Kwestia tożsamości "ja" jest dosyć ważna, kiedy wchodzimy w twarde realia i praktykę.
Np. w kwestii WYMIANY DÓBR.
Nawet jesli wyeliminujesz "ja", "ty" i "on".. a następnie "my" i "oni"..
to i tak w końcu padnie kwestia okreslonej ilości Głów do wyzywienia.
..A ponieważ widze że pracujesz w przedsięwzięciu zaistnienia określonej społeczności.
(ja to nazywam Atlantydą która dopiero nielicznym się objawi),
bardzo mnie interesuje JASNOŚĆ i przejrzystość
tego właśnie PROCESU WYMIANY DÓBR,
bo jak zapewne wielu zauważa - ta niejasność jest bodajże
OSTATNIĄ przeszkodą w PRAKTYCZNYM ZAISTNIENIU zupełnie nowej JAKOŚCI w jej nieskrępowanej PEŁNI.
@
PHIRIOORIMamy tu inne definicje.
Tożsamość określa możliwości i funkcjonalności jakie są w stanie zaistnieć/zrealizować się.
Być może masz rację, ale nawet jeśli coś określa to jedynie jako filtr . Nie wszystko tu przechodzi. Filtr nie musi być czymś rzeczywistym, to może być program ala komputerowy
Owszem, ze nie wszystko, bo taka jest potrzeba.
Robiąc wszystko - nie zrobisz nic.. po to są filtry.
Robiąc NIC - mozesz zrbić wszystko ..ale TYLKO mozesz.
Móc - a dokonać to dwie inne sprawy.
Dlatego są tożsamości, własności (nie mylić z własnością).
A jeśli jesteś uniwersalny/kosmiczny to i tak z owego rozproszenia niekiedy się wyłaniasz
w konsyst/tożsamość.. choćby po to by nadać poznaniu formę myślową, językową, pisemną.
To Twoja tożsamość okresla że możesz bez końca pisać o tym czy o tamtym, ze masz motywacje i frajdę w tym, talent.
Ona nie określa, a jedynie fitruje treści, które przychodzą - przeinacza je. Nie definiuje CIebie raz na zawsze, bo możesz przecież różne filtry przybrać, można zmieniać tożsamości. To nie jest coś niezmiennego jak PESEL
Przecież inną tożsamość masz dla dziecka, inną dla matki, inną dla kolegi.
A dopuszczasz east myśl, ze nie każde ego jest kontrolerem?
Bo widzę tu postawiony juz znak "="
Ego się wyraża. Może nie wyrażać, może zamilczeć ,może się poddać, więc tak jak piszesz nie zawsze kontroluje .[/quote]
Sam widzisz!
Zresztą nikt nie mówił że ta FUNKCJONALNOŚĆ definiuje Cie raz na zawsze.
Skąd ten pomysł wogóle.
..to raczej obraz dysfunkcji owej funkcjonalności.
Właśnie cały Problem się zaczyna, gdy ego chce być nieśmiertelne.
(lub trwalsze bardziej niż potrzeba - jak również (!!!) - JAK CHCE być mniej trwałe niż potrzeba.
Ktos kto zywił się niestrawnymi ideami - potepia w czambuł idee
No i właśnie mamy tu tego KTOSIA i to, co go żywi - idee. One animują
ktosia vel
tożsamość vel
egoKula w płot!
Ego może się skryć w dowolnym zakamarku:
zarówno w niematerialnym jaki materialnym, w sercu, w dupie, w umyśle, w emocjach, w wartościach, w zdarzeniach,
równiez w zakamarkach duszy.(najczęściej wszędzie po troche acz z usadownieniem dominanty - to ze Ty masz w Atmanicznej przestrzeni nie znaczy ze każde tam mieszka),
..i tam gdzie ma swoją siedzibe się żywi.
I to nie problem, że się żywi.
Wazne żeby OWOCE które zjada nie były zgniłe ani niedojrzałe... a takie WSAMRAZOWE.
To nie jest jakieś widzimisię , że olej jest śliski a woda mokra (..)owoce dojrzewają i trzeba plewić ogródek.
(..) do 'egotycznego tańca' bym tego nie zaliczał wcale.
Zgoda, olej jest śliski, a woda mokra, ale to tylko stan czegoś w danej chwili. Nie TY sprawiasz, że olej jest śliski, a woda mokra. Owoce dojrzewają - stwierdzenie stanu faktycznego. Rzeczy są takie, jakie są - można to nazwać funkcjonalnością, ale nie tożsamością. Bycie tożsame , oznacza ,ze jedynie takie i żadne inne . Woda zaś może mieć postać pary wodnej , albo lodu i nie jest tożsama już . Ma różne właściwości. Olej może być tak gęsty ( w pewnej temp) że trzeba byłoby kroić go nożem, albo i rąbać siekierą - nie będzie śliski. A poza tym tożsamość jakoś kojarzy się z "kontrolerem" , nadającym pewnym stanom bycia określone cechy.
Inna tożsamość ma specjalizację w innym obszarze.
Dlaczego Łosoś Ci smakuje inaczej a szprotka inaczej?.. to też funkcjonalności.
No właśnie zauważyłeś, że "mi" . Owo "ja" określa czy smakuje czy nie i wtedy jakby nadaje znaczenie, czyli tożsamość przykładowo " smakowity łosoś". Natomiast INNY SMAK to nie tożsamość, a rozpoznanie aspektu odrębności danej formy. To może stwierdzić maszyna, niekoniecznie
ktoś .
Przy czym JA ma cechy maszyny właśnie, w ujęciu Castaniedowym . Automatyczne działanie według programów "lubię / nie lubię" nie jest nawet ludzkie, tylko bardziej maszynowe. Tu naciśnij (nadepnij na odcisk), a reakcja się pojawi
Ta maszyneria jest wykorzystywana w procesie uprawy hodowli humaneros.
[/quote]
Określony smak jest powtarzalny (i weryfikowalny przez różnorodne "ja").
To ze woda ma rózne właściwości nie jest w sprzeczności z faktem jej wodnej tożsamosci.
Trochę sie mijamy, bo skaczesz po tematach.. odczuwam tu letki brak konsystencji tematu omówienia,
co zapewne wiąże się z nietożsamością.
To, że "ja" wartościuje i nadaje znaczenia - nie znaczy ze określa te własciwości.
(choć niektóre "ja" bardzo by chciały.. lecz tu sa warunki brzegowe takiego procesu ścisłe).
Przykładowo:
czasami czyjeś "ja" przypisuje mojemu "ja" właściwości, które nie są moją domeną,
a jedynie moja tozsamość pozwoliła temu innemu "ja" określone własciwości dostrzec.