Niezależne Forum Projektu Cheops

Rozwój duchowy => Człowiek energetyczny => Wątek zaczęty przez: Kiara Sierpień 22, 2012, 09:34:29



Tytuł: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: Kiara Sierpień 22, 2012, 09:34:29
Co to jest Bliźniaczy Płomień, skąd się wziął i jaka rolę pełni obecnie wobec drugiej swojej części?
Mało jest informacji na ten temat , a te które są nie do końca są prawdziwe i nie wyjaśniają tego zagadnienia.
Ponieważ ukazał się taki przekaz z  którego treścią się nie do końca zgadzam , postanowiłam zacząć nowy watek.
Ale najpierw sugeruję uważne przeczytanie przekazu , w kolejnym poście wyjaśni na czym polegają różnice informacyjne.


Kiara :) :)



Galaktyczne Bliźniacze Płomienie i duchowe prawo przyciągania



by krystal28 in Plejadianie

.

.

Deklan z Plejad,  15 sierpnia 2012
.

Pozdrawiam was w ten słoneczny poranek z sercem pełnym radości i nadziei oczekiwania na wspaniałe czasy, które nadchodzą. Jestem Deklan i mam gorącą nadzieję, że moje słowa przyniosą pociechę wielu z was, którzy czują się osamotnieni i poszukują tego Kogoś, kto okaże się waszą Drugą Połówką. Chciałbym podać wam trochę wyjaśnień na temat aktualnej dynamiki połączeń Bliźniaczych Płomieni i zapraszam wszystkich innych, aby też posłuchali tych wieści. Kieruję jednak te informacje przede wszystkim do grupy, których Bliźniacze Płomienie nie przebywają na Ziemi, lecz oczekują na spotkanie z wami w Domu. To do was zwracam się szczególnie.

Wiele się dzieje w tych dniach, ale nie muszę wam przecież o tym mówić! Spójrzcie tylko w niebo pogodną nocą. A właściwie jeśli o to chodzi, nawet i nie aż taką pogodną! Zaczynamy teraz otwarcie się wam pokazywać. Doniesienia o tym są wszędzie, jeśli tylko macie ochotę je znaleźć. Tylko wtedy, gdy wciąż zaprzeczacie naszemu istnieniu, być może nie zorientujecie się, że Ujawnienie jest w drodze. W końcu. Tak tak, w końcu. Uwierzcie, gdy wam mówię, że dla mnie nie mogłoby ono się odbyć zbyt wcześnie! Radzę wam, żebyście wzięli te doniesienia na poważnie i pozwolili sobie na trochę radości i świętowania z ich powodu. Jak wiecie, musimy zacząć od małych kroków. Wystraszenie i zszokowanie społeczeństwa raczej nie zjedna nam powszechnej sympatii, a czy się to komuś podoba czy nie, my już tu zostaniemy. Wspaniałe ‘spotkania po latach’ są w zasięgu ręki. Długo na nie czekaliśmy.

Moim zdaniem najbardziej ekscytujące będzie spotkanie się pełnych stoickiej cierpliwości reprezentantów naszych załóg naziemnych z ich Bliźniaczymi Płomieniami, które zostały na statkach albo w swych rodzinnych gwiazdozbiorach. Ach, to była dla was trudna droga. Zwłaszcza, że większość z was miała od samego początku wewnętrzne przekonanie, że tego Jedynego Kogoś nie odnajdziecie na Ziemi. Tak dzieje się najczęściej w tych związkach – jedno z Bliźniąt zostaje, a drugie idzie. Jest to efektywny, choć niewygodny układ. Jednakże rodzaj powiązania pomiędzy Bliźniaczymi Płomieniami jest tak głęboki i nienaruszalny, że opiera się próbom podważenia go przez ego oraz efektom działania oddzielającej ich zasłony w kwestiach komunikacji i subtelnego przewodnictwa. Ta dwójka dalej działa jako jedno, przeciwstawiając się różnicom w wibracji i wielu zakłócającym wpływom toksycznego środowiska Ziemi, na jakie to z pary, które się wcieliło, jest tutaj narażone. Niezależnie od rodzaju układu Bliźnięta wszelkich odmian mają niewidzialne eteryczne połączenie, które wiąże je razem. Biegnie ono z wysokiego serca jednej osoby do drugiej i jest wieczne, dlatego nie może ono zostać zerwane.

Wiele z waszych nagłych przebłysków natchnienia pochodzi od nas, waszych Bliźniaków, kibicujących wam z daleka. Jak często myśleliście sobie: “Chwileczkę, jakim cudem w ogóle o tym pomyślałam/em?…” Macie jakiś problem i nagle “Aha!…” i olśnienie! A może czasami ogarnia was nagłe poczucie ciepła i ekstazy bez żadnego logicznego powodu? Możecie to zapisać na nasze konto, jeśli chcecie. To coś w rodzaju kosmicznego uścisku. Ciężko pracujecie i potrzebujecie się czuć kochani. Niech wasze oczekiwania co do tego rodzaju doświadczeń będą coraz wyższe w miarę upływu dni. Zejście się razem Bliźniaczych Płomieni to nie bajka, ale prawdziwe spotkanie, które już się zbliża. Błogosławieni są ci, którzy pojawili się w ludzkiej inkarnacji razem i w miarę upływu czasu odnaleźli się nawzajem. Mimo nieuniknionych wyboistych początków, które były udziałem większości z tych par, był to dla nich cudowny czas. Po Ujawnieniu ta sama satysfakcja czeka na tych, którzy teraz należą do związków łączących Ludzi i Galaktyczną Rodzinę.

Duchowe Prawo Przyciągania sprawia, że jest niemożliwe, by te ponowne spotkania nie odbyły się. Prawo to stwierdza, że “podobne przyciąga podobne”. Przyciągniecie do siebie to, co w największym stopniu odzwierciedla wasze unikalne i potężne wzorce energetyczne, waszą osobistą wibrację i matrycę. My, wasze Bliźnięta, mamy taki sam wzór energii jak wy, więc jest to powód, żebyśmy się przyciągali, nieprawdaż? To już się wydarza, więc zwracajcie baczną uwagę na znaki, które pojawiają się wszędzie wokół was. Odbywa się również ‘zmiana warty’ oraz zerwanie zasłony iluzji. Czy nie zauważacie, że powraca wasza pamięć? i tak właśnie ma być. Wiecie teraz kim jesteście – a jeśli jeszcze nie, z pewnością wkrótce sobie o tym przypomnicie. Niektórzy z przewodników, którzy towarzyszą wam od dzieciństwa, odsuwają się trochę na bok, aby wasze Bliźniacze Płomienie mogły uzyskać swobodny dostęp do waszych kanałów komunikacji. Pojawiają się oni jako nowi Przewodnicy, tak możecie to określić. Posłuchajcie, naprawdę posłuchajcie, a z łatwością zauważycie różnicę.

Gdy odrzucicie sterty bzdur, których was nauczono, i zrobicie miejsce na rzeczywistą prawdę, otworzycie się na nieskończony wachlarz możliwości i zupełnie nowych rzeczywistości. Niech to ukoi waszą tęsknotę, a waszym podstawowym priorytetem niech stanie się wasze duchowe zdrowie. Macie przed sobą otwartą furtkę, i zapamiętajcie moje słowa: odwlekanie tych spraw spowoduje tylko to, że wasz stary bagaż energetyczny powróci, by was ugryźć. Mimo napiętych harmonogramów dnia, jakie wciąż macie, postarajcie się wygospodarować przynajmniej godzinę dziennie na medytację, a najlepiej więcej. To trudne, zgadza się, ale możecie tego dokonać. W jakikolwiek sposób, jaki wydaje się wam najlepszy, wezwijcie wasze Bliźniacze Płomienie aby wam się ukazały w sposób nie zanadto symboliczny, bezpośredni i prosty do zrozumienia. Określcie to jasno, gdyż wielu waszych Ukochanych nigdy nie było w waszej sytuacji i może nie pojmować waszej potrzeby prostoty. Być może będzie to wymagało paru prób i podejść, ale z przyjemnością wam mogę obiecać, że oni rzeczywiście się ujawnią. Och, znów się pojawia to magiczne słowo…Ujawnienie.

Bądźcie silni. Oczekiwanie już prawie się skończyło. Z pokładu statku, z powierzchni Ziemi i z morskim głębin – jestem Deklan z Drużyn Wyjazdowych. Zaufajcie dziś moim słowom i wiedzcie, że ja i wielu innych waszych Braci wprowadza te słowa w czyn i przeżywa swe doświadczenia ramię ramię z wami. Trzymajcie swe stopy na ziemi, a oczy wpatrzone w niebo.

Przekazała AuroRa Le
Copyright © Bella Capozzi
http://theangeldiaries.org/2012/08/15/declan-of-the-pleiades-galactic-twin-flames-and-the-spiritual-law-of-attraction-by-bella-capozzi-aurora-le-august-15-2012/

Przetłumaczyła wika


http://krystal28.wordpress.com/


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: hiacynt Sierpień 22, 2012, 09:57:00
Coraz bardziej zastanawiającym jest fakt iż ruszyła jakby "walka" o uwolnionych ludzi.
Zewsząd dochodzą informacje o tym że ludzkość dochodzi do momentu samostanowienia i teraz
wszelakie byty wołają na różne sposoby: do mnie,do mnie!
Czyż nie jest to dziwne a wręcz podejrzane? Jakże łakomym kąskiem musi być nasza uwolniona energia.
Dlaczego tak nie mogą się nas doczekać?


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Sierpień 22, 2012, 09:59:36
Coraz bardziej zastanawiającym jest fakt iż ruszyła jakby "walka" o uwolnionych ludzi.
Zewsząd dochodzą informacje o tym że ludzkość dochodzi do momentu samostanowienia i teraz
wszelakie byty wołają na różne sposoby: do mnie,do mnie!
Czyż nie jest to dziwne a wręcz podejrzane? Jakże łakomym kąskiem musi być nasza uwolniona energia.
Dlaczego tak nie mogą się nas doczekać?

po prostu każdy chciałby darmowe "bateryjki"  ;)


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: blueray21 Sierpień 22, 2012, 10:10:29
Myślę, hiacyncie,  że oceniasz to zjawisko (nie wiem jak to nazwać) w kategoriach 3 wymiaru, podczas gdy to jest bardziej skomplikowane niż myślisz, i dobrze, że taki wątek powstał.


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: hiacynt Sierpień 22, 2012, 10:12:10
Rozumiem że generujemy,skupiamy ,jesteśmy energią i jako skoncentrowane źródło możemy coś
zasilać (lub kogoś kto wie jak i chce z tej energi korzystać) ale czyż nie lepiej byłoby zamiast
"iść do pracy" założyć "własną działalność" wyłącznie na swój rachunek?
Skoro nasz potencjał jest tak cenny...


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Sierpień 22, 2012, 10:20:56
blue ma rację- sytuacja teraz zmienia się b.dynamicznie,-
i po mojemu, "gra" się toczy jeszcze tylko o niezdecydowanych..


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: hiacynt Sierpień 22, 2012, 10:29:35
Myślę, hiacyncie,  że oceniasz to zjawisko (nie wiem jak to nazwać) w kategoriach 3 wymiaru, podczas gdy to jest bardziej skomplikowane niż myślisz, i dobrze, że taki wątek powstał.
Nawet jeśli dysponuję niezwykle kreatywną wyobraźnią to i tak zapewne rzeczywistości i możliwości innych wymiarów nie obejmę. Pytanie czy owe różne frakcje,floty,federacje to "zakłady pracy", "biura podróży" czy "wyższe uczelnie" a może jeszcze co innego...

blue ma rację- sytuacja teraz zmienia się b.dynamicznie,-
i po mojemu, "gra" się toczy jeszcze tylko o niezdecydowanych..
A zatem z kim Ty zdecydowałeś "pójść dalej" ?
Bo ja jeszcze nie wiem  z kim,dokąd , po co  i jak.
Ale wiem już że w tę drogę ruszyłem...

scaliłem posty songo


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Sierpień 22, 2012, 10:41:45

blue ma rację- sytuacja teraz zmienia się b.dynamicznie,-
i po mojemu, "gra" się toczy jeszcze tylko o niezdecydowanych..
A zatem z kim Ty zdecydowałeś "pójść dalej" ?
Bo ja jeszcze nie wiem  z kim,dokąd , po co  i jak.
Ale wiem już że w tę drogę ruszyłem...

chodziło mi bardziej o opcje- światła i ciemności,-
a co do galaktycznych federacji, itp., to na pewno się nie przyłączam- bo wyląduje w jakimś labolatorium jak pisze Lady  ;)


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: Wilk Sierpień 22, 2012, 11:52:36
Dobra ale którzy są od światła :)


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Sierpień 22, 2012, 12:01:06
Dobra ale którzy są od światła :)

to największa trudność w tej "grze",-
demony i androidy wyglądają dokładnie tak jak ludzie ;)


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: Fair Lady Sierpień 22, 2012, 12:07:39
Niezupelnie tak samo - oczy maja inne (martwe).

hiacynt cyt
Cytuj
Pytanie czy owe różne frakcje,floty,federacje to "zakłady pracy", "biura podróży" czy "wyższe uczelnie" a może jeszcze co innego...

Wszystko na raz - tak jak funkcjonuje "panstwo" jako organizm i ma rozne ministerstwa. To tak wlasnie poukladane sa te federacje, frakcje, grupy etc. tylko maja wieksza sile razenia. Wiedza wiecej i porozumiewaja sie miedzy soba, przebywajac wsrod innych - to elita.
Poczytaj np. o illuminatach, elitach i Templariuszach, to dowiesz sie jak to dziala.


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: hiacynt Sierpień 22, 2012, 12:35:47
Czytałem już wiele a jeszcze się nie dowiedziałem.
A co zrobić z informacją o Bliźniaczym płomieniu?
Ucieszyć się że mam bratnią duszę gdzieś w kosmosie?
Dowartościować że jestem jak jakaś gwiezdna,wyżej rozwinięta istota ?
Marzyć o połaczeniu? A może kiedy otworzą się obiecywane niezwykłe możliwości, mam spośród
wielu opcji wybrać podróż akurat na Plejady?


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: Wilk Sierpień 22, 2012, 12:44:07
Z tą bliźniaczą duszą kojarzy mi się szukanie swojej prawdziwej miłości tu na Ziemi ;)


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: blueray21 Sierpień 22, 2012, 12:56:24
Dyskusję o wiarygodności flot, channelingów itp. proponuję przenieść do nowo założonego wątku "Dezinformacja..." aby nie robić "offtop"a.
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=8423


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: Kiara Sierpień 24, 2012, 11:22:05
Wracając do "bliźniaczego płomienia" , co to jest ten bliźniaczy płomień i skąd on się wziął? Czy naprawdę tak bardzo za nim tęsknimy i chcemy się z nim połączyć, czy byli byśmy z nim szczęśliwi?

Sądzę iż macie w pamięci emblemat  Zakonu Templariuszy dwóch jeźdźców na jednym koniu odwróconych do siebie plecami? Poniekąd jako jeden z aspektów informacji ma to odniesienie również do bliźniaczego płomienia , ale z wcześniejszego okresu. Czyli przed rozłączeniem dwóch aspektów trzeciowymiarowego Ducha ( astralnej matrycy) czyli jeszcze z przed eksperymentu Atlantydzkiego powodującego to rozdzielenie.

Dwa aspekty duszy to dwa różne "interesy" w jednym ciele niosącym je czyli na jednym koniu ( kiedyś tak mistycznie przedstawiano ciało materialne służące jako pojazd duszy), istniał  w III wymiarze  konflikt miedzy chęcią przejawu dobra wiedzy lewej strony i szkoły lewego oka Horusa , a wiedzy prawej strony i szkoły prawego oka Horusa), zwyczajnie konflikt o dominacje nad kobiecością- lewostronną , którą to dominację egzekwowała strona męska- prawostronna z użyciem swojej większej siły miast szukać połączenia harmonijnego. Tak było i była to droga doświadczalnej nauki na ścieżce  osobistego rozwoju duchowego każdego z nas.


Co zatem zaproponowali bardzo przebiegli Atlantydzcy mistrzowie wiedzy tajemnej? Bardzo prostą rzecz , rozdzielenie raz na zawsze skłóconych aspektów i danie im szansy życia indywidualnego oraz realizowania siebie za pomocą swojej wizji dobra.

Każdy kto wyraził zgodę na to rozdzielenie ( dokonała tego większości , ale nie wszyscy) od tej pory zaczął posiadać swój bliźniaczy płomień. Bowiem rozdzielony "ogień życia" na dwie części , na dwa aspekty osobowościowe rodził się już w indywidualnych ciałach fizycznych jako oddzielny człowiek ze swoimi prawami i potrzebami doświadczeń ze względu na dalszy  osobisty rozwój.

Ten podstępny męski plan władców miała zwiększyć ilość silniejszych aspektów męskich i osłabić znacznie moc aspektu żeńskiego , którym łatwiej dało by się władać.
Był to pierwszy "wysiew" Energii z ogniem życia na ziemi  , rzec można w 100% iż te rozdzielone Energie to prawowici ziemianie. Jednak to rozdzielenie osłabiło energetycznie również o 50% wszystkich jego inspiratorów bo pozbyli się swojej  żeńskiej strony , a zarazem swojej intuicji i większej części wiedzy duchowej , która była przynależna aspektowi żeńskiemu i kobiecości.
Kobiecość zachowała swoją wiedzę , intuicję i mądrość , ale straciła siłę realizacji wizji swojego dobra.

Nie był to plan perfekcyjny, bowiem   na zawsze  nie można dokonać pozbawienia rozdzielone aspekty swoich drugich osobowości. Nie można  ponieważ ogień życia samoistnie dążący do wzorca harmonii wewnętrznej i zaczął odbudowywać  swój wzorzec pierwotny. Wydłużyła się tylko  znacznie droga rozwoju osobistego każdej rozdzielonej Energii. Kobiecość do tej pory uczy się wzmacniania swojej mocy wewnętrznej , a męskość przywraca w sobie intuicję i wiedzę kobiecości. Temu służy mnóstwu naszych wcieleń  w rożnych rolach z przeżywaniem przeróżnych sytuacji życiowych. Plany przed urodzeniowe każdego z nas to wypadkowa potrzeb nauki z niezbędnymi zdarzeniami, czyli lekcjami życia.
Bowiem dążymy do naszej  doskonałości  , czyli każdej indywidualnej Energii.

A co z naszymi  rozdzielonymi aspektami? Są nam bardzo bliskie uczuciowo, gdy je spotykamy na planie fizycznym zawsze budzi się do nich podświadomie głębokie uczucie ( bo pierwotne uczucia miłości  nigdy nie giną, niesiemy je w sobie cały czas. Dlatego gdy obudziło się ono kiedyś do kogoś , przy kolejnym  spotkaniu budzi ta osoba w nas podświadomie  większą lub mniejszą sympatię.  Jaką, zależną od wielkości dawnych uczuć), ale jako już odmienne indywidualności rozwijamy  się po swojemu , posiadamy bowiem identyczne wolnostojeństwo. Zatem jako  inna indywidualność , często o bardzo różnej wibracji "BRW" ( barwa i moc osobistej wibracji) poszukują jako swojej ukochanej , lub ukochanego zupełnie innej osoby niż dawny bliźniaczy płomień o zbliżonym do obecnego swojego BRW.
Powstają wówczas grupy już nie bliźniaczych płomieni, a Energii splecionych miłością, bowiem w wielu bardzo inkarnacjach te kochające się bardzo Energie , wcielając się na ziemi przepięknie ( oczywiście zawsze na miarę swojego kolejnego poziomu rozwoju uczuć) splatają się tymi uczuciami.
Czym bardziej świetliste są te energie, czym większa mają wibrację uczuć tym piękniejszy i bardziej doskonały jest ten splot miłości coraz bardziej bezwarunkowej.
Ona i tylko ona miłość tworzy coraz piękniejsze zdarzenia na miarę uczuć splatających się Energii. Przepięknie i w bardzo prosty sposób tłumaczy to filmik wklejony przez Lucyfera w innym zupełnie temacie. Dzięki serdeczne Lucyfer bardzo mi pomogłeś przypadkowo w wytłumaczeniu tematu.

Magnetyzm

http://www.youtube.com/watch?v=eIS21TrqCUE&feature=player_embedded

Tu jest w bardzo prosty sposób wytłumaczona zasada tworzenia świata fizycznego, oczywiście potrzebna jest jeszcze inna wiedza , ale zasada jest taka.

Energia męska i żeńska łącząca się  to dwa otworzone trójkąty, wir energetyczny , to ich splot uczuć, mała kuleczka to energia zewnętrzna tworząca fizyczność ( gdy ją zagęszczamy) lub tylko świat energetyczny , która mocą centrum wiru wyrzucana jest na  jego obrzeże tworząc zdarzenia ( światy) zależne jakością od mocy uczuć splecionych Energii. Wiemy już dawno od Dana Wintera iż tylko miłość tworzy na horyzoncie zdarzeń! Zatem jaka miłość takie tworzenie , czyli taki świat!

A co do tego mają bliźniacze płomienie? Otóż, z powodu zupełnie innych potencjałów oraz indywidualności na która wchodzi ilość wcieleń , rodzaj radzenia sobie na drodze życia i tworzenie w sobie BRW - osobistej wibracji są już zupełnie inne od siebie. Czasami ta różnica jest olbrzymia. Zamiast się przyciągać one się odpychają chcąc żyć i realizować siebie po swojemu, w końcu po to było po to rozdzielenie.

Nie można już na siłę łączyć dawnych  bliźniaczych płomieni gdyż one na drodze życia znalazły swoje ukochane, Energie splecione.
Ale zakodowano w nas ,( powtarzając ciągle mit o powrocie do bliźniaczego płomienia) tęsknotę za nim) , a my tak naprawdę tęsknimy za piękną i szczęśliwą miłością , a nie za dawnymi niezbyt szczęśliwymi wspomnieniami.

Nie ma obawy , nie będziemy się ponownie łączyli z naszymi dawnymi bliżniaczymi płomieniami, każdy z nas ma swoją Energię splecioną , jest w drodze budowania z nią najpiękniejszej miłości, która kiedyś uzyska swoją największą doskonałość , miłości bezwarunkowej. Na razie jesteśmy w drodze nauki dochodzenia do niej.
Oczywiście bardzo niewiele osób na ziemi obecnie odnalazło fizycznie swoją Energię splecioną, w IV wymiarze zaistnieje możliwość takiego  spotkania , bo nie wszystkie są obecnie wcielone.  Czasami lepiej gdy wspierają nas One tylko energetycznie w dokończeniu realizacji planu przed urodzeniowego , zakańczającego naszą trzeciowymiarową naukę.

Ale wszystko jeszcze przed nami, kolejne lekcje rozwojowe to w dużej mierze życia z Energią splecioną. Zatem wcale  nie o bliżniaczy płomień nam teraz chodzi , połączenie ponowne  z nim cofnęło by nas w rozwoju do czasów Atlantydy z przed rozłączenia.  Skasowało by to w nas cały długi proces samorozwoju indywidualnego i bardzo , ale to bardzo obniżyło wibracje osobiste. Czyli uniemożliwiło dalszy proces wznoszenia się oraz wejścia w IV wymiar. Zresztą bez zgody obydwu dawno temu rozdzielonych bliźniaczych płomieni takie połączenie nie było by możliwe.

Jednak nasi galaktyczni ciągle snuja jakieś plany podstępnego wykorzystania  ludzkiej  niewiedzy, ale ja temu mowę NIE! NIE! NIE! jako wykorzystaniu braku świadomości u  ludzkości. Kto pozna dokładnie zasadność zagadnienia i cała wiedzę o nim , podejmie decyzję połączenia w dawną jednię... z bliźniaczym płomieniem, to proszę bardzo , wolnostojeństwo jest respektowane w 100%, ale całym bagażem wiedzy o temacie, a nie kolejna manipulacja jej częścią i naszymi uczuciami z brakiem wiedzy o skutkach przyszłościowych.


Kiara :) :)

ps. Fajnie mieć poczucie humoru i potrafić bawić się swoimi "zakłaczonym".. błędami literowymi  ;D :-* , ale lepiej gdy czytelnicy odnajdą w tekście jego prawdziwe wartości i skomentują je, a nie tylko wyszukują  "zakłaczonych" śmiesznostek...  ;D ;D :D


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Wrzesień 13, 2012, 14:06:24
na razie tylko link, coś się pokręciło
http://livestre.am/48dpq


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: Kiara Wrzesień 13, 2012, 14:16:14
Zamień proszę  wstawki bo są inne tematycznie, daj tą na miejsce poprzedniej , bo tamta jest o bliźniaczym płomieniu a ta o piramidach na Antarktydzie.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Wrzesień 14, 2012, 08:55:50
a więc ja napiszę krótko w komentarzu do "Wieści z kosmosu 12.09.2012",-
o bliźniaczym płomieniu- to dusza która aby przyśpieszyć naukę decyduje się na równoległą inkarnację rzeńską i męską w tym samym czasie i miejscu(planecie),-
natomiast bliźniacza dusza- to dusze o podobnym/zbliżonej sygnaturze energetycznej.
Więcej w materiale
http://livestre.am/48dpq
poza tym info. o piramidach na antarktydzie, ufo na dnie bałtyku i inne.

PS. coś się stało z wklejaniem/linkowaniem materiałów filmowych ze strony macierzystej i w okienku na forum losowo pokazują się różne odcinki Wieści z K..


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: blueray21 Wrzesień 14, 2012, 10:36:56
To oznacza, że na stronie źródłowej pod ustalonym adresem zmienia się materiał, ale na pewno sekwencyjnie, a nie losowo. Trzeba próbować ustalić inną lokalizację tego materiału na stronie, zwykle głębiej, na podstronach, gdyż "webmajstry" próbują "oszczędzać" miejsce wstawiając sekwencję materiałów w jednym okienku.


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: Kiara Wrzesień 14, 2012, 11:06:26
a więc ja napiszę krótko w komentarzu do "Wieści z kosmosu 12.09.2012",-
o bliźniaczym płomieniu- to dusza która aby przyśpieszyć naukę decyduje się na równoległą inkarnację rzeńską i męską w tym samym czasie i miejscu(planecie),-
natomiast bliźniacza dusza- to dusze o podobnym/zbliżonej sygnaturze energetycznej.
Więcej w materiale
http://livestre.am/48dpq
poza tym info. o piramidach na antarktydzie, ufo na dnie bałtyku i inne.

PS. coś się stało z wklejaniem/linkowaniem materiałów filmowych ze strony macierzystej i w okienku na forum losowo pokazują się różne odcinki Wieści z K..


Ludzie opowiadają różne teorie na temat zrozumienia świata Energii  ale nie wszystkie są prawdziwe.

Ja wiem i wiedza ta pochodzi z przestrzeni Myślicieli Zaświatowych iż Każda Energia-Duch wysyła w tym samym czasie w przestrzeń świata fizycznego TYLKO JEDEN OGIEŃ ŻYCIA czyli ISKRĘ WCIELAJĄCĄ SIĘ -DUSZĘ . Nie ma nigdy dwóch równocześnie w dwóch rożnych formach męskiej i żeńskiej ani w takich samych.

Owszem rozłączenie Jednej  Energii - Jednego Ognia Życia na dwa Bliźniacze płomienie nastąpiło na Atlantydzie działo się to na poziomie 3 czakry , czakry mocy, ale nasze połączenia ze sobą ZAWSZE istniej a przez czakrę serca, uczuciami a nie mocą i emocjami.

Nie mniej jednak każdy z tych rozłączonych Płomieni od tamtej pory jest absolutną indywidualnością , niepowtarzalną , która już nie złączy się ze swoim oddzielonym Bliźniaczym  Płomieniem.
Gdy się spotykamy na ziemi zawsze budzą się w nas wspomnienia wielkiej jedności uczuciowej i bliskości osobowościowej, doznajemy przepięknych uczuć w sercu a nie w czakrze splotu słonecznego.


Naprawdę wiem o czym piszę bo spotkałam na ziemi mój Bliźniaczy Płomień, przeszłam sama dosyć długą i nie łatwa drogę zrozumienia co nas wewnętrznie łączy i dlaczego tak dużo zewnętrznie  dzieli. Spotkaliśmy się poznaliśmy , jednak każde z nas ma swoją wybrana drogę i nie mamy zamiaru się ze sobą łączyć ponownie.

Czy się wymieniamy wiedzą na polu energetycznym? Tak jak z każdym kto jest zainteresowany i chce poznać wiedzę innych, wszyscy to czynią w swoich rodzinach energetycznych.
Po rozłączeniu jesteśmy ( chociaż z tej samej materii istnienia) to zupełnie inni , o innej nieco wrażliwości i innych drogach realizowania własnego rozwoju. Niesiemy w sobie bardziej  rozwinięte osobowości przy których zostaliśmy świadomie podczas rozdzielenia , ale i jedne i drugie nadal są w trakcie  dalszego rozwoju.

Natomiast Rodzina Energetyczna to Energie o bardzo podobnej wibracji , mocy i barwie wydzielone prawie równocześnie z oceanu życia. Posiadają w ten sposób bliskość zrozumienia się i realizacji swoich zamysłów w prawie identycznym systemie wartości.

One są sobie bardziej bliskie ( w ziemskim zrozumieniu powiązań rodzinnych) niż ludzkie rodziny, bo więcej je łączy na polu uczuć  niż dzieli na polu materii  co w ludzkich rodzinach jest rzadkością.

Nie mniej jednak wszystkie połączenia Dusz- Energii istnieją tylko przez uczucia w bardziej lub mniej otworzonej czakrze serca. Zatem są większe silniejsze. lub słabsze albo ich nie ma prawie.
Tak naprawdę nie ma związków materialnych w układach Energii wcielających się , materia , świat fizyczny jest tylko sposobem pokazania uczuć na swoim tle. Wówczas możemy dopiero zobaczyć ( przez dokonywanie wyborów i stawanie się bardziej wrażliwymi) jaki poziom uczuć reprezentujemy  i jaki posiadają Ludzie obok nas.


Kiara :) :)


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Wrzesień 14, 2012, 12:29:01
..właściwie dla mnie obecnie mniejsze znaczenie ma która wersja jest właściwa, a może obydwie,-
z tym, że buddyzm przewiduje w wyjątkowych przypadkach("Mały Budda") taką opcje. Tak czy owak miałem podobne doświadczenia i w tamtym czasie nie mogłem ich zrozumieć, a teraz pojawiają się wyjaśnienia. :D


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: Kiara Wrzesień 14, 2012, 14:08:03
Jeżeli zrobiona kopia, klon otrzyma jako program życia cudze doświadczenia , to może to wyglądać jak bliżniaczy płomień , ale ten twór nie niesie w sobie Ognia Życia i jego doświadczenia nie posiadają rangi wiedzy dla nikogo. Są jedynie zapisem informacyjnym.
Tak samo jeżeli chodzi o rozwój Ducha-Energii nic co jej wewnętrzne nie buduje jej wiedzy rozwojowej, wszystko trzeba przeżyci samemu , to wówczas posiada się wiedzę.
Gdy następuje wcielenie Energia- Matka- Matryca nad przestrzenna  łączy swojego awatara - Człowieka ze sobą tzw. złotym sznurem , serce z sercem, jedno serce z jednym sercem a nie dwoma czy trzema. owszem on jest też połączony tzw. srebrnym sznurem z Matrycą Matką astralną jest to połączenie z czakrą splotu słonecznego.
W ten sposób Energia może w jednym wcieleniu osiągać równocześnie wiedzę z dwóch poziomów przez tego samego Człowieka. Ale nadal jednego a nie dwóch.
Inną sprawa jest , która z tych matek , Matryc osiąga dominację w Ludzkim życiu? to jest absolutnie zależne od rozwoju osobistego Człowieka.
Albo wybiera styl życia w podstawowej wersji oparty  na  uzależnieniu Energii od materii i doznaniach uczuć emocjonalnych, wówczas realizuje zamysł planu matrycy astralnej. Albo wybiera  rozwój duchowy wyższego rzędu, wówczas realizuje plan matrycy -Matki na przestrzennej i Energia włada materią uniezależnia się ona od świata emocji kreowanego dla niej przez materię.

Jednak zawsze takich doświadczeniach dualistycznych uczestniczy tylko jedno wcielenie Energii w tym samym czasie. Że Buddyści przekazują takie bzdury o dwóch równocześnie wcielonych iskrach życia jednej Energii , to mnie bardzo dziwi. Nie dziwi mnie że nieświadomi tych kłamstw ludzie wierzą w nie.


Kiara :) :)


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Wrzesień 14, 2012, 14:59:54


Jednak zawsze takich doświadczeniach dualistycznych uczestniczy tylko jedno wcielenie Energii w tym samym czasie. Że Buddyści przekazują takie bzdury o dwóch równocześnie wcielonych iskrach życia jednej Energii , to mnie bardzo dziwi. Nie dziwi mnie że nieświadomi tych kłamstw ludzie wierzą w nie.


Kiara :) :)

nigdzie nie napisałem tak szczegółowo jak ty to rozróżniasz na składowe/elementy,-
mi chodzi o samą koncepcje, a już czy są złote czy srebrne sznury- to ja nie wiem i buddyści też nie przedstawiją swych filozofii w tak szczegółowy sposób jak ty.
;)


Ludzie opowiadają różne teorie na temat zrozumienia świata Energii  ale nie wszystkie są prawdziwe.

Ja wiem i wiedza ta pochodzi z przestrzeni Myślicieli Zaświatowych iż Każda Energia-Duch wysyła w tym samym czasie w przestrzeń świata fizycznego TYLKO JEDEN OGIEŃ ŻYCIA czyli ISKRĘ WCIELAJĄCĄ SIĘ -DUSZĘ . Nie ma nigdy dwóch równocześnie w dwóch rożnych formach męskiej i żeńskiej ani w takich samych.

Kiara :) :)

skąd pewność, że to już wszystko i nie ma innych możliwości,-
czy to też zagwarantowali i tak "powiedzieli" i w końcu czy "myśliciele" na pewno wiedzą wszystko?


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Wrzesień 16, 2012, 12:43:07
reszta dyskusji przeniesiona tu- http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=7693.0


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: Kiara Wrzesień 16, 2012, 14:32:34
Każde nasze osobiste wysianie z siebie ziarna życia , lub zaowocowanie nim ( jak mówią Myśliciele) tworzy nasz osobisty bliżniaczy płomień. wiadomo iż on jest nam najbliższy ze względu na to osobiste wydzielenie go jak "urodzenie dziecka"...

Jednak w głębszym zrozumieniu bliźniaczości to wszyscy jesteśmy dla siebie bliżniaczymi płomieniami z bliższego lub dalszego połączenia z głównym rdzeniem ognia życia.

Ta "odległość " od rdzenia i czas wysiewu tworzy rodziny energetyczne , których bliskość zawiera się w granicach tworzących ich osobowość wibracji.

Zatem wniosek jest następujący;

1. Tak naprawdę wszyscy jesteśmy bliźniaczym rodzeństwem jednego ognia, ale posiadającym rożne osobowości ze względu na moment wydzielenia oraz osobistą moc i barwę.

2.Bliźniaki bywają identyczne i zarazem rożne w swojej identyczności jak wszystkie krople wody niezależnie skąd pochodzą. Bliskie podobieństwo uwarunkowane jest bezpośrednim wydzieleniem ze wspólnego źródła ognia życia, inaczej podzieleniem go.

Kiara :) :)

 


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Wrzesień 16, 2012, 15:05:54
ja porównuje własne doświadczenia do danych opisów tego "zjawiska",-
i bardziej czuję, iż pasuje do opisu równoległych wcieleń, ale tak ja czuję!,-
nie wykluczam innych możliwości.

no to pozdro ;)


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: Przebiśnieg Wrzesień 16, 2012, 19:01:57
Zgadzając się z poprzednikiem podtrzymam tylko, że nazwy tego samego bywają różne
to pa ;D


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: Kiara Wrzesień 16, 2012, 20:35:06
ja porównuje własne doświadczenia do danych opisów tego "zjawiska",-
i bardziej czuję, iż pasuje do opisu równoległych wcieleń, ale tak ja czuję!,-
nie wykluczam innych możliwości.

no to pozdro ;)

Równoległych to znaczy jakich? Kilku równocześnie w tym samym czasie i w tym samym wymiarze? Ja wiem iż nie ma takiej opcji, ale jeżeli chcesz w nią wierzyć? to już Twoja sprawa, możesz.


Kiara :) :)


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Wrzesień 16, 2012, 21:02:06
Cytat: Kiara
Równoległych to znaczy jakich? Kilku równocześnie w tym samym czasie i w tym samym wymiarze? Ja wiem iż nie ma takiej opcji, ale jeżeli chcesz w nią wierzyć? to już Twoja sprawa, możesz.

Jasne, że każdy może i wie/wierzy w to co mu odpowiada. Również Ty >Kiaro<.
Warto spuścić trochę powietrza z płuc, będzie się i lepiej oddychało, i lepiej funkcjonowało.  ;)


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: Kiara Wrzesień 16, 2012, 21:41:35
Zupełnie nie rozumiem Twoich sugestii , jest mi lekko , wesoło i szczęśliwie , ja naprawdę nie mam żadnych problemów ze swoją egzystencją. Wiele osób usiłuje mnie wsadzić w swoje wizje mojej osoby ale one nie grają z moim realem, nie wejdę w nie.
I jeszcze jedno czymś innym jest wiara, a zupełnie czymś innym wiedza, ja opieram moje twierdzenia na wiedzy, niezależnie od tego czy jestem w stanie w tym momencie ją udowodnić.


Kiara :) :)


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: Przebiśnieg Wrzesień 23, 2012, 16:07:15
Dariusz
Cytuj
: Kiara
Równoległych to znaczy jakich? Kilku równocześnie w tym samym czasie i w tym samym wymiarze? Ja wiem iż nie ma takiej opcji, ale jeżeli chcesz w nią wierzyć? to już Twoja sprawa, możesz.

Jasne, że każdy może i wie/wierzy w to co mu odpowiada. Również Ty >Kiaro<.
Warto spuścić trochę powietrza z płuc, będzie się i lepiej oddychało, i lepiej funkcjonowało.
Szacowny dodałbym do tego co napisała szacowna, że rzeczywiście bardzo trudno zrozumieć Kobiety. ;D
Jeszcze trudniej jest zrozumieć Kobiety te hm wiedzące.
Dlaczego ;D
Dlatego, że bardzo niewiele z nich wypracowało w sobie tzw neutralność.
Wiele z nich (większość) było okrutnie traktowanych przez Inkwizycje, przez mężów pijaków, no wojny były więc i działy się tam rożne bardzo przykre dla Kobiet doświadczenia.
Zapis w podświadomości pozostał.
Teraz więc albo kobieta wiedząc jak jest, że nie ma przypadków, że taka była potrzeba kto to jest i jak jest zbudowany Człowiek obudzi się z tego snu albo pozostaje w ,,służbie" no jeżeli nie mężczyzny to męskich bo materialnych energii.
Co za tym idzie jest w niej wewnętrzny konflikt bo wnętrze przebija się budzi ale opakowanie nie lub zbyt wolno.
Jednocześnie Kobiety mają silną intuicję więc odczuwają że jest taka potrzeba i konflikt dalej narasta.
Co za tym idzie każdy u którego w środeczku jest konflikt jest odbierany przez czuciowców, zresztą nie tylko jak muzyka, której nie za mocno się lubi.
Oczywiście jak się chce to można do tej muzyki się przyzwyczaić ale polubić ją hm to już nie za mocno.
Co za tym idzie dana Kobieta odbierze że nie jest hm lubiana i cóż...
Konflikt powstaje również w sferze obracanych, przepuszczanych - jak zwał tak zwał energii.
Te energie o których pisał szacowny songo t\zw kundalini powodują nacisk na strefy erotyczne i tu powstaje następny konflikt no bo wypadało by z facetem się dogadać a przecież jest pamięć (podświadoma) krzywd jakich się od niego dostało więc hm...
Albo się to przezwycięży albo w zaparte bo ,,...kto chce psa uderzyć kij zawsze znajdzie"
No cóż podobno każdy z nas musi zaakceptować ten bliźniaczy płomień  ;D
to pa ;D


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: Kiara Wrzesień 23, 2012, 18:55:49
Przebiśniegu miły! Fajnie sobie popisałeś ale to nie tak ze mną, ja widzę bardziej  ludzi jako Energie nie jako materialną formę w której są chwilowo.  Ludzie  nie robią jakieś rzeczy żeby poniżać kobietę czy mężczyznę ,oni korzystają z wzorca zachowań pod który jest podpięta dana płeć.
Ja nie mam żadnych zakodowanych uprzedzeń do mężczyzn ( a wręcz przeciwnie .... oni  są cudowni w swojej roli ubranej w ich formę materialną!), zdaję sobie doskonale sprawę z tego iż większość z nas ( bardzo niewiele nie) jest przemiennie kobietą i mężczyzną.  Nie ma dla większości tylko jednej opcji wcieleniowej. Jako Energie nie posiadamy płci, możemy się przejawiać raz jako aspekt żeński innym razem męski ,zależne to jest od naszej woli.
Zatem nie ma czegoś takiego jak uprzedzenie do płci zapisanego w pamięci Energii i przynoszonym na ziemię.
Po zakończeniu życia nie zabieramy z ziemi niczego co jest negatywne, naprawdę niczego. Zabieramy tylko miłość, jeżeli nie przeżyliśmy jej w stosunku do kogoś w trakcie życia wspólnego , to jej nie ma, nie ma i już!  Gdy urodzimy się ponownie i spotkamy razem , to jej nie ma, ale nie ma też nienawiści.
Jednak brak uczucia miłości w obecnym materialnym wzorcu życia w stosunku do kogoś  , możemy  odczuć jako odpychanie , a to przekładamy na ludzkie zrozumienie mentalne , które zaczynamy rozumieć jako nienawiść i podobne uczucia. To są tylko i wyłącznie interpretacje braku miłości wedle potocznych wzorców myślowych.

Wracając do Twojej analizy mojej osoby, w moich dawnych życiach przeżyłam mnóstwo przecudnych związków , ale też i takich w których uczucia były małe bardzo.
Obecnie jestem juz dosyć dojrzałą Energią z dużym dostępem do mojej wiedzy wewnętrznej, zatem wiem iż nie ma we mnie żadnej nienawiści do nikogo, ale jest mniejszy lub większy poziom uczuć, który może być rożnie odbierany i identyfikowany przez poziom zrozumienia rożnych ludzi , ale nie mój.

Ja natomiast nie nastawiam się negatywnie do nikogo zanim nie doświadczę ( szybciej , lub wolniej, rożnie bywa) czyjejś intencji uczuciowej do mnie. Gdy upewnię się iż w takich kontaktach uczucia mają zabarwienie nijakie... lub negatywne, a osoba swoim zachowaniem krzywdzi mnie wycofuje się tak daleko jak to jest tylko możliwe.
Zdaję sobie sprawę z faktu iż każdy z nas przyniósł sobie w planie przed urodzeniowym zestaw zdarzeń niezbędnych dla jego rozwoju, zatem są takie...  jak mu potrzebne najbardziej, zarówno w roli kobiety jak i mężczyzny.

Posiadając tą wiedzę naprawdę nie ma we mnie żadnej niechęci do mężczyzn, obydwie role są niezbędne i obydwie bardzo piękne i wcale nie łatwe na ziemskiej scenie życia.
Ja cenię bardziej( niż materialny przejaw Energii w  danej  płci),  jej wysiłek i chęć najpiękniejszego  zagrania wybranej roli, a że nie zawsze wychodzi idealnie?

Bywa......  :)

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: Przebiśnieg Wrzesień 24, 2012, 16:24:08
Kiara
Cytuj
Przebiśniegu miły! Fajnie sobie popisałeś ale to nie tak ze mną
Szacowna tak dla wyjaśnienia pisząc korzystałem z moich doświadczeń z jedną Kobietą adeptem działania na energiach, będącą z zawodu mimem imienia oczywiście ujawniał nie będę ale jeżeli z zawodu jesteś mimem i pochodzisz z okolic Wa-wy to zapraszam na priv.
Wydaje jednak mi się szacowna, że nie spotkaliśmy się w tym wcieleniu na planie materialnym bo kobietę z taką wiedzą na pewno bym kojarzył  :)
to pa ;D
ps
co do tego co zabieramy z sobą po opuszczeniu ciała fizycznego fajnie to jest opisane w kontakcie z Wańkowiczem czy tylko miłość.?
Dobrze jest wykonać plan, który załozymy sobie wchodząc w ciało fizyczne i jednocześnie nie dać się kupić materii, bo teraz teraz powtórzeń wcielenia nie będzie co chyba wiesz szacowna :)
 


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Wrzesień 24, 2012, 17:30:39
a teraz płomyki w płomieniu..

JEDNOŚĆ.- Wszyscy jesteśmy jednym.


                                         JEDNOŚĆ

 „Wszystkie rzeczy znajdują się we Wszechświecie, a Wszechświat we wszystkich rzeczach, my w nim, a on w nas. I tak wszystko zbiega się w doskonałej jedności. Oto dlaczego nie powinniśmy upadać na duchu, oto dlaczego nie ma rzeczy, którą byśmy mogli się trwożyć, ta jedność bowiem jest jedyna i stała, i trwa wiecznie; owo jedno jest wieczne”.
Giordano Bruno
 



(http://jedno.files.wordpress.com/2010/01/slonzblizfoto.jpg?w=300&h=225)
……………………………………….


 Od wieków ludzie poszukują.
Jedni szukają boga, inni absolutu, praprzyczyny.
W rzeczywistości wszyscy poszukują kontaktu z sobą.
Połączenia tego, co zostało rozdzielone i zapomniane – jedności w sobie, jedności z drugim człowiekiem i wszelkim istnieniem.
Przez wieki doświadczeń, staliśmy się w swoim wyobrażeniu odrębnymi istotami, zamkniętymi w klatkach własnych przekonań, które odcięły nas od całości.
Zbudowaliśmy swoje rzeczywistości oparte na wyobrażeniach i przekonaniach innych osób. Tak powstało nasze „ja”, które ma z nami niewiele wspólnego, bo zasadniczy wpływ na jego kształt miały autorytety, które modelowały nasz sposób myślenia, wzorce narzucone przez rodziców, społeczeństwo, religię.
U większości ludzi niewiele zostało miejsca na indywidualne wnioski i „własne” rozumienie i odczuwanie świata.
Świadomość z całości, jaką jesteśmy, skierowana została na „ja”, które utożsamiło się z ciałem.
Z istoty wielowymiarowej człowiek stał się biologicznym komputerem zaprogramowanym przez autorytety.
Większość ludzi żyje w przekonaniu: istnieję ja i reszta świata.
Pierwotna świadomość każdego, postrzegająca Wszechświat, jako jedność w wędrówce przez istnienie została zagubiona.
Coraz bardziej wyalienowani i coraz bardziej nieszczęśliwi, coraz bardziej podzieleni i mniej rozumiejący rzeczywistość.
Kim więc jestem? – wyalienowaną z całości jednostką, czy całością myślącą, czującą, przejawiającą się poprzez miliardy form, od najdrobniejszych cząsteczek materii, przez ciała ludzkie, po planety, kosmosy, Wszechświat?
Trwanie w stanie jedności, odczuwanie jej daje ogromną radość, sprawia, że istniejesz świadomie, budzisz się z głębokiego wielowiekowego snu. Być może nieraz doświadczałeś tego stanu, w obecnym, czy poprzednim życiu, być może go pamiętasz lub zatraciłeś. Być może towarzyszy ci przekonanie, że jesteś odrębny od wszystkiego, co istnieje. Jednak, gdy skupisz się na pojęciu jedność i odczujesz czym jest jedność , jak się przejawia, gdy odszukasz choćby najdrobniejsze ślady jedności w swoim życiu – przypomnisz sobie, że jest to twój pierwotny stan. Stan – jestem, w którym jesteś jednością ze wszystkimi istotami. Stan trwania, w którym znika wszelka wątpliwość, pytania, pojawia się świadomość wszelkiego istnienia. Świadomość, że jesteś całością. Nie pytasz wtedy o boga, nie szukasz istoty, która to wszystko stworzyła, bo stajesz się świadomy, że to ty stworzyłeś wszystko. Nie pytasz o początek i jak to się zaczęło, bo wiesz, że wszystko zaczęło się od ciebie. Nie pytasz: jak to się skończy, bo wiesz, że trwasz wiecznie, a wraz z tobą wszystko, co istnieje. Myśl, która w tobie się pojawia przekształca całość. Nic poza tobą nie istnieje, bo poza całością istnieć nie może. Wszystko, więc, co w całości istnieje, zawiera się w tobie.
Na poziomie  umysłu istnieje podział, a ten wiąże się ze stanem nieświadomości – brakiem rozumienia. Umysł świetnie porusza się w obszarach, które poznał. Gdy czegoś nie zna, najczęściej neguje to, bo nie jest to zgodne z wizją świata, jaką uznaje. Broni wówczas swojego obrazu rzeczywistości, swoich racji, walczy, oddziela cię, tym samym od innych. To, czego dzisiaj jesteś na sto procent pewien, jutro może się zmienić, bo poszerzy się twoje rozumienie. Bądź świadom, że nie jest ważne, kto ma rację, ale czy potrafisz porozumieć się z drugim człowiekiem. Jest to równoznaczne z utrzymaniem zgody w sobie. Dopóki jej nie uzyskasz, będziesz walczył z każdym, kogo spotkasz na swojej drodze i chciał przekonać do swojej wizji rzeczywistości. Każde spotkanie z drugim człowiekiem może być dla ciebie nauką. Jeżeli nauczysz się obserwować, a nie oceniać – to od każdego możesz się wiele nauczyć. Obserwując swoje reakcje na drugą osobę, poznajesz siebie. To, co drażni cię w innych – jest w tobie. Nawyk ustosunkowywania się do wszystkiego, także do siebie, stałego oceniania, wartościowania, przypisywania znaczenia neutralnym zdarzeniom jest niezwykle silny. Przekonanie o swojej racji jeszcze mocniej wzmacnia „ja”.
Umysł jest jedynie  narzędziem. Oddziel swoją świadomość od umysłu. Gdy się z nim utożsamiasz, oddalasz się od doświadczania jedności. Bądź obserwatorem, tego, co się w nim dzieje. Obserwuj pojawiające się myśli, ale się z nimi nie utożsamiaj. Pozwól im płynąć, niech oddalą się od ciebie, a ty pozostań w stanie ciszy. Trwaj w niej tak długo, jak potrafisz, a wówczas powoli zaczniesz stapiać się w jedno z sobą i Wszechświatem.
Jedność – czym jest? Wieczne trwanie, trwam w gwiazdach, planetach, drzewach, kwiatach, kamieniach, ludziach, ale nimi nie jestem, tak jak nie jestem ciałem, przez które się przejawiam. Nie jestem ani osobą, ani jakąkolwiek formą. Przejawiam się poprzez nie, poznaję, ale nimi nie jestem. Trwam wiecznie. Od każdego punktu, w którym skupia się świadomość, płynie energia, informacja, niezależnie, czy jest to drobinka materii, planeta, czy ciało ludzkie. Każda najdrobniejsza cząstka doświadcza, jest we współdziałaniu z innymi, każda forma poddawana jest różnym stanom, każda istota żyje, a z jej życia płyną wnioski. Te przyczyniają się do zmian całego Wszechświata. Stały ruch, wymiana energii, informacji. Doświadczam poprzez różnorodne formy, które badają coraz to nowe możliwości, poznają potencjał zawarty w całości. Dzięki temu świadomość całości stale się poszerza. Dzięki temu poszerza się świadomość jednostki. To wieczne perpetuum mobile.
Jeżeli chcesz doświadczyć, czym jest jedność, to zacznij od stopienia się w jedno z chwilą teraźniejszą. Cokolwiek robisz, gdziekolwiek jesteś. Skup uwagę na doświadczeniu chwili, choćby wydawała się Twojemu umysłowi błaha i mało istotna. Bądź uważny, cokolwiek robisz, żyj uważnie, jeżeli patrzysz – to zobacz, jeżeli słuchasz, to usłysz. Uczyń każdą czynność, którą wykonujesz uważną. Jeżeli idziesz, to skup swoją uwagę na swoich krokach, na oddechu, na odbiorze dźwięków, kolorów, zapachów. Stop się w jedno z chwilą obecną. Jeżeli  umysł będzie wracał do przeszłości, czy błądził w przyszłości, skup ponownie uwagę na sobie, na ciele, na oddechu. Obserwuj siebie, swoje myśli, odczucia, skup się na wykonywanej czynności całą swoją świadomością. Bądź w chwili teraźniejszej. Nie wracaj do przeszłości, bo pozostawiłeś ją już za sobą. Jeżeli do niej wracasz przywołujesz ją na nowo i w niej trwasz, a teraźniejszość ci ucieka. To, co tworzysz myślą w chwili obecnej – jutro się zrealizuje, bądź świadom, że dzisiaj tworzysz swoje jutro. Jeżeli stale odwołujesz się do wspomnień pozostajesz w kręgu wibracji przeszłości, jeżeli wracasz pamięcią do chwil, w których wedle  umysłu doświadczyłeś krzywdy, zostałeś zraniony, czy spotkało cię coś nieprzyjemnego, przyciągasz do siebie w kolejnych dniach, tygodniach, miesiącach podobne doświadczenia, a wraz z nimi tożsame odczucia, przed którymi w rzeczywistości uciekasz. Jeżeli umysł stale sięga do przyszłości i rozważa kolejne jej wersje, również wprowadzasz w swoje życie chaos i rozczarowanie, jeżeli wymarzona wersja się nie zrealizuje. Jeżeli chcesz tworzyć swoją przyszłość, to rób – ale świadomie: określ swoje potrzeby i skutek, jaki chcesz uzyskać i nie wątp w decyzję, którą podjąłeś. Skup się na skutku, odczuj go, jakby już zaistniał, przenieś się w chwilę, kiedy doświadczasz radości z realizacji swojej decyzji. Tak nauczysz się świadomie kształtować swoje życie i zrozumiesz, że nie ma przypadków, ani zrządzenia losu. Sam tworzysz swój świat i wszystko, co cię w nim spotyka. Także ludzie, którzy się wokół ciebie pojawiają przyciągnąłeś do siebie.
Myślisz i czujesz – w ten sposób stwarzasz świat. Tworzysz w swojej wyobraźni obrazy, a one się urzeczywistniają, tworzysz przestrzeń i ją zapełniasz. Od ciebie zależy jaki jest świat, jaka jest całość i czym jest wypełniona. Jesteś stwórcą.  Nie szukaj stwórcy Wszechświata – bo jest nim każdy. Zanim utożsamiłeś się ze swoim fizycznym przejawem, wiedziałeś, że jesteś świadomością, która przejawia się przez miliardy form. Doszukuj się we wszystkim jedności -  jesteś jednym z każdą istotą, gdy to zrozumiesz, przestaniesz  traktować innych, jak nieprzyjaciół,  wrogów, przestaniesz z nimi walczyć. Staniesz się świadomy, że w rzeczywistości toczysz walkę z samym sobą. Walcząc niszczysz przede wszystkim siebie. Wprowadzasz konflikt w całość. Ta wibracja pobudza innych do walki, stajesz się więc zarzewiem konfliktu. A to, co wysyłasz wraca do ciebie. Uświadom sobie, że żyjesz, nie tylko dla siebie. Każda zmiana w tobie odwzorowuje się w całości. Dlatego dawaj z siebie, to co masz najlepszego: wiedzę, radość, talenty, spokój, dziel się swoim rozumieniem świata. Drugi człowiek jest  niezbędny. Dodawaj to, co wiesz, do tego, co on wie. Stopcie się w jedno w codziennych czynnościach, uzupełniajcie się, wspierajcie. Patrz na to, co was łączy, a nie, co dzieli. Zgodna współpraca jest krokiem do doświadczania jedności z drugim człowiekiem. Nie ma tu miejsca na: moje, twoje – jest wspólne. To, co razem tworzycie służy innym. Taki jest sens rozwoju człowieka.
Im będziesz częściej przywoływał umysł do stanu ciszy – tym szybciej stanie się ona dla niego stanem naturalnym. Umysł uważa, że aby istnieć – musi działać, być w stałej aktywności, rozważać, dyskutować, analizować, przekonywać, oceniać. Trwanie kojarzy mu się z biernością, stagnacją, stratą czasu, nieistnieniem. Traci wtedy „ grunt”, wprowadza chaos, a wraz z nim lęk. Pobudza cię więc do stałej aktywności, by przerwać stan bierności, w którym według niego się pogrążasz się, wchodząc w ciszę. Jednak, by doświadczyć pozamaterialnych poziomów istnienia konieczna jest cisza. By sięgać do wiedzy Wszechświata niezbędna jest cisza. By poznać Wszechświat – też potrzebujesz ciszy. Cisza jest bramą do ciebie, do całości. Cisza przestraja komórki, cząstki energetyczne, budujące wszystkie twoje ciała. Nie potrzebne są ci żadne wyszukane metody pracy nad sobą, poza codziennym trwaniem w  ciszy. Wtedy wprowadzasz w obręb energii swojego umysłu i ciała wyższe częstotliwości. To tak, jakbyś po ciężkiej pracy w upalny dzień, zanurzył się w chłodnej wodzie. Przychodzi ukojenie, spływa z ciebie zmęczenie, rozluźniasz się, odpoczywasz. Twój spokój, radość, której doświadczasz w kontakcie z sobą, odwzorowuje się każdej twojej komórce, odwzorowuje się we Wszechświecie. Masz doskonałe narzędzia tworzenia – myśl i uczucie. By jednak sprawnie się nimi posługiwać, nie możesz mieć w sobie chaosu, leku, wątpliwości. Do świadomego tworzenia niezbędna jest cisza.
 Gdy z twojego myślenia zniknie prawo własności, zniknie także lęk, który najczęściej pojawia się wraz z obawą o utratę: życia, zdrowia, bliskiej osoby, pieniędzy, pracy, szacunku itp. W tym przypadku, lęk jest wynikiem  obaw o przyszłość. Gdy będziesz się o nią lękał – to, wszystko, czego się boisz – w przyszłości może się zrealizować. Gdy boisz się śmierci, przypomnij sobie, że nie jesteś ciałem. Żyjesz wiecznie, im wcześniej sobie to uzmysłowisz, tym szybciej przestaniesz się śmierci bać. Lęk przed śmiercią tkwi bardzo głęboko. Żyć pragnie każda komórka, umysł, każda najdrobniejsza cząstka  ciała. Ludzie umierają za życia wciąż myśląc o śmierci. Lęk jest ogromnym ograniczeniem w poznawaniu i dokonywaniu zmian w sobie, niezależnie czego dotyczy. Lęk przekłamuje obraz nas samych i rzeczywistości. Dopóki życiem kieruje lęk – nie podążasz za głosem wnętrza, robisz wszystko, by przed  nim uciec. Większość ludzi ma tendencje do „czarnowidztwa” i negatywizmu. Są one wynikiem lęku zakorzenionego w  podświadomości. Jeżeli spostrzeżesz  je u siebie, wystarczy, że w chwili, gdy pojawi się w  destrukcyjna myśl, a wraz z nią tożsame uczucie, przenieś uwagę na myśli przeciwstawne. Wytwórz w sobie uczucie spokoju, radości i bezpieczeństwa. Tak w prosty sposób oczyszczasz swoją przestrzeń życia. 
Cokolwiek robisz, pamiętaj kim jesteś. Nie przyszedłeś na Ziemię tylko po to, by zakładać rodzinę, bawić się, zdobywać pieniądze, żyć tym wszystkim, co wydaje ci się rzeczywistością. Jesteś na Ziemi, bo taka była twoja świadoma decyzja. Pojawiłeś się tu w szczególnym czasie, gdy cała ludzkość Wszechświata doświadcza wielkiej przemiany. Ta przemiana dotyczy również ciebie. Wracasz do punktu, z którego wyruszyłeś – do źródła siebie i Wszechświata. Przez miliardy lat poznawałeś, doświadczałeś, uczyłeś się – na wielu planetach, w różnych ciałach. Wszystkie formy, przez które się przejawiałeś – pomogły ci poszerzyć rozumienie. Wracasz bogatszy o wiedzę i doświadczenia, które przyczynią się do zmiany jakości Wszechświata. Wyruszyłeś z myślą: poznaj, doświadczaj, wracasz: jestem świadomy, wiem.  Teraz wraz z innymi stajesz się świadomym twórcą Wszechświata. To, jaki przybierze kształt, jest zależne od ciebie. Jeżeli pragniesz świata różnego od obecnego, bez wojen, konfliktów, cierpienia, chorób, klęsk – zmień siebie. Nie ulegaj swoim słabościom, nie poddawaj się złości, nienawiści, zniechęceniu. Stosuj, to co wiesz w praktyce, wyciągaj wnioski, myśl samodzielnie. Zbuduj w sobie zgodę, radość i spokój – fundament nowego świata.
Naucz się odczuwać radość. Jest ona  naturalnym stanem każdego z nas. Dostrzegaj wokół siebie jej przejawy: rozkwitające pąki drzew, budzące się wiosną życie, śpiew ptaków, padające płatki śniegu, krople deszczu bębniące o szybę, wiatr czeszący konary drzew…. Stop się codziennie, choć przez chwilę z przyrodą. Odczuj, że stanowisz z nią jedno. Pozwól sobie trwać w ciszy i w obserwacji siebie i świata, tak długo, jak tylko tego potrzebujesz. Aż przyjdzie moment, gdy spostrzeżesz, że cisza wypełnia każdą  cząstkę ciebie, a twoja świadomość się poszerza. Tak odczujesz, że jesteś  jednym z całością, tak znajdziesz, to, czego szukałeś.
Ewa
 http://jedno.wordpress.com/jednosc/


Tytuł: Odp: BLIŻNIACZY PŁOMIEŃ.
Wiadomość wysłana przez: Przebiśnieg Wrzesień 24, 2012, 19:25:31
Pozwoliłbym sobie troszkę sprecyzować
Cytuj
JEDNOŚĆ.- Wszyscy jesteśmy jednym.
Tak było bo wszyscy wywodzimy się z Jedności.
Było ale nie jest.
Świadomość rodzi się sama podobnie zresztą jak Myśl.
Potrzeba rozwoju, przez doświadczenia skutkowała, że Jedność podzieliła się choć na samym początku nie było tego przysłowiowego ,,każdy sobie rzepkę skrobie"
Porównałbym ten podział do tęcz