Leszek
Gość
|
|
« Odpowiedz #500 : Lipiec 24, 2009, 08:28:45 » |
|
Czyli jest ziemia i Ziemia. GEO. Czym zatem jest "sus"? Jak masz jakiś swój pomysł to po prostu napisz... Tyle, że Winter pisze GE, a nie GEO... Jeśli proponuje się jakąś zmianę, to normalnym zwyczajem jest ją czymś uzasadnić...
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 24, 2009, 08:51:43 wysłane przez Leszek »
|
Zapisane
|
|
|
|
PHIRIOORI
Gość
|
|
« Odpowiedz #501 : Lipiec 24, 2009, 09:06:00 » |
|
teraz to jakieś nieporozumienie chyba. Bo jeśli to do mnie- to ja nie proponuje zmiany tu. Piszesz "Ge-sus". Wyjaśniasz Ge... ja pytam o wyjaśnienie "sus" . to wszystko. Pisałes o Dźwięku "Ge". A ja poruszyłem inny temat omówienia "Ge" kręgu. (powiązanym poprzez "GE-") inaczej Ge-O, GEO.
|
|
« Ostatnia zmiana: Październik 26, 2009, 12:49:43 wysłane przez PHIRIOORI »
|
Zapisane
|
|
|
|
Leszek
Gość
|
|
« Odpowiedz #502 : Lipiec 24, 2009, 09:16:25 » |
|
teraz to jakieś nieporozumienie chyba. Bo jeśli to do mnie- to ja nie proponuje zmiany tu. Piszesz "Ge-sus". Wyjaśniasz Ge... ja pytam o wyjaśnienie "sus" . to wszystko. Pisałes o Dźwięku "Ge". Ja napisałem o "Ge" kręgu. inaczej Ge-O, GEO. Winter nie pisze o "Ge kręgu" więc jest to zmiana... Dalej nie piszesz czym jest SUS...
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 24, 2009, 10:36:30 wysłane przez Leszek »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
|
« Odpowiedz #503 : Lipiec 24, 2009, 11:52:13 » |
|
Czy wegiel moze zamienic sie w krzemien? Czy sa to dwie zupelnie inne rzeczy? Kiara
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
|
« Odpowiedz #504 : Lipiec 24, 2009, 12:01:47 » |
|
Węgiel mozna nawet zamienić w diament...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
|
« Odpowiedz #505 : Lipiec 24, 2009, 12:15:41 » |
|
Węgiel mozna nawet zamienić w diament...
Ze w diamet to wiem, pytam o krzemien. Kiara
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 24, 2009, 12:16:09 wysłane przez Kiara »
|
Zapisane
|
|
|
|
Silver
Gość
|
|
« Odpowiedz #506 : Lipiec 24, 2009, 14:51:41 » |
|
Myślę, że trzeba by znaleźć odpowiedź na pytanie jak przeliczać odległości kątowe w okręgu na Hertze?.
Ok. Zajme się tym.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #507 : Lipiec 24, 2009, 14:52:05 » |
|
Węgiel to węgiel, pierwiastek podstawowy , C , a krzemień to Si. To dwa zupełnie inne pierwiastki. Nie są tak "alchemicznie" podobne, jak np PB ( ołów ) i AU ( złoto), dlatego nie sądzę ,że dałoby się znaleźć cudowny "kamień filozoficzny" zmieniający węgiel w krzemień. Niemniej jednak coś z własności fizycznych mogą mieć wspólnego. Na przykład krystaliczna budowa pewnej postaci węgla - diamentu oraz krystaliczne wiązania krzemowe. Możliwe nawet, że mogłyby rezonować z podobnymi częstotliwościami ( dźwiękami ) ? Nie znam się na tym za dobrze, więc nie będę tego ciągną. Silver To że nie walczysz, nie dajesz się wciągnąć w scenariusz to wszystko także odbywa się w ramach "systemu". Scenariusz także to przewiduje. Może nawet jest to swojego rodzaju wygrana. Nie miałem jednak na myśli tutaj swoistej gry społecznej, która się odbywa. Miałem na myśli "system", który porównałem do gry komputerowej (ot, swoista "gra" słów) (..) Ale nadal tkwisz w systemie. (w matriksie). Chodźmy dzięki temu możemy się komunikować (..)Umiesz sobie wyobrazić życie bez czasu? Ja nie potrafię. Ale to tak jakby próbować niewidomemu opisać zachód Słońca. A przecież jest coś takiego jak zachód Słońca. I na tej samej zasadzie - skoro istnieje czas, to moze też istnieć bezczas. Tyle, że nasze postrzeganie ograniczone jest do tego świata. Stąd nawet nie umiemy wyobrazić sobie tego, że może być jakiś inny świat, w którym obowiazują inne reguły.
Wielu nauczycieli duchowych, jak choćby Eckhart Tolle zwraca uwagę na to, żeby akceptować rzeczywistość taką, jaka jest. Nie oznacza to wcale dawania swojego przyzwolenia, a jedynie stwierdzanie tego, co jest. Nie oznacza to również identyfikowania się z tą rzeczywistością. W świetle rozważań o częstotliwości, wibracjach i rezonansie, oznacza to brak zestrojenia się z daną rzeczywistością, przy jednoczesnym rozpoznaniu tej częstotliwości na swojej skali strojenia. Tak działa na przykład radio. W miejscu , w którym stoi radio ( TY) przenika się wzajemnie wiele częstotliwości na których nadają różne rozgłośnie, a jednak z głośnika sączy się taka stacja, do jakiej TY dostroisz radio. Podobnie jest z zagadnieniem czasu. Nie wyobrażamy sobie bezczasu tylko dlatego, że w tej rzeczywistości MIERZYMY upływ czasu, że stosujemy skalę czasową dla przejawiania się, dla określania siebie, swojej tożsamości, by zachować ciągłość siebie z przeszłości i moc zaplanować siebie w przyszłości. Tymczasem równie prawdziwe jest to ,że nie istniejemy wczoraj, godzinę temu , czy minutę temu , ani nie ma nas za sekundę czy jutro. Żyje się TYLKO TERAZ. Oto masz swój bezczas. Wszystko zależy od tego, do jakiej częstotliwości odbioru rzeczywistości się dostroisz. Faktem jest, ze , jak pisze LeszkoW obecnym punkcie naszej ewolucji większość ludzi jest rozstrojona w stosunku do Źródła a co więcej, większość nie ma pojęcia jaka jest ta najlepsza dla nich, harmoniczna częstotliwość Źródła. Działamy na chybił trafił , wierząc, że Reszta to odblokowywanie ludzkiej swiadomosci, ale to juz kazdy musi zrobic sam.
( Kiara ) Na przestrzeni dziejów różni mędrcy usiłowali odkryć uniwersalną harmonię dla wszystkich Leszko : Pitagorejczycy twierdzili, że świat został stworzony z chaosu przez dźwięk i harmonię, a więc zgodnie z zasadami muzycznych proporcji. (...) ale czy istnieje jednakowa dla wszystkich częstotliwość ? Czy istnieje taki GE-SUS, który jest Mistrzowską Istotą wysłaną z Tula (Galaktycznego Centrum), aby pomóc ludzkości zestroić jej DNA z częstotliwością „Ge”, by mogła powrócić ona do Źródła.(..) ( Leszko ) , czyli ktoś przysłany z zewnątrz , kto raz-dwa poprzestraja coś w naszych genach i hop-siup mamy dostęp do Źródła ? Czy to, że : nasze ciało/umysł/duch jest Graalem, który może być dostrojony do tonu „Ge”, który odmienia nasze DNA i czyni naszą krew śpiewającą w harmonii ze Źródłem
nie świadczy raczej jedynie o POTENCJALE , którym dysponujemy , nie zaś o gotowej recepcie na powszechną szczęśliwość ? Potencjał ten możemy wykorzystać jako ludzie TYLKO I WYŁĄCZNIE poprzez własne, indywidualne, świadome działanie : gdy człowiek jako instrument dostraja się ponownie do boskiej harmonii. Wtedy jest on połączony z siłą Chrystusa, z podstawowym tonem niebiańskiej miłości ( ostatnie cytaty pochodzą od Leszko ) Stąd właśnie nawoływania mistrzów duchowego rozwoju - wyciszajcie się, wsłuchajcie się w siebie, niech prowadzi Was oddech. Brak wewnętrznego oporu, brak wyboru kierunku działania, to poddanie się działaniu wewnętrznej inercji , która działa zawsze zgodnie z intencją Źródła, ową cichą, spokojną, delikatną , lecz zarazem potężną , przyciągającą siłą . Od nas samych zależy to ,czy dotarłszy do Źródła zdecydujemy się na podłączenie się do niego, jak dziecko wtulające się do łona matki czy też odwrotnie -staniemy się akuszerami narodzin Żródła poprzez siebie w tej rzeczywistości . Aby to sobie zwizualizować, proponuję mistrzowski obraz Darryego Aronofskyego pod tytułem ( nomen omen ) "Źródło" http://www.youtube.com/v/vpMU6TG2rnw&hl=pl&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/vpMU6TG2rnw&hl=pl&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="425" height="344"></embed>http://www.youtube.com/v/IatFkUSpz70&hl=pl&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/IatFkUSpz70&hl=pl&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="425" height="344"></embed>(film dostępny w wypożyczalniach Beverly hills , sprawdziłem )
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 24, 2009, 15:04:39 wysłane przez east »
|
Zapisane
|
|
|
|
Silver
Gość
|
|
« Odpowiedz #508 : Lipiec 24, 2009, 18:09:06 » |
|
Silver To że nie walczysz, nie dajesz się wciągnąć w scenariusz to wszystko także odbywa się w ramach "systemu". Scenariusz także to przewiduje. Może nawet jest to swojego rodzaju wygrana.
Tu akurat zacytowałeś nie moje słowa, ale ( יִרְמְיָהוּ Yirmyāhū) Jeremiasza Wielu nauczycieli duchowych, jak choćby Eckhart Tolle zwraca uwagę na to, żeby akceptować rzeczywistość taką, jaka jest. Nie oznacza to wcale dawania swojego przyzwolenia, a jedynie stwierdzanie tego, co jest. Nie oznacza to również identyfikowania się z tą rzeczywistością. W świetle rozważań o częstotliwości, wibracjach i rezonansie, oznacza to brak zestrojenia się z daną rzeczywistością ....
Eckhart ma rację. Bo jeżeli przyjmiemy założenie, że powrót do Domu, to powrót do swej pierwotniej doskonałej świadomości, to musimy wpierw rozpoznać rzeczywistość taką jaką ona jest. Tylko, aby ją rozpoznać należy ją zaakceptować. Oznacza to, czego właśnie uczą chyba na wszystkich szkołach psychologii, że: przed zrozumieniem wpierw zawsze jest akceptacja. Czyli nie można czegoś zrozumieć, nie akceptując czegoś, bo w jaki sposób ? Pytanie czym jest akceptacja ? Akceptacja jest świadomym zmierzeniem się z doświadczeniem takim jakim ono jest, lecz bez jego osądzania. Bo jeżeli coś osądzimy, oznacza to, że nadajemy temu inną, swoją rzeczywistość, nadajemy swoją prawdę, która wynika tylko z naszego osądu. Największą przeszkodą w rozwoju świadomości, przeszkodą w powrocie do własnego ''Domu'' jest efekt osądzania ! Nie wspomnę już słów: nie sądzcie, a nie będziecie sądzeni ! Dlatego tak wiele szkół kładzie nacisk na to, aby być tylko świadomym, cichym obserwatorem, a nie sędzią. Wszelkie oceny, osądy nie mają wiele wspólnego z rzeczywistoscią, lecz mają wiele wspólnego z naszym fałszym ''ja'' , które skutecznie odziela nas od naszej podstawy, odziela nas od ''Źródła''. Pamiętam słowa z pewnego wykładu: jeśli chcesz wiedzieć jak daleko jesteś od '' Źródła'' , to przyjrzyj się w ciągu choćby jednego dnia ile tworzysz ocen, ile tworzysz osądów, ludzi, zjawisk, rzeczy itp ... Ludzie nie mogą jakoś przełknąć tej prostej sprawy, że wystarczy być tylko cichym obserwatorem, świadomie tylko się przyjrzeć, a ponieważ wszystko niesie wieść i przesłanie, więc pokaże nam ono swoje oblicze, pokaże nam swoją prawdę. Pytanie dlaczego tu jesteśmy, dlaczego jesteśmy w tej , a nie innej rzeczywistości ? Jesteśmy tu dlatego, ponieważ jesteśmy nieświadomi swego wewnętrznego '' fałszu'' , który odziela Nas skutecznie od rzeczywistości, od naszej wewnętrznej prawdy, wewnętrznego '' Źródła'' , które ono właśnie jest tym ''świętym gralem''. Jedyną drogą, jest więc obserwacja tego ''fałszu'' wewnątrz Nas, czyli uświadomienie sobie na czym on polega ? Bo jeżeli uświadomimy go sobie to, wtedy pozwolimy mu świadomie odejść. A wszystko co uczynimy nieświadomie, stanie się zdyskryminowaną ( fałszywą ) częścią naszej osobowści ! Nie ma obsolutnie najmniejszych szans, aby powrócić do '' Źródła'', jeżeli wpierw nie przyjrzymy się dokładnie (samobserwacja ) swojemu wewnętrznemu ''fałszu'', który istnieje w naszym polu życia. I nikt tego za nas nie zrobi, żaden '' Bóg'', żadni Plejadanie, żadni mistrzowie i nauczyciele, żadny zbliżający się 2012 rok lub cokolwiek. Czekanie na ''księcia'', który nadjedzie na białym koniu i rozwiąże nasze wewnętrzne problemy, nasze wewnętrzne iluzje i projekcje, to kolejny ''fałsz''. Oto droga do ''Domu'' , której tak od wieków ludzie poszukują Możesz w to uwierzyć lub nie - wybór jak zawsze należy do Ciebie, czy jesteś gotowy lub otwarty pooglądać swoje własne ''mapy świadomości'', czyli przyglądnąć się swojej własnej prawdzie i zrozumieć na czym ona właściwe polega ? Przyglądnąć się bez jakiegoklwiek ocen i osądzania (dobra lub zła ) tylko się jej przyjrzeć, przyglądnąć i pozwolić temu ...... odejść.
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 24, 2009, 21:15:29 wysłane przez Silver »
|
Zapisane
|
|
|
|
acentaur
Wielki gaduła ;)
Punkty Forum (pf): 12
Offline
Wiadomości: 1464
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #509 : Lipiec 24, 2009, 21:59:57 » |
|
Witam wszystkich, east Wielu nauczycieli duchowych, jak choćby Eckhart Tolle zwraca uwagę na to, żeby akceptować rzeczywistość taką, jaka jest. Nie oznacza to wcale dawania swojego przyzwolenia, a jedynie stwierdzanie tego, co jest. Nie oznacza to również identyfikowania się z tą rzeczywistością.
silver Tylko, aby ją rozpoznać należy ją zaakceptować.
Ludzie nie mogą jakoś przełknąć tej prostej sprawy, że wystarczy być tylko cichym obserwatorem, świadomie tylko się przyjrzeć, a ponieważ wszystko niesie wieść i przesłanie, więc pokaże nam ono swoje oblicze, pokaże nam swoją prawdę.
Jedyną drogą, jest więc obserwacja tego ''fałszu'' wewnątrz Nas, czyli uświadomienie sobie na czym on polega
Zebralem to do kupy i mam takie uwagi. Bierny obserwator to troche za malo bo czlowiek pozostaje przeciez w stalym interaktywnym zwiazku ze swoim mentalnym produktem. Dlatego oprocz myslenia nasze czyny spelniaja takie same zadanie, czyli szlifujace ducha. Zrozumienie oznacza stan naszego ducha i ono ciagle ulega zmianie tzn. jest wielopoziomowe.Ale zrozumienie jest pochodna aktu rozpoznania zaleznosci - " przejaw swiata zewnetrznego" a JA. I tego nalezy bewzglednie szukac, bo tyle jestesmy w stanie naprawde ogarnac, zas zrozumienie rozwija sie nieustannie samo, tak jak rosnie nasz duch. Wiec widze to tak - akceptacja, rozpoznanie zwiazku ze mna, zrozumienie ( zalezne od poziomu na jakim sie znajduje ). pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #510 : Lipiec 26, 2009, 00:15:44 » |
|
(..) Bierny obserwator to troche za malo bo czlowiek pozostaje przeciez w stalym interaktywnym zwiazku ze swoim mentalnym produktem. Dlatego oprocz myslenia nasze czyny spelniaja takie same zadanie, czyli szlifujace ducha. (..)zrozumienie jest pochodna aktu rozpoznania zaleznosci - " przejaw swiata zewnetrznego" a JA.
Właśnie ten stały związek ze "swoim mentalnym produktem" jest , uważam, najpoważniejszą przeszkodą w osiągnięciu pełnego oświecenia. Bierna obserwacja jest nie tyle oddzieleniem się od "mentalnego produktu" ile odzyskaniem świadomości Istnienia CZEGOŚ, co tym produktem nie jest. Bez nazywania tego CZEGOŚ. Dlatego, że tworzenie kolejnych etykietek , to znowu brnięcie w jakieś mentalne produkty. Jakakolwiek aktywna wymiana informacji z ego jest równoznaczna z powrotem do umysłowej perspektywy , a więc perspektywy przesiąkniętej własną tożsamością na bazie określonej, zastanej rzeczywistości , co powoduje zniekształcenie obrazu - na miliardy indywidualnych sposobów. Oczywiście robimy to niemal cały czas , każdego dnia, z powodu konieczności poruszania się w tej rzeczywistości, ale bardzo ważne jest robienie sobie częstych przerw na rzecz obserwacji. Właśnie z tego powodu, uważam, obcując z NIENAZWANYM , obcujemy z Bogiem. Sam fakt, że potrafisz biernie obserwować swoje ego oznacza, że nie jesteś już nim. Nie zasilasz go już. Nie jestem pewien czy dobrze rozumiem termin "Zrozumienie". Rozpoznanie zależności to również jest akt nazywania czegoś . Ważne jest KTO dostąpia ZROZUMIENIA. Jeśli przebywasz ze swoim ego, to zrozumienie jest zaledwie kolejnym myślokształtem. Jeśli nie przebywasz z ego, lecz go obserwujesz, ale jesteś od ego niezależny, to wówczas "zrozumienie" posiada całkiem inne znaczenie. Przyłączenie się do JAM JEST , oznacza natychmiastowy dostęp do zasobów Pełni w zakresie w jakim jesteś w stanie przyjąć owo zrozumienie. Wyobrażam sobie , ze jest to jak doświadczenie Oceanu. Na metrze głębokości Ocean jest tą samą wodą, co na tysiąc metrowej głębokości, ale napór Oceanu na Twoją istotę jest inny. W obecnej postaci wytrzymasz tylko tyle ciśnienia , na ile pozwoli Ci Twój organizm. Tak samo jest ze zrozumieniem w przypadku doświadczenia Prawdziwej Istoty . Jesteśmy ograniczeni swoim aparatem poznawczym. Na szczęście posiadamy również uczucia, których rozumieć wcale nie musimy. Miłości na przykład nie da się zrozumieć, ale każdy może ją poczuć. Jest ona nieokreślalna , lecz każdy intuicyjnie wie o co chodzi, gdy ktoś powie ,że jest zakochany.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
acentaur
Wielki gaduła ;)
Punkty Forum (pf): 12
Offline
Wiadomości: 1464
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #511 : Lipiec 26, 2009, 18:09:42 » |
|
Wtaj east, Właśnie ten stały związek ze "swoim mentalnym produktem" jest , uważam, najpoważniejszą przeszkodą w osiągnięciu pełnego oświecenia ale niestety towarzyszy on nam nieustannie. Przeciwstawic sie temu mozna tylko przez duchowy akt wyboru ale to dluga droga. Zdecydowanie nieporozumieniem sa rozne "dopalacze" jak medytacje, techniki yoga, reiki i masa innych bo one dzialaja ale w innej sferze. Jako techniki pomocnicze tak, ale nie automatycznie. Nalezy to odroznic, nie chodzi o "gimnastyke" prowadzaca do boga. Wydaje mi sie , ze odzwierciedla to niepewnosc wielu ludzi. Bo z jednej strony takie wspaniale techniki, mistrzowie i guru, no i wszyscy tak robia a z drugiej tylko takie skromne "stekniecie w duchu". Kupic "bilet" czy moze jakis "trick" czy sztuczka bylo zawsze alternatywa dla wielu. Jesli wiec po drodze chcesz sie upewniac, to droga twoja jest droga w kolko. Jeszcze raz, akt samozaofiarowania zdejmuje automatycznie watpliwosci. pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #512 : Lipiec 26, 2009, 22:00:43 » |
|
(..) Zdecydowanie nieporozumieniem sa rozne "dopalacze" jak medytacje, techniki yoga, reiki i masa innych bo one dzialaja ale w innej sferze. Jako techniki pomocnicze tak, ale nie automatycznie. (..) Jesli wiec po drodze chcesz sie upewniac, to droga twoja jest droga w kolko. Jeszcze raz, akt samozaofiarowania zdejmuje automatycznie watpliwosci. pozdrawiam Witaj Acentaur. Medytacja to nic innego, w moim odczuciu, jak obserwacja swojego oddechu ( nie jest to akt myślenia ). Nie ma w tym niczego "dopalającego", żadnego "upewniania się". Przecież oddychasz tak czy inaczej czy Ci się to podoba, czy nie. Można to robić równolegle z każdą inną codzienną czynnością. Co nam daje ? Poczucie dystansu do tej codzienności, wolność od interpretacji oraz re-interpretacji, uobecnienie swojej świadomości w życiu, a nawet - odzyskanie świadomości spod władzy egotycznego umysłu. Poprzez akt obserwacji. Wyjaśnij proszę co rozumiesz poprzez akt "samozaofiarowania", bo nie rozumiem. pozdr East
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
|
« Odpowiedz #513 : Lipiec 27, 2009, 00:24:20 » |
|
Dla podwyższenia witalności ciała proponuję ćwiczenia gimnastyczne, mogą się nazywać - JOGADla pozyskania intuicji, większej wrażliwości na doznania duchowe, polecam MEDYTACJĘGdy osiągnę ŚWIADOMOŚĆ CHRYSTUSOWĄ, opowiem wam, jaki powinien być następny KROK. Pozdrawiam serdecznie - Thotal
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
acentaur
Wielki gaduła ;)
Punkty Forum (pf): 12
Offline
Wiadomości: 1464
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #514 : Lipiec 27, 2009, 07:27:11 » |
|
Witaj east, Medytacja to nic innego, w moim odczuciu, jak obserwacja swojego oddechu ( nie jest to akt myślenia ). Nie ma w tym niczego "dopalającego", ale Ty jestes wyjatkiem a ja mowilem o ogolnie przyjmowanej interpretacji Wyjaśnij proszę co rozumiesz poprzez akt "samozaofiarowania" zacytuje siebie z innego tematu - " pokora i ofiara bierze sie z tego, ze jako czesc boga jednak bladzimy sadzac, ze nasz "produkt " jest prawdziwy i dlatego pokornie musimy przyjac, ze jednak nie. Wlasciwie musimy sami sobie to powiedziec." W tym sensie jest to samoofiara. Witaj Thotal, Gdy osiągnę ŚWIADOMOŚĆ CHRYSTUSOWĄ, opowiem wam, jaki powinien być następny KROK. ale wtedy juz bedziesz mowil symbolami pozdrawiam
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Silver
Gość
|
|
« Odpowiedz #515 : Lipiec 27, 2009, 21:47:37 » |
|
Co prawda ten post nie dotyczy ''świętej geometrii'', lecz piszę go nie-przypadkowo. A ponieważ wszystko niesie ze sobą określoną energię, dlatego umieściłem ten tekst tutaj.
Wiele nauk, jak również odwiecznych tradycji mówi, że “nasz świat jest taki, jakie są o nim nasze wyobrażenia”. W tym wypadku nie chodzi dosłownie o wierny obraz naszych wyobrażeń, w postaci życiowych doświadczeń, lecz o ich jakość !
Faktem jest, że spotyka nas to, na co oczekujemy. A im większe towarzyszą temu emocje ( te ''dobre'' i ''złe'' ) tym prędzej stają się one rzeczywistością. Wyższe Ja pokazuje nam drogę wyjścia , pokazuje, dokąd warto pójść dalej i na co lepiej zwrócić uwagę. Chroni nas również przed błędnymi decyzjami . Ale kiedy nasz światopogląd jest ważniejszy od naszego duchowego dobra - nie otrzymujemy od naszego wyższego Ja żadnej pomocy.
Nie otrzymujemy ponieważ sami zdecydowaliśmy z jakiego źródła chcemy korzystać. Czyli jaka przyczyna taki skutek. Warunkiem przyjęcia pomocy lub inspiracji ze strony Wyższego Ja, jest nasza zgoda, otwarcie i zaufanie naszemu wewnętrznemu światłu. Najlepiej gdy odwołujemy się do Wyższego Ja z prośbą o inspiracje, pomoc, olśnienie, oświecenie, uzdrowienie, czy uwolnienie. Przyjmujmiemy to wszystko na tyle, na ile jesteśmy gotowi zaakceptować dobro, miłość, harmonię i rezygnację z naszych widzimisię. Jednak odpowiedzi z poziomu energii Wyższego Ja są filtrowane przez naszą podświadomość, która do czystych, szlachetnych naszych inspiracji dorzuca swój pogląd.
Kontakt z Wyższym Ja staje się coraz precyzyjniejszy, gdy uwalniamy podświadomy umysł z ograniczającej masy urojeń, przekonań, przyzwyczajeń i kompleksów. Służą temu różne techniki, jak medytacja, afirmacje, czy terapie regresywne, świadomy oddech.
Kontakt z Wyższym Ja nawiązujemy przez medytację i modlitwę. Medytacja jest po to, abyśmy odbierali inspiracje i dostrajali się do wyższych wibracji miłości i harmonii. Modlitwa (wewnętrzny i sprecyzowany dialog z wyższym Ja czego oczekujemy ) jest po to, abyśmy się przekonali, że inspiracje ze strony Wyższego Ja są jak najbardziej realistyczne, że z pewnoscią znajdą zastosowanie w naszym codziennym życiu dając najlepsze z możliwych efekty.
Wszystko może Wyższe Ja, a może nawet i więcej!
Ale jak nawiązać kontakt z Wyższym Ja? Otóż trzeba Niższe Ja przekonać, że Nasz cel i sens zwrócenia się o jakąkolwiek pomoc jest tak wielki i ma taki ogromny sens, dlatego zwracasz się o pomoc do wyższego Ja.
Przykład działania: chcemy dowiedzieć jaka zasada powoduje harmonie we wszechświecie i jak znią praktycznie żyć, aby wpełni ją wykorzystać. Naszym celem jest wspólne, wielkie duchowe dobro. Nic może istniec dła własnych , wąskich korzyści. Im bardziej sięgniesz myślą , co chcemy zrobić, jak wiele uczynic dla siebie i innych tym szybciej i lepszą otrzymamy odpowiedź. Pierwszym symptomem, że nawiązaliśmy kontak z wyższym Ja jest to, że usłyszymy wenwątrz siebie swoje własne imię. Ktoś zawoła Ciebie np: Leszek ........
Dlaczego o tym piszę. Otóż dlatego, abyśmy w drodze mozolnych poszukiwań za pomocą ogrniczonego umysłu nie popadli w przysłowiową pułapkę o nazwie ( ograniczenie ) i wykorzystali ''siły'' Nasze - wewnątrz Nas.
|
|
« Ostatnia zmiana: Lipiec 28, 2009, 23:37:53 wysłane przez Silver »
|
Zapisane
|
|
|
|
|
PHIRIOORI
Gość
|
|
« Odpowiedz #517 : Październik 14, 2009, 16:31:11 » |
|
Leszku, mam do Ciebie pytania takie, bo mne ciekawią ścieżki, jakimi chadzają mysli:
Kiedy sie zainteresowałeś Świętą Geometrią i w jakich okolicznościach?
No i podobnież... Kiedy i jak trafiłeś na stronki Wintera?
edit: graficzny
|
|
« Ostatnia zmiana: Październik 26, 2009, 12:54:14 wysłane przez PHIRIOORI »
|
Zapisane
|
|
|
|
PHIRIOORI
Gość
|
|
« Odpowiedz #518 : Październik 26, 2009, 12:53:31 » |
|
Teraz nie wiem, a) czy niezauważyłeś kwestii? b) czy może jest to jakaś tajemnica państwowa? c) czy może to coś wstydliwego? d) czy może niemampomysłu-co?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Leszek
Gość
|
|
« Odpowiedz #519 : Październik 26, 2009, 13:56:22 » |
|
Teraz nie wiem, a) czy niezauważyłeś kwestii? b) czy może jest to jakaś tajemnica państwowa? c) czy może to coś wstydliwego? d) czy może niemampomysłu-co?
To bardzo proste. Każdy człowiek ma obszar swojej prywatności.
|
|
« Ostatnia zmiana: Październik 26, 2009, 13:57:52 wysłane przez Leszek »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kapłan 718
Gość
|
|
« Odpowiedz #520 : Październik 26, 2009, 14:06:12 » |
|
odpowiem publicznie, skoro tak napisałeś, napisałeś mi w PW, że trzymam wszystko dla siebie - więc odpowiem konkretnie i dokładniej, że AKTUALNIE to jest bardzo osobiste i muszę to ekstrapolować i udostępnię innym wówczas. To bardzo proste. Każdy człowiek ma obszar swojej prywatności.
DOKŁADNIE TAK! 718'
|
|
« Ostatnia zmiana: Październik 26, 2009, 14:06:59 wysłane przez Kapłan 718 »
|
Zapisane
|
|
|
|
PHIRIOORI
Gość
|
|
« Odpowiedz #521 : Październik 26, 2009, 16:23:45 » |
|
Przyjąłem, że nie chcesz się tym podzielić. Oczywiście szanuję to, że: Każdy człowiek ma obszar swojej prywatności. ..zresztą paradoksalnie ta właśnie sentencja przyświecała mi podczas formułowania owego zapytania. Jednakże ja to pytanie zadałem nie po to aby drążyć Twoje intymnośći mentalne, a po to, żeby wykluczyć pewną indentyfikację rzeczywistości (która z kolei leży w obszarze mojej prywatności). Ale jeśli jej nie wykluczę ja - dotyczy ona ciebie. W zwiazku z tym, jeśli to nie jest naprawdę nic takiego o czym niemożnabyłoby napisać za wszelka cenę; ..to może zechcesz podzielić się na priv. do czego nadal zachęcam. ========================================== Święta Geometria w pewien sposób jest narzędziem/językiem, który wyjaśnia również i wszelkiego typu koincydencje. Także rzeczy z pozoru ze sobą nie zwiazane. Np. dzisiaj, poprzez pasywną medytację mechaniki geometrii kształtów, podczas spaceru, otrzymałem informację o spektakularnych explozjach przypominających te z wtc, ale odbywających się na terenie polski w latach, które w/g "czsu względnego" nie nastąpiły jeszcze, pomimo iż juz należą do przeszłości. Chodzi tu o zjawisko implodowania kilku komór oscylacyjnych, które zostało zamanifestowane w polu świadomości i zaaprobowane już w latach 2006, 2007. I nie było to żadne zamachy terrorystyczne - a zjawisko naturalne/przyrodnicze. Czasami postrzegając coś inaczej można komoś pomóc lub nie. (pamiętacie historie różnych osób, co się spóźnili na metro? utknęli w korkach? itp) tak że prosze o przeniesienie tego do Geometrii (po prostu nie coś się technicznie chrzani i blokuje dodawanie posta w trakcie ładowania ;///)Wątek został scalony ze Świętą Geometrią. Janneth.
|
|
« Ostatnia zmiana: Październik 26, 2009, 16:29:56 wysłane przez janneth »
|
Zapisane
|
|
|
|
Kiara
Gość
|
|
« Odpowiedz #522 : Październik 29, 2009, 12:20:58 » |
|
Teraz nie wiem, a) czy niezauważyłeś kwestii? b) czy może jest to jakaś tajemnica państwowa? c) czy może to coś wstydliwego? d) czy może niemampomysłu-co?
To bardzo proste. Każdy człowiek ma obszar swojej prywatności. Mnie niezmiernie cieszy ze Leszek tak napisal. Gratulacje dla Leszka. W tym wypadku nie wazne jest odniesienie do tekstu, wazne jest stwierdzenie faktu. Kiara
|
|
« Ostatnia zmiana: Październik 29, 2009, 12:22:31 wysłane przez Kiara »
|
Zapisane
|
|
|
|
PHIRIOORI
Gość
|
|
« Odpowiedz #523 : Październik 29, 2009, 12:56:05 » |
|
prawdziwi twardziele
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Leszek
Gość
|
|
« Odpowiedz #524 : Styczeń 11, 2010, 17:43:48 » |
|
|
|
« Ostatnia zmiana: Styczeń 11, 2010, 17:44:26 wysłane przez Leszek »
|
Zapisane
|
|
|
|
|