Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 05, 2024, 22:26:33


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 [2] 3 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: "Labirynt i Święta Geometria" na Westivalu Architektury w Szczecinie  (Przeczytany 24332 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
east
Gość
« Odpowiedz #25 : Listopad 17, 2009, 23:57:08 »

Zwyczajnie zademonstruje sie nowe nie znane Czlowiekowi.On broni sie przed nim chwyta sie kurczowo wzystkiego co zna, czemu ufa. Chce nadal projektowac swoj swiat znanymi mu formami, one beda ale o wiele bardziej doskonale, bo przepelnione wzorcami milosci , ktorej jeszcze nie znamy , jeszcze nie doswiadczalismy.
Ok , ja nie twierdzę, że nie będzie jeszcze doskonalszych kształtów, czy też jeszcze doskonalszej miłości jakiej jeszcze nie doświaczaliśmy. Tymczasem zerknij na to, czego już teraz możemy doświadczać i według czego możemy przemieniać ten świat.
Nie wyobrażam sobie, że doskonalsza miłość wykasuje nagle zwykłą miłość lub ją zastąpi. Być może będzie to jakaś miłość z wyższej półki, ale według mnie, będzie ona idealnie wkomponowana w dotychczasową rzeczywistość, co oznacza, ze będzie ją rozwijała, tak jak skompresowana róża się rozwija z pąka. W pąku jest ściśniętymi płatkami napierającymi jeden na drugi, zaś rozwinięta przestrzennie róża ukazuje całe swoje piękno, ale TO JEST TA SAMA RÓŻA.
Rozwinięta według tej samej geometrii , ale niosąca potężniejszy ładunek.
Ja nie stawiam znaku równości między kształtem materii , a uczuciem , którym jest miłość. Mówię jedynie,że kształt może wyrażać się poprzez tę samą proporcję, co i miłość. Choć są czymś zupełnie różnym to jednak harmonicznie się wzmacniają.

I odwrotnie - oczekiwanie wielkiej , doskonałej miłości bez dostrojenia się do jej częstotliwości , czyli bez życia w siatce rezonansowej może nigdy nie zaowocować tą miłością. Będzie to wciąż odległa ikonka do której się wzdycha, lecz z jakiejś przyczyny nigdy nie osiągnie się jej.
Piszesz, że zademonstruje się nowe i nieznane. Wierzę ,że już się demonstruje, ale wielu ludzi nie dostrzega nowego, gdyż ludzkie zmysły, które potrafiłyby rozpoznać NOWE są jeszcze w uśpieniu. Powoli się budzą, a każdy człowiek ma swój rytm przebudzenia.
Dzięki spotkaniom takim, jak podczas Westivalu dociera do mnie jak wielu ludzi się budzi i że NOWE zaczyna ożywać w świadomości społecznej przestrzeni. W realnej przestrzeni naszej codziennej egzystencji czyli w tym mieście. Miedzy ludźmi , którzy się do siebie uśmiechają. I mam tego NAMACALNE dowody.
Sytuacja dzisiaj na poczcie. Facet wcina się przed kolejkę osób oczekujących do okienka. Klasyczna sytuacja prawie zawsze generujaca złość i frustrację. Ale nie dzisiaj. Facet jest gadatliwy, życzliwie nastawiony do ludzi, uśmiecha się. Ludzie żartują sobie z jego wpychalstwa, on się śmieje, urzędniczka obsługuje go, nikt nie protestuje, on grzecznie dziękuje i wychodzi. Kolejka szybko posuwa się dalej. Co się zmieniło ?Czy przypadkowo w kolejce stali sami życzliwi ? A może inaczej - ta życzliwość rozchodzi się "w przestrzeni" rezonuje z ludzkim sercem i od razu widać efekty. Ludzie nie bronią się przed tym co dobre i naturalne.
Zapisane
Kapłan 718
Gość
« Odpowiedz #26 : Listopad 18, 2009, 00:03:13 »

East, ciekawe co na to RÓŻOKRZYŻOWCY  Duży uśmiech

dużo to tłumaczy...

718'
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #27 : Listopad 18, 2009, 00:45:50 »

Zastanawiam się jaki procent, promil społeczeństwa żyje w idealnych warunkach?
Jaki wpływ na cały ustrój człowieka mają warunki w jakich żyje?
Jakie są relacje międzyludzkie wśród tych pogubionych, żle mieszkających osobników?


Czy zmiana świadomości nie powinna się zacząć od wyrażenia chęci do życia inaczej?


Stalowo-betonowe pudła są więzieniem dla naszych myśli, uczuć i ciał, wierzę że rozwój, ewolucja odbywa się na wszystkich poziomach. Wybieramy lepsze kształty, bo dążymy do doskonałości, a wewnętrzna doskonalość popycha nas do idealnych form.



Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #28 : Listopad 18, 2009, 01:23:52 »

Thotal dotknąłeś ważnej sprawy.
Kiedyś technologia golden ratio była zarezerwowana tylko wybranym . Mam na myśli arystokrację i to wyłacznie taką, która na prawdę coś znaczyła - jak książęta czy królowie, lub też świątobliwe eminencje . To dawało im realną przewagę nad całą resztą pospólstwa , a także realną władzę.
Wpływ warunków na człowieka jest ogromny. Niemniej to działa w dwie strony, jak zauważyłeś. Przebudzona świadomość może, a nawet powinna , zmieniać otoczenie na bardziej harmoniczne , bardziej przyjazne dla wszystkich . Dlaczego ? Gdyż jest to bardzo pojemna technologia - wystarczy jej dla wszystkich. Zadowoleni ludzie, to zadowolone społeczeństwo, zdrowe relacje i bezpieczeństwo, to kreatywność i współpraca.
« Ostatnia zmiana: Listopad 18, 2009, 01:24:08 wysłane przez east » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #29 : Listopad 18, 2009, 01:37:26 »

Dotychczasowa manipulacja formą architektoniczną stwarzała podziały na tych którzy mają władzę i poddanych.
Mogę podać mnóstwo przykładów wnętrz banków, sklepów, gabinetów, biur itd...
Znam się trochę, bo jestem w branży Duży uśmiech

Teraz zaczniemy od nowa, zwykły dom mieszkalny ma spowodować, że nasze dzieci będą chciały być bardziej radosne, zdrowsze i naturalne.



Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #30 : Listopad 18, 2009, 12:44:05 »

Thotal wiesz, ja teraz , po tych wykładach Pani Barbary inaczej patrzę na te wszystkie ozdobniki w pałacach. Kiedyś się dziwiłem, że też im się chciało tracić czas na jakieś ozdobniki, łuki , czy półkola. Uważałem to za przerost formy nad treścią. Teraz dostrzegam w tym subtelne i bardzo praktyczne działanie.
Oczywiście nie we wszystkim. Np styl baroku to już przegięcie. Ale jeszcze gotyk ze swoimi łukami, "koniczynami", stiukami to sam smak świętej geometrii.
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #31 : Listopad 18, 2009, 13:08:49 »

east,
detal - ozdobnik "działa" tylko na ten moment, natomiast kształt, bryła budowli drukuje Ci w podświadomość chęć dominacji, a Ty bez żadnego powodu poddajesz się odgórnej władzy.

Barok był rzeczywiście przerostem fomy nad treścią, skończył się rewolucją francuską, modernizm z ciężkimi monotonnymi obiektami udowodnił SIŁĘ w II wojnie światowej.

Gotyk jest fascynujący, tylko przypomnij sobie co działo się w Europie w tych czasach?



Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #32 : Listopad 18, 2009, 13:18:35 »

Średniowiecze i zaprowadzanie chrześcijaństwa siłą. I Templariusze, którzy wznosili gotyckie budowle o czym wspomina Nassim.  Templariusze - pierwsi bankierzy Europy.
Wygląda na to ,że wtedy na wielką skalę użyto w Europie tej technologii do podprogowej kontroli.

Ich potencjał i umiejętności okazał się tak wielki ,że zdecydowano się ich zgładzić. Myślę. że wtedy po raz pierwszy dotarło do Templariuszy, że sama Arka i wiedza nie ochronią ich przed nienawiścią.
Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #33 : Listopad 18, 2009, 14:36:45 »

Stalowo-betonowe pudła są więzieniem dla naszych myśli, uczuć i ciał, wierzę że rozwój, ewolucja odbywa się na wszystkich poziomach. 

Dla mnie ciekawą informacją było też na wykładzie Pani Barbary to, że firmy ubezpieczeniowe w Europie Zachodniej zainteresowały się bioarchitekturą ponieważ ludzie mieszkający i pracujący w tych alumioniowo-stalowych kolosach zaczęli po prostu chorować na różne rzeczy łącznie z układem oddechowym od powietrza tłoczonego do budynku metalowymi kanałami.
Tracili za dużo pieniędzy, więc spytali co się dzieje. To doprowadziło ich do bioarchitektury, a jak już mamy BIO, czuli życie, to mamy przejście do świętej geometrii zarówno w sensie promieniowania widzialnego kształtu,jak i promieniowania materiałów, z  którego te kształty są wykonane. I to połączenie już zaczęło funkcjonować w "obiegu architektonicznym". Oddziaływanie kształtów zostało poddane badaniu i pojawił się nowy termin - BIOGEOMETRIA, czyli oddziaływanie kształtów na funkcjonowanie organizmów. Okazało się, że starożytne egipskie kształty- symbole wywierają olbrzymi wpływ na funkcjonowanie naszego organizmu.
http://www.biogeometry.org/ <-- Czym jest biogeometria (po angielsku)

Wiem, że na tym forum mówi się o energii bardziej w kontekście energii myśli, energii uczuć, które też mają swoje kształty - jakie uczucie taki jego kształt geometryczny, ale w rzeczywistości działa to w dwie strony. Jest tak jak mówisz Thotal. Inaczej człowiek czuje się w piramidzie, inaczej pod kopuła, a inaczej w kwadratowym wieżowcu - "najlepiej" z aluminium i stali. Dlatego zmiana świadomości w tym względzie jest pożądana, bo wszystko zaczyna się od świadomości.... Dlatego fajnie, że tacy ludzie jak  pani Barbara pojawiają się na sponsorowanych przez miasto festiwalach.

Architektura i życie
http://www.swietageometria.darmowefora.pl/index.php?topic=21.msg52#msg52
« Ostatnia zmiana: Listopad 18, 2009, 15:47:11 wysłane przez Leszek » Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #34 : Listopad 18, 2009, 15:41:55 »

east,
detal - ozdobnik "działa" tylko na ten moment, natomiast kształt, bryła budowli drukuje Ci w podświadomość chęć dominacji, a Ty bez żadnego powodu poddajesz się odgórnej władzy.



Nie do końca jest to prawdą, być może tylko częściową prawdą.
Pytanie kiedy cokolwiek ma na Nas wpływ ?
 A no ma wpływ wtedy, kiedy znajduję się poza naszą kontrolą.
Pytanie kiedy jest poza naszą kontrolą ?
Wtedy, kiedy nie jesteśmy tego świadomi.
Pragnę przypomnieć to co gubi się w natłoku informacji :
różnica pomiędzy istnieniem, a nie istnieniem czegokolwiek polega na interpretacji.
A interpretacja jest taka jaka jest świadomość.
Nic na nas nie wpływa źle, ani nie wpływa dobrze.Wszechświat jako jedna wielka energia nie reprezentuje sobą cech dobra, ani zła ( kolejna interpretacja) i  nie ma też czegoś co jest korzystne lub niekorzystne. Wszystko poprostu JEST.
Więc świat to My i nic nie możemy utracić ! Nie mamy też Nic do zyskania, ponieważ wszechświat nie jest systemem zysków i strat.
Jest systemem ewolucji świadomości, gdzie w tej ewolucji nie ma granic, bo nikt takowych nie ustalił.
Tylko ludzie ''żyją'' w dualnym systemie odniesień, który nie jest prawdziwą rzeczywistością, lecz tylko holograficzną mapą, jest falą jak i  cząstką tej fali.
I z poziomu tej nierzeczywistej rzeczywistości interpretują ŚWIAT.
Jak długo będą wierzyć w to co wierzą, czyli jak długo będą uważać swoje przekonia za prawdziwe tak długo będą tkwić w tym w czym tkwią - bo jaka przyczyna taki skutek.
Więc wszystko przychodzi do Nas takie w jaki sposób postanowilismy to widzieć.
Tak samo było z powstaniem wszechświata.
Wszechświat jest odbiciem idei ''myśli'' DUCHA.
Dlatego na początku było ''Słowo''.
A czym jest słowo - jest wyrażeniem , w istocie jest interpretacją.
Posłuchajcie swoich słów (wyrażeń) - biegnę, stoję, czuję, kocham.
Co to jest ? Są to interpretacje.

Stwórcy Rzeczywistości, to My.
Przyjmijmy inny wariant rzeczywistości, a zmieni się rzeczywistość.









« Ostatnia zmiana: Listopad 18, 2009, 15:44:14 wysłane przez Silver » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #35 : Listopad 18, 2009, 16:11:56 »

Ciekaw jestem czemu "grzesznicy" stoją w kątach świątyni - czy to przypadek?
Zastanawiam się dalej, czy wstyd jest narzędziem manipulacji, czy bronią przeciwko niezależności?
Czy poczucie winy z powodu nieznajomości życia jest błędem?


Wiem, wszyscy się uczymy, nie znamy odpowiedzi na wszystkie pytania, ale idziemy... Duży uśmiech




Pozdrawiam - Thotal Uśmiech
Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #36 : Listopad 18, 2009, 16:22:59 »

Ciekaw jestem czemu "grzesznicy" stoją w kątach świątyni - czy to przypadek?

Bo uwierzyli, że są ''grzesznikami''.
Więc projektują siebie na zewnątrz, tak jak i wewnątrz.
Jak napisano : co wewnętrzne  to i zewnętrzne.
W istocie są to powracające w swej lini rozwoju '' Upadłe Anioły'' ( UA)
Nie robią nic złego, czy dobrego  tylko oglądają na ekranie (ktorego nazywają światem) swój własny ''film''.
Oni są projktorem, ich świadomość slajdem, a świat - ekranem.
Jaki jest problem ''upadłych Aniołów''. W sumie niewielki problem, który polega na nie wlaściwym podejściu.Czyli polega na błędnej wierze w prawdziwość tego co sam projektuje na zewnątrz i uważam że taka jest rzeczywistość.
Tymczasem jest to tylko projekt, a nie rzeczywistość.

« Ostatnia zmiana: Listopad 18, 2009, 16:30:41 wysłane przez Silver » Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #37 : Listopad 18, 2009, 16:44:45 »

Silver,
uwierzyłeś już w możliwość wystąpienia na środek świątyni?


Masz na tyle długi palec wskazujący by sadzić i wydawać wyroki?


Życzę powodzenia na dalszej drodze, cieszę się, że Ty również rozumiesz więcej niż inni... Duży uśmiech



Pozdrawiam - Thotal
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #38 : Listopad 18, 2009, 18:48:13 »

Ciekaw jestem czemu "grzesznicy" stoją w kątach świątyni - czy to przypadek?

Bo uwierzyli, że są ''grzesznikami''.
Więc projektują siebie na zewnątrz, tak jak i wewnątrz.
Jak napisano : co wewnętrzne  to i zewnętrzne.
W istocie są to powracające w swej lini rozwoju '' Upadłe Anioły'' ( UA)
Nie robią nic złego, czy dobrego  tylko oglądają na ekranie (ktorego nazywają światem) swój własny ''film''.
Oni są projktorem, ich świadomość slajdem, a świat - ekranem.
Jaki jest problem ''upadłych Aniołów''. W sumie niewielki problem, który polega na nie wlaściwym podejściu.Czyli polega na błędnej wierze w prawdziwość tego co sam projektuje na zewnątrz i uważam że taka jest rzeczywistość.
Tymczasem jest to tylko projekt, a nie rzeczywistość.



Z tymi slowami Sylvera zgadzam sie. Problem polega w tym iz nie potrafimy ( co znaczy nie mamy energii) przejsc do innego pojmowania rzeczywistosci.Innej jej kreacji nasza mysla, ba nawet nie wierzymy iz mozemy myslec inaczej by znalezc sie w innej plaszczyznie odniesienia dla naszych mysli.
Dlatego nadal chcemy powielac znane juz innym wzorce, ktore tak naprawde juz sa wypracowane i doswiadczone. Naprawde nie wazne przez ilu ludzi, byc moze przez wszystkie nasze wcielenia przez nas wszystkich.
Ale my nadal nie wierzymy iz wiedze calkowita mamy juz w sobie. Nie na kolejnych doswiadczeniach tych opcji  ma sie opierac nasze obecne zycie , a na otworzeniu dostepu do tej naszej wiedzy , ktora jest osobistym depozycie kazdego z nas.

Nic nie pomaga, adne tlumaczenie, pojawiaja sie kolejni  i kolejni nauczyciele , ktorzy chca nam przekazac wiedze , ktora juz posiadamy, miast wytlumaczyc sposob otworzenia do niej dostepu.

east, czy juz rozumiesz co przekazuje? Nie o to chodzi, bo jest to kolejne przejscie po okregu , po ktorym chodziles juz wiele razy.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Listopad 18, 2009, 18:48:33 wysłane przez Kiara » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #39 : Listopad 18, 2009, 19:14:56 »

(..) Pragnę przypomnieć to co gubi się w natłoku informacji :
różnica pomiędzy istnieniem, a nie istnieniem czegokolwiek polega na interpretacji.
A interpretacja jest taka jaka jest świadomość.
Nic na nas nie wpływa źle, ani nie wpływa dobrze.Wszechświat jako jedna wielka energia nie reprezentuje sobą cech dobra, ani zła ( kolejna interpretacja) i  nie ma też czegoś co jest korzystne lub niekorzystne. Wszystko poprostu JEST.
rozumiem o co Ci chodzi Silver, ale tak sie składa, ze częstotliwość określonych wibracji nie jest iluzją. Rezonans nie jest iluzją. Są to rzeczy raczej dobrze opisane i działają. Pewne wibracje się wzmacniają , inne wygaszają. Pewne obiekty rezonują, czyli mogą między sobą wymieniać tą drogą informacje. Jeśli zatem świadomość odczuje, że jakaś energia na nią wpływa źle to tak bedzie niezależnie od tego co zechce sobie wmówić. Wysokie częstotliwości powodują czasem bóle głowy lub inne dolegliwości,  których nie da się uznać za korzystne dla organizmu bo działają nań destruktywnie.  Inne z kolei wzmacniają witalność , co uznamy za korzystne. Oczywiście Z PUNKTU WIDZENIA WŁASNEGO ORGANIZMU, z TEGO , TU I TERAZ PUNKTU.
Gdybyś był niezależnym Obserwatorem , jak widz w kinie, to dramat rozgrywany na ekranie w żadnym stopniu nie dotyczyłby Ciebie - nie byłby ani korzystny, ani niekorzystny. Ale Ty jesteś MIĘDZY INNYMI bohaterem tego filmu i nie da się w całości przyjąć postawy obojętnego obserwatora.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #40 : Listopad 18, 2009, 19:38:40 »

To nie tak, bo rownoczesnie jestes obserwatorem i aktorem na filmie. Film trwa, masz wolna wole, kreujesz swoja role do scenografi i innych aktorow. Nie do konca znasz scenariusz dla siebie, zna go widz i usiluje ci podpowiadac najlepsze rozwiazania ( uslyszysz intuicja), ale swiadomosc bycia w sytuacji, oraz system wartosci , ktory prezetujesz zaglusza intuicje.
Obserwator ( tez ty) nie moze reagowac zdecydowanie wbrew Twojej woli.Wszak wolna wola to Twoja decyzjonalnosc, ona i system wartosci ( dzieki wejsciu w sytuacje) decyduja o energii , ktora zdobedziesz z przezywania tej sytuacji. Ta energia napelnia Twoj wewnetrzny gral. Podnoszac sie w Tobie otwiera dostep do zdeponowanej WIEDZY, ktora posiada kazdy CZLOWIEK.
WIEDZA JEST W NAS! Nie trzeba nam zewnetrznych oddzialywan poprzez kontakt z architektora jako czegos co nas ma ksztaltowac. east, to jest bzdura, ktora nam wmawiaja, a Ty nie potrafisz tego zrozumiec..Zewnetrznosc ma sluzyc kontaktowi dzieki , ktoremu mamy PRZEZYWAC , DOSWIADCZAC , ODCZOWAC i to stanowi (jakosc przezywania) energie , ktora ksztaltuje nasza zewnetrznosc , oraz zewnetrznosc calego WSZECHSWIATA.
Roza rozwija ( ukazujac swoje piekno) nie dlatego iz slonce na nia swieci , a dlatego iz energia slonca oddzialywuje ( uwalnia jej WEWNETRZNA ENERGIE , ktora pokazuje jej skondesowane ( zapakowane w paczek piekno), to nie promienie slonca  poprzez swoje oddzialywanie stworzyly ksztalt rozy , a milosc jej TWORCY
.

Wyobraz sobie pusty balonik , energia napelnia go i on od srodka wypelniajac sie nia ( w tym wypadku powietrzem) nabiera ksztaltu, a nie poprzez odzialywanie zewnetrzne innych pieknych i harmonijnych balonikow. Tak jest z calym wszechswiatem , wszystko dzieje sie od WEWNATRZ.Tylko my bedac zewnetrznie do niektorych rzeczy myslimy ze zewnetrznosc jest wazniejsza, ale nasz wszechswiat i nasza galaktyka tez jest pompowana energia od WEWNATRZ, my jestesmy wewnatrz niej wiec odbior jest inny.

Naprawde nie wiem jak mam to wytlumaczyc. Zewnetrzne oddzialywanie istnieje, ale zmiany nastepuja poprzez wewnetrzne.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
Leszek
Gość
« Odpowiedz #41 : Listopad 18, 2009, 19:52:56 »

Prawda ma to do siebie, ze narzuca się człowiekowi SAMA siłą swojej oczywistości.
Prawda wnika w ludzkie serce w sposób miękki i naturalny.
Prawdy ostatecznie nie da się zakrzyczeć.

Kiaro, ale ty jesteś na emocjach... Zanim architektura (poprzez kształt, kolor rodzaj użytego materiału i emanujących energii) zacznie oddziaływać na człowieka, to ktoś musi zrobić projekt architektoniczny - szkoły, sklepu, domu itd
Projekt może być ładny lub brzydki. To jaki będzie, zależy od energii, wyobraźni i wiedzy architekta. Może on użyć materiałów i kształtów, które szkodzą zdrowiu lub nie szkodzą... Oczywiście można się rozwijać duchowo w różnych warunkach, ale tak czy inaczej człowiek gdzieś musi mieszkać. Można mieć otoczenie zdrowe lub niezdrowe - jak w przypadku stalowych budynków, których szkodliwość zauważyły firmy ubezpieczeniowe o czym pisałem wcześniej. Swoją droga fajny mechanizm - firma ubezpieczeniowa jako czynnik zmian w architekturze. Uśmiech

Co do oddziaływania kształtów na człowieka, to są prowadzone konkretne badania i widać jaki kształt jak działa na ludzi. Dzięki tej wiedzy można budować zdrowo czy po prostu tworzyć przyjazne człowiekowi środowisko. Np.
http://www.biogeometry.org/

Zastanawia więc upór niektórych "środowisk' starających się obrzydzić człowiekowi mądrość i wiedzę. Jak to było w przypadku Enlila, który robił wszystko, aby pozbawić człowieka wiedzy - ma się rozumieć dla dobra samego człowieka... bo człowiek
a) jest nieodpowiedzialny
b) ma być dla Mr Enlila  niewolnikiem
c) ma być energetycznym "pożywieniem"
d) ma po prostu żyć w ciemnocie, bo ma on w sobie większy potencjał od Mr Enlila i jego kolegów (swoją drogą niektórzy mówią, że Enlil jest klonem Enkiego)
*właściwe podkreślić

No, ale to tak przy okazji, bo to wątek o architekturze

P.S
Kiaro, jak tak Ciebie czytam, to jakbyś była pod wpływem Lucyfera...
On też nie lubił tego co na zewnątrz, bo na zewnątrz był Bóg, który ustanowił wieczne prawa. Nie lubił Lucyfer tych praw, bo były one NA ZEWNĄTRZ i były one boskie, więc zamiast żyć z nimi w zgodzie ciągle z nimi walczy i coś zmienia, wmówił nawet niektórym ludziom, że poza zmianą nie ma nic... Tęskni więc biedny Lucyfer za prawdziwą miłością, którą kiedyś odtrącił i jest jak duże obrażone dziecko... Uśmiech

Buziaki Uśmiech

P.S 2
Aha, Kiaro a jak Stwórca, to jak on to robi? Czy to też jest zakazana (przez Enlila) wiedza z Drzewa Poznania?

Nie żebym nie lubił innych ras. One są jak ludzie tacy i owacy. Podobnie jak Lucyfer pewnie - ma jak człowiek swoje dobre i złe strony, ale jakoś mu strasznie przy Bogu ego urosło. Hm.... ciekawe

Weź to na luzie, takie poczucie humoru dzisiaj...
« Ostatnia zmiana: Listopad 18, 2009, 21:00:37 wysłane przez Leszek » Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #42 : Listopad 18, 2009, 22:56:23 »

Prawda ma to do siebie, ze narzuca się człowiekowi SAMA siłą swojej oczywistości.
Prawda wnika w ludzkie serce w sposób miękki i naturalny.
Prawdy ostatecznie nie da się zakrzyczeć.

Kiaro, ale ty jesteś na emocjach... Zanim architektura (poprzez kształt, kolor rodzaj użytego materiału i emanujących energii) zacznie oddziaływać na człowieka, to ktoś musi zrobić projekt architektoniczny - szkoły, sklepu, domu itd


KIARA może myśli takimi  kategoriami, że obecne czasy gwałtownie zmierzają do przemiany (transformacji) świadomości i są jakby tuż, tuż, więc chce się zdecydowanie skupić na procesie, czyli poznaj swoje życie, poznaj siebie, swoją tożsamość. Więc odkłada na bok wszelkie inne projekty, choćby były najcudowniejsze, wierząc, że aby się one spełniły, a nie były tylko projektami, ludzkość, społeczeństwa muszą wpierw tą gęstość przetransformować w ich bardzie szlachetną kwintesencję.
To taki może pragmatyzm życia, który wpierw karze zmienić siebie, a potem dopiero zmieniać świat, a odwrotne działania mogą przypominać walkę Don Kichota z wiatrakami.
Jest wiele rzeczy, które należałoby zrobić. Pytanie, które ważniejsze, najważniejsze w tej hierarchi wartości.
Pytanie więc o priorytety ?
Dla mnie priortytem jest to, aby wpierw ustąpiła z życia społeczeństw ta ''ciemna'' masa krytyczna, która nie pozwala ludziom rozwijać się i żyć tak jak chcą.Nawet gdybym chciał zamontowawać sobie jutro w samochodzie zderzak p.Łagiewki,aby uratować swoje życie lub życie innych  to mi nie wolno, tego zrobić.
Więc moje intencje skierowane są wpierw na to, aby zawalił się ten stojący na gumowaych nogach fałszywy świat, a potem dopiero będziemy skutecznie razem wszyscy budować piękno i dobro.Inaczej się nie da !
Nie znaczy to, że nie mamy o tym mówić  co piękne, dobre i co zmieni jakość naszego życia.
Dlatego nie apoteozujmy jednego, a demonizujmy drugiego.( to do KIARY)
W życiu tak naprawdę liczą się i mają nieprzemijającą wartość tylko te projekty, które pochodzą z życzliwości, z serca, z rozsądku.
pozdrawiam





« Ostatnia zmiana: Listopad 18, 2009, 23:06:23 wysłane przez Silver » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #43 : Listopad 18, 2009, 23:48:35 »

Leszek dzieki za buziaki  Mrugnięcie, ale nie rozumienm co ma do tego Enlil?
Piekno jest ono jest w kazdym Boskim stworzeniu , bo powstalo z Jego milosci.
Ja nie jestem przeciwniczka pieknego domu samochodu czy bizuterji , uwielbiam piekne meble i ubrania. Przeciez to nie o to chodzi zeby nie tworzyc pieknych rzeczy. Powinny nas wlasnie takie otaczac bo wowczas zmienia sie nasze samopoczucie i dobrze.
Zupelnie mnie nie zrozumiales. Kiedy sie usmiechasz to lubie patrzec na Ciebie bo piekniejesz, masz radosne oczy, bo twoja Dusza przejawia przez nie swoja szczesliwosc. Ale, czy nie potrafisz byc radosny bez pieknego samochodu, domu , czy innych dodatkow? Czy musisz byc uzalezniony od nich? Czy sam fakt ze jestes , nie jest juz szczesciem i radoscia? Dla mnie tak.
Swiadomosc moja , ze jestes zadowolony , zdrowy daje mi poczucie radosci , gdy mysle o Tobie. Czy rozumiesz ruznice Leszek?
Nie musisz miec nic zewnetrznie pieknego, ni ubran , ni ozdob ni innych gadzetow, by moc odczuc stan szczesliwosci. Chodzi o to by nie uzaleznic poczucia szczescia  duszy  od wszystkiego co jest zewnetrzne, a nie pozbawic ja kontaktu z zewnetrznym pieknem.Na tym polega ta subtelna roznica.
Tworzenie piekna zewnetrznego jest tylko i wylacznie potwierdzeniem faktu kompresji, czyli rozpakowywania swojej wewnetrznej wiedzy przejawiajacej sie w tworzonym pieknym i harmonijnym dziele.
To cos takiego jak , balonik w baloniku i nastepny w nim bez powietrza, ndmuchiwanie jednego wewnetrznego powoduje pecznienie wszystkich zewnetrznych do niego.
Ale co do tego ma Lucyfer? Ona jest wieda milosci , to Venus piekno kobiecosci, cala przepiekna wiedza milosci, swiatlosc.W niej jest wiedza petagramu cala wiedza , ktora Ty rowniez przekazujesz ludziom.

Swiat ma byc piekny i bedzie, bo czyni to milosc, wlasnie energia milosci powodjaca owa dekompresje, to ona jest tym "strzykaczem" o ktorym mowil Winter.

WIEDZA BOSKA ta o ktorej myslisz , czyli caly przekaz przelozony na techniczne mozliwosci jest w posiadaniu WSZYSTKICH , ALE TO WSZYSTKICH DUSZ , KTORE POCHODZA OD STWORCY, wiesz to jest dokladnie tak samo jak z zapisem w krysztalach ., nawet gdy go polamiesz na czesci , kazda z czesci posiada idetyczny zapis. My jestesmy takimi malymi czastkami odlaczonymi od Stworcy w trakcie wielkiego wybuchu. Posiadamy wiec IDETYCZNA WIEDZE jak ON.

Ty juz masz tak duza wiedze teoretyczna w technicznym aspekcie przekazu , wiec powinno to byc dla Ciebie jasne i zrozumiale Leszek.

Problem polega tylko i wylacznie na otworzeniu dostepu do tej wiedzy, ona jest zdeponowana w szyszynce. Naprawde kazdy ma ja idetyczna, kazdy posiada idetyczna madrosc jak Stworca. Roznimy sie tylko i wylacznie poziomem energetycznym i tu na ziemi i tam w Zaswiatach. Chociaz uzyskamy kiedys poziom energetyczny dzieki , ktoremu nie bedziemy juz musieli zchodzic na ziemie po energie, ktora pozwala nam na przemieszczanie sie w rozne sektory Zaswiatow, to nigdy nie osiagniemy mocy energetycznej rownej Stworcy.

Mysle ze jasno teraz tlumacze, ja tez uczylam sie tego, nie jestem z wyksztalcenia nauczycielem , wybacz.

Co mam jeszcze opowiedziec? O Enlilu? Tak powinnam czuje to, zrobie odzdielny temat o nim i postaram sie wszystko wyjasnic zeby nie pojawialy sie takie interpretacje tej postaci , jak Ty napisales.

Zeby na swiecie powstalo piekno i dobro, ono musi urodzic sie w  sercach ludzi, one musza nim emanowac.
Pamietaj iz pierwsza jest zawsze mysl , a mysl to rowniez uczucie. I one wspolnie tworza  fizycznosc, czyli fizycznosc jest od nich zalezna, a nie odwrotnie, mysl i uczucie od fizycznosci.
Na poczatku byla mysl.... jej zamyslem bylo stworzenie dla siebie swiata fizycznego , by mogla poprzez kontakt z nim poznawac swoje reakcje i ksztaltowac swoja osobowosc.

Jednym z etapow naszej nauki na ziemi naszego poznawania siebie bylo ( wllasnie dobiega konca) poznawanie wplywu materji na energie, obecnie wchodzimy w etap , poznawania wplywu energii na materje.

Dla nas w swiecie fizycznym jest to calkowicie nowa wiedza , bo w nowych parametrach energetycznych. Czyli , zanurzeni bedziemy juz w wyzszej wibracji milosci, zwanej przez nas MILOSCIA BEZWARUNKOWA.

To zupelnie nowy etap , z nowa wiedz, zaczniemy wszystko od poczatku, czeka nas mnustwo pieknych niespodzianek.

Ja sie bardzo ciesze, zycze kazdemu szczescia.
Dla Ciebie buziaczek. Mrugnięcie

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #44 : Listopad 19, 2009, 00:56:22 »

To nie tak, bo rownoczesnie jestes obserwatorem i aktorem na filmie. (..)
No , a co ja napisałem ?  Napisałem właśnie, że MIĘDZY INNYMI jesteś obserwatorem, ale i aktorem. To zależy od PUNKU PATRZENIA.
PUNKT ten zmienia się zależnie od Twojej wiedzy, chęci i wolnej woli. Tylko i aż tyle.
Widzę , ze z Tobą jednak trzeba zdanie po zdaniu przebrnąć  Mrugnięcie
Cytuj
WIEDZA JEST W NAS!
Oczywiście, pełna zgoda. Dodam nawet, że jest to CAŁA WIEDZA, tylko , że częsciowo zablokowana. Uwalniana jest stopniowo na miarę naszych postępów - tak uważam.
Cytuj
Nie trzeba nam zewnetrznych oddzialywan poprzez kontakt z architektora jako czegos co nas ma ksztaltowac. east, to jest bzdura, ktora nam wmawiaja, a Ty nie potrafisz tego zrozumiec..
Moja droga, każdy człowiek ma prawo do kształtowania swojego środowiska w którym żyje. Nie inaczej dzieje się to dzisiaj, ale niestety to obecna kształtowanie odbywa się kosztem środowiska naturalnego, a ostatecznie nas samych. Tylko ŚWIADOME kształtowanie otoczenia może nam i nie tylko nam pomóc . Mam na myśli  również ekostystemy Ziemi. My je zdegradowaliśmy i my powinniśmy je przywrócić. Zatem nie ma w tym niczego zdrożnego, że człowiek dąży do harmonicznego współdzielenia przestrzeni z przyrodą. Jak wcześniej pisałem - uważam, że architektura zbyt często służyła władzy . Teraz powinna służyć człowiekowi świadomemu oraz jego otoczeniu. Świadoma interakcja z harmoniczną naszej naturze architekturą może nas tylko wzmocnić. NIE KSZTAŁTOWAĆ, ALE WZMOCNIĆ . I to potrafię zrozumieć. Czy Ty potrafisz ?
Mam nadzieję , że rozumiesz, skoro piszesz, że :
Cytuj
Zewnetrznosc ma sluzyc kontaktowi dzieki , ktoremu mamy PRZEZYWAC , DOSWIADCZAC , ODCZOWAC i to stanowi (jakosc przezywania) energie , ktora ksztaltuje nasza zewnetrznosc , oraz zewnetrznosc calego WSZECHSWIATA.

Cytuj
Naprawde nie wiem jak mam to wytlumaczyc. Zewnetrzne oddzialywanie istnieje, ale zmiany nastepuja poprzez wewnetrzne.
Trwałe zmiany zawsze następują poprzez świadome działanie. Świadomość to aspekt wewnętrzny naszej natury . Nie jesteśmy jednak samotnymi wyspami . Jesteśmy powiązani z Wszechświatem wieloma zależnościami, a w tym świadomymi zależnościami świętej geometrii przejawiającej się w geometrii kształtu czy geometrii uczucia  ( milość czy współ-odczuwanie). Są to bardzo silne zwiazki , bo związki harmoniczne. Jeszcze raz podkreślę : TAK TO MY , LUDZIE, NASZE WNĘTRZE, JEST HORYZONTEM ZDARZEŃ. Jesteśmy centrum własnego wszechświata. Dlatego powinniśmy świadomie wybierać to , co nas wzmacnia, a w tym również architekturę kształtów.
Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #45 : Listopad 19, 2009, 01:27:12 »

KIARO !
Część ludzi inaczej pojmuje rzeczywistość niż Ty.Ja doskonale Cie rozumiem ponieważ też NIE utożsamiam swego bytu z czymś zewnętrznym na zasadzie osobowej jaźni.Więc ta część ludzi ma problem z tzw.identyfikacją.
Identyfikacja zanika po otwarciu czakry ''trzeciego oka'' i następuje dezidentyfikacja ( gwoli przypomnienia)
 Mogę mieszkać w drewnianej chałupie pod lasem, a przed chałupą mogą paść się kozy,  barany, owce i świnie.
Jestem tu po to, aby zrealizować swój energetyczny potencjał, który nie zależy od żadnych zewnętrznych rzeczy, jak również od nikogo i niczego !
Ten świat i tak runie ponieważ poziom entropi jest już krytyczny !
Polecam poczytać co pisze  jeden z największych fizyków tego świata
Drunvalo Melchizedek.
Drunvalo też wyjasnia powód dlaczego upadł potężny Egipt i Sumer i nie pomogło  nic, żadna wiedza, ani obce cywilizacje (mam na myśli Orion)
Ludzie mają problem psychiczny.Chcą budować świat zewnętrzny, ale... ile energi wkładają  w to, aby poznać siebie i dać w końcu odpowiedź kim jestem i co tu robię ?
Ta odpowiedź to - doświadczenie,  wewnętrznej prawdy, która dopiero wówczas pozwoli na właściwe doświadczenie zewnętrznego świata ! ! !
Dlatego może nie wchodźmy tylnymi drzwiami do swojego DOMU i nie zmierzajmy bocznymi torami do celu.
Ja nie ma nic przeciwko temu , aby budować piękne, fraktalne i pozbawione metalu, plastiku, gumy i innych wynalazków domy, obiekty i inne rzeczy.Ale to jeszcze nie TERAZ !
TERAZ walczymy z ogłupiałym systemem, który nawet nie pozwala Ci w swoim własnym ogródku posadzić warzywa, czy zioła, bo zjawia się policja, lub będziesz musiał uzyskać na to pozwolenie.
Piękno JEST w NAS i warto wpierw odkryć swoją wartość i powrócić do swojego Domu, do swej pierwotnej, doskonałej świadomości.Nie zależy to od żadnych zewnętrznych rzeczy, ani nawet innych ludzi.
A ponieważ nie znamy siebie , swojej ''boskiej iskry'' wewnątrz Nas wciąż pobieramy i oddajemy energię na zewnątrz. Tylko, jest to szczerze mówiąc bez sensu.
Energia zrealizowana, czyli zrealizowany potencjał jest energią samą w sobie ! Nie potrzebuje energii z zewnątrz, ani jej nie rozprasza (oddaje), bez wględu na to w jakim znajduje się środowisku.

pozdrawiam







« Ostatnia zmiana: Listopad 19, 2009, 01:53:33 wysłane przez Silver » Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #46 : Listopad 19, 2009, 01:43:23 »


Oczywiście, pełna zgoda. Dodam nawet, że jest to CAŁA WIEDZA, tylko , że częsciowo zablokowana. Uwalniana jest stopniowo na miarę naszych postępów - tak uważam.


Jest ZABLOKOWANA. To tak brzmi jakby ktoś specjalnie ją zablokował ?..!
Uwalniana jest w miare naszych postępów.Jakich postępów EAST ?
Gdybyś miał zdać egzamin z tego co mówisz, to byś go chyba oblał w pierwszym rzucie, bo jest to na takim poziomie ogólności, że wszystko wiemy, ale w dalszym ciagu niestety niewiele wiemy ! Czyli wiemy coś ?
Tymczasem ''diabeł'' tkwi w szczegółach, lub tkwi w kontekście.
A ja nie widzę tu kontekstu.
Więc rozszerz temat, bo pisanie takich noweli nie przynosi efektów.


« Ostatnia zmiana: Listopad 19, 2009, 01:45:11 wysłane przez Silver » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #47 : Listopad 19, 2009, 08:51:47 »

Cytuj
Zewnetrznosc ma sluzyc kontaktowi dzieki , ktoremu mamy PRZEZYWAC , DOSWIADCZAC , ODCZUWAC i to stanowi (jakosc przezywania) energie , ktora ksztaltuje nasza zewnetrznosc , oraz zewnetrznosc calego WSZECHSWIATA.

Teraz nie mam czasu East, odpowiem Ci na jeden cytat.

Kompletnie nie jest wazne, co robisz , jak robisz i z czym sie spotykasz tak naprawde, nie jest to wazne! Jedyna rzecza , ktora w tym jest WAZNA, to JAK TO WSZYSTKO PRZEZYWASZ, ILE Z TEGO PRZEZYWANIA ENERGII DLA SIEBIE WEZMIESZ, I NIC WIECEJ.E N  E R G I I ! A energia , to energia , ma tylko potecjal wiekszy lub mniejszy. To my na ziemi nazywamy jej potecjal roznymi slowami bol , cierpienie , radosc , milosc.... rozumiesz? Chodzi zawsze tylko o energie.
Trudnosc przezywania zdarzen ja tworzy, wroc do fizyki. Gdy nie ma tarcia ( np. spietrzenia wod , nie ma w elektrowni energii), znasz piosenke gdy strumyk plynie z wolna, i plynie jest milo ale nie ma przezywania w optymalnych warunkach.

Czy ci obrzydliwie bogaci , ktorzy maja wszystko zycie ich plynie jak strumyk w gaiku posiadaja moc energetyczna wlasna, czy okradaja  z niej podstepnie innych ludzi?
Kolejny podstep by ograniczyc nam mozliwosc przezywania i zwiekszania mocy energetycznej ( rozwoju) wlozyc ludzkosc pod klosz i spelnic jej marzenia o posiadaniu wszystkiego.
A gdzie jest rozwoj przez doladowanie energetyczne z przezywania?

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Listopad 19, 2009, 08:54:59 wysłane przez Kiara » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #48 : Listopad 19, 2009, 19:50:09 »

Cytat: Kiara
Kompletnie nie jest wazne, co robisz , jak robisz i z czym sie spotykasz tak naprawde, nie jest to wazne! Jedyna rzecza , ktora w tym jest WAZNA, to JAK TO WSZYSTKO PRZEZYWASZ, ILE Z TEGO PRZEZYWANIA ENERGII DLA SIEBIE WEZMIESZ, I NIC WIECEJ.E N  E R G I I ! A energia , to energia , ma tylko potecjal wiekszy lub mniejszy. To my na ziemi nazywamy jej potecjal roznymi slowami bol , cierpienie , radosc , milosc.... rozumiesz? Chodzi zawsze tylko o energie.
Trudnosc przezywania zdarzen ja tworzy, wroc do fizyki. Gdy nie ma tarcia ( np. spietrzenia wod , nie ma w elektrowni energii), znasz piosenke gdy strumyk plynie z wolna, i plynie jest milo ale nie ma przezywania w optymalnych warunkach.

Jednym słowem, w znoju i cierpieniu zdobywa się najwięcej energii. Widzę Kiaro, że ewoluujesz w poglądach. Kiedyś twierdziłaś, że cierpienie jest nieodpowiednie oraz niepotrzebne, stawiałaś na radość i szczęście.
Zastanawiam się także nad stwierdzeniem, że nie ważne co i jak robisz, bo w efekcie chodzi tylko o doładowanie.  Trochę mi to trąci wolnoamerykanką lub prawem dżungli. Z tym, że tu ci słabsi, mający największe trudności (tarcie) skorzystają najbardziej. No niby sprawiedliwe …

A co z rozwojem duchowym?  Wszystko sprowadza się tylko do neutralnej energii? To jej zdobyta pula decyduje o naszym statusie TAM i TU?
No i niezupełnie chyba można mówić o neutralności energii,  bo sama twierdziłaś, że są energie plusowe i minusowe. I że nikt ich w zaświatach nie wartościuje. Mało tego, z przekazów Myślicieli wynika, że te minusowe są bardzo silnymi, wielkimi energiami i często dokonują energetycznych kradzieży. Myśliciele tego nie pochwalają, mimo, że nie ma wartościowania. Czyli jest jednak jakieś zróżnicowanie?

I jeszcze jedno. Jeżeli jakieś dusze bardzo doładują się wskutek bytowania w materii ale ich system wartości jest niski, to jak będą wykorzystywać tę energię? Raczej zgodnie z tym systemem, czyli nie ważne wartości, tylko ilość zdobytej energii … no i hulaj dusza, piekła nie ma…  Duży uśmiech jest za to energia (środek płatniczy)… 
Coś tu chyba nie tak …
Odwzorowanie ziemskich systemów? Z tym, że tu pieniądz a w zaświatach energia daje swobodę działania … ?
Tak mi się jakoś pomyślało …

Pozdrawiam  Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Listopad 19, 2009, 19:58:24 wysłane przez ptak » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #49 : Listopad 20, 2009, 10:45:51 »

Silver napisał
Cytuj
Jest ZABLOKOWANA. To tak brzmi jakby ktoś specjalnie ją zablokował ?..!

A mi brzmi tak, że to ja sam ją sobie zablokowałem zanim się wcieliłem ( na przykład ). Mam w tym cel, aby odblokować w sobie wiedzę, dostrzegam w tym potencjale sens rozwoju. Inaczej powiem- buddyzm na przykład twierdzi, że każdy człowiek już stoi u Źródła, które ma w sobie. Do Źródła wszystkiego. Trzeba się tylko nauczyć tego , jak w nie wejść.Odnaleźć częstotliwość.
Cytuj
Uwalniana jest w miare naszych postępów.Jakich postępów EAST ?

własnych postępów. Postępów w rozwoju wewnętrznym. Ja nie wiem co dla Ciebie jest postępem. Dla mnie postępem jest transformacja szarości w kolor , bylejakości w miłość. Dla mnie postępem na drodze życia jest nauka jak żyć wibracją miłości ( samą z siebie, nie do kogoś )
Cytuj
Gdybyś miał zdać egzamin z tego co mówisz, to byś go chyba oblał w pierwszym rzucie, bo jest to na takim poziomie ogólności, że wszystko wiemy, ale w dalszym ciagu niestety niewiele wiemy ! Czyli wiemy coś ?

Oczekujesz jakiś fajerwerków, gotowych rozwiązań, odpowiedzi ? Po co Ci one ? Przecież kiedy o nich piszę, to nie rozumiesz ich. Olbewam Twój wewnętrzny egzamin przez który mnie przepuściłeś. Może dlatego,że to co piszę nie rezonuje z Twoim wnętrzem. I też dobrze Mrugnięcie Lecz Silver, skoro żądasz od świata :
Cytuj
(..)  aby wpierw ustąpiła z życia społeczeństw ta ''ciemna'' masa krytyczna, która nie pozwala ludziom rozwijać się i żyć tak jak chcą
  to bądź konsekwentny i sam pozwól rozwijać się ludziom tak jak tego chcą. Egzaminowanie mnie to zasilanie "ciemnej" masy krytycznej. Ja szukam uniwersalnych zasad dzięki którym masa krytyczna ustąpi. Czy mogę zapytać co Ty zrobiłeś w tym zakresie?
 Mogę pisać tylko o swoich odczuciach w związku z sobą w tym otoczeniu, które mnie otacza. Dążę do tego, aby była to harmoniczna architektura, harmoniczne społeczeństwo, harmoniczny wszechświat. Uważam, że dobre są dla mnie te związki ze światem, które mnie wzmacniają.  Harmoniczne według jakiego wzorca ? Aktualnie tym wzorcem jest dla mnie święta geometria obecna wszędzie na długo zanim ja pojawiłem się na świecie. Nawet miłość , o której tyle pisze Kiara wibruje w tej harmoni .  Ja sam jestem skonstruowany według harmonicznych zasad. To właśnie odkrywam, to się we mnie odblokowuje.
 Na szczęście nie tylko Ty mnie egzaminujesz Silver   Mrugnięcie

Cytuj
Tymczasem ''diabeł'' tkwi w szczegółach, lub tkwi w kontekście.
A ja nie widzę tu kontekstu.
Więc rozszerz temat, bo pisanie takich noweli nie przynosi efektów.

Żądasz ode mnie abym wywoływał w Tobie jakieś efekty  ? Sam się o nie postaraj przyjacielu. Kontekst zawarłem powyżej.

Odnoszę wrażenie, ze niektórzy uważają, że szukam sobie na zewnątrz jakiegoś nowego bożka. Otóż gwoli wyjaśnienia : Święta geometria nie jest żadnym guru, żadnym fetyszem czy awatarem, czy bożkiem.
W moim przekonaniu to jest TECHNOLOGICZNY sposób organizacji otaczającej mnie przestrzeni .
Przykładowo : człowiek stosuje obecnie budownictwo wielkopłytowe czy też wznosi wieżowce ze szkła i stali , które nie działają korzystnie na nasz organizm. I to trzeba zmienić, poszukać innej alternatywy. Czyli że ten budynek jest odzwierciedleniem ludzkiej aktywności i nawet, jeśli nie jest zharmonizowany z budową własnego ciała to ma prawo takim być, gdyż TO CZŁOWIEK TAKIEGO WYBORU DOKONAŁ, TAK GO STWORZYŁ. Obecnie jednak odchodzi się w architekturze od tego eksperymentu, bo po efektach poznano, że to nie to. Poszukiwania architektów skłoniły się ku zapomnianej sztuce geometrii harmonicznych ,opartych na proporcjach platońskich , a także na złotej proporcji :  1,618 ,czyli świętej geometrii.
Co więcej. Nowy styl budowania jest powiązany holistycznie nie tylko z człowiekiem, jego organizmem, ale , co dowodzą badania takich ludzi jak Nassim Haramein, Dan Winter czy Drunvallo Melchizedek , także z całym uniwersum.  Elementy układanki powoli wskakują na swoje miejsce wzmacniając całą konstrukcję. Co nie oznacza, że ktoś lub coś nas do tego zmusza. Nie staniemy się przez to zunifikowaną armią żołnierzy ginących na czyiś rozkaz, lecz raczej harmonicznie współpracującym zespołem indywidualistów. Tak to widzę.
« Ostatnia zmiana: Listopad 20, 2009, 10:56:12 wysłane przez east » Zapisane
Strony: 1 [2] 3 |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.071 sekund z 17 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

wolfmonster polskiserwersluzb komisarzrex steampunk js2210sanok