Niezależne Forum Projektu Cheops

Rozwój duchowy => Paleoastronautyka => Wątek zaczęty przez: chanell Listopad 16, 2008, 23:06:14



Tytuł: Mityczne krainy - krainy szczęśliwości
Wiadomość wysłana przez: chanell Listopad 16, 2008, 23:06:14
Ciekawi mnie wasz pogląd na tę zagadkę.
Poszukiwacze Agharty wierzyli, że jedno z wejść do podziemnej krainy znajduje się w Potali - siedzibie Dalajlamy w Lhasie (Tybet).

Według tybetańskiej legendy w 2425 roku zło osiągnie taką moc, że na Ziemi wybuchnie wielka wojna. Dzięki pomocy potężnych ludzi mieszkających w tajemniczej podziemnej krainie siły dobra pokonają zło i na naszej planecie zapanuje wreszcie pokój i szczęście. Od wielu setek lat ludzie szukają wejścia do tej krainy, marząc o wiedzy, szczęściu, bogactwie i potędze. Czy Agharta istnieje, czy jest tylko mitem zrodzonym z ludzkiej tęsknoty za doskonałością?

Poszukiwacze Agharty wierzyli, że jedno z wejść do podziemnej krainy znajduje się w Potali - siedzibie Dalajlamy w Lhasie (Tybet).

Koniec lat trzydziestych XX wieku. Niemcy powoli zmierzają ku wojnie, lecz w ciemnych zaułkach Berlina trwają przygotowania do niezwykłej wyprawy. Standartenfźhrer SS Schafer, członek władz nazistowskiego Instytutu Studiów Nad Historią Ducha, wybiera się na poszukiwania tajemniczej krainy Agharta, o której się mówi, że istnieje gdzieś ukryta w połaciach śnieżnych Tybetu. Chłodne oczy Schafera grzeje wewnętrzny żar. Ma odnaleźć zapisy tantrycznych rytuałów, które pozwalają wojownikowi dostać się po śmierci do rajskiej krainy Szambala. Elity nazistowskie wierzą, że do tej odległej krainy udało się w czasie wojen religijnych 72 różokrzyżowców, którzy odtąd spod ziemi kierują losami świata. Dysponują oni mocą o niezwykłym potencjale tworzenia i niszczenia. Energia ta, nazywana Vril, może zarówno uzdrawiać, jak i zadawać śmierć; może poruszać skały i niszczyć całe miasta. Hitler wierzy, że gdy będzie ją miał, losy świata spoczną w jego rękach. Siła Vril pozwoli mu zawładnąć światem w ciągu jednego dnia. Mimo trwającej kilka miesięcy wyprawy, Schaferowi nie udaje się jednak odnaleźć Agharty. Przywozi z Tybetu jedynie kamień z wyrytą tysiąc lat temu swastyką. Hitler jest zły. W kilka lat później morduje większość uczestników wyprawy, a czego nie może osiągnąć za pomocą siły Vril, dokonuje bezwzględnością i potęgą militarną Niemiec. W ciągu sześciu lat jego wojska plądrują Europę. Na tym jednak nie koniec. Gdy koszmar wojny przemija, pojawiają się plotki, iż Schafer tak naprawdę Aghartę odnalazł, a faszystowskie kreatury z Hitlerem na czele wciąż ją zamieszkują, wysyłając tylko od czasu do czasu Niezidentyfikowane Obiekty Latające dla zorientowania się w sytuacji na Ziemi. Zwolennicy tej teorii powołują się na tzw. koncepcję pustej Ziemi, zgodnie z którą na biegunie północnym znajduje się wejście do środka naszej planety. Wewnątrz jest całkiem przyjemnie - to Raj wypełniony niespotykanymi bogactwami. Raj plądrowany przez wspomniane faszystowskie kreatury. Hitler nadal tam siedzi i tylko czeka na odpowiedni moment, by potomstwo byłych SS-manów wyszło na świat i zaprowadziło na świecie Nowy Porządek.


Tunele, które opasują całą planetę


Niektórzy poszukiwacze Agharty twierdzą, że korytarze te opasują całą ziemię. Alec Maclellan dowodzi, że sieć korytarzy ciągnie się od Brazylii poprzez Amerykę Środkową, zachodnie wybrzeże Meksyku, Stanów Zjednoczonych i Kanady, dalej przez Alaskę, Syberię, Mongolię, Chiny, Tybet, Azję Mniejszą, Egipt, Czad aż po Wybrzeże Niewolnicze. Niegdyś główne skupisko życia w tunelu znajdowało się pod Atlantydą, kontynentem leżącym między Afryką a Ameryką Południową. Niestety, na skutek katastrofy Atlantydy połączenie to zostało zerwane, lecz nawet do dziś można zauważyć przejawy życia w tunelu. Maclellan powołuje się tutaj na liczne podania ludowe mówiące o podziemnym królestwie zamieszkiwanym przez wysokich, szczupłych ludzi o blond włosach, którzy czasami wychodzą na powierzchnię, by nawiązać kontakt z wybranymi przez siebie mieszkańcami świata naziemnego, lecz zwykle siedzą pod ziemią, oddając się nauce, pokojowemu współżyciu i medytacji. Trudno jest tutaj nie zgodzić się z Maclellanem, albowiem podania o królestwie podziemnym rzeczywiście występują prawie we wszystkich kulturach świata. Istnieją wszakże między nimi poważne różnice. Opowieści o cudownej krainie Szambali mają się bowiem nijak np. do strasznych chrześcijańskich wizerunków piekła. Maclellan powołuje się również na opowieści ludzi, którzy chodząc po podziemnych korytarzach lub szybach górniczych, nieraz napotykali zielonkawe światło i słyszeli odgłosy śpiewów dobiegające z czeluści. Jedna z walijskich opowieści przedstawia historię Ojca Konrada, spowiednika św. Elżbiety turyngijskiej, który był słynny z zaciekłości i okrucieństwa w tępieniu heretyków. W roku 1231 ów nieprzyjemny kaznodzieja wdał się w spór z heretykiem, który, pokonany w dyskusji, zgodził się pokazać mu osobiście Chrystusa i Marię. Mieli oni własnymi ustami potwierdzić głoszoną przez niego doktrynę, która była sprzeczna z dogmatami wiary. Ojciec Konrad przystał na to i poszedł z heretykiem do jaskini w górach. Po długim schodzeniu w dół obaj weszli do jaskrawo oświetlonej sali, w której na złotym tronie siedział król. Heretyk upadł wtedy twarzą do ziemi w podziwie i nakazał Konradowi uczynić to samo. Ten jednak wyjął poświęconą hostię i przeklął zjawę, która w jednej chwili zniknęła. Z podobnie niezwykłym zjawiskiem spotkał się rosyjski malarz i podróżnik, Mikołaj Roerich, który spisywał ludowe podania o Szambali w rejonie gór Karakorum. Oto fragment jego dziennika z 1926 roku: "Bezchmurny słoneczny poranek. Jaskrawobłękitne, lśniące niebo. Nad naszym obozem przemyka jak strzała czarny jastrząb. Razem z naszymi przewodnikami śledzimy jego lot. I nagle jeden z buriackich lamów unosi rękę, wskazując błękit nieba. - Co to? - pytamy - balon powietrzny? - A może aeroplan? Zdumieni, widzimy nad sobą błyszczący obiekt, który leci na olbrzymiej wysokości z północy na południe. Przyniesiono z namiotów trzy najsilniejsze lornetki. Obserwujemy dość duże sferoidalne ciało, lśniące w słońcu i wyraźnie widoczne na błękitnym niebie. Porusza się bardzo szybko. Następnie widzimy, jak zmienia kierunek - bardziej na południowy zachód - i znika za ośnieżonym łańcuchem Himalajów. Cały obóz śledzi niezwykłe zjawisko, lamowie szepcą: To znak Szambali". Mikołaj Roerich, artysta i mistyk, często malował Aghartę. Powyżej fragment obrazu pt. "Skarb świata - Chintamani". Tym skarbem jest kamień ze świętym ogniem - Vrilem. Czyżby mieszkańcy podziemnego świata poruszali się w "latających spodkach"? Jakkolwiek dziwnie brzmiałby ten pomysł, zwolennicy koncepcji "pustej Ziemi" uważają go za całkiem prawdopodobny. Twierdzą oni, że Aghartę zamieszkuje lud pochodzący ze starożytnej Atlantydy, który dzięki tajemniczej mocy Vril dysponuje technologią znacznie przewyższającą nasze techniczne osiągnięcia. Jest to moc telepatyczna, która w poważnym stopniu może wpływać na zmiany materii. Warto tu raz jeszcze powołać się na panią Bławatską, która pisze: "Istnieje straszliwa moc astralna, znana Atlantom i nazwana przez nich Masz-mak. (...) Jest to właśnie moc Vril, której używa Nadchodząca Rasa. (...) nazwa Vril jest być może fikcyjna, jednak w istnienie samej tej siły nikt w Indiach nie wątpi. (...) ta siła wibracji była wycelowana w armię wroga z działa umieszczonego w maszynie latającej, na przykład w balonie. Zmieniała w popiół sto tysięcy ludzi i słoni tak łatwo, jak zdechłego szczura. Siłę tę przedstawiono w Wisznu Puranie, w Ramajanie i innych dziełach... Co by było, gdyby tę siłę pozwolono naszej generacji dodać do jej zestawu anarchicznych zabawek - bomb zegarowych, wybuchających pomarańczy, "koszy kwiatów" i innych morderczych cacek pod niewinnie brzmiącymi nazwami? Czy ta siła ma się kiedyś stać własnością wszystkich bez wyjątku?" Kiedy słyszymy te niepokojące pytania Bławatskiej, nie możemy uciec od myśli o energii atomowej i spustoszeniach, jakich już zdążyła dokonać. Kiedy więc śmiejemy się z legend o podziemnym królestwie Agharta oraz tajemniczej mocy Vril znajdującej się w rękach jej mieszkańców, którymi rządzi Król Świata w mieście Szambala, przypomnijmy sobie tybetańską przepowiednię, która głosi, że w 2327 roku na tronie Szambali zasiądzie ostatni król o imieniu Rydraczakrin. Wtedy to, w 98 roku jego panowania, czyli w roku 2425, koncentracja zła na świecie sięgnie szczytu i na całej Ziemi wybuchnie wielka wojna, w wyniku której siły dobra pokonają zło, a lud Szambali na wieki się połączy z ludem Ziemi, ostatecznie wychodząc z podziemia.

Źródło:forum projektu przebudzenie.

pozdrawiam chanell


Tytuł: Odp: Agharta-podziemna kraina
Wiadomość wysłana przez: patch Listopad 16, 2008, 23:11:28
a propo's korytarzy oplatajacych świat, skonfroktuj swoje oczekiwania z efektami prac, zwanymi siecią wilka ( na marginesie autorstwa polaka!).


Tytuł: Odp: Agharta-podziemna kraina
Wiadomość wysłana przez: tom1ek Listopad 17, 2008, 19:49:58
Z książki "WSZYSTKO JEST WIBRACJĄ" autor - Hejal Bobik Uta Hano:

Cytuj
Agarta
Agarta to cywilizacja ziemska tworzona przez społeczność zlokalizowaną we wnętrzu Ziemi. Jej mieszkańcy
są potomkami starożytnej cywilizacji, która odkryła puste przestrzenie we wnętrzu planety i podczas
globalnej katastrofy postanowiła je zasiedlić. Agartianie całkowicie dostosowali się do życia pod
powierzchnią planety a ich styl życia stoi na bardzo wysokim poziomie. Mają tylko drobne problemy ze
światłem słonecznym, ale potrafią je zniwelować. Te problemy to nadwrażliwość skóry i oczu na
promieniowanie kosmiczne i słoneczne.
Temperaturę w wewnętrznym świecie generuje warstwa ruchomej lawy, która jest naciskana od zewnątrz i
wewnątrz planety. Ciśnienie, obrót dwóch powierzchni (zewnętrznej i wewnętrznej skorupy) i pływy lawy
generują temperaturę.
We wnętrzu planety istnieje blade światło wytwarzane przez iskrę punktu centralnego. Punkt centralny to
geometryczny środek planety w którym krzyżują się wielkie energie. Agartianie przekształcili je w energię
słonecznopodobną, zwaną iskrą. We wnętrzu planety nie ma nocy ani dnia, panuje półmrok
charakterystyczny dla zewnętrznej pory świtu i zmroku.
Agartianie przyzwyczaili się do życia we wnętrzu planety i postanowili jej nie opuszczać, ponieważ uznali, że
życie wewnątrz Ziemi jest bezpieczniejsze niż na zewnątrz. Inna sprawa, że podobnie jak mieszkańcy świata
zewnętrznego, mają sentyment do własnych miast i na powierzchni czują się obco.
Przejść do Agarty jest wiele. Jedno znajduje się w Polsce w Górach Świętokrzyskich, ale jest dobrze
zabezpieczone. Nie zdradzę wam jak je otworzyć, gdyż mogłoby to zakończyć się dla śmiałka śmiercią.
Jeżeli cywilizacja Agarty zechce kogoś do siebie zaprosić lub nawiązać z nim kontakt, to zrobi to bez
względu na to, czy osoba ta aktywnie poszukuje przejścia czy też nie.


Tytuł: Odp: Agharta-podziemna kraina
Wiadomość wysłana przez: chanell Listopad 17, 2008, 19:58:06
WOW to jest cos !!.....


Tytuł: Odp: Agharta-podziemna kraina
Wiadomość wysłana przez: Septerra Listopad 17, 2008, 20:02:37
Bardzo ładne to. Tylko...
Ciekawe skąd autor to wie...

"Nie zdradzę wam jak je otworzyć, gdyż mogłoby to zakończyć się dla śmiałka śmiercią." To już jest w ogóle śmieszne. Ale on, to jakoś żyje...:) Fantasy, no.


Tytuł: Odp: Agharta-podziemna kraina
Wiadomość wysłana przez: chanell Listopad 17, 2008, 20:05:44
No właśnie !! kto zna takiego autora? Ma dziwne nazwisko.
Czytałam że w Polsce jest wiele tuneli,a jeden z nich ma połaczenie z Wawelem i Ślężą.


Tytuł: Odp: Agharta-podziemna kraina
Wiadomość wysłana przez: tom1ek Listopad 18, 2008, 08:17:44
No właśnie !! kto zna takiego autora? Ma dziwne nazwisko.

A google posiadasz???


Tytuł: Odp: Agharta-podziemna kraina
Wiadomość wysłana przez: chanell Listopad 18, 2008, 10:03:17
No właśnie !! kto zna takiego autora? Ma dziwne nazwisko.

A google posiadasz???
Jasne że posiadam :) ale nie złość się na mnie Tomek,poprostu stwierdziłam że ma dziwne nazwisko :P
Zaraz sobie sprawdzę :) :P


Tytuł: Odp: Agharta-podziemna kraina
Wiadomość wysłana przez: zuza Listopad 20, 2008, 15:42:37
http://kosmita.wolne-media.h2.pl/
a tu mozna pobrać lub zamówić książkę; a w ogóle to już jest od dawna wątek na ten temat pt. blog kosmity


Tytuł: Odp: Agharta-podziemna kraina
Wiadomość wysłana przez: Hironobu15 Listopad 22, 2008, 21:52:34
Przerażająca jest ta opowieść z Hitlerem...


Tytuł: Odp: Agharta-podziemna kraina
Wiadomość wysłana przez: Nebulitos Listopad 23, 2008, 13:41:57
Odpowiedzią na wszelkie pytania dotyczące Agharty jest MOUNT KAILASH.


Tytuł: Odp: Agharta-podziemna kraina
Wiadomość wysłana przez: acentaur Listopad 23, 2008, 18:52:39
Witam wszystkich,
Cytuj
Ciekawi mnie wasz pogląd na tę zagadkę.
alez Graal, Agharta i inne cudenka jak najbardziej istnieja....jesli tylko patrzymy na "rzeczywistosc"
z pozycji trupa. W swiecie zmarlych permanentnie produkujemy rozne fenomeny i w ten sposob
podtrzymujemy wlasna niewole. Kierujemy mysli ku skrajnosciom, nieosiagalnym z definicji, szukamy
jedynie slusznej teorii, najlepszego boga, absolutnej prawdy, swietej nauki....tworzac w ten sposub
swiat dualny. Bo wtedy dla rownowagi tego swiata musza istniec przeciwnosci boga, prawdy, milosci.
pozdrawiam


Tytuł: Odp: Agharta-podziemna kraina
Wiadomość wysłana przez: chanell Listopad 23, 2008, 23:26:56
http://kosmita.wolne-media.h2.pl/
a tu mozna pobrać lub zamówić książkę; a w ogóle to już jest od dawna wątek na ten temat pt. blog kosmity
Przeczytałam do połowy i zaczęła mnie nudzuć,wiec wybierałam tematy które mnie zainteresowały,ale to nie pomogło.
Nie przemawia do mnie ta książka,ani to podręcznik wiedzy,ani bajka.
Chyba nie jestem gotowa na taką wiedzę.:(

Nebulitos napisał:

Odpowiedzią na wszelkie pytania dotyczące Agharty jest MOUNT KAILASH.
Może.....może......:)...............piękna tajemnicza to góra !!! :)


Tytuł: Odp: Agharta-podziemna kraina
Wiadomość wysłana przez: Nebulitos Listopad 24, 2008, 21:17:40
Gorąco polecam przepiękną grę przygodową Experience 112 (Eksperyment 112) w pełni, perfekcyjnie przetłumaczoną na język Polski. Gra jest cudowna i ma bardzo wielkie przesłanie. Całość oparta na legendach o Agharcie :)
Za takie pieniądze to tylko brać i grać - nie pożałujecie:
http://www.3kropki.pl/p/0/4/experience112.php


Tytuł: Odp: Agharta-podziemna kraina
Wiadomość wysłana przez: tom1ek Listopad 25, 2008, 08:37:08
kurcze gra faktycznie zapowiada się ciekawie... :)
Może jak kiedyś skończę "Wiedźmina", to w nią zagram


Tytuł: Odp: Agharta-podziemna kraina
Wiadomość wysłana przez: Hironobu15 Listopad 25, 2008, 16:15:57
Gorąco polecam przepiękną grę przygodową Experience 112 (Eksperyment 112) w pełni, perfekcyjnie przetłumaczoną na język Polski. Gra jest cudowna i ma bardzo wielkie przesłanie. Całość oparta na legendach o Agharcie :)
Za takie pieniądze to tylko brać i grać - nie pożałujecie:
http://www.3kropki.pl/p/0/4/experience112.php

Jak na PC to nie dla mnie...
Ale jakaś gra o Himalajach wychodzi także na Wii, chyba Dark Mountain.


Tytuł: Shambhala w Afganistanie?
Wiadomość wysłana przez: Łowca Czerwiec 21, 2009, 13:52:17
Czy ben Laden i niedobitkowie talibów ukrywali się w mitycznej podziemnej krainie?

Przemierzając Afganistan w drodze do Nepalu, a było to w 1973 r., odwiedziłem w Kabulu speleologa Tarika Burzani, absolwenta Akademii Górniczej w Krakowie. Wówczas po raz pierwszy usłyszałem od niego o sztucznych tunelach i naturalnych jaskiniach w niedostępnych afgańskich górach.

Tarik wiedział, że ich eksploracja jest moją i moich towarzyszy specjalnością i że wieziemy ze sobą ekwipunek. Zaproponował wyprawę do opuszczonych otworów starożytnych podziemi. Niestety, nic z tego nie wyszło - spieszyliśmy w Himalaje. Dzisiaj tylko żałuję. Ale gdybym wiedział wtedy to, co wiem dzisiaj! Ten epizod odżył w mojej pamięci, gdy ujrzałem zdjęcia amerykańskich żołnierzy usiłujących wykurzyć oddziały al Kaidy z jaskiniowych kryjówek. Wszystkie media na świecie donosiły o tych tunelach i ich bombardowaniu, zastanawiając się, jak długo talibowie zdołają w nich przetrwać. Nikt nawet nie wspomniał o tajemniczym pochodzeniu podziemi, a ich wykucie przypisywano samym talibom. A przecież doskonale wiadomo, że wiele z nich istniało już co najmniej kilkaset lat temu! Rzecz znów poszła w zapomnienie, ostatnio przyćmiona przez Irak i Koreę, lecz oto, przed kilkoma dniami, powróciła do mnie z nieoczekiwaną siłą. Otrzymałem wiadomość wprost z afgańskich tuneli...
Ale po kolei!

Źródło okultystycznej wiedzy

Wbrew temu, co się powszechnie uważa, to nie Indie, nie Egipt ani Tybet, lecz właśnie Afganistan, kraj wciąż pustoszony przez jeźdźców Apokalipsy, jest źródłem wszelkiej okultystycznej wiedzy. To tutaj miało się znajdować centrum duchowe od tysiącleci wpływające na rozwój ludzkości. Istnieje wiele wskazań, że to stąd rozprzestrzeniały się systemy ezoteryczne, łącznie z teozofią. Sami hinduiści uważali, że ich wiedza emanowała skądś "spoza gór".

Ernest Scott w książce "Naród Tajemnicy" podaje, że miejscem wtajemniczenia sławnego Gurdżijewa (był m.in. prekursorem współczesnych terapii szokowych oraz twórcą teorii enneagramu) był właśnie Afganistan. Gurdżijew, wyruszywszy około 1898 roku z Bokara, miasta na Jedwabnym Szlaku, po 12 dniach jazdy konno dotarł do ukrytego górskiego monastyru, który nazywał Bractwem Sarmung, i tam pobierał nauki.

Lecz na tym nie koniec. Jak pisze słynna znawczyni Tybetu, Aleksandra David-Neel - osławiona Shambhala, będąca wg Tybetańczyków "siedzibą duchowego rządu ludzkości", znajdowała się w pobliżu Balkh, starożytnego miasta afgańskiego, znanego jako "matka miast", położonego na granicy z Uzbekistanem i zdewastowanego przez hordy Dżyngischana. Według dawnej tradycji afgańskiej, Balkh był niegdyś znany jako Shams-i-Bala, "Podniesiony Żagiel", co wydaje się być perskim odpowiednikiem sanskryckiego Shambhala.

Tu miałoby się mieścić jedno z kilku Centrów Ziemi, skąd niewidzialne Bractwa, "delegatury" wyższego, nadludzkiego poziomu wyprowadzają swoje działania w celu podniesienia świadomości ludzi.
Po podboju muzułmańskim miasto rzeczywiście stało się ważnym centrum mistycznym i naukowym. Działali tu wielcy pisarze i astronomowie. Tu narodził się najsłynniejszy lekarz średniowiecza Avicenna i stąd pochodzą Tańczący Derwisze. W pobliskim górskim Hindukuszu rozwinęli działalność sufijscy mistrzowie. Wiele legend i przekazów wyraża wiarę w tajemniczą siłę, która w krytycznych momentach historii ujawnia się w tym kraju i nieoczekiwanym wpływem zmienia na korzyść bieg wydarzeń. Klasztory Strażników Tradycji, a z nimi i afgańskie plemiona, przetrwały dzięki tej sile wszystkie kataklizmy, od hord mongolskich, przez inwazję Anglików, do sowieckiego najazdu i ostatniego potopu talibów.

Markiz Alexander Saint Yves d'Alveydre, żyjący w XIX w. okultysta francuski, napisał o istnieniu jeszcze innego podziemnego królestwa: Agarthy, dostępnego tylko dla troskliwie wybranych. Ten ośrodek wtajemniczenia miał być kierowany przez dwanaście oświeconych istot i "Króla świata", który "kieruje całym życiem planety w sposób dyskretny i niedostrzegalny". Markiz dowiedział się o tym zapewne od wysłannika Agarthy, księcia afgańskiego, Hadżi Scharifa. Wydrukowana już książka została jednak zniszczona, z wyjątkiem jednego egzemplarza! Markiz wyjaśniał, że musiał to uczynić po wizycie tajemniczego człowieka Wschodu, który przekazał mu gniew zarządców Agarthy z powodu niewłaściwego użycia informacji od nich otrzymanych. Agartha jest wspominana także w dawnych przekazach i legendach o podziemnych miastach w Afganistanie i pod Hindukuszem. Niektóre plemiona twierdzą, że Agarthę stworzyła starożytna, przedpotopowa cywilizacja. Miasto jest połączone tunelami z odległymi częściami świata.

Tajemnicy podziemnego państwa, a także starożytnej wiedzy, strzegą Strażnicy Tradycji, którzy potrafią zachować swój święty spadek nawet w najcięższych czasach. Stosują taktykę wypróbowaną podczas najazdu Dżyngischana. Dzielą się na trzy grupy: jedni emigrują do spokojniejszych okolic, inni udają współpracę z najeźdźczym reżimem, pozostali ukrywają się wśród ludności w odpowiednich przebraniach. To właśnie dzieje się także w ostatnich dziesięcioleciach. Wtajemniczeni znikają z Afganistanu i innych krajów Wschodu, zaś centrum ich Pracy zdaje się przesuwać do Ameryki. Być może to ona stanie się epicentrum Nowej Fazy ewolucji ludzkości, którą przygotowują Strażnicy.



Amerykańscy komandosi w świętych tunelach

Jeszcze miesiąc temu to wszystko wydawało mi się tak dalekie i nierealne, jak legenda o wawelskim smoku. Lecz oto, z dnia na dzień, afgańskie podziemia ożyły! Gościłem w Warszawie dr. Roberta Schmiedera, kolegę z Kalifornijskiego Oddziału The Explorers Club. Zajmuje się on badaniami dna morskiego. Podczas niedawnej wyprawy na Pacyfiku miał w ekipie nurka, komandosa, który odbył kampanię afgańską i brał tam udział w ataku na tunele. Opowiedział Schmiederowi, że krótki film pokazywany w telewizji - wyłącznie z jednego tunelu - nic nie mówi o tym, co naprawdę się działo. Pojawiły się jedynie lakoniczne wzmianki w mediach i sprawę wyciszono. Dlaczego?

"W jednej z dolin - opowiedział komandos Schmiederowi - znaleźliśmy naturalną grotę, w głębi której znajdowało się wejście do korytarza wykutego przez ludzi. Posuwając się w głąb opadającym chodnikiem, po kilkuset metrach zdaliśmy sobie sprawę, że ściany i stropy pokryte są warstwą naciekową, której grubość, wraz z półmetrowymi stalaktytami wskazuje, że tunel może mieć ponad tysiąc lat - to nie była robota talibów! Dotarliśmy do rozgałęzienia, dwie odnogi tunelu po stu metrach znowu się rozdzieliły, te jeszcze raz. Musieliśmy się wycofać, dalsza penetracja wymagała specjalnych przygotowań i większej ilości ludzi.
Wówczas jeden z żołnierzy odkrył przejście do skalnego balkonu, który zawisał nad czarną pustką jakiejś gigantycznej komory.

Nie rozświetlały jej nasze latarki, słyszeliśmy tylko echa i kapanie wody, a zrzucane kamienie spadały w kilkudziesięciometrową przepaść. Na jej krawędzi znajdował się, osadzony w skale, gruby pierścień z metalu i kamienny słupek z bruzdami jakby wytartymi przez linę...

Wróciliśmy do obozu i czekaliśmy dwa dni na sprzęt, liny i reflektory. Zamiast tego przyleciał oficer sztabowy wraz ze starym Afgańczykiem, cywilem. Znali nasz raport, ale wypytywali o dalsze szczegóły. W kilka godzin po ich odjeździe przyszedł rozkaz przerwania akcji w podziemiach. Miesiąc później, już na lotnisku, czekając na odlot do kraju, dowiedziałem się od ludzi z innych jednostek, że dowództwo wszędzie wstrzymało akcje jaskiniowe. Stało się to podobno na żądanie Afgańczyków. Mówiono, że podziemia mają dla miejscowych znaczenie kultowe i naruszenie ich może obrócić plemiona przeciw Amerykanom..."

Opowieść komandosa to w sumie niewiele, ale w połączeniu z przekazami o Agarthcie i Shambhali nabiera szczególnego wyrazu. Jakże żałuję, że nie zgodziłem się na wyprawę w afgańskie tunele...

Maciej Kuczyński
Tygodnik Gwiazdy Mówią


Tytuł: Odp: Agharta-podziemna kraina
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Sierpień 24, 2009, 19:45:42
Droga do Szambali
Opublikowano: 27.03.2009 | Kategoria: Ezoteryka

Według wierzeń ludów Azji, gdzieś na wschodzie leży ukryte podziemne królestwo władane przez Króla Świata i jego towarzyszy, które dla wielu buddystów stanowi miejsce święte, jak i tajemnicze. Pierwsi Europejczycy, którzy usłyszeli legendy o krainie dostatku, która skrywała ogromną wiedzę i mogła również oddziaływać na losy Ziemi, potraktowali ją jako legendę. Mimo to w poszukiwaniu tak samo nieuchwytnej, co potężnej krainy wyruszyli pewni jej istnienia Ferdynand Ossendowski i Mikołaj Rerich, dla których niewidoczna Szambala okazała się być czymś więcej niż legendą i symbolem.

Przez tysiące lat pogłoski i relacje mówiły, że gdzieś za Tybetem, wśród lodowych szczytów leży niedostępny raj, miejsce uniwersalnej wiedzy i pokoju nazywane Szambalą. Określa się ją także innymi nazwami.

James Hilton pisał o niej w wydanej w 1933 roku książce pt. „Lost Horizon”, film utrwalił to miejsce w dziełach takich jak „Shangri-la” zaś „Kundun”, „Mały Budda” czy „Siedem lat w Tybecie” wspominają również o tej niemalże utopijnej krainie.

Shambala, co w sanskrycie oznacza „miejsce spokoju, ciszy” uważana jest w Tybecie za miejsce, w którym bytują doskonałe lub na wpół doskonałe istoty, które kierują ewolucją ludzkości. Szambala uważana jest za źródło Kalaczakry – koła czasu
...

http://wolnemedia.net/?p=13863


Tytuł: Odp: Agharta-podziemna kraina
Wiadomość wysłana przez: chanell Sierpień 24, 2009, 20:12:06
Fajne :D  ciekawe czy i kiedy dowiemy się prawdy ::)


Tytuł: Odp: Agharta-podziemna kraina
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Sierpień 24, 2009, 20:27:36
Mam nadzieję, ze wcale niedługo. :)


Tytuł: Legenda Akakor
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Sierpień 29, 2009, 21:21:28
Legenda Akakor
Opublikowano: 14.05.2008 | Kategoria: Ezoteryka

W latach 70-tych XX wieku swe największe triumfy święciła legenda o Akakor, która wciąż pobudza umysły i emocje, choć może wydawać się, że jest zbyt piękna, aby była prawdziwa. Indianin Tatunca Nara przekazał zachodnim odkrywcom historie o kronice jednego z amazońskich plemion, która opisuje wydarzenia z roku 10000 p.n.e., mówiąc m.in. o przybyciu Bogów i budowie sieci kamiennych miast, wśród których znajdowało się mityczne i czekające na odkrywców Akakor…

W 1973 roku Erich von Däniken, święcący wówczas swe największe triumfy, napisał w „Złocie bogów”, iż odkrył gigantyczny podziemny tunel pod Ameryką Południową. Było to jedna z jego głównych rewelacji, będąca jednocześnie tą, która stała się dla niego problemem. Dla wielu incydent z tym związany był świadectwem tego, że von Däniken to tak naprawdę twórca zmyślonych historii.
...
Samo zjawisko występowania u amazońskiego plemienia pisanej księgi już wydawało się niezwykłe, ponieważ większość tych ludów nie posiada języka pisanego. Drugą rewelacją było to, iż Tatunca Nara stwierdził, że kronika rozpoczyna się opisem wydarzeń z roku 10.481 p.n.e. – jednocześnie wykraczając daleko poza naukowe schematy a z drugiej doskonale wpasowując się do ram teorii lansowanych przez zwolenników alternatywnej historii dziejów i odejścia od podręcznikowej historii, co stało się głównie za sprawą popularności twierdzeń Edgara Cayce’go. Trzecia rewelacja mówiła o tym, iż Bogowie przybyli z systemu słonecznego o nazwie „Schwerta” zbudowali pod Południową Ameryką system podziemnych tuneli. Każda z informacji wyjawionych przez Indianina miała albo znaczenie przełomowe, albo była kłamstwem. Däniken mógł zrobić wtedy tylko jedno – udać się samemu do Południowej Ameryki i przekonać się, czy to prawda.
...

(http://images30.fotosik.pl/212/6b1626ba0366ded1.jpg)

http://wolnemedia.net/?p=3809


Tytuł: Odp: Legenda Akakor
Wiadomość wysłana przez: chanell Wrzesień 02, 2009, 19:10:12
Nie wiesz Darku czy to zrobił ?  Teorie z podziemnymi tunelami juz słyszałam chyba na tym forum.Podobno cała Ziemia powiązana jest siecią tuneli. Może jest ktos kto zna dobrze tę historię ? Bardzo ciekawe !!


Tytuł: Odp: Legenda Akakor
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Wrzesień 02, 2009, 20:02:18
Niestety nie wiem (myślę ze jeszcze nie wiem  ;) ).
Znalazłem ten artykuł i uznałem, ze warto utworzyć temat o tym. Być moze sa na forum tacy, którzy wiedzą.


Tytuł: Odp: Legenda Akakor
Wiadomość wysłana przez: chanell Wrzesień 02, 2009, 21:38:52
Darek znalazłam coś interesującego
http://www.gwiazdy.com.pl/20_01/7.html


Tytuł: Mityczne krainy - krainy szczęśliwościa
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Wrzesień 14, 2009, 20:56:25
Jest trochę tych cudnych krain o których donoszą różne podania ludowe. Jako że Akakor/Akasza i Agarta mają już swoje osobne wątki, a mnoży się tych krain więc tu proponuję klikać o wszystkich innych, tym bardziej że nie ma zbyt wiele do powiedzenia o nich.

Hiperborea leży w Arktyce?
Opublikowano: 12.05.2008 | Kategoria: Ezoteryka

(http://images33.fotosik.pl/246/beadd60b54ad18d5.jpg)
Merkator umieszcza Hiperboreę pośrodku Oceanu Arktycznego.


W. Uwarow – rosyjski badacz nieznanego i przewodniczący Komisji Ufologicznej Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego, wysnuł teorię, jakoby kraina wiecznego szczęścia znana w mitologii greckiej pod nazwą Hiperborea znajdowała się w rzeczywistości na terenie dzisiejszej Grenlandii. O tajemniczej krainie pośród północnych mórz mówią też legendy innych ludów i religii, w tym hinduizmu i buddyzmu. Tym razem wraz z hipotezami idą czyny - Rosyjskie Towarzystwo Geograficzne ma zamiar sprawdzić, czy hipotezy Uwarowa są prawdziwe.

W czasie nadchodzącego lata ekspedycja Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego wyruszy na największą wyspę świata. Specjaliści podejmą próbę zweryfikowania hipotezy zakładającej, iż Grenlandia jest częścią kontynentu, który znalazł się pod wodą wskutek upadku asteroidy, co miało miejsce kilka tysięcy lat temu.

(http://images23.fotosik.pl/209/b978816121315899.jpg)
Góra Meru - występuje w mitologii hinduskiej i buddyjskiej, która umieszcza ją gdzieś na północy. Jeszcze 100 lat temu uważano, że Meru istnieć mogła w rzeczywistości, gdzieś w pierwotnej europejskiej siedzibie przodków dzisiejszych Indusów.

...

http://wolnemedia.net/?p=3787



Tytuł: Odp: Agharta-podziemna kraina
Wiadomość wysłana przez: acentaur Październik 11, 2009, 21:37:02
Witam,
nasz rodak A.F.Ossendowski, zarazem zolnierz jak i naukowiec opisal swoje przezycia podczas
tulaczki po czesci azjatyckiej walczacej o przetrwanie czerwonej rosji. Miedzy innymi opisal
ciagle trwale tam legendy i tradycje, z ktorych czesc wiaze sie z Agharta.
To rzeczywista kraina ale niedostepna dla obcych.
Cytuj
Po zburzeniu Lhasy przez Kalmuków jeden z
ich oddzialów wypadkowo dostal sie do przedmiesc Aharty i stamtad wyniósl niektóre nauki
magiczne. Dlatego to Kalmucy sa najlepszymi wrózbiarzami i czarownikami. Z Aharty
wypedzono jakies plemie, które zakradlo sie tam bez woli "Wladcy". Plemie to wykradlo
stamtad tajemnicza sztuke wrózenia z kart, z linij rak, oraz wiedze trujacych i leczacych traw.
Byli to cyganie.
Ta i inne "legendy" sa caly czas zywe wsrod ludow srodkowej azji i bynajmniej nie sa traktowane jako bajki. To mocno zakorzeniona, wciaz zywa tradycja.
pozdrawiam


Tytuł: Odp: Legenda Akakor
Wiadomość wysłana przez: chanell Listopad 08, 2009, 22:52:04
Joanna Burakowska
Zaginione miasta w Ameryce Południowej

Drogę do tego miejsca wskazuje skała w kształcie wyciągniętego palca, a wejście do niego ukryte jest w wielkim wodospadzie. Plan podziemnych miast, w których nadal toczy się życie, został sporządzony w oparciu o schemat gwiezdnej konstelacji, z której przybyli Bogowie. Niemiecki dziennikarz telewizyjny Karl Brugger, któremu przekazał te informacje Indianin Tatunco Nara, wkrótce potem został w tajemniczych okolicznościach zastrzelony. Stało się to w trakcie przygotowań do ekspedycji, jaka miała spenetrować amazońską dżunglę w poszukiwaniu siadów prastarej cywilizacji.
"Kronika Akakor - mit i saga starożytnego ludu Amazonii" -taki tytuł nosi książka, która niedawno ukazała się m.in. we Włoszech, jako materiał zebrany i przetłumaczony przez trzech autorów: podróżnika Antonio Filangeri di Candida Gonzaga, jego żonę Sissy Filangeri i Tulio Labriola, który następnie został opracowany w formie reportażu przez niemieckiego dziennikarza Karla Bruggera.
Czy Akakor istnieje naprawdę? - zastanawia się autor reportażu, Karl Brugger. - Czy naprawdę istnieje zapisana historia Ugha Mogulala?'... Mogłaby ona mieć swój początek w legendzie, lecz rzeczywistość zlewa się z nią i ją potwierdza. Tak więc sam czytelnik musi zadecydować, czy jest to zręcznie wymyślona opowieść, czy też ślad autentycznej historii opowiedzianej dobrymi słowami i jasnym pismem - pisze Karl Brugger w przedmowie do pierwszego wydania swego dzieła z 1975 roku.

Całość i żródło tu http://www.niewyjasnione.pl/AKAKOR-t9464.html

Proszę moderatora o nie scalanie moich postów :D

 :)
Chanel, nikt ich nie będzie scalał, gdyż odstęp czasowy momiędzy nimi jest dłuższy niż 3 dni.
Darek


Tytuł: Odp: Mityczne krainy - krainy szczęśliwościa
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Styczeń 26, 2010, 08:41:33
W temacie Tajemnicze księgi Janusz napisał:

Cytuj
Morris Doreal (1902-1963)w swojej pracy Maitreya, Lord of the Word (Maitreja, Pan Świata) napisał, że Shamballa (Szambala) to Wielka, Biała Świątynia Tybetu mieszcząca się na głębokości 75 mil pod Himalajami. Wejście do niej znajduje się pod ziemią, a przestrzeń wokół niej jest zakrzywiona i prowadzi do innego wszechświata. Według Doreala Szambala składa się z dwóch połówek. Południową połowę zamieszkują mistrzowie i wielcy guru, zaś część północna to kraina, w której przebywa Maitreja, awatar czy nauczyciel świata. W przyszłości Maitreja przybędzie z wojownikami Szambali, którzy są „nosicielami światła Ery Wodnika”, aby pokonać siły ciemności i zła na świecie.

To ciekawie koresponduje z wieloma przekazami, również z biblijną Apokalipsą, że od 1914 r. na Ziemi gromadzą się "siły sprzymierzone światła".


Tytuł: Odp: Mityczne krainy - krainy szczęśliwościa
Wiadomość wysłana przez: Kiara Styczeń 26, 2010, 10:16:19
Witam,
nasz rodak A.F.Ossendowski, zarazem zolnierz jak i naukowiec opisal swoje przezycia podczas
tulaczki po czesci azjatyckiej walczacej o przetrwanie czerwonej rosji. Miedzy innymi opisal
ciagle trwale tam legendy i tradycje, z ktorych czesc wiaze sie z Agharta.
To rzeczywista kraina ale niedostepna dla obcych.
Cytuj
Po zburzeniu Lhasy przez Kalmuków jeden z
ich oddzialów wypadkowo dostal sie do przedmiesc Aharty i stamtad wyniósl niektóre nauki
magiczne. Dlatego to Kalmucy sa najlepszymi wrózbiarzami i czarownikami. Z Aharty
wypedzono jakies plemie, które zakradlo sie tam bez woli "Wladcy". Plemie to wykradlo
stamtad tajemnicza sztuke wrózenia z kart, z linij rak, oraz wiedze trujacych i leczacych traw.
Byli to cyganie.
Ta i inne "legendy" sa caly czas zywe wsrod ludow srodkowej azji i bynajmniej nie sa traktowane jako bajki. To mocno zakorzeniona, wciaz zywa tradycja.
pozdrawiam


To nie do konca prawdziwa informacja, Cyganie mieszkali w tym miejscu , byl to ich swiat , zostali wypedzeni przez wojujace strony , zmienily sie ich warunki zycia. Zabrali ze soba starozytna wiedze z ktorej korzystali i przekazywali nastepnym pokoleniom. Strzegli jej , bo byla to wiedza rodowa.
Tulaja sie po ziemi w oczekiwaniu na mozliwosc powrotu do ich rodowych terenow, nie ma ich wspolczesnie.
Jednak czas pracuje na ich korzysc.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Mityczne krainy - krainy szczęśliwościa
Wiadomość wysłana przez: acentaur Styczeń 26, 2010, 12:18:21
Witaj Kiaro,
Cytuj
To nie do konca prawdziwa informacja, Cyganie mieszkali w tym miejscu
to chyba nie podlega dyskusji, Romowie pochodza z tamtych stron. To czy jakis lud innemu ludowi cos wykradl
jest wzgledne i nie nalezy brac tego doslownie. Wazne jest , ze Romowie stad pochodza oraz , ze wraz z nimi przedostala
sie do europy pradawna wiedza. Juz dawno np. zwrocono uwage na to, ze oni posiadaja dodatkowy kod "obslugujacy"
karty Tarota , ktory nigdy nie ujawnili. To i innne koresponduja z pewnymi spostrzezeniami, iz "wiedza" najprawdopodobniej
plynaca gdzies z Azji nigdy nie zostala w pelni przekazana. Sadzi sie , ze hebrajczycy tez jej nigdy nie mieli ( oni nie moga
 w to do dzisiaj uwierzyc   :)   ).
pozdrawiam


Tytuł: Odp: Mityczne krainy - krainy szczęśliwościa
Wiadomość wysłana przez: Kiara Styczeń 26, 2010, 12:44:06
Witaj Kiaro,
Cytuj
To nie do konca prawdziwa informacja, Cyganie mieszkali w tym miejscu
to chyba nie podlega dyskusji, Romowie pochodza z tamtych stron. To czy jakis lud innemu ludowi cos wykradl
jest wzgledne i nie nalezy brac tego doslownie. Wazne jest , ze Romowie stad pochodza oraz , ze wraz z nimi przedostala
sie do europy pradawna wiedza. Juz dawno np. zwrocono uwage na to, ze oni posiadaja dodatkowy kod "obslugujacy"
karty Tarota , ktory nigdy nie ujawnili. To i innne koresponduja z pewnymi spostrzezeniami, iz "wiedza" najprawdopodobniej
plynaca gdzies z Azji nigdy nie zostala w pelni przekazana. Sadzi sie , ze hebrajczycy tez jej nigdy nie mieli ( oni nie moga
 w to do dzisiaj uwierzyc   :)   ).
pozdrawiam

Witaj acentaur.

Cyganie , i Hebrajczycy to jeden i ten sam lud rozdzielony z roznych powodow. Lud Semicki , oni posiadaja jedna i ta sama pramatke , natomiast innych ojcow. Poprzez pewne odmiennosci oraz predyspozycje w werdowce ziemskiej  rozwineli inne zdolnosci i morzliwosci w stosunku do wiedzy im przekazanej.Jedni korzystali z niej inni ukrywali ja zatracajac mozliwosci pierwotne.
Obecnie nadszedl momet zeby ponownie polaczyc to co bylo kiedys dawno temu rozlaczone, by do jednych wrocila wiedza serca a  drugich glowy , by razem otworzyli droge do madrosci serca.
To piekny i wdzieczny temat , moj ulubiony. Przeplata sie przez cala historie ziemi w oczekiwaniu na odkrycie. Wiem iz to juz niedlugo.
Tam gdzie jest odtracona kobieta ( a co zatem idzie wiedza , ktora ona niesie) prawdziwa wiedza zanika , ludzie tworza jej pokraczne kopie , ktore nie dzialaja w praktycze.

Oczywiscie ze Cyganie znaja magie ( znali ja zawsze) , ale.... dzisiaj naprawde jest niewiele osob ( jezeli sa i to nie tylko w srod Cyganow) , ktorzy posiadaja MOC urzeczywistnienia w naszej fizycznosci tych dzialan.

Wroce do tego tematu jeszcze. Zydzi posiadaja wiedze przeogromna , nie jest tak ze nie, jednak jest to juz zupelnie inny zakres wiedzy.
Trzeba wrocic do zrozumienia jej pierwowzoru , tego najprostszego w swojej formie by ja naprawde zrozumiec.
Jak konfrontuje sie z nia odkrywam przeogromna madrosc w niej zawarta, jej piekno i prostote.
No ale... wspolczesnosc odeszla daleko od tej prostej madrosci , powrot jest mozolny i pod gorke.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Mityczne krainy - krainy szczęśliwościa
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Styczeń 26, 2010, 22:22:09
Chyba za wami nie nadążam. Temat dotyczy mitycznych krain a to o Cyganach i Żydach, o których są już osobne wątki.


Tytuł: Odp: Mityczne krainy - krainy szczęśliwościa
Wiadomość wysłana przez: Kiara Styczeń 27, 2010, 00:30:30
Chyba za wami nie nadążam. Temat dotyczy mitycznych krain a to o Cyganach i Żydach, o których są już osobne wątki.

No bo z tych mitycznych krain wyszli jacys ludzie i ci ludzie , a raczej ich potomkowie zyja dzisiaj na ziemi. Maja zwiazek przez sposob zycia , oraz niesiona sekretna wiedze z tymi mitycznymi miejscami. To proste? Przeciez same miejsca bez ludzi nic nie znacza.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Mityczne krainy - krainy szczęśliwościa
Wiadomość wysłana przez: east Styczeń 27, 2010, 11:36:57
Cytuj
Shangri-La - fikcyjna kraina opisana przez Jamesa Hiltona w powieści "Zaginiony horyzont" wydanej w 1933. Jest to odosobniona dolina, położona gdzieś w Tybecie u stóp wymyślonej góry Karakal (w miejscowym narzeczu "Błękitny Księżyc") wyższej od Mount Everestu. Dolina rządzona jest sprawiedliwie przez lamów z górującego nad nią klasztoru. Ludzie z Shangri-La są długowieczni, szczęśliwi, żyją w harmonii i oddają się kultywowaniu mądrośc
http://pl.wikipedia.org/wiki/Shangri-la

Jak myślicie, czy taka kraina istnieje ? Przypomina to trochę opis Edenu. Jeśli ktoś z Was chciałby sprawdzić  jak wyglądał  Eden, to powinien może udać się na Mauritius .

cytat
Cytuj
- Mauritius to rajski ogród - oświadczył Premanand Parmessur, natchniony przewodnik, który lubił zabawiać turystów, stojąc pod palmami. – Tyle że tu nie ma węży. Żadnych niebezpiecznych zwierząt. Niczego jadowitego.

A potem, co było nieuniknione, zacytował słowa, które Mark Twain wypowiedział o wyspie: “Człowiek ma wrażenie, że najpierw stworzono Mauritius, a potem raj, z tym, że raj wzorowano na Mauritiusie”.

Brzmi to wspaniale, w dodatku z ust jednego z największych satyryków, człowieka, na którym niewiele rzeczy robiło wrażenie. Tyle, że rzadko kto tu wspomina, iż Twain nie przytaczał własnych obserwacji, ale słowa tubylców zachwalających swą wyspę (zwłaszcza, że nigdy jej nie opuszczali).

Myślałem o tym wszystkim, gdy wtem palmy zadrżały jak od deszczu, a chwilę potem rzeczywiście, runęła na nas ulewa, tak potężna, że do Oberoi wracałem brodząc w wodzie po kostki.

Nad wyspą co lato przetaczają się cyklony, niektóre w ciągu jednego dnia potrafią zmieść z powierzchni ziemi całe plantacje trzciny. O ile pamiętam, rajski ogród to miejsce, które trzeba opuścić – a potem, jak mówi mądra Księga, trzeba się zmierzyć z potopem.

http://przewodnik.onet.pl/1245,1660,1556201,0,4,artykul.html


Tytuł: Odp: Mityczne krainy - krainy szczęśliwościa
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Styczeń 29, 2010, 10:23:39
Kraina OM

Kiedy w 1979 roku po raz pierwszy przeczytałem książkę Marty Tomaszewskiej o Krainie Om, to wydawało mi się to jeszcze jednym rojeniem fantastki o krainie Nigdy-Nigdy, która istniała jedynie w wyobraźni Autorki - NB, której książki bardzo lubię za ciepły i serdeczny klimat, jakże daleki od oszalałej i skrzeczącej pospolitej rzeczywistości. Nie spodziewałem się, że jest to powieść z kluczem. Ten klucz odnalazłem w Krakowie w dwadzieścia lat później - w dniu 13 grudnia 1999 roku. Tego wieczoru dane mi było obejrzeć film autorstwa red. Romana Warszewskiego o jego wyprawie na Płaskowyż Marcahuasi w peruwiańskich Andach. Bo jeżeli istniała kiedyś Kraina Om, o której pisała Marta Tomaszewska, to właśnie tam - w Andach... Jeżeli kierowała nią tylko kobieca intuicja pisarki science-fiction, to trafiła w dziesiątkę - ta Kraina Om rzeczywiście istnieje...

To mnie akurat nie dziwi. Wielu pisarzy posiada szczególna wrażliwość i dzięki niej możemy dziś czytać wspaniałe opowiadania grozy H. Ph. Lovecrafta, E. A. Poëgo, P. Merimée’a, R. E. Howarda czy T. Oszubskiego albo J. S. Le Fanu. Dla tych ludzi świat nie kończy się na najbliższym rogu ulicy, jak dla większości obywateli naszej planety na przełomie XX i XXI wieku.

Późnym zimowym wieczorem wracałem w ciasnym minibusie do Jordanowa i starałem się uporządkować w myślach to, co wraz z kolegami z Małopolskiego Centrum Badań UFO i Zjawisk Anomalnych Bartkiem Soczówką i Marcinem Mioduszewskim widziałem na filmie Romana Warszewskiego. Wciąż przed oczami miałem andyjskie pejzaże, niczym nieograniczoną przestrzeń i to białe, okrutne górskie słońce... Ogromne rzeźby, niemal nieczytelne, zatarte przez czas, wiatry, upały i mrozy. A tak, bo Płaskowyż Marcahuasi leży na wysokości 4.200 m n.p.m. i w dzień temperatura sięga tam nawet do +40 st. C , zaś w nocy spada do -10 st. C i to mimo tego, że miejsce to znajduje się zaledwie 11 stopni na południe od równika...

Na Marcahuasi działają jakieś nieznane siły - być może Przybyszów z Kosmosu, a może tylko działają urządzenia techniczne Atlantydów czy innych przodków sprzed 12.000 lat , wytworzone przez poprzednią Supercywilizację? Kto wie... Kiedyś napisałem, że może w Peru, Kolumbii, a nade wszystko w Amazonasie mogą znajdować się ruiny miast zbudowane przez Supercywilizację. I nie tylko miast, bo być może są tam także ich instalacje energetyczne, sanitarne, militarne... Indianie je znają, i omijają z daleka, jako miejsca tabu, zaś oślepieni żądzą mamony i pychą ludzi ucywilizowanych konkwistadorzy pchali się w nie i ginęli jak muchy na lepie. I jeszcze à propos nieznanych sił działających na mesecie - przecież widziano tam, i to niejednokrotnie, świetliste kule czy tarcze Nieznanych Obiektów Latających - czyli UFO. na skałach pokazywali się nawet Obcy - co się udało komuś sfotografować, i jak dotąd żadnemu sceptykowi nie udało się zakwestionować autentyczności tych zdjęć...

I są tam tunele. Rzecz w tym, że opowieści o tunelach, które łączą ze sobą kontynenty, są znane także i u nas - w Europie. Ich wyloty mają znajdować się w okolicach Grassington w Anglii, Utensberg w Alpach Wapiennych koło Salzburga w Austrii, Aggetelek na Węgrzech i Domica na Słowacji (zespół jaskiń Domica - Baradla), w Babiej Górze na polsko-słowackim pograniczu i na brzegach świętego jeziora Nam-tso-to-rin w krainie Szan-szun-bus - świętej Szamballi w Himalajach...
...

http://www.sm.fki.pl/Lesniakiewicz/Z-Archiwum-H&X-jtx.doc
podtytuł: TRWAŁOŚĆ PRZYSTOI KAMIENIOM


Tytuł: Odp: Mityczne krainy - krainy szczęśliwościa
Wiadomość wysłana przez: chanell Styczeń 29, 2010, 10:47:15
Darku a gdzie zdjęcia  ??? ??? ???  cholercia.....co krok to zagadka  ::) jak chcę znać prawde  >:D   hm....tylko wtedy chyba zrobi się nudno jak poznamy wszystko  ;D ;D


Tytuł: Odp: Mityczne krainy - krainy szczęśliwościa
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Styczeń 29, 2010, 11:29:14
Niestety nie ma w tym opracowaniu fotek.
Sama książka jest tylko w wersji elektronicznej gdyż nikt nie chce jej podobno wydrukować.
Swoją drogą to ciekawe, nie?


Tytuł: Odp: Mityczne krainy - krainy szczęśliwościa
Wiadomość wysłana przez: chanell Luty 21, 2010, 23:18:39
To jest chyba stara wiadomość ,ale bardzo ciekawa !!!

Na wyżynie półwyspu Jukatan zespół meksykańskich archeologów kierowany przez dr Guillermo de Anda odkrył wejście do Xibalby, mitycznej zaświatowej krainy Majów.


Prace pod ziemią prowadzono przez 5 miesięcy zanim zdecydowano o ujawnieniu niezwykłego odkrycia.

O Xibalbie, "Miejscu strachu" posiadającym 9 poziomów, mówi Popol Vuh, święta księga Majów. Tam, przez bramę usytuowaną w skale lub jeziorze, wędrowały dusze zmarłych, a ich marsz najeżony był przeszkodami. Zmarły musiał przebyć rzeki wypełnione skorpionami, krwią i ropą sączącą się z ran, potem napotykał pełne niebezpieczeństw zabudowania, na przykładDom Noży, Dom Ognia,

dom okryty absolutną ciemnością lub wypełniony rojami agresywnych nietoperzy. Ta mityczna strefa pomiędzy światami żywych i umarłych okazała się teraz realnie istniejącym miejscem.

Archeolodzy wyposażeni w sprzęt do nurkowania przebadali zespół grot, częściowo zalanych wodą, ciągnący się w głębinach skał Jukatanu. Odkryli tam labirynt złożony z podziemnych korytarzy i jedenastu świątyń - Majowie wyciosali je w kamieniu wykorzystując sieć naturalnie powstałych jaskiń.powstałych jaskiń. Uczeni natrafili tam też na ludzkie szczątki i artefakty, w tym ceramikę,sprzed ponad tysiąca lat.

Wytyczona przez kapłanów podziemna droga dusz miała ponad 100 metrów długości.

- Dusze prowadził tamtędy mityczny pies, który widział w najgłębszych nawet ciemnościach - w wypowiedzi dla Reutersa wyjaśniał szczegóły swego odkrycia dr de Anda. - Majowie wierzyli, że w tym właśnie miejscu było wejście do Xibalba. Dlatego też, po przeanalizowaniu wielu źródeł, nasz zespół zdecydował się podjąć ryzyko prowadzenia prac archeologicznych w tak niebezpiecznym terenie.

Majowie zasłynęli umiejętnościami architektonicznymi,pozostały po nich liczne piramidy

w Ameryce Środkowej i na obszarze dzisiejszego Meksyku. Na Jukatanie odkryto wiele artefaktów tej kultury. Najstarszy, ceramiczna waza, liczy aż 1900 lat, większość jednak pochodzi z okresu pomiędzy 700 a 850 rokiem n.e. Lud ten owiany jest legendą, do czego przyczyniło się nagłe zniknięcie tej kultury z kart historii - Majowie ok. 900 roku n.e. porzucili swe miasta i odeszli nie wiadomo gdzie.

Większość z tego, co wiemy o zwyczajach zaginionego ludu, Majowie zapisali w swej świętej księdze Popol Vuh, którą przy pomocy indiańskich tłumaczy przełożono na hiszpański w pierwszych dziesięcioleciach podboju Ameryki. Z tego właśnie źródła wiemy, jaką rolę pełniła Xibalba.Te święte tunele i jaskinie były naturalnymi sanktuariami, które ściśle wiązały się ze świątyniami wznoszonymi przez Majów na powierzchni ziemi - wyjaśnia de Anda. - Badania nad Xibalba pomogą nam zrozumieć niezwykłą kulturę tego zaginionego ludu.

Tadeusz Oszubski
http://facet.interia.pl/ciekawostki/news/odkryto-najwieksza-tajemnice-majow,1265223,2528
(http://pl.netlogstatic.com/p/oo/001/536/1536066.jpg)

Fragment podziemnego kompleksu Xibalby


Tytuł: Odp: Mityczne krainy - krainy szczęśliwościa
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Luty 22, 2010, 18:49:10
Shrooms and DMT Flashback! (Shpongle- Divine Moment of Truth)
http://www.youtube.com/v/awChThLHAKQ&hl=pl_PL&fs=1&

warto do konca dotrwac


Tytuł: Odp: Mityczne krainy - krainy szczęśliwości
Wiadomość wysłana przez: chanell Sierpień 01, 2010, 09:50:03
Tajemnice naszej planety - czy Ziemia jest w środku pusta ?

Według oficjalnej wiedzy, na biegunach nic oprócz wody i lodu nie ma. Dlaczego więc, mimo prostej logiki, żadne linie lotnicze nie latają nad biegunami ? Mówi się nawet o zakazie lotów nad biegunami. Czy alternatywne teorie o pustym wnętrzu ziemi, mające swój rodowód już w czasach starożytnych, jak i swoich współczesnych zwolenników, mogą okazać się prawdziwe ? 


Co tak naprawdę wiemy o naszej planecie ? Tak naprawdę to o niej samej wiemy mało - bardzo mało !

Wikipedia mówi nam tylko, że: 

"Ziemia (łac. Terra) − trzecia licząc od Słońca, a piąta co do wielkości planeta Układu Słonecznego. Pod względem średnicy, masy i gęstości jest to największa planeta skalista Układu. Litosfera podzielona jest na kilkadziesiąt segmentów nazywanych płytami tektonicznymi, które przez miliony lat przesuwają się względem siebie, co prowadzi do znacznej zmiany położenia kontynentów w czasie. Wnętrze Ziemi można podzielić ze względu na chemiczne lub mechaniczne (reologiczne) właściwości. Pod względem budowy chemicznej, planeta składa się z krzemianowej skorupy, bogatego w krzem, magnez i żelazo płaszcza oraz żelaznego jądra. Pod względem właściwości mechanicznych, wyróżnia się stałą litosferę, plastyczną astenosferę, stałą mezosferę, płynne jądro zewnętrzne i stałe jądro wewnętrzne. Badanie właściwości poszczególnych warstw odbywa się z użyciem pomiarów sejsmologicznych. W górnych rejonach skorupy ziemskiej możliwe jest pobieranie próbek geologicznych. Najgłębszym odwiertem na świecie jest SG-3, o głębokości 12 262 m".


No właśnie - najgłębszy odwiert dotarł jak dotąd do głębokości 12 km, kiedy tak naprawdę, to potrzebujemy przebyć aż 6000 km, aby dotrzeć do centrum ziemi ! Pomiary sejsmologiczne docierają niestety niewiele dalej...

Pomiary epicentrów najgłębszych ruchów tektonicznych sięgają zaledwie ok.1000 km, lecz mało nam mówią o wnętrzu ziemi. Jedyną podstawą do badan jest "obserwacja" fal sejsmicznych, gdzie operuje się samymi tylko teoriami. Tak naprawdę to nikt na świecie nie wie, co jest dalej - głębiej !

Samych (oficjalnych) teorii geotektonicznych jest co najmniej 10 i już tylko to wyraźnie wskazuje na prawdziwy stan naszej wiedzy o ziemi.

Nie wiemy, czy ziemia ma płynne jądro i jak jest np. z tą plastyczną astenosferą. Mało ludzi wie, że istnieją naukowe teorie głoszące coś zgoła innego. Nie są one jednak popularyzowane.

Powiedzmy sobie prawdę, która tylko niewielu naukowców jest w stanie otwarcie przyznać, że prawie nic nie wiemy o wnętrzu ziemi. Tak jak w innych przypadkach, uczy się nas o obowiązujących aktualnie teoriach, przedstawiając je jednak, jako naukową  prawdę. Naukowców, którzy na podstawie swoich odkryć próbują wykazać iż może być inaczej, niż głosi oficjalna teoria, po prostu się blokuje i ucina środki na ich badania. System ten pokazuje dobitnie film, pt.: "Jak NWO ukrywa..." (link). 

Istnieje teoria mówiąca o tym, że ziemia jest w środku pusta, lub zawiera dużo pustych przestrzeni. Jak to znów pięknie określa Wikipedia "hipoteza taka była skutecznie zwalczana dzięki przytłaczającej ilości "obserwacyjnych dowodów". 

A wszystko zaczęło się już w czasach starożytnych, kiedy to opisywano miejsca takie jak grecki Hades, Nordycki Svartalfheim, chrześcijańskie piekło, czy tez żydowski Sheol. Tybetańskie przekazy wspominają za to o starożytnej krainie we wnętrzu ziemi, zwanej Aghartą. Tak naprawdę to mit o zamieszkałym wnętrzu ziemi towarzyszył nam przez wszystkie wieki i we wszystkich regionach świata.

Znany większości z nas z odkrycia Komety Halleya - Edmond Halley, w roku 1692 ogłosił teorię, iż nasza planeta posiada w swoim środku pustą przestrzeń o grubości około 800 km, 2 wewnętrzne pierścienie i jądro. Atmosfery oddzielające wewnętrzne pierścienie miały by posiadać własne pola magnetyczne i obracać się z różną prędkością. Halley przewidywał, iż atmosfery te mają właściwości luminescencyjne i że światy które one tworzą mogą być zamieszkane.

W roku 1818, popularyzacji teorii pustej ziemi podjął się John Cleves Symmes, Jr. Zaproponował on aby zorganizować ekspedycję na biegun północny i dostać się do jej środka poprzez znajdujące się tam dziury, ale jej wykonanie zostało zablokowane przez ówczesnego prezydenta - Andrew Jacksona.
Dopiero Naziści, jako pierwsi, w ramach stowarzyszenia Thule (Thule Society), zainspirowani przekazami Tybetańskimi, opowiadającymi o istnieniu wejść do wnętrza ziemi, zdecydowali się zorganizować ekspedycję w rejony bieguna. Sam Admiral Dönitz w roku 1944 ogłosił iż "niemiecka flota zbudowała tam niewidzialne fortyfikacje dla Fuhrera". Podczas procesu Norymberskiego Dönitz wspominał, iż fortyfikacje te zbudowane są "w środku wiecznego lodu".

W początkach XX wieku było wielu znanych zwolenników pustego wnętrza ziemi, takich jak: William Reed który w 1906 roku napisał Phantom of the Poles, czy też Marshall Gardner, autor "A Journey to the Earth's Interior". Opracował on też model ziemi z pustą przestrzenią w środku (patent nr. #1096102). Także Juliusz Verne, zainspirowany  teorią o pustym wnętrzu ziemi, napisał znaną wielu z Was książkę pt. "Wyprawa do wnętrza ziemi". 

W międzyczasie powstało wiele teorii na temat możliwości istnienia krain i tuneli we wnętrzu ziemi. Teorie te głoszą, iż krainy te zamieszkane są przez starożytne ludy lub są one wykorzystywane przez obce cywilizacje. Są to jednak tylko teorie. Nas zastanawia jednak fakt, iż nad biegunem się .... po prostu nie lata. Zdjęcie zamieszczone na początku artykułu, a zrobione przez Apollo 11 wyraźnie pokazuje dziurę na biegunie. Późniejsze zdjęcia takiej dziury nie pokazują, ale znane są fakty retuszowania zdjęć przez NASA, więc niczego to nie dowodzi.  Bieguny na mapach Google są zamazane - czemu ? Wszystkie trasy lotnic