Droga Janneth,
Jeżeli pewnego dnia zapragniesz prześledzić ezoteryczny punkt widzenia i przyjżeć sie mu, wtedy będziemy mogli porozmawiać o tym czy czy zasada dwubiegunowści ma sens albo czy zasada rezonansu się sprawdza.
Narazie próbujesz wyśmiewać coś, o czym, jak na to wskazują Twoje wypowiedzi, z całym szacunkiem, nie masz pojęcia.
Ponad rok już jestem tutaj na forum stricte ezoterycznym, naczytałam się wielu rzeczy, poznałam punkt widzenia różnych osób i widzę, jak elastyczne są ich poglądy. Ezoteryka jest fajna i ciekawa dopóki nie spostrzeżesz, że całkowicie zmieniła Twój punkt widzenia świata. Ludzie odrzucają wiedzę, jaką zdobyli, doświadczenia jakie przeżyli, co bardziej fanatyczni odchodzą od swoich rodzin, bo nagle zdali sobie sprawę, że ich świat wywrócił się do góry nogami, że z żoną się już nie zgadzają, dzieci jak na wariata patrzą.
To forum ma bardzo niewiele z ezoteryką wspólnego. Może jedynie nazwę.
To tak samo jak astrologia w gazetach codziennych nie ma nic wspólnego z prawdziwą astrologią.
Nazwa "ezoteryka" jest modna stąd wstawia się to wszędzie i bez zwiazku. To co tutaj obserwujesz to popłuczyny paraezoteryczne.
Jak w polityce... Mamią nas, że autostrady zbudują, których my bardzo chcemy, a potem oni stołki już parę dobrych lat grzeją, a my jeździmy slalomem, żeby dziurska na drodze omijać. To samo tutaj. Mamią nas wolną wolą, ale krzty jej nie dają. Bo wolna wola to wolny wybór. Jeżeli ja chcę mieć takie poglądy, a nie inne, to Ty będąc ezoterykiem głoszącym wolną wolę musisz je zaakceptować a nie z uporem godnym maniaka tłumaczyć, że racji nie mam.
Ezoteryka zauważa, że wszyscy mamy rację. Co wydaje się pewnym paradoksem. Ale tylko wydaje się.
Nie oznacza to, że nie możemy się spierać na tematy różnorakie.
Owszem, wiele zależy od tonu dyskusji. Czym innym jest rzeczowe przedstawianie poglądów, czym innym jest gwałt mentalny zadany komuś.
A w temacie aborcji - wolna wola dotyczy tylko ludzi, czy zwierząt również?
Pytam o zwierzęta, bo ludźmi nie są, podobnie jak embriony w ciałach matek. Wy uznajecie, że do któregoś momentu płód nie jest człowiekiem, więc nie ma możliwości zrównoważenia aborcji z zabiciem.
Zabicie to zabicie. Obojętnie czy zabijasz kilka komórek, płód, dziecko, starego, młodego, zwierzę, owada, itp
Nie ma tutaj żadnej dyskusji.
Wszelkie dorabianie sobie do tego filozofii czy już można zabić, czy nie można to właśnie nic innego jak dorabianie filozofii.
Nigdzie nie napisałem, że wg ezoteryków można zabić dziecko np. przed urodzeniem.
Zastanawiające jest to, dlaczego niektórzy tak to widzą?
Jeżeli ktoś uważa, że zabić człowieka to niegodnie a zabić parę komórek to przystoi - to niech tak uważa.
To jest jego sposób wartościowania i szanuję jego pogląd na to.
Argumentem może być, że płód nie jest człowiekiem, bo nie jest w stanie samodzielnie istnieć (poza organizmem matki) ani samodzielnie oddychać (Wasze argumenty).
A co z ludźmi, których życie uzależnione jest od aparatów tlenowych na siłę wpompowujących w nich tlen, oni też nie oddychają samodzielnie i bez medycznego sprzętu nie są w stanie przeżyć?
Co z nimi? Czy oni nie są już ludźmi, bo nie spełniają warunków, jakimi negujecie, że płód jest człowiekiem?
Czy takiego człowieka, który nie jest już i może nigdy nie będzie samoświadomy i samowystarczalny, można bezkarnie zabić? Można w ogóle uznać, że skoro nie zachodzą już w nim naturalnie dane funkcje fizjologiczne, to on już nie jest człowiekiem? Wasze poglądy mają logiczne dziury, ja wiem że i ta zaraz zostanie zacerowana. Zdaję sobie sprawę, że ezoterycy to najbardziej elastyczni poglądowo ludzie na ziemi. Czemu?
Bo dość, że odrzuciliście zdobyte przez siebie samych wiedzę i doświadczenia, to gdy Wasze nowe poglądy ulegają szczątkowej destrukcji wracacie do swoich pierwotnych, żeby ukraść z nich kawałeczek i nim wypełnić lukę w Waszym rozumowaniu. Jesteście mixem wszystkiego i niczego zarazem. Logika nie zawsze idzie w parze z odczuciami.
U ezoteryków logika jest potępiana za to, że jest zbyt logiczna. Człowiek powinien myśleć sercem bądź świadomością, a umysł odstawić w niepamięć, bo jest zbyt logiczny.
To co napisałaś, to Twoja projekcja przekonań dotyczących ezoteryki i ludzi z nią związanych.
Niewiele ma wspólnego ze stanem faktycznym.
Ale wiesz, samo w sobie to jest ciekawe, bo gdyby było tak jak piszesz, to też bym się wkurzył.
Problem w tym, że chyba walczysz z wiatrakami, które rodza się w Twojej wyobrazni.
A być może tak jest widziana ezoteryka przez ludzi z "drugiej strony".
Wszystko można spłycić.
Można powiedzieć, że jak łykam pigułkę na ból głowy kiedy mnie boli to znaczy, że już jestem lekarzem.
Tylko czy to prawda?
Niektórych nobilituje zajmowanie się "ezoteryką" stąd takie rzesze ludzi "zajmujacych się nią"
Co stoi w sprzeczności do samej nazwy "ezoterykia" czyli dostępna dla nielicznych.
Być może otworzę nowy wątek dotyczący ezoteryki.... ale... nie jest to tak naprawdę potrzebne.
Ezoteryka zakłada m.in. że cała wiedza ezoteryczna jest dostępna dla każdego, kto tylko jest w stanie ją zrozumieć.
Nie ma tutaj żadnych tajemnych kodów, nie ma żadnych magicznych symboli, nie ma szyfrów, itp
To jest bardzo proste - jeżeli ktoś jest na tym etapie to wiedza staje się jego udziałem,
jeżeli nie jest - wszelkie tłumaczenie mija się z celem.
Analogicznie - jeżeli kiedyś ludzie znajdą dowód na to, że płód jest człowiekiem od poczęcia, to jak nazwać miliony bądź miliardy dokonanych aborcji jeżeli nie po prostu ludobójstwem?
Póki nie mamy pewności do tej teorii, aborcji nie powinniśmy dokonywać wcale.
A czy zabicie nieświadome to także zabicie? Wszak organizm kobiety często sam wydala niezagnieżdzone zarodki.
Nie pogardzam ezoterykami... Mnie jest jedynie żal, że wybrali taką drogę, bo być może gdyby zostali naukowcami i z taką samą pasją odkrywali by świat takim jakim w rzeczywistości jest, już dawno na wakacje latalibyśmy na Księżyc.
Dostrzegam w nich pasję odrywania, rozumienia, i jest przykro patrzeć, gdy takie cechy się zwyczajnie marnują.
Mogli by przysłużyć się ludzkości zamiast z nią walczyć. To jest marnotrawstwo potencjału umysłu.
Oni po prostu wybrali inną drogą. Nie wiem czy lepszą, nie wiem czy gorszą.
Dlaczego Ci żal? Uważasz, że postępują gorzej od Ciebie? Że Ty swój czas wykorzystujesz lepiej?
pozdrawiam