciedlają rzeczywistość. A ona może być zupełnie inna od tej modelowej. Ale produkujemy dowody i wierzymy w nie, chociaż inne dowody zaprzeczają tym pierwszym. Cała nasza wiedza opiera się głównie na wierze, bo nawet elektrony przyjmujemy na wiarę. Również Ty wierzysz w tej chwili Joannie Rajskiej i temu, co ona głosi. I ok., każdy wybiera sobie przedmiot wiary taki, z jakim najbardziej rezonuje. Dziś wierzę w to, jutro w co innego. Czy wiara może być twórcza? Jak najbardziej, bo jednak zawiera w sobie element niewiedzy, a ten popycha w kierunku poszukiwań. I gdy znajdujemy dowód, obalamy stary dogmat naszej wiary i budujemy nowy model. A na nim osadzamy nową wiarę. To pa Ps. Ja tam nie wiem na co reaguje Wszechświat i jaka koszula mu bliższa. Ale wiem, na co ja reaguję. O, i tu już wykraczam poza wiarę.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Fair Lady
Gość
|
|
« Odpowiedz #68 : Wrzesień 20, 2012, 13:04:26 » |
|
cyt ptakRównież Ty wierzysz w tej chwili Joannie Rajskiej i temu, co ona głosi. A Ty nie wierzysz? Problem J. Rajskiej nie polega na gloszonych tresciach, lecz na sposobie ich przekazu. Od razu zaczyna od tego, ze material jest trudny do zrozumienia i nie do kazdego dotrze, czyli z pozycji wyzszej, patrzy na innych z gory, a to nie specjalnie metodyczne jest, wiec cienki z niej lightworker, choc przyznaje jej wiele racji. Nie emanuje z jej slow cieplo kobiece, przyjazn, usta sa zacisniete, wzrok skierowany sztywno w kamere - "ja mam misje do spelnienia, a wy jeszcze po drzewach chodzicie". Nie tedy droga, jak sie chce komus cos przekazac, tak, aby zrozumial nalezy zdobyc jego zaufanie. Tego p. Joanna nie uczynila, choc ja osobiscie szanuje jej slowa i przyznam wiele nauczylam sie. Astre - wystarczy wlaczyc TV, taka, czy inna, czy nawet "niezalezna" wow!! Kazdemu zalezy tylko na ogladalnosci! Swiat zyje z reklam. Gdy bedziemy sie pozdrawiac usmiechem, chodzic w kolko z liljka, i czytac pacyfistyczne tresci, malo kto bedzie chcial nas ogladac, ale... gdy zaczniemy skakac sobie do oczu, wyzywac, grozic, to ludzka nienasycona rzadza walki zwyciezy, stad jest tak, a nie inaczej. Spoleczenstwo to nie tylko ludzie. Jest wiele hybryd i syntetycznych robotow. Ale to na inny watek.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
blueray21
Skryba, jakich mało
Punkty Forum (pf): 32
Offline
Wiadomości: 1696
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #69 : Wrzesień 20, 2012, 13:11:48 » |
|
Wizerunek pani Rajskiej w/g mnie został mocno nadszarpnięty nieoficjalnymi nagraniami ze spotkania w hotelu. To co głosi i w jaki sposób faktycznie można nazwać trudnym, ale mania wielkości jest mocno widoczna.
|
|
|
Zapisane
|
Wiedza ochrania, ignorancja zagraża.
|
|
|
ptak
Gość
|
|
« Odpowiedz #70 : Wrzesień 20, 2012, 13:17:50 » |
|
Fair Lady, bardzo trafne spostrzeżenie na temat p. Rajskiej. Podobnie ją odbieram, jako osobę. Co zaś do przekazywanych przez nią treści, to jeszcze nie zapoznałam się dokładnie, ale model wydaje się być spójny. Czy jednak obejmę go swoją wiarą? To się zobaczy. Na razie jakieś to zbyt odhumanizowane.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Fair Lady
Gość
|
|
« Odpowiedz #71 : Wrzesień 20, 2012, 13:32:20 » |
|
Pania Rajska polecil mi znajomy z innych kregow (czyli nie z tego forum). Obejrzalam sceptycznie, jakos do mnie nie dotarla. To byl film na YT, ale chyba nie ukryta kamera, zwracala sie do odbiorcow, a obok siedzial jakis facet. Potem inny znajomy przeslal mi pare cytatow z jej ksiazki "Hiperfizyka", czy tam jakos tak. I uznalam to za rewelacje. Swietnie opisuje budowe wszechswiata wlasnie. Ale i tam sa niedoskonalosci. Przeczytalam i przeanalizowalam dokladnie. Zauwazylam, ze i ona ulegla jakiejs sile, bo to byla proba. //Informatycy czesto w nauczaniu specjalnie zakladaja bledy, aby adepci uczyli sie myslenia, a nie kopiowania - to wlasciwie zasada niz wyjatek. Zauwazylam takie wpadki u p. Rajskiej, ale nie oznacza to, ze inne tresci sa do niczego//.
Osobiscie zaimponowal mi temat dlugu nulifikacyjnego i za to dzieki! Bo dziwnym trafem cykl moich szkolen zaczynam wlasnie od tematu "Dlug".
Nie kazdy ma dar opowiadania, bycia gwiazda mediow, aktorem, pupilkiem. Od tego sa tzw. wizazysci i byc moze pani Joanna skorzysta z ich wskazowek, bo przyda jej sie to w dalszej drodze wg starego przyslowia "jak cie widza tak cie pisza" - zycze jej powodzenia!
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Astre
Gość
|
|
« Odpowiedz #72 : Wrzesień 20, 2012, 14:07:47 » |
|
@Ptaku.Ale, Ty robisz tak : sama tworzysz wiarę pisząc, że dobrze komunikujesz się ze swoją duszą, a następnie próbując z tego wyjść patrzysz na innych i mówisz, ze inni też posługują się wiarą. Więc co Ty robisz ? Po prostu porównujesz siebie do innych ? Zamiast napisać, że : (być może) komunikujesz się ze swoja duszą, zostawiając miejsce jednak na to, że możesz się w czymś mylić, to zatwierdzasz w przekonaniu siebie i innych do jakichś ? tam prawd ? Co do Rajskiej ? Ponieważ osobiście spotkałem się nie tak dawno z J.Rajską, uważam, że to co ludzie piszą, to zwaczajne światopoglądy. A, to co innym nie odpowiada, to to tylko to, czego nie akceptują w sobie nie akceptują u innych. Stąd zgrzyt, którego nie rozumią skąd się on bierze. Wystepuje tu więc tzw. NIE - algorytmiczność. Nie można PTAKU nazywać czegość, że jest odhumanizowane ! Choćby dlatego, ża samo pojęcie humanizmu jest wielowątkowe, niejasne, wieloznaczne, a zatem i niespójne... A pisząc o humanizmie posługujusz się wzorcem myślowym - humanizm to coś dobrego, a to co NIE humanistyczne to raczej chyba nie ? @ blueraySłusznie zauważyłeś, że ten wizerunek został nadszerpnięty po wywiadzie w hotelu. Ale z drugiej strony zauważ, kto ten wizerunek zrobił i go jeszcze w sposób nawet ordynarny zniekształcił doklejając do niego co się da. Ale, żaden z tych ''sędziów sprawiedliwych'' nie pokusił się o osobiste merytoryczne wyjaśnienie tego co mu nie odpowiada, ale szybko popadł w populistyczne sądy ? Jak dla mnie osobowość J.Rajskiej bardzo mi odpowiada. Lubię, trudne, skomplikowane osobowości i stanowi to dla mnie ispirację....ponieważ wychodzę z założenia, że wszystko co się przydarza się NIE NAM (jak twierdzi sól tej ziemii), ale przydarza się dla NAS. A nie chowanie się za barykadą ''pokrzywdzonego dziecka'', postawa zwykłej ofiary losu. A czego oczekuje ofiara - cytat z psychologii : 1. Szczęśliwego życia 2. Wyleczenia z wszytkich chorób. 3. Gratyfikacji i zadość uczynienia. Ważny komunikat : Pytanie z egzaminu na psychologii ? Co sugeruje postawa typu, że ktoś czegoś oczekuje ? Odpowiedź : postawa ''ofiary''. Czego zatem możesz oczekiwać od J.Rajskiej, że (powinna być taka, lub inna, a nie jest) a następnie zarzucać jej to, lub tamto ? Niczego nie możesz oczekiwać ? Ponieważ nikt nie rodzi się po to, aby spełniać Twoje oczekiwania !
|
|
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 20, 2012, 14:23:50 wysłane przez Astre »
|
Zapisane
|
|
|
|
Fair Lady
Gość
|
|
« Odpowiedz #73 : Wrzesień 20, 2012, 14:30:42 » |
|
Ciekwie opisales Astre te postawe ofiary. Ale ja bym to zupelnie inaczej sformulowala. Psychologie mialam tylko jeden semsetr, ale nie wazne, nie o to chodzi. Ofiara to ktos niedowartosciowany, przewaznie wlasnie takim pomagaja lightworkerzy, gdyz ofiara jak sama nazwa wskazuje zostala poswiecona na bycie ofiara. Innymi slowy zablokowana na nowe swiatlo. Np. za ofiare mozna uznac poswiecanie sie matek. Bo ktora nie bedzie myslec o dobrze dziecka, wlasnym kosztem. I mamy ofiare gotowa. Ale tak swiat juz pokonstruowal te relacje miedzyludzkie, wlasnie na oltarzu ofiarnym... A oto czesc wywiadu, czy to ten z hotelu? http://youtube.com/v/XSdgHQKzmRY
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Astre
Gość
|
|
« Odpowiedz #74 : Wrzesień 20, 2012, 14:41:50 » |
|
Ofiara to ktos niedowartosciowany, przewaznie wlasnie takim pomagaja lightworkerzy, gdyz ofiara jak sama nazwa wskazuje zostala poswiecona na bycie ofiara.
Nic nie zostaje poświęcone na bycie ofarą ! Nie mam zamiaru brać udziału w takich pustych merytorycznie dyskusjach, bo nie mam na to czasu ! AMEN
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
|