Rafaela
Gość
|
|
« Odpowiedz #1 : Czerwiec 01, 2011, 08:46:27 » |
|
Natomiast Ewangelia św. Jana (21;25) kończy się wyjątkowo zdumiewającym stwierdzeniem:
Wiele też innych rzeczy dokonał Jezus, które gdyby miałyby być spisane jedna po drugiej, mniemam, że i cały świat nie pomieściłby ksiąg, które by należało napisać.
Jednym z pierwszych wcieleń Jezusa był Melchizedek, arcykapłan, bez ojca, bez matki, nie znający śmierci. W Biblii porównuje się Jezusa do Melchizedeka – List do Hebrajczyków: Chrystus kapłan na wieki na wzór Melchizedeka. Następnie Psalm 110: Tyś kapłan na wieki na wzór Melchizedeka. Do mało znanych wcieleń Jezusa, zalicza się też potężny kapłan zachodniego Iranu Zend. Jego synem był Zoroaster, który był również obdarzony nadzwyczajnymi mocami, miał wielu zwolenników i rozpropagował religię znaną jako Zoroastryzm. Pięknym i dobrze nam znanym wcześniejszym wcieleniem Jezusa był też Józef, ulubiony syn Jakuba, sprzedany przez swych braci do niewoli w Egipcie. Z niewolnika, dzięki swym zdolnością i posłuszeństwu Bogu, Józef Hebrajczyk ,stał się głównym zarządcą gospodarczym Egiptu, drugą osobistością po faraonie. Cierpienie w ogrojcu zwanym Getsemani
Słyszy się czasem, jak ktoś mówi, że Jezus był tak zatrwożony męką, którą miał niebawem doznać, iż ze strachu modląc się w ogrojcu, pot, który na nim wystąpił był jak krople krwi. Nic bardziej błędnego. Jezus Zwycięzca był od dawna przygotowany na tego rodzaju śmierć i wcale się jej nie obawiał. Cierpienie, które przeżywał w ogrojcu nie było cierpieniem fizycznym. Natomiast przeżywał głęboki duchowy ból, z powodu przygniatających go obrzydliwości ludzkich grzechów, które zaatakowały go potwornymi wizjami. Tylko Jezus nadludzkim wysiłkiem był w stanie dać odpór nawałnicy szatańskiego zła i wzbudzić energię, która w przyszłości mogła utorować drogę dla ludzi pragnących uwolnić się od wszelkich zdeprawowanych pokus. Dlatego Bóg dopuścił, by Jezus, który był bez grzechu, stoczył zwycięską walkę z największym złem na ziemi, to jest potwornościami, których dopuszcza się zwyrodniała część rodzaju ludzkiego. Zdrada Judasza
Judasz był bodaj najbardziej inteligentnym z uczniów Jezusa. Ponad dwa lata zgłębiał nauki swego Mistrza, podziwiał go i był nim zachwycony. Poznał jego ogromną moc, kiedy chodził po wodzie, karmił tysiące zebranych dzieląc pięć chlebów i dwie ryby, przeszedł swobodnie przez rozwścieczony tłum, który chciał go zrzucić z góry, kilkoma słowami uciszył szalejącą burzę na jeziorze. Jedynym, największym jego pragnieniem było, by Jezus został królem Izraela i uwolnił naród żydowski od rzymskiej okupacji. Już był prawie pewny, że spełni się jego marzenie, kiedy podczas Paschy, tłumy wiwatowały na cześć wjeżdżającego do Jerozolimy Jezusa pragnąc ogłosić go królem. Niestety i tym razem Jezus jeszcze się na to nie zdecydował. Wówczas Judasz nabrał przekonania, że kiedy życie Jezusa będzie zagrożone, wówczas uniesiony gniewem użyje swej mocy i w oka mgnieniu rozprawi się z bandą okupantów. Co więcej Judasz dobrze znał Jezusa i wiedział, że nie jest dla niego żadnym problemem poznanie jego myśli. Toteż, kiedy w czasie wieczerzy paschalnej, kiedy Jezus powiedział do niego „czyń zaraz, co masz czynić”, a chwilę później, że „dwa miecze wystarczą”, nabrał całkowitej pewności, że postępuje właściwie i Jezus znając jego myśli gotowy jest do podjęcia walki.
Niestety dla niego, jak się później przekonał, myślał po ludzku, natomiast Jezus ponad wszystko inne przedkładał sprawy Boże. A Bóg nie odpowiada agresją na agresję, a mimo to zwycięża. Toteż Jezus stał się Chrystusem Zwycięzcą, a zszokowany Judasz nie był w stanie pojąć, jak to możliwe, by Syn Boży obdarzony tak potężną mocą, dał się sponiewierać podłym żołdakom. Jedyną dla niego ucieczką przed bólem i rozpaczą, które go ogarnęły, było targnięcie się na swoje życie. Duch, dusza, ciało
Wbrew powszechnemu mniemaniu człowiek to nie tylko ciało i dusza, lecz duch, dusza i ciało. Potwierdzenie tego faktu znajdujemy również w Ewangelii, kiedy uradowana Matka Boska spotykając się w Ain Karin ze swoją krewną Elżbietą, wypowiedziała następujące zdanie:
Wielbi dusza moja Pana, i rozradował się duch mój w Bogu, Zbawicielu moim.
(Łuk. 1;47)
Duch człowieka pochodzi od Boga Ojca i jest z niego utworzony, dlatego jesteśmy dziećmi Boga. Atrybutami ducha są: wolna wola i umysł. Wolna wola została udzielona człowiekowi, aby mógł się określić, jako indywidualna jednostka, a w zamiarze Boga, aby radować jego serce. Umysł człowieka powinien być jasny i czysty. Zanieczyszczenie umysłu przez człowieka niskimi wibracjami ohydnych myśli, doprowadza do upadku duchowego, zezwierzęcenia, a wówczas taki człowiek staje się nawet gorszy od zwierzęcia.
Dusza jest kształtowana przez człowieka i jest siedzibą czystych szlachetnych emocji oraz emocji powstałych z niskich, niegodnych pobudek. Zadaniem człowieka jest rozwinięcie w sobie tych pięknych szlachetnych uczuć (delikatność, empatia, współczucie, wrażliwość na piękno itd.) oraz opanowanie siłą swej woli, emocji, które nie są godne dziecka bożego (złość, nienawiść, strach, zazdrość, lenistwo, uległość nałogom, jak palenie papierosów, upijanie się itd.). Opanowanie tych słabości i ułomności znakomicie wzmacnia siłę woli, stanowi o jego wartości i czyni człowieka wolnym. Świątynia Boga
Czyż nie wiecie, żeście świątynią Boga i że Duch Boży mieszka w was? Jeśli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg, świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście.
(1Kor. 3; 16-17)
Duch Boży jest święty , mieszka w nas i jest dawcą życia. Obecność świętego Ducha w człowieku sprawia, iż ciało człowieka stało się świątynią Boga, i dlatego wymaga stosownego poszanowania. Kto nie szanuje tej świątyni nie szanuje też Boga Ojca, który jest jej twórcą i przebywa w niej. A przebywa w miejscu świętym, którego symbolem jest świątynia Salomona, a w niej miejsce „święte świętych”, gdzie spoczywała Arka Przymierza.
Fundamentem świątyni człowieka jest Chrystus, który jest jedyną gwarancją wzniesienia solidnej i pięknej świątynnej budowli:
Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój stawia na skale. I spadł deszcz ulewny, i wezbrały rzeki, i powstały wiatry, i uderzyły na ów dom, ale on nie runął , gdyż był zbudowany na opoce. A każdy, kto słucha tych słów moich, lecz nie wykonuje ich, porównany będzie do męża głupiego, który zbudował swój dom na piasku. I spadł deszcz ulewny, i wezbrały rzeki, i powstały wiatry, i uderzyły na ów dom, i runął, a upadek jego był wielki.
(Mat. 7; 24-27)
Bóg Ojciec swoją obecnością nadał świątyni świętość, Jezus Chrystus daje gwarancję solidnego jej oparcia, natomiast wygląd świątyni, wielkość, wystrój, zależą już od każdego z nas. Stąd te rzucające się w oczy różnice pomiędzy ludźmi, a Bóg widzi znacznie więcej, gdyż nie ocenia wyglądu, pochodzenia czy inteligencji lecz to, co jest w sercu człowieka.
Toteż wznoszenie tej budowli nie może być lekkomyślne, beztroskie, niedbałe, gdyż jest to budowla świątynna i musi spełniać wymagane warunki, którymi są: poszanowanie Boga, miłość, dobroć, piękno, harmonia. Kto tych warunków nie dochowa, a nosi w sobie zazdrość, pychę, rozsiewa strach, złość i nienawiść, działa destrukcyjnie na bliźnich i popada w konflikt z Bogiem Ojcem, który jest Miłością.
Przed konsekwencjami takiego postępowania przestrzega św. Paweł w 1 liście do Koryntian: „Jeżeli ktoś zniszczy świątynię Boga, tego zniszczy Bóg, świątynia Boga jest święta, a wy nią jesteście.” A o tym, jak w tym przypadku może postąpić Bóg mówi Jezus Chrystus:
Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle.
(Mat.10;28)
Modlitwa Jezusa
Bóg jest Miłością, Jezus jest Miłością. Jezus, tak jak i Bóg, zatroskany jest losem człowieka. Jezus na chwilę przed złożeniem swego życia na odkupienie i zbawienie ludzi, modlił się w obecności apostołów tymi słowami:
Jak mnie posłałeś na świat, tak i Ja posłałem ich na świat, i za nich poświęcam siebie samego, aby i oni byli poświęceni w prawdzie. A nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy przez ich słowo uwierzą we mnie. Aby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, we mnie, a Ja w tobie, aby i oni w nas jedno byli, aby świat uwierzył, że Ty mnie posłałeś. A ja dałem im chwałę, którą mi dałeś, aby byli jedno, jak my jedno jesteśmy. Ja w nich, a Ty we mnie, aby byli doskonali w jedności, żeby świat poznał, żeś Ty mnie posłał, i żeś Ty ich umiłował, jak mnie umiłowałeś.
(Jan 17;18-23)
Pragnieniem Jezusa jest abyśmy byli jedno, jednością w duchu. Czy taka jedność z Bogiem Ojcem jest możliwa? Oczywiście, że tak, ale z pomocą Jezusa Chrystusa.
Ja jestem droga, prawda i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze mnie.
(Jan 14;6)
Swoją jedność z Bogiem Ojcem Jezus podkreślał wielokrotnie:
Ja i Ojciec jedno jesteśmy.
(Jan 10;30)
We mnie jest Ojciec, a Ja w Ojcu.
(Jan 10;38)
Czy nie wierzysz, że jestem w Ojcu, a Ojciec we mnie?
(Jan 14;10)
Jezus nasłuchuje w swoim wnętrzu Ojca i czyni to co mu Ojciec powie:
Nie mogę sam z siebie nic uczynić, jak słyszę tak sądzę, a sąd mój jest sprawiedliwy, bo staram się pełnić nie moją wolę, lecz tego, który mnie posłał” (Jan 5;30), „Czy nie wierzysz, że jestem w Ojcu, a Ojciec we mnie? Słowa, które do was mówię, nie od siebie mówię, ale Ojciec, który jest we mnie, wykonuje dzieła swoje.
(Jan 14;10)
Jezus, jako syn Boga, jest Chrystusem. Dzięki zjednoczeniu z Bogiem Ojcem stał się Chrystusem Bogiem. Każdy z nas jest dzieckiem bożym i jako taki jest również Chrystusem, Chrystusem człowiekiem. Jezus, jako nasz Starszy Brat, wskazuje nam drogę umożliwiającą zjednoczenie z nim. Jednocząc się z Chrystusem Bogiem, jednoczymy się również z Bogiem Ojcem, co jest najwyższym celem i osiągnięciem człowieka. Człowiek Chrystus zjednoczony z Chrystusem Bogiem może tak, jak to czynił Jezus Chrystus; chodzić po wodzie, pomnażać pokarm, uzdrawiać chorych i czynić jeszcze wiele innych rzeczy. Kto tego dokona, zostaje wspaniale nagrodzony:
Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto wierzy we mnie, ten także dokonywać będzie uczynków, które ja czynię, i większe nad te czynić będzie, bo ja idę do Ojca, i o cokolwiek prosić będziecie w imieniu moim, to uczynię, aby Ojciec był uwielbiony w Synu. Jeśli o co prosić będziecie w imieniu moim, spełnię to.
(Jan 14;12-14)
Jerzy M. Łatak
|