Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 06, 2024, 11:42:56


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 4 [5] 6 7 8 9 10 11 12 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?  (Przeczytany 134963 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
east
Gość
« Odpowiedz #100 : Grudzień 14, 2009, 22:07:32 »

"W sytuacji gdy pojawia się właściwa MOC, czas nie ma najmniejszego znaczenia. Taką sobie Nibiru można rozpylić w oka mgnieniu."

W 100% się z Tobą zgadzam. Jednocześnie w 100% uważam, że poprzez takie teksty wchodzimy w obszary równie bzdurne jak Nibiru. Bo czyż można czysto hipotetycznie przyjąć założenie z przytoczonego przeze mnie Twojego stwierdzenia? Oczywiście, że można. Natomiast czy ma ono choć cień prawdopodobieństwa? No daruj...

Podobnie reszta Twego postu - wybacz, ale osobiście odbieram go jako tekst w klimacie wiadomym spod szyldu "2012" Mrugnięcie
gosc5690  klimacik Ci sie nie podoba ? Mrugnięcie

Zastanawiałem się ostatnio nad takim fenomenem, jak wysyp filmów katastroficznych - od uderzeń wielkich meteorytów , poprzez gigantyczne i katastroficzne, oczywiście - przebiegunowanie ( np film "Pojutrze " czy choćby ostatni "rok 2012 " ) .  Fenomen polega na tym, że choć  ludzie masowo  idą do kina na takie filmy, to nie widać oznak paniki czy strachu, albo "nakręcania się" końcem świata.  Moim zdaniem takie filmy , jak również różne "katastroficzne" przepowiednie czy chanellingi rozładowują społeczne napięcie związane z tymi tematami. W czasach Zimnej Wojny karmiono ludzi filmami o nuklearnej zagładzie . Te scenariusze nie stały się samospełniającymi przepowiedniami. Dlatego, że człowiek , który zobaczy swój strach, zmierzy się z nim jako obserwator sprawia, że dla niego ten potencjalny scenariusz już zaistniał, a więc ponownie nie ma sensu się tym zajmować.Potencjał się wypalił. Nie ważne , że stało się to na dużym ekranie, w nierealnej, wirtualnej rzeczywistości. Scenariusz został zrealizowany . Koniec.
Interesujące jest to, że nikt nie nakręcił filmu o pozytywnej , globalnej przemianie świadomości. Dlaczego ? Ponieważ brak trupów kiepsko się sprzedaje Mrugnięcie I moim zdaniem to dobrze. Ten scenariusz właśnie tworzymy . Nikt nie wie jaki będzie finał

Natomiast nawiązując do cytatu - cień prawdopodobieństwa jest czymś całkiem realnym. We wszechświecie wypełnionym energią prawdopodobieństwo takiego jej skupienia , że otrzymamy ożywioną , myślącą , materialną istotę jest mniej niż cieniem prawdopodobieństwa, a jednak żyjesz, oddychasz, dotykasz, czujesz i tworzysz. I jest nas kilka ładnych miliardów. Jeśli zaś odrzucimy prawdopodobieństwo to nie będzie  kwesti   przypadku, prawda ?. Ale Ciebie zdaje się, że takie gdybanie nie interesuje  ....
Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #101 : Grudzień 14, 2009, 22:23:31 »

Cytuj
Mam nadzieję, że nadążasz.
nadążam
(choć normalnie tchu złapać niemogę)

Cytuj
Stwierdziliśmy, że on coś wrzuca, a nie wyciąga
Wyście stwierdziliście. (nie manipuluj)
Ja widze gmeranie nie dostrzegam wyciągania ani wsadzania,
gdyż to nie film-a obrazek, więc ustalmy że gmera

Cytuj
Bo to co napisałeś to była interpretacja mojego avatara, tak?
ależ skąd. To był wylew wyartykułowania energii którą poczułemi tak się to przełożyło na słowa.
Ale faktem tez jest że energia była zmieszana z jeszcze jakąś inną.
Gdybym interpretował avatara ..nadmieniłbym cos o recyclingu.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 14, 2009, 23:13:37 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #102 : Grudzień 14, 2009, 23:04:38 »

Cytat: PHIRIOORI
Umiejętnośc EMpatycznego słuchania inspiruje Otwartosć i Zaufanie.
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=3557.msg42174#msg42174

Cytat: PHIRIOORI
gościu mniema że jest śmieciarzem po prostu, skoro tu gmera.. więc
tuła się jak menel i wybiera co lepsze śmieci.. zaczął
 nawet gadać już sam do siebie - no chyba że z śmieciami rozmawia.

Ach, ta empatia …  Smutny
Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #103 : Grudzień 14, 2009, 23:07:20 »

Cytuj
Literki w grafice nie muszą oznaczać, że ktoś z kimś rozmawia.
To zależy czy Ktoś wogóle jest.

Cytuj
Potencjał się wypalił. Nie ważne , że stało się to na dużym ekranie, w nierealnej, wirtualnej rzeczywistości. Scenariusz został zrealizowany . Koniec.
i tu east dotykasz bardzo ważnej, kluczowej wręcz sprawy: real vs virtual.  Duży uśmiech

Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #104 : Grudzień 14, 2009, 23:22:52 »

Wybacz, ale powyższy fragment traktujący o górnolotnych kwestiach okraszony cieniem filozofii, wypowiadany ze swadą jest w kontekście poruszanego tematu po prostu bełkotem. Jaki związek mają powyższe zdania z tym, że coś druzgocącego W SKALI GLOBALNEJ (a nie tylko dla pana Czesia lub pani Bożenki) nastąpi/nie nastąpi za 3 lata?
Skalę globalną tworzą zarówno Pan Czesio jak i Pani Bożenka - to tak celem doprecyzowania, gdybyś tego nie zauważył. Mój post był moją odpowiedzią na to jak ja rozumiem problem zawarty w pytaniu . Dla Ciebie to bełkot, no cóż , niech i tak będzie - dla Ciebie. Twój wybór, lecz czy musiałeś to podkreślać słowem  "bełkot" ?   Ptak zobaczyła w tej wypowiedzi coś innego i dziękuję jej za doprecyzowanie mojej myśli Uśmiech
Mam wrażenie , ze oczekujesz ściśle określonej odpowiedzi. Zgodnej z tym co sobie wymyśliłeś. Wnioskuję to już po tym w jaki sposób zostało skonstruowane pytanie. Dokonałeś założenia bez prawa weta ?
Cytuj
"21 Grudnia 2012 staje się CODZIENNIE dla kogoś.
Tak, co dzień ktoś przeżywa swoje dramaty (bo oczywiście ów dzień grudniowy jest tu synonimem dramatu). Ale jaki to ma związek z tematem?

A taki, że każdy kataklizm, a takim są osobiste tragedie , włącznie z tą GLOBALNĄ , bo ona, jeśli się wydarzyłaby , również byłaby tragedią dla człowieka ( chociaż dla życia jako takiego - niekoniecznie) . I zobacz, że ludzie z tymi dramatami sobie radzą i nie widzę powodu dla którego mieliby nie poradzić sobie w skali globalnej. Każdego roku zdarzają się katastrofalne trzęsienia Ziemi , powodzie, tsunami, huragany - studium tych przypadków pod kątem zmian w społeczeństwie daje w pewnym sensie globalny obraz i zawsze jest to dramat jednostki ludzkiej. Nie można powiedzieć, że nic się nie stało. Globalnie dzieje się każdego roku potencjalnie wszędzie. Raczej taki sens chciałbym nadać swojej "bełkotliwej " wypowiedzi  Mrugnięcie


Cytuj
Wnioskuję po Twym poście, że dla Ciebie 12 grudnia 2012 jest dniem realnej katastrofy, ale na poziomie indywidualnym, na poziomie jednostki. Bo obaj wiemy, że - jak sam zauważyłeś - co dzień ktoś przeżywa swój dramat. I podobnie będzie we wspomnianym dniu.
Tyle, że my tu mówimy (co zapewne też zauważyłeś) o wyimaginowanej globalnej katastrofie (spowodowanej pojawieniem się planety, przebiegunowaniem czy czymkolwiek tam jeszcze). O katastrofie, której nie będzie.

Jaki więc związek ma Twój post z tematem?
Taki że katastrofy się zdarzają ciągle. Bez względu na jej skalę czy też globalny/lokalny rozmiar. To nie jest wyimaginowane, co również zauważyłeś. A jakbyś nie zauważył, to przypomnę słowa Ptaka
"nowy świat nie wyłoni się w jednym momencie, bo to proces, który już się dzieje, w wielu z nas"
I nie tylko w nas, ale na całej Ziemi.
Zapisane
koliberek33
Gość
« Odpowiedz #105 : Grudzień 14, 2009, 23:40:43 »


Cytuj
Potencjał się wypalił. Nie ważne , że stało się to na dużym ekranie, w nierealnej, wirtualnej rzeczywistości. Scenariusz został zrealizowany . Koniec.
i tu east dotykasz bardzo ważnej, kluczowej wręcz sprawy: real vs virtual.  Duży uśmiech



Podobnie, to widzę, że zobrazowanie, ufilmowienie wszelkich zagrożeń jest działaniem magicznym, spełniającym podobną rolę jak sny. Nie śmiałem się jednak z tym wcześniej wychylać, gdyż myślałem, iż jestem odosobniony w swoim postrzeganiu.
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #106 : Grudzień 14, 2009, 23:48:26 »

Cytat: gość5690
można chyba bez większych problemów określić, na podstawie jednego choćby posta mojego, z którym ze wspomnianych kierunków się "jednoznacznie nie zgadzam".

Otóż nie da się jednoznacznie, bo nic nie jest jednoznaczne …  Uśmiech
Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #107 : Grudzień 15, 2009, 00:11:21 »

Cytat: ptak
Ach, ta empatia …
empatia potrzebna jest do rozmowy. nie do jej pozorów.
Ci którzy mają z czego się tłumaczyć odwracają kota ogonem

to Dziś wstąpiłem trochę powykonywać.
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #108 : Grudzień 15, 2009, 00:17:40 »

empatia potrzebna jest do rozmowy. nie do jej pozorów.

Tam, gdzie przejawia się empatia, zawsze jest rozmowa … i poszanowanie drugiego człowieka …
Zapisane
janneth

Skryba, jakich mało


Punkty Forum (pf): 23
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 1642



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #109 : Grudzień 15, 2009, 00:18:45 »

Myślę, że wszyscy schodzicie z tematu, którym nie jest analiza awatara gościa ani też insynuacje na temat godności/niegodności wykonywanych zawodów... Że nie wspomnę już o obrażaniu.  
Proszę Was o zakończenie offtopa, wszystkie następne wiadomości nie na temat będą usuwane.  
Zapisane

The Elum do grieve
The oak he do hate
The willow do walk
if ye travels late.
Kapłan 718
Gość
« Odpowiedz #110 : Grudzień 15, 2009, 09:11:54 »

ja myślę, że nie schodzimy z tematu - takie odpowiedzi jak i temat  Zły

takie traktowanie jak i twórca wątku  Zły


718'
Zapisane
gosc5690
Gość
« Odpowiedz #111 : Grudzień 15, 2009, 09:18:32 »

East:
"W sytuacji gdy pojawia się właściwa MOC, czas nie ma najmniejszego znaczenia. Taką sobie Nibiru można rozpylić w oka mgnieniu."

Ja:
"W 100% się z Tobą zgadzam. Jednocześnie w 100% uważam, że poprzez takie teksty wchodzimy w obszary równie bzdurne jak Nibiru. Bo czyż można czysto hipotetycznie przyjąć założenie z przytoczonego przeze mnie Twojego stwierdzenia? Oczywiście, że można. Natomiast czy ma ono choć cień prawdopodobieństwa? No daruj...
Podobnie reszta Twego postu - wybacz, ale osobiście odbieram go jako tekst w klimacie wiadomym spod szyldu "2012""


East:
"Natomiast nawiązując do cytatu - cień prawdopodobieństwa jest czymś całkiem realnym. We wszechświecie wypełnionym energią prawdopodobieństwo takiego jej skupienia , że otrzymamy ożywioną , myślącą , materialną istotę jest mniej niż cieniem prawdopodobieństwa, a jednak żyjesz, oddychasz, dotykasz, czujesz i tworzysz. I jest nas kilka ładnych miliardów. Jeśli zaś odrzucimy prawdopodobieństwo to nie będzie  kwesti   przypadku, prawda ?. Ale Ciebie zdaje się, że takie gdybanie nie interesuje  ...."

Co do powyższego - rozumiem, że stoisz na straży tego, że w omawianym przypadku owe hipotetyczne prawdopodobieństwo nastąpić może nastąpić (tak to odczytuję). Ja uważam, że nie może.
Natomiast a propos prawdopopodobieństwa otrzymania "żywej, materialnej istoty", niech będzie i myślącej - oczywiście nie jest takie małe, biorąc pod uwagę (opierając się na rachunku prawdopodobieństwa) ilość możliwych obiektów (czytaj: planet) w kosmosie, na których takowe istoty mogły wyewoluować. Więc o jakim cieniu mówimy?

_______________________________________________________

Ja:
"Wybacz, ale powyższy fragment traktujący o górnolotnych kwestiach okraszony cieniem filozofii, wypowiadany ze swadą jest w kontekście poruszanego tematu po prostu bełkotem. Jaki związek mają powyższe zdania z tym, że coś druzgocącego W SKALI GLOBALNEJ (a nie tylko dla pana Czesia lub pani Bożenki) nastąpi/nie nastąpi za 3 lata?"

East:
"Skalę globalną tworzą zarówno Pan Czesio jak i Pani Bożenka - to tak celem doprecyzowania, gdybyś tego nie zauważył. Mój post był moją odpowiedzią na to jak ja rozumiem problem zawarty w pytaniu . Dla Ciebie to bełkot, no cóż , niech i tak będzie - dla Ciebie. Twój wybór, lecz czy musiałeś to podkreślać słowem  "bełkot" ?   Ptak zobaczyła w tej wypowiedzi coś innego i dziękuję jej za doprecyzowanie mojej myśli"

Jak widać wystarczy pominąć JEDNO tylko słowo w natłoku zdań, żeby sens odwrócić. Napisałem "a nie TYLKO dla pana Czesia lub pani Bożenki". A znaczy to ni mniej nie więcej, jak: I DLA NICH, I DLA RESZTY LUDZI. Ty natomiast w pierwszym zdaniu twierdzisz, że jakbym nie zauważył, oni też tworzą skalę globalną. Była by to prawda, gdybym nie użył słowa "TYLKO" - wtedy znaczenie byłoby takie, jakie Ty próbujesz mi narzucić. Może jakbyśmy z większym zrozumieniem czytali posty innych (myślę to o najzwyklejszym zrozumieniu i ogarnięciu doboru słów, budowy zdań i ich użyciu, nie myślę o kwestii merytorycznej wywodów), nie trzeba by wyjaśniać takich prostych rzeczy.

Czy musiałem podkreślać to słowem "bełkot" - cóż - rzecz, o której pisałeś, która jak napisałem wg mnie "traktuje o górnolotnych kwestiach okraszony cieniem filozofii, wypowiadana ze swadą jest w kontekście poruszanego tematu" - tym właśnie - dosadnie nazywając - bełkotem. Jak zauważyłeś Ptak zobaczyła w Twojej wypowiedzi co innego. I ja co innego.

_________________________________________________

Phirioori, widzę, że wziąłeś się ostro za interpretację mego opisu mojej grafiki. Ciekawym, jakie jeszcze wnioski wysnujesz z, jakby nie było, dość prostego przesłania avatara. W każdym razie pochlebia mi to.

__________________________________________________

Kapłan:
"takie odpowiedzi jak i temat"

Tak tak, wierzmy dalej, że coś niebywałego stanie się za 3 lata.



______________________________________________

Muszę jeszcze o jednym - tu mam świadomość, że to już czepianie się i przepychanki - ale pragnę wyjaśnić jeszcze jedną kwestię.

Phrioori:
"Ja widze gmeranie nie dostrzegam wyciągania ani wsadzania,
gdyż to nie film-a obrazek, więc ustalmy że gmera"


Wiesz... owa grafika nawiązuje do ogólnie znanych symboli recyclingu. Pamperek wrzucający butelkę do śmietnika, wrzucający papier do śmietnika itd. Owe symbole/logotypy były tworzone w taki sposób, aby każdy (niezależnie od wieku i poziomu inteligencji) wiedział, że jak np na butelce jest takowy symbol, należy ową butelkę WRZUCIĆ do kubła. Niewielu zapewne interpretuje je jako "gmeranie po śmietnikach w poszukiwaniu butelek".
Tu zapewne mamy do czynienia z tym, że każdy widzi to co chce widzieć, niezależnie co widoczne jest.
Podobnie ma się sprawa z wszelakiej maści przepowiedniami i scenariuszami 2012. Niektórzy widzą to, co chcą zobaczyć. Niekoniecznie to, co jest/będzie.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 15, 2009, 09:36:07 wysłane przez gosc5690 » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #112 : Grudzień 15, 2009, 09:42:44 »

Coś na ostudzenie zapędów katastrofistom:

http://wp.tv/i,Enigma-Klamstwo-o-zagladzie-w-2012-r,mid,457052,klip.html
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Kapłan 718
Gość
« Odpowiedz #113 : Grudzień 15, 2009, 11:28:15 »

ja też się dziwię ale nie dziwię się, że "potomkowie Majów dziwią się, że zachodni badacze na podstawie ICH kalendarza uznali 2012 rok, za ten w którym nastąpi koniec świata"

NIE MA NA TEJ PLANECIE LEPSZEGO ŹRÓDŁA W TEMATYCE 2012 NIŻ MAJOWIE!!!

718'
Zapisane
Thotal
Gość
« Odpowiedz #114 : Grudzień 15, 2009, 11:37:51 »

Na konferencji poświęconej zmianom w 2012 jeden z przedstawicieli i spadkobierca kultury Majów oświadczył, że nie należy podchodzić do tej daty katastroficznie. Indianie gdy słyszą co my w Europie opowiadamy na ten temat, to pokładają się ze śmiechu, bo najwyraźniej nie rozumiemy zasady działania Kalendarza Majów.
Kończy się jedna epoka, zaczyna następna, ale w sposób płynny, bez katastrof.


Pozdrawiam - Thotal Uśmiech