Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 07, 2024, 06:03:04


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 4 5 6 [7] 8 9 10 11 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Niewygodne fakty dot. zamachów z 11. września (WTC)  (Przeczytany 129207 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #150 : Kwiecień 28, 2009, 07:43:58 »

Co do możliwej eksplozji pod budynkiem - masz rację.

Jednak jeśli chodzi o samą eksplozję w budynku, to sprawa jest już dużo trudniejsza. Zauważ, ze:

1. Samolot nie był pozbawiony paliwa. Po wybuchu widzimy, że miał go wręcz bardzo duże ilości.

2. Gdyby wokół rdzenia był jeden, duży ładunek, siłą eksplozji i jej skutki byłyby doskonale widoczne na zewnątrz (wyrywane z ram i wypadające okna, wyrzucane sprzęty) - i to nie jedynie drobne "pufff'y" z niektórych okien, a jednoczesne ze wszystkich na danym piętrze.

3. Nawet "strategiczne" rozłożenie mniejszych materiałów wybuchowych nie dawałoby pewności, że eksplozja samolotu, czy też potężne eksplozje rdzenia, ich nie przemieszczą. Zbyt wielkie ryzyko jak na taką operację.
Zapisane
Lucyfer
Gość
« Odpowiedz #151 : Kwiecień 28, 2009, 10:38:12 »

Cytat: Tenebrael
1.Samolot nie był pozbawiony paliwa. Po wybuchu widzimy, że miał go wręcz bardzo duże ilości.
3. Nawet "strategiczne" rozłożenie mniejszych materiałów wybuchowych nie dawałoby pewności, że eksplozja samolotu, czy też potężne eksplozje rdzenia, ich nie przemieszczą. Zbyt wielkie ryzyko jak na taką operację.

Modyfikujesz samolot

- zamiast autopilota instalujesz bardziej złożony system naprowadzający, który daje ci kontrole nad prędkością lotu i miejscem uderzenia.
- samolot wyposażasz w niezbędną ilość paliwa na tyle aby mógł dotrzeć do celu
- samolot nie eksploduje w momencie zderzenia
- uderza w wyznaczone miejsce po czym detonujesz wcześniej zainstalowane w tym punkcie ładunki

<a href="http://www.youtube.com/v/eI8u-I0GWs4&amp;hl=en&amp;fs=1&quot; type=" target="_blank">http://www.youtube.com/v/eI8u-I0GWs4&amp;hl=en&amp;fs=1&quot; type=</a>

Cytat: Tenebrael
2. Gdyby wokół rdzenia był jeden, duży ładunek, siłą eksplozji i jej skutki byłyby doskonale widoczne na zewnątrz (wyrywane z ram i wypadające okna, wyrzucane sprzęty) - i to nie jedynie drobne "pufff'y" z niektórych okien, a jednoczesne ze wszystkich na danym piętrze.

-zdecydowanie nie tylko drobne puffy
<a href="http://www.youtube.com/v/dtx_GcFCs6c&amp;hl=en&amp;fs=1" target="_blank">http://www.youtube.com/v/dtx_GcFCs6c&amp;hl=en&amp;fs=1</a>
- specjaliści muszą  oszacować rodzaj, ilość i siłę rażenia wszystkich ładunków wybuchowych
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #152 : Kwiecień 28, 2009, 15:21:24 »

Lucyfer - tu już niestety zaczynasz wchodzić w sferę fantazjowania i domysłów. Nie ma dosłownie żadnych poszlak odnośnie ewentualnej zmianie konstrukcji samolotu.
Zapisane
Val Dee
Gość
« Odpowiedz #153 : Kwiecień 28, 2009, 16:56:00 »

.
FEMA zrobiła tylko wstępny raport. Następnie NIST opirając się na raporcie FEMA oraz przeprowadzając własne analizy i mając więcej czasu i środków zrobili pełny, szczegółowy raport o zamachu na WTC.

A czy w tym raporcie NIST jest napisane, lub przynajmniej wspomniane , że w czasie zamachu w WTC nie było Żydów? Dokładnie była ich garstka , gdy tymczasem Żydzi zajmowali znaczna część WTC i codziennie średnio licząc powinno  być ich około. 3 tys.
Ktoś powie ... eee, nie było ich,  bo akurtat w tym dniu  poprostu ich nie było (bo też czytałem takie wypowiedzi), albo  celowo powiedzieli to antysemici.
A to, że ich tam nie było, to wiem od pewnej rodziny, której daleki krewny jest policjantem w Nowym Jorku.Był tu dawa lata temu w Polsce i coś niecoś powiedział.Nie pasowało mi się wypytywać szczegółów, ale to stwierdzenie, że Żydów nie było tego dnia w pracy, padło z jego własnych ust i on o tym powiedział swojej własnej rodzinie.

Można też powiedzieć, a co to ma wogóle za znaczenie, że w tym dniu ich tam nie było.
Powiem od siebie tylko - wszystko ma znaczenie.


ciekawy temat - dopiero go zagłębiam ale już mi się nasuneły 3 uwagi

1. odnośnie cytatu powyżej - mieszkałem w USA i w Nowym Jorku własnie też i Polacy tam to zazwyczaj anysemici - wyłapujący każdą okazję do wciśnięcia igły w oko jakiegoś Zyda (metafora) - niespecjalnie bym im ufał

2. Skoro tak łatwo odkryć prawdę dotyczącą zamachów na WTC - grupka internautów uporała się z tym w ciągu kilku dni to dlaczego inne kraje (np Rosja, Chiny) dysponujące świetnym wywiadem nie wykorzystuje tej "objawionej prawdy" do celów dyplomatycznych?

3. Po co był ten samolot skoro można było po prostu porozmieszczać ładunki wybuchowe i zwalić winę na terrorystów?
Zapisane
kamil771
Gość
« Odpowiedz #154 : Kwiecień 28, 2009, 17:34:15 »

.
FEMA zrobiła tylko wstępny raport. Następnie NIST opirając się na raporcie FEMA oraz przeprowadzając własne analizy i mając więcej czasu i środków zrobili pełny, szczegółowy raport o zamachu na WTC.

A czy w tym raporcie NIST jest napisane, lub przynajmniej wspomniane , że w czasie zamachu w WTC nie było Żydów? Dokładnie była ich garstka , gdy tymczasem Żydzi zajmowali znaczna część WTC i codziennie średnio licząc powinno  być ich około. 3 tys.
Ktoś powie ... eee, nie było ich,  bo akurtat w tym dniu  poprostu ich nie było (bo też czytałem takie wypowiedzi), albo  celowo powiedzieli to antysemici.
A to, że ich tam nie było, to wiem od pewnej rodziny, której daleki krewny jest policjantem w Nowym Jorku.Był tu dawa lata temu w Polsce i coś niecoś powiedział.Nie pasowało mi się wypytywać szczegółów, ale to stwierdzenie, że Żydów nie było tego dnia w pracy, padło z jego własnych ust i on o tym powiedział swojej własnej rodzinie.

Można też powiedzieć, a co to ma wogóle za znaczenie, że w tym dniu ich tam nie było.
Powiem od siebie tylko - wszystko ma znaczenie.


ciekawy temat - dopiero go zagłębiam ale już mi się nasuneły 3 uwagi

1. odnośnie cytatu powyżej - mieszkałem w USA i w Nowym Jorku własnie też i Polacy tam to zazwyczaj anysemici - wyłapujący każdą okazję do wciśnięcia igły w oko jakiegoś Zyda (metafora) - niespecjalnie bym im ufał

2. Skoro tak łatwo odkryć prawdę dotyczącą zamachów na WTC - grupka internautów uporała się z tym w ciągu kilku dni to dlaczego inne kraje (np Rosja, Chiny) dysponujące świetnym wywiadem nie wykorzystuje tej "objawionej prawdy" do celów dyplomatycznych?

3. Po co był ten samolot skoro można było po prostu porozmieszczać ładunki wybuchowe i zwalić winę na terrorystów?


1. Wiadomo nie od dziś,że w USA osoby pochodzenia żydowskiego to wysoko postawieni politycy mający ogromny wpływ na politykę zagraniczną tego państwa (przykład "bezwarunkowe" poparcie dla Izraela)

2.
Dla CHIN Stany Zjednoczone  są bardzo ważnym partnerem (  trzecie miejsce we  współpracy handlowej) i dobre stosunki z USA są dla nich bardzo ważne.
Podobnie jest z Rosją której współpraca z Amerykanami jest na rękę.

::::::  Bush i Putin to przyjaciele,i właśnie Bush jako jedyny prezydent demokratycznego państwa bez chwili wahania zgodził się na przybycie do Pekinu na ceremonię otwarcie IO 2008

Jako ciekawostkę podam,że w w ostatnią rocznicę zamachów na USA,telewizja publiczna w Rosji 11 września w godzinach największej oglądalności nadała film dokumentalny który przedstawiał RZĄD USA JAKO SPRAWCĘ ATAKÓW W 2001.

3.Samoloty które uderzyły w wierzę miały odwrócić ludzką uwagę.
Wyobraz sobie jak by nie było samolotów> Zdecydowanie trudniej było by ukryć kto naprawdę dokonał zamachów> Można powiedzieć,że samolot był po prostu zasłoną dymną.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 28, 2009, 17:45:34 wysłane przez kamil771 » Zapisane
Val Dee
Gość
« Odpowiedz #155 : Kwiecień 28, 2009, 17:49:56 »

to kiepską zasłoną skoro już wszyscy wiedzą jak było naprawdę

a tv rosyjska to temat na osobny wątek (dziwie się że dla kogoś może to być jakiś autorytet...)

dobre stosunki dobrymi stosunkami ale przecież mając takie dowody można swobodnie obalić rząd - im słabsze USA tym lepiej dla Chin i Rosji... dlaczego nie grają tymi dowodami?
Zapisane
kamil771
Gość
« Odpowiedz #156 : Kwiecień 29, 2009, 12:48:31 »



Porwane samoloty które uderzyły w WTC według raportu były przyczyną zawalenia się wież.
Natomiast WTC 7  miał zawalić się wskutek pożaru.
Oczywiście inteligentni ludzie wiedzą,że jest to KŁAMSTWO i rzecz fizycznie niemożliwa.
Ale bardzo wiele osób mimo tylu dowodów nazywa to "teorią spiskową" i szuka na siłę argumentów mającym podważyć zbrodnie dokonaną przez rząd STANÓW ZJEDNOCZONYCH
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 29, 2009, 15:02:07 wysłane przez kamil771 » Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #157 : Kwiecień 29, 2009, 14:52:11 »

Nie chciałem tak ostro grać, ale ok, odpowiem tak:

Wielu ludzi widzi oznaki kontrolowanego wyburzenia. Każdy zdrowo myślący człowiek powie: "Ok, w takim razie było to kontrolowane wyburzenie, przez kogoś zainicjowane" - i tyle. Wielu natomiast nadgorliwych ludzi od razu twierdzi, że skoro nie Al-Kaida, to na pewno rząd USA, podając za argument: "Bo im by to było najbardziej na rękę!".
Zapisane
Mora
Gość
« Odpowiedz #158 : Kwiecień 29, 2009, 15:04:04 »

Tenebrael atak na WTC był ruchem politycznym USA aby mieć "otwarty szlak" na bliski wschód.
Zapisane
Neo Killuminati
Gość
« Odpowiedz #159 : Kwiecień 29, 2009, 15:15:31 »

Nie rząd USA , tak sie mówi rząd USA , ale "rząd USA' jest w łapach elity .
To idzie w góre , bankierzy mają w łapach rząd Ameryki , tak samo Chiny i pewnie Rosje .
Gdzieś jest jeszcze Watykan zapewne .
Cele elity pewnie juz są zrealizowane w 80/90% .

http://www.youtube.com/watch?v=4tBNDaDhNH0

Tutaj interesujący wywiad , interesujące fakty oraz na koniec sonda równie interesująca .. można zobaczyć jak patrzyli na to 2 lata temu Amerykanie , teraz pewnie jeszcze większa cześć nie wierzy w oficjalną wersje .
Zapisane
kamil771
Gość
« Odpowiedz #160 : Kwiecień 29, 2009, 15:16:54 »

Nie chciałem tak ostro grać, ale ok, odpowiem tak:

Wielu ludzi widzi oznaki kontrolowanego wyburzenia. Każdy zdrowo myślący człowiek powie: "Ok, w takim razie było to kontrolowane wyburzenie, przez kogoś zainicjowane" - i tyle. Wielu natomiast nadgorliwych ludzi od razu twierdzi, że skoro nie Al-Kaida, to na pewno rząd USA, podając za argument: "Bo im by to było najbardziej na rękę!".

WIKIPEDIA


Winą za zamachy obarczono organizację al-Kaida dowodzoną przez Osamę bin Ladena[9]. Mimo to istnieje grupa ludzi, która uważa, że oficjalnie przedstawiana wersja wydarzeń jest nieprawdziwa i nie odpowiada na wszystkie wątpliwości.



Ataki z 11 września były bezpośrednią przyczyną rozpoczęcia tak zwanej "wojny z terroryzmem", której pierwszym etapem był atak na rządzony przez talibów Afganistan, gdzie przebywał Osama bin Laden oraz zaostrzenie środków bezpieczeństwa (m.in. na lotniskach) i wprowadzenie w wielu krajach ustaw antyterrorystycznych, które w niektórych przypadkach ograniczają prawa obywatelskie[12].


Już we wrześniu 2001 FBI ogłosiło listę osób oficjalnie podejrzanych o dokonanie samobójczych ataków[38]. Do dziś nie uległa ona zmianie, jednak w mediach pojawiło się wiele informacji podważających co najmniej 9 na 19 nazwisk z tej listy[39][40].


Osama bin Laden nie jest ścigany za ataki z 11 września.
Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #161 : Kwiecień 29, 2009, 15:44:41 »

Kamil771 - Ataki z 11 września były bezpośrednią przyczyną rozpoczęcia tak zwanej "wojny z terroryzmem", której pierwszym etapem był atak na rządzony przez talibów Afganistan, gdzie przebywał Osama bin Laden oraz zaostrzenie środków bezpieczeństwa (m.in. na lotniskach) i wprowadzenie w wielu krajach ustaw antyterrorystycznych, które w niektórych przypadkach ograniczają prawa obywatelskie[12].


Więc znowu w punktach, by nie robił się bałagan:

1. Czy mógłbyś wymienić, jakie wolności obywatelskie i we jakich przypadkach są ograniczane? (tu nie mówię, że nie, jednak chciałbym znać konkrety, a ze cytat Twój, więc do Ciebie się zgłaszam po rozwinięcie)

2. Zauważ, że jest pewna różnica między "jest skutkiem" a "jest celem". O ile możemy śmiało powiedzieć, że wojna w Afganistanie była skutkiem tych zamachów, o tyle już nie mamy żadnych poszlak, że była ich CELEM.
Zapisane
Neo Killuminati
Gość
« Odpowiedz #162 : Kwiecień 29, 2009, 15:53:33 »

Trzeba używać obu półkul i łączyć kropki bo nie wszystko to 1 + 1 = 2
Zapisane
kamil771
Gość
« Odpowiedz #163 : Kwiecień 29, 2009, 19:06:17 »

 Wieloletni ekspert ds. wizualnej identyfikacji naukowo-technicznej amerykańskiego wywiadu, generał Albert Stubblebine, objaśniał otwarcie: „jednym z moich zadań w wojsku było interpretowanie obrazów dla wywiadu wojskowego w czasie zimnej wojny. Dokonywałem pomiarów fragmentów sowieckiego sprzętu na podstawie fotografii. Taką miałem pracę. Gdy patrzę na otwór w ścianie Pentagonu i porównuję go z rozmiarem samolotu, który miał w niego uderzyć, stwierdzam, że ‘samolot nie pasuje do otworu po zniszczeniu’”. Otwór w budynku miał bowiem średnicę 22 metrów, a rozpiętość skrzydeł rzekomego samolotu, którego nikt nie widział, to 38 metrów.

Wieżowce World Trade Center runęły również w sposób, którego oficjalna interpretacja przeczy zdrowemu rozsądkowi i prawom fizyki Newtona. Przeczą temu również takie postacie amerykańskiej sceny politycznej jak Paul Craig Roberts, zastępca sekretarza skarbu administracji Ronalda Reagana, jeden z „ojców Reaganomiki”, były współpracownik Wall Street Journal, który stwierdził, „że jest to absolutnie niemożliwe aby jakikolwiek budynek, tym bardziej budynek o konstrukcji stalowej, mógł zawalić się „na płasko” z prędkością swobodnego spadania. Z tego względu jest to niezaprzeczalnym faktem, że oficjalne wyjaśnienie sposobu zburzenia budynków WTC jest fałszywe”.

„Uważam, że istnieją w pełni przekonywujące dowody na to, że wydarzenia wrześniowe nie przebiegały w sposób, w jaki przekonywała nas o tym administracja Busha i rządowa komisja badająca powody katastrofy 11 września. W Pentagon prawie na pewno nie uderzył samolot liniowy. Wieże World Trade Center prawie na pewno nie zawaliły się z powodu uderzenia w nie porwanych samolotów – twierdził inny były oficer wywiadu, William Christison, szef biura ds. analiz politycznych i regionalnych CIA, z 29-letnim doświadczeniem w zawodzie.

Inny wysoko postawiony as wywiadu CIA, Raymond L. McGovern, były przewodniczący National Intelligence Estimates, najbardziej autorytatywnego gremium ekspertów wywiadu w CIA, odpowiedzialny za przygotowywanie codziennego raportu wywiadu dla prezydenta Ronalda Reagana i George’a H.W. Busha, stwierdził wprost: „wyrażę się w najprostszy sposób: to była tajna akcja. Raport w sprawie zamachów 11 września to kpina. (...) jest cała masa pytań bez odpowiedzi (...) Moja konkluzja jest następująca: wykorzystując jako pretekst zamachy na WTC, nasz prezydent postąpił w identyczny sposób, jak w 1933 r. Hitler, który cynicznie wykorzystał spalenie budynku parlamentu niemieckiego, Reichstagu. Cynizm, z jakim zagrał na naszej traumie, wykorzystał do uzasadnienia ataku, rozpoczęcia zaborczej wojny z państwem, które, jak dobrze wiedział, nie miało nic wspólnego z zamachami 11 września”.

Intrygujące, choć zarazem wiele mówiące, pytanie postawił Fred Burks, były pracownik Departamentu Stanu z osiemnastoletnim doświadczeniem w pracy z takimi osobistościami jak G.W. Bush, Bill Clinton, Dick Cheney, Al Gore, Colin Powell czy Madeleine Albright. „Z jakich powodów budżet przeznaczony na zbadanie katastrofy z 11 września był dużo niższy od pieniędzy wyasygnowanych na zbadanie katastrofy wahadłowca Challenger czy choćby afery Moniki Lewinsky?”* Postawił do tego, „jeszcze ważniejsze pytanie: dlaczego nie są tym zainteresowane nasze media”? Podkreślmy więc raz jeszcze: uczciwość tych, którzy rządzą w Waszyngtonie, jest nienaruszalnym fundamentem przekonań duchowych ludzi, odpowiedzialnych za kształtowanie opinii publicznej w atmosferze ślepej afirmacji zachodniej kultury i jej symboli.

William Christison ocenił, że „była to wewnętrznie przeprowadzona robota (...) przynajmniej pewna część członków rządu USA przyczyniła się do zdarzeń 11 września (...) Powodem zburzenia wieżowców w Nowym Jorku i całkowitego zawalenia się ich aż do ziemi była kontrolowana detonacja, a nie samo uderzenie samolotów”.

„Kontrolerzy lotów lotniczych byli pewni, że na ekranach swoich monitorów obserwowali samolot wojskowy. Tylko maszyna wojskowa, a nie jakiś samolot cywilny, prowadzony przez Al Kaidę, mogła wydać ‘przyjacielski’ sygnał, konieczny do deaktywowania chroniącej Pentagon przeciwlotniczej artylerii rakietowej, podczas zbliżania się do budynku. Tylko i wyłącznie amerykańska armia – nie Al Kaida – miała możliwość przełamania Standardowych Procedur Operacyjnych i sparaliżowania własnego systemu szybkiego reagowania” – oświadczyła Barbara Honegger, która w latach 1981-83 pełniła funkcję specjalnego konsultanta ds. politycznych w Białym Domu.

Ponad 50 wysokich rangą osobistości politycznych i wojskowych i ponad 100 naukowców z tytułem profesorskim publicznie zakwestionowało raport rządowy, mający wyjaśnić przyczyny tragedii 11 września, co było jednoznaczne z oskarżeniem rządu o współudział w zbrodni. Ponad 49% mieszkańców miasta Nowy Jork uważało w połowie 2004 roku, że część przywódców rządowych „wiedziało wcześniej, o planach ataku w dniu 11 września lub dniach bliskich tej daty i że świadomie nie zareagowali oni by zapobiec tragedii”. Zarzuty ciągle zachowują swą moc.

Kompromitujące Waszyngton opinie wyrażali również obserwatorzy zagraniczni. Mohamed Hassanein Heikal, były minister spraw zagranicznych Egiptu, doradca prezydencki i uznany dziennikarz, twierdził, że „Bin Laden nie ma możliwości przeprowadzania operacji na taką skalę. Gdy słucham Busha porównującego Al Kaidę do hitlerowskich Niemiec czy ZSRR, pękam ze śmiechu, bo wiem coś na ten temat. Bin Laden jest obserwowany od lat. Każda jego rozmowa telefoniczna była nasłuchiwana, a Al Kaida była inwigilowana przez amerykańskie, pakistańskie, saudyjskie i egipskie służby wywiadowcze. Nie byliby w stanie utrzymać w tajemnicy operacji, wymagającej tak wysokiego poziomu przygotowania organizacyjnego i technicznego”.

Z kolei David Shayler, były oficer służb antyterrorystycznych Wielkiej Brytanii, oświadczył, że „szeroko dostępne dowody wskazują na to, iż osoby na kluczowych stanowiskach w FBI, Departamencie Stanu i CIA nie działały zgodnie z konstytucją oraz że w islamskich terrorystach dostrzegli sposobność do przeprowadzenia operacji, która zaszokowałaby świat i w ten sposób uzasadniła amerykańskie przedsięwzięcia na Bliskim Wschodzie w szczególności w Afganistanie i w Iraku”. (2) Polskim ekspertom wojskowym, politykom i intelektualistom zabrakło jednak takiej odwagi.
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 30, 2009, 13:39:34 wysłane przez kamil771 » Zapisane
kamil771
Gość
« Odpowiedz #164 : Maj 02, 2009, 08:44:56 »

Kamil771 - Ataki z 11 września były bezpośredn