Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 06, 2024, 14:47:55


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] 2 3 4 5 6 7 8 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Największy Szwindel - Globalne Ocieplenie  (Przeczytany 105251 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Leszek
Gość
« : Listopad 24, 2008, 18:32:02 »

Jednak naukowe fakty przemawiają za tym, że teza o efekcie cieplarnianym powstałym w wyniku działalności człowieka jest fałszywa. Przeciwko ekologicznym kłamstwom protestowało kilkadziesiąt tysięcy najwybitniejszych naukowców z całego świata, w tym wiele międzynarodowych autorytetów zajmujących się naukami przyrodniczymi oraz laureatów Nagrody Nobla.
http://energetyka.wnp.pl/ekolodzy-oszukuja-opinie-publiczna,65905_1_0_0.html

Film: „Największy Szwindel - Globalne Ocieplenie” (The Great Global Warming Swindle).

Do obejrzenia tutaj: http://pl.youtube.com/watch?v=_YRcrxfSAhU
« Ostatnia zmiana: Listopad 25, 2008, 21:57:12 wysłane przez Leszek » Zapisane
Nebulitos
Gość
« Odpowiedz #1 : Listopad 24, 2008, 21:31:45 »

Trzeba odróżnić te 3 sprawy:
ZMIANY KLIMATYCZNE spowodowane przez człowieka.
To, że klimat się zmienia naturalnie.
Oraz to, że są ludzie którzy na tych zjawiskach chcą zrobić kasę i zniewolić ludzkość.

Prawda jest taka, że zmiany klimatyczne postępują naturalnie. Jednak w wyniku, niszczącej przyrodę i atmosferę, działalności człowieka anomalia się potęgują. Do tego na tym wszystkim grupa ludzi chcę zrobić kasę i zniewolić ludzkość. Ten co powie, że człowiek nie wpływa na przyrodę swoimi zanieczyszczeniami niech w ogóle się nie wypowiada bo szkoda na takiego słów.
Zapisane
tom1ek

Gaduła


Punkty Forum (pf): 47
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 946


yeah! ;)


Zobacz profil
« Odpowiedz #2 : Listopad 25, 2008, 08:33:06 »

globalne ocieplenie NIE ISTNIEJE jako skutek działalności człowieka, to zjawisko naturalne, pojawiające się na Ziemi cyklicznie w pewnych odstępach czasu
Zapisane

Konto na cheops4.org.pl o tym samym nicku i awatarze należy do mnie. Pozdrawiam starych znajomych Uśmiech
Thotal
Gość
« Odpowiedz #3 : Listopad 25, 2008, 09:25:39 »

....powodowane zmianami pola elektromagnetycznego w całej strefie układu słonecznego. Słońce przemieszczając się w przestrzeni kosmicznej napotyka różne rodzaje i nasilenia pola elektromagnetycznego, reaguje na bodźce zwiększając swój potencjał, bądź się wyciszając. To wszystko, zwykła reakcja ciągle zmieniających się sytuacji, kosmos na słońce, słońce na planety swojego układu, planety na swoich mieszkańców, mieszkańcy na siebie nawzajem...itd

Niekończąca się opowieść... Uśmiech

Pozdrawiam - Thotal
Zapisane
Nebulitos
Gość
« Odpowiedz #4 : Listopad 25, 2008, 11:25:15 »

Mylisz się, patrzysz na to zbyt ogólnie, a to jest bardzo złożona sprawa. Problem w tym, że większość ludzi tak myśli jak Ty i dlatego jest tak jak jest. Jest różnica w tym, że były ocieplenia i ochłodzenia, które następowały naturalnie, a tym, że teraz ocieplenie nie jest naturalne bo do tego przyczynił się człowiek. Myślisz, że wycięcie praktycznie wszystkich drzew np tylko w Europie nic nie działa na przyrodę. Popatrz na mapę Polski ile lasów zostało, a ile było 1000 lat temu. To były bory, że jak wlazłeś koło Krakowa to wylazłeś nad Bałtykiem a teraz kępki są i to nazwane Parkami Narodowymi, że jak dalej się zapóścisz to zaraz wyjdzesz na pole. O innych krajach nie wspomnę bo w ogóle nie mają drzew. Nie ma drzew nie ma zamiany CO2 na O2, wiatry są silniejsze bo nie ma ich kto hamować, a jak hulają to zmiana temperatury jest. Tylko nie mówcie mi, że Słońce też przyczynia się do ocieplenia. Śmieszą mnie ludzie, którzy myślą i uważają, że jak Słońce mocniej będzie świecić czy grzało to na Ziemi będzie cieplej (to jest bardziej skomplikowane). Porównałbym to z myśleniem, że Słońce to jedno wielkie ognisko i na jego powierzchni znajdują się drewno do opału i węgiel no i tlen:)Gdyby Słońce wpływało na ocieplenie na Ziemi i innych planetach swoim podwyższającym się ciepłem to wszyscy musielibyśmy nosić okulary bo byśmy oślepli z jasności. Powtarzam w tej chwili aktywność Słońca jest najmniejsza. Obniża się tak od 2002 roku i będzie się tak utrzymywać jeszcze przez kilkanaście miesięcy aż do osiągnięcia szczytu aktywności (i przy tym chciałbym dodać, że szczyt aktywności to oddawanie przez Słońce większej ilości wiatru słonecznego, a nie ciepła czy światła w stosunku do Ziemi).




Co do tych wykresów co są wyżej to tak jak widać między 1955-75 taka temperatura powinna pozostać do dzisiaj bo to by było ostatecznie naturalne ale idzie do góry... i to właśnie przez nas. Widać też pięknie okres wojenny i ocieplenie spowodowane zanieczyszczeniami (bombami, pożarami, samolotami, bombami jądrowymi i innymi).

A tak na marginesie dym z papierosa, wypalania trawy, spaliny samochodowe czy wytworzony z innych ludzkich głupot pozostaje w atmosferze przez nawet 100 lat. Więc życzmy swoim dzieciom, wnukom czy prawnukom wszystkiego najlepszego.

Patrzymy na to globalnie a to błąd. W wielu regionach temperatura jest o wiele wyższa niż te 0,4-0,5 stopnia. Nawet na takiej polskiej zimie widać jak szybko i mocno zmiany postępują, a same suche liczby przymazują tylko istotę sprawy. Zresztą takie 0,5 lodowce Arktyki i Antarktydy odczuwają co widać, człowiek nie musi, niektózy są obojętni na o wiele większe zbrodnie i dlatego jest tak jak jest.

P.S i żeby było jasne zielonym czy jakimś ekologiem nie byłem, nie jestem i nigdy nie będę. Podobnie z wielkiem ich bożkiem Al'em Gore'm nie mam nic wspólnego bo przez takich ludzi jak on i jego pupile wypaczany jest prawdziwy problem tylko po to aby zniewolić, zastraszyć i napełnić sobie sakiewki na tym ważnym światowym problemie.
« Ostatnia zmiana: Listopad 25, 2008, 11:26:28 wysłane przez Nebulitos » Zapisane
Septerra
Gość
« Odpowiedz #5 : Listopad 25, 2008, 17:14:04 »

Przykro mi, słonko działa mniej więcej jak ognisko.

Ale to prawda, to troszkę bardziej złożone, prawda jak zawsze leży po środku.
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #6 : Grudzień 06, 2008, 15:34:36 »

Tylko nie mówcie mi, że Słońce też przyczynia się do ocieplenia. Śmieszą mnie ludzie, którzy myślą i uważają, że jak Słońce mocniej będzie świecić czy grzało to na Ziemi będzie cieplej (to jest bardziej skomplikowane). (...) Powtarzam w tej chwili aktywność Słońca jest najmniejsza. Obniża się tak od 2002 roku i będzie się tak utrzymywać jeszcze przez kilkanaście miesięcy aż do osiągnięcia szczytu aktywności
Słońce ogrzewa Ziemię ,chyba się z tym zgodzisz. Wystarczyło wyjść dzisiaj rano w moim mieście, w słoneczny , bezwietrzny dzień na spacer by się o tym przekonać. Słońce zawieszone nisko nad horyzontem sprawiało , że trawa była mokra i zielona, a w cieniu wciąz na listkach trawy trwał mróz. Niewielki ułamek procenta tego światła wystarczyłby, żeby ludzkość wysłała do lamusa elektrownie opalane węglem. Oczywiście przy dobrej woli światowych koncernów.
Dzisiejszy efekt cieplarniany, topnienie lodowców i czap lodowych na biegunach to efekt działalności Słońca sprzed 800 lat !!, gdy jeszcze nie było mowy o industrialnym rozwoju ludzkości.  Natychmiast Słońce działa przy powierzchni Ziemi, ale zupełnie inaczej działa na tak potężną masę wody , która zalewa  3/4  powierzchni Ziemi . Wykonaj proste doświadczenie . Zrób sobie herbatę. Ile czasu będziesz czekał, aby wodę w czajniku doprowadzić do wrzenia poddają działaniu temperatury ponad 100 st C ? Minutę, dwie, może pięć ..ile ? To zależy od tego ile wody będę chciał podgrzać  -odpowiesz . I racja. I odwrotnie, jeśli przestaniesz już podgrzewać wody nie oznacza to ,że ona NATYCHMIAST wystygnie . Będzie jeszcze oddawała ciepło przez długi, długi czas. O ile dłużej niż czajnik z wodą oddają ciepło Oceany ? Słońce nie działa temperaturą 100 st C na  Oceany Ziemi, tylko znacznie mniejszą. W skali globu efekt "podgrzania"  musi trwać znaaaacznie dłużej niż w skali naszego eksperymentu z czajnikiem ( ten tylko wykazuje, że opóżnienie istnieje ) a jeszcze dłużej trwa proces oddawania tego ciepła. Pytanie . Gdybyśmy teraz , jako ludzkość, zaniechali wszelkiej emisji gazów cieplarnianych - czy to by coś zmieniło ? Tak, zapewne zmieniłoby - za kolejne 800 lat moglibyśmy obserwować pozytywne efekty, o ile na przykład działalność wulkaniczna nie zniweczyłaby efektów wynikających z takiego poświęcenia się.
Oczywiście ,że działalność człowieka przyczynia się do zatrucia środowiska naturalnego , do zachwiania w nim harmonii i do lokalnych katastrof, ale  - nie o tym przecież piszemy. Nie o ZATRUWANIU , tylko o efekcie cieplarnianym, który powodują uwolnione gazy cieplarniane, których największym składnikiem jest -para wodna.
To znamienne, że ludzie tak łatwo wrzucają do wspólnego worka pod nazwą globalne ocieplenie , wszystkie emitowane przez człowieka zanieczyszczenia.  Zabieg ten ma zwiększyć chyba poczucie ludzkiej winy. Z poczucia winy jesteśmy w stanie pozwolić nałożyć na siebie chomąto regulacji dot emisji gazów cieplarnianych. Z poczucia winy człowiek godzi się na wszelką manipulację.
Zapisane
Nebulitos
Gość
« Odpowiedz #7 : Grudzień 07, 2008, 23:03:10 »

Masz rację ale to jest jeszcze bardziej skomplikowane.
Natomiast nie wiesz jednego, że ze Słońca do Ziemi dociera światło czyli fotony. Ty leżąc na plaży czujesz jak promienie słoneczne Cię ogrzewają jednak to tylko iluzja. Światło czyli fotony nie mają temperatury (poczytaj sobie o fotonach) więc tak naprawdę nie ogrzewają Cię. Tak samo Słońce ogrzewa oceany czyli proces jest dużo bardziej skomplikowany niż się wszystkim wydaje.
Zapisane
tom1ek

Gaduła


Punkty Forum (pf): 47
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 946


yeah! ;)


Zobacz profil
« Odpowiedz #8 : Grudzień 08, 2008, 09:50:05 »

Z Wikipedii: http://pl.wikipedia.org/wiki/Efekt_cieplarniany

Cytuj
W Układzie Słonecznym występowanie efektu cieplarnianego stwierdzono na Ziemi, Marsie, Wenus oraz na księżycu Saturna – Tytanie.

Czyli co? Może tam też ostatnio fabryki wyemitowały tyle freonów i dwutlenku węgla, że temperatura planet się podnosi??

Globalne ocieplenie następuje tak naprawdę na wszystkich planetach Układu Słonecznego. Jest to związane z nadmierną aktywnością Słońca, która powtarza się cyklicznie.

Choć nadmiar gazów cieplarnianych także może się troszkę do tego przyczyniać - popatrzcie, ostatnio znalazłem coś takiego:
http://kosmita.wolne-media.h2.pl/?p=121
Cytuj

Zmiany klimatu
Data publikacji: 10.08.2007 | Autor Hejal | Kategoria: Ziemia w przyszłości

Za ocieplanie klimatu Ziemi ludzkość ponosi niewielką winę. Choć efekt cieplarniany wywołany przez nadmiar gazów cieplarnianych przyczynia się do wzrostu średniej temperatury ziemskiej atmosfery, to największym winowajcą jest Słońce.

Ocieplenie następuje na wszystkich planetach Układu Słonecznego. W historii Ziemi wielokrotnie miały miejsca podobne rzeczy - zdarzają się cyklicznie. Z powodu wzrostu aktywności Słońca nastąpił okres ocieplenia a kiedyś w przyszłości nadejdzie fala oziębienia (nie licząc fali krótkotrwałych oziębień wywołanych aktywnością wulkaniczną - wybuchy wulkanów mają ogromny wpływ na spadek temperatury atmosfery).

Topniejące lodowce podniosą poziom mórz i oceanów, co poskutkuje zalaniem wielu terenów. Także wybrzeże Polski ucierpi, ale w niewielkim stopniu, porównując straty innych państw, jak np. Holandii czy Brazylii. W przeszłości Ziemi zdarzały się drobne wahania w układzie osi biegunów geograficznych, które zmieniały się z powodu zderzenia z ciałem kosmicznym (w końcu Ziemia to ciało zawieszone w próżni i każde zderzenie musi mieć skutek). Sama czapa polarna nie ma szansy ześlizgnąć się w sposób naturalny, ponieważ topnienie następuje w kierunku od góry w dół, a nie odwrotnie. Roztopiona woda będzie równomiernie rozkładać się na całej powierzchni wodnej świata i równowaga zostanie utrzymana. Dlatego nie należy obawiać się przesunięcia bieguna geograficznego z powodu topnienia Antarktydy i Arktyki. Jeżeli będzie jakaś zmiana, to niewielka. Po okresie destabilizacji, sytuacja ulegnie unormowaniu.

Zmiany jakich należy się spodziewać to:
1. Nieistotna zmiana położenia środka ciężkości Ziemi (środek ciężkości spokojnie przesunie się w stronę Oceanu Spokojnego).
2. Wzrost poziomu mórz i oceanów (zalanie wielu terenów).
3. Oziębienie Golfsztromu z powodu wlania się wód z Grenlandii (spadek temperatury w Europie zostanie zrekompensowany wzrostem temperatury atmosfery).

Największym zagrożeniem jest Grenlandia, jeżeli nagle do Oceanu Atlantyckiego wleją się wody Jeziora Grenlandzkiego, wówczas może nastąpić fala pływowa i powodzie na wybrzeżach Atlantyku. Symulacja pokazuje, że najbardziej narażona jest Europa Zachodnia - Francja, Hiszpania, Wielka Brytania, Holandia, Belgia i Dania.

W wyniku zmian klimatycznych, Europa dozna upadku, zmieni się jej linia brzegowa. Wiele krajów na zmianach klimatu ucierpi - zamienią się w jałowe pustynie lub mgliste moczary. W Polsce klimat się ociepli. Wiele drzew zostanie wypartych przez drzewa z krajów południowej Europy i Północnej Afryki. Zwiększy się liczba egzotycznych owadów (m.in. uprzykrzających życie nowych odmian agresywnych muszek i moskitów), zwierząt i roślin. Będzie możliwa uprawa bananów, owoców cytrusowych i egzotycznych roślin kwiatowych na skalę przemysłową. W Bałtyku - mimo zanieczyszczeń - pojawią się m.in. stada delfinów, rekinów i jeżowce.

Nie znam dokładnych symulacji, ale możliwe jest wywieranie nacisku przez większe ilości wody na Pacyfiku na skorupę ziemską, oraz zelżenie nacisku Antarktydy. W wyniku nacisku i odcisku może na Ziemi pojawić się nowy ląd, a inne mogą zatonąć. Może również wzrosnąć aktywność wulkaniczna. Winne będą temu ciśnienia wywierane na skorupę ziemską i warstwę gorącej lawy. Zmiany nastąpią również w Agarcie - wiele pustych przestrzeni zmieni kształt. Jedne znikną, inne powiększą się lub zmaleją, a jeszcze inne pojawią się znikąd. Agarta już teraz przygotowuje się do zmian, a ludzie tylko politykują i zwalają winę na przemysł. Myślą, że jak będą apelować i działać na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, to zagrożenia uda się uniknąć lub je zminimalizować. A to wielki proces na skalę całego Układu Słonecznego i nie mają na niego żadnego wpływu. Jedyny plus to ewentualne zaprogramowanie ludzkich umysłów na działania proekologiczne, co przyda wam się po osiągnięciu nowej stabilizacji Ziemi.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 08, 2008, 09:59:19 wysłane przez tom1ek » Zapisane

Konto na cheops4.org.pl o tym samym nicku i awatarze należy do mnie. Pozdrawiam starych znajomych Uśmiech
Nebulitos
Gość
« Odpowiedz #9 : Grudzień 08, 2008, 19:41:39 »

Co ma piernik do wiatraka @tom1ek. To, że podnosi się temperatura na innych planetach w wyniku działalności Słońca nie znaczy, że na Ziemi też tak jest. Powiedź mi jaką masz pewność, że w tej chwili na Ziemi nie ma być małej epoki lodowcowej, a w wyniku działalności człowieka zamiast tego temperatura rośnie? Popatrz na to tak, jeśli taka ostatnia epoka lodowcowa trwała ze kilkadziesiąt tysięcy lat i rozpoczęła się zatem bardzo powoli (obniżanie się temperatury) to powiedz jak to by wyglądało teraz. Obecnie temperatura zaczęła wzrastać powyżej normy na przełomie kilkudziesięciu lat jak widać na moim wykresie (ten w powyższym poście). Dziwne, że zbiegło się to ze gwałtownym wzrostem przemysłu na świecie. Gdyby to globalne ocieplenie miało trwać tak jak epoka lodowcowa kilkadziesiąt tysięcy lat to przy takim wzroście jaki jest prognozowany czyli te już 6 stopni do 2100 to za kilkaset lat ugotowalibyśmy się, a gdzie dziesiątki tysięcy lat. Poza tym są prawa fizyki, każda akcja powoduje reakcję, więc idąc tym wzorem nie ma możliwości aby człowiek tak zanieczyszczając przyrodę jak teraz i nie miałoby to żadnego wpływu na przyrodę i klimat i tak jak mówi ten Twój kosmita (LOL) jest to "niewielka wina człowieka". Wszystkie te argumenty o zielonej Grenlandii mnie już śmieszą. Oczywiście Grenlandia była zielona, są cykliczne ocieplenia i ochłodzenia ale ich przedłużanie się i gwałtowny przebieg i początek oraz koniec jest spowodowany przez człowieka - to są anomalia i nie ma tu miejsca na naturalność. Nic już na Ziemi nie jest naturalne od kąd państwa rozpoczeły intensywne boje o zmiany pogody przy pomocy swoich urządzeń. Powodują susze, powodzie, zmiany trasy huraganów, trzęsienia ziemi itd. Nie wierzę, że to nie istnieje bo kto by pozwolił aby tacy wielcy ludzie byli bezsilni wobec przyrody. Zapomniej o ich obronie, bo to samobójstwo. Ocknij się nawet Bilderbergowie wiedzą, że człowiek stoi za globalnym ociepleniem i temu nie przeczą bo nic nie wymyślą. Dlatego to wykorzystali do robienia kasy i przy tym dobrze się bawią.
Zapisane
tom1ek

Gaduła


Punkty Forum (pf): 47
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 946


yeah! ;)


Zobacz profil
« Odpowiedz #10 : Grudzień 08, 2008, 20:06:43 »

Co ma piernik do wiatraka @tom1ek. To, że podnosi się temperatura na innych planetach w wyniku działalności Słońca nie znaczy, że na Ziemi też tak jest.

to co, może ja czegoś nie wiem i Ziemia już jest w innym układzie gwiezdnym niż Wenus albo Mars?? Nie rozumiem, jak można nie widzieć analogii. Jeśli by na wszystkich planetach naszego układu rosła temperatura na skutek aktywności Słońca, to na Ziemi Słońce już nic nie zdziała, tak? Ziemia wobec innych planet będzie wyjątkiem?
Zapisane

Konto na cheops4.org.pl o tym samym nicku i awatarze należy do mnie. Pozdrawiam starych znajomych Uśmiech
Leszek
Gość
« Odpowiedz #11 : Grudzień 09, 2008, 12:35:24 »

Rzeczpospolita 08 grudnia 2008
http://www.rp.pl/artykul/2,230987.html

Człowiek nie ma nic do klimatu
Marcin Rafałowicz 08-12-2008, ostatnia aktualizacja 08-12-2008 19:05

Zbigniew Jaworowski: Pogląd, że człowiek może wpływać – świadomie bądź nie – na klimat globalny, jest przejawem pychy. Naszym klimatem rządzi Słońce i naturalne procesy zachodzące na Ziemi – przekonuje naukowiec w rozmowie z Marcinem Rafałowiczem


Co może przynieść światu obradujący właśnie w Poznaniu szczyt klimatyczny?

Ten szczyt, podobnie jak zeszłoroczny na wyspie Bali, nie przyniesie żadnych konkretnych rezultatów. To duża impreza, w trakcie której goście mogą się najeść i pobawić na koszt organizatora. Pogląd, że tego typu wydarzenia są zdolne dokonać jakiejś rewolucji, szczególnie w obliczu kryzysu światowego, są błędne. Z drugiej strony jest to niepokojące wydarzenie, a postulowane zmiany w gospodarce światowej związane z ograniczeniem emisji CO2 to straszliwe zagrożenie. Warta uwagi jest też jeszcze jedna rzecz – oto jesteśmy świadkami procesu, gdy na fali nowej ideologii, ubranej w szaty troski o środowisko naturalne, wyłania się nowa formuła organizacji świata, coś w rodzaju światowego rządu. Taki rząd będzie mógł silniej niż przy obecnym podziale świata realizować antycywilizacyjne cele ideologów nowej wiary.

Ale szczyt zajmuje się przecież bardzo ważnym zjawiskiem, jakim jest globalne ocieplenie klimatu. Dotyczy to przyszłości całej ludzkości. Nie dostrzega pan tego zagrożenia?

To wszystko są manipulacje i zwyczajne kłamstwa. Teza o antropogenicznym pochodzeniu zjawiska efektu cieplarnianego jest rozpowszechniana od lat 70. przez ludzi, którzy poza nadzwyczaj sprawnymi działaniami lobbingowymi nie mogą się pochwalić żadnymi przekonującymi wynikami badań. Nagminnie stosują wybiórcze podejście do danych badawczych i odrzucają te, które nie pasują im do tezy. Doskonałym tego przykładem są argumenty dowodzące wzrostu średniej temperatury na Ziemi od momentu wejścia cywilizacji ludzkiej w erę przemysłową. Stosuje się zabieg stwarzający wrażenie, że przed tym okresem klimat miał stałą i niezmienną charakterystykę. Ten argument mija się z prawdą. Wystarczy wspomnieć o "małej" epoce lodowcowej z przełomu XVII i XVIII wieku. Wtedy rok do roku większość rzek w Europie była zamarznięta, podobnie jak Bałtyk. Do Szwecji jeździło się po zamarzniętym morzu saniami. Podróżni zatrzymywali się w karczmach stawianych na środku skutego lodem morza. Wcześniej mieliśmy ocieplenie – tak zwane średniowieczne, kiedy średnia temperatura globalna była wyższa niż obecnie. Jeszcze wcześniej była niezwykle zimna epoka Merowingów i poprzedzające ją ocieplenie zwane rzymskim, od cesarstwa rzymskiego. Ale środowisku wspierającemu pogląd o niszczycielskiej działalności człowieka te fakty nie pasują do tezy, więc pomijają je milczeniem.

Nie ma chyba wątpliwości, że człowiek oddziałuje na środowisko – wystarczy wspomnieć o wyrębie lasów albo o przemyśle, który zatruwa powietrze. A skoro naukowcy się spierają, to może warto dmuchać na zimne?

Powtarza pan propagandę ekologów. Proszę zauważyć, że człowiek najbardziej zaingerował w środowisko naturalne, gdy powstało rolnictwo, a więc kilka tysięcy lat temu. Gdyby jednak nie rolnictwo, to nadal mieszkalibyśmy w lasach. Mówi pan: przemysł, i zgoda. Wrzucamy do atmosfery różnego rodzaju związki chemiczne. Głównie dwutlenek węgla. Tylko proszę zwrócić uwagę na proporcje. Jeśli podzielimy strumienie CO 2 na: naturalne (oceany, lądy i wulkany) oraz pochodzenia ludzkiego (samochody, oddychanie ludzi, paliwa kopalne, cement, rolnictwo), to ten drugi stanowi zaledwie 4,7 proc. strumienia naturalnego. Wszelkie dane wskazują, że ocieplenie klimatu nie ma związku z zawartością CO2 w powietrzu. To znaczy wysokość stężenia tego gazu w okresach historycznych jest powiązana skutkowo, a nie przyczynowo z klimatem planety. Najpierw następuje ocieplenie, a dopiero wskutek rosnącej temperatury zwiększa się zawartość dwutlenku węgla w powietrzu. Dzieje się tak dlatego, że najwięcej CO2 jest w oceanach, które im wyższa temperatura, tym bardziej oddają ten gaz do atmosfery.

Jeśli nie człowiek i jego działania, to co, zdaniem pana, wpływa na zmianę klimatu na Ziemi?

Pogląd, że człowiek może wpływać – świadomie bądź nie – na klimat globalny, jest przejawem pychy. Naszym klimatem rządzi Słońce i naturalne procesy zachodzące na Ziemi. Słońce ma swoje okresy wysokiej i niskiej aktywności. W zależności od tego do Ziemi dociera mniej lub więcej ciepła, co musi odbijać się na wysokości temperatury na naszym globie. Ale to ma o wiele mniejsze