Darku proszę nie scalaj.
Znalazłam artykuł udowadniający manipulację naszym ośrodkiem widzenia za pomocą
fioletu ! Ta perfidna akcja blokująca nam widzenie pewnych przestrzeni przez skierowanie pasma fioletowego światła ( sławetny fioletowy płomień ze świątyni egipskiej w Luksorze) na wzorzec ludzkiego mózgu jest faktem.
Ta barwa powoduje iż w rzeczywistości nie widzimy tego co jest prawdziwe a widźmy doskonale to co pozostaje nią nie zakryte.W ten sposób zawężono nasze spektrum widzenia do nie widzenia tych rzeczy i przestrzeni na które rzutuje "fioletowy płomień" .
Fakt manipulacji rzeczywistością przez stworzenie w Egipcie w Luksorze w świątyni energetycznego urządzenia blokującego pewne części matrycy Ludzkiego mózgu jest znany od dawna. Dzięki niemu utrzymywano przez długie wieki ( szczerze mówiąc do niedawna) manipulację naszą rzeczywistością z niemożliwością widzenia ludzkiego poza pewnymi pasmami fali barwy.
Płomień w Luksorze zgasł już dawno ale przeróżni fioletowi magowie usiłują utrzymywać nadal ten stan w ludzkiej świadomości poza prawdziwą wiedzą czemu to naprawdę służy.
Czynili to w epoce swojej egipskiej świetności i chcą dzięki tej manipulacji kontynuować nadal uwięzienie ludzkości. Czy wszyscy robią to świadomie i z premedytacją? Czy też przez swoją niekompletną wiedzę są wodzeni za noś? tego nie wiem , ale pora żeby i z tym skończyć , by Ludzie poznali prawdę na temat roli "fioletowego płomienia" i z pełną świadomością dokonali wyboru czy nadal chcą być pod jego działaniem.
Ja manipulacjom nieświadomymi Ludźmi mówię NIE! NIE! NIE! i STOP!
Kiara
Onet.pl Ciekawostki naukowe.
Niewidzenie fioletu.
Widzący niewidzący 30 maja 10, 11:19 Beatrice de Gelder / Wiedza i Życie Wiedza i Życie
Naukowcy nadal spierają się, czy tymczasowe postaci ślepoty, wywołane u zdrowych osób, adekwatnie odzwierciedlają to, co dzieje się w mózgu pacjentów z trwale uszkodzoną korą wzrokową. Zwłaszcza techniki maskowania wizualnego, takie jak obrazy prezentowane podprogowo, pozwalają tej korze normalnie przetwarzać informacje, zakłócając tylko dalszą świadomą obróbkę. Tak więc ślepowidzenie dotyczące obrazów podprogowych może być czymś zupełnie innym niż towarzyszące uszkodzeniu kory wzrokowej. Oznaczałoby to także zaangażowanie odmiennych obszarów mózgu. Przezczaszkowa stymulacja magnetyczna zaś zapewne nieźle naśladuje uszkodzenie kory wzrokowej, ale, aby wiedzieć, czy obserwowany wówczas ślepowzrok rzeczywiście angażuje te same szlaki neuronalne, trzeba by połączyć tę metodę z neuroobrazowaniem.
Z kolei po uszkodzeniu, nawet w dorosłym życiu, mózg potrafi się przeorganizować, aby skompensować stratę. Taka plastyczność może pozwolić na wytworzenie szlaków ślepowidzenia nieobecnych u ludzi o zdrowym wzroku, poddawanych maskowaniu wizualnemu lub stymulacji przezczaszkowej. Dopóki nie zrozumiemy tych zagadnień lepiej, analizy skutków uszkodzeń będą głównym źródłem informacji o tym, jak regiony pozakorowe odpowiadają za widzenie szczątkowe.
Szlaki neuronalneDotychczasowe badania nie pozwoliły na pełne zidentyfikowanie obwodów neuronalnych odpowiedzialnych za zdolność ślepowidzenia u osób, które przebyły uszkodzenie obszaru V1. Prawdopodobnie najważniejszy jest wzgórek górny (SC – superior colliculus), położony w podkorowym obszarze zwanym śródmózgowiem. U zwierząt innych niż ssaki, choćby u ptaków czy ryb, SC jest główną strukturą odbierającą informacje z oczu. U ssaków pozostaje w cieniu kory wzrokowej, ale uczestniczy w kontroli ruchów gałek ocznych oraz innych funkcjach wzrokowych.
Ślepowzrok mógłby korzystać z informacji wędrującej z siatkówki do SC z pominięciem pierwszorzędowej kory wzrokowej.
W ubiegłym roku wraz ze współpracownikami wykazaliśmy, jak dużą rolę odgrywa ta część śródmózgowia w procesie reagowania na sygnały, których nie można świadomie odebrać. Poprosiliśmy badaną osobę (cierpiącą na korowe niedowidzenie połowicze), by naciskała guzik, kiedy zobaczy kwadrat. Pokazywaliśmy go po widzialnej stronie. Czasem równocześnie prezentowaliśmy drugi po stronie przeciwnej. Niektóre kwadraty były szare, a inne fioletowe – wybraliśmy przy tym odcień fioletu działający tylko na jeden rodzaj światłoczułych komórek siatkówki, z którego sygnał nie dociera w ogóle do SC (czyli SC pozostaje ślepy na to zabarwienie).
Szary kwadrat po ślepej stronie pola widzenia przyśpieszał reakcję badanego i powodował wyraźniejsze zwężenie źrenic (co jest oznaką przetwarzania bodźca), podczas gdy fioletowy nie wywoływał żadnego efektu. Innymi słowy, ślepowzrok pozwolił pacjentowi reagować na szare, ale nie fioletowe kształty. Skany mózgu wykazały, że SC był silnie aktywowany tylko szarym bodźcem po ślepej stronie. Także kilka innych obszarów śródmózgowia podejrzewano o udział w ślepowidzeniu, ale w naszym doświadczeniu nie wykazaliśmy, by ich aktywność korelowała z tym zjawiskiem.
Powyższe obserwacje świadczą o tym, że wzgórek górny w ludzkim mózgu pośredniczy między przetwarzaniem zmysłowym (wzrok) a motorycznym (prowadzącym do reakcji ruchowej), zatem uczestniczy w działaniach sterowanych wzrokiem w sposób całkowicie niezależny od szlaków korowych i świadomego postrzegania bodźców wizualnych. Ślepowidzenie emocji również angażuje SC oraz inne obszary śródmózgowia, na przykład ciała migdałowate.
Ślepowzrok bardzo zainteresował filozofów, zaintrygowanych paradoksalną ideą widzenia pozbawionego wiedzy, że się widzi. Jednak pozostaje ona paradoksalna tylko dopóty, dopóki przez „widzieć” rozumiemy „widzieć świadomie”. To właśnie utożsamienie pojęć przeszkadzało w akceptacji ślepowzroku przez ogół naukowców, opóźniając badania nad rolą nieświadomego widzenia w ludzkim poznaniu. Samym pacjentom zaś utrudnia to odblokowanie szczątkowych możliwości wzrokowych przydatnych w życiu codziennym. Na przykład TN postrzega siebie jako osobę ociemniałą i pozostanie w pełni uzależniony od białej laski, dopóki nie uzna, że może widzieć, nie wiedząc o tym. Z pewnością pomoże tu trening. Po trzech miesiącach codziennej stymulacji pacjenci ze ślepotą korową radzili sobie lepiej z wykrywaniem przedmiotów w ślepej części pola widzenia. Pytanie, czy trening w rzeczywistych warunkach przyczyniłby się do poprawy orientacji w przestrzeni, pozostaje – podobnie jak wiele innych zagadnień związanych ze ślepowzrokiem – na razie otwarte.
Artykuł z 2010 roku.
Autor: Beatrice de Gelder Źródło: Wiedza i Życie
Czyli reasumując informacje z tego ciekawego artykułu wniosek jest smutny , bowiem zawężono nam spektrum widzenia z długości największej czerwieni do najkrótszej fioletu! Co logicznie udawania autor, może to moment na przebudzenie się różnych fanatyków "fioletowego płomienia"?
Kiara
25. Zjawiska tak sprzeczne, że aż zgodne, czyli rzecz o kolorach. 6 Wrzesień 2007 (czwartek)
Filed under: Nauka — HaeS @ 8:32 pm
Przyznaję się bez bicia: lubię czasem myśleć o różnych rzeczach, o których żadna przeciętna osoba nie myśli. Analizuję nasz świat, zastanawiam się jaka jest jego natura i dlaczego coś jest urządzone tak, jak jest. I nie zawsze wszystko mi się zgadza. Czasem spotykam dwa wzajemnie sprzeczne zjawiska, które trzeba ze sobą pogodzić. Tak jest i tym razem. OSTRZEGAM – BĘDZIE HARDKOR. Kto jest humanistą i nie wyznaje się na fizyce co namniej na poziomie podstawowym, niech sobie daruje tekst, bo albo go znudzi, albo nic z niego nie zrozumie.
Ostatni mój problem brzmi następująco:
Mamy widmo elektromagnetyczne, a konkretnie jego część składającą się z fal świetlnych. Największe fale to te czerwone, najmniejsze – fioletowe. Dlaczego w takim razie kolor fioletowy odbieramy jako tak bliski czerwonemu, skoro leżą na przeciwległych krańcach widma świetlnego?
Inaczej: jeśli stworzymy koło barwne, w którym umieścimy wszystkie kolory w taki sposób, że płynnie przechodzą z jednego do drugiego (patrz rysunek), to czerwień przechodzi w fiolet w bardzo ładny, płynny sposób, równie zgrabnie jak np. zieleń przechodzi w żółć.
Dlaczego? Wszak kolor czerwony i fioletowy są teoretycznie skrajnie od siebie różne.
Oto wytłumaczenia, jakie udało mi się znaleźć w internecie i na grupach dyskusyjnych (dziękuję kolegom z pl.sci.fizyka za pomoc w rozgryzieniu problemu):
Hipoteza 1: Podwójny grzbiet
Fala czerwona ma dlugość ok. 0,38um, fioletowa – ok. 0,77um, czyli dwa razy dłuższą. Ludzki mózg widząc światło fioletowe, przetwarza wybiórczo co drugi grzbiet fali i dlatego światło czerwone tak bardzo wydaje sie być podobne do fioletowego.
Zonk: Wytłumaczenie bardzo ładne, ale byłoby do przyjęcia tylko wtedy, gdyby oczy działały tak, jak uszy. Niestety, w odróżnieniu od fal dźwiękowych, oczy (ani mózg) nie rejestrują i nie analizują długości fali. Fale określonej długości pobudzają określone receptory w oczach i sygnał o tym, które receptory zostały pobudzone idzie do mózgu. Mózg nie wie która fala jest krótsza, która dluższa, a jedynie które receptory aktualnie są pobudzone.
Hipoteza 2: Zdolny receptor
Receptory w oczach podzielić możemy na trzy grupy: L (odpowiedzialne za widzenie koloru czerwonego), M (widzące kolor zielony) i S (kolor niebieski). Odbierają one fale o konkretnej długości; jeśli do oka wpadnie światło innego koloru, wówczas kombinacja liniowa natężenia poszczególnych kolorów z tych trzech receptorów idzie do mózgu, gdzie mózg przetwarza tę informację na stosowny kolor – np światło pomarańczowe pobudza receptory czerwone i żółte jednocześnie; dopiero w mózgu informacja ta zostaje przekształcona na „TO JEST KOLOR POMARAŃCZOWY”. Hipoteza druga mówi, że receptory L są skonstruowane w taki sposób, że oprócz tego, że odbierają fale najdłuższe, mogą odbierać też i fale najkrótsze – czyli fioletowe. Ponieważ zarówno kolor czerwony, jak i fioletowy drażni ten sam receptor, mózg odbiera je jako kolory zbliżone.
Zonk: Teoria świetna i jak dla mnie doskonale tłumacząca problem. Zonk jest tylko jeden – nigdzie nie udało mi się znaleźć tekstu potwierdzającego, że receptory L naprawdę reagują na kolor fioletowy.
Hipoteza 3: Fiolet to… fiolet
Wracamy do receptorów (patrz hipoteza druga). Mamy trzy receptory – L (czerwony), M (zielony) i S(niebieski). Światło fioletowe możemy otrzymać nie tylko jako najkrótszą falę widma elektromagnetycznego, ale też jako mieszankę koloru czerwonego z niebieskim. Zatem fioletowe fale pobudzają zarówno receptory L, jak i receptory S, a mieszankę powstałą w wyniku tego pomieszania mózg odbiera jako kolor pośredni między czerwonym, a niebieskim, zatem fioletowy. Voila!
Zonk: Masło maślane. Hipoteza nie tłumaczy nic. Matematycy mawiają, że dwa najdebilniejsze dowody to przez założenie tezy i zaprzeczenie założenia. Tu mamy do czynienia z tym pierwszym. Zakładamy bowiem z góry, że kolor fioletowy jest to kolor między czerwienią, a niebieskim, a potem tłumaczymy dlaczego mózg odbiera fiolet jako fiolet. Nadal nie ma jednak odpowiedzi dlaczego fiolet jest w kole barw przed czerwienią i co on tam robi.
Hipoteza 4: Zamknięty cykl
Najśmielsza hipoteza (i chyba najlepsza) mówi, że ta cała afera z kolorami to po prostu zwykłe złudzenie, jakim mami naszą świadomość mózg. Jak wspomniałem przy okazji hipotezy 2., w oku następuje jedynie „odczyt” siły, z jaką promień światła działa na receptory L, M i S, a następnie w mózgu następuje analiza materiału. Mózg nie wie, że receptory L odbierają fale o najdłuższej długości, a receptory S – fale najkrótsze. Po prostu ma trzy kolory do dyspozycji i z ich różnych kombinacji tworzy pozostałe barwy w zależności od informacji otrzymanych w oku. Natura lubi symetrię. Mózg analizuje informacje i wie, że jest kolor pośredni między kolorami zielonym, a niebieskim oraz między kolorami czerwonym i zielonym. Ponieważ – podkreślam jeszcze raz – mózg nie wie, że kolor czerwony zaczyna, a fioletowy kończy pasmo światła widzialnego, przyjmuje, że między nimi też występuje jakieś płynne przejście i sprawia, że kolory te wydają nam się podobne – skrajny kolor czerwony (czyli ten o najdłuższej fali) i skrajny kolor fioletowy (ten o najkrótszej fali) zlewają się w jedno. W ten właśnie sposób wszystkie kolory tworzą zgrabny, zamknięty cykl. I właśnie to wytłumaczenie mi się wydaje najwiarygodniejsze.
http://haes.wordpress.com/2007/09/06/zjawiska-tak-sprzeczne-ze-az-zgodne-czyli-rzecz-o-kolorach/Warto też uważnie przeczytać ten artykuł który tłumaczy dlaczego nie widzimy rzeczy napromieniowanych fioletem ? Dlaczego zwyczajnie są dla nas niewidoczne?
Ten fiolet coraz bardziej mi się nie podoba! Odzyskać całą świadomość przez Człowieka t
wyjść całkowicie z oddziaływania na niego fioletowego światła!http://www.mlyniec.gda.pl/~chemia/odpowiedzi/barwy.pdf