Wywiad z George’m Kavassilasem w TNS Radio z 24.02.2012,
tłumaczenie,redakcja: kpaaxhttp://www.youtube.com/watch?v=FB9kKNT4HQQPytanie:o New Age, a także o dyskusje prowadzone na temat kontroli sprawowanej m.in. przezSzarych i o dobre rasy (np. Plejadian), które nam pomagają.GK: New Age to spory biznes, uzdrowiciele i to wszystko. Nie zaprzeczam, że robią wiele dobrego na
jakimś poziomie, sam się tym zajmowałem, ale zobaczyłem o co chodzi z ciałem czakralnym, szyszynką i
co się tam dzieje. Ludzie muszą wiedzieć o programach, jakie za tym stoją, nie tylko na poziomie
planetarnym. Jest stare powiedzenie „jak na górze tak na dole”, mamy systemy kontroli na Ziemi,
programy wpływania na ludzkie umysły, pochwycenia świadomości. To samo dzieje się na poziomie
kosmicznym, kosmiczna arena [4D] jest pełna istot chcących kontrolować ludzi, używać ich jako zasobów,
żywić się ich energią. Trzeba zrozumieć jakie istoty tu przychodzą, jaką informację przekazują i w jakim
celu, wtedy wszystko się otwiera. Zawsze są dobrzy i źli, także wśród ras pozaziemskich (ET), oni żyją we
własnych rzeczywistościach wibracyjnych, często jedni nie są świadomi drugich w tym samym systemie.
Zwykle ludzie nie zdają sobie sprawy z istnienia życia na Jupiterze, Wenus, Marsie, Merkurym, każda
planeta w naszym układzie ma życie w innych częstotliwościach (wibracjach). Tak samo Plejadianie
light&love nie są świadomi innej, paskudnej odmiany Plejadian istniejącej w negatywnie naładowanych
wibracjach. To jest natura tego świata światła, są ładunki pozytywne i negatywne oddalone od siebie,
wpływające na ego istoty, wibracja może być na podobnym poziomie, ale ładunek jest inny. Ci pozytywni,
świetliści myślą, że są daleko wyżej niż ciemne energie i negatywność, a w rzeczywistości są naprzeciw
siebie. Love&light, o którym ja mówię jest połączeniem, integracją negatywu i pozytywu, trzecią
wartością – miłością bezwarunkową, miłością w najczystszej postaci, wiedzą, mądrością zawierającą
wszystko w sobie.
Jeśli pytasz o istoty, które robią to wszystko, to można prześledzić strukturę, rządy, tajne rządy, kompleks
wojskowo – przemysłowy, dalej Szarzy, Reptilianie, Nordycy z Oriona etc. Są dobrzy Szarzy, dobrzy
Reptilianie, nie można być rasistą, pewne grupy zachowują się w ten sposób, są też dobrzy, którzy
próbują pomagać za kulisami. Idąc dalej na poziom kosmiczny zdasz sobie sprawę, że ten spisek jest
intergalaktyczny (intergalactic cabal). Te oryginalnie kosmiczne istoty są tu bardzo długo, są
niewiarygodnie potężne, ludzie często nie doceniają ich. Nie są ani męskie ani żeńskie, ale potrafią
manifestować się na oba sposoby. Ludzie nazywają ich bogami. One są zazdrosne o drugą grupę
nazywaną przez ludzi Starożytnymi (Ancients) – to są istoty zarządzające kosmiczną areną i wieloma
rzeczywistościami przez długi czas. Nie wszyscy bogowie są źli i negatywni, to rodzaj oderwanej frakcji,
nie umiem znaleźć lepszej nazwy niż „bogowie”. Oni znaleźli sposób na stworzenie syntetycznej repliki
światła, swojej własnej wersji światła – to jest klucz do zrozumienia tego całego kosmicznego oszustwa.
To syntetyczne, fałszywe światło jest oparte na konstrukcji matematycznej i istnieje od eonów czasu.
Wiele ras ET stworzyło [w nim] mnóstwo różnych rzeczywistości wibracyjnych, które, gdy patrzysz na nie
z niższych poziomów wyglądają jak prawdziwy wszechświat – tak wielkie stały się te stworzone obszary.
Mają swoje hierarchie duchowe, anielskie, wzniesionych mistrzów etc. Bardzo istotne jest, aby to dobrze
rozważyć, nie trzeba przyjmować tego co mówię, ale usiąść i zastanowić się samemu. Całkowity obraz i
wszystko, co się tu dzieje, staje się jasne w tym modelu, wszystko pasuje i nic nie jest pominięte. Teraz
uświadomcie sobie wszystkie kulty, modlitwy na Ziemi i kto się żywi tą energią. Wygląda też na to, że
jeden z tych bogów jest szefem, ojcem chrzestnym tej mafii, tym, który stoi za wszystkimi ziemskimi
religiami.
Pyt: Czy to Jahwe, Jehowa?GK: To jedno z imion, które możesz mu nadać. Chodzi też o to, że on przywłaszcza, kradnie tożsamość
innych istot i tworzy wokół nich swoje kulty.
Pyt: Czy mógłbyś bliżej opowiedzieć o swoich doświadczeniach, jak to się działo, czy we śnie czy na jawie, podać więcej szczegółów.GK: Miałem oba typy doświadczeń, byłem porywany podczas snu, a także na jawie. To się dzieje na
różnych poziomach niezależnie czy to Szarzy, Reptylianie czy Nordycy. Ci ostatni są pomysłowi, dobrze
wyglądają, pojawiają się w anielskich, wyrafinowanych postaciach, są grzeczni, mają dobre maniery, ale
mają też swój plan, któremu musisz się podporządkować, bo inaczej cię zmuszą. Mają spory wzrost,
widziałem takich od 7,5 do 12 stóp (ok. 2,3 – 3,6 m). Gdy nie chciałem wejść na ich statek, to po prostu
jeden mnie złapał swoją wielką ręką za ramię, byłem przy nim jak dziecko. Zabrali mnie do pokoju i dali
narkotyki, potem mogli mnie zabrać bez przeszkód. To jest grupa, która jest w kontakcie z kompleksem
wojskowo – przemysłowym, byliśmy przez nich nabierani. Z szerszej perspektywy to jest tylko jedna z
frakcji. Moje najwcześniejsze wspomnienia to porwanie przez grupę Szarych, gdy miałem 5 lat. Pojawili
się w garderobie – ciekawe, że często jej używają, to ma związek z naszą podświadomością i tym jak
postrzegamy takie miejsca. Otaczająca przestrzeń wtedy drga, migocze, oni się pojawiają, wchodzą do
twojego pokoju. To tak działa, że oni zabierają ze sobą swoją rzeczywistość, podobnie jak my np. w łodzi
podwodnej konstruujemy warunki właściwe dla nas, które pozwalają nam przetrwać w oceanie. Oni to
robią przy pomocy zaawansowanej technologii i dużej siły mentalnej, wiedzą jak manipulować
środowiskiem. Wchodząc zabierają jakby „bąbel” własnej przestrzeni, nie jest to dla nich komfortowe,
ale mogą to przez jakiś czas wytrzymać, podobnie jak my np. nurkując zabieramy ze sobą powietrze, ale
po minucie czy dwóch musimy się wynurzyć. Dla nich kluczem jest wibracja, więc moje atomy, cząsteczki
musiały wibrować inaczej w ich rzeczywistości, a po powrocie są kłopoty – bóle, mdłości, dezorientacja,
trochę czasu zajmuje powrót do naszej wibracji.
Pyt: To jest podobne do głębokiej medytacji, czy podróży szamańskich do innych przestrzeni. Czy możesz powiedzieć bliżej o porwaniach we śnie, jak to przebiega? Sama miałam wiele snów, gdzie
przebywałam na statkach.GK: Jeśli ludzie śnią o pobycie na statku, to jest duża szansa, ze rzeczywiście tam są. Oni wiedzą jak działa
nasz umysł, podświadomość i manipulują tak, że prawdziwe przeżycia są odbierane jak sen. Monitorują
cię jak śpisz, śnisz, poznają wibrację twojego mózgu, umysłu i mają kod do ciebie, bo każdy ma swoją
unikalną wibrację. To jest zresztą osobne zagadnienie, bo mogą cię w ten sposób śledzić, nieważne czy
masz jakieś implanty, ta technologia jest daleko bardziej zaawansowana niż powiedzmy śledzenie
telefonów komórkowych i ma ją nawet nasz kompleks wojskowo – przemysłowy. Zatem jak zdekodują i
zrozumieją jak twój umysł działa, mogą na niego oddziaływać, mieszać przeżycia z tym co się dzieje na
statku. Rozumieją też funkcjonalność ego, osobowość, wspomnienia, relacje jakie masz w życiu, studiują
nas tak, jak niektórzy ludzie studiują zachowania zwierząt. Przenieś to teraz na wyższy poziom, te istoty
są bardzo zaawansowane technologicznie i studiują różne formy życia w kosmosie od milionów lat, są
bardzo dobrzy w tym, co robią. Jeśli się tobą interesują, to zajrzą w każdy aspekt twojego życia, poznają
każdy twój lęk, niepewność i mogą potem „zmieszać” to, co rzeczywiście przeżywasz na statku z twoimi
doświadczeniami, związkami które masz z innymi ludźmi, sprzeczkami z nimi etc. i stworzyć coś w rodzajuprogramu snu. Potem przeżywasz dziwny realistyczny sen bez większego sensu, komunikujesz się i
spotykasz znane postacie w bardzo dziwnych okolicznościach, nie możesz tego zrozumieć, a to było
wprowadzenie ci tego programu w miejsce rzeczywistego spotkania na statku tej nocy.
Pyt: Czy chcieliby coś robić w odniesieniu do ludzkości tutaj?GK: Około 15 lat temu byłem pod silnym wpływem Galaktycznej Federacji Światła (GFL). Byłbym bardzo
ostrożny wobec grup należących do tych federacji nazywających się GFL, Federacją Wolnej Woli i innych,
dlatego, że one pojawiają się z komunikatami w rodzaju „Kochane dzieci…”, sugerują, że jesteśmy
niedojrzali albo że znajdujemy się w dolnych warstwach kosmosu, że potrzebujemy nauczycieli,
przewodników, strażników. Chociaż fizycznie jesteśmy młodą rasą, to dusze w tych ciałach są najstarsze i
najmądrzejsze we wszechświecie, jest na to dobre uzasadnienie. Jednak istoty z tych federacji traktują
nas jak kraj, który nagle wyzwolił się spod dyktatury i szczęśliwy trafił pod skrzydła ONZ, a jego
mieszkańcy poczuli nieco więcej wolności, ale w rzeczywiście dalej nie są wolni. Podobnie te federacje
zapraszają nas uroczyście do siebie, ale naprawdę dają tylko większą piaskownicę i ciekawsze zabawki, a
struktura kontroli pozostaje, jest tylko większa.
Pyt: Czy nadejdzie czas gdy ludzie się obudzą, będą świadomi, co się stanie w tym roku?GK: Nadejdzie taki czas, wielu ludzi już zaczęło się budzić, świadomość się rozszerza. Jeśli to, co mówię
jest prawdziwe, ludzie będą to wiedzieć sami. Wiele rzeczy, które przekazywałem w przeszłości nie było
dokładnych, staram się jak mogę, ale nie mam odpowiedzi na wszystko. Proszę zawsze żeby nie brać
moich słów za ewangelię, bo to odbiera ludziom siłę. Wszystko, co mówię ma służyć wewnętrznemu
wzmocnieniu, każdy musi wziąć odpowiedzialność za własne emocje, własną podróż, własną drogę i nie
oddawać swojej siły nikomu na zewnątrz włącznie ze mną. Każdy musi badać w sobie, poczuć wewnątrz,
sprawdzić jak to czuje w swoim rdzeniu, esencji, punkt odniesienia jest poza umysłem, w głębi serca –
jest tam miłość, która zawiera całą wiedzę o tym kim jesteś, skąd przyszedłeś, co tu robisz i dlaczego, o co
chodzi, w jakim kierunku idziemy. To na pewno wszystko się teraz dzieje.
Pyt: W swoich wykładach mówiłeś o 2012, o wzniesieniu, o tym, że Twoim zdaniem ważna jest
wiosenna równonoc 2013. Czy możesz coś o tym powiedzieć?GK: Trzeba poczynić oczywiste rozróżnienie „wzniesienia” religii do New Age od organicznej drogi
podniesienia częstotliwości i świadomości Ziemi oraz ludzkości na niej. Wybrałem inkarnację na Matce
Ziemi i zamierzam z nią tego doświadczyć. Nie będę wskakiwał na żaden statek i odlatywał wkrótce stąd,
co sporo innych ideologii czy filozofii propaguje. Jeśli ktoś narodził się z łona Matki [Ziemi] w sposób
organiczny, to nie osiągnie wyższej świadomości lub wzniesienia do wyższego poziomu istnienia
wsiadając na statek albo korzystając z „komory wzniesienia” jak oferuje GFL. To jest jakaś technologia
oferowana przez grupę ET, którzy następnie będą kontrolować do jakiego poziomu się wzniesiesz. To
śmieszne, a sporo ludzi za tym idzie.
Pyt: Słyszałam o tym i odezwały się moje wszystkie dzwonki alarmowe, szczególnie na słowo „komora”, które skojarzyło mi się z komorami gazowymi. Nie wiadomo co oni ci tam zrobią, mogą coś wpisać do
pamięci albo zrobić posłusznym niewolnikiem, czy masz jakieś bliższe informacje o tych „komorach
wzniesienia”?GK: To dokładnie to, co powiedziałaś. Zaprogramują cię dokładnie tak jak chcą. Nie ma wątpliwości, że
dadzą wyższy stopień świadomości, ale to będzie wymiana, nie można mieć nieszczęśliwego niewolnika.
Te grupy, które funkcjonują na zasadzie „bogów” religii dawno doszły do wniosku, że używanie siły i
negatywnej energii jest kłopotliwe, niemądre, męczące i na krótką metę, w końcu dochodzi do rewolucji i
kłopotów. Teraz postępują mądrzej i stosują pozytywny kraniec światła i miłości (love&light) i system
zwany pasywną agresją. Pacyfikują wszystkich używając miłości warunkowej, stymulują zmysły,
wprowadzają stany euforyczne, a mówiąc wprost narkotyzują tym tworząc pasywnych zombie. Człowiek
medytuje i wchłania światło, a oni konsumują jego energię życiową jak my fizyczne substancje. Dlatego
ludzie wpadają w euforię i rozkosz, bo to jest równoważne narkotykom, tyle że na kosmicznym poziomie.
Jeśli teraz człowiek nie jesteś scentrowany, to jego „wahadło” wychyla się w skrajnie pozytywną
love&light stronę dualności i nie potrafi być sobą, wziąć odwetu, staje się pasywnym zombie. Używając
tej techniki mają to, czego potrzebują.
Oni używają systemu przeprogramowania przez traumę, mamy to wszędzie, rządy tego używają, wojsko,
policja. Stosuje się to na całej populacji, to dlatego obrywasz klapsa po urodzeniu, dostajesz zastrzyki igłą
od narodzin, to jest traumatyzowanie. Jeśli teraz spojrzysz szerzej na całą ludzkość jak została głęboko
zanurzona przynajmniej przez ostatnie 6 tysięcy lat w bardzo skompresowaną wersję rzeczywistości,
którą nazywamy mrocznymi dziejami, na samo dno mroku. Potem poprzez renesans i dalsze dzieje
zostaje przeprogramowana, czyli traumatyzujesz kogoś, a potem zmieniasz mu programy. Ludzkość
została totalnie pogrążona, a następnie jest systematycznie reprogramowana. Oni próbują nas
wysterować do swojej wersji rzeczywistości, ich wersji światła, ich wersji miłości. Ci, którzy chcą zostać
po negatywnej stronie też im pasują, bo oni sami tym są, tylko teraz w bardziej wyrafinowany sposób.
Ten „bóg” przywdziewa piękno i wspaniałość, bo tylko tak mogą sprzedać swoją wersję. Mówię, że
jestem jak Shrek i będę pokazywał jak jest. Jesteśmy nieskończonymi istotami i jeśli zrozumiemy własną
nieskończoność, to cała koncepcja boga, który ma być stwórcą i władcą wszechrzeczy na wszystkich
poziomach staje się całkowitą sprzecznością z rzeczywistością. Jednostka, która rości sobie do tego
prawo przebywa w niższych obszarach kosmosu. Nie masz początku ani końca, nie byłeś stworzony czy
zrodzony z czegokolwiek, zawsze istniałeś i będziesz istnieć. W momencie, w którym zrozumiesz
znaczenie słowa „nieskończoność”, cały ten „boży” matrix wylatuje w powietrze, pokazuje czym w istocie
jest. Ale nie daj się wygłupić, rzeczywiście istniejemy wewnątrz wszechświata, który ma swojego kreatora,
możesz go nazwać Bogiem przez duże „B” w przeciwieństwie do boga przez małe „b” z religii, kultów,
New Age’u czy tajnych stowarzyszeń. Mając świadome połączenie z [prawdziwym] Bogiem stwórcą
wszechświata, z jego świadomością, natychmiast wiesz, że sięgasz poza ten wszechświat, istniejesz poza
nim. I masz także swój wszechświat, bo tak to jest, że wysyłamy swoje iskry do siebie nawzajem.
Ekspresją tego wszechświata jest to, co nazywamy światłem, ale ekspresja twojego wszechświata jest
inna. Jeśli ludzie twierdzą, że światło jest wszystkim, to natychmiast ograniczają nieskończoność życia.
Będąc nieskończonym nie możesz tego zrobić, więc albo jesteś albo nie jesteś nieskończony, albo jesteś
nieskończony albo jesteś poddanym jakiegoś boga. Ja jestem nieskończony. Ty masz swój wszechświat, a
cząstka mnie jest w nim, więc dla nas jesteś Bogiem stwórcą tego wszechświata, a my uczymy się
konstrukcji życia w twoim wszechświecie. Tak jest dla wszystkich, że każdy z nas ma swój wszechświat i
jesteśmy równi stwórcy tutejszego wszechświata. Wszyscy jesteśmy nieskończeni, więc i tak jesteśmy
równi. Nie ma nic większego od ciebie i nie ma, nie może być nic ponad tobą, bo jesteś nieskończony!I nie chodzi o jakieś niebotyczne ego, bo to ten bóg, który rości sobie prawo do bycia twórcą wszystkiego
i wszędzie jest zwariowanym egoistą, zgubił swoje miejsce. Ta jednostka żyje w niższych obszarach tego
wszechświata. Cieszę się, że to mówię, choć to wkurza religijnych ludzi […] Oni wybrali bycie poddanymi
jakiemuś bogu, to jest ich droga, ścieżka ich duszy w tym wszechświecie i to jest dobre dla nich, ale nie
jest dobre dla mnie. Przeszedłem sam przez to, nawet w tym życiu byłem greckim ortodoksyjnym
chrześcijaninem, odebrałem chrześcijańskie wychowanie, uczęszczałem do szkoły średniej dla
chrześcijańskich chłopców w Sydney, wiem o co chodzi. Człowiek zwany Jezusem, Jeszuą – żywa
inkarnacja Słońca na tej Ziemi, nie miał nic wspólnego z kultem, religią, kościołem, niczym takim. Słowo
„eklezja” (ecclesia), oryginalne określenie dla „kościoła” oznaczało zgromadzenie ludzi współdzielących
mądrość życia.