Po głębszym zastanowieniu się nasuwa mi się wniosek, że nie widziałem bardziej fatalnej książki od "Rozmowy z Bogiem" napisanej przez Walscha. Zanim spotkałem tę książkę i zanim wziąłem pod uwagę, że ten przekaz może autentycznie pochodzić od Stwórcy Wszechrzeczy, wierzyłem, że Bóg jest Osobą, zaś stworzone przez Niego dusze - nieśmiertelne. Nie mieściło mi się w głowie, że coś jest w stanie podważyć to przekonanie (oparte w końcu na solidnych źródłach, jakich dostarcza spirytyzm). W zasadzie ciągłe powtarzanie, że "wszyscy są jednym" oraz "jest tylko jeden z nas" skutecznie może przekonać, że jesteśmy jedynie "chwilowym wyodrębnieniem się tożsamości" (tożsamości - czyli tego, co ma świadomość własnego "ja"). Wraz z przekonaniem o autentyczności tego przekazu wystarczyło to w moim przypadku do zburzenia tych najbardziej fundamentalnych przekonań. Mało tego: z treści tej książki wynika wprost, że tak naprawdę mamy tylko złudzenie, że jesteśmy odrębnymi istotami i że przekonamy się, że nie ma więcej niż jednej istoty. Ten cały szereg sugestii, że nie posiadamy włsnej stałej świadomości (tylko jesteśmy częścią jakiejś "zbiorowej świadomosci") - czyli istniejemy, póki nie wrócimy do "całości" - skutecznie może sprowadzić na dno. Nie życzę nikomu takiego stanu, który nie jest bólem fizycznem, ale jest gorszy od tego bólu. Okazuje się, że taki stan może być "echem" treści książki "Rozmowy z Bogiem". Teraz mnie tylko zastanawia, czemu Bóg podpisał się pod tymi słowami... przecież po Nim można się spodziewać tylko perfekcji. To prawda, że zawdzięczam Duchowi, że się "podniosłem". W końcu odpowiedział na parę ważnych pytań. Niemniej ciągle nie potrafię odpowiedzieć sobie na powyższe pytanie oraz na to, że przecież wkrótce mieliśmy się pozbyć z tej planety religii ...a tutaj nasuwa sie nowa, o wiele bardziej toksyczna od obecnych religia - taka, która głosi brak istnienia indywidualnej świadomości. To drugie pytanie brzmi: czy naprawdę tak trudno jest uwolnić tę cywilizację od religii, czyli stworzyć taką strefę wolną od religii? Nie wiem do kogo skierować to pytanie - czy do Boga, czy do Duchów, czy może do uczestników tego forum... .
Oto fragment rozmowy z Duchem:
(...) Bóg powiedział “Musisz nauczyć się żyć wśród sprzeczności. I musisz pojąć najwyższą prawdę: Nic Nie Ma Znaczenia.” [Tom 2, str. 309] - to cytat był. EnKi, gdy postrzegam świat ze sprzecznościami, to pojawia się w moich myślach chaos i – w skrajnym przypadku – mogę stracić “grunt pod nogami”. Jak myśleć o tych sprzecznościach, o których powiedział Bóg? Czy ze słów Boga wynika, że życie duszy nie ma znaczenia?
En-Ki:
To ty tak sądzisz, albo naczytałeś się jakichś “mądrych” ksiąg. Bzdury. Dla Boga każdy duch, który został stworzony przez Jego “ręce”, posiada najwyższą wartość i o każdą duszę chce zabiegać. I każdej duszy – zarówno tej, która jest w zaświatach (bez materii) i tej, która jest odziana w materię – daje jednakową szansę. Są to powroty, gdzie się doskonalisz. Kiedy jesteś duchem, tam też przechodzisz tę szkołę doskonalenia. Bóg wcale nie chce... i dlatego nas wysłał, właśnie w tym czasie tych dwóch tysięcy lat temu na Ziemię. Po to, żeby ludziom uzmysłowić, co posiadają i po co są na Ziemi. A posiadacie ten pierwiastek Boski, bo przecież wszyscy jesteśmy dziećmi jedynego Boga. I wszyscy, ale to wszyscy też posiadacie, posiadamy, wolną wolę i rozum i prawo decydowania o sobie. Bóg dał wam, nam, życie. Ale dał wam, nam, wolną wolę – decydowania tym życiem. Sądzisz Rafale, że gdyby przyszło... nie doszło do zabezpieczenia i przyszło patrzeć na to oczyszczanie wielkie na Ziemi, czy Boga nie bolałoby serce? To jest przecież nasz Wielki Ojciec, nas wszystkich. Więc czytanie takich rzeczy, że Bogu nie zależy – Rafał, to jest niedorzecznością. Gdyby Bogu nie zależało na istotach ludzkich – tych, które obecnie żyją na Ziemi – to czyż by wydał ten nakaz nam, całej armii duchowej, do tego, żeby pomóc ludziom, żeby ratować Ziemię i ludzi? Jak sądzisz? Słucham.
W sumie to mogę tylko dodać, że cieszę się z tak "mocnej" odpowiedzi Ducha na to i parę innych pytań.
No dobrze, to.. Mam dwa właśnie takie pytania też związane z cytatem z tej książki. I to jest coś takiego: Walsch: “A jest tylko jeden z Nas?”
Bóg: “Nigdy nie było nas więcej, nigdy. Dopiero teraz to spostrzegłeś?”
Walsch: “Chcesz powiedzieć, że przez cały ten czas rozmawiałem sam ze sobą?”
Bóg: “Coś w tym rodzaju.” [Tom 3, str. 176]
I na następnej stronie:
Bóg: “I czy nie rzekłem też: Wszyscy jesteśmy Jednym?”
Walsch: “Tak. Ale nie wiedziałem, że należy rozumieć to dosłownie. Myślałem, że mówisz w przenośni. Sądziłem, że to bardziej formuła filozoficzna niż stwierdzenie faktu...” [Tom. 3, str. 185]
En-Ki:
Wystarczy. Wystarczy. Bóg żeby rozmawiać, nie tylko Bóg, ale każdy z nas, na przykład – zostawmy teraz Boga w spokoju i tu rozmawiamy my – ja, EnKi. Nie jest tak, że stanę obok i będę mówił, a Medium będzie odbierać moje słowa. Jest to tak: głos, mój “głos” płynie do jej głowy, umysłu. Natomiast żebym ja mógł odebrać twój głos, muszę się “podłączyć” do jej energii. Tak samo robi Bóg – nie inaczej. Nie ma innej drogi. I wtedy dane medium słyszy głos w głowie. Tak by to mogło wyglądać, jak gdyby [to] była rozmowa z samym sobą, tylko jak wiele mądrości musiałoby być w takim Medium, gdyby miała sama ze sobą rozmawiać na każdy temat. Więc siła ducha polega na tym, że czerpie energię z danego medium. Obojętnie, tak, jak powiedziałem, czy to byłby, czy to jest Bóg, czy to jest każda inna istota duchowa. Istoty duchowe często się skrywają za tą podświadomością danej istoty ludzkiej z różnych powodów. A głównym powodem jest ludzki strach. I kiedy istota duchowa się “podłącza” do umysłu i przekazuje, to często się takiej ludzkiej istocie wydaje jak gdyby rozmawiała sama ze sobą lub ze swoją podświadomością. Może być to skomplikowane, ale dokładnie przesłuchasz moje słowa, to zrozumiesz, na czy to polega, na czym polega kontaktowanie się ze Światem Ducha. Nie inaczej, Bóg dokładnie w ten sam sposób kontaktował się z tą istotą, która spisała pod Jego dyktando książkę. Słucham.
Kiedy to czytam po raz kolejny, to przychodzi mi na myśl jedna rzecz - wdzięcznosć dla Boga, który w tym momencie "postawił" na mojej drodze tego Ducha, wdzięczność dla samego Ducha, dla Medium oraz tych, którzy przyczynili się do tego, że mogłem usłyszeć te słowa.
I może jeszcze jedna przykładowa wypowiedź, która wydała mi się istotna:
(...) I pamiętaj, każdy pisarz pisze pod swoje trochę dyktando. I wielu słów używa w przenośni. Postaraj się je zrozumieć. Przełożyć na prosty, zrozumiały język – taki, jakiego ja używam mówiąc do was: prosto, zrozumiale i skutecznie. (...)