UFO krąży nad ChinamiPrawie codziennie chińskie media donoszą o kolejnym przelocie UFO nad terytorium Państwa Środka. Sporo takich zajść udokumentowano relacjami świadków, fotografiami i filmami. Czy to oznacza, że pozaziemskie cywilizacje mają jakieś plany wobec najludniejszego kraju świata?
7 lipca br.: UFO nad lotniskiem Hangzhou Xiaoshan, doprowadziło ono do zamknięcia ruchu lotniczeg
W ostatnich latach pojawiła się w Chińskiej Republice Ludowej liczna rzesza ufologów zajmujących się niezidentyfikowanymi obiektami latającymi. Przypadki zaobserwowania przelotów UFO odnotowują też tamtejsze media.
Światła w kształcie wachlarza
O nowej serii manifestacji UFO nad Chinami poinformowało 14 lipca 2010 r. czasopismo Epoch Times. Wg tych danych, od 30 czerwca do 10 lipca 2010 r. UFO było wielokrotnie widziane na niebie nad prowincjami Xinjiang oraz Zhejiang. Seria przelotów tajemniczych obiektów nad Chinami rozpoczęła się 30 czerwca. Około godziny 23. nad miastem Urumqi w prowincji Xinjiang w północno-zachodnich Chinach zaobserwowano przelatujący powoli na wschód okrągły, jasny obiekt na którego końcu widoczne było białe rozproszone światło w kształcie wachlarza.
Amerykańska rakieta?
O sprawie stało się na tyle głośno, że oficjalne stanowisko w tej sprawie zajęli naukowcy. Song Huagang, sekretarz generalny Towarzystwa Astronomicznego Xinjiang złożył oświadczenie, iż obiekt widziany nocą na niebie, to międzykontynentalna rakieta wystrzelona przez USA.
Szybko jednak zrezygnowano z takiego tłumaczenia zjawiska, bo wywoływało społeczne niepokoje. Co bowiem robiła amerykańska rakieta na chińskim niebie?!
Teoria pocisku rakietowego została 9 lipca odwołana przez dr Sichao Wanga, uczonego z Obserwatorium Astronomicznego Zijinshan, poważnego ośrodka naukowego należącego do Chińskiej Akademii Nauk i znanego na świecie pod nazwą Purple Mountain Observatory.
W oficjalnej wypowiedzi dla agencji China News Service, dr Wang stwierdził, że nie ma mowy, aby nieznany obiekt był rakietą z USA, ponieważ Xinjiang i Kalifornię dzieli ponad 7 tys. km.
- Obiekt widoczny na niebie zwrócił uwagę wielu osób ponieważ wydawał się "dziwny" - mówił dr Wang na konferencji prasowej. - Ludzie ulegli wrażeniu, że miał on wyjątkowo jasny spód i fascynujący kształt.
Naukowcowi nie udało się jednak wyjaśnić, co przeleciało 30 czerwca nad Urumqi.
Zamknięto ruch powietrzny
O kolejnym przelocie UFO poinformowała 8 lipca wspomniana już agencja China News Service. Dzień wcześniej, 7 lipca około godziny 21. nad Hangzhou Xiaoshan International Airport w południowo-wschodniej prowincji Zhejiang zaobserwowano niezidentyfikowany obiekt latający. Zjawisko to uznano za tak poważne zagrożenie dla samolotów, że dyrekcja lotniska zamknęła ruch powietrzny na całą godzinę.
Jak twierdzą niektórzy badacze, nad utajnianiem wszystkiego, co istotne w kwestii UFO, czuwają służby na usługach spisku światowego. więcej »
Według jednego ze świadków, których wypowiedzi cytowano w chińskiej prasie, obiekt wyglądał jak jasne migające kropki, które zbliżały się i oddalały w mgnieniu oka.
W tej sprawie również wypowiedział się dr Sichao Wang. W świetle reakcji personelu lotniska, pojawienie się tam niezidentyfikowanego obiektu było bezdyskusyjnym faktem. Dr Wang, jeden z nielicznych chińskich uczonych, który nie obawia się oficjalnie wypowiadać w kwestii UFO, oświadczył, że niestety "nie ma dość informacji, by w tej chwili wysnuwać jakieś wnioski".
UFO nagrane na taśmach
Kolejny przelot UFO nad Chinami miał miejsce 9 lipca. Około godziny 19:30 tajemnicze latające wehikuły zostały zauważone nad Binjiang Higher Education Park w Hangzhou. Wg świadków tego zajścia, nauczyciela i kilku strażników, na niebie pojawiły się nagle białe, błyszczące kule światła.
W jednej sekundzie te obiekty były blisko, tuż obok nas, a w drugiej stały się bardzo małe, jak odległe gwiazdy. Po chwili odleciały z bardzo dużą prędkością - oświadczył w wypowiedzi dla lokalnej gazety Shenzhen Economic Daily świadek tego zajścia, nauczyciel Chang Li.
UFO pojawiło się też 10 lipca o godzinie 3:22 w nocy nad obszarem Strefy Rozwoju Technologicznego i Gospodarczego Changchun w Chinach. UFO dostrzeżono na ekranie monitora systemu ochrony firmy Huifang Industries. Wg relacji nocnych strażników zatrudnionych w tym przedsiębiorstwie, był to podłużny, świecący obiekt przemieszczający się z południa na północ, widoczny przez około 10 minut
Debaty na temat pochodzenia niezidentyfikowanych obiektów latających oraz tego, czy pilotują je istoty pozaziemskie, toczą się od dawna. Także w Chinach. Wieloma przypadkami zaobserwowania przelotu UFO zajmował się wspomniany już astronom, dr Sichao Wang.
- Przyglądałem się danym zebranym na temat około 20 przypadków UFO, które dostrzeżono po 1971 roku - stwierdza dr Wang w wypowiedzi opublikowanej na łamach Guangzhou Daily. - Niektóre z tych obiektów, czy zjawisk, mają formę świecącego wiru, inne są wachlarzowate, a jeszcze inne to kule światła. Pojawiają się one na wysokości od 130 do 1,5 tys. km nad ziemią. Ich prędkość jest znacznie mniejsza niż prędkość pozwalająca oderwać się od przyciągania ziemskiego i polecieć w kosmos. Poza tym latają one równolegle do powierzchni Ziemi, a niektóre obiekty utrzymywały się w takiej pozycji nawet 25 minut. Wniosek jest więc jednoznaczny. Te obiekty muszą mieć jakiś mechanizm antygrawitacyjny, bo w przeciwnym razie spadną na Ziemię w krótkim czasie.
Hipoteza dr Wanga brzmi interesująco, jednak nie on pierwszy zwrócił uwagę na takie wyjaśnienie zachowań UFO. Problem w tym, że choć od pierwszej oficjalnej relacji o spotkaniu niezidentyfikowanych obiektów latających minęło ponad 60 lat, wciąż brak wyjaśnienia tego fenomenu.
Tadeusz Oszubski
http://facet.interia.pl/ciekawostki/news/ufo-krazy-nad-chinami,1517415,4823Kto ukrywa przed nami UFO?Jak twierdzą niektórzy badacze, nad utajnianiem wszystkiego, co istotne w kwestii UFO, czuwają służby na usługach spisku światowego.
Nad Wielką Brytanią często widywane są UFO. Jeden z tamtejszych ufologów-hakerów włamał się do komputerów Pentagonu, by wyjaśnić tę sprawę. Teraz grozi mu więzienie.
Brytyjskie władze ujawniły ostatnio informacje na temat UFO, skrywane w tajnych archiwach.
Wciąż nowi świadkowie donoszą o zaobserwowaniu Niezidentyfikowanych Obiektów Latających i choć wydaje się, że faktów na ten temat coraz więcej, to daleko do rozwiązania zagadki UFO. Może więc, jak twierdzą niektórzy badacze, nad utajnianiem wszystkiego, co istotne w kwestii NOL-ów, czuwają służby na usługach spisku światowego.
Brytyjskie media ujawniły, że w północnym regionie Walii od 16 do 18 września 2008 r. widziano po zmroku przelatujące na niebie jasno świecące niezidentyfikowane obiekty.
Obiekty o trójkątnym kształcie
i świetlistej białej barwie przeleciały wielokrotnie nad Wrexham, Rhos, Johnstown i Borras.
Wg świadków jednego z przelotów Niezidentyfikowanych Obiektów Latających, 28-letniej Janet Bancroft i jej partnera, 24-letniego Marka Pluke, świetliste obiekty przemierzyły niebo nad ich domem.
- To rzeczywiście było dziwne. Te światła zmieniały kształt, rosły i malały. Ostatecznie przybrały trójkątne formy - oświadczyła Janet Bancroft. - Ludzie mówili, że może to były latające chińskie lampiony albo helikoptery, ale według mnie widzieliśmy z Markiem coś rzeczywiście dziwnego. To było tak obce, że, przyznaję, nawet trochę się przestraszyłam.
Obserwacja UFO nad Walią
miała miejsce 17 września 2008 r. Tamtego dnia, pomiędzy godz. 20.00 a 20.30, UFO zobaczył taksówkarz Steven Austin zamieszkały w Rhos. Przelatujący nad drogą pomiędzy Rhos a Rhostyllen Niezidentyfikowany Obiekt Latający miał trójkątny kształt. Dzień wcześniej UFO przelatujące nad Rhos widziała Mandy Austin, żona Stevena.
Również 24 czerwca 2008 r. brytyjskie media doniosły o zaobserwowaniu jakiegoś tajemniczego latającego obiektu. Miał on przelecieć nad walijską dolina Glamorgan. Sprawie tej poświęcono sporo uwagi, bo świadkami zajścia była załoga policyjnego helikoptera patrolującego region, do tego policjanci sfilmowali obiekt. Wg ich relacji, tajemniczy pojazd poruszał się bardzo szybko, był niezwykle zwrotny i jarzył się mocnym światłem. Film nakręcony przez policjantów trafił zaraz do internetu.
Sprawa jednak przybrała dziwny obrót, bo policjanci zmienili zeznania. Zaczęli twierdzić, że wszystko stało się tak szybko, iż nie zdążyli utrwalić wizerunku obiektu. To poddawało w wątpliwość autentyczność filmu krążącego w sieci. Potwierdzono jednak, że incydent faktycznie miał miejsce, a świadkami zdarzenia byli doświadczeni funkcjonariusze.
Media zwróciły się do brytyjskiego Ministerstwa Obrony o komentarz w tej sprawie, jednak rzecznik dowództwa sił zbrojnych oświadczył, że Ministerstwo o incydencie nad Walią nie ma pojęcia.
Takie sprawy w Wielkiej Brytanii często mają miejsce. Gdy władze i wojsko nabierają wody w usta nic dziwnego, że niektórzy badacze zaczynają mówić o zmowie, o spisku światowym. Tak było też z Gary'm McKinnonem.
McKinnon, brytyjski haker znany pod pseudnimem Solo, w latach 2001-2002, działając ze swego mieszkania w Londynie, włamał się do systemów komputerowych Pentagonu, NASA i innych amerykańskich utajnionych archiwów. Anglikowi, który ma być sądzony za to w USA, grozi 70 lat więzienia i 700 tys. dolarów kary. O ekstradycji do USA zadecydowała w sierpniu 2008 r. Izba Lordów. Wg McKinnona był to dla niego, jako Brytyjczyka, cios w plecy potwierdzający, że światowy spisek wokół UFO faktycznie istnieje.
Autor "największego hackerskiego ataku na cele militarne", Gary McKinnon, będzie sądzony w USA. Nie jest to dobra wiadomość dla legendarnego Solo, który twierdzi, że w komputerach armii dotarł do dowodów na istnienie UFO. więcej »
Gary'ego McKinnonona aresztowano w 2002 r. Trwająca 6 lat procedura sądowa daje do myślenia - McKinnon twierdzi, że zaglądając do tajnych archiwów odkrył spisek na skalę światową.
Brytyjski haker zapewnia, że włamywał się do tajnych archiwów w poszukiwaniu informacji na temat UFO, a nie po to, by szpiegować na rzecz jakiegoś kraju lub zniszczyć amerykański system. Co istotne, McKinnon twierdzi, że w trakcie "hakowania" dotarł do super tajnych danych świadczących o tym, że rząd USA posiada pozaziemskie technologie.
Wg ustaleń Solo, jest to napęd antygrawitacyjny oraz metody pozyskiwania darmowej energii. Armia i władze USA mają też ukrywać dane na temat obserwacji UFO, pobytu na Ziemi przybyszów z kosmosu. Brytyjski haker utrzymuje też, że istnieje specjalna komóka, która fałszuje dane, np. zniekształca zdjęcia satelitarne przestrzeni kosmicznej (z NASA), gdzie widać UFO. Danych tych nie udało się McKinnonowi zapisać i ujawnić światu, bo, jak twierdzi, został namierzony przez ochroniarzy światowego spisku i aresztowany.
Czy McKinnon rzeczywiście dotarł do najtajniejszych informacji ukrywanych od dziesięcioleci przed opinią publiczną? Władze USA oraz Wielkiej Brytanii twierdzą, że opowieści McKinnona, to fikcja, "niepoczytalna" linia obrony.
Tadeusz Oszubski
http://facet.interia.pl/ciekawostki/groza-i-kryminaly/news/kto-ukrywa-przed-nami-ufo,1225798,4824