Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 10, 2024, 12:26:05


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 [4] 5 6 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Rozwój duchowy - co to właściwie jest?  (Przeczytany 52106 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
east
Gość
« Odpowiedz #75 : Maj 31, 2011, 11:14:44 »


Przeprowadź eksperyment -

pomyśl sobie o czymś, czego nie robisz, bo nie pozwala Ci na to sumienie. (np. kradniesz komuś pieniądze)
a potem wyobraź sobie, że nikt nigdy się nie dowie o tym co zrobiłaś (np. nikt nigdy nie zauważy straty)

Zauważ, jak zmienia się wewnętrzne postrzeganie tego czynu.

A potem dołóż jeszcze do tego, że np. te pieniadze są potrzebne aby kupić lekarstwa i bez nich umrzesz.

Dalej masz jakieś opory?

Tak , mam opory, ale jeśli dołożę do tego że bez tych pieniędzy umrze niewinne dziecko ,mniejsza o mnie, a nie ma komu pomóc, to moje sumienie zamilczy..

Kiedyś ,nie wiem jak jest teraz, szczególnie jesienią, czy zimą, zdesperowani głodni ludzie , żebracy, włamywali się do sklepów spożywczych zza szyb których wabiły ich półki uginające się od jedzenia. Jak ten człowiek nie miał sumienia popełnić kradzieży ? Nie miał bo był głodny i bezdomny. Nikt mu nie miał czego już zabrać, czego pozbawić ,bo niczego nie posiadał. Nawet godności. Ale mądrość sumienia podpowiada żebrakowi, aby spokojnie skonsumował tyle ile się da i poczekał na policję. Zabiorą go do ciepłej celi w której jest sucha prycza. Może podadzą kubek wody. Może nawet zamkną na całą zimę i będą żywić ?
Chyba, że będą mieli sumienie wyrzucić na mróz... ale przecież nie powinni, bo prawo to prawo.
Czasami sumienie potrafi wykorzystać system Uśmiech

A gdzie sumienie tych, którzy wyrzucają nie sprzedaną żywność po utracie przydatności do spożycia na śmietnik zamiast rozdać ją , choćby i w ostatnim dniu upływu przydatności do spożycia głodującym ? Albo nawet sprzedają po upływie terminu przydatności !!
W pewnym markecie nieopodal gdzie mieszkam oficjalnie ogłaszają, że za znalezienie na półce przeterminowanego produktu zwracają min 5 zł lub równowartość zakupionego towaru.

A co na to sumienie ? Korporacje i Systemy go nie mają.
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #76 : Maj 31, 2011, 11:30:30 »

Cytat: between
Przeprowadź eksperyment -

pomyśl sobie o czymś, czego nie robisz, bo nie pozwala Ci na to sumienie. (np. kradniesz komuś pieniądze)
a potem wyobraź sobie, że nikt nigdy się nie dowie o tym co zrobiłaś (np. nikt nigdy nie zauważy straty)

Zauważ, jak zmienia się wewnętrzne postrzeganie tego czynu.

A potem dołóż jeszcze do tego, że np. te pieniadze są potrzebne aby kupić lekarstwa i bez nich umrzesz.

Dalej masz jakieś opory?

Tak, mam opory.  Uśmiech
Nie wiem jak zachowałabym się w przypadku zagrożenia życia i czy gdy nie byłoby innej możliwości, nie ukradłabym tych pieniędzy.
Jednak, mimo wybrania wyższej wartości, czyli ratowanie życia, czułabym niewłaściwość popełnionego czynu.
Prawdopodobnie po fakcie kradzieży, sumienie zmusiłoby mnie do przyznania się i zadośćuczynienia w miarę możliwości.
Dopiero wówczas sytuacja stałaby się czysta.

Cytat: between
Ale potrafisz znaleźć granicę między sumieniem "społecznym" a "sumieniem boskim"?
Oba podpowiadają Ci co jest "dobre" a co "złe"? A przecież mówiliśmy o tym, że cieżko znaleźć prostą odpowiedź w pytaniu o dobro i zło.

Mówisz o normach społecznych, których nie łamiesz, ale i tak czujesz się źle....
Muszę to jakoś głębiej przemyśleć.

Mam wrażenie, że koniecznie chcielibyśmy aby to nasze sumienie prowadziło nas do dobrego, kochającego Boga...
Ale przecież "dobry, kochający Bóg" to taki sam dogmat jak "Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza a za złe karze"....

Sumienie, to sumienie. Ani społeczne, ani boskie w rozumieniu religijnym.
To połączenie z czymś więcej, niż potrafimy to sobie wyobrazić. Już sam fakt, że działa w każdym człowieku
i potrafi najgorszego złoczyńcę przebudzić, gdy on tego zapragnie - rodzi podejrzenie o jego wyjątkowości
i niepodleganiu żadnym ziemskim czynnikom.
Także fakt, że nie łamie wolnej woli a jedynie ją delikatnie stymuluje, również o czymś świadczy.

Zatem, czym jest sumienie?  Uśmiech


« Ostatnia zmiana: Maj 31, 2011, 11:32:19 wysłane przez ptak » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #77 : Maj 31, 2011, 11:42:23 »

Between, czy naprawdę myślisz, że dla uczciwego człowieka ma to jakiekolwiek znaczenie? Nie moje to nie moje i tyle, bez względu na to czy kogoś to dotknie czy też nie. To nie ważne, że nikto się nie dowie, ważne, że ja będę o tym wiedział...
Zgodzę się jednak, że dla wielu ludzi taki czynnik zmienia diametralnie postrzeganie - pytanie czy oni są czy nie są rozwinięci duchowo...
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #78 : Maj 31, 2011, 11:45:07 »

Cytat: east
A co na to sumienie ? Korporacje i Systemy go nie mają.

Nie mają, bo sumienie przypisane jest do indywidualnej duszy i tylko przez nią może się przejawiać.
To ludzie zatrudnieni w korporacjach mogą wpływać na ustanowienie mądrzejszych, bardziej moralnych praw korporacyjnych.

System narzuca prawo.
Ale, jakie jednostki, takie społeczeństwa. Jakie społeczeństwa, taki system.
A wszystko sprowadza się do łamania sumienia na poziomie indywidualnym.  Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Maj 31, 2011, 11:46:46 wysłane przez ptak » Zapisane
between
Gość
« Odpowiedz #79 : Maj 31, 2011, 11:51:23 »

heh, może ja jestem dziwny,
ale gdyby nikomu nie stała się krzywda, nikt by niczego nie stracił i nikt by się o tym nie dowiedział,
to nie pogardziłbym dodatkowym milionem na koncie Mrugnięcie

pozdro
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #80 : Maj 31, 2011, 11:55:50 »

heh, może ja jestem dziwny,
ale gdyby nikomu nie stała się krzywda, nikt by niczego nie stracił i nikt by się o tym nie dowiedział,
to nie pogardziłbym dodatkowym milionem na koncie Mrugnięcie

pozdro


takiej pewności nigdy nie mamy, ale w sytuacji "sam na sam"- decyduje właśnie sumienie.
« Ostatnia zmiana: Maj 31, 2011, 11:56:05 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
between
Gość
« Odpowiedz #81 : Maj 31, 2011, 12:02:58 »

mówię o sytuacji, kiedy mamy pewność -

np. znalazłeś pudło dolarów w swoim własnym ogródku. Np. pojemnik ze zrzutów dla AK w czasie wojny.
Dawno zostały zaksięgowane, dawno zostały "wydane", dawno juz "przepadły".
A tu nagle dostajesz "mannę z nieba".
I co?.. Oddasz? Komu?

Ja bym się nikomu nie przyznał tylko sobie pojechał na fajne wczasy. Albo bym kupił zaj....stą kolejkę i  się pobawił z dzieckiem.

pozdro Uśmiech

ps. jak nagle zaczną znikać fajne lokomotywki i wagony ze sklepów to znaczy, że mi "spadło z nieba"
« Ostatnia zmiana: Maj 31, 2011, 12:04:11 wysłane przez between » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #82 : Maj 31, 2011, 12:08:29 »

ok- a więc też pewnie bym wykorzystał takie znalezisko dla siebie,-
choć z drugiej strony może już zbyt długo żyje, ale doszedłem do przekonania że coś takiego jak "za darmo" na tym poziomie rzeczywistości w ogólnym rozrachunku- po prostu nie istnieje Mrugnięcie
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
between
Gość
« Odpowiedz #83 : Maj 31, 2011, 12:18:21 »

ok- a więc też pewnie bym wykorzystał takie znalezisko dla siebie,-
choć z drugiej strony może już zbyt długo żyje, ale doszedłem do przekonania że coś takiego jak "za darmo" na tym poziomie rzeczywistości w ogólnym rozrachunku- po prostu nie istnieje Mrugnięcie

No widzisz. Czyli jednak. Nie Twoje, ale skorzystasz... bo nikt nie wie, nikt nie straci, itp...
Czyli nie naruszasz społecznych norm. I sumienie nie czuje się dotknięte.
Społeczeństwo o tym nie wie więc się nie boisz konsekwencji.

I podejrzewam, że większość by tak zrobiła. Co by to komu szkodziło?

Część by nie wzięła - bo mimo, że społeczeństwo nie "widzi", to jeszcze wierzą, że jest taki jeden Ktoś, kto "widzi".
Czyli taki Super Nadzorca, który wszystko i wszędzie widzi.
I owszem, są "uczciwi". Ale nie dlatego, że mają odwagę, tylko dlatego, że się boją.

pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Maj 31, 2011, 12:19:48 wysłane przez between » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #84 : Maj 31, 2011, 12:22:58 »

between to że skorzystam z okazji, nie znaczy że sumienie będzie czyste,-
wręcz przeciwnie, co podkreśliłem w inny sposób w drugim wersie.
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
ptak
Gość
« Odpowiedz #85 : Maj 31, 2011, 12:31:48 »

Akurat ten przykład ze znaleziskiem pojemnika dolarów w ogródku nie wiele ma wspólnego z sumieniem.
Sumienie wkracza wówczas, gdy popełniasz czyn kogoś krzywdzący.

Gdy krzywdzisz kogoś, krzywdzisz siebie. A sumienie tego strzeże.
Czyli, jakby nie dopuszcza do autodestrukcji. Bo krzywda pozbawia energii. Im więcej krzywd,
tym mniej energii, aż do jej zaniku. Straszna wizja.  Mrugnięcie
Zapisane
between
Gość
« Odpowiedz #86 : Maj 31, 2011, 12:32:10 »

between to że skorzystam z okazji, nie znaczy że sumienie będzie czyste,-
wręcz przeciwnie, co podkreśliłem w inny sposób w drugim wersie.

Ciekawe jakie sumienie mają ludzie, żyjący w plemionach które nie znają pojęcia własności. Uśmiech

pozdro

Edit1:
Akurat ten przykład ze znaleziskiem pojemnika dolarów w ogródku nie wiele ma wspólnego z sumieniem.
Sumienie wkracza wówczas, gdy popełniasz czyn kogoś krzywdzący.

Gdy krzywdzisz kogoś, krzywdzisz siebie. A sumienie tego strzeże.
Czyli, jakby nie dopuszcza do autodestrukcji. Bo krzywda pozbawia energii. Im więcej krzywd,
tym mniej energii, aż do jej zaniku. Straszna wizja.  Mrugnięcie


Celne.
Szacun.
Berecik z główki.

« Ostatnia zmiana: Maj 31, 2011, 12:36:58 wysłane przez between » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #87 : Maj 31, 2011, 12:36:15 »

Between, czy naprawdę myślisz, że dla uczciwego człowieka ma to jakiekolwiek znaczenie? Nie moje to nie moje i tyle, bez względu na to czy kogoś to dotknie czy też nie. To nie ważne, że nikto się nie dowie, ważne, że ja będę o tym wiedział...
Zgodzę się jednak, że dla wielu ludzi taki czynnik zmienia diametralnie postrzeganie - pytanie czy oni są czy nie są rozwinięci duchowo...

Powietrze też jest nie moje, wiem o tym, ale oddycham nim, mam do niego prawo , woda w rzece również, darmowa energia (wiatrowa, solarna np ) są nie moja, a mam prawo po to wszystko sięgnąć i z tego korzystać. Życie jest ... moje czy nie moje, ale mam prawo żyć. Problem pojawia się w momencie regulacji tego, w jaki sposób korzystać i w jaki sposób żyć.

Ujęcia wody już nie są Twoje, za dostęp do energii ( na bazie paliw ,które należą do Narodu ) musisz płacić , za zdrowie płacisz .. chociaż woda, zdrowie i energia są  Twoje ,każdego. Nie niczyje. Rozwój duchowy polega między innymi na zrozumieniu właściwych relacji nadrzędności i podrzędności. Czy na prawdę człowiek w tym systemie jest  istotą nadrzędną ? Póki co jest to rzecz umowna, tylko , że nikt Ciebie o zdanie nie pytał.Do umowy zostałeś włączony jako strona w chwili urodzenia się w określonym systemie. Nadają ci numer, szczepią, włączają w ramki społeczne. System uczy, wychowuje, nadaje prawa i obowiązki, nagradza i karze. Najpierw Twoich rodziców. Potem i Ciebie. Tak to wszystko znamy , o tym wszystkim wiemy tak już jest i uznajemy to za normalne.. Wszytko w imię ludzkiego dobra .. niby.

Ale pojawia się pytanie czy jest w porządku wypełniać umowy, których nigdy nie zawierałeś ?

Cytat: east
A co na to sumienie ? Korporacje i Systemy go nie mają.

(..)
System narzuca prawo.
Ale, jakie jednostki, takie społeczeństwa. Jakie społeczeństwa, taki system.
A wszystko sprowadza się do łamania sumienia na poziomie indywidualnym.  Uśmiech

Gdzieś w tym łańcuszku "jednostki-społeczeństwo-system" po drodze ginie sumienie ..ciekawe w jaki sposób ? A to jest już kwestia rozwojowa ..


between

Cytuj
No widzisz. Czyli jednak. Nie Twoje, ale skorzystasz... bo nikt nie wie, nikt nie straci, itp...
Czyli nie naruszasz społecznych norm. I sumienie nie czuje się dotknięte.
Społeczeństwo o tym nie wie więc się nie boisz konsekwencji.
To na przykład tak, jakbyś jako jedyna osoba na świecie odkrył nieograniczony dostęp do darmowej energii i zaczął z tego korzystać tylko dla siebie. Byłbyś zupełnie wolny ?
A sumienie by nie gryzło, że znalazłeś coś , co do Ciebie nie należy, ale nikt inny - może bardziej potrzebujący - nie skorzysta ?
Może wykorzystałbyś tą energię do celów transportowych na przykład zakładając firmę przewozową ,ale dzięki darmowej energii mógłbyś obniżyć stawki na rynku. Ty zarabiasz, ale inni ,wierz mi ,nazwą Cię złodziejem hehe . Bo wg nich okradasz  . I tu wkracza system regulacji ,który "oni" popierają po to ,abyś Ty nie skorzystał ! Polacy ten system potrafili rozbudować do absurdu Uśmiech
Jeśli natomiast ktoś wysoko rozwinięty ( nie twierdzę, że nim nie jesteś ) odkrywa nieograniczone zasoby to po prostu dzieli się nimi za darmo ze wszystkimi. Lecz i tutaj też czyhają na niego niebezpieczeństwa , bo zagraża Systemowi regulacji. System takich ludzi ucisza, konfiskuje im wynalazki, albo przeciąga na swoją stronę. Jak do tej pory sumienie miało  swoją cenę, bo potencjalni wynalazcy siedzą cicho. A mogliby przyczynić się do uratowania milionów ludzkich istnień.
 

Ptaku

Cytuj
Sumienie wkracza wówczas, gdy popełniasz czyn kogoś krzywdzący.

Zawsze znajdzie się ktoś pokrzywdzony Mrugnięcie Na przykład Państwo. Between od znalezionej kwoty musisz zapłacić podatek ! Wyjątek stanowi znalezienie meteorytu. Poważnie. Te kamienie są bardzo cenne, ale prawo nie przewiduje opodatkowania tego, co nie pochodzi z Ziemi Uśmiech

« Ostatnia zmiana: Maj 31, 2011, 12:53:19 wysłane przez east » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #88 : Maj 31, 2011, 12:37:44 »

between to że skorzystam z okazji, nie znaczy że sumienie będzie czyste,-
wręcz przeciwnie, co podkreśliłem w inny sposób w drugim wersie.

Ciekawe jakie sumienie mają ludzie, żyjący w plemionach które nie znają pojęcia własności. Uśmiech

pozdro


tak jak wcześniej napisałem- dla mnie sumienie jest bardziej odbiciem poziomu rozwoju ducha, a nie ziemskiej idoktrynacji w dzieciństwie,-
tak więc kwestia miejsca ur. ma tu drugorzędne znaczenie, choć może mieć związek taki że:
starsze dusze potrzebują bardziej skomplikowanych "lekcji"- więc nie inkarnują się w środowiskach zbyt prostych w egzystencji- czytaj plemiona am. płd. np.

pozdr.

edit- no bo jaki poziom trudności miałaby "lekcja" bez dylematów moralnych?
« Ostatnia zmiana: Maj 31, 2011, 13:00:51 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
between
Gość
« Odpowiedz #89 : Maj 31, 2011, 13:10:21 »

podatek ! Wyjątek stanowi znalezienie meteorytu. Poważnie. Te kamienie są bardzo cenne, ale prawo nie przewiduje opodatkowania tego, co nie pochodzi z Ziemi Uśmiech
No i musiałeś się wygadać? Mrugnięcie Teraz pewnie poprawią prawo.
A przecież mówiłem - "manna z nieba". Z NIEBA! Uśmiech Nie z Ziemi.

No dobra, krzywda krzywdą - ale jak ją zdefiniować? Bo coś czuje, że pojęcia dobra/zła jakoś tutaj nie pasują.

pozdro
« Ostatnia zmiana: Maj 31, 2011, 13:14:52 wysłane przez between » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #90 : Maj 31, 2011, 13:17:46 »

Cytat: between
No dobra, krzywda krzywdą - ale jak ją zdefiniować?

Przy pomocy sumienia, właśnie.  Chichot
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #91 : Maj 31, 2011, 13:28:26 »

np. znalazłeś pudło dolarów w swoim własnym ogródku. Np. pojemnik ze zrzutów dla AK w czasie wojny.
Dawno zostały zaksięgowane, dawno zostały "wydane", dawno juz "przepadły".
A tu nagle dostajesz "mannę z nieba".
I co?.. Oddasz? Komu?
Tutaj nwet nie trzeba za bardzo kombinować - namierzyć pierwsze lepsze zrzeszenie żołnierzy AK, sprawdzić członków, przejechać się po ich adresach zamieszkania... idę o zakład, że lwia część żyje bardzo skromniutko i potrzebuje środków na utrzymanie, vel podreperowanie zdrowia. Karnet do prywatnej przychodni przydałby się.

edit: between, nie rozumiem dlaczego zakładasz, że jeżeli ktoś jest bardzo uczciwy czy bezinteresowny to musi to robić pod batem? czyżby nie mieściło Ci się w głowie, że może być inaczej? Mi się mieści bo dane jest mi spotykać takie osoby.
« Ostatnia zmiana: Maj 31, 2011, 13:33:19 wysłane przez arteq » Zapisane
between
Gość
« Odpowiedz #92 : Maj 31, 2011, 13:30:06 »

Cytat: between
No dobra, krzywda krzywdą - ale jak ją zdefiniować?
Przy pomocy sumienia, właśnie.  Chichot

A jak taki between nie ma sumienia? Tylko by się bogacił manną z nieba i puszczał lokomotywki?

To jak? Znaczy się już kaplica? Finito?  Coś

Wiedziałem, że tak się to skończy jak za dużo będę rozmyslał.
Że jak już ostatecznie zaprzeczę sam sobie to co mi zostanie?  Z politowaniem

pozdro

Edit:

Tutaj nwet nie trzeba za bardzo kombinować - namierzyć pierwsze lepsze zrzeszenie żołnierzy AK, sprawdzić członków, przejechać się po ich adresach zamieszkania... idę o zakład, że lwia część żyje bardzo skromniutko i potrzebuje środków na utrzymanie, vel podreperowanie zdrowia. Karnet do prywatnej przychodni przydałby się.
No, idea słuszna. Pomóc bliźniemu w potrzebie.
Ale gdyby chcieć wykorzystać te pieniądze zgodnie z przeznaczeniem, to trzebaby kupić parę pistoletów maszynowych, skrzynkę amunicji i dawaj, walczyć z hitlerowcami.
Ale zgadza się, lepiej pomóc potrzebującym.

Cytuj
edit: between, nie rozumiem dlaczego zakładasz, że jeżeli ktoś jest bardzo uczciwy czy bezinteresowny to musi to robić pod batem? czyżby nie mieściło Ci się w głowie, że może być inaczej? Mi się mieści bo dane jest mi spotykać takie osoby.
Moja głowa jest dość pojemna, więc wiele rzeczy mi się mieści.

Oczywiście, że są ludzie bezinteresowni. To nieliczne jednostki.
Są także ludzie "bezinteresowni". Czyli tacy co są interesowni, ale udają że są bezinteresowni. Większość. Hipokryci znaczy się.
I ludzie interesowni. Ci przynajmniej są szczerzy. Nieliczne jednostki.

pozdro
« Ostatnia zmiana: Maj 31, 2011, 13:50:06 wysłane przez between » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #93 : Maj 31, 2011, 13:54:47 »

Cytat: between
No dobra, krzywda krzywdą - ale jak ją zdefiniować?
Przy pomocy sumienia, właśnie.  Chichot

A jak taki between nie ma sumienia? Tylko by się bogacił manną z nieba i puszczał lokomotywki?

To jak? Znaczy się już kaplica? Finito?  Coś

Wiedziałem, że tak się to skończy jak za dużo będę rozmyslał.
Że jak już ostatecznie zaprzeczę sam sobie to co mi zostanie?  Z politowaniem

pozdro

może po prostu, żeby coś osiągnąć- najpierw trzeba uapaść,-
a większość uważa, że kto pierwszy na szczycie ten lepszy..? Mrugnięcie
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
ptak
Gość
« Odpowiedz #94 : Maj 31, 2011, 14:08:05 »

Cytat: between
A jak taki between nie ma sumienia? Tylko by się bogacił manną z nieba i puszczał lokomotywki?
To jak? Znaczy się już kaplica? Finito?   

Wiedziałem, że tak się to skończy jak za dużo będę rozmyslał.
Że jak już ostatecznie zaprzeczę sam sobie to co mi zostanie?   

Intelekt i tak Ci nie pomoże, choćbyś nie wiem jak misterne tworzył definicje.
Jeśli nie poczujesz, że krzywdzisz, nie zrozumiesz krzywdy.
A jak nie zrozumiesz, będziesz spekulował intelektem i ego. Ewentualnie dla świętego spokoju, poddasz się normom społecznym.
Ale, czy zawsze będziesz miał święty spokój?
No i samo zrozumienie też jeszcze nie wystarczy. Trzeba je wesprzeć decyzją nie krzywdzenia.  Uśmiech


Zapisane
acentaur

Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #95 : Maj 31, 2011, 19:01:03 »

dawno nie było tak ciekawej i rzeczowej dyskusji. Palce lizac  Duży uśmiech
Właściwie to poprzez dotychczasowe posty, sumienie zostało dobrze opisane. Trochę było mieszane z Ego, bo różnica między nimi jest taka, że ego zmienia się w procesie dojrzewania i jest uwrunkowane socjalnie, zaś sumienie nie. Ono jest całkowicie niezależne, a te niby zmiany, oznaczają, że to my sami się zmieniamy. Sumienie pochodzi ze sfer duchowych, jak zauważono. Jest to taki moment, kiedy mamy możliwość posłuchać własną wyższą jaźń.
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #96 : Maj 31, 2011, 19:26:08 »

Acentaur tak, tylko zauważ, że wyższa jaźń nie musi posługiwać się tymi samymi kryteriami co Ego. Chodzi na przykład o sferę materialną, używania rzeczy. Jakbyś był istotą, która potrafi zmaterializować sobie dowolną rzecz w razie potrzeby ,to zupełnym abstraktem byłoby dla Ciebie prawo własności (materialnej ). I jak tu liczyć na  wyższą jaźń w kwestii prawa rzymskiego,albo kwestii bogacenia się ?  Duży uśmiech

Sumienie pochodzi ze sfer duchowych ale musi się jakoś odnosić do kwestii przyziemnych, aby było w ogóle zrozumiane przez egotyczny umysł. Zatem musi również być w pewien sposób wpisane w tę naszą materialną rzeczywistość skoro na nią reaguje.
« Ostatnia zmiana: Maj 31, 2011, 19:26:49 wysłane przez east » Zapisane
acentaur

Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #97 : Maj 31, 2011, 20:39:12 »

east,
Cytuj
Acentaur tak, tylko zauważ, że wyższa jaźń nie musi posługiwać się tymi samymi kryteriami co Ego.
no chyba , że staniesz sie Cadykiem.  Uśmiech A tak, to są oczywiscie dwa bieguny. Ale, gdy jeden trzyma się za wszelką cenę materii, to ten drugi ... te materię tworzy dla Ciebie. I wie wszystko.
Zapisane
between
Gość
« Odpowiedz #98 : Czerwiec 01, 2011, 08:16:55 »

dawno nie było tak ciekawej i rzeczowej dyskusji. Palce lizac  Duży uśmiech
Właściwie to poprzez dotychczasowe posty, sumienie zostało dobrze opisane. Trochę było mieszane z Ego, bo różnica między nimi jest taka, że ego zmienia się w procesie dojrzewania i jest uwrunkowane socjalnie, zaś sumienie nie.

No dobrze, to  aby jakoś uściślić i uporządkować.

Pisałem o sumieniu - w sensie "sumienie społeczne", wykształcone w procesie wychowawczym a co acentaur nazwał Ego. I ok. Trzymajmy się tego terminu.

Przyjmijmy wiec, że to wszystko co podlega wychowaniu od najmłodszych lat to Ego i jest to głos Średniego Ja albo mówiąc inaczej JA TU. To jakie mamy ego dostajemy w prezenciku od środowiska i wychowawców - przykładowo jeden uważa się za super gościa, a drugi za ofiarę losu - bo tak go wychowali rodzice.
Oczywiście ego ewoluuje, mamy możliwość go zmienić - od tego są te wszystkie terapie na kozetkach u psychologów.

Przyjmijmy także że Sumienie to ten jakiś głos Wyższego Ja czyli JA TAM. Czyli tej części  mnie, która wie więcej (wiadomo, wyżej siedzi to i więcej widzi Uśmiech i która czasami delikatnie mnie napomina. A czasami nie delikatnie...

Ale interesujące są w tym momencie konflikty w sytuacjach kiedy np. muszę ukraść pieniądze (naruszenie norm społecznych) aby ratować czyjeś życie.
Rozumiem, że sumienie nakazuje mi ratować czyjeś życie i w nosie (?) ma to, że te pieniądze są czyjeś. Bo z punktu widzenia JA TAM taki koncept jak posiadanie pieniędzy jest lekko niepoważny (jak zauwazył East):

- dobra, zabieramy tą kaskę i jedziemy ratować tego małego - proponuje Sumienie.
- hola, hola, tak nie można robić, to jest kradzież. - mówi Ego
- stary, wyluzuj, to przecież tylko pieniądze - tutaj chodzi o życie - spiera się Sumienie.
- jak to "tylko" pieniądze - one do kogoś należa, są czyjeś, nie można ich, ot tak, po prostu zabrać  -  argumentuje Ego

no i tak sobie rozmawiają. A człowiek (?) się miota od ściany do ściany...

Ale...
Ptak napisał coś wręcz przeciwnego, że czułby się źle z tym, że musi ukraść pieniądze nawet w przypadku "wyższej" konieczności. Ale co/kto by się z tym źle czuło - Ego czy Sumienie? Czyja racja jest "ważniejsza" Ega czy Sumienia?

Acentaur napisał także o Sumieniu:
Cytuj
Ono jest całkowicie niezależne, a te niby zmiany, oznaczają, że to my sami się zmieniamy. Sumienie pochodzi ze sfer duchowych, jak zauważono. Jest to taki moment, kiedy mamy możliwość posłuchać własną wyższą jaźń.

Wnioskuje z tego, że jakość sumienia jest dość bliska pojęciu 'stopień rozwoju duchowego' i jednocześnie dość bliska pojęciu 'wiek duszy'. Dobrze kombinuję?

(zauważam tutaj modyfikację swoich własnych poglądów na ten temat, ze względu na modyfikację pojęcia 'sumienie' - ale to taki wniosek na marginesie)


Ego to taki tworek na dziś, na ten życiorys, na to społeczeństwo, rodzinę, kraj, miejsce.
Rozpuszczenie Ego/Ja_tutaj oznacza, że zanikają wszelakie dyskusje 'moja racja jest bardziej mojsza' i wtedy za ster chwyta Sumienie/Ja_tam.
Czyli, żeby doprowadzić do tej sytuacji, kiedy Sumienie/Ja_tam prowadzi przez życie muszę się w jakiś spośob pozbyć Ego. Ewentualnie okiełznać go na tyle, żeby nie przeszkadzało. Dać mu jakieś poboczne zajęcie - "masz tutaj  zabawki i się baw".

Ale z drugiej strony, traktując Sumienie jako jeden biegun, a Ego jako drugi, byłoby niekorzystne wyrzeczenie się go.  (rozpuszczenie). Bo jak na huśtawce tylko jedno miejsce jest zajęte to ciężko o dobrą zabawę.

Chyba, że koncept Sumienia-Ego jako dwóch biegunów jest niepoprawny.

No to jak? Jakieś propozycje? Uśmiech

pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 01, 2011, 08:37:19 wysłane przez between » Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #99 : Czerwiec 01, 2011, 08:53:21 »

Seks i pieniądze a rozwój duchowy

Seks i pieniądze kojarzą się z władzą i powodzeniem w życiu.
Te dwa tematy budzą też najwięcej sprzecznych uczuć i emocji wśród ludzi uważających się za adeptów różnych duchowych ścieżek. Zazwyczaj przypisuje się im związki z moralnym brudem, od którego adepci usiłują się zdystansować. Aż nadto przypominają też o istnieniu świata materialnego, który aspiranci do duchowej doskonałości starają się porzucić.

Czy rozwój duchowy musi oznaczać rezygnację z życia w materialnym świecie? Czy prowadzi do zerwania związków z bliskimi ludźmi? Wielu zadaje sobie takie pytania, a odpowiadając na nie fałszywie, acz zgodnie z tradycyjnymi poglądami, rezygnuje z doskonalenia się. Ci, którzy postanawiają wytrwać, najczęściej zdają się błądzić i nie osiągają zamierzonych celów.

Tymczasem okazuje się, że rozwój duchowy może być fantastyczną przygodą pełną sukcesów ekonomicznych i społecznych. Rozwijająca się duchowo osoba może jednocześnie odnosić sukcesy materialne i wieść bardzo udane życie rodzinne, czy seksualne.
Cała tajemnica uczynienia swego rozwoju praktycznym polega na opanowaniu właściwych sposobów radzenia sobie z pojawiającymi się na duchowej ścieżce wyzwaniami. Często wydają się one przerastać możliwości adeptów. To złudzenie zbyt wielu sprowadziło na manowce.

Nasz umysł ma moc kreowania warunków życia. Wraz z rozwijaniem zdolności koncentracji staje się ona coraz bardziej realną. Ale, o dziwo, wielu adeptom owe zdolności nie przynoszą pożytku. Czasami nawet bywają przyczyną nieszczęść.

Dlaczego tak się dzieje?
Otóż zbyt wiele duchowych doktryn lekceważy nadrzędne znaczenie nastawienia mentalnego, a to znaczy systemu wyobrażeń, oczekiwań i pragnień. Jedne szkoły obiecują spełnienie najskrytszych marzeń, inne każą o nich zapomnieć. W tym całym ferworze ustosunkowywania się do pragnień zapomina się najczęściej o spełnianiu woli Boga. A niektórych ten temat przyprawia wręcz o zawroty głowy.

A przecież istnieje realnie i ta trzecia możliwość: poznawania i realizacji boskiego planu wobec człowieka. Może to brzmieć dumnie czy groźnie, jednak nie ma się czego bać. Bowiem w bożym planie wobec człowieka mieszczą się nie tylko sukcesy duchowe, ale i materialne. Doskonałość ma się przejawiać na wszystkich płaszczyznach istnienia i działania człowieka. A więc zarówno miłość, jak i seks, oraz pieniądze istnieją dla naszej radości, wygody i przyjemności. Warto się nauczyć mądrze nimi posługiwać. Jeśli te pomysły wydają się komuś niemoralne, czy wręcz obrzydliwe, to powinien on pożegnać się również z marzeniami o sukcesach duchowych. Sukcesów duchowych nie da się bowiem odnosić w opozycji do świata materialnego, w którym żyjemy.
Warto spojrzeć na te sprawy przytomnie: pieniądze są jednym z przejawów bogactwa, a miłość jest samym sednem duchowości. Seks jest zaś jednym ze sposobów wyrażania miłości.

Inspiracje duchowe warto wykorzystywać jako inspiracje do ogólnej poprawy jakości życia i zdrowia. I wówczas mają one realny sens.
Każdy z nas może zamienić w praktykę duchową różne czynności codziennego życia. To nie tajemniczość czy egzotyka praktyki decydują o jej efektach. To nastawienie do wykonywanych zajęć sprawia, że jakaś praktyka jest duchowa i rozwijająca, bądź stanowi przeszkodę wydawałoby się nie do przebycia.

Wielu zafascynowanych duchowością gmatwa się w plątaninie związków karmicznych i skutków swych przeszłych wyborów wyobrażając sobie, że na tym polega rozwój duchowy. Wielu z tego samego powodu rezygnuje z seksu i pieniędzy. A przecież mogliby dokonać kilku rozsądnych wyborów z nastawieniem:

Seks i pieniądze są dla mnie czyste.
Związki, które tworzę, są dla mnie źródłem zadowolenia i radości, więc służą mojemu rozwojowi duchowemu.
W moich związkach coraz łatwiej przejawiam swą boską doskonałość.
Seks, który uprawiam, sprawia mi radość oraz przyjemność i dlatego służy mojemu rozwojowi duchowemu.
Praca, którą wykonuję, wspaniale służy mojemu rozwojowi duchowemu i zaspokojeniu moich potrzeb materialnych.

Nawet wychowywanie dzieci może być oświecającą praktyką. Rzecz w tym, żeby nauczyć się dostrzegać działanie Boga tam, gdzie inni widzieli brud, kłopoty, czy dzieło samego szatana. Wymaga to nie tylko aktu woli, ale także oczyszczenia podświadomego umysłu z dużej części jego zawartości.


LESZEK ZADLO
Zapisane
Strony: 1 2 3 [4] 5 6 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.336 sekund z 21 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

rezerwat-mustangow skuterpolska gom catzland doggieslife