Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 04, 2024, 22:04:28


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Przypadek smierci klinicznej  (Przeczytany 2806 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Rafaela
Gość
« : Luty 08, 2011, 21:13:09 »

Mellen-Thomas Benedict jest artystą, który przeżył śmierć w 1982r. Był martwy przez ponad półtorej godziny, w ciągu której opuścił ciało i udał się w kierunku Światła. Ponieważ ciekawił go Wszechświat, został zabrany w jego odległe rejony, a nawet dalej - w energetyczną Pustkę Nicości poza Wielkim Wybuchem. Komentując jego doświadczenie, Dr. Kenneth Ring powiedział: "Jego historia jest jedną z najbardziej niezwykłych, z jakimi zetknąłem się w trakcie swoich rozległych badań nad doświadczeniami śmierci klinicznej".

http://www.astraldynamics.pl/artykul-20,,.html
Zapisane
Sventer
Gość
« Odpowiedz #1 : Luty 08, 2011, 21:36:40 »

Rafaela myślę że nie będziesz miała mi za złe ale zauważyłem coś na co uwagę należy zwrócić.
Cytuj
Mogę to jedynie opisać w taki sposób, że Wyższe Ja przypomina połączenie/przewód. Nie przypominało go z wyglądu, ale jest to bezpośrednie połączenie ze Źródłem, które jest w każdym z nas. Jesteśmy bezpośrednio połączeni ze Źródłem. Tak więc Światło pokazało mi matrycę Wyższego Ja. I uzmysłowiłem sobie wyraźnie, że wszystkie Wyższe Ja są połączone ze sobą w jedno, wszyscy ludzie są jednością, jesteśmy w rzeczywistości jedną istotą, różnymi jej aspektami. Nie chodziło tu o jakąś konkretną religię. Właśnie takie informacje dostałem. I zobaczyłem tę mandalę ludzkich dusz. To była najpiękniejsza rzecz, jaką kiedykolwiek widziałem. Wszedłem w nią i całkowicie mnie pochłonęła. To było jakbyś otrzymał całą miłość, jakiej kiedykolwiek pragnąłeś, i to taką miłość, która leczy, uzdrawia i regeneruje.

Tak, tak ludzkich dusz oczywiście, a ja zadam proste jak but pytanie. Gdzie dusze zwierząt? W sumie o śmierci klinicznej wiemy tyle że nic nie wiemy. Mamy tylko pamięciowe przykłady ludzi, którzy umarli że tak powiem.

Jak to interpretować? Trudno powiedzieć, nasz mózg jest swego rodzaju kartą SIM, która przesyła sygnały - nawet w telefonie czasami dochodzi do błędów.

Dlatego wszystko w tym tekście pięknie i cacy ale nie pasuje tutaj mi to określenie które podkreśliłem - zaniżanie wartości istot żywych takich jak zwierzęta że to niby duszy nie mają jest bezczelnością. Mam kotkę i wiem że to zwierze czasami jest bardziej ludzkie niż, nie którzy ludzie. Dlatego jak ktoś powie mi że zwierzęta "nie mają duszy bo jej nie mają" to zasługuje na kopa w dupe... Ehh.
Zapisane
Rafaela
Gość
« Odpowiedz #2 : Luty 08, 2011, 21:52:08 »


Mellen-Thomas Benedict-dzieli sie swoim przezyciem jakich doznal podczas smierci klinicznej.

Gdybym miala mozliwosc zadania pytania temu panu, to oczywiscie zapytalabym o swiat roslin i zwierzat.

Pozdrawiam Rafaela.
Zapisane
Sventer
Gość
« Odpowiedz #3 : Luty 08, 2011, 21:56:14 »

Miał taką możliwość, jeśli to było rzeczywiście. Dlaczego te światło, które mu odpowiedziało nie określiło tego jako mandal istot żywych? Tylko ludzkich dusz? Dlatego też tym bardziej zawsze zwracam uwagę na takie podejście, nie których ludzi do tego tematu.
Zapisane
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.039 sekund z 17 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

telenowele watahaslonecznychcieni zielone-wzgorze julandia krolestwowegier