@
blueray21
Tak, wszyscy w TYM żyjemy, jeszcze nie mamy wyboru, ale życie TU i TERAZ w pełnej świadomości poważnie ogranicza straty energetyczne i zmniejsza je w kontaktach z innymi jeśli np. działasz z pozycji obserwatora lub płyniesz z prądem świadomie akceptując to co jest, bez szarpania się w sieci, w której już jesteś. Mając więcej swojej energii/wiedzy możesz łatwiej oswobodzić się potem z tego matrixa.
Mam podobne podejście do życia co i Ty. Dzięki temu ,że świadomie płyniesz jesteś dla "systemu" nie do odróżnienia od bezwolnej masy rybek do złowienia. To ,ze omijasz oka sieci oni postrzegają jak statystykę, a nie Twoje świadome działanie.
O rybach wspomniałem tylko by zobrazować to w czym żyjemy, za pomocą czego jesteśmy połączeni, co umożliwia nam życie - my pływamy w "wodzie życia" . Dosłownie. I to jest to połączenie naturalne, którego zdajemy się nie czuć. Dzięki temu możliwe jest projektowanie "nakładek" typu "ja",ale także i uwolnienie się od nich na skutek obserwacji.
Kiaro piszesz
mamy przeogromny potencjał w naszej osobowości - Świadomości ( w języku polskim nazywa się to JA), ta wiedza jest w nas
Co więcej , my jesteśmy całą tą wiedzą. Tym niemniej zawsze istnieje jakieś "coś" ,co organizuje w ten czy inny sposób przepływ Świadomości. Problem w tym, kiedy to "coś" - na przykład bardzo zagęszczone ja - postrzega siebie w oderwaniu od całości. Do tego dochodzi utożsamienie się ze sobą jako odrębnym bytem i mamy gotową kukiełkę do pociągania za sznureczki. Jest na to rada - obserwuj sznurek !
Wiem to nie jest łatwe szczególnie gdy nauczono nas bezmyślności a tylko przytakiwania wpojonym wzorcom dobra , które tak naprawdę wcale naszym dobrem nie jest.
Przykre w tym wszystkim jest to , ze sami uczymy dzieci mówić i wyodrębniać "ja" z całości. Nakladamy im wzorce. Ten proces trwa od chwili narodzin. Twoje "ja" robi to innym, wręcz konstruując to małe "ja"- uczy języka , nazywania rzeczy , odróżniania "dobra" od "zła", ostrożności, przebiegłości, sposobów przetrwania i całej masy innych "ważności" niezbędnych do poruszania się w iluzji. Aż do chwili, w której dziecko ,już jako ukształtowane "ja" dostrzega, że coś tu nie gra w układance całości. I teraz może ono albo poddać się sznureczkom buntując się młodzieńczym buntem kontestując świat (ruchy młodzieżowe,subkultury, negacja, emo, co tam jeszcze ) ,albo rozpoznać bez złości , uwolnić. Być wdzięcznym za to programowanie ponieważ gdyby nie rodzice nie rozpoznałoby tego i nie przejrzało iluzji.
Jak rozróżniać? To bardzo trudne , właściwie dla Człowieka mało możliwe , jedynym właściwym aspektem weryfikacji tych rozmówców jest system wartości płynący z przekazów.
Rozróżniać co od czego ? Kto rozróżnia ? Kim jest ten/ta , która rozróżnia ? . To pierwsze pytania na które należy znaleźć odpowiedzi zanim się weźmiemy za rozróżnianie. Jest to bardzo logiczne kiedy wiemy już, że Wszechświat odpowiada nam na to, co sami reprezentujemy. Może właśnie dlatego otrzymujesz fałszywy przekaz, że nie jesteś w stanie rozpoznać prawdziwego siebie ? Czy to "ja" z którym się identyfikujesz jest jedyne najcudowniejsze i najbardziej właściwe ? Jeśli dobrze Ci w tej skórze, to w porządku, weryfikuj wg tego systemu wartości, które masz.
Dlatego musimy korzystać z osobistego sytemu wartości , który degraduje czyny cudze ( ale nie osoby tylko czyny) byśmy mogli pójść ścieżką osobistych wartości podnoszącą nasz rozwój.
Przy tej okazji, kiedy już czuję się świetnie ze "swoją wartością", wykonuję manewr pt "szalony Iwan". Polega on na tym, żeby spojrzeć na to swoje cudownie dochuchane "ja" przez pryzmat drugiej osoby. To nie jest takie trudne. Samo się dzieje. Ktoś się wkurza, ocenia Cię, "wygarnie ci", czy też "przypadkowo" rzuca Ci przysłowiowe kłody pod nogi. Po to abym mógł zweryfikować to samozadowolone "ja".
Rozróżnianie , dokonywanie osobistych wyborów dobra ( ale poprzez osobiste doświadczanie co jest naszym dobrem i złem , odczucie tego i wybranie) to jedyna droga rozwoju indywidualnego , który otwiera nam dostęp do selekcjonowania swoich czynów słów i myśli wartościami mądrości tworzącymi DOBRO.
I tak można budować zamki na piasku w nieskończoność. Jeśli to nie szkodzi innym to nie mam nic przeciwko temu.
Ale zabawnie brzmi zestawienie
to jedyna droga rozwoju indywidualnego , który otwiera nam dostęp do selekcjonowania swoich czynów słów i myśli wartościami mądrości tworzącymi DOBRO.
z
ilości błyskotliwych informacji kierujących uwagę przekazującego na siebie jako kogoś wyjątkowego w stosunku do odbiorcy.
Tak czy siak się mury pną do góry
... jedyna droga rozwoju ,a przekaz budujący własną wyjątkowość ...
Może pora zrozumieć iż nasza Jednia- JA -Świadomość - Matryca Energetyczna i MY jako wcielona iskierka życia to jedno i to samo
O tóż właśnie chodzi. Rozdzielenie jest sztuczne ,a zapewne i celowe. Abyśmy, nie tak jak te ryby o których wspomniałem, z perspektywy rozdzielenia mogli studiować "jedno-i-to-samo" . Nie tylko w kontekście "ja" , lecz również "innych ja".
tylko że nie wszyscy chcą w to uwierzyć , uwierzyć w siebie
Uwierzyć w siebie to uwierzyć ... w jedność. Chociaż ścieżka poznania bliższa "mnie" niźli wiary
W tym szerszym kontekście
uwolnienie się ludzi , uzyskanie dostępu do wiedzy i możliwości twórczych eliminuje te istoty które tak długo korzystały z energii zniewolonej ludzkości.
jest zgoda.
east to nie tak iż każdy będzie mógł korzystać ze wszystkiego jak chce i kiedy chce..to tak iż ze swojego co wypracował na drodze wszystkich wcieleń i ze wszystkiego w przestrzeni wibracyjnej którą dziki swojemu rozwojowi osiągnął.
Inaczej wiedza na miarę szkoły którą ukończyłeś , przedszkolaki nie otrzymają dostępu do wiedzy wyższej uczelni...
Ok, to zweryfikujmy ten pogląd. Niech każdy go weryfikuje po swojemu. Zobaczymy za jakiś czas co pozostało z tych ... "uczelni i przedszkoli"