Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 10, 2024, 09:33:36


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 [3] 4 5 6 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Rozwój duchowy - co to właściwie jest?  (Przeczytany 52102 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
between
Gość
« Odpowiedz #50 : Maj 29, 2011, 20:35:03 »

Cytuj
Cytuj
Chcesz karmić głodne dzieci - świetnie, rób to, ale nie dorabiaj do tego filzofii, że robisz "dobre uczynki", że jesteś "dobry". Kto wie, może karmisz przyszłego gwałciciela swojej córki?
Nonsens,bzdura,rozmydlenia..jaka filozofia..? Karmienie glodnych dzieci jest na pewno uczynkiem dobrym i kazdy kto to robi,ma prawo powiedziec o sobie(o ile to robi z prawdziwej potrzeby serca) jestem czlowiekiem dobrym.A jesli ktorys z dokarmianych okaze sie gwalcicielem -  to nie ma nic wspolnego,zupelnie odrebne dziedziny.
Oczywiście, że jeżeli dokarmiany okaże się gwałcicielem, to nie ma nic wspólnego z samym faktem dokarmiania. Nie o to mi chodziło.

Chodziło mi o przyklejanie sobie etykietki 'dobry'

Koniecznie musisz myśleć o sobie 'dobry','prawy'? I z tej "potrzeby serca" coś robić?

Jeżeli chcesz karmić głodne dzieci, to karm ale dlatego, że są głodne, a nie dlatego, że jesteś "dobrym człowiekiem". Jeżeli karmisz dzieci dlatego, że jesteś "dobry" to w pierwszym rzędzie "karmisz" swoje ego, a poźniej dzieci.

Czy jak karmisz siebie samego to robisz to dlatego, że jesteś "dobry"?...
Nie.
Dlatego, że jesteś głodny.

Dlaczego nie przyjąć tej samej optyki w stosunku do innych?
Traktuj innych dokładnie tak, jakbyś traktował samego siebie.


Skąd się wzięła potrzeba "robienia dobrze"? Robienia "dobrych uczynków"? Znowu czuję tutaj macki religii, które mówią o tym, że trzeba sobie nazbierac dobrych uczynków aby zasłużyć na niebo.

Cytuj
Cytuj
I tak nie przewidzisz wszystkich konsekwencji swojego czynu.
Po prostu żyj.
Wszystkich konsekwencji czynu?A po co?Jesli czynisz dobro,nie musisz martwic sie o jakies "wszystkie konsekwencje".Zataczamy wielkie kolo i wracamy do prapoczatku.?To po kiego grzyba Ci ten "rozwoj duchowy",ktory i tak nie wiadomo czym jest?

Jeżeli uważasz, że do czegoś Ci jest potrzebny rozwój duchowy to już sama taka postawa jest zaprzeczeniem rozwoju duchowego.
Rozwój duchowy to skutek. To cel, który osiąga się bez podążania w jego kierunku - niejako przy okazji.

Gdybyś był w stanie przewidzieć wszelkie konsekwencje swoich czynów, to prawdopodobnie ograniczyłbyś swoje działania tylko do najniezbędniejszych rzeczy, jedynie tych potrzebnych do przeżycia. I nie byłoby tak łatwo pomyśleć o sobie 'dobry'. Bo widziałbyś cały łańcuch zdarzeń dobrych i złych wywołanych jedną twoją czynnością. Ale ponieważ widzimy tylko najbliższy skutek, to łatwo popadamy w pułapkę nazywania siebie 'dobrym', czy 'prawym'.


Cytuj
A moze powrot do DEKALOGU jest
najlepsza odpowiedzia?Nawet jesli wyrzucic punkty mowiace o Bogu?Dla mnie  -TAK.I nie potrzeba
tu zadnej filozofii.

Nie rozwiniesz się duchowo jeżeli będziesz stosował Dekalog.

Przykładowo -  nienawidzisz swoich rodziców, ale ponieważ "szanuj ojca swego i matkę swoją" to robisz coś wbrew sobie i np. zapraszasz ich na obiad, a potem męczysz się w ich towarzystwie.
To przecież jakaś bzdura jest.
W imie jakiejś zasady zmuszasz siebie i rodziców do niewygodnej sytuacji...

Ale....

Jeżeli pewnego dnia stwierdzisz, ze stosujesz się do Dekalogu, niejako od siebie, bez żadnych przyczyn, to możesz stwierdzić, że posunąłeś się do przodu w rozwoju duchowym.
Stosowanie się do Dekalogu będzie skutkiem, a nie przyczyną twoich poczynań.

pozdro
« Ostatnia zmiana: Maj 29, 2011, 20:48:49 wysłane przez between » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #51 : Maj 29, 2011, 21:10:33 »

Posty o alkoholikach i ich świadomości przeniosłem do: Alkoholizm a rozwój duchowy

Posty, które waszym zdaniem nie powinny tam wylądować zgłoście mi z konkretnym wskazaniem, a przeniosę je do poprzedniego tematu.
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
acentaur

Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #52 : Maj 29, 2011, 21:33:31 »

between,
Cytuj
Jeżeli uważasz, że do czegoś Ci jest potrzebny rozwój duchowy to już sama taka postawa jest zaprzeczeniem rozwoju duchowego.
Rozwój duchowy to skutek. To cel, który osiąga się bez podążania w jego kierunku - niejako przy okazji.
czy tez wszystko musisz podac jak na talerzu?   Duży uśmiech
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #53 : Maj 30, 2011, 11:29:23 »

Według mnie o prawdziwym rozwoju możemy mówić gdy nasze działania czynią dobro i prowadzą nas w stronę dobra. Wydaje mi się, że co poniektórzy mylą kolekcjonowanie doświadczeń właśnie z rozwojem, bo mogę mieć bardzo dużo doświadczeń, a nie pchnie mnie to ani trochę do przodu.

Beetween, idąc konkluzją z Twojego przykładu: byłbyś w stanie stanąć z podniesionym czołem wobec nielicznych którzy przeżyli holokaust, ich rodzi i powiedzieć: to nie było ani dobre ani złe, bo nie znacie całości? Czy: hitlerowcy przecież się rozwijali...
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #54 : Maj 30, 2011, 12:37:08 »

arteq a co powiesz na fakt, że odbywają się spotkania byłych żołnierzy niemieckich służących w faszystowskiej machinie zbrodni oraz ich ofiar ? Nazwanie rzeczy po imieniu  : to dobre ,a to złe , to jeszcze nie wszystko. Rozwój następuje wtedy, gdy ludzie uwalniają się od etykietowania siebie nawzajem, gdy uwalniasz siebie od wzorca ofiary ,a swojego wroga od wzorca kata. Gdyby tak nie było to żaden Niemiec nie mógłby stać z podniesionym czołem wobec ofiary holokaustu.

Gdyby przyjąć, że dusza wie co robi - zna kontekstowo zarys swojego ziemskiego żywota - zanim się zdecyduje na wcielenie to należałoby posądzić ją o masochizm .. albo też spróbować znaleźć w tym sens. Sens, który wywraca do góry nogami wszystko co wiemy na temat dobra i zła. Dla wielu ludzi jest to zbyt trudne więc utykają na etapie kata i ofiary.
 
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #55 : Maj 30, 2011, 12:52:27 »

zgadzam się east, z tym że zastanawiam się na tym,-
czy możemy stosować kryteria z poziomu czystej świadomości do poziomu materialnego na którym się aktualnie znajdujemy,
choć sama świadomość takiej opcji j/w pozwala spojrzeć na sprawy w innym świetle.

pozdr Uśmiech
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
between
Gość
« Odpowiedz #56 : Maj 30, 2011, 13:14:50 »

Cytuj
Beetween, idąc konkluzją z Twojego przykładu: byłbyś w stanie stanąć z podniesionym czołem wobec nielicznych którzy przeżyli holokaust, ich rodzi i powiedzieć: to nie było ani dobre ani złe, bo nie znacie całości? Czy: hitlerowcy przecież się rozwijali...

Po pierwsze, nie mieszaj mojej odwagi bądź braku odwagi z tym co sądzą ludzie na temat swojego życia.

Po drugie - myślisz, że ludzie, którzy przeszli piekło nie zastanawiają się dlaczego ich to spotkało?

Po trzecie - skąd wiesz, co ja przeżyłem?

Po czwarte - mieszasz pojęcia - dobry/niedobry niekoniecznie jest tym samym co przyjemne/bolesne, syty/głodny, spragniony/nasycony, zdrowy/schorowany, uśmiechnęty/płaczący, itp, itp

Gdy komukolwiek powiesz o jakimś zdarzeniu, że "nie jest to dobre, ani złe"
to:
ci, którzy "są dalej" tylko pośmialiby się z naiwności betweena.
ci, którzy "są w tym samym" miejscu pokiwaliby ze zrozumieniem głowami.
ci, którzy "którzy są wcześniej" zaczęliby próbować mnie przekonywać, że to oni mają rację.

Można popatrzeć na obóz koncentracyjny jak miejsce ostateczne - ludzie "przyciśnięci do ściany" pokazują swoje prawdziwe oblicza.
Dlatego w niespotykanym natężeniu można tam znaleźć przypadki podłości, gwałtu, nienawiści, itp,
I w równie silnym natężeniu przypadki niespotykanej ofiarności, poświęcenia, itp.

Ani robienie dobra, ani robienie zła nie rozwija nikogo duchowo. Rozwija tylko w robieniu dobra i w robieniu zła.
Wypowiadałem się o dobru i złu w postach, które przeniósł Darek- miejmy nadzieję, że przywróci, bo się całkiem posypał wątek.

pozdro
« Ostatnia zmiana: Maj 30, 2011, 13:21:44 wysłane przez between » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #57 : Maj 30, 2011, 14:23:00 »

Można być szczęśliwym w piekle i nieszczęśliwym w niebie.  Mrugnięcie
Nie mówiąc już o tym, że niebo i piekło to dwa oblicza tego samego. Są to stany bycia i odczuwania,
a nie miejsca w określonej przestrzeni na zewnątrz.
To we własnej przestrzeni serca i umysłu człowiek tworzy najprzeróżniejsze krainy.

Jednak z doświadczenia wiem, że gdy czynię „dobro”, nawet wg mojego, niedoskonałego  pojmowania,
czuję się znacznie lepiej niż gdy czynię „zło”. Bo wówczas nie podgryza mnie sumienie.  Duży uśmiech
Czy ma to związek z rozwojem?
Ktoś pewnie powie, że jedynie dogadzam swemu ego, jego samopoczuciu.
Ale, po co w takim razie mamy wmontowane sumienie? Jakiś relikt?
A co z osiąganą wibracją?
Każda jest tak samo miła? Tak samo chętnie przebywamy z każdym człowiekiem?
Bo ja nie mogę tego powiedzieć o sobie.
Niestety, zachodzi tu niejako automatyczne wartościowanie.

Powszechnie uważa się, że rozwój, to wzbogacanie w wiedzę, poszerzanie świadomości, rozumienie.
Czyli widzenie głębiej. I gdy już widzisz jakie skutki niesie określony czyn, dokonujesz wolnego wyboru.
Nie wyboru sterowanego poprzez instynkty i zmysły, a wyboru na wskroś mądrego. Bez krzywdzenia innych i siebie.
I znów możemy dyskutować, czym jest krzywda.
Ale będąc wysoko, posiada się rozwiniętą empatię. Czuje się każdy ból bliźniego.
Chociaż nie zawsze da się uniknąć jego powodowania.
Czasami zadanie bólu wynika z miłości.  Dla dobra.
Ha, i wracamy do punktu wyjścia. Czym jest dobro i zło?
Istna karuzela…  Duży uśmiech
« Ostatnia zmiana: Maj 30, 2011, 14:25:19 wysłane przez ptak » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #58 : Maj 30, 2011, 14:27:32 »

Ptaku można relatywizować bez końca, i nie przeczę że to co piszesz jest!,-
ale jak ci ktoś utnie palca to co powiesz?
dziekuję, kocham cię ?? Duży uśmiech
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
ptak
Gość
« Odpowiedz #59 : Maj 30, 2011, 14:33:05 »

Zależy, z jakiego powodu utnie.  Duży uśmiech
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #60 : Maj 30, 2011, 14:35:03 »

Zależy, z jakiego powodu utnie.  Duży uśmiech

ja też cię kocham............. Chichot
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
ptak
Gość
« Odpowiedz #61 : Maj 30, 2011, 14:41:10 »

Zależy, z jakiego powodu utnie.  Duży uśmiech

ja też cię kocham............. Chichot

Ale przecież nic Ci nie obcięłam…   Chichot
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #62 : Maj 30, 2011, 14:47:29 »

Zależy, z jakiego powodu utnie.  Duży uśmiech

ja też cię kocham............. Chichot

Ale przecież nic Ci nie obcięłam…   Chichot

to fakt, ale przez ciebie śmieje się do monitora- to wystrarczy Chichot
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
ptak
Gość
« Odpowiedz #63 : Maj 30, 2011, 14:50:36 »

Cytat: songo
to fakt, ale przez ciebie śmieje się do monitora- to wystrarczy  Chichot

A żebyś Ty widział, jak ja się śmieję!  Chichot
Ciekawe, czy posuniemy się przez to w rozwoju?  Duży uśmiech 
« Ostatnia zmiana: Maj 30, 2011, 14:51:55 wysłane przez ptak » Zapisane
between
Gość
« Odpowiedz #64 : Maj 30, 2011, 14:54:14 »

[...]
Ale, po co w takim razie mamy wmontowane sumienie? Jakiś relikt?
Albo inaczej 'moralność' - co lub kto je ukształtowało?
Może to rodzaj pewnego "treningu", któremu poddało się za młodu i tak już zostało?
Treningu (programowania), który wynika z przebywania w określonym kręgu kulturowym, itp.

Zauważ, że te same czyny w różnych kulturach mają czasami zupełnie inny wydźwięk - w jednych są uważane za bestialskie, w innych za właściwe.
To jak to jest?

pozdro
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #65 : Maj 30, 2011, 15:00:38 »

Cytat: between
Zauważ, że te same czyny w różnych kulturach mają czasami zupełnie inny wydźwięk - w jednych są uważane za bestialskie, w innych za właściwe.
To jak to jest?

No tak, tylko że sumienie jest również „kulturowe”, czyli dostosowane do warunków, w których przebywa jego nosiciel.
Inaczej nie spełniałoby swojej roli.

Pozdrawiam  Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Maj 30, 2011, 15:01:33 wysłane przez ptak » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #66 : Maj 30, 2011, 15:01:29 »

[...]
Ale, po co w takim razie mamy wmontowane sumienie? Jakiś relikt?
Albo inaczej 'moralność' - co lub kto je ukształtowało?
Może to rodzaj pewnego "treningu", któremu poddało się za młodu i tak już zostało?
Treningu (programowania), który wynika z przebywania w określonym kręgu kulturowym, itp.

Zauważ, że te same czyny w różnych kulturach mają czasami zupełnie inny wydźwięk - w jednych są uważane za bestialskie, w innych za właściwe.
To jak to jest?

pozdro

to coś "sumienie" może być własnie miernikiem poziomu rozwoju duchowego??
..i chyba nie ma to nic wspólnego z szerokością geograf.

« Ostatnia zmiana: Maj 30, 2011, 15:02:11 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
between
Gość
« Odpowiedz #67 : Maj 30, 2011, 22:28:56 »

Cytat: between
Zauważ, że te same czyny w różnych kulturach mają czasami zupełnie inny wydźwięk - w jednych są uważane za bestialskie, w innych za właściwe.
To jak to jest?

No tak, tylko że sumienie jest również „kulturowe”, czyli dostosowane do warunków, w których przebywa jego nosiciel.
Inaczej nie spełniałoby swojej roli.

No oczywiście, że tak. Ale chodźby z tego powodu  nie może być miernikiem rozwoju.

Jeżeli w Bagdadzie na rynku detonuje się bojownik islamski to z jego punktu widzenia jest to najwyższe poświęcenie za ojczyznę i walka z wrogą religią.
Z punktu widzenia żołnierza amerykańskiego, coś co zrobił bojownik to terroryzm i czyn godny najwyższego potępienia.
Ten sam amerykański żołnierz wg swojego sumienia wykonuje coś wspaniałego czyli wprowadza tam demokrację.
A czyn żołnierza amerykańskiego wg sumienia islamskiego wojownika to czyn haniebny.

Obaj są ludźmi, obaj mają sumienie ale jakże różnie ukształtowane.
W naszym kręgu kulturowym ukształtowanym (czy tego chcemy czy nie) przez chrześcijański system wiary mamy mniej lub bardziej chrześcijańskie sumienia.
Stąd np. zabranie komuś jego rzeczy jest kradzieżą i czynem godnym potępiania. I stąd np kodeks karny przewiduje kary za kradzież.

Ale już wg. poglądów komunistycznych wszystkie rzeczy należą do wszystkich i nie ma czegoś takiego jak kradzież. A nawet więcej. Komunistyczny kodeks praw dopuszcza zabieranie komuś jego własności, aby stało się dostępne dla wszystkich.

Krótko mówiąc - sumienie jest jak d..a, każdy ma swoje.
I każde sumienie może być dowolnie ukształtowane. A tym co je kształtuje jest największy egoista na świecie czyli społeczeństwo, w którym człowiek żyje. Albo idea, której człowiek jest wyznawcą.

I potem z tego powodu wybuchają wojny - wojują "sumienia" narodów.

Cytuj
to coś "sumienie" może być własnie miernikiem poziomu rozwoju duchowego??
..i chyba nie ma to nic wspólnego z szerokością geograf.

Ale wg jakiego kodeksu? Skoro ile społeczeństw - tyle kodeksów.
I jak to mierzyć  - jestem tym bardziej rozwinęty im mam spokojniejsze sumienie czy wręcz przeciwnie bo mam świadomość popełniania błędów?

Moim zdaniem - nie tędy droga.
« Ostatnia zmiana: Maj 30, 2011, 22:29:39 wysłane przez between » Zapisane
acentaur

Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #68 : Maj 30, 2011, 22:48:04 »

between,
Cytuj
Krótko mówiąc - sumienie jest jak d..a, każdy ma swoje.
ale to jest bardzo cenne, bo stosownie do naszego poziomu rozwoju mamy własny, indywidualny,
osobisty, niewymienialny a co najważniejsze, nie podlegający naszej świadomej obróbce i wpływom,
duchowy moduł . Kiedy w skupieniu myślimy, to i słyszymy własne myśli, czyli jakaś część nas je słucha
co w myślach artykuujemy. A z sumieniem jest inaczej, ono włącza się samo, ta sama część nas to słyszy ale to nie my myślimy.  Uśmiech
Zapisane
between
Gość
« Odpowiedz #69 : Maj 31, 2011, 07:20:34 »

between,
Cytuj
Krótko mówiąc - sumienie jest jak d..a, każdy ma swoje.
ale to jest bardzo cenne, bo stosownie do naszego poziomu rozwoju mamy własny, indywidualny,
osobisty, niewymienialny a co najważniejsze, nie podlegający naszej świadomej obróbce i wpływom,
duchowy moduł .
Osobisty?
Indywidualny?

Chyba nie mogę się z tym zgodzić.
Sumienie to wewnętrzny głos, ale ukształtowany w okresie kiedy byłeś dzieckiem  i chłonąłeś jak gąbka co to Ciebie mówili starsi.  To taki system wartości, ale nie Twój, tylko społeczeństwa w którym żyjesz. Rodziców, szkoły, religii, itp.

Czy on jest osobisty?... może tak, bo w pewnym sensie "czujesz" go w sobie.
Czy indywidualny?... I tak i nie. Indywidualny, bo ile ludzi, tyle sumień.
Ale przecież ten wzorzec ukształtowało społeczeństwo więc na danym obszarze większość ludzi ma podobny system wartości. Ci, którzy się tego systemu wyłamują nazywani są "nieprzystosowani społecznie".

Nie można go traktować jako niezmienny wzorzec i na nim się opierać przyjmują go jako miernik rozwoju duchowego, skoro ten wzorzec zależny jest od kultury, w której wyrastasz.
I nie można go traktować jako "swój" skoro został narzucony. Być może z dobrych intencji, ale jednak.
Rodzice Ci mówili - tego nie wolno, to wolno, to jest dobre, to jest złe, itp, itp. To konieczne, abyś w ogóle był w stanie egzystować w społeczeństwie, ale z drugiej strony, to największy hamulec Twojego postępowania.

Nie mówimy - nie pozwalam sobie na to, ponieważ jest to złe.
Mówimy raczej "sumienie mi nie pozwala".
Ciekawe dlaczego?
Chyba dlatego, że gdzieś głębiej czujemy, że sumienie nie przynależy do nas.
To coś jak w stylu - nie mogę tego czy tego zrobić, bo takie są przepisy, bo mi "kodeks" nie pozwala.
Taki cenzor moich postępowań? Wewnętrzny/zewnętrzny policjant?...
Hmm.


pozdro
« Ostatnia zmiana: Maj 31, 2011, 07:41:10 wysłane przez between » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #70 : Maj 31, 2011, 07:47:09 »

..a więc twierdzisz between, że sumienie ponad wolna wola?, i niezgodzę się do końca że sumienie zawiera indoktrynacje z czasów dzieciństwa,-
jest wiele przykładów łachudrów z b.dobrych rodzin i odwrotnie..hmm?
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
between
Gość
« Odpowiedz #71 : Maj 31, 2011, 08:24:22 »

..a więc twierdzisz between, że sumienie ponad wolna wola?,
Nie rozumiem za bardzo "sumienie" ponad wolną wolę?

Moim zdaniem sumienie ma wielki wpływ, ale nie ostateczny. Wolna wola jest ponad sumieniem.
Często odwołujemy się do sumienia bo nie wiemy skąd się wzięło i myślimy o nim jak czymś w rodzaju "głos Boga w sobie" - znowu religijne macki czuje.
Ale czasami robimy coś "wbrew sumieniu" - czyli mamy możliwość przeciwstawienia się temu.

Cytuj
i niezgodzę się do końca że sumienie zawiera indoktrynacje z czasów dzieciństwa,-
jest wiele przykładów łachudrów z b.dobrych rodzin i odwrotnie..hmm?
Ile pamiętasz z okresu 0-3 lata?
Podejrzewam, że niewiele (tylko jakieś traumatyczne przeżycia) albo wcale.
A przecież 2 letnie dzieci już mówią, praktycznie wszystko rozumieją.
To jest właśnie ten okres kiedy społeczeństwo wychowuje małego człowieczka programując jego "sumienie".
A potem nie wiesz dlaczego masz takie a nie inne poglądy, przekonania, że masz takie, a nie inne "sumienie".

Jak takiemu małemu powiesz - "nie wolno bić kolegi", to on to zapamięta.
I jako starsze dziecko nie będzie biło kolegi samo nie wiedząc dlaczego.

Indoktrynacja czasami się nie udaje bo na to nakłada się jeszcze wiek duszy. I to ona tutaj rządzi. I możesz sobie indoktrynować ile chcesz. 
"Stare" dusze same wyzwolą się z indoktrynacji i pójdą swoją drogą. Niezrozumiałą dla rodziców.
"Młode" są odporne na indoktrynacje, bo nie dorosły do danego systemu wartości. Jest dla nich zbyt trudny, skomplikowany. Prędzej wybiorą łatwiejszą drogę, ucieczkę.

Zwykle tak jest, że dusze wybierają poziom indoktrynacji adekwatny do swojego rozwoju, aby po okresie wychowywania znajdować się w tym samym miejscu w jakim zakończyły ostatnią przygodę. Aby kontynuować to co zaczęły.
Ale czasami jest inaczej.  Po to aby pomóc swoim rodzicom, a czasami aby pomóc swoim dzieciom. Ale to inny temat.

pozdro
« Ostatnia zmiana: Maj 31, 2011, 09:10:49 wysłane przez between » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #72 : Maj 31, 2011, 09:57:30 »

Between, nie mogę zgodzić się z Tobą, że sumienie, to produkt wychowania.
Produktem wychowania są wpojone nam wartości, przekonania, ego,  itp.
Zaś sumienie, to głos raczej niezależny od tych wpływów. Mimo, że na co dzień kierujemy się normami społecznymi,
to jednak często, mimo ich stosowania odzywa się ten cichy, wewnętrzny głos, który mówi nam,
że jednak mimo zgodności z prawem (szeroko pojętym) postępek nasz jest niewłaściwy, krzywdzący.

Jest to prawo jakby wyższego rzędu.

Każda dusza ma wbudowany ten moduł. Jednak egzystencja w ciele zaburza często połączenie
z owym duchowym pierwiastkiem w sobie, właśnie poprzez przyswojenie narzuconych nam norm.
Stajemy nieraz w konfliktowej sytuacji, gdy wybierać musimy między zwyczajowymi zachowaniami
a nakazem płynącym z najgłębszych pokładów naszej duchowej istoty.

Można sumienie zagłuszać wolną wolą. Jednak ono, szczególnie w sytuacjach dla nas ważnych
z punktu widzenia rozwoju duszy, da o sobie znać. I znów wolną wolą, albo wybierzemy wewnętrzny nakaz,
albo zgodność z wychowaniem, głosem ego itp. Czyli z uwarunkowaniami zewnętrznymi.

I wiek duszy faktycznie ma tu znaczenie. Im bardziej dojrzała, tym bardziej niezależna na zewnętrzne wpływy.
Wrażliwość, także jest efektem otwartości na nasz wewnętrzny głos.

Pozdrawiam  Uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #73 : Maj 31, 2011, 10:40:16 »

Moim zdaniem sprowadzenie sumienia do roli kontrolnego programu to nadużycie, ale z kolei dostrzegam tok rozumowania between , że naleciałości kulturowe, albo też inaczej  - osadzenie - w określonej fizycznej siatce rzeczywistości grupowej ma wpływ również na sumienie. Nie mamy sumienia zabić zwierzęcia ,ale są ludzie, którzy takich skrupułów nie mają, to jest ich zawód (np rzeźnik ). Choć nie mamy sumienia by zabić ,to nasze sumienie milczy ,gdy kupujemy szyneczkę babuni nakręcając tym samym morderczy biznes. Nie mamy sumienia skarcić wrażliwego dziecka, ale to samo sumienie podpowiada nam, że jeśli tego nie zrobimy, to dziecko nabędzie nieprawidłowy wzorzec i kiedyś samo siebie skrzywdzi.
Nie mamy sumienia sprawiać ludziom cierpienia, ale często tak się dzieje, że sprawiamy. W tym kontekście pojawia się też pytanie o tzw " fałszywe sumienie" . No bo co, jeśli sumienie się myli ?

A może wcale się nie myli. Może to nam się wydaje tylko, że nie mamy wyjścia i musimy postąpić wbrew sumieniu według realiów. W takim razie tzw realia są chore bo wymuszają chore zachowania.
I tutaj wkracza umysł, logika, rozum, chłodna kalkulacja. Dokonujemy wyborów na podstawie tego , co wiemy o świecie. Tego co uważamy , że wiemy o nim. Na szczęście granice poznania można i trzeba przesunąć , a wtedy dochodzą nowe dane w oparciu o które zmieniamy swój świat, albo i nie - zgodnie z sumieniem Mrugnięcie . Na szczęście, czy nieszczęście dla niektórych - rozwój duchowy nigdy nie ustaje .. może właśnie po to mamy sumienie ?

Zapisane
between
Gość
« Odpowiedz #74 : Maj 31, 2011, 10:48:32 »

Between, nie mogę zgodzić się z Tobą, że sumienie, to produkt wychowania.
Produktem wychowania są wpojone nam wartości, przekonania, ego,  itp.

Ok, jasne, rozumiem Twój punkt widzenia,

Przeprowadź eksperyment -

pomyśl sobie o czymś, czego nie robisz, bo nie pozwala Ci na to sumienie. (np. kradniesz komuś pieniądze)
a potem wyobraź sobie, że nikt nigdy się nie dowie o tym co zrobiłaś (np. nikt nigdy nie zauważy straty)

Zauważ, jak zmienia się wewnętrzne postrzeganie tego czynu.

A potem dołóż jeszcze do tego, że np. te pieniadze są potrzebne aby kupić lekarstwa i bez nich umrzesz.

Dalej masz jakieś opory?

Cytuj
Zaś sumienie, to głos raczej niezależny od tych wpływów. Mimo, że na co dzień kierujemy się normami społecznymi,
to jednak często, mimo ich stosowania odzywa się ten cichy, wewnętrzny głos, który mówi nam,
że jednak mimo zgodności z prawem (szeroko pojętym) postępek nasz jest niewłaściwy, krzywdzący.

Ale potrafisz znaleźć granicę między sumieniem "społecznym" a "sumieniem boskim"?
Oba podpowiadają Ci co jest "dobre" a co "złe"? A przecież mówiliśmy o tym, że cieżko znaleźć prostą odpowiedź w pytaniu o dobro i zło.

Mówisz o normach społecznych, których nie łamiesz, ale i tak czujesz się źle....
Muszę to jakoś głębiej przemyśleć.

Mam wrażenie, że koniecznie chcielibyśmy aby to nasze sumienie prowadziło nas do dobrego, kochającego Boga...
Ale przecież "dobry, kochający Bóg" to taki sam dogmat jak "Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza a za złe karze"....


pozdro
« Ostatnia zmiana: Maj 31, 2011, 11:02:00 wysłane przez between » Zapisane
Strony: 1 2 [3] 4 5 6 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.057 sekund z 21 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

skuterpolska rezerwat-mustangow gom doggieslife jaguarlife