Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 05, 2024, 16:28:18


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Odp: Z zycia KK w Polsce.  (Przeczytany 968 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Rafaela
Gość
« : Wrzesień 20, 2011, 09:27:13 »

ks. Henryk Zieliński
Wszystko przez grzech

Grzechem pierworodnym można wyjaśnić prawie wszystko. Również stan mediów katolickich w Polsce. Bo że nie jest najlepiej, chyba każdy widzi. Napastowane przez lewaków, a nawet przez paru biskupów Radio Maryja gromadzi według oficjalnych badań niespełna 3 proc. ogółu słuchaczy. Jeśli dodać do tego rozgłośnie diecezjalne i należące do sieci Eurozet Radio Plus oraz kupione przez Zjednoczone Przedsiębiorstwa Rozrywkowe radio VOX FM, to i tak słuchalność wszystkich razem nie przekracza 7 procent. Niewiele, biorąc pod uwagę, że ponad 90 proc. Polaków deklaruje swój katolicyzm!

Z katolicką telewizją jest jeszcze gorzej. Nie wykorzystano pojawiającej się na początku lat 90. szansy na ogólnopolską częstotliwość naziemną. Próba uruchomienia Telewizji Familijnej na bazie koncesji dla franciszkańskiej Telewizji Niepokalanów już dwa razy skończyła się katastrofą. Sami franciszkanie chętnie by pewnie wymazali dziś z kronik klasztornych przygodę z Telewizją Puls, której sztandarowy program „Goło i wesoło” bynajmniej nie polega na promowaniu franciszkańskiego ubóstwa. Niszowej zarówno pod względem zasięgu, jak i programu TVN Religia nie można nazywać katolicką, a raczej religioznawczą. Dziurę na rynku próbuje łatać toruńska TV Trwam, ale nie ma szansy docierać do wszystkich zainteresowanych. Powszechnie dostępne są dzisiaj jedynie katolickie okienka w Telewizji Polskiej, ostatnio zepchnięte w większości na godziny przedpołudniowe, kiedy dzieci i młodzież są w szkole, a dorośli w pracy.

Niewiele lepiej jest z prasą katolicką. Pięć liczących się w Polsce tygodników katolickich rozchodzi się w około 350 tys. egzemplarzach łącznie. To prawie trzykrotnie mniej niż jednorazowy nakład jednego z najpopularniejszych u nas magazynów dla kobiet! Z dziennikiem jest jeszcze gorzej, bo identyfikujący się z Kościołem „Nasz Dziennik” to maleńka kropla w morzu prasy codziennej. Nie lepiej jest z internetem, z którym Kościół wiąże ostatnio wielkie nadzieje.

Winnych słabości katolickich środków społecznego przekazu można oczywiście szukać wśród masonów, postkomunistów i innych sił ciemności. Ale czy nie będzie to odwracanie uwagi od własnych błędów i zaniedbań? Nawet zarzut, że reklamodawcy omijają katolickie media, też w gruncie rzeczy nas obciąża. Bo dlaczego w innych krajach, z USA na czele, reklama w katolickich mediach to wiarygodność, prestiż i skuteczność, a u nas odważają się na nią tylko nieliczni?

Grzech pierworodny po stronie odbiorców sprawia, że łatwiej sięgają po zło. Nawet praktykujący katolicy częściej kupują gazety epatujące sensacją, przemocą lub seksem niż te, które usiłują budzić ich sumienia! Widząc zwiastun programu katolickiego, zmieniają kanał, jak podczas emisji reklam. Zaledwie co dwudziesty słucha katolickiego radia, chociaż można wybierać między różnymi stacjami.

Po stronie twórców i decydentów mediów katolickich jednym z przejawów grzechu pierworodnego jest zapewne odwieczne napięcie miedzy hierarchią i charyzmatem w Kościele. Dzisiejsza podejrzliwość niektórych hierachów wobec oddolnych inicjatyw medialnych, których przykładem jedynie są media o. Tadeusza Rydzyka, nie jest niczym nowym wobec trudności, z którymi zmagał się w swoim czasie św. Maksymilian czy bł. ks. Kłopotowski. Dobre media zawsze tworzą ludzie z charyzmatem. A charyzmatyk jest wyzwaniem: szansą albo utrapieniem.

Do sukcesu katolickich mediów bardziej niż pieniędzy potrzeba, moim zdaniem, nawrócenia ich odbiorców, twórców i decydentów.

http://www.opoka.org.pl/biblioteka/P/PR/idziemy201138_wstepniak.html
.............................................................

Przed nami Rok Ks. Piotra Skargi


Abp Józef Michalik objął patronatem wydarzenia związane z Rokiem Ks. Piotra Skargi. Sejm przyjął w piątek uchwałę o ustanowieniu roku 2012 Rokiem Janusza Korczaka, Józefa Ignacego Kraszewskiego i ks. Piotra Skargi.

„Chętnie obejmę honorowym patronatem wydarzenia związane z Rokiem Ks. Piotra Skargi, gdyż ufam, że będą one dobrą okazją zarówno do przypomnienia postaci wielkiego kapłana i zakonnika kochającego człowieka i Kościół, jak i uczenia stylu przejrzystości i odwagi w obronie praw Bożych" - napisał przewodniczący Episkopatu abp Józef Michalik w liście do o. Tomasza Kota, przełożonego prowincji wielkopolsko-mazowieckiej Towarzystwa Jezusowego.

W przyszłym roku minie 400 lat od śmierci ks. Piotra Skargi. Był on kaznodzieją Zygmunta III Wazy, rektorem Kolegium Jezuitów w Wilnie, pierwszym rektorem Uniwersytetu Wileńskiego, założycielem kolegiów jezuickich w Połocku, Rydze i Dorpacie. W Krakowie zainicjował działalność charytatywną kilku instytucji (Bank Pobożny, Arcybractwo Miłosierdzia, Komora Potrzebnych). Był autorem wielu książek, w tym czytanych do dziś „Żywotów świętych", i kazań, z czego najbardziej znane są „Kazania sejmowe". Ks. Skarga zmarł 27 września 1612 r. w Krakowie i został pochowany w tamtejszym kościele św. Piotra i Pawła.

W uchwale dotyczącej ustanowienia Roku Ks. Piotra Skargi napisano: „Zapisał się na kartach historii jako czołowy polski przedstawiciel kontrreformacji, filantrop oraz ten, który w trosce o ojczyznę miał odwagę nazwać po imieniu największe polskie przywary. Nawoływał do zmian postaw rządzących, do reform, by nie doprowadzić Rzeczypospolitej do upadku". Przyjętą 16 września 2011 r. uchwałę przygotowała sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu.

http://jmichalik.episkopat.pl/wydarzenia/3963.1,Przed_nami_Rok_Ks_Piotra_Skargi.html
............................................................
O rodzinie

Każdy człowiek ma prawo do rodziny dobrej, zdrowej, gdzie czuje się bezpiecznie i dokąd chętnie wraca, aby regenerować siły do realizowania swych zadań.

Pierwszym warunkiem, który umożliwia rodzinie spełnienie swoich zadań, jest jej stałość. Bez mocnej jedności i stałości małżonków, zabraknie poczucia bezpieczeństwa im samym i ich dzieciom. [...] Nienaruszalne poczucie stałości naszych zasad jest nie tylko gwarancją porządku między ludźmi, ale i wprowadza człowieka w świat transcendencji, w nadprzyrodzoność Boga, który jest stały, niezmienny.


Drodzy Bracia i Siostry, małżeństwo to nie jest eksperyment, który przeprowadza się na swoim sercu i na uczuciach swego współmałżonka lub swego dziecka, przez rok czy dwa. [...] Śmiercią kończy się każde nieuczciwe eksperymentowanie.

 

Wiara jest w stanie rozbić fałszywe i negatywne poglądy na małżeństwo. Miłość pomoże wypełnić zdrową, radosną treścią związek małżeński, zbudowany na wierności prawom Bożym. Pamiętajmy, że w trudnych sytuacjach, są tylko trudne rozwiązania. Przykazania Boże są niekiedy wymagające, ale im twardszy grunt, na którym budujemy nasz dom, tym mocniejsza budowla [...]

 

Chciałbym jeszcze skierować słowo do tych wszystkich, którym małżeństwo się nie udało. Wielu z nich żyje samotnie, zachowując wierność danemu słowu i wierność Bożemu przykazaniu. Stają się w ten sposób cichymi świadkami Ewangelii. Ceńcie sobie tę drogę, bo jest ona pokornym wypełnieniem przykazań Bożych, jest drogą wierności sumieniu i doprowadzi nas do zbawienia.

 

Są też ludzie, [...] którzy po nieudanym małżeństwie związali się z innym człowiekiem, a dziś, mimo odczuwanego niepokoju sumienia, nie mają dość siły albo też, ze względu na nową sytuację (wychowanie dzieci), nie widzą możliwości natychmiastowego rozwiązania i trwają w związku niesakramentalnym, nie mogąc przystępować do Komunii świętej. Jakże często boleją nad tym stanem rzeczy! Ich duchowa rozterka i wewnętrzne zmaganie niech stanie się drogą do pogłębienia wiary w miłosierdzie Boże.

Współczujemy Wam szczerze, ale prosimy, waszym myśleniem i mową nie zacierajcie różnicy między Bożym nakazem i ludzką słabością. Raczej Wasz wewnętrzny ból niech będzie potwierdzeniem wartości sumienia, które szuka prawdy i strzeże jej nawet wbrew sobie. Zachowajcie wiarę i tym goręcej i często módlcie się wspólnie w waszym nowym kręgu rodzinnym o pomoc Bożą. A przyjdzie czas, że miłosierdzie Boże i w waszym życiu okaże się większe niż nasze grzechy. Są sytuacje, że błędy czy nieumiejętności ludzkie może naprawić tylko Bóg. Człowiek powinien być zawsze gotowy do współpracy z Nim.

[Fragmenty listu pasterskiego Metropolity Przemyskiego na Tydzień Miłosierdzia z dnia 2 października 1994 r. ]


Zob. też: Cały dokument

http://jmichalik.episkopat.pl/dokumenty/3138.1,Wiara_i_milosc_pomoze_rodzinie.html



Zapisane
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.316 sekund z 17 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

js2210sanok steampunk siyah komisarzrex blanciormt2forum