Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 05, 2024, 21:57:07


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] 2 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: TWORZENIE MYSLĄ.....  (Przeczytany 20440 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Kiara
Gość
« : Listopad 05, 2011, 13:45:38 »

Wiele jest dyskusji o mocach i niemocach ludzi o medytacjach , i wizualizacjach , które mają coś spowodować lub coś stworzyć.
Jedna dla większości jest to raczej mało znany temat jak powstaje tworzenie myślą czy jest już możliwe czy jeszcze nie i czy nasze myśli mogą się materializować , na ja długo są trwałe i co trzeba zrobić by były trwałe?

To tak na początek... dodam tylko maleńki wstęp informacyjny;

Wydaje mi się iż mylimy i łączymy w jedno kilka pojęć;

1. Myślokształt. to jest myśl ładowana energetycznie , ale pojedyncze myśli ludzkie mają odniesienie do swojego twórcy. Bowiem zazwyczaj niosą w sobie zbyt małą moc sprawczą.

Wysyłane w przestrzeń ( ukierunkowane) jeżeli odbiją się od obiektu do którego są kierowane tworzą "grona myślowe".

2. " Grona myślowe" na zasadzie podobne przyciąga podobne mogą stworzyć dopiero egregor , który staje się wzorcem dla istnienia zdarzeń , których trwałość ( rozciągnięcie w czasie) jest zależne od ładunku energetycznego , który jest w nim zdeponowany.


3. Egregor to już silny twór energetyczny , który jest połączony ze stałym zasilaniem dużych grup dla których wspólne jest identyczne realizowanie swoich planów myślowych.

Warto każdemu z określeń poświęcić trochę czasu by zrozumieć jak działają na planie fizycznym te twory powoływane do istnienia pojedynczymi myślami ludzkimi , mogące przybierać ( zagęszczana energia) realne fizyczne kształty , lub utrzymywać uwagę człowieka na sobie by w jego mózgu istnieć energetycznie oraz na planie fizycznym "fizycznie"...

To naprawdę bardzo ciekawy temat. , bowiem otwiera możliwość wyjścia z uzależnień psychomanipulacją i stanowi realną obronę przed takimi atakami ludzi znających te zasady.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #1 : Listopad 05, 2011, 17:43:22 »

By się do tego zagadnienia poważnie zabrać to po pierwsze należałoby sobie odpowiedzieć na bardziej podstawowe pytanie.

Kto /co tworzy  myśli ?

Wydawałoby się, że to głupie pytanie. No przecież ja myślę. Ja tworzę myśli. Już Kartezjusz wypowiedział, co dziś wszyscy wyznajemy ucząc się o tym w szkole, iż "myślę więc jestem". A co ,jeśli jest to ściema ?

Jeśli jest całkiem odwrotnie, gdyż to myśli tworzą to, co nazywamy JA ?

Każdy wie, że małe dzieci nie utożsamiają siebie z jakimkolwiek ja. Nawet dziecko,które już potrafi mówić powie o sobie "Adaś chce jeść" (bo rodzice zwracają się do niego ciągle po imieniu) , zamiast po prostu "chcę jeść" . Dopiero później, w toku obserwacji i nauki sposobu wysławiania się rodziców, czy starszych kolegów dziecko nabiera "poprawności" zauważając swoje JA. Lecz z początku dziecko nie rozpoznaje myśli o sobie. W procesie życia myśli z czasem zaczynają definiować JA. "Ja jestem chłopcem ", " JA jestem dobry " etc. JA pojawia się z czasem na skutek określonych myśli. Wg mnie oznacza to,że dosłownie - myśli istnieją pierwotnie i to one kształtują całą resztę o której sądzimy, że jesteśmy, nasze wyobrażenia o świecie i tożsamości. I dalej te myśli tworzą myślokształty, grona , egregory, matrixa, o których już wiemy, że są samodzielnymi bytami potrzebujacymi ludzkiej energii.

Mimo tak wielkiej władzy, jaką posiadają myśli, to pierwotną przyczyną tego, że JESTEM nie są myśli, lecz Świadomość.
Jednak z jakichś przyczyn ona pozwala myślom istnieć i tworzyć te wszystkie iluzje, o których będziemy rozmawiać nawet pomimo tego, że myśl tak zawładnęła naszym życiem.
Są bowiem myśli mądre, które doceniają Świadomość i chcą z nią współpracować, współtworzyć w symbiozie, a nie tylko zawłaszczać. Myśli tego rodzaju zamiast harcować bez umiaru w naszych głowach potrafią wsłuchać się w głos Świadomości, która WIE co się zdarzy zanim to coś się zdarzy. Myśli takie są naszymi sojusznikami w rozpoznawaniu złożonych wahadeł (egregorów). Są niczym żagle i osprzęt i zgrana załoga razem wzięte na pokładzie ludzkiej żaglówki w żywiole fal strumieni myślokształtów, gron i wahadeł.

Aloha Uśmiech
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #2 : Listopad 05, 2011, 19:19:21 »

east jeżeli dla Ciebie jest tak jak opisałeś niech tak pozostanie.
Dla mnie tak nie jest bowiem Ja to moja świadomość osobowościowa , która stworzyła sobie na cykl doświadczeń tej konkretnej rzeczywistości Kiarę.

Kiara jest zarówno Ja jak i Kiarą k która tworzy swoją myślą otaczającą ją rzeczywistość.  Moje myśli istnieją na tym samym planie co myśli innych myślących ludzi.Tworzymy wspólnie lub nie z plastycznej energii zagęszczanej mocą osobistą i właściwościami wymiaru w którym żyję.
Tak jest dla mnie , dla Ciebie wcale nie musi być identycznie. Zatem ja opiszę jak jest dla mnie a Ty opisz swój świat ja jest dla Ciebie.

Czy myśli żyją? Ta , ale tylko tyle czasu ile uwagi im poświęcamy ( inaczej energii przeznaczymy przez skupienie na nich uwagi) , później rozpadają się na pierwotną czystą energię z której możemy tworzyć kleje myślokształty...


Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #3 : Listopad 05, 2011, 23:36:03 »

@Kiara
Cytuj
Ja to moja świadomość osobowościowa
I teraz pytanie , czy Ja to świadomość ? Moim zdaniem "ja" jest efektem istnienia Świadomości. Pobocznym efektem.
Cytuj
Kiara jest zarówno Ja jak i Kiarą  która tworzy swoją myślą otaczającą ją rzeczywistość.

A jeśli to myśli tworzą Kiarę, a nie Ty tworzysz myśli ?
 
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #4 : Listopad 06, 2011, 00:00:47 »

Ja wiem , czy to Ja tworzę czy nie ? Zwyczajnie wiem.

Jeżeli Ty masz problemy z tą wiedzą , czy to Ty tworzysz myśli , czy one Ciebie? Musisz sam dojść do zrozumienia i mieć pewność w tej wiedzy.

Moje Ja to moja osobowość ( owszem tworząca określony świat moich myśli) zgodny ze swoją barwą i mocą , który opisuje tą barwę i moc.
Jednak żeby była taka a nie inna ( bo jest zawsze indywidualnością niepowtarzalną) musi istnieć Ja w postaci samoświadomości wyrażanej przez myśl , która jest uczuciem i uczucie , które jest myślą.
A zawsze jest nią Energia - Samoświadomość - Ja.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
koliberek33
Gość
« Odpowiedz #5 : Listopad 06, 2011, 00:08:26 »

Taaa...ja jest w moim odczuciu pochodną Świadomości, tym kostiumem, płaszczem, o którym Kiara pisała. Niezbędną we właściwych proporcjach tarczą ochronną w dualistycznym świecie, czyli gdzie  istnieje dopust wolnej woli. Nawet mam swoje osobiste przypuszczenia, iż gdybyśmy odwoływali się do astrologii, to tę funkcję pełnić może ascendent, chyba że, to ta jeszcze bardziej zewnętrzna, ochronna "maska" , tak jak świadomość zewnętrzna (poczucie takiej nie innej tożsamości ) reprezentuje Słońce - Yang ( męska energia), a podświadomość - Księżyc -Yin ( kobieca energia) - YIN. co i tak zawiera się we wszechobejmującej Świadomości, jakże baaaaaaardzo "oddalonej" od Słońca, Księżyca i całej plejady planet i gwiazd.

W filmie "Czwarty stopień" opartym na faktach w pewnym momencie bohaterka ma kontakt, a właściwie jest tragicznie opętana, bo ma lokatora, oczywiście bardzo złego potwora lokatora, który mieni się bogiem, ale z pozycji ja-bóg.  Dlatego trudno mi było zaufać tym wszystkim wyznawcom "jam jest", którzy także wszystko czynią, by mieć rzesze zwolenników. Także próbowano mnie tam zwerbować, tak jak intensywnie do misji cheopsa ( i tu Ptak mocno wówczas zachwycony misją  ratowania Ziemi i werbujący, ma konkretny dowód, iż koliberek raczej werbowalny nie jest, gdyż swój, choć mały, ale rozumek ma) I czyż nauki także i Myślicieli, tudzież inne, zbyt intensywnie propagowane nie prowadzą do utworzenia następnego egregora?.

Czy świadomość JESTEM także implikuje jakąkolwiek przynależność?

A jeśli (MYŚL)myśli (?) tworzą Kiarę, to Kiara jako efekt i jednocześnie kontinuum tej pra lub przyczyny,  też tworzy myśli. I też ma możliwość materializowania, ubierania w formę. I jeśli ten nowy model jest na tyle już intensywnie stworzoną następną formą, staje się on autonomicznym, lecz zawsze pochodnym bytem, który także samodzielnie już potem stwarza i tak w nieskończoność aż do "wdechu" Wszechświata. Gdyż wszystko jest nieustannym, płynnym mniej lub bardziej tworzeniem. I fascynującą zabawą. W zależności od użycia mocy, zależnej od pułapu z jakiego to czynimy. Wynikającego z realnych potrzeb, czy też rozbuchanej nadmiernie wolnej woli.  I wszelakich innych uwarunkowań. I ta zagęszczona Kiara, a zwłaszcza koliberek ma większy opór do przebicia. Ale jednak....Pomnażanie, a raczej rozmnażanie w świecie fizycznym, azaliż nie jest odzwierciedleniem tworzenia w światach (nazwijmy umownie) poza fizycznych?

Kiedyś czytałem o takim eksperymencie zespołu Kanadyjczyków bodaj: otóż  grupa owa spotykała się regularnie i stworzyła wspólnym, w detalach opracowanym wyobrażeniem, postać o imieniu "Filip". Po pewnym czasie zobaczyli oni fizycznymi zmysłami "osobę" stworzonego przez siebie "Filipa". Nazwali go oczywiście fantomem, co nie umniejsza  faktu, iż powołali postać taką do życia, a co by było, gdyby kontynuowali tę zabawę w kreację???.

Ps.

Czerwone światełko winno się zawsze zapalać każdemu, gdy tylko poczuje się werbowany pod skrzydła jakiegokolwiek ugrupowania, idei... Co innego w sposób neutralny przekazać wiedzę i pójść dalej, a co innego werbować. Głosić ewangelię, a przymuszać do niej ( zwłaszcza mieczem   Szok) to dwie różne, a nawet przeciwstawne opcje. I o tyle ważne jest to rozróżnienie, bowiem zawsze związane jest z tworzeniem, kreacją.
« Ostatnia zmiana: Listopad 06, 2011, 11:15:41 wysłane przez koliberek33 » Zapisane
koliberek33
Gość
« Odpowiedz #6 : Listopad 06, 2011, 10:43:15 »

Istnieje ja, jako świadomość siebie, sposób przejawiania się  w materii, ale w zakłóconych proporcjach mówimy o nadmiernie rozbudowanym ego. Astrologia twierdzi, że na przykład osoby z silnym słońcem (Lew) mają je bardziej uwydatnione, a nawet rozbuchane. Czy to znaczy, że należy je kojarzyć z "męską stroną"?

Myślę, że ani z męską, ani z żeńską. Owszem, widoczne jest ono bardziej poprzez "władcze" i "realizacyjne" Yang, ale podświadomość to kumulacja wszelkich innych doświadczeń, lęków, niespełnień i tych "męskich i tych żeńskich" . Sądzę, że wybujałe ego, to jak już wspomniałem, to jedynie zakłócone proporcje ( zaś w astrologicznym odniesieniu, tzw "złe " aspekty, czyli ustawienia planet, gwiazd względem, etc..) i żaden z biegunów nie jest za to specjalnie "odpowiedzialny".

Przykład z pokrewnej, choć ciut innej beczki. Są bardziej "kobiecy" mężczyźni, gdzie mają o wiele bardziej rozwiniętą empatię, a więc uczuciowość, wrażliwość, delikatność ( Księżyc)i bardziej męskie, czyli  bardziej "egoistyczne", bo   skupione głównie na realizacji celów, kobiety....który może przeczyć powyższej tezie???

Natomiast można by wspomnieć o całej  rodzinie ja , o czym właśnie informuje w swej trylogii  Robert Monroe, ale też o różnych jego poziomach zaistnienia. I tak w następstwie możemy też mówić, ale już o ustawieniu układów, galaktyk, kosmosów....(?) względem siebie w  zależności od naszego  "radixu", ale też i poziomu wibracji.


Ps. Proszę nie scalać, gdyż ta myśl poszła nieco innym torem, choć jest w nurcie tematu wciąż.
« Ostatnia zmiana: Listopad 06, 2011, 11:18:20 wysłane przez koliberek33 » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #7 : Listopad 06, 2011, 10:49:30 »

"przyczyna jest skutkiem, skutek- przyczyną"
"przekaźnik jest przekazem"
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
koliberek33
Gość
« Odpowiedz #8 : Listopad 06, 2011, 10:58:33 »

Skrótowo, ale z "istotną istotnością" ujęte. Uśmiech Różne poziomy "ja" przejawiają się także tu i teraz, bo w tym samym w czasie i przejawie materii. Zodiak rozmieszczony na każdym z "kół" spirali, który też po "kole" się obraca, także zaświadcza o różnorodności, ale i poziomie doświadczeń poszczególnej jednostki. Przy założeniu, że ta jako tako wyciągnie wnioski z własnych doświadczeń.
« Ostatnia zmiana: Listopad 06, 2011, 11:24:20 wysłane przez koliberek33 » Zapisane
Laguna__
Gość
« Odpowiedz #9 : Listopad 06, 2011, 13:51:58 »

Dla mnie mysl jest Tym co tworzy nasza kreacje.
 My jako Ja filtrujemy mysli poprzez urzadzenie jakim jest nasz umysl.
i nadajemy im swoja waznosc - selekcjonujemy poprzez nasze wzorce , ktore w roznoraki sposob sa inne na przestrzeni naszego zycia w ciele ludzkim.
Dobrze ujal to east zaczynajac od przykladu , kiedy to jestesmy dzieckiem i nie mamy swojej wlasnej kreacji ,chloniemy wszystko jak przyslowiowa gabka . Pozniej selekcjonujemy i porzadkujemy to co przychodzi do Nas pod postacia mysli, zaczynamy tworzyc swoja wlasna kreacje i swoj wlasny system wartosci , tylko wowczas zauwazamy, ze ten system zaczyna sie zmieniac pod wplywem doswiadczen . Zatem zdecydowanie to mysl kreuje Nas , ale od Nas zalezy w jaki sposob bedzie wygladac i przejawiac sie owa kreacja naszej indywidualnosci.Proces jaki w Nas zachodzi ciagle koryguje w Nas owa kreacje i trwa to do konca zycia.

Dla przykladu moj system wartosci jako np. 5 letniego  dziecka byl zbudowany bardzo idealistycznie. Wszystko co mnie otaczalo bylo idealne . Moj system wartosci w tym okresie zycia byl przepojony miloscia do wszystkiego i wszystkich dopuki nie zauwazylam roznorodnosci jaka emanuja inni ludzie . Zaczelam zadawac pytania dlaczego tak jest i tak sie wlasnie dzieje, ze inni sa inni?Wlasnie w tym momencie  dopuscilam do glosu mysl -  pokaz mi inna opcje . Od tego momentu zaczelam skupiac sie na owych odmienosciach , zatem dalam przyzwolenie , aby mysl poplynela poprzez moja kreacje . Powstal konflikt miedzy negatywem a pozytywem -co wreszcie doprowadzilo do uznania poprzez moja kreacje roznorodnosci owych kreacji..........doswiadczenia
« Ostatnia zmiana: Listopad 06, 2011, 14:15:16 wysłane przez Laguna__ » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #10 : Listopad 06, 2011, 14:20:07 »

Zatem zdecydowanie to mysl kreuje Nas ,

i nie tylko nas, ale wszystko co jest!
wiele rzeczy przyjmujemy ucząc się, lub nawet nie mamy innego wyjścia, na wiarę, że tak właśnie jest,- http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=5879.msg86508#msg86508
i tak od najmłodszych lat mówią nam jak jest/jak wygląda świat, a nauka- czyli współczesna religia tego świata utrwala dotychczasowy ład naszej (pustej) rzeczywistości. Czy myśl coś kreuje, czy tylko jest zwierciadłem naszego postrzegania kosmicznej pustki?
jeśli kreuje- to iluzję że tak właśnie jest. To zabawne, bo miałem to dać do innego wątku, ale tu też pasuje,-
otóż moja babcia już dość dawno temu opowiedziała mi pewną historię z jej autopsji, otóż:
zaraz po zakończeniu wojny gdy wróciła szczęśliwie do Polski i się osiedliła, po kraju krążyli różni dziwni ludzie, i tak pewnego razu- trafiła na plac przy kościele we wsi w której mieszka do dziś, a miało tam miejsce dziwne przedstawienie- ludzie siedzieli dookoła faceta który siedział na motorze, a oni zadzierali głowy i nimi kręcili. Kiedy wszystko się skończyło, rozmawiała z jednym z nich, i powiedzał jej, że facet jeździł tym motorem po płocie do okoła, i inne osoby też to potwierdziły,-
a ona przecież stała z tyłu i widziała że chłop nic nie robił tylko siedział na tym motorze.
Tak działa właśnie siła sugestii- czyli ukierunkowana myśl.
Teraz, skoro ktoś może nam zasugerować to czy tamto,-
to skąd pewność że cały ten "solidny" świat nie jest przypadiem tylko taką sugestią odpowiednio zasugerowaną??
« Ostatnia zmiana: Listopad 06, 2011, 14:29:04 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Laguna__
Gość
« Odpowiedz #11 : Listopad 06, 2011, 14:29:33 »

songo1970 , zgadzam sie tak samo dziala sila sugesti, poniewaz dopuszczasz ja do swojej kreacji i tym samym ona sie urzeczywistnia , Twoja babcia nie ulegla sugesti zatem nie dopuscila tej mysli do swojej kreacji.
Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #12 : Listopad 06, 2011, 14:33:05 »

songo1970 , zgadzam sie tak samo dziala sila sugesti, poniewaz dopuszczasz ja do swojej kreacji i tym samym ona sie urzeczywistnia , Twoja babcia nie ulegla sugesti zatem nie dopuscila tej mysli do swojej kreacji.

po prostu przyszła tam pod koniec "przedstawienia" i pan "Kaszpirowski" jej nie "zaczarował"
przypomniało mi się jeszcze coś zabawnego z "Alicji w krainie czarów"- taki tekst:
"widzę to co jem, znaczy to samo co, jem to co widzę" Duży uśmiech

jest taki film "The Imaginarium of Doctor Parnassus" i na samym początku "diabeł" przychodzi do świątyni gdzie mnisi ciągle opowiadają różne historie o ludziach w przekonaniu,-
że jeśli przstaną- to te historie ludzi nie będą miały miejsca..?
« Ostatnia zmiana: Listopad 06, 2011, 14:46:32 wysłane przez songo1970 » Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
ptak
Gość
« Odpowiedz #13 : Listopad 06, 2011, 14:33:39 »

Cytat: koliberek
Także próbowano mnie tam zwerbować, tak jak intensywnie do misji cheopsa ( i tu Ptak mocno wówczas zachwycony misją  ratowania Ziemi i werbujący, ma konkretny dowód, iż koliberek raczej werbowalny nie jest, gdyż swój, choć mały, ale rozumek ma).

Koliberku Drogi.
Trochę mijasz się z prawdą, bo ptak ani werbował, ani zachwycony nie był.
Po prostu ptak sprawdzał i szybko skonstatował, że wszystko to grubymi nićmi szyte.
Nikogo też za dziób nie ciągnął do rejestracji na Cheopsie, bo tylko o tym możemy
mówić (nie o żadnym cheopsowym ratowaniu świata).
Czyżbyś chciała powiedzieć, że ptak dokonał wyboru za koliberka?
I chociaż to jedna, ptasia rodzina, to ptaszeczki różne.

Pozdrowionka i dużo słonka. Ptak (również poza wszelkimi werbunkami).  Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Listopad 06, 2011, 14:44:37 wysłane przez ptak » Zapisane