Niezależne Forum Projektu Cheops

rozmawiamy tu o roznych rzeczach, roznych sprawach waznych mniej waznych ale jakos nigdy nie zauwazylem tego co chcielibysmy my sami, jakie sa nasze marzenia, co bysmy chcieli zmienic zarowno w sferze duchowej jak i tej prywatnej :)
pozwolicie ze ja zaczne :)
jesli chodzi o sfere duchowa chcialbym zostac oswiecony :) w takm sensie ze dotykiem chcialbym leczyc , glodnych nakarmic chorych wyleczyc... chcialbym zeby ludzie byli mili dla siebie zeby nie knuli, nie wyrzadzali krzywd, zeby traktowali kogos na rowni mimo iz nawet sa ponad kims, zeby pocieszali w trudnych sytuacjach, chcialbym zeby sie wszystkie problemy rozwiazywaly, najlepiej zeby ktos zostal zeslany na ziemie kto wkaze droge tym ktorzy sie zgubili
chcialbym w zyciu relalnym dojsc do czegos tak abym mogl pomagac tym ktorym sie nie udalo
coz to chyba wszystko jak na razie :) wasza kolej :)

Nagrać tą piosenkę, którą zawsze chciałem nagrać, napisać ten wiersz, który zawsze chciałem napisać, przeczytać tą książkę, którą zawsze chciałem przeczytać, pokochać osoby, które zawsze chciałem pokochać.
Napisać tą grę, którą zawsze chciałem napisać i nakręcić ten film, który zawsze chciałem nakręcić!

Jak będę miał wyjątkowego pecha to te same słowa będę mógł powiedzieć na łożu śmierci.

Ja chce wydać moją książkę (a właściwie książki) a za zarobione pieniądze pomagać ludziom  :)

hmmm marzenia dużo tego jest ;D
ale najbardziej chciałbym by świat zmienił się na lepsze na tą dobrą stronę, by gdy będę się budzić to z uśmiechem a nie tak jak jest teraz  :(

Ja chciałbym aby ludzie się zmienili na lepsze i żeby zwierzęta były traktowane normalnie, a nie bestialsko jak teraz sie je traktuje.

Moim największym marzeniem jest dostać się na Uniwersytet w Poznaniu :P Wszystko ma bardziej złożone podłoże, w Poznaniu jest pewna Niewiasta... hehe

Kolejnym marzeniem jest wiedzieć świat po 2012 w którym kontynęty z rodowitymi mieszkańcami zachowują odrębność biologiczną ;)

Wybacz mi bezpośredniość, ale czy mamy Cię odbierać jako, wybacz za określenie, coś w rodzaju skina, nazisty itp.?

Darku twój post zawiera także moje marzenia wiec nie będę ich po tobie powtarzać.Pieknie to ująłeś !! Dodam od siebie że chciałabym żeby ludzie nauczyli się bezwarunkowej miłosci,sama tez chcę się jej nauczyć,chciałabym tej miłości nauczyć moje dzieci i kiedyś wnuki.Chcialabym..............ale o tym szaaa  bo się nie spełni  :-X
Wreszcie chciałabym się dowiedzieć kim kiedyś byłam ? :D

Nigdy nie byłem skinem i nie będę, bo to ludzie skompromitowani w oczach społeczeństwa.
Nigdy nie będe nazistą bo nazizm to ideologia szowninistyczna, nazizm jest przeznaczony dla narodów germańskich, jest ideologią o charakteże plebejskim, egoistycznym broniącym interesów tylko swojego kraju, w momencie gdy zagrożony jest cały kontynent. Ja jestem słowianinem a germański narodowy socjalizm zakladał stworzenie przestrzeni życiowej na teranach słowiańskich.
Nie rozumiem dlaczego w tych czasach każdemu który troszczy się o przyszłość swojej grupy etnicznej zarzuca się pdrazu nazizm, rasizm ksenowobie czy bycie skinem. Wynika to z nieznajomości ideałów z jednej strony gdy mówimy o tym że populacja indoeuropejska stanowi około 8% populacji globalnej jest to zaprzeczenie nazizmu. Nazizm jest zwyrodnieniem i wulgaryzacją tego, czym ja nazywam podporządkowanie się Prawom Natury. Czy to nienawiść? nie sądzę, bo opiera się to na miłości.

Jeśli nadal chcesz prowadzić tą dyskusje (lub ktokolwiek inny) to zapraszam na PW.

Ludziom czesto spełnianie marzeń kojarzy sie z jakąś wiekszą fortuna, ale tak z doświadcznia wiem ze najbardziej cieszą mnie rzeczy 'małe'. Tj czasem spacer po lesie, wieczór z ksiażka lub znajomymi. Im mniej obciążeń, przytłaczającej odpowiedzialności wtedy czuje sie szcześliwa. Na codzień obserwujemy pogoń za sukcesami w pracy, rywalizacje tymczasem ludzie marzą o sprawach zdawałoby sie 'banalnych' jak wyjad nad ciepłe morze, wieczór z upatrzona osobą...Niestety jestesmy tak zagonieni ze wiekszosc ze spraw które są w naszym zasiegu odkładamy na później. Juz dawno temu przeczytałam książke LousyL.Hay 'Mozesz uzdrowić swoje życie' .Autorka dowodziła w niej jak wielką władzema nad nami podświadomosć i codzienne mysli, które sami sobie produkujemy. Namawiała aby zacząć spełnianie marzeń od rzeczy prostych, codziennych. Po analizie tej książk uświadomiłam sobie ze od lat marze o...pianinie. Prze kilka miesiecy zastanawiałam sie czy jest ten zakup w moim zasiegu (chodziłma wtedy jeszcez do ogólniaka). I po wakacjach, kiedy odczułam przypływ gotówki, targnełam sie na coś, co zdawało mi sie 'niemożlwym' Dość szybko nauczyłam sie nut (z kolegą z muzyka) i gry na dwie rece. To były proste kawałki, ale satysfakcja murowana. Wiec zachecam wszystkich aby zaczynac od spraw 'prostych'

Ktoś mi kiedyś powiedział, że jego marzeniem było mieć domek na wsi, daleko od całego zgiełku, nie za duży i nie za mały, taki w sam raz na spędzenie starości z ukochaną osobą.
Ten ktoś pracował przez całe swoje życie z werwą i pasją, aby jego marzenie mogło się urzeczywistnić, aż w końcu dopiął swego. Dzisiaj, gdy z nim rozmawiam i pytam, jak mu się żyje w jego domku z marzeń, odpowiada, że "normalnie".
Marzenie przestaje być tak pociągające i piękne, gdy staje się rzeczywistością. Właśnie dlatego nie powinno się spełniać swoich marzeń. One niech pozostaną tylko marzeniami, tymi kilkunastoma minutami w ciągu dnia, kiedy fantazjujemy i dzięki temu jesteśmy szczęśliwi. Należy rozgraniczyć, co jest marzeniem, a co powinno być celem.
Osiągajmy cele, nie realizujmy marzeń, aby nie odbierać sobie tych słodkich chwil.

Ciekawe spostrzeżenie, ale dorzuce coś jeszcze. Dlaczego ludzie wolą gonić króliczka, niż go złapać? Ano bo wtedy trzeba sie zatrzymać, a nasze zycie pędzimy 'w biegu'. Na codzień nie mamy czasu sie zastanawiać nad sensem tego czy owego, kiedy trzeba zarobic na zycie, udobruchac małzonka, czy unikać wymagającego szefa. Wyznaczamy wiec sobie cele, a po dotarciu do nich nastepne i kolejne...A przy spełnieniu marzenia, należałboby sie zatrzymac zastanowić... Wydaje mi sie ze ludzie nawet tego nie lubią, bo pojawiają sie watpliwości: 'czy to co robie jest słuszne/własciwe' do czego mnie prowadzi? I tu pojawia sie problem bo cześci z nas okazałoby sie ze, tak naprawde chcielibyśmy wiele zmienic w sobie i zyć w inny sposób. Obserwuje tez osoby, które całe zycie poświeciły drugiej - ukochanej, o sobie jakby zapominając. Wiem ze moze to zabrzmieć 'egoistycznie' ale strach przed rozstaniem, zmianą bywa silniejszy i sprawia ze zostawiamy swoje ciche plany na kiedy indziej. Bo takie życie według własnych potrzeb wymagałoby zrezygnowanie z dotychczasowego trybu, wiec uważam mimo wszystko ze marzenia nalezy realizować jaknajwczesniej. Nie chciałabym np po 60 stwierdzić ze własciwie, to chciałam spedzić życie inaczej. Dla mnie taki czas zmiany trubu zycia, przypadł w czasie studiów. Zrozumiałam ze to co robie prowadzi mnie sama nie wiem dokąd. Zrobiłam wiec zwrot o 180^ i zajełam sie tym na co czekałam od lat. I faktycznie nie było to łatwe i wymagało wielu wyrzeczeń

Tzn czym się zajęłaś?

Top-secret, sciśle fajne  ;D

No dobrze Septerra, obróciłam w gruz moje dotychczasowe zycie, zeby poźniej składać je od nowa po cegiełce. Zawsze marzyłam zeby dobrać sie do odpowiednich ksiązek w których jest ukryta wiedza, szczególnie interesował mnie sanskryt którego zaczełam sie uczyć (tj słówka alfabet) jednak przy daklszych poszukiwaniach pojawiły sie schody, bo np lista dyskusyjna sanskrytu leży, a po wpisaniu sie pierwsze pytanie to 'gdzie i kto cie uczył tego jezyka' Wiec póki co droga jest ostro pod góre. Ale to nie przeszkodziło mi przewertowaniu innych tytułów i wyciągniecia z nich wniosków

Rzeczy, ktore chce zmienic.

1. Zadawac mniej bolu tym, ktorych kocham.

Z punktu widzenia ludzi, marzenia, z mojego punktu widzenia - realnie osiagalne elementy, ktore juz istnieja i splywaja do mnie z wysokich swiatow, a ja nieustannie je kreuje, i osiagam.

1. Osiagnac pelna, finalna forme MerKaBa.
2. Aktywowac 100% mozgu, nauczyc sie wszystkich technik Bronnikova z widzeniem pozazmyslowym na czele, przed koncem Precesji.
3. Osiagnac rownowage prawej i lewej polkuli mozgu, dzieki osiagnieciu pelnej formy MerKaBa i aktywowaniu 100% mozgu metoda Bronnikova, przed koncem Precesji.
4. Poprzez sesje regresingu, poznac moje Imie z pierwszej inkarnacji, gdy zylem na Wyspie Posejdona.
5. Przerobic cala moja Karme przed koncem Precesji.
6. Swiadomie i z wyboru opuscic, wraz z powloka, trzecia Alikwote i przejsc do czwartej.
7. W czwartej Alikwocie zmodyfikowac moja powloke do formy, ktora odpowiada mi najbardziej.
8. W czwartej Alikwocie wykreowac sobie stylowa, prosta, bardzo wygodna, biala szate z kapturem, ktora bede nosic juz zawsze. ;)
9. W czwartej Alikwocie odwiedzic kilka miejsc, jak NiBiRu, Plejady, Syriusz B, Orion i inne, znalezc wielu Nauczycieli, i uczyc sie nieustannie, wchlaniac wiedze, rozbudzac bez konca swiadomosc i wznosic sie poprzez poziomy swiadomosci bez jakichkolwiek limitow, jako Kreator zjednoczony z punktem Zrodla, czyli Bogiem.
10. Kreowac, tworzyc i stwarzac, bo nie istnieje nic tak nieopisanego, pieknego, i natchnionego, a znam to uczucie.
11. Nauczac kazdy Byt, ktory zapragnie rozwoju, wszystkiego, co sam osiagnalem.
12. Dawac Nadzieje.
13. Dawac Milosc.
14. Dawac Rozwoj.
15. Dawac Radosc.
16. Dawac Szczescie.
17. Dawac Spelnienie.
18. Dawac Spokoj.
19. Dawac Pokoj.
20. Na zawsze utrzymac kontakt i silna wiez z kazdym Bytem, Mistrzem i Uczniem, jakiego spotkalem, i spotkam kiedykolwiek.
21. Podrozowac poprzez kolejne Alikwoty, dla Rozwoju, Milosci, Kreacji, Radosci, Szczescia, Spelnienia.
22. Osiagnac punkt Zrodla, czyli Serce Boga. Miejsce, gdzie nie ma juz poziomow.

Netharon marzę ,by zostać twoim uczniem ! :) :)

ja też nad tym ostatnio pracuje  :)

wprawdzie to nie mój dział ale wiem, że władza może ci na to zwrócić uwagę - jak piszesz, używaj polskich znaków  :)

Nie wiedzialem, ze jest taka zasada tu. :) Jesli tak, prosze Admina lub Moda o potwierdzenie. Ogolnie piszac w necie, nie uzywam polskich znakow.

ja też nie, ale tu muszę pisać i już się przyzwyczaiłem  :)

a modem jestem ja (tak, znów ) :) więc potwierdzam (choć akurat tego działo nie moderuje) kiedyś (na starym forum) dostałem warna za to, że też tak pisałem  8)

Ok, dzięki za info. W sumie można usunąc ten wątek z tematu, ale nie będe odbierał roboty i chleba Modom. :D

po co usuwać? chcesz żeby ktoś usunął twoje marzenia? no wiesz co  ;)

Mam na myśli wątek pisowni polskimi czcionkami, czyli ostatnich 5 postów, bo nie dotyczy tematu 'Co byście chcieli zmienic jakie są wasze marzenia itp?', zdałoby się je pousuwac.

Michał tu ci nie usunie, bo jest modkiem ale w innym dziale ;)
Nie przejmuj sie Netharon polskimi znakami (ja tez je czesto opuszczam choć jestem modem w kolejnym dziale) najwazniejsze zeby pisac poprawnie jeżykowo, bo poprzekrecane orty trudno odczytać i bywają zabawne.

To co napisałeś wyzej , jest bardzo wartosciowe

ja chcę się nauczyć jeździć konno :D

To ucz się ucz. Młody padawanie. :D

moje marzenie?...
być _tutaj_, a nie w marzeniach.

pozdrawiam

Chciałabym aby ludzie nie wtrącali się w sprawy innych ludzi. Nie znoszę gdy ktoś komuś coś nakazuje ,zakazuje ,zmusza do czegoś ,każe się tłumaczyć ,zabrania kochać ,spotykać się z kimś ,jest zazdrosny ,lub wie lepiej co komu do szczęścia jest potrzebne.
Chciałabym aby inni przestali żyć cudzym życiem ,interesować się ,kto z kim śpi i dlaczego? Dociekać ,dlaczego ktoś postępuje tak ,a nie inaczej?
Chciałabym ,aby przestali być żandarmami i pasożytami ,żeby przestali czerpać korzyści z innych i przestali pilnować ,aby ktoś inny nie skorzystał.
Są tacy ludzie na świecie ,którzy pasożytują jak grzyby na cudzym organizmie  i do tego nie mają sobie nic do zarzucenia ,uważają siebie za mądrych ,sprawiedliwych i inteligentnych.
Stąd biorą się wielkie cierpienia ,choroby i nieszczęścia .
LUDZIE DAJCIE ŻYĆ INNYM LUDZIOM ,TAK JAK IM SIĘ PODOBA ,WTEDY NA ŚWIECIE ZAKWITNIE PRAWDZIWE SZCZĘŚCIE.

Sfinksie, to zauważył Nauczyciel ca. 2000 lat temu. I co? Właściwie nie ma co pytać, bo cały twój tekst do ostatniego zdania mówi, że teraz jest znacznie gorzej, choć mieliśmy być cywilizacją miłości.
Myślę, że w tym dualiźmie zgodnie z zapowiedziami zwiększa się polaryzacja i skrajności są bardziej widoczne, dosłownie wszędzie, tu na tym forum też.
Osobiście oczekuję (nagłej lub szybkiej) zmiany postrzegania, co pozwoli nam wyjść z tego koziego rogu i mam nadzieję, że ta zmiana zostanie w taki czy inny sposób "wymuszona", co nie musi wcale oznaczać działania wbrew czyjejś woli. Po prostu każdy pójdzie swoją drogą, za swoją prawdą i nie będzie potrzeby interakcji między rozdzielonymi grupami.

Tutaj przyszło takie wrażenie, że faktycznie coś na świecie drgnęło, coś się zmienia. Bardzo dobrym pomysłem jest rozwój na forum tematu o pozytywnych aspektach tego co się dzieje globalnie , jak i w wymiarze czysto ludzkim , a chodzi o ten wątek :
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=8649.msg109035;topicseen#msg109035

Dość już narzekania jacy to ludzie są be, Sfinksie. Chcesz aby było inaczej , to patrz inaczej i wpuszczaj  więcej światła zamiast projektowania chciejstwa czego to by się nie chciało ... bo samym chceniem lub narzekaniem niczego pozytywnie nie zmieniono.

Ostatnie dobre newsy są niemedialne, ale nie liczmy na to, że media o nich będą mówić. Wręcz przeciwnie. Będą tylko podsycać gniew i frustrację, bo z tego żyją, ale koniec z tym bo to jest nowy czas, czas Światła , więc niech się świeci ;D

Każdy niech wprowadzi więcej światła :D

Zmiana musi nastąpić ,nie ma innego wyjścia .Jeżeli o mnie chodzi ,nie żyję cudzym życiem ,ani nie wtrącam się do cudzych spraw .Nie grzeję się też przy cudzym ogniu ,choćby był nawet z powieści o miłości ,stać mnie na własny ogień w sercu ,tylko było w moim życiu zbyt dużo osób ,które chciały  zgasić go ,ponieważ im się coś wiecznie nie podobało .
Pytam się -jakim prawem ktoś chciał rządzić moją osobą i doprowadził do mojego wielkiego osamotnienia i cierpienia?
Dlatego tak wiele we mnie jest żalu ,że inni uzurpowali sobie prawo do decydowania ,kogo wolno mi kochać i żyć z nim ,a kogo nie wolno. Po prostu ,,szczyszcza,, mnie na samo wspomnienie ,jak bardzo byłam uciśniona ,przez ,,mądrych,, którzy sami robili co im się tylko podobało a innym nie dali nic wziąć ani ruszyć bez przyzwolenia.

sfinks

System. Srodowisko, ktorego jestesmy integralna czescia, wszak dominuje madrosc ludowa, ktora trzyma nas w ryzach porzadku - na kazdy zryw rewolucyjny odpowiedz jedna "co ludzie na to powiedza". No i staramy sie przypodobac tym ludziom. Mysle, ze kazdy to przerabial na swej skorze.
Wiesz sfinksie, w Twojej sytuacji to tylko jedno mogloby to odkrecic, zmien otoczenie. Nie sprzyja Tobie od dawna. Trzeba wyplynac na szersze wody, i poznawac wciaz nowych ludzi.
Nie ma sie czego bac.

Szczerze mówiąc na wszystko jest już za późno ,jestem starszą osobą chociaż fizycznie na taką nie wyglądam.

I takie jest Twoje marzenie ?
Że na wszystko jest już za późno ???
Smutne te marzenia ....

Sfinks, dopóki żyjesz nie jest za późno.

Spieprzyli mi ludzie życie ,ale trzymam się jakoś.

sfinks
Kiedys slyszalam, ze zemsta jest rozkosza Bogow, moze cos w tym jest.
Kodeks Hammurabiego dziala(l), moze zastosuj te regule i wyzwol sie w koncu z tej petli umartwiania.
Wszak czasy sadowania sa w modzie ;)

A co do starosci, to za rok, za dzien, za chwile bedziesz jeszcze starsza°°

P.S. Osobiscie radzilabym Tobie zapisac sie na kurs walk lub samoobrony, zobaczysz jak sie wyzyjesz, zapomnisz o slabosci nabierzesz wiatru w zagle.

Kate, wiatru w żagle nabiera się nie walką, ale dobrym ustawieniem żagli ;)
pooozdrawiam

Ubawiłaś mnie ,dobrze że jeszcze śmiać się potrafię .Może nie jest tak źle?

sfinks
To na prawde dziala, tylko system tak nas omamil, ze wciaz nakazuje skruche, wybaczanie, poddanstwo, uleglosc, cierpinie, a sam zyje ponad stan - a Ty myslisz jakich metod uzywa? Fair play? ;)

east

Zlapales mnie! ;) wilku morski, jestem w istocie szczurem ladowym... choc znad morza, nie mial mnie kto nauczyc ;)

Prawda ,że inni od nas wymagają wiele ,ale od siebie to już nie bardzo .,,Zabili by,, ciebie za byle błąd ,natomiast na swoje błędy patrzą przez ,,palce,,

sfinks

Zabija tak czy siak na koncu, ale najpierw zabiora po troche, szyderczo, jak pajak wyssaja krew z ofiary, albo wykoncza mentalnie - wmowia ci, ze jestes najgorsza, zla, grzesznica, itp. itd. najgorsze, gdy w to uwierzysz wtedy cie maja - wiem, az nadto, bo akurat w takiej fazie jestem (w zyciu), ale dzieki wlasnie informacjom zawartym np. na forach, lub dyskusji z madrymi ludzmi wiem, ze to wampiryzm energetyczny i juz jestem spokojniejsza, kiedys tracilam prawie przytomnosc, tak sie tym przejmowalam.

A sile czerpie sie ... z miesni! kazdy trener to powie, wiec zapraszam do silowni. ;) Jak bedziemy silni, to sie tak lekko nie damy.

Jeśli jesteś znad morza i słuchałaś wycia wiartu i opowiadań rybaków/żeglarzy/marynarzy , to tak na prawdę wszystko wiesz. Miejsce urodzenia też "wychowuje" człowieka ;D

Wiele czujesz i w sumie to temu czuciu się ufa , a w resztę można się bawić ;)

@sfinks
Widzisz Sfinksie, masz to cały czas na wyciągnięcie ręki.
Oni wymagają od CIebie
od siebie nie ...
Zabiliby Ciebie ...
swoich błędów nie widzą...

Piękno iluzji polega na tym, że non stop  się w niej jest  nie widząc jej.

Czy ta ciągła gra w JA -ONI nie męczy Cię ?

Spróbuj zrobić mały eksperyment. Od jutra nikogo nie oceniaj niczego nie odbieraj oobiście, pozwól wszystkiemu być i dziać się tak, jakbyś TY była tylko historią opowiadaną na kinowym ekranie. Taką samą , jak wszystkie inne historie. Albo jakbyś czytała książkę historyczną bez identyfikowania się z jakąkolwiek stroną.

Potem napisz czy coś się zmieniło .....

Sfinks, powiem bezpośrednio jak ja to widzę - o czym już wcześniej wspominałem subtelnie.

Nie znam Twojej historii i nie neguję że mógł ktoś dać Ci popalić. Jednak uwielbiasz tę rolę "męczennicy", pielęgnujesz ją starannie - bo daje Ci poczucie bezpieczeństwa, bo możesz aktualny stan swojego życia, samopoczucia zrzucić na winnych z przeszłości. Możesz w ten sposób tłumaczyć np. "oj, gdyby nie tamte wydarzenia które mnie tak podłamały, to dopiero mogłabym pokazać na co mnie stać, dopiero rozwinęłabym skrzydła". Jednak życie nie stoi w miejscu, biegnie i to co aktualnie z nim robisz to już Twoja odpowiedzialność. Przekonany jestem, że nie chcesz wyjść poza tę skorupę, boisz się wyjść do prawdziwego życia bo... wtedy nie byłoby tłumaczenia, nie byłoby na kogo zrzucić odpowiedzialności za ewentualne niepowodzenia. Weług mnie lepiej czasami się potłuc, narazić na ryzyko przykrych doświadczeń ale prawdziwie żyć, prawdziwie oddychać niż siedzieć skulonym w kącie. Owszem jest czas na leczenie ran ale i jest czas aby po tym zacząć funkcjonować, brać się z życiem za bary.
Jak już napisałem - dopóki żyjemy nie jest za późno...

pozdrawiam

east

Wiem wszystko. Znam opowiadania. I zycie... tych wojownikow = w kazdym porcie (czyt. portalu narzeczona)...
Mialam dobrych nauczycieli 8)

sfinksie - WALCZ!

Kate ,east arteq Macie rację , wasze podpowiedzi są bardzo pomocne.Chciałam powiedzieć ,że te moje żale to są żale przeszłości ,które wspominam od czasu do czasu . Obecne moje życie jest mocno ugruntowane ,jestem inną już osobą .Wasze podpowiedzi utwierdzają mnie w przekonaniu ,że idę słuszną drogą i nie cofam się . Tamte wspomnienia o których tak wiele tutaj na forum  piszę ,są już przeszłością Czasem gdy przypomni mi się coś ,zaczynam pisać o tym ,ale nie jest to stan obecny mojej duszy.
Mimo wszystko jestem zadowolona ,że spotykam się tutaj z zainteresowaniem innych ,którzy mają na temat moich byłych problemów wiele mądrego do powiedzenia.Dziękuję Wam.