Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 07, 2024, 06:33:58


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] 2 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Co czujecie?  (Przeczytany 9356 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Hironobu15
Gość
« : Grudzień 29, 2008, 23:27:06 »

Co czuliście jak pierwszy raz dowiedzieliście się o roku 2012? A co czujecie teraz?
Ja z początku jak o tym pomyślałem to wpadałem w panike i o wszystkim chciałem zapomnieć, a teraz jak o tym pomysle to czuje spokój a czasem, nawet, ulge;] Uśmiech
To zmieniło sie nie dawno- to moje myślenie.
Jak było w Waszym wypadku? Coś
Zapisane
Dariusz
Gość
« Odpowiedz #1 : Grudzień 29, 2008, 23:33:43 »

Na początku pomyślałem sobie, że znów jakiś nawiedzony doznał olśnienia i wyznaczył kolejną już datę końca świata.
Nigdy natomiast nie czułem żadnego leku, czy strachu.
Zapisane
teofil
Gość
« Odpowiedz #2 : Grudzień 29, 2008, 23:43:01 »

Jak poraz pierwszy usłyszalem o roku 2012, to nie zrwóciłem na to szczególnej uwagi. Gdyż "końców świata" było już całkiem sporo. Przełom nastapił po zapoznaniu się z PCH a szczególnie po przeczytaniu sesji. Najpierw obawa/strach o życie, dziś czekam na na rok  013 z nadzieja i utęsknieniem. Jednakże ta zmiana wiaże się z odejsciem obecnych systemów a w konsekwencji i ludzi którzy bedą ich bronić do samego końca, co jest smutne. Jednakże konieczne żeby już na odnowionej Ziemi można budować prawdziwe życie na nowych zasadach. Smutne jest że ludzie to ignorują i wogóle zmian nie zauważają przez co rok 012 bedzie dla nich wyjatkowo bolesny. Powiem tak: chciałbym się przenieść w czasie lub zapaść w sen "zimowy" i znależć się już w roku 013, żebym nie musiał patrzeć na to co się bedzie działo, a co już sie zaczyna dziać w sposób wyraźnie odczuwalny.

Dziś nawet czasami chciałbym żeby to nie była prawda z rokiem 012. lecz to co jest obecnie i ciągle dzieje sie nie pozostawia mi zadnych żludzen co do prawdziwości tego wydarzenia, jakie by ono nie było.
Uważam że obecnie stoimy jako cywilizacja w miejscu gdzie eksterminacja ludzi zaczeła się dopiero rozkręcać i kolejnym krokiem w najblizszych -nastu latach bybłoby całkowite, jawne i nieodwoływalne zniewolenie ludzi (czego juz nie pierwsze symptomy są widoczne). Dla kozyści "zarządzajacych".
Jako cywilizacja stoimy dosłowienie na skraju czeluści, jeszcze jeden krok i po nas, rok 012 jest tym wąskim pomostem nad tą czeluścią. większość pędzi przed siebie na oslep nie widzac co im przyniesie ich postepowanie już jutro. Ci co choćby w połowie tego swojego ostatniego kroku zobaczą tą drogę i zdecyduja się nią pójść, rozpoczną nowe życie na nowej Ziemi.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 30, 2008, 00:00:59 wysłane przez teofil » Zapisane
Mora
Gość
« Odpowiedz #3 : Grudzień 30, 2008, 00:15:52 »

ooo bardzo ciekawy temat  Uśmiech
Więc tak ja na początku myślałem że jeżeli ma dojść do tego kataklizmu to tylko PCh jest naszą jedyną deską ratunku ale z czasem zrozumiałem że tak nie jest. Na chwilę obecną wątpię że coś się wydarzy w 2012 roku, mam jedynie ogromną nadzieje że coś się wydarzy. Coś co wstrząśnie światem tego pragnę. A czy przeżyjemy czy nie, na to sami pracujemy. Ja wierzę w wędrówkę duszy więc jeżeli zginę to wiem że tak musiało być.

Pozdro
Mora
Zapisane
Hironobu15
Gość
« Odpowiedz #4 : Grudzień 30, 2008, 00:30:43 »

ooo bardzo ciekawy temat  Uśmiech
Więc tak ja na początku myślałem że jeżeli ma dojść do tego kataklizmu to tylko PCh jest naszą jedyną deską ratunku ale z czasem zrozumiałem że tak nie jest. Na chwilę obecną wątpię że coś się wydarzy w 2012 roku, mam jedynie ogromną nadzieje że coś się wydarzy. Coś co wstrząśnie światem tego pragnę. A czy przeżyjemy czy nie, na to sami pracujemy. Ja wierzę w wędrówkę duszy więc jeżeli zginę to wiem że tak musiało być.

Pozdro
Mora

Ja już od dłuszego czasu czekam na wydarzenie które wstrząsnie ludzkością i też mam nadzieje że będzie to rok 2012;] Może reinkarnujemy na jakąś inną planete;]
Zapisane
Michał
Gość
« Odpowiedz #5 : Grudzień 30, 2008, 20:28:43 »

kiedyś 2012 kojarzyło mi się z końcem świata i bla bla bla.. teraz po spędzeniu dłuższego czasu na tym forum, czuję tylko spokój przed tym co będzie  Uśmiech
Zapisane
Hironobu15
Gość
« Odpowiedz #6 : Grudzień 30, 2008, 22:24:26 »

A co Wasi bliscy o tym sądzą? Moi uważają że jestem nienormaly i mówią że to następna sekta<PCH>;p
Zapisane
Dariusz
Gość
« Odpowiedz #7 : Grudzień 30, 2008, 23:03:03 »

Nie przejmuj się, to chyba norma w tym kraju. Duży uśmiech Szok Coś Duży uśmiech
Zapisane
memphis
Gość
« Odpowiedz #8 : Grudzień 30, 2008, 23:18:01 »

Hiro znam to dokladnie. W poczet grona osob nienormalnych wpisuje mnie sama czcigodna malzonka Duży uśmiech o reszcie rodziny nie wspominajac.. Co do tego co czuje...z jednej strony jestem dosc gleboko osadzony w rzeczywistosci KK, jego doktrynach i naukach, z drugiej PCH i to co od maluskiego mnie pociagalo, zapoznajac sie chociazby z pozycjami Danikena, a co w wielu kwestiach wspolgra z tym co przekazuje Samuel....na dzien dzisiejszy mam straszny balagan w glowce i w sumie wiem ze nic nie wiem...ale mam nadzieje ze to tylko kwestia czasu.
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #9 : Grudzień 30, 2008, 23:19:01 »

Nie należy się "wychylać" Z politowaniem...
Jeśli komuś coś mówię, to tylko wtedy, gdy ktoś wzbudza zainteresowanie, chce się czegoś nowego dowiedzieć. Gdy zauważam "wytrzeszcz", od razu kończę rozmowę. Nie chodzi o to, że się obawiam czyjejś opinii na swój temat (akurat to, zawsze mi było obojętne), ale mam świadomość że ludzie nie chcą wiedzieć czegoś, co ich przerasta. Zamykając usta wyrażam pełen szacunek dla tych, którzy jeszcze nie dojrzeli.

Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #10 : Grudzień 31, 2008, 00:16:25 »

Ja już od dłuższego czasu przeczuwałem ,że jestem wędrowcem przez eony. Wcielałem się i ginąłem i odradzałem się podejmując swój trud w miejscu , w którym go przerwałem. Dzisiaj , oglądając się wstecz na swoje dotychczasowe życie, widzę wyraźnie logikę zdarzeń, które doprowadziły mnie do miejsca w którym znajduję się obecnie. Bez żalu za tym , co "straciłem" . Postrzegam to jako rodzaj przygotowania , które musiało nastąpić na drodze ku przemianom roku 012 .
Podobnie jak wielu z Was dzisiaj , gdy myślę o 012 odczuwam spokój i podniosłość, a jednocześnie czuję się trochę jak wybraniec, któremu dane było urodzić się w okresie buntu 1968 r, posmakować życia w komunizmie, doświaczyć przemian  społecznych w okresie transformacji ustrojowej , doświadczyć nadziei i radości z wolności jaka przyszła i doświadczyć potem delikatnego , lecz stanowczego , bez odwrotu, uścisku ręki kapitalizmu. Potem upadek muru Berlińskiego i niedawne otwarcie granic do Unii, nadzieji i rozczarowań związanych z UE, a obecnie także obaw bezwzględności z jaką wykorzystuje się globalne ocieplenie do stworzenia Jednego Światowego Rządu . Ale teraz wreszcie nadchodzi czas "ostateczny" po którym nic nie będzie już takie jak do tej pory .
Do niedawna żal mi było ludzi , którzy śmieją się z problemu 012. Dla nich TO są jakieś brednie, "kolejny urojony koniec świata ". Najbardziej mi było żal dzieci, które się urodziły, dzieci, które nic nie zrozumieją z tego, co ich spotka, będą myślały, że to Bóg się na nie gniewa.
 Ale dzisiaj już tak się o to nie martwię.
Od jakiegoś roku, dwóch zauważam, że rodzi się coraz więcej dzieci. W czasie 012 bedą miały po 3-4-5 lat . Za mało , aby cokolwiek zrozumieć , za mało , aby samodzielnie przeżyć , gdy zabraknie ich opiekunów. Wczoraj w wiadomościach mówili ,że baby boom jeszcze się nasila .
I wtedy mnie olśniło. Jeśli tyle dusz decyduje się zejść na Ziemię właśnie teraz , w tych czasach "ostatecznych", to nie dlatego, by zaraz odejść w bólu , strachu, bezradności i cierpieniu . Widocznie dusze te uznały, że czas nadszedł odpowiedni na Nową Ziemię. Uznały, że nic im się nie stanie niedobrego, a co więcej -że mają ważną misję do wypełnienia. Od pewnego czasu nabieram przekonania, że rewolucja/przemiana , która się wydarzy będzie miała miejsce WEWNĄTRZ człowieka bardziej niż na zewnątrz. O ile ten człowiek na to sobie zezwoli, o ile dostrzeże dla siebie szansę. Początkiem będzie fala wiedzy i darów, które przemienienią ludzi. Będą z łatwością w sobie wykształcać nowe niespotykane dotąd umiejętności.
Ci ludzie, którzy będą dalej kurczowo trzymali się Starego Świata mogą faktycznie sobie sami zrobić krzywdę. Moim zdaniem właśnie po to ,aby ten efekt złagodzić,  rodzi się tyle Kryształowych Dzieci w rodzinach przesiąkniętych Starym Światem. Naszła mnie taka myśl, że te dzieci właśnie rodzą się po to, aby we właściwym momencie zacząć wprowadzać swoich rodziców do Nowego Świata.  Małe dzieci nie mają z tym żadnego problemu. One potrafią się błyskawicznie dostosować, przyjąć "nowe" jako coś oczywistego, naturalnego. Mogą się błyskawicznie Przebudzić , bo wszak wcale jeszcze nie zasnęły - w wieku około 5ciu lat świat jeszcze nie zdąży je zmanipulować . 
Wydaje mi się ,że wcielające się właśnie Dusze to są Nauczyciele i Przewodnicy. Od zawsze to dzieci były gwarancją powstrzymania Świata przed zagładą, tak jak w czasach Zimnej Wojny , kiedy Świat się zbroił, a Sting śpiewał " I hope that Russians LOVEs their children too " .
Ludzie ,którzy jak my , dzisiaj już zaczynają przygotowywać się wewnętrznie do przemian 012 mogą spełnić swoją ważną rolę społeczną na przykład jako Pretorianie tych młodych dusz. Do takich przemyśleń skłoniło mnie między innymi samo przebywanie z niezwykłym dzieckiem , o dużych , niebieskich oczach , któremu asystowałem w chwili narodzin, któremu pomogłem uwolnić się z pępowiny i któremu  zdecydowałem się towarzyszyć w całym Jego życiu. A może to nie tak, może to ono wybrało mnie na swojego Pretorianina ? Poczułem to kiedyś w pewnej  chwili , gdy pierwszy raz popatrzyło na mnie uważnie , wzrokiem tak świadomym , tak "dorosłym" ,od którego aż ciary mnie przeszły . Nie mogłem znieść tego wzroku i aż spuściłem głowę , a On wtedy  swoim paluszkiem dotknął lekko czubka mojej głowy , a potem położył na niej obie ręce i dotknął czołem mojego czoła. Przypominało to bardzo buddyjski zwyczaj wśród mnichów. Poczułem się jak świeżo pasowany giermek , sługa, podwładny ,ale nie niewolnik, raczej jak  ktoś niezmiernie ważny , wybrany. Od tej chwili wszystko w moim życiu przyspieszyło, zmiany nabrały niespotykanego tempa.
Do tej pory z nikim nie dzieliłem się tymi swoimi przemyśleniami, bo ludzie pomyśleliby ,że jestem nienormalny. Ale ponieważ większość z Was znajduje się w tym  "nienormalnym" stanie więc ośmieliłem się napisać co mnie "gryzie". Myślę, że tutaj nikogo to nie zszokuje za bardzo heh .

pozdrawiam Was serdecznie
East
Zapisane
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #11 : Grudzień 31, 2008, 00:31:46 »

East Uśmiech
To piękne co napisałeś.Czytając twój post powoli usmiechałam się do ekranu komputera( a właściwie do ciebie) Jest dokładnie tak jak piszesz,widzę teraz bardzo dużo kobiet w ciąży.To nie może byc koniec Ziemi,ani ludzkości to będzie koniec epoki ciemniactwa,ciemności i zakłamania.
Pozdrawiam serdecznie chanell Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Grudzień 31, 2008, 00:32:17 wysłane przez chanell » Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
Mora
Gość
« Odpowiedz #12 : Grudzień 31, 2008, 00:36:07 »

East przeczytałem twoją wypowiedź bardzo uważnie i cieszę się że są tacy ludzie którzy w końcu pojęli pewne sprawy. Może w tym co mówisz o tym że coraz więcej dzieci się rodzi jest prawda bo to przecież logiczne. Jedno wiem mamy coraz mniej czasu na zmianę swoich poglądów ale to ludzkie, ludzie nie są w stanie zaakceptować czegoś co burzy ich dotychczasowe poglądy i nie są przez to otwarci na nowe informacje.


Siła rozwoju tkwi nie w tradycji ale w zmianie...


Pozdrawiam
Mora Uśmiech
Zapisane
Hironobu15
Gość
« Odpowiedz #13 : Grudzień 31, 2008, 00:43:02 »

East- SUPER!;]
Channel masz racje. Ale jak przekonać swoich bliskich że te zmiany są nam wszystkim potrzebne? Nikt nie chce tego słuchać i uważają że to bzdury...
Zapisane
Septerra
Gość
« Odpowiedz #14 : Grudzień 31, 2008, 02:04:06 »

Hironobu
Wystarczy, żeby każdy zaczął od siebie... i przekazywał to w pokolenia dalej.

East
Wzruszyłem się (bez ironii). Jak się ma twój niebieskooki przyjaciel?
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #15 : Grudzień 31, 2008, 02:17:33 »

Ale jak przekonać swoich bliskich że te zmiany są nam wszystkim potrzebne? Nikt nie chce tego słuchać i uważają że to bzdury...
Nie musisz nikogo przekonywać moim zdaniem . Bo nie w słowach jest moc, ale w wierze i miłości . Bądź z nimi , bądź ich Pretorianinem , wiernym , silnym wojownikiem prawdy i miłości. Nikt tego nie musi rozumieć. Niech chociaż poczują Twoje Intencje . Przecież tu nie o treść chodzi, tyko o uczucie . Zawsze chodzi tylko o uczucia . :-)
I dziękuję Wam Wszystkim  Moi Przyjaciele za ciepłe słowa uznania  . Kocham Was.

Septerra, mój niebieskooki przyjaciel teraz lekko choruje  ( ząbkowanie to jedna z tych nieuniknionych spraw, które trzeba po prostu przeżyć heh ;-)  ) . Nic poważnego . Jak tylko się widzimy to najpierw patrzy na mnie uważnie jakby wyszukiwał jakiś zmian , potem się uśmiecha, przytula się . EEch nie umiem o Nim pisać bez emocji. Dzisiaj znowu dotknął " w ten sposób " czubka mojej głowy swoim paluszkiem . Wymiękam. Nie wiem co się ze mną dzieje w Jego obecności. Gotów jestem objąć Go swoimi skrzydłami by osłonić przed całym światem. Ale On tego nie potrzebuje . Rośnie, rozwija się błyskawicznie , tyle rzeczy rozumie. W przeciwieństwie do Jego rodziców. Nic to. Niedługo pojmą . On ma na to patent  hehe. 

Jeszcze raz Wam serdecznie dziękuję za zrozumienie .
« Ostatnia zmiana: Grudzień 31, 2008, 02:25:38 wysłane przez east » Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #16 : Grudzień 31, 2008, 13:31:57 »

Kiedy czytalam wasze wypowiedzi, to tak samo jak ja bym je pisala. To prawda ze jest mowione ze nie jestesmy normalni, a kazda organizacja albo grupa inna jak kk. to sekta. Jestem prawdopodobnie najstarsza na forum, ale prawdopodobnie najmlodsza w wyzwoleniu. Prawie cale zycie rodzina i ludzie /poddawalam sie temu/mieli wplyw na mnie, a ja dusilam sie w tym wszystkim ze strachu, respektu i Bog wie dlaczego.Uwolnilam sie od tego, niektorych musialam odsunac odemnie na zawsze , z niektorymi mam male kontakty, niektorych wogole nie chce na oczy widziec. Moja intuicja natychmiast mi mowi z kim mam do czynienia i co jest przedemna. Mam otwarte oczy razem z dusza, widze to czego inni wogole nie dostrzegaja, i nie beda tego widziec . Tak jak Tothal pisze, ludzi ktorzy mnie nie rozumia, i ja to widze po minie, zostawiam w spokoju i szacunku, niech sobie zyja dalej, ja juz nie mam sily kogos przekonywac ze kwiaty wiosenne ktore rosna dziko na skwerze, sa przepiekne. Ludzie szukaja w swoim zyciu czegos nadzwyczajnego, a nie widza tego co towazyszy in w zyciu, i co posiada niesamowity czar. Doswiadczylam tez , ze jesli kogos poznam, to czlowiek ktory ma takie same zainteresowania, (nie wazny jest wiek) kontakt z nim jest latwy, intuicja jest spokojna.Jesli nauczymy sie sluchac wewnetrznego ja, to swiat bedzie o wiele mniej skomplikowany, droga bedzie prostsza. Od momentu kiedy znalazlam sie na mojej drodze, poznaje ludzi, dzieja sie przemile spotkania, moich najblizszych widze i czuje tez inaczej.Teraz jestem nareszcie szczesliwa, i jezeli to bedzie niedludo trwalo, to mysle ze to jest tez dobrze.Ciesze sie ze moge z wami na tym forum wymieniac mysli, z niektorymi osobami zaprzyjaznilam sie i moge od serca rozmawiac, chetnie jestem tez otwarta dla innych.Dziekuje wam wszystkim i zycze szczesliwego Nowego Roku......Ja mysle ze przyszle lata przyniosa przemiany i to bardzo duze, ale wojny w Europie nie bedziemy mieli. Katastrofy pogodowe i ekologiczne to juz calkiem inny temat, czlowiek ingeruje bardz gleboko w przyrode,nie tylko korzystajac z dobr, ale niszczy tez duzo bezpowrotnie i to sie moze zemscic na niewinnych ludziach. Ogladalam w tym tygodniu program o ogromnych Tamach Wodnych, sa stare i w wiekszosci powinny byc odnawiane, ale na to nie ma pieniedzy. To jest dobry temat na nasze forum, ale dla mnie to za trudny temat, moze ktorys z panow zyjmie sie tym.