Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 07, 2024, 01:11:02


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 [3] 4 5 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: PRZEBUDZENIE KUNDALINI.  (Przeczytany 87768 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
east
Gość
« Odpowiedz #50 : Grudzień 14, 2011, 12:42:21 »

@Kiara
Cytuj
W odpowiednich warunkach teleportują się sekwencje DNA Naukowcy to potwierdzają....

Właśnie o te "odpowiednie warunki" się rozchodzi. Uśmiech
Należy zrozumieć, że wszystko opiera się na bio rezonansie, na częstotliwości. Konkretne częstotliwości sprawiają odpowiednie warunki.
Według mnie opisowe opowieści o Kundalini to takie samo bajanie jak ortodoksyjnej nauki że "się samo dzieje". Nic się SAMO nie dzieje z siebie. Wszystko musi mieć sens i logikę opartą na konkretnych mechanizmach co ja nazywam logistyką. Bez sieci informatycznej zapewniającej przepływ informacji - częstotliwościami rezonansowymi, bo przecież nie po kablach - nie byłoby żadnej Kundalini.
Budowanie świątyń dla inteligentnej energii (Świadomości)  jest nieporozumieniem i świadczy tylko o ludzkiej ignorancji. Jak czegoś nie rozumiem to musi być bóg, albo inna jakaś koniecznie święta energia, Stwórca, czy Duch Święty. NIE. (nie nie nie , stop <tupie nózką>+ <obrażona minka>  Duży uśmiech)
Wg wszelakich doktryn życie powinno być świętością samą w sobie, ale tego nikt jakoś nie szanuje, bo są wojny i nienawiść "w imię boże", a ludzkie życie niewiele jest warte (ma wartość bateryjki do konkretnych celów) więc nie bądźmy hipokrytami.

Nie bójmy się przyznać że czegoś nie rozumiemy, ale też nie twórzmy bożków sobie z tego czego nie rozumiemy. Poznawajmy bo to chyba jedyna droga.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #51 : Grudzień 14, 2011, 14:29:23 »

A poznałeś chociaż ten temat dogłębnie?  Bo tak piszesz  jak byś pierwszy raz w życiu go zobaczył i oceniał po przeczytaniu jednego postu.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #52 : Grudzień 14, 2011, 14:47:39 »

Cytat: east
Nie bójmy się przyznać że czegoś nie rozumiemy, ale też nie twórzmy bożków sobie z tego czego nie rozumiemy. Poznawajmy bo to chyba jedyna droga.

Otóż to, poznawajmy. Wszelkimi zmysłami i narzędziami. Nawet wyobraźnią, bo to również narzędzie.
A nóżki niech sobie tupią, póki głowa nie zrozumie, że z tupania nic nie wynika, prócz
niepotrzebnego hałasu i drżenia podłoża.
A może wynika? Bo gdyby tak np. siedem miliardów ludzi (a czternaście miliardów nóżek) zaczęło jednocześnie
i jednomyślnie tupać, czy nie wytrąciłoby to Ziemi z jej orbity a nawet i gęstości?  Duży uśmiech
Tak, jak rytmicznie maszerujący oddział zwalający most, po którym przechodzi?

Z drugiej strony, niektórzy twierdzą, że nic nie dzieje się bez wiedzy i przyzwolenia Stwórcy.
Zatem taki kosmiczny bunt byłby również wpisany w dzieje tego świata.
A „Apokalipsa” może być skutkiem zarówno buntu, jak i jego braku na stwarzaną rzeczywistość.
W każdym razie sami przywołujemy koniec starego świata, za zgodą lub bez zgody wyższej instancji.
No i drżyjcie maluczcy, bo gdy Stwórca tupnie… posypią się gwiazdy i nowe sekwencje DNA na nasze łby.

Koniec kawy, koniec ględzenia. Wąż mi zaczyna drżeć u podstawy. Chyba kundalini się budzi. Pa.  Chichot Mrugnięcie
« Ostatnia zmiana: Grudzień 14, 2011, 15:20:27 wysłane przez ptak » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #53 : Grudzień 14, 2011, 15:57:57 »

A poznałeś chociaż ten temat dogłębnie?  Bo tak piszesz  jak byś pierwszy raz w życiu go zobaczył i oceniał po przeczytaniu jednego postu.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Ja nie twierdze, ze się znam na "Kundalini". Ale co nieco mogę się wypowiedzieć w zakresie fragmentu, który cytowałem.
Kundalini jak zwał tak zwał, ale jeśli to jest rodzaj inteligentnej energii (inteligentnej, bo sama się budzi) to ta energia podlega jakimś prawom fizyki chyba. Obojętnie czy bedzie to fizyka praw newtonowskich czy kwantowych.

Kwiecisty język opisujący "wężowe sploty" jest obrazowy, ale bardzo mało precyzyjny. Opisy działania kundalini  bardziej mi pasują do sposobu w jaki Świadomość przejawia się w układzie nerwowym człowieka poprzez mikrotubule. I to się da wyrazić rezonansem fal kwantowych. Jest to taka jakby niewidzialna fala.
Nauka niestety nie może wprost przyjąć koncepcji kundalini. Naukowcy muszą ją doświadczalnie zmierzyć i poobserwować co i jak powoduje ta fala w ludzkim ciele.
Zyskamy tym samym praktyczną wiedzę wyrażoną we współczesnym języku a nie kolejnego "świętego avatara".

Choć nie mam nic przeciwko przedstawianiu zachodzących zjawisk w taki bardziej obrazowy sposób :
Cytuj
Układ nerwowy zaczyna "grać". Taka osoba słyszy od tej pory muzykę ze swojego ciała. Z początku są to odgłosy bardzo harde, huki i trzaski, a później kiedy zostaną otworzone wszystkie kanały energetyczne zaczyna "grać" piękna orkiestra swoją nieziemską muzykę. Są różne stopnie Kundalini w zależności z jakim polem ŚWIADOMOŚCI łączy się człowiek.

Mam wrażenie, iż starożytna wiedza musiała ustąpić rozumowi ,tj "szkiełku i oku" dlatego, że brakowało jej jednoznacznego, policzalnego i jasnego wyrażenia w innych niż subiektywne kategoriach, a także precyzji pomiarowej.

Dopiero scalając wiedzę rozumu oraz uczuć może "obudzić się" /zamanifestować w pełni.

Dlatego też starożytny świat pełen "magii" musiał odejść. Za dużo w nim było tajemnicy, niedopowiedzeń i niejednoznaczności, aby się mógł utrzymać. Nierównowaga zamanifestowała się wiekiem żelaza u którego schyłku teraz jesteśmy. Bo teraz dla dalszego rozwoju potrzeba w świat suchej nauki wprowadzić subtelne, "kobiece" energie ,które wszak również są "obliczalne" lecz przy użyciu znacznie bardziej precyzyjnych urządzeń oraz , co oczywiste , przy bardziej otwartych umysłach. Jest to świat subtelnych częstotliwości takich jak 7 hz, pozostających poza progiem słyszalności ludzkiej, czy w ogóle poza progiem receptorów neuronowych, ale jednak częstotliwości, które skutkują rzeczywistymi efektami. Są one istotne w aktywności mózgu a także krążą w po całej Ziemi jako wynik "podpisu falowego" piorunów. Taka fala o częstotliwości 7 hz ma długość 40 tys km i jest mało wrażliwa na zakłócenia, choć bardzo "subtelna". Może więc z powodzeniem przenosić informacje w skali całej Planety. Takie, jak na przykład ,które emituje Świadomość.
No ale w czasach ,kiedy określano czym jest kundalini nie potrafiono zmierzyć takich częstotliwości i nie było wiedzy na temat świata kwantowego.
Być może doświadczano efektów oddziaływania kwantowej świadomości, ale to było trudno uchwytne, coś jak przeczucia i brakowało pojęć jak to nazwać więc odnoszono się automatycznie do języka ze sfery sacrum plus pojęcia odnoszące się do swiata przyrody takie jak wąż, złoto, ogień, oczyszczenie.

Wydaje mi się, że do dziś niektórzy chcieliby jeszcze zamknąć ludzkość w ramkach tamtego, odległego czasu. Nie da się, więc sądzę, że szkoły rozwoju duchowego będą musiały w końcu albo się wzbogacić o nowy, bardziej logiczny, przekaz, albo odejdą w mrok historii.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #54 : Grudzień 14, 2011, 18:40:50 »

Wcale mi nie przeszkadza opis naukowy z potwierdzeniami zachodzących zmian w opisie mistycznym.
Powiedziała bym uzupełniają się nawzajem , bowiem proces wznoszenia się kundalini ( tu można wstawić inne określenie zależne od kultury , napełnianie GRAALA nam bliższe określenie) istnieje niezależnie od akceptacji go , czy nie przez naukę.

To prawda iż przekraczanie każdego wymiaru jest finałem rozwojowym  Człowieka przekraczającego go na tym poziomie. Zawsze wówczas kundalini osiąga poziom 7 czakry i zestraja się z energią przekraczanego wymiaru.

Dopiero teraz nauka  "dorosła" do opisu zdarzenia swoimi argumentami , bo Człowiek dorósł do poznania tego procesu przez stworzoną przez siebie naukę.
Ot i wszystko.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Grudzień 14, 2011, 19:13:37 wysłane przez Kiara » Zapisane
quetzalcoatl44
Gość
« Odpowiedz #55 : Grudzień 14, 2011, 18:57:18 »

poprostu swiadomie umrzec za zycia Uśmiech pozbycie sie ignorancji i zludzen maji Uśmiech
Zapisane
acentaur

Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #56 : Grudzień 14, 2011, 21:48:04 »

east,
Cytuj
Wydaje mi się, że do dziś niektórzy chcieliby jeszcze zamknąć ludzkość w ramkach tamtego, odległego czasu. Nie da się, więc sądzę, że szkoły rozwoju duchowego będą musiały w końcu albo się wzbogacić o nowy, bardziej logiczny, przekaz, albo odejdą w mrok historii.
zależy w jakim wydaniu. Tak samo teorie fizyczne prezentowane przez cwaniaczka dr.habil. jak i teoria czakr prezentowana przez jadącego na naiwności ludzkiej "uzdrowiciela" są bełkotem. Te same teorie w rękach "zawodowców" są już zupelnie czym innym. Jak myślisz, czym się różnią te orbitale, energie wiązań, poziomy energetyczne opisywane przez funkcję falową od systemu czakr ? "Normalny" człowiek myśli, że z jednej strony są to twory fizyczne, realne
zaś te czakry to tylko brednie hindusow bez jakiegokolwiek zastosowania. Ale to tylko i wyłącznie poziom naszej osobistej wiedzy, opartej na wciśniętych w szkole gotowych teorii, schematów myślowych. O jednym się coś wie a o drugim nic, a nie jedno jest dobre i prawdziwe a drugie bzdura.
Tak ogólnie, mamy teorie jakościowe i ilościowe. Te pierwsze oddają ideę, schemat działania, zaś te drugie ujmują to w matematyczne zależności, czynią coś policzalnym. I wracając do czakr ( których nie ma, to są symbole ) , teoria jakościowa, szczątkowo znana mówi, że istnieją różne stany ducha korespondujące z materia, w tym przypadku np. z ciałem czlowieka. Pierwszemu poziomowi przypisana jest jedna część ciala, drugiemu poziomowi nastepna...Tak jak jakis model fizyczny.
W modelu tym twierdzi się, ze te czakry są układem dynamicznym no i prawie "kwantowym" bo przejścia  pomiędzy nimi sa skokowe i nie pokolei. Rozwój duchowy wcale nie jest liniowym rozwojem  i wcale nie kończy się na ostatniej 7 czakrze. Dochodzą do tego dwa węże reprezentujące energie kundalini.
Więc budzą się te czakry czyli poziomy duchowe ale czakra serca zawsze na końcu. Wtedy wyzwala się "energia" kundalini czyli ogień, słońce w którym  ostatecznie zostaje wygotowane nasze ego=dusza=Ewa, czyli najpierw rozpadnie się nasza świadomość i zaraz zostanie sklecona na nowo. Przedstawiano ten proces jako przepoczwarzenie się ciała w kokonie energetycznym. Więc to takie samo modelowanie jak jakikolwiek opis jakościowy zjawisk fizycznych
w "nowoczesnej" nauce.
 Tym czakrom przypisano barwy czyli częstotliwość, wibracje w przedziale światła widzialnego. Dano więc do ręki podstawowe częstotliwości jako podstawę do  ilościowego ujęcia. Bo tak jak zachodzi rozwój duchowy, tak samo zachodzą różne procesy w materii. Stąd wiele terapeutycznych metod wykorzystujących fragmenty tej wiedzy. Niestety tylko fragmenty. Ale nikt nie wie co to są te dwa węże w materii ani co reprezentuje ta kundalini. No prawie nikt.
East, na 100 procent nie odejdzie do lamusa żadna stara wiedza, to współczesny człowiek jest za głupi, zaślepiony by pojąć tą pradawną wiedzę.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #57 : Grudzień 14, 2011, 22:36:06 »

Dla jednych coś jest dla innych czegoś niema... i niech tak będzie. Jedni napiszą o tym co jest inni o tym czego nie ma , może też kiedyś zobaczą.

Czakra to określenie umowne , nazewnictwo przyjęte z Indii , inaczej zwyczajnie wir o określonym poziomie wirowania , barwie , dźwięku , zapachu , można mieć odczucia przez wszystkie zmysły.

7 czakr ( jest ich zdecydowanie więcej  są materialne - zanurzone w materii i ponad materialne , energetyczne poza materią) , bo o przemianie energetycznej dotyczącej odczuwania Energii-Ducha przez wpływ materii na niego dyskutujemy w tym temacie. Co wcale  nie znaczy iż nie ma on kontaktu z czakrami poza materialnymi.

Kiara Uśmiech Uśmiech

Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #58 : Grudzień 15, 2011, 10:44:43 »

@Acentaur
Cytuj
East, na 100 procent nie odejdzie do lamusa żadna stara wiedza, to współczesny człowiek jest za głupi, zaślepiony by pojąć tą pradawną wiedzę.

Nie twierdzę ,że na 100% ma odejść, lecz musi zostać eksperymentalnie zweryfikowana, by oskrobać ją z naleciałości tego czego (jak sam piszesz ) nie ma, bo to są symbole.
Chodzi o to, by przełożyć na język konkretny, wręcz dający się matematycznie wyliczyć to, co określamy

 
Cytuj
układem dynamicznym no i prawie "kwantowym" bo przejścia  pomiędzy nimi sa skokowe i nie pokolei. Rozwój duchowy wcale nie jest liniowym rozwojem  i wcale nie kończy się na ostatniej 7 czakrze. Dochodzą do tego dwa węże reprezentujące energie kundalini.

Dopiero po niezależnym rozpoznaniu przez naukę podstawowych własności falowych świadomości można by pokusić się o porównanie starożytnej wiedzy z tym co mamy. Można by wyjść np od części wspólnej

Cytuj
Tym czakrom przypisano barwy czyli częstotliwość, wibracje w przedziale światła widzialnego. Dano więc do ręki podstawowe częstotliwości jako podstawę do  ilościowego ujęcia

Przeszkodą ku temu póki co, jest mentalny opór środowisk ezoterycznych (których tajemność wiedzy  gwarantuje zyski) oraz z drugiej strony atawistyczna niechęć tzw ortodoksyjnej nauki do tykania czegokolwiek, co choćby zahacza o kwestie duchowości.
Jak zwykle te bariery są w nas i tylko tam należy się rozprawić z przeszkodami, nigdzie indziej.

Pomijając ezoteryczną terminologię dla mnie dwa węże reprezentują silnie splecione ze sobą naukę i duchowość. Jedno bez drugiego samodzielnie wyżej się nie przebije. Kiedy Duch i materia wiją się wokół niewidzialnej, złotej spirali zapewniającej niedestruktywną harmonię wówczas rozwój przebiega bez zakłóceń.  Buziak
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #59 : Grudzień 15, 2011, 11:20:44 »

east naprawdę nie każdy potrzebuje wykresów tabelek i wzorów do zrozumienia duchowości i tak naprawdę nikt za pomocą tych atrybutów jej nie zrozumie.
Można w ten sposób przeanalizować procesy które już zaszły ale na pewno nie można ich tymi pomocami naukowymi tworzyć.Owszem można naśladować , kopiować, przetwarzać ale nie tworzyć!
Tworzenie jest domeną uczuć , uczuć nie tworzy się w laboratoriach ni pracowniach , je tworzy serce ( mowa o tych najwyższych) w procesach przezywania zdarzeń.

Ale  ja wiem iż są ludzie którzy nie potrafią tej prostoty zaakceptować , szukają więc miłośi ( tego największego uczucia a zarazem największej energii stwórczej tam gdzie jej nie ma.

Bowiem najpierw trzeba otworzyć drzwi przekroczyć próg tego co stworzyła myśl -uczucie , a później przyniesionymi narzędziami technicznymi , mierzyć , ważyć , oglądać , wyciągać wnioski i na końcu pisać wzory....

kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Grudzień 15, 2011, 11:26:50 wysłane przez Kiara » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #60 : Grudzień 15, 2011, 14:20:40 »

Tworzyć można przy pomocy każdej energii. Miłość tworzy światy piękne, nienawiść zupełnie inne.
Dlatego jest taka różnorodność w kosmosie. Inna sprawa to trwałość „produktu”.
Znamy ludową mądrość: „miłość buduje, niezgoda rujnuje”. I to się potwierdza.

Wszystko, co powstało w oparciu o nieharmonijne energie pochłoną czarne dziury, przenicują na światło,
harmonię. I odwrotnie pewnie też, dla zachowania równowagi. Bo przecież mamy nie tylko piękno.
Cały ten proces zachodzi również w człowieku, gdzie czarne dziury znajdują się w naszych komórkach.
Zapewniają nam osobistą równowagę w dłuższej perspektywie.
Na „krótko” mogą powstawać nieharmoniczne zawirowania, degradujące ciała i psychiki ludzkie.
Stąd choroby, raki i inne połowiczne rozpady.

Ostatnio jeden pan, dr matematyki przekonywał mnie, że naszą osobistą świadomość utrzymuje
w jakimś scaleniu pole elektromagnetyczne wytwarzane przez serce i mózg.
Po śmierci, gdy narządy nie wytwarzają już pola, świadomość tak jak i cały wszechświat rozprasza się.
Jakieś jej wiązki niektórzy, bardziej sensytywni mogą jeszcze odbierać. Stąd wrażenie spotkania kogoś
po śmierci. Najbardziej wyraziste w niedługim odstępie od momentu śmierci. Dodatkowo splecione
jest to z naszymi wyobrażeniami o zmarłym i własną kreacją mózgu.

Na ile ów pan ma rację, trudno powiedzieć. Otwarta jestem na każdą koncepcję, choć wolałabym,
by racji pan nie miał. Jakoś trudno dopuścić do siebie możliwość własnej nietrwałości.
Ale, być może to tylko instynkt samoobronny. Iluminacje cudownego mózgu.
Tylko skąd taka cudowność? Zobaczymy po śmierci.  Mrugnięcie

Gorzej, gdy nie zobaczymy.  Chichot
« Ostatnia zmiana: Grudzień 15, 2011, 14:23:29 wysłane przez ptak » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #61 : Grudzień 15, 2011, 15:02:33 »

@Ptaku
Cytuj
naszą osobistą świadomość utrzymuje
w jakimś scaleniu pole elektromagnetyczne wytwarzane przez serce i mózg.

Coś w tym racji jest, ale nie do końca ( zresztą w ten "obszar" badań czyli rozważań nad świadomością dopiero wchodzimy na tzw "zachodzie").
Kiedy człowiek leży na stole operacyjnym stosuje się tzw narkozę. Gaz, którym oddychamy niemal natychmiast jest rozprowadzany po organizmie na skutek czego , kolokwialnie mówiąc - tracimy świadomość.
Czy człowiek wówczas umarł ?
No nie, bo wiemy, że kiedy ustanie działanie tego gazu świadomość powróci. Mogą nas wtedy kroić do woli, wszelkie zabiegi organizm znosi bez sprzeciwu.  Ale co się z nami dzieje wtedy, kiedy nie ma nas w ciele ?
Mój ojciec opowiadał mi że podczas jego operacji na bajpasy słyszał wyraźnie i widział lekarzy go operujących jakby "z góry". Przez pewien czas zupełnie nie kojarzył, że ten kawałek mięsa na stole to on. Lekarze rozmawiali o o jakichś usterkach w silniku auta któregoś z nich, a ojciec -sam po wydziale mechanicznym - chciał ich poprawić bo okrutnie się mylili co do awarii silnika.
Chodzi o to, że to, co nazywamy Świadomością i co stanowi o "ja" nie jest uzależnione od istnienia fizycznego. Być może pola elektromagnetyczne serca i mózgu wytwarzają pewien rodzaj kolektywnych drgań odpowiedzialny za poczucie się w ciele jakbyśmy byli z nim kompletni.
 
Cytuj
Po śmierci, gdy narządy nie wytwarzają już pola, świadomość tak jak i cały wszechświat rozprasza się
Z tym zdaniem Twojego znajomego raczej się zgodzić nie mogę.
Piszę "raczej" ponieważ nie wiem czy w pewnym zakresie tak właśnie nie jest (tzn wiem, ale nie pamiętam -amnezja pourodzeniowa Mrugnięcie ).
Chodzi o to, że jeśli przyjąć holograficzny model wszechświata to wszelki zapis w nim już istnieje tylko jest "nieaktywny". Ale nie rozproszony. To raczej jakby nieskończenie wiele stacji radiowych nadawało swoje "stacje" w tej samej przestrzeni, ale nie przeszkadzają one sobie i nie wchodzą w interakcje, ponieważ brakuje odbiornika radiowego wybierającego tę konkretną częstotliwość. Nasze serca, umysły oraz ciała są w ten sposób zestrojone ze świadomością, że w fizyczności urzeczywistniają tylko jeden z nieskończenie wielu możliwych stanów.
To znaczy tak bym to opisywał na podstawie przemawiającej do mnie wiedzy.
Cytuj
Na „krótko” mogą powstawać nieharmoniczne zawirowania, degradujące ciała i psychiki ludzkie.
Stąd choroby, raki i inne połowiczne rozpady.

Czy te nieharmoniczne zawirowania nie powstają na skutek różnic w amplitudach "dwóch węży" ?
Zapisane
acentaur

Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #62 : Grudzień 15, 2011, 21:41:28 »

TEZA + ANTYTEZA = SYNTEZA
osiągnąć ją można na nieskończenie wiele sposobów. Poprzez całe spektrum rozumienia świata, od ujęcia mocno duchowego do ciężko materialnego. Dlatego potrzebne jest i te naukowe jak i te ezoteryczne wyjaśnienie, czyli obydwa razem . Bo przynajmniej trzeba sobie zdawać sprawę z tego , że wszystko jest ze sobą wzajemnie powiązane, że tak jak zachodzą procesy psychiczne/duchowe  tak samo przebiegają procesy od skali kosmicznej do subatomowej w materii.
Taka świadomość jest konieczna.
Zapisane
Przebiśnieg
Gość
« Odpowiedz #63 : Styczeń 06, 2012, 20:34:35 »

Fragment „Courage: The Joy of Living Dangerously” Osho, Wyd. St. Martin’s Griffin