Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 04, 2024, 06:44:40


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 4 5 6 [7] 8 9 10 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: TROCHĘ O ŻYDACH I JUDAIZMIE....  (Przeczytany 128763 razy)
0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.
Kiara
Gość
« Odpowiedz #150 : Kwiecień 10, 2012, 15:38:53 »

Istnieje taka modlitwa o mocy śmierci ale nie zawsze przynosi śmierć osobie dla której ja się prosi. Nie, bo o tym decyduje Stwórca , On jest sędzią ostatecznym i sprawiedliwym.
Dziesięciu mężczyzn stawia swoje życie na  jednej szali, a na drugiej jest kładzione życie osoby o której śmierć się prosi. Moc energii uwalnianej jako bicz śmierci jest przeogromna. Praktycznie nie wielu ludziom udaje się przeżyć , ale są tacy , którzy wychodzą z tego zdarzenia nie tknięci , powiedziała bym o wiele silniejsi i piękniejsi duchowo. Bowiem pomimo świadomości  wagi tej okrutnej  sytuacji nie poproszą o śmierć tych dziesięciu , poproszą Stwórcę o łaskę życia dla nich. Dlaczego? Bo miłość nigdy  nie zabija, miłość stara się rozświetlić i ocieplić sobą , wszystko co nie niesie w sobie jej wartości. Tylko ona przyjmując na siebie ten okrutny i mocny cios  jest w stanie rozbić energię  w  nim zawartą pył, zneutralizować ją.
Co dalej? Czy będą jakieś konsekwencje dla tych mężczyzn , być może tak , ale nie śmiertelne.

Kiara Uśmiech Uśmiech


PULSA DINURA - NIE KLĄTWA ALE MODLITWA
pytanie od SZ :


Co to jest Pulsa Dinura?

odpowiedź :


Pulsa Dinura [Pulsa D’Nora] (Bicz Ognia) prezentowana jest w mediach jako, "kabalistyczna" klątwa, "magiczna" formuła.

Pulsa Dinura nie jest magiczną formułą, ponieważ judaizm programowo przeciwstawia się jakimkolwiek formom magii i w Torze znajdujemy wobec niej zdecydowaną opozycję.

Nie jest to również  "klątwa", której efektem ma być czyjaś śmierć.

Tora ustanowiła na zawsze religijną zasadę, że człowiek może być skazany śmierć wyłącznie przez uprawomocniony sąd - Sanhedryn, a instytucja ta nie istnieje w odpowiedniej formie od czasu zniszczenia Świątyni (70 rok n.e.).


Czym jest więc Pulsa Dinura?


Jest to szczególna modlitwa (zestaw modlitw,) w jakiej zawarta jest dramatyczna prośba do Boga o osądzenie człowieka, którego działania są - w pojęciu odmawiających te modlitwę -  skrajnie groźne dla bezpieczeństwa Żydów, a który znajduje się poza zasięgiem ludzkiej sprawiedliwości.

Minjan (dziesięciu dorosłych mężczyzn) prosi Boga podczas tej ceremonii  o zadecydowanie, czy zagrożenie, które stanowi ten człowiek, powinno być usunięte, a jego dusza - osądzona.

Decyzję  - w odpowiedzi na modlitwę - ma podjąć wyłącznie Bóg i człowiek nie ma w tym żadnego udziału, poza  tym, że w modlitwie tej wzywa Boga o pomoc.

Modlitwa ta odmawiana jest bardzo rzadko, jej formuła nie jest powszechnie znana, a ci, którzy decydują się ją odmawiać, nie traktują swoich działań lekkomyślnie, bo - jeżeli wierzą w ich skuteczność - muszą wierzyć też w zagrożenie, które dla nich Pulsa Dinura stanowi.

Istnieje bowiem pogląd, że aby oskarżać kogoś przed Bogiem o aż tak wielkie zło, które wymaga wypowiedzenia słów modlitwy Pulsa Dinura, samemu trzeba byc wolnym od zła, bo Sąd Niebios najpierw ocenia, jakimi ludźmi są modlący się i czy ich postępowanie jest sprawiedliwe.

Jeżeli nie jest - ich prośba o ukaranie tego, kogo oskarżają, zwróci się nie przeciw niemu, ale przeciw nim.


***

Nie istnieje jednoznaczna opinia, jaka jest historia powstania tej modlitwy. Jej sugerowane związki z Kabałą są raczej wątpliwe, jakkolwiek fraza "pulsa dinura" pojawia się w księdze Zohar ("Księga blasku"), ale pochodzi z Talmudu (Hagiga 15a).

Pulsa Dinura bywa wygłaszana w ostatnich latach w Izraelu przez  ludzi, którzy mają nierzadko opinię fanatyków religijnych, przeciw politykom prowadzącym - ich zdaniem - szkodliwą działalność. 

http://the614thcs.com/40.1162.0.0.1.0.phtml





***********

Czy PULSA DINURA  działa naprawdę? Moim zdaniem tak, działa prawidłowo wypowiadana tworzy przeogromny ładunek energetyczny, jego moc istotnie jest w stanie bez problemu spowodować cudzą śmierć.
Ale jest to bardzo niebezpieczne działanie, bowiem gdy  swoją mocą nie  zabije adresata, wraca po tej samej linii  do nadawcy zawsze powoduje rozładowanie pakietu mocy , nigdy nie jest inaczej , jest to tylko kwestia czasu.
Atakowane jest serce to w nim ten ładunek ma spowodować śmierć , przez serce energia rozchodzi się po całym ciele. Pierwsze objawy zwrotne to lewa komora serca, lewa ręka i lewa część głowy , następnie wszystkie słabsze części ciała. Naprawdę nie należy lekceważyć objawów bo w najlżejszej swojej  wersji mogą spowodować paraliż.
Kiedy taką moc koncentruje 10 mężczyzn siła jest przeogromna, ale zwrot wzmocniony o odbicie, a z tym już nie ma żartów.

Zastanawia mnie tylko jak wielki strach rodzi się w sercach ludzi decydujących się na użycie tego sposobu , gdy tworzona nim nienawiść przybiera formę śmiertelnej strzały.

Konkluzja jest tylko jedna ( w wypadku nie zadziałania tej modlitwy), co uczynić może  człowiek drugiemu człowiekowi swoją "mądrością", powstrzymać bez problemu może Stwórca swoją MĄDROŚCIĄ.

Bowiem jeszcze bardzo daleko ludziom do szafowania wyroków na  innych  w Imieniu Stwórcy.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 18, 2012, 11:54:17 wysłane przez Kiara » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #151 : Kwiecień 10, 2012, 21:33:52 »

Klątwy czepiają się osób "ubabranych" w różne nieetyczne rzeczy, przylepiają się jak bród do brudu. Czasami niektórzy ubabrani liczą na pomoc swoich mrocznych "opiekunów" którym się zaprzedali, lecz tak naprawdę nie mogą mieć pewności którzy z tych opiekunów są silniejsi - coś na zasadzie jakby jednych bandytów nasyłać na innych. Czasami "opiekunowie" się dogadują aby poddoić obie strony. Jednak końcowy effekt jest zawsze taki sam - horrendalnie wysoki rachunek, nie do spłacenia...

Natomiast gdy klątwa jest rzucana na osobę niewinną, czystą czy tez w miarę czystą, pokorną, która niczym tak naprawdę nie zawiniła, to klątwa odbija się, spływa, albo ostatecznie wyrządza symbolicznie szkody, a osoba "obdarowana" nią jeszcze wzrasta... effekty mogą być opłakane dla agresora. Nie spotkałem się jeszcze aby dobra osoba próbowała rzucić na kogoś klątwę. Dlatego wiele osób bezsilnie się miota i rzuca co najwyżej oszczerstwa...
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #152 : Kwiecień 18, 2012, 11:25:23 »

http://sensacje.wp.tv/i,Izrael-Zolnierz-zaatakowal-aktywiste,mid,999067,index.html?ticaid=5e4b4#m999067

Zastanawiam się czy istnieje nawet cień szansy aby konflikt izraelsko-palestyński miał szansę osłabnąć. Patzrąc na w/w wideo dochodzę do smutnego wniosku, że nie. Bo skoro dowódca - czyli osoba która zarząca pracą podwładnych - dopuszcza się takiego czynu, i to na oczach kamer, wobec obywatela innego kraju, z którym to Izrael nie jest w konflikcie - to jak się zachowałby podczas Palestyńczyków w "cichej" akcji?
A w tle, na każdym kroku słyszę o antysemityźmie... Zapewne krytyka w/w zachowania także mogłaby być pod to podciągnięta przy wykorzystaniu manipulacji...

"agresywny, opłacony, przyjezdny bojówkarz próbował wytrącić z rąk broń oficerowi armii izraelskiej, który to z narażeniem życia partolował teren chroniąc w ten sposób bezbronna ludnosć izraelską...

Tym bardziej smutne i przerażające, że w podobny sposób kilkadziesiąt lat temu naziści być może traktowali jego ojca czy dziadka...

Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #153 : Kwiecień 18, 2012, 11:51:12 »

Tak bardzo nieprzyjemny incydent na który zareagowały najwyższe władze. Incydenty zdarzają się wszędzie, ale incydenty, a nie normy.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 18, 2012, 11:51:38 wysłane przez Kiara » Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #154 : Kwiecień 18, 2012, 11:56:14 »

Kiaro, to w KRK też?


jeżeli ściśle trzymajac się tego, że Duńczyk dostał w twarz karabinem od izraelskiego oficera - to zapewne incydent, bo nie ma wielu takich Duńczyków, ale PAlestyńczyków już dziesiątki jak nie setki...

niestety słuchając WIELU relacji NAOCZNYCH świadków, w tym również Polaków tam przebywających - szczególnie pomagajacym Palestyńczykom w ramach pokojowych akcji - wyłania się smutny obraz, że niestety to nie incydent... 
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #155 : Kwiecień 18, 2012, 12:00:45 »

O Krk popiszemy we właściwym wątku.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #156 : Kwiecień 23, 2012, 09:30:58 »

moze sad najwyzszy przemowi im do rozsadku...Uśmiech

http://wyborcza.pl/1,91446,11592046,Izrael_Sad_nakazal_zydowskim_osadnikom_opuszczenie.html
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #157 : Kwiecień 23, 2012, 09:42:45 »

To co dzieje się w brew prawu dziać się nie będzie i to nie tylko na Bliskim Wschodzie i to nie tylko po stronie Israela po stronie Palestyny również nie. Bowiem wszystko musi powrócić do aktu prawości.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #158 : Kwiecień 23, 2012, 19:20:50 »

Niemiecki raport: Polska antyżydowskim bastionem

                               WYNIKI BADAŃ FUNDACJI ZWIĄZANEJ Z SPD OGŁOSZĄ W IZRAELU

- Niemal 75 procent Polaków twierdzi, że Żydzi wykorzystują Holokaust. 63 procent jest przekonanych, że Izrael prowadzi eksterminację Palestyńczyków. Połowa jest przekonana, że Żydzi mają za duże wpływy w Polsce - pisze dziennik "Times of Israel", powołując się na treść raportu przygotowanego przez niemiecką fundację Friedricha Eberta.
Wyniku badań organizacji, związanej z główną niemiecką partią opozycyjną SPD, nie prezentowano jeszcze publicznie. Ma to dopiero nastąpić 1 maja w Tel Avivie, podczas konferencji, na której premier landu Brandenburgia Matthias Platzeck wygłosi przemówienie "Rasizm i Antysemityzm znów rosną w siłę? Antydemokratyczne tendencje w wielokulturowej Europie". Treść raportu jest jednak już dostępna w internecie.

Wypomnieli Polsce antysemityzm i dyskryminację
Dyskryminacja kobiet, handel kobietami i dziećmi oraz antysemickie... czytaj więcej »
Jak twierdzą twórcy, jest on "pierwszym, który dostarcza pełną informację o skali uprzedzeń, dyskryminacji i nietolerancji w ośmiu wybranych krajach Europy - Francji, Niemczech, Wielkiej Brytanii, Węgrzech, Włoszech, Polsce i Portugalii. W każdym z tych krajów przepytano po tysiąc respondentów.

Polska pod pręgierzem

Z niemieckiego badania wyłania się obraz Polski jako europejskiego bastionu antysemityzmu i uprzedzeń wobec Izraela. Towarzyszą nam w tym Węgrzy. 30 procent badanych Polaków zdecydowanie zgadza się, a 42 procent zgadza się z twierdzeniem, iż "Żydzi próbują wykorzystywać fakt bycia ofiarami Holocaustu". Na Węgrzech było to odpowiednio 39 i 29 procent. Podobnego zdania była łącznie połowa Niemców. W przypadku Holandii tylko 18 procent badanych zgodziło się z twierdzeniem, a 40 zdecydowanie je odrzuciło.

      Antysemityzm ma długą i straszną historię w Europie. Nasze badania są prowadzone regularnie od 2002 roku i pokazują, że niechęć do Żydów jest jednym z najistotniejszych uprzedzeń do różnych grup społecznych. Wybija się to zwłaszcza w krajach Europy Wschodniej.     
autorzy raportu
Połowa Polaków odpowiedziała twierdząco na pytanie, czy "Żydzi mają za duże wpływy w ich kraju". W tym przypadku "lepsi" są Węgrzy, którzy w 70 procent odpowiedzieli "tak". Dla porównania tylko 20 procent Niemców miało stwierdzić to samo. W Holandii, gdzie szefowa MSZ jest Żydówką, twierdząco odpowiedziało tylko około 20 procent.

Niemcy zbadali też nastawienie do Izraela. - Połowa respondentów w Portugalii, Polsce i na Węgrzech stwierdziła, że antysemityzm jest wywołany działaniami państwa Izrael - napisano w raporcie. Na dodatek 63 procent polskich respondentów stwierdziło, że państwo żydowskie prowadzi "eksterminację" narodu palestyńskiego. Średnia w badanych krajach wyniosła około połowy, przy czym najwyższa jest w Polsce, a najniższa we Włoszech (38 procent)

"Polski antysemityzm nie doprowadził do Holokaustu"
- Antysemityzm polski czy francuski nie doprowadził do Holokaustu - mówi... czytaj więcej »
Jednym z niewielu pozytywów zawartych w raporcie jest stwierdzenie, iż większość badanych we wszystkich krajach zgodziła się, że Żydzi "wzbogacają" narodową kulturę.

Dziki wschód

- Antysemityzm ma długą i straszną historię w Europie. Nasze badania są prowadzone regularnie od 2002 roku i pokazują, że niechęć do Żydów jest jednym z najistotniejszych uprzedzeń do różnych grup społecznych. Wybija się to zwłaszcza w krajach Europy Wschodniej - napisali w raporcie jego autorzy Andreas Zick, Beate Kuepper i Andreas Hövermann.

Liczące 190 stron wyniki badania zawierają też wnioski dotyczące dyskryminacji i uprzedzeń o podłożu rasistowskim, homofobicznym, anty-islamskim i anty-imigranckim. Niemcy stwierdzają, iż niechęć do różnych mniejszości i grup społecznych jest powszechna w Europie. Wskazują jednak, że nietolerancja, uprzedzenia i dyskryminacja są najbardziej widoczne w Polsce i na Węgrzech.


http://www.tvn24.pl/12691,1741851,0,1,niemiecki-raport-polska-antyzydowskim-bastionem,wiadomosc.html
.................................................

"Rozwój broni Polski przed zalewem żydowskim"
                                                        ANTYSEMICKI PLAKAT PROMUJE WARSZAWĘ

W wydanym przez warszawski ratusz kalendarzu na 2012 r., który ma promować stolicę, znalazł się antyżydowski plakat. Urzędnicy problemu jednak nie widzą i tłumaczą, że chodziło im o to, żeby "pokazać przedwojenną szkołę plakatu i emocje w dawnej Warszawie". O sprawie informuje "Rzeczpospolita"
Kalendarz ilustrują przedwojenne plakaty. Na jednym z nich - reklamie tygodnika "Rozwój" - żołnierz z miotaczem ognia tępi szczury, które mają pejsy i jarmułki ozdobione gwiazdą Dawida. Pod rysunkiem czytamy: "Rozwój walczy o dobrobyt Polski, propagując solidarność narodową, pracę i organizację żywiołu polskiego, broni Polski przed zalewem żydowskim, łączy wszystkich Polaków pod hasłem swój do swego po swoje".
      To plakat antysemicki, ale w doborze ilustracji chodziło o to, żeby pokazać przedwojenną szkołę plakatu i emocje w dawnej Warszawie. Nie oszukujmy się, mamy się czego wstydzić, w tym czasie były silne antysemickie ciągoty     
Bartosz Milarczyk, rzecznik ratusza


Planowany jest dodruk

Słowo wstępne do książkowego kalendarza napisała prezydent miasta Hanna Gronkiewicz-Waltz. Urząd podarował go m.in. współpracującym z nim artystom i organizacjom, a w nowym roku planowany jest dodruk, bo wszystkie egzemplarze już się rozeszły.

"Rz" zapytała stołecznych urzędników, czy Gronkiewicz-Waltz widziała kalendarz przed podpisaniem wstępu. - Nie wiem, mnie przy tym nie było - stwierdza rzecznik ratusza Bartosz Milczarczyk. Jak mówi, po rozmowie z dziennikarzami obejrzał kalendarz wraz z wiceprezydentem Włodzimierzem Paszyńskim i niestosowności się nie dopatrzyli.

"Silne antysemickie ciągoty"
Antysemickie napisy usunięte
Kilka godzin trwało usuwanie napisów, którymi wandale zbezcześcili pomnik... czytaj więcej »


- To plakat antysemicki, ale w doborze ilustracji chodziło o to, żeby pokazać przedwojenną szkołę plakatu i emocje w dawnej Warszawie. Nie oszukujmy się, mamy się czego wstydzić, w tym czasie były silne antysemickie ciągoty - podkreśla Milczarczyk. Ocenia, że plakat "nikogo nie zachęci do antysemityzmu". - Kalendarz nie trafia do rąk osób o bardzo wąskich horyzontach - argumentuje.

Były ambasador Izraela w Polsce Szewach Weiss mówi, że jeśli byłby to błąd redakcyjny, a urzędnicy przeoczyli tę ilustrację, to by to zrozumiał. - Jeśli ktoś tego broni, jestem tym bardzo zasmucony - zaznacza. Nie wini jednak prezydent Warszawy, bo - jak mówi - ma ona pozytywny stosunek do Żydów. - Wiem jednak, że wysocy urzędnicy nie zawsze są w stanie przeczytać wszystkiego, co dostają do podpisu. Muszą ufać współpracownikom - dodaje.

http://www.tvn24.pl/12690,1729129,,,rozwoj-broni-polski-przed-zalewem-zydowskim,wiadomosc.html
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #159 : Kwiecień 23, 2012, 21:03:15 »

Polska antyżydowskim bastionem? Wolne żarty... Kiedyś byłem zbulwersowany widokiem który ujrzałem - pod obóz w Brzezince, praktycznie samą bramę podjeżdżają 2 czy 3 autokary, wysypuje się rozentuzjazmowana, roześmiana i nieco rozkrzyczana młodzież izraelska, odłącza się kilku chłopaków, pokrzykując na siebie biegną na sąsiadujące z obozem pole kukurydzy, nie przerywając konwersacji... oddają mocz... być może na prochy swoich przodków... smutne, ale niestety prawdziwe.

Nawet nie chcę myśleć co byłoby gdyby opisana poniżej sytuacja miała miejsce w Polsce... Swoją drogą świat schodzi na psy - jak ma być dobrze na pograniczu Izraelsko-Palestyńskim gdy młodzi Izraelici nie mogą okazać minimum szacunku swoim przodkom. W tym świetle to co wtedy ujrzałem nie powinno mnie dziwić.

W Izraelu wybuchł skandal po tym, jak młodzież szkolna zakłóciła spektakl teatralny, którego tematem była tragedia Holokaustu. Do ekscesów doszło podczas przedstawienia głośnej sztuki "Getto" izraelskiego dramaturga Jehoszuy Sobola opartej na prawdziwych wydarzeniach w getcie wileńskim.
"Getto" Jehoszuy Sobola wystawiane było w wielu krajach świata, także w Polsce w poznańskim Teatrze Nowym w latach 90. Jest to opowieść o teatrze rewiowym, którego aktorów mordują Niemcy.
W Tel Awiwie przedstawienie dla licealistów odbyło się przed Dniem Holokaustu w Teatrze Kameralnym. Wielu nastolatków przeszkadzało jednak aktorom głośnym zachowaniem i uwagami rzucanymi w kierunku sceny.
M.in. w momencie, gdy kapo katował bezbronną ofiarę - rozwydrzone wyrostki na widowni zachęcały do dalszego bicia. Wśród aktorów byli ludzie pochodzący z rodzin ocalonych z Holokaustu. Mimo to, nie zeszli ze sceny i dopiero po opadnięciu kurtyny ostro skarcili przeszkadzających.

Dziś słowa potępienia padają z wszystkich mediów, a zwłaszcza z internetu.


źródło: http://wiadomosci.onet.pl/swiat/izrael-ekscesy-podczas-glosnej-sztuki-getto,1,5112227,wiadomosc.html
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #160 : Kwiecień 23, 2012, 23:23:57 »

Nie jest to topik polityczny ( o polityce staram się nie dyskutować, bo zwyczajnie nie znam się na temacie) ale zrobię wyjątek.

Kiara Uśmiech Uśmiech

Antyizraelska nowomoda

Czy Izrael jest bez winy? Na pewno nie. Jednak nie pomaga się rozwiązaniu tego konfliktu, produkując pasztet w jednej z najpoczytniejszych gazet w Polsce.

...

 

Mariusz Zawadzki, redaktor Gazety Wyborczej, napisał artykuł "O atomowych konfabulacjach i Prozie"

Pisze on: "Główna teza Grassa, że Izrael stanowi zagrożenie dla pokoju na świecie, jest nie tylko prawdziwa, ale nawet oczywista jak dwa i dwa to cztery. Nie tylko ze względu na izraelskie atomówki". Zawadzki pisze dalej: "Izrael jest zagrożeniem dla pokoju immanentnie, ponieważ powstał mimo sprzeciwu tubylców, którzy od setek lat zamieszkiwali jego obecne terytorium. Nie zaakceptowali oni argumentów, że Żydzi żyli tam kilka tysięcy lat wcześniej ani że należy się im własne państwo po wiekach diaspory i prześladowań zwieńczonych horrorem Holocaustu. Te argumenty są ważkie, ale arabskich tubylców zupełnie nie obchodziły".

Dodaje następnie: "Problem w tym, co nieudolnie próbuje wyłuszczyć Grass, że izraelscy przywódcy dolewają oliwy do wiecznego ognia, który narodziny Izraela nieuchronnie musiały rozpalić".

Mógłby ktoś na taką argumentację machnąć ręką lub kąśliwie skomentować, gdyby nie fakt, że przybiera ona na sile w mediach. Przyjrzyjmy się więc, co fałszywego tkwi w takim myśleniu.

1. Zawadzki cofa się do powstania Izraela, w domniemaniu wskazując na Żydów jako "winnych" rozpalenia ognia. Jednak to, co legło u podstaw syjonizmu i zasiliło szeregi jego zwolenników, przemyka jak płowa iskierka. Wystarczy jednak otworzyć "Państwo Żydowskie" Theodora Herzla lub przeczytać artykuły Leona Pinskera, by przekonać się, że syjonizm spowodowany był niemożliwością normalnego życia i rozwoju Żydów wśród europejskich sąsiadów. To traktowanie Żydów przez Europę odpowiada za powstanie Izraela.

Dziś (19 kwietnia) wypada rocznica wybuchu powstania w Getcie Warszawskim i łatwo wskazać Zagładę jako przeraźliwy akt, który przekonał państwa do poparcia izraelskiej niepodległości. Rzadko jednak sięga się historycznie dalej. A przecież w carskiej Rosji na przełomie XIX i XX wieku liczba pogromów na Żydach szła w tysiące. Rzezie na Ukrainie za czasów przywództwa Symona Petlury spływają krwią setek tysięcy ludzi. Krótkotrwała emancypacja kultury żydowskiej podczas pierwszych lat ZSRR ustępuje wkrótce jej gwałtownemu tłumieniu.

Zanim powstaje III Rzesza, w Niemczech po I wojnie światowej wzbiera na sile mit o żydowskiej nielojalności wobec ojczyzny, tzw. "Dolsschtosslegende" - i dzieje się tak wbrew temu, że odsetek walczących w szeregach niemieckiej armii Żydów był największy ze wszystkich grup etnicznych, religijnych i politycznych.

 

 

W Polsce ów mit nielojalności przybiera postać "Żydokomuny". Zagrożenie Żydokomuną wyobrażone przez przedwojenną Endecję rozwija się, mimo że większość Żydów jest tradycjonalistami, nie głosuje na komunistów, a raczej na polski, piłsudzczykowski BBWR. W latach 30-tych polscy Żydzi są świadkami gett ławkowych, regulacji numerus clausus i nullus, morderstw na tle etnicznym, bojówek endeckich tnących twarze studentów żyletkami, blokowania w przyjmowaniu do pracy na uczelniach, po to by na końcu usłyszeć hasło "Żydzi na Madagaskar", na który zresztą w 1937 roku, celem rozpoznania takiej możliwości, udaje się komisja polskiego rządu. W Rycerzu Niepokalanej i Ateneum Kapłańskim, czasopismach katolickich, rozpowszechnia się zaś otwarty antyjudaizm i antysemityzm.

 

Czarną noc nazistowskiego terroru pomińmy tutaj jako czynnik zbyt oczywisty. Zauważmy jednak dwie rzeczy: wraz z nią zamordowana zostaje żydowska europejska doikajt, tutejszość, a z nią pogrzebany zostaje bundowsko-fołkistowski projekt żydowskiej autonomii kulturowej. Bieg historii pokazuje więc, że nadzieje na rozwiązanie autonomiczne okazały się złudzeniami! I drugie spostrzeżenie, gdy żydowscy ocaleńcy wychodzą z ukrycia lub wracają ze Wschodu, napotykają na falę antysemityzmu i niejednokrotnie nowych lokatorów we własnych domach.

Czy dziwi więc, że kilkaset tysięcy ludzi ucieka z różnych miejsc Europy do obozów dla przesiedlonych (DP), samemu lub z pomocą nielegalnej sieci Bricha, walnie głosując tam za podróżą do portu w Hajfie? Izrael jest żywym wyrzutem sumienia Europy i to Europa jest za jego powstanie odpowiedzialna. Jak to jednak z emocjami bywa, zbyt trudna odpowiedzialność ulega wyparciu.

2. W logice przedstawianej przez Mariusza Zawadzkiego istnieją jedynie zjeżdżający do Mandatu Brytyjskiego Żydzi i buntujący się przeciwko temu Arabowie. Historia w takiej formie zostaje przeniesiona na rok 2012. Najpoważniejszym zafałszowaniem tej narracji jest wyeliminowanie losu kilkuset tysięcy Żydów z krajów Bliskiego Wschodu, których znaczna część zostaje pomiędzy latami 40-tymi a 70-tymi wypędzona, a ich dobra skonfiskowane.

Mowa o Iraku, Jordanii, Syrii, Egipcie, Libii i częściowo Maroku oraz Algerii. Diaspory żydowskie żyjące na tych ziemiach liczyły sobie od 2000 do 2700 lat. Jeszcze w 1944 roku przywódca palestyński, Muhammad Amin al-Husajni, na fali radia III Rzeszy nawoływał Arabów takimi słowami: "Arabowie, powstańcie jak jeden mąż i walczcie o swoje prawa. Zabijajcie Żydów, gdziekolwiek ich znajdziecie. To podoba się Bogu, historii i religii. To ocali wasz honor. Allah jest z wami".

Reichsführer SS Himmler i jerozolimski mufti

W latach 1940-tych fala antyżydowskich pogromów przetoczyła się przez cały Bliski Wschód. Bagdad (1941), Trypolis (1945 i 1948), Kair (1945), syryjskie Aleppo (1947), jemeński Aden (1947), Manama w Bahrajnie (1947) oraz marokańskie Wadżda i Dżarada (1948). Gdy dodać do tego antyżydowskie ustawy w Iraku czy Syrii i falę arabskiego nacjonalizmu przetaczającą się przez region, można zadać pytanie, czy to działanie nie było "dolewaniem oliwy do wiecznego ognia"? Czy świat arabski, wypychając żydowskich współobywateli i konfiskując znaczną część ich dóbr, nie uzasadnił własnymi czynami konieczności istnienia Izraela? Znów mamy do czynienia z wypieraniem własnej współodpowiedzialności, tym razem przez świat arabski.

3. Kolejnym zafałszowaniem tkwiącym w argumentacji publicysty jest cedowanie w artykule całej odpowiedzialności izraelskich polityków za trwanie konfliktu bliskowschodniego. Kłopot w tym, że "eliminacyjna" frazeologia najwyższych przywódców Iranu jest dziś powszechnie znana.

Również powszechnie znane jest szkolenie, finansowanie i zbrojenie przez to państwo organizacji terrorystycznych Hamas, Hezbollah i Islamski Dżihad. Być może mniej pamiętany jest fakt, że każdemu rozpoczęciu inicjatywy pokojowej, również przez Ligę Arabską w Bejrucie, akompaniował przez ostatnie dwa dziesięciolecia zamach terrorystyczny Hamasu.

Bardziej zastanawia tutaj proces psychologiczny, który obraca te fakty w nieistotny szum. Irańskie wygrażanie wyeliminowaniem Izraela z "karty czasu" czy organizowanie konferencji negacjonistów Zagłady zostaje "wyjaśnione" jako pusta frazeologia. Gdy więc tylko pominie się groźby płynące z ust przywódców irańskich i sponsoring wojującego dżihadu, dalej idzie już łatwo: Izrael nie ma prawa bać się o własne istnienie i rachować ryzyka zaniechania działania.

Przechodząc do konfliktu izraelsko-palestyńskiego, tu również jako jedyni winni wskazani zostają przywódcy państwa żydowskiego. Warto tu przytoczyć zwycięstwo wyborcze Ehuda Baraka w 1999 roku, zwycięstwo na hasłach jednostronnego oddania Południowego Libanu i pokoju z Palestyńczykami. I rzeczywiście, w maju 2000 roku ostatni izraelski żołnierz opuszcza Liban. Niestety jednak, oddanego terenu nie zajmuje armia Libanu, lecz Hezbollah, religijna szyicka organizacja terrorystyczna, deklarujaca chęć zniszczenia Izraela. Niemal od razu zza granicy zaczynają padać na północ Izraela rakiety i mnożą się porwania. Hezbollah wymyśla nieistniejący wcześniej problem farm Szeba, obszaru zaledwie 22 km2, by obstawić południe Libanu dziesiątkami tysięcy rakiet. Można tu kąśliwie rzec, że Hezbollah dobrze wie, iż jego rakiety zostaną w Europie "wyjaśnione". W tym samym roku podczas izraelsko-palestyńskich negocjacji pokojowych w Camp David aparat Jassera Arafata wszczyna Drugą Intifadę, która wkrótce wyradza się w terror palestyńskich zamachów i izraelskich odwetów.

Można by zapytać, czemu w dobie tak zaawansowanych negocjacji i fali nadziei na pokój ogarniającej większość izraelskiego społeczeństwa, strona palestyńska decyduje się na eskalacje konfliktu?

Nie powinniśmy jednak o to pytać, skoro to wyłącznie izraelskim przywódcom przypisane jest dole