Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 06, 2024, 12:31:24


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 [4] 5 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Teoria Słowa  (Przeczytany 55764 razy)
0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.
nagumulululi
Gość
« Odpowiedz #75 : Grudzień 10, 2012, 13:37:27 »

Jak widać "fizykom" przeszkadza osobowy bóg,
Nie. To tylko Twoje założenie wynikające ........ z JA czyli z chorego utożsamienia się z własną ideą w głowie, że coś komuś przeszkadza. Gdyby tak było to już pierwej by im (fizykom) przeszkadzało i już by go inaczej "sflekowali" . Tymczasem naukowcy nie pleplają na temat tego coby się " lepiej polansować"  tylko szukają  - w przeciwieństwie do Ciebie - DOWODÓW.

Oczywiście są tacy, którzy najpierw czytają na końcu kto sponsoruje badania i dla kasy oraz pod lans naciągają "dowody" , ale nie generalizujmy że tak jest wszędzie.

East napisałeś:
Może w końcu nauka zdejmie - w sposób naukowy i logiczny - z podium osobowego Boga wszystkich bożków i ich koleżków plus "znajomych królika "

Pisałem o tobie, jak widać tobie to przeszkadza, czytasz to co piszesz?


Cytuj
.. które w tym kontekscie sprawuje sie jak bóg, fizyka rządzi wszystkim, czyli i Ja fizyk.
Jakbyś nie zauważył to wszystko co mamy to tylko modele pod które podciąga się funkcjonowanie tego co widać.
Owszem , niektórzy naukoffcy uważają się za tak mądrych, ze ślepną na wszystko inne. I znów nie o takim czymś tu mowa. Fajnie że to też dostrzegasz. Ładnie to opisał Desipere w formie szufladek (DNA - super)

 Wpadasz w pułapke swojego ja, które nieświadomie lansujesz na boga.
I dobrze że wytykasz innym SWOJE WŁASNE interpretacje, ale jeśli już to robisz to zastosuj to również do tzw "siebie" w przeciwnym razie jesteś jak Jasio , który w piaskownicy się drze " a Krzyś jest goooopi !!! " - tak aby JEGO, czyli JASIA było słychać najgłośniej , jakby to miało oznaczać, że Jasio jest tu mądrzejszy Duży uśmiech - tzn nasz Jasio (Jesioooo hahaha ) na pewno za "odpad" SIEBIE nie uważa .
Co mam zastosować do sibie? Nie mam problemu z udowadnianiem nieistnienia boga.

Cytuj
Istnienie boga zależy od definicji tego czym jest bóg, w załeżności od definicji, można z tym robić co się chce.
I bardzo dobrze , że to widzisz, że Bóg to tylko definicja.
I wiesz co robisz ? Otóż wierzysz w definicje Duży uśmiech
Czytaj uważnie, nie udawaj że nie rozumiesz. Zdanie logiczne brzmi: Istnienie Boga jest zalezne od definicji, zatem chodzi o istnienie a nie definicje.

I się jeszcze fochasz tu :
Cytuj
Ludzie którzy usilnie pragną wyrugować boga ze swojej psychiki, wyznają prawdę o samych sobie, po prostu oderwali pępowine od praprzyczyny, dlatego z punktu widzenia życia biologicznego są odpadem  (jak to określasz wydaleniem) i głośno o tym mówią.
Dzielisz zatem znów na tych, którzy nie zgadzają się z TWOJĄ (uznawaną przez Ciebie) definicją. Och nie nie taką małą sobie definicją, ale DEFINICJĄ (z wielkich liter bo jakoś trzeba tego Boga wywyższyć prawda ?) . A reszta to ... odpad . Jeśli ON ma takich wyznawców to Boże miej w swej opiece ateistów Mrugnięcie
Czy ja podałem definicje boga? Podaj swoją definicje i udowodnij że twój bóg nie istnieje. Wówczs uznam że twój "Bóg umarł" hahahaha, kto to powiedział?

PS. Uzycie słowa - odpad oraz wydzieliny było nawiazaniem do teorii autora.
« Ostatnia zmiana: Grudzień 10, 2012, 14:00:55 wysłane przez nagumulululi » Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #76 : Grudzień 10, 2012, 13:40:00 »

Cytat: Blueray21
Ptaku, a jak sklasyfikować uczucia jako materialne? No, na emocje to jeszcze bym się zgodził.
Cytat: ptak
Ależ dla mnie uczucia są niematerialne, emocje też. Ale ktoś inny może sklasyfikować inaczej
i nawet uzasadnić. I ja to akceptuję, co nie znaczy, że muszę przyjąć ową klasyfikację.  Mrugnięcie

Właśnie. Ta błędność interpretacji bierze sie z faktu ze świat nauki wyprodukował tyle doktoratów na bazie
nnieadekwatnie dobranych słów. Teraz, gdy nastaje faza wychodzenia z ignorancji chcą zachować tzw. "rację",
więc muszą dopasowywać Realia do języka wynikającego ze zredukowanej świadomości.

« Ostatnia zmiana: Grudzień 10, 2012, 13:45:17 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #77 : Grudzień 10, 2012, 13:52:23 »

Cytat: east
skoro pojawił się ów byt ponad miarę samoreplikujący się w człowieku ja-rodzic, ja-kolega, ja-pracownik , to pytanie powstaje jak to powstrzymać zanim kompletnie zawirusuje system ?
Po prostu nie mnożyć dalej.

Wasz ewidentny błąd filozoficzny polega na braku akceptacji. Oraz próbach powstrzymania procesów nieuchronnych.
Nic nie musisz "powstrzymywać"
..gdyż to właśnie jest zaczynem skutku odwrotnego od zamierzonego.
Oczywiście racja. NICZEGO nie trzeba "powstrzymywać". Wystarczy uważność w obserwacji bo powstrzymywanie to też właśnie jest wywoływanie skutków . Czym innym jest " nie mnożenie dalej" . To zdanie nie oznacza powstrzymywania się , ale i nie oznacza aktywnego uczestnictwa w mnożeniu bytów.

@nagumululululi
Cytuj
Czy ja podałem definicje boga?
Wspomniałeś , że ważna jest Definicja Boga, czyli jego definiowanie. Nie musiałeś podawać samej definicji. Wystarczy że przyporządkujesz mu takową (jakąkolwiek) i samo to już nie czyni Go boskim Mrugnięcie  Do tego było dalej odniesienie w poście easta.

Cytuj
Podaj swoją definicje i udowodnij że twój bóg nie istnieje. Wówczs uznam że twój "Bóg umarł" hahahaha,
Ha, to właśnie irracjonalna logika. Co więcej , jakakolwiek próba zdefiniowania Boga to jego uśmiercenie.

ps. jakieś zakręcenie totalne wkradło się w nasz dialog nagumulululi  Chichot
« Ostatnia zmiana: Grudzień 10, 2012, 14:03:35 wysłane przez east » Zapisane
nagumulululi
Gość
« Odpowiedz #78 : Grudzień 10, 2012, 15:26:34 »

Cytuj
Podaj swoją definicje i udowodnij że twój bóg nie istnieje. Wówczs uznam że twój "Bóg umarł" hahahaha,Ha, to właśnie irracjonalna logika. Co więcej , jakakolwiek próba zdefiniowania Boga to jego uśmiercenie.

ps. jakieś zakręcenie totalne wkradło się w nasz dialog nagumulululi  Chichot
Masz tu definicje, jest ich kilkanaście, rozumiem że ze wszystkimi sie zapoznałeś na wylot i wszystko masz w paluszku. Jednym stwierdzeniem wyrażasz swoje marzenia o wyrugowaniu boga, ponieważ bardziej pasuje ci twoje panujace JA, znajace fizyke która rządzi. A jak widomo wszystkim walczysz z własnym ja, jak widac nieudolnie, Uśmiech)), twoja ja niecierpi kiedy wykazuje mu się że to ono rządzi tobą a nie tym nim? Najprawdopobniej masz zakodowane "ludowe" pojecie Boga i z nim toczysz walkę.


http://en.wikipedia.org/wiki/Conceptions_of_God
« Ostatnia zmiana: Grudzień 10, 2012, 15:27:46 wysłane przez nagumulululi » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #79 : Grudzień 10, 2012, 15:40:26 »

 
Cytuj
twoja ja niecierpi kiedy wykazuje mu się że to ono rządzi tobą a nie tym nim?
DOKŁADNIE. JA nie cierpi być rządzone, a więc wykombinować szybko musi inne JA/MNIE, które usiłuje mu narzucić wyższe rządy. Tak się dzieje replikacja JA. Ostatecznie znajdzie sobie poplecznika w osobie Oświeconej, która to wskaże i dopiecze śmiałka na ogniu.

Nagumulululi, Twoje rozpoznanie, o Oświecony, east wydrukuje i powiesi nad łóżkiem Duży uśmiech

Kompletnie kolego nie rozumiesz widać tego co czytasz, ale to Twój problem Chichot
Mnie w to nie mieszaj bo ja nie eastnieje Duży uśmiech :*
Zapisane
nagumulululi
Gość
« Odpowiedz #80 : Grudzień 10, 2012, 15:52:46 »

Cytuj
twoja ja niecierpi kiedy wykazuje mu się że to ono rządzi tobą a nie tym nim?
DOKŁADNIE. JA nie cierpi być rządzone, a więc wykombinować szybko musi inne JA/MNIE, które usiłuje mu narzucić wyższe rządy. Tak się dzieje replikacja JA. Ostatecznie znajdzie sobie poplecznika w osobie Oświeconej, która to wskaże i dopiecze śmiałka na ogniu.

Nagumulululi, Twoje rozpoznanie, o Oświecony, east wydrukuje i powiesi nad łóżkiem Duży uśmiech

Kompletnie kolego nie rozumiesz widać tego co czytasz, ale to Twój problem Chichot
Mnie w to nie mieszaj bo ja nie eastnieje Duży uśmiech :*
Cytuj
twoja ja niecierpi kiedy wykazuje mu się że to ono rządzi tobą a nie tym nim?
DOKŁADNIE. JA nie cierpi być rządzone, a więc wykombinować szybko musi inne JA/MNIE, które usiłuje mu narzucić wyższe rządy. Tak się dzieje replikacja JA. Ostatecznie znajdzie sobie poplecznika w osobie Oświeconej, która to wskaże i dopiecze śmiałka na ogniu.

Nagumulululi, Twoje rozpoznanie, o Oświecony, east wydrukuje i powiesi nad łóżkiem Duży uśmiech

Kompletnie kolego nie rozumiesz widać tego co czytasz, ale to Twój problem Chichot
Mnie w to nie mieszaj bo ja nie eastnieje Duży uśmiech :*
Napisałeś że definiowanie boga nie ma sensu, zatem dałem ci wskazówki odnośnie treści o której rozmawiamy. Jak widać uściślanie sprawy nie podoa się twojemu JA, które atakuje i powinieneś przecież być za to wdzięczny, hahahaha. No ale widzę że się zwijasz i nie istnijesz, dziękuje za rozmowe.
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #81 : Grudzień 10, 2012, 20:18:07 »

@nagumulululi
Cytuj
Napisałeś że definiowanie boga nie ma sensu, zatem dałem ci wskazówki odnośnie treści o której rozmawiamy.
Dzięki Ci o boski  Duży uśmiech .Definiowanie Boga nie ma sensu na prawdę, ale jest sens poszukiwania bo w tym poszukiwaniu i próbach definiowania odnajdzie się to, co nie eastnieje.
Cytuj
Jak widać uściślanie sprawy nie podoa się twojemu JA, które atakuje i powinieneś przecież być za to wdzięczny, hahahaha.
A w którym momencie coś uściśliłeś bo moze nastąpiło przeoczenie hmmm ... "mojemu JA" to się może nie podobać ,albo i odwrotnie ,to nie ma znaczenia , jeśli wiesz o czym mowa. Ono jest iluzją, ale - jak to iluzja - lubi się odnawiać niczym hydra (pewnie wiesz co to hydra, bo w małym paluszku masz mitologię). Ścięcie jej łba pomaga na krótko. Rozpoznanie czym jest de facto ten stugłowy potwór to już zadanie dla takiego Mistrza, jak Ty Duży uśmiech
Cytuj
No ale widzę że się zwijasz i nie istnijesz, dziękuje za rozmowe.

Niczego  nie widzisz choć takiś Oświecony. To że JA NIE ISTNIEJĘ  nie znaczy że się riposta nie pojawi. Kapujesz o czym mowa czy wyjaśnić ?
Zapisane
nagumulululi
Gość
« Odpowiedz #82 : Grudzień 10, 2012, 20:52:49 »

@nagumulululi
Cytuj
Napisałeś że definiowanie boga nie ma sensu, zatem dałem ci wskazówki odnośnie treści o której rozmawiamy.
Dzięki Ci o boski  Duży uśmiech .Definiowanie Boga nie ma sensu na prawdę, ale jest sens poszukiwania bo w tym poszukiwaniu i próbach definiowania odnajdzie się to, co nie eastnieje.
Cytuj
Jak widać uściślanie sprawy nie podoa się twojemu JA, które atakuje i powinieneś przecież być za to wdzięczny, hahahaha.
A w którym momencie coś uściśliłeś bo moze nastąpiło przeoczenie hmmm ... "mojemu JA" to się może nie podobać ,albo i odwrotnie ,to nie ma znaczenia , jeśli wiesz o czym mowa. Ono jest iluzją, ale - jak to iluzja - lubi się odnawiać niczym hydra (pewnie wiesz co to hydra, bo w małym paluszku masz mitologię). Ścięcie jej łba pomaga na krótko. Rozpoznanie czym jest de facto ten stugłowy potwór to już zadanie dla takiego Mistrza, jak Ty Duży uśmiech
Cytuj
No ale widzę że się zwijasz i nie istnijesz, dziękuje za rozmowe.

Niczego  nie widzisz choć takiś Oświecony. To że JA NIE ISTNIEJĘ  nie znaczy że się riposta nie pojawi. Kapujesz o czym mowa czy wyjaśnić ?

Otóż nie zamierzam dyskutować z kimś kto reaguje agresywnie ... tak czy owak to był tylko zabieg który naruszył twój spokój aby wyciągnąć nieco na światło dzienne twoja  prawdziwą  naturę  Uśmiech jak widać udało się
Zapisane
Desipere
Gość
« Odpowiedz #83 : Grudzień 10, 2012, 21:08:48 »


To instresujące o czym piszesz, quetzalcoatl44, to właśnie jest kierunek w którym powinniśmy zmierzać. Pierwotne znaczenie znaków, z których utworzono później słowa. Proste geometryczne figury, są łączem przekazującym nam pewną wiedzę spoza naszego wymiaru - tak to zobaczyłem któregoś dnia, gdy szukałem odpowiedzi, dlaczego znaki (słowa) czytamy wzdłuż a nie prostopadle - koncentrując się na ich kształcie. Ktoś zrobił kiedyś sprytną sztuczkę by ukryć znaczenie kształtów i narzucić rozumienie ich w ciągach tworzących słowa, podczas, gdy każdy kształt z osobna jest przekazem - ale czytanym wprost. Szperam teraz w różnych runach i hieroglifach, by odnaleźć ich pierwotne znaczenia. Nie jest to łatwe, ale zdążyłem się zorientować, że są specjaliści w ich interpretacji.

Bowiem każdy kształt jest jakimś słowem.

Pozdrawiam

Zapisane
Desipere
Gość
« Odpowiedz #84 : Grudzień 10, 2012, 21:15:34 »

Cytat: Desipere
…bo homocentricus nie może „wyskoczyć” ponad siebie.

Ależ może. Każda twórczość, to wyskakiwanie ponad siebie. Chociażby ta Twoja muza.  Mrugnięcie
Gdybyś w procesie życia i poprzez różne wybory (poza uwarunkowaniami, niezależnymi od Ciebie) nie wykształcił
w sobie pewnej wrażliwości odbioru świata, pewnej harmonii wewnętrznej – nie stworzyłbyś tego, co tworzysz.
Już bez wnikania w materialne powiązania.

Suchanie materialnych dźwięków, oglądanie materialnych obrazów, dotykanie (wszelakie) materialnych
innych homocentricusów skutkuje wcale niematerialnym przeżywaniem, uczuciem. Mimo, że uczucie możesz
sklasyfikować jako materialne – to jest ono Twoim (i tylko Twoim) niepowtarzalnym, unikalnym doznaniem. 
No i jest efekt motyla.

Fajnie, że świat może pięknieć poprzez naszą wewnętrzną twórczość. Nawet słowną (poezja, literatura).
A szufladki? Niech sobie będą. Mi nie przeszkadzają, póki ktoś nie stara się w jednej z nich mnie zamknąć.  Chichot

To pa  Duży uśmiech


No tak ptaku, w gruncie rzeczy jest tak jak piszesz, bo takie jest obiegowe postrzeganie rzeczywistości. Szukamy uczucia, tego najpiękniejszego. Ale ... by ostudzić te zapały - szukamy go według naszej indywidualnej projekcji na świat. Według naszej skali wartości. A ponieważ każdy z nas jest inny, więc niemożliwe jest ... idealne dopasowanie klucza do zamka. Dlatego w każdej relacji czasami zgrzyta. Niektórzy mówia, że nawet to dobrze - żeby się klucz z zamkiem lepiej dotarły i nie "zardzewiały" z nudów. Nie mniej życzę Ci wysokich lotów uczuć!!! Uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #85 : Grudzień 10, 2012, 21:30:27 »


Otóż nie zamierzam dyskutować z kimś kto reaguje agresywnie ... tak czy owak to był tylko zabieg który naruszył twój spokój aby wyciągnąć nieco na światło dzienne twoja  prawdziwą  naturę  Uśmiech jak widać udało się
A co dokładnie TOBIE się udało ? Może wyjaśnij  zamiast osądzać podług własnych zawiłych kryteriów . Jeśli oceniłeś wypowiedź easta jako agresywną to w którym momencie ona taką jest ? I pytanie do ogółu  - czy ktoś jeszcze dostrzega agresję w dialogu ?

Z wniosków  może się wyłonić coś interesującego.

Jeśli miałeś zamiar wyciągnąć na światło dzienne "prawdziwą naturę easta" to opisz co nią jest .

Jeśli Ci się udało - jak uważasz - to pewnie jesteś zadowolony. Tylko z czego ?
Zapisane
Desipere
Gość
« Odpowiedz #86 : Grudzień 10, 2012, 21:41:36 »

nagumulululi:

niestety cała twoja teoria jest "redukcjonizmem materialnym" czyli kolejną z setek teorii na temat natury.

Przykład: telefon komórkowy odtwarza melodię którą sciaga z netu. Nie jest to wpływ materii na materię - no chyba że uznasz fale elektromagnetyczne za materię. Źrodlo sygnału pochodzi z zapisu magnetycznego lub z zapisu  cyfrowego - przerzutniki logiczne w oparciu o sprzeżenie zwrotne tranzystorów - zatem jak widać nie są to czynniki materialne. Pole magnetyczne jak i elektryczne nie jest tworem materialnym - no chyba że udowodnisz że fotony maja mase.

Wyobraź sobie człowieka który sciaga z "sieci" nieświadomie jakieś melodie i twoja teoria wali się tak szybko jak powstała.



Niestety, ale ten przykład z komórką niczego nie zmienia. Aby usłyszeć muzyke, potrzeba pośrednictwa materii - ruchu cząsteczek powietrza. To właśnie od ich stanu zależy co i w jaki sposób usłyszysz. Pole elektromagnetyczne oddziaływuje z materią, bo jest tej materii elementem. Jeśli przyjrzymy się budowie atomu, okaże się, że pole elektromagnetyczne przyjmuje wartości skwantowane. Ciekawszym byłoby znalezienie odpowiedzi na pytanie: co powoduje skwantowanie poziomów energetycznych elektronu?

Wszystko co człowiek odbiera jest tylko jego interpretacją (słowną). Mówimy, że foton nie ma masy, ale tak naprawdę nie wiemy czym ten foton jest: falą, czy czasteczką? Nie chodzi o to, by zaprzeczać nauce mainstreamowej (ogólnie dostępnej), ale aby wskazać, że wszystkie pojęcia, które znamy o świecie są wymysłem człowieka, z tym światem reagującego. Co więcej - człowiek nie może wymyśleć czegoś, czego nie ma już w sobie. Tak więc jego projekcje świata są projekcjami jego struktury wewnętrznej.

Oczywiście zgadzam się, że teoria ta ma wiele mankamentów. Bo to jest tak, jakby opisywać świat słów, za pomocą ... słów. Nikomu jeszcze ta sztuka się nie udała ...ale ja jestem naiwny i ciągle próbuję.

Pozdrawiam

Ulegasz złudzeniu że świat składa się tylko z oddziaływań w ramach JEDNEGO świata - materia oddziaływuje na materię w ramach jednego świata. Nic spoza tego świata nie może mieć na nia wpływu.

Fala na morzu, jest tworem świata wody. Gdy wrzucisz przedmiot do wody, widzisz ze powstaje on na skutek oddziaływania materii. Gdy jednak wiatr wywołuje falę sprawa się komplikuje choć to nadal oddziływanie, gdy jednak powstaje wir sprawa wyglade jeszcze gorzej bo patrzać z punktu widzenie analogii jest to oddziaływanie miedzy swiatami a nie miedzy kawałkami przedmiotów wrzucanych do wody. Gdy analogię przenieść do swiata kwantowego z dodatkiem ciemnej materii, to zawsze istnieje świat którego poznać nie można ze wzgledów materialnych. Gdyby odnieść to do znanych prawideł psychologii, lub alchemi jest to ciało czarne, które sprawuje pieczę nad pierwszą przyczyną. Natura psychologiczna człowieka niczym nie może sie różnić od natury swiata.

nagumulululi - spróbuj mnie zrozumieć. Dla mnie materia to nie jest zwykły martwy klocek. Materia (każda) jest zbiorem wszystkich słów-myśli istniejących jednocześnie. I przyjmuje ta materia różne formy, również takie jak wiersz, proza, wypowiedź - bardziej lub mniej mądra (jeżeli ma sens tego rozstrzyganie). To istotna różnica, pomiędzy mechanistycznym traktowaniem materii, a pojmowaniem jej jako tworzywa, z którego powstaje cała twórczość świata.

Zacznijmy od opisu materii - jedna z możliwych jej definicji jest właśnie takim wzorem zbioru. Ale gdybyśmy rozwijali każdy pojedynczy element (słowo) tej definicji, dojdziemy do wszystkich możliwych słów istniejących na świecie. Po prostu pajęczyna znaczeń połączy wszystkie punkty na powierzchni kuli. I od każdego na niej słowa, można tą rozwiniętą pajęczyną dojść do dowolnego innego.

Ptak pisze często o uczuciach, jako o czymś niezależnym od naszego rozumowego postrzegania świata. Ale uczucia (emocje), istniały zanim wykształcił się mózg, i swoją siedzibę mają w móżdżku. Ich pojawianie się wiąże się z wydzielaniem określonych związków chemicznych, hormonów np. adrenaliny, endorfiny ... W momencie gdy próbujemy je zdefiniować, używamy tego samego zbioru słów, którymi opisujemy materię - bo przecież hormony to związki materialne.

Pozdrawiam Uśmiech
Zapisane