Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 06, 2024, 17:22:01


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 [2] 3 4 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: ZASADA Selektywnej ochrony SPRAWIEDLIWYCH  (Przeczytany 53641 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
BRAIN
Gość
« Odpowiedz #25 : Styczeń 22, 2009, 19:38:47 »

Gdyby im opadła, to by ich tu już nie było :-)

No skoro napisałaś że "iluzja jest opleciona po kuli ziemskiej" to chyba wyruszając w podróż kosmiczną chociażby na księżyc powinni automatycznie być uwolnieni "ze szponów" tej iluzji prawda? Uśmiech

Każdy jest uduchowiony, choć w różnym stopniu, często jednak nawet nie zdajemy sobie sprawy ze stopnia swojego uduchienia. Tak czy inaczej posłuchaj tu Kiary: żyj godnie i prawo, a wszystko dobrze będzie, iluzja się skończy - wtedy, kiedy przyjdzie na to czas :-)

Z całym szacunkiem ale wypowiedzi Kiary to dla mnie jedne z najmniej wiarygodnych i sensownych wypowiedzi na tym forum. Bez obrazy.
Jeśli chodzi o mnie staram się przede wszystkim być dobrym człowiekiem. Niekoniecznie musi to oznaczać uznawanie się za kogoś kto posiadł tajemną wiedzę i próbuje sprzedać ją wszystkim na około.
Przede wszystkim żyje w zgodzie ze samym sobą i potrafię sam wyciągać wnioski. Mam wrażenie że spora część tego forum zatraciła tą zdolność...

- jakaś kobiecina udaje że jest Samuelem / wierzą
-  "Pani Samuelowa" karze kupować śmieszny suplement / kupują
-  "Pani Samuelowa" handluje złotem / kupują
wszakże efekt placebo jest znany nie od dziś

Powiedziałbym wspaniały narybek dla naciągaczy różnego typu.

Ktoś napisze książkę o przekazach z innej planety... inni w postach używają już tego jako jakiś PEWNIK.

BARDZO RZADKO CZYTAJĄC POSTY SPOTYKAM SFORMUOWANIA TYPU... JEŚLI <INFORMACJA X> JEST PRAWDĄ TO...

Większość "objawionych wtajemniczonych" nie pisze niczego w trybie PRZYPUSZCZAJĄCYM. Wszyscy wciskają kity, że oni wiedzą że tak jest i koniec. Mając szeroką wiedzę ogólną i będąc inteligentnym można sprytnie manipulować przekazywanymi informacjami. Natomiast fajnie by było gdyby odbiorca zdołał jeszcze  sam się zastanowić nad tym co przeczytał a nie bezkrytycznie przyjmować teorie. Mam wrażenie że niektórym by się to przydało.

No ale to tylko moje zdanie Mrugnięcie 



Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #26 : Styczeń 22, 2009, 20:59:57 »

BRAIN - lepiej bym tego nie ujął. Ale powiem Ci jedno - i tak to, co powiesz, do wielu nie trafi. Ja już próbuję od paru miesięcy. Mam podobną postawę co Ty. Postawę na zasadzie "JEŚLI". Nie przyjmuję nic na wiarę, bo ktoś tak napisał, powiedział, czy przekazał.

Na przykład obecnie już w channelingi p. Lucyny absolutnie nie wierzę. Kiedyś jeszcze miało to sens, ale teraz... stek bzdur. To samo wszelkie oświecone ksiażki Geryla, Icke'a, Sitchina i innych. Są tu na forum nawet i tacy, którzy zamiast swojego zdania, podają jedynie linki do filmików na YouTube z "oświeconymi" słowami tych osób.

A na wszelką krytykę w stylu, że to się kłoci z tym, co juz wiemy, albo że to jest sprzeczne, zawsze znajdują się dyżurne odpowiedzi:

1. Tradycyjna nauka się myli, wszyscy zatajają prawdę, wszyscy chcą ludzkiej ciemnoty i niewiedzy (ale na pytanie, jakie ktoś ma na to dowody, nie pada już zadowalająca odpowiedź)

2. Nasza rzeczywistośc jest iluzją, tego nie ma, to nie istnieje, to jedynie nasza projekcja, którą zrobili nam (i tu wpisz dowolny "wielce tajemniczy krąg osób/istot", jak Iluminaci, Annunaki, Syriuszanie... whatever), bo chcą, żebyśmy w takiej ciemnocie trwali. Manipulowali naszym DNA, etc etc.

I niestety, z takimi osobami nie porozmawiasz, bo kiedy chcesz rozsądnych argumentów na to, podają jako argumenty wywiady z propagatorami tych idei, swoje interpretacje mitów, itp. Jak wysuniesz argument realistyczny, naukowy, to też nie - bo nauka przecież KŁAMIE!.

Etc etc, błędne koło...

Jak dla mnie ważne jest po prostu, by żyć dobrze, by ciagle się rozwijać duchowo. I nie filozofować o gęstościach, wymiarach, początkach, regresingach i innych.
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #27 : Styczeń 22, 2009, 23:32:34 »

Słuszne spostrzeżenia, Brain i Tenebrael.  Od siebie dodam, że im dłużej jestem na forum, staję się coraz większym sceptykiem. Bo przecież niewiele jest dowodów na cokolwiek, same spekulacje. A Internet wprowadza taki szum i chaos informacyjny, że bez dozy sceptycyzmu i pomyślunku można mieć nieźle namieszane w głowie. Wiele z tego, co wcześniej było dla mnie wiarygodne, przesunęło się do kategorii „być może”, albo wręcz stało się czystą fantazją.
 
Niestety zauważam, że ludzie zatracają zmysł obserwacji i samoobserwacji połączonej z autorefleksją. W miejsce tego zadowalają się przetrawioną papką, zamulając umysł i serce.
Sama na sobie stwierdzam negatywny wpływ pobytu na forach, zmniejszenie intensywności odczuwania, jakby jakaś niewidzialna siła mnie wysysała.  I bliska już jestem podjęcia decyzji o całkowitym usunięciu się z sieci. Prawdziwe życie nie toczy się przecież za szklanym ekranem.
To na łonie przyrody odczuwam harmonię, spokój i miłość, tam przychodzą najpiękniejsze doznania i myśli.
Poprzez Internet zaś płyną impulsy rozwalające energetykę człowieka, podobnie jak i przez inne media.
Czy zatem człowiek zatracił już instynkt samozachowawczy, czy po prostu nie potrafi kojarzyć i łączyć własnej kondycji z zalewem różnorakich, negatywnych bodźców? Począwszy od pól elektromagnetycznych a na różnorakich falach i bitach informacji, kiereszujących nasz mózg i cały system nerwowy skończywszy. Jest to moim zdaniem zasadniczy brak higieny i poddanie się dezintegracji, na własne życzenie.

Czy zatem jedynym ratunkiem jest powrót do lasu? A czyż małpy nie żyją w lepszym środowisku niż człowiek? Nie chcę przez to powiedzieć, że mamy wracać do jaskiń. Hehe.

« Ostatnia zmiana: Styczeń 22, 2009, 23:42:27 wysłane przez ptak » Zapisane
Lucyna D.
Gość
« Odpowiedz #28 : Styczeń 23, 2009, 00:44:35 »

Cytat: BRAIN
No skoro napisałaś że "iluzja jest opleciona po kuli ziemskiej" to chyba wyruszając w podróż kosmiczną chociażby na księżyc powinni automatycznie być uwolnieni "ze szponów" tej iluzji prawda? 


Nie, bo iluzja to wytwór naszego umysłu; ograniczenie poznawcze/wibracyjne. Kosmonauci w Kosmosie są wciąż w 3-gęstościowym ciele, ograniczeni materią wykreowaną w naszym świecie. Tak to widzę, choć może się mylę. Nie jestem nieomylna, ale mam prawdo do własnej refleksji filozoficznej.


Cytat: BRAIN
Z całym szacunkiem ale wypowiedzi Kiary to dla mnie jedne z najmniej wiarygodnych i sensownych wypowiedzi na tym forum. Bez obrazy.
Jeśli chodzi o mnie staram się przede wszystkim być dobrym człowiekiem. Niekoniecznie musi to oznaczać uznawanie się za kogoś kto posiadł tajemną wiedzę i próbuje sprzedać ją wszystkim na około.
Przede wszystkim żyje w zgodzie ze samym sobą i potrafię sam wyciągać wnioski. Mam wrażenie że spora część tego forum zatraciła tą zdolność...

Jeśli starasz się być dobrym człowiekiem to ok, Kiara do tego samego zachęca, ja też, i też się staram. I cieszy mnie, że dużo ludzi się stara.
A skoro wypowiedzi Kiary są dla Ciebie niewiarygodne, to też OK, nikt nie ma zamiaru niczego zmieniać w tym zakresie. Kiedy jednak oceniasz innych ludzi (że coś tam zatracili), to spróbuj przez moment przyjąć, że jesteś tymi osobami (każdą z osobna) i masz pewne konkretne doświadczenia, przeżycia, które są dla Ciebie w 100% wiarygodne, bo są Twoje i uważasz je za logiczne. I jesteś tego pewien, bo swoje już przeżyłeś, doświadczyłeś, i jeszcze wiele nowego doświadczysz, i nie zawsze będziesz miał dowód na te swoje doświadczenia. I jak, wyobraziłeś to sobie? I jak się teraz czujesz w skórze tych osób?

Cytat: Ptak
Niestety zauważam, że ludzie zatracają zmysł obserwacji i samoobserwacji połączonej z autorefleksją. W miejsce tego zadowalają się przetrawioną papką, zamulając umysł i serce.
Sama na sobie stwierdzam negatywny wpływ pobytu na forach, zmniejszenie intensywności odczuwania, jakby jakaś niewidzialna siła mnie wysysała.  I bliska już jestem podjęcia decyzji o całkowitym usunięciu się z sieci. Prawdziwe życie nie toczy się przecież za szklanym ekranem.
To na łonie przyrody odczuwam harmonię, spokój i miłość, tam przychodzą najpiękniejsze doznania i myśli.
Poprzez Internet zaś płyną impulsy rozwalające energetykę człowieka, podobnie jak i przez inne media.


Ptaszku kochany, już wiele razy miałeś stąd odlecieć, ale chyba ten procesor, który masz w móżdżku, chyba nie działa już jak należy, może to z powodu zmiejszającego się magnetyzmu kuli ziemskiej - w rezultacie nie wiesz, w którą drogę powietrzną ruszyć? Ja skrzydełek nie mam, więc jakiś czas temu odeszłam, moja cienka skóra źle się czuła w tutejszym klimacie. Ale, zdaje się, nadeszło już pewne ocieplenie. A skoro tak, to na co Ci ciepłe kraje? A jeśli już koniecznie Cię niesie, to wpadnij może do forumowych sąsiadów! Dryf czeka już tam stęskniony, więc wylądujesz miękko w ciepłych ramionach  Mrugnięcie Mrugnięcie Mrugnięcie Duży uśmiech
« Ostatnia zmiana: Styczeń 23, 2009, 00:46:11 wysłane przez Lucyna D. » Zapisane
astro
Gość
« Odpowiedz #29 : Styczeń 23, 2009, 01:01:23 »


... iluzja to wytwór naszego umysłu; ograniczenie poznawcze/wibracyjne.

Jeżeli coś nie mylę, to chyba też David Icke pokazał na tzw.chłopski rozum, na czym polega ta iluzja, gdzie w sumie temat jest znany, a kilka lat temu nawet plątał się po necie amerykański film, który o tym mówił.

O co chodzi ilustruje tu proste  doświadczenie:
ustawia  się ekran przed człowiekiem, a za ekranem ustawia się jakiś przedmiot, którego ów człowiek nie widzi bo zasłania mu ekran.
Ale gdy nawet za pomocą płytkiej hipnozy zasugeruje się temu człowiekowi, że żadnego ekranu przed nim nie ma, to człowiek ten nie widzi tego ekranu, lecz wtedy widzi to co jest poza ekranem i opisuje dany przedmiot.
Na tym polega cała gra w świecie iluzji, gdzie tą iluzją w istocie jest niepodważalne własne przekonanie, że to co widzę jest prawdziwe. Dlatego nie możemy dostrzec cokolwiek więcej ponieważ ślepo wierzymy w to co widzimy. Bo to nie oczy widzą, lecz tak tylko wygląda ta interpretacja poprzez procesor- mózg.
Lecz jak sama nazwa mówi jest to tylko taka interpretacja, a nie absolutna i niepowdażalna prawda o nazwie- bo jak tak widzę.
Więc głupotą jest wierzyć w swoje co ja widzę, co dostrzegam i co myślę sobie, że takie ono jest.
Więc wiara, że ja widzę piramidy w Egipcie , że ja widzę drzewo, widzę chmury na niebie  itd, itp... jest niczym więcej tylko fałszowaniem rzeczywistości.

Dlatego z pewnym dystansem odnoszę się nawet do największych  naukowych odkryć i prawd o świecie i wszechświecie.

« Ostatnia zmiana: Styczeń 23, 2009, 01:30:59 wysłane przez astro » Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #30 : Styczeń 23, 2009, 07:47:29 »

Od siebie dodam, że im dłużej jestem na forum, staję się coraz większym sceptykiem. Bo przecież niewiele jest dowodów na cokolwiek, same spekulacje. A Internet wprowadza taki szum i chaos informacyjny, że bez dozy sceptycyzmu i pomyślunku można mieć nieźle namieszane w głowie. Wiele z tego, co wcześniej było dla mnie wiarygodne, przesunęło się do kategorii „być może”, albo wręcz stało się czystą fantazją.

Też tak to postrzegam.

Astro - Zgadzam się, choć zauważ, że to samo może być z... "nienaukowymi" teoriami! Ba, ze to samo może być ze wszystkimi innymi "spostrzeżeniami" Icke'a! Jak i innych ludzi. Jeśli brać ten eksperyment za dobrą monetę, należy zanegować dosłownie WSZYSTKO.

Swoją drogą - masz jakiś linkt do tego doświadczenia? Chodzi mi tu o filmik, nie o tekst. Bo jeśli byłoby to faktem, znaczyłoby to bardzo wiele.
Zapisane
BRAIN
Gość
« Odpowiedz #31 : Styczeń 23, 2009, 09:15:21 »

Nie, bo iluzja to wytwór naszego umysłu; ograniczenie poznawcze/wibracyjne. Kosmonauci w Kosmosie są wciąż w 3-gęstościowym ciele, ograniczeni materią wykreowaną w naszym świecie. Tak to widzę, choć może się mylę. Nie jestem nieomylna, ale mam prawdo do własnej refleksji filozoficznej.

Jak najbardziej się zgadzam z tym że masz prawo do własnej refleksji filozoficznej. Dopóki Twoją refleksje przedstawiasz jako własny punkt widzenia a nie PRAWDĘ OBJAWIONĄ dla nauki wszystkich innych to mi to nie przeszkadza Uśmiech

Cieszę się że napisałaś że iluzja to wytwór naszego umysłu... bardzo celne spostrzezenie z którym się zgadzam.
Zgadzam się chyba z większością na tym forum że potęga umysłu jest wielka tylko chciałbym na jedną rzecz zwrócić uwagę, a mianowicie na to jak wybiórczo "wierzący" traktujecie tą wiedzę o potędze umysłu:

- jesteście w stanie bez problemu zrozumieć, że Kościół Katolicki kłamie przez wieki....
  ale nie przyjdzie Wam na myśl, że sami na siłę próbujecie przekonywać do własnych nowo wykreowanych
  filozofii,religii. W czym jesteście lepsi od KK objawiając te teorie o GĘSTOŚCIACH, JASZCZURACH, NIBIRU
  i innych? Aha pewnie w tym że Wy chcecie uświadomić resztę ludzi? Pewnie chcecie by w końcu poznali prawdę?
  A prawdą jest to co WŁAŚNIE WY mówicie?.... No cóż tak każda religia mówi, każda ma "patent na swoją 
  prawdę". Także nie dziwcie się i nie denerwujcie, że tak jak Wy krytykujecie teraz KK, tak i Was któś będzie
  krytykował

- jesteście w stanie bez problemu zrozumieć, że Nibiru przyleci i "zrobi rozpierduchę" na Ziemii 
  ale nie przyjdzie Wam "za Chiny" na myśl że jakaś kobieta pod przykrywką wielkiej misji sprzedaje na lewo i prawo
  drogie suplementy.

- Będąc świadomymi jak napisałaś Lucyna, że świat to iluzja... jednocześnie nie dopuszczacie do siebie myśli
  że być może Pani Lucyna tak bardzo wierzyła w to że jest stworzona żeby coś wielkiego uczynić w życiu że
  to właśnie jej umysł wytworzył te wszystkie przekazy. Podobnie z książkami np Pani Barbary Marciniak które
  dość często są cytowane jako źródło wiedzy. Dla mnie to totalne nieporozumienie. Czy każdy kto słyszy głosy
  jest od razu "odbiornikiem" przesłań z kosmosu? Może po prostu słabsi psychicznie trafiają do szpitala dla
  obłąkanych a Ci którzy potrafią sobie dorobić do tego otoczkę zostają mesjaszami nowych filozofii.
  Oczywiście to tylko hipotezy ale czy nie braliście tego pod uwagę?
   

Ja jeśli chodzi o moją osobę powiem tak...
Myślę że jest to wielce prawdopodobne, że świat jest iluzją, iluzją którą KAŻDY SAM SOBIE KREUJE.

- nie kreują mi tego żadne tajne organizacje
- jaszczury mi tego "filmu życia" też nie puszczają
- nie będę wcinał złota żeby mi DNA uszlachetniło Mrugnięcie
- nie będę kupował suplementów z mieszanką minerałów podawanych jako super lek na wszystko.
  Już sama nazwa suplement powinna dać do myślenia
- nie planuje przechodzić w inne wymiary i gęstości...
- w 2012 obejrze EURO, przejadę się po "paru km" polskich autostrad a w grudniu kupie rodzinie prezenty
  na święta. Później wejdę na to forum i przeczytam różne różniste usprawiedliwienia dotyczące Nibiru Uśmiech
- z plejadianami marsjaninami i innymi kosmitami nie zamierzam korespondować poprzez pisanie na kartce.
  To trochę przestarzały sposób biorąc pod uwagę że są to bardziej rozwinięte cywilizacje. 

I to właśnie jest MOJA ILUZJA wg której żyje i mi z tym dobrze.
Pani Lucyna ma byćmoże swoją iluzję cheopsa, Kiara ma byćmoże swoją iluzję jeszcze inną, Pani Barbara Marciniak iluzję plejadiańską, David Icke jaszczurzą itd itp.

Taka jest moja postawa i takie są moje przemyślenia do tego całego forum i ich codziennych spraw Mrugnięcie

Jeśli starasz się być dobrym człowiekiem to ok, Kiara do tego samego zachęca, ja też, i też się staram. I cieszy mnie, że dużo ludzi się stara.
A skoro wypowiedzi Kiary są dla Ciebie niewiarygodne, to też OK, nikt nie ma zamiaru niczego zmieniać w tym zakresie. Kiedy jednak oceniasz innych ludzi (że coś tam zatracili), to spróbuj przez moment przyjąć, że jesteś tymi osobami (każdą z osobna) i masz pewne konkretne doświadczenia, przeżycia, które są dla Ciebie w 100% wiarygodne, bo są Twoje i uważasz je za logiczne. I jesteś tego pewien, bo swoje już przeżyłeś, doświadczyłeś, i jeszcze wiele nowego doświadczysz, i nie zawsze będziesz miał dowód na te swoje doświadczenia. I jak, wyobraziłeś to sobie? I jak się teraz czujesz w skórze tych osób?

Momenty w których piszecie o tym by stać się lepszymi osobami są akurat cenne.
W odróżnieniu od coniektórych wypowiedzi Kiary tworzących jakiś splot wyimaginowanych powiązań informacyjno-religijnych.

Jeśli chodzi o to to wypowiedzi Kiary "jak w morde strzelił" przypominają mi schemat pewnej gry/zabawy. Zasady tej gry opierają się na tym że gracz 1 podaje graczowi 2 DWA SŁOWA - POCZĄTKOWE I KOŃCOWE, natomiast
celem gracza 2 jest PŁYNNE PRZEJŚCIE OD SŁOWA POCZĄTKOWEGO DO SŁOWA KOŃCOWEGO ZA POMOCĄ INNYCH   POŚREDNICH SŁÓW NIE KONIECZNIE ZWIĄZANYCH Z TEMATEM LUB DOPOWIADANYCH SOBIE.
Tyle moich refleksji na temat co niektórych wypowiedzi Kiary.

Jak ktoś chce możemy sprawdzić zasady tej gry na mojej osobie chociaż na pewno moja wiedza o sprawach rozwoju duchowego jest niczym w porównaniu co do niektórych to sądze, że jeśli podacie mi dwa obojętnie jakie słowa to będę w stanie połączyć je wg wyżej wymienionej zasady.





Zapisane
Tenebrael
Gość
« Odpowiedz #32 : Styczeń 23, 2009, 10:00:03 »

Lucyna D.:

Kiedy jednak oceniasz innych ludzi (że coś tam zatracili), to spróbuj przez moment przyjąć, że jesteś tymi osobami (każdą z osobna) i masz pewne konkretne doświadczenia, przeżycia, które są dla Ciebie w 100% wiarygodne, bo są Twoje i uważasz je za logiczne. I jesteś tego pewien, bo swoje już przeżyłeś, doświadczyłeś, i jeszcze wiele nowego doświadczysz, i nie zawsze będziesz miał dowód na te swoje doświadczenia. I jak, wyobraziłeś to sobie? I jak się teraz czujesz w skórze tych osób?


Lucyna, wprawdzie to było do BRAIN'a, jednak ja też Ci odpowiem - czuję się dokładnie tak, jak i w swojej skórze.

A poza tym, jak się to ma do tak lansowanej przez Ciebie i Kiarę teorii Icke'a o iluzji? Przecież właśnie pokazałaś, że to, co Kiara sobie doświadczyła, przeżyła, jest jej subiektywnym doswiadczeniem, w które wierzy, na które ma DLA SIEBIE dowody. Przecież tak samo mają i inni ludzie ze swoimi (czasem skrajnie od Kiary innymi) doświadczeniami. Co to oznacza? Że JEŚLI to, co przeżywamy, jest iluzją, tak więc i to, co Kiara to wypisuje, może być jeno wyrywkami z jej własnej iluzji.

Bo skoro iluzja jest tak perfekcyjna, że potrafi omamić tylu ludzi, znaczy to tyle, że nie możesz powiedzieć, że ktoś ją przejrzał - bo równie możliwe, że jego "przejrzenie iluzji" jest kolejną iluzją. Zaprzeczysz?

BRAIN:

Chciałem się jakoś konkretniej ustosunkować do Twojej wypowiedzi, ale tak wyczerpująco to wyjaśniłeś, że mogę tylko powiedzieć - w pełni podzielam Twój punkt widzenia.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 23, 2009, 10:00:55 wysłane przez Tenebrael » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #33 : Styczeń 23, 2009, 10:40:39 »

Jeśli starasz się być dobrym człowiekiem to ok, Kiara do tego samego zachęca, ja też, i też się staram. I cieszy mnie, że dużo ludzi się stara.
A skoro wypowiedzi Kiary są dla Ciebie niewiarygodne, to też OK, nikt nie ma zamiaru niczego zmieniać w tym zakresie. Kiedy jednak oceniasz innych ludzi (że coś tam zatracili), to spróbuj przez moment przyjąć, że jesteś tymi osobami (każdą z osobna) i masz pewne konkretne doświadczenia, przeżycia, które są dla Ciebie w 100% wiarygodne, bo są Twoje i uważasz je za logiczne.
Powiem jak ja to odczuwam. Kiara nie jest dla mnie wiarygodna z 2 powodów:
1. intuicja, serce mi to głośno mówi - wcześniej nie uzywałem tgo jako argumentu i niech tak już zostanie - zdaję sobie sprawę, że nie jest to "mocnym' argumentem. Mówię teraz o tym aby nie być posądzanym, że patrzę tylko przez szkiełko i rozum.
2. kierując się rozumem i logiką:
2.1. zdarzały jej się wpadki - kiedy to twierdziła, że jest tak a tak bo otrzymała tę informację ze źródła swojej "wiedzy", a nastepnie ta informacja okazywała się wierutną bzdurą. Takie zdarzenia mocno nadszarpują prawdziwość informacji jej źródła "wiedzy" - skoro może mylić się w tym przypadku móże i w każdym innym. dlatego co najwyżej można traktować je poglądowo, a nie rzeczowo.
2.2. czasami powoływała się na intuicję [w domyśle nieomylną] - także zdarzały się pomyłki
2.3. nie chce ujawnić bliżej źródła tej "wiedzy", stosuje uniki
2.4. owszem mówi o miłości, nawołuje do niej, ale - zaznaczam, że dla mnie - jest to zwykły płaszczyk aby pod nim przemycać swoją "prawdę", pewne wiadomości na których zależy jej aby były traktowane jako prawdziwe. Jest to perfidna technika, bo pisanie o miłości, wspólczuciu ma na celu zbudowanie odczucia wiarygodności, dobra, troski o losy innych, przeświadczenia o wysokim uduchowieniu, że to co pisze to "święta prawda" - bo wszak osoba o tych przymiotach musi mówić prawdę. CZy to działa? Niestety często tak - potwierdzeniem może być "nasz" samcio. Owszem - przyparta do muru - twierdzi, że jest to jej prawda, prawda dla niej - lecz w to nie wierzę, w tę deklarację. Nie przeszkadza to jej wciskać tej "prawdy" w kazdym mozliwym topicu. Często zarzucałem jej, że pisze wielkimi literami - biorąc pod uwagę okoliczności i treści tak przekazywane - jest to zwykły zabieg psychotechniczny. Jeżeli natomiast przyjąć, że zależy jej na przekaźie ważnych informacji, niestety oznacza to, ze używając tego tak często - po prostu w większości strasznie leje wodę i dlatego musi uciekać się do tego aby coś z tej rzeki wyłuskać.
2.5. boi się jakiejkolwiek weryfikacji - ucieka przed tym stosują rózne zasłony: "to moja wiedza", "nie musisz w to wierzyć", "nie bądź ciekawski", "nie zadaje się takich pytań" czy wreszcie "nie muszę na to odpowiadać".

Ten sam rodzaj przekazu stosuje samcio - ględzi o miłości aby przemycić prawdziwe przesłanie, które podane wprost, obdarte z tej otoczki czczych słów powodowałoby momentalną ucieczkę indoktrynowanych.

Lucyna, zapewniam, że stawiałem się w sytuacji innych i nie postąpiłbym tak na ich miejscu. Kiara twierdzi, że zalezy jej na rozwoju duchowym innych, twierdzi też, że każdy podąża własną drogą. Dlaczego więc tak usilnie ciągnie innych na swoją? Uprzedzająć ewentualny zarzut: mógłbym potraktować jej posty jako "informacyjne" gdyby nie wciskała tego na każdym kroku, ani nie występowały w jej postach opisane powyżej techniki.

Oczywiście mam także swój pomysł na życie, ścieżkę którą uważam za prawidłową. Nie jestem zagorzałym sceptykiem - jak móże się wydawać na podstawie moich postów. Racz zauważyć, że - pomimo przekonania o jej słuszności - nie narzucam jej innym. Owszem mogę o niej opowiedzieć, ale nie indoktrynować czy wciskać na kazdym kroku. Jedyne czego chciałbym to aby inni spojrzeli na pewne rzeczy pod innym kątem [oczywiscie przedstawianym przeze mnie], aby na podstawie możliwie szerokiego spektrum informacji podejmowali decyzje czy wyrabiali sobie opinie. Co postanowią - ich sprawa. Dlatego wypowiedzi staram się argumentować, a nie mówić "bo wiem" czy tez "bo tak jest".

trochę offtop wyszedł, przepraszam.
Zapisane
Lucyna D.
Gość
« Odpowiedz #34 : Styczeń 23, 2009, 11:25:22 »

Odpowiem zbiorczo Przedpiścom.
Iluzja dotyczy wszystkich tutaj na Ziemi, także Kiary i także Was. Każdy z Was jest w jakiś sposób manipulowany na poziomie podświadomości. Rodzice, szkoła, religia, telewizja, internet itd. kodują w Was pewne treści. Kiara mówi, że wiedza ochrania, Icke mówi, żebyśmy uwolnili swoje umysły. Jak to rozumieć. Nie chodzi o to, byście mieli uwierzyć jakiemuś guru, p. Lucynce czy komuś na forum. Chodzi o to, byście nie bali się myśleć samodzielnie, iść własną drogą, a nie wraz ze stadem baranów, jak to Icke obrazuje.
To, co tutaj pisze, to nie jest "prawda objawiona", to jest mój sposób pojmowania rzeczy tego świata, prawdziwy dla mnie na tę chwilę. Nie ma jednej obiektywnej prawdy, więc do swojej prawdy każdy musi dochodzić sam. Ja nikogo nie namawiam, by uważał za prawdziwe czy słuszne to, co ja uważam. Czasem coś doradzam, ale szanuję wolną wolę każdego.
I Kiara się podobnie zachowuje. Dzieli się wiedzą, bo uważa, że powinna się dzielić. Ale absolutnie nie musicie tej wiedzy przyjmować za swoją prawdę. Możecie jej postów w ogóle nie czytać.
Czy Kiara jest wiarygodna czy niewiarygodna?
Jest człowiekiem, jak każdy z nas. Poznałam ją osobiście (i nie było to jedno spotkanie, lecz wiele - w tym życiu, i w przeszłych życiach). Znam jej możliwości, także w zakresie czysto językowym. Wiele pozornych nieścisłości wynika z niewłaściwego użycia słów, niewłaściwej składni/konstrukcji zdania, albo tez z niewłaściwej interpretacji czyjeść wypowiedzi na poziomie językowym.
Ponadto, jak każdy z nas, rozwija się. Interpretacja tej samej informacji ze źródła wiedzy może różnić się w zależności od poziomu mocy energetycznej.
Domyślam się, że moje zdanie o niektórych z Was również mogłoby ulec zmianie, gdybym miała okazję poznać Was bliżej osobiście. Po takim poznaniu ludzi o wiele łatwiej jest rozumieć, co piszą. Wiem to też z doświadczenia na innych forach (zawodowych), gdzie tradycją są regularne spotkania w realu.
Że Kiara czasem unika odpowiedzi? Myślę, że są tutaj dwa wytłumaczenia:
1. za dużo ma na głowie, a że powoli pisze na klawiaturze, część spraw jej umyka.
2. wyczuwa intencje pytającego (tak jak Samcio, kiedy ktoś chce go sprawdzić) i zachowuje się stosowanie do nich.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 23, 2009, 12:01:32 wysłane przez Lucyna D. » Zapisane
Bober
Gość
« Odpowiedz #35 : Styczeń 23, 2009, 11:34:38 »