Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 03, 2024, 21:52:12


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Kryształowe czaszki  (Przeczytany 9204 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« : Grudzień 06, 2011, 21:36:59 »

Niewygodna archeologia
6 gru 2011



Zawsze zdumiewał mnie fakt, że w kontrowersyjnych historycznie miejscach, które sugerują istnienie rozwiniętych cywilizacji czy też na użycie nieznanych nam współcześnie technologii – niemal zawsze nie przeprowadza się weryfikacji czy uzupełniania poprzednich badań. Przykładem może być np. Wielka Piramida w Gizie. Przeprowadzono w niej w latach 80-tych badania z użyciem metody radiowęglowej, aby ustalić jej wiek. Wynik jaki wówczas uzyskano wskazał bez cienia wątpliwości, że piramida Cheopsa jest co najmniej 500 lat starsza niż to szacowano poprzednio, co oznacza, że data jej powstania zamiast na rok 2500 p.n.e. powinna być przesunięta na 3000 p.n.e. Nikt nie wątpił w rzetelność badań jakie przeprowadzono lecz mimo to, żaden z uniwersyteckich egiptologów nie użył nowo ustalonej daty w swojej publikacji przez ostatnie 20 lat. Egiptolodzy z jakichś powodów uznali, że takie badanie nie istnieje i do dziś je ignorują. Chronologia wydarzeń w Egipcie, utworzona przez członków Akademii ponad sto lat temu jest nadal sztucznie utrzymywana przy życiu i ignoruje wszystko, co mogłoby zmienić jej skamieniałą postać. Nie chodzi tu oczywiście tylko o to datowanie, lecz także o wiele innych podobnych informacji, ignorowanych przez sponsorowanych przez uniwersytety historyków.

Jest niemalże pewne, że takie działanie Akademii jest jak najbardziej zaplanowane. Przykładem mogą być tu publikacje popularno-naukowe, takie jak choćby magazyn wydawany przez Smithsonian Institute, które przy każdej okazji starają się zredukować nasze zrozumienie rozmaitych starożytnych kultur. Doskonałym przykładem jest tu np. definicja kryształowych czaszek jaką stworzyła Jane Walsh – czołowy archeolog tej instytucji. Kryształowe czaszki stały się niezwykle popularne w dużej mierze za sprawą ostatniej części Indiany Jonesa. Jane Walsh ze Smithsonian bez ogródek uznała, że takie czaszki nie mają większego historycznego znaczenia, że wszystkie są współczesnym fałszerstwem jakiego dokonuje się od lat w pewnej niemieckiej wiosce, gdzie doskonali rzemieślnicy rzeźbią te czaszki w krysztale i potem sprzedają na cały świat. Stamtąd miały pochodzić czaszka Mitchell-Hedges a także czaszki z paryskiego i londyńskiego muzeum. Nie miała ona żadnych dowodów aby czymś poprzeć takie radykalne wnioski mimo to, natychmiast życzliwie przyklasnął jej National Geographic i Archeology Magazine. Jane Walsh wyruszyła niemalże na prywatną krucjatę przeciw kryształowym czaszkom i np. utrzymywała publicznie, że ruchoma szczęka czaszki Mitchell-Hedges zrobiona jest ze szkła. Kiedy wykazano, że szczęka ta jest bez cienia wątpliwości kryształowa, wówczas pani Walsh uznała że musi pochodzić z innego kawałka kryształu niż reszta czaszki. To tylko pojedynczy przykład wstecznych i złośliwych działań instytucji naukowej, która funkcjonuje dzięki dotacjom państwa i jest opłacana z podatków.



Nauka wydaje się zawsze stać po stronie prawdy, ale tylko w przypadkach, gdy ta prawda nie jest kontrowersyjna. Obok uczciwych naukowców jest też masa nieuczciwych jak choćby ci zatrudnieni w Zatoce Meksykańskiej przez BP, czy ci mówiący o globalnym ociepleniu i podrabiający dane w University of Anglia. Nawet szacowny miesięcznik „Archeology” przyznał, że są archeolodzy, którzy nagminnie oszukują i że zjawisko to wcale nie jest takie rzadkie. Mimo to pismo nie zdobyło się na publiczne potępienie takiego procederu i wskazanie palcem oszustów. Inna jest także kwestia dostępności odnalezionych do historycznych artefaktów. We Włoszech tylko 20% znalezionych przedmiotów o historycznej wartości podlega naukowemu opisaniu. Reszta leży w magazynach i nikt się tymi odkryciami nie interesuje. Z punktu widzenia historii można więc powiedzieć, że one nie istnieją. Doskonałym przykładem wstecznego działania instytucji naukowych były też wyczyny egipskiego ministra starożytności – Zahi Hawassa



W Newadzie w jaskini niedaleko miejscowości Lovelock znaleziono czaszki ludzkie, które swoją wielkością znacznie przewyższały typowy ludzki czerep. Wydawałoby się, że nie ma takiego muzeum na świecie, które nie chciałoby mieć takiej czaszki w swojej kolekcji. Nic bardziej mylnego. Jedna z czaszek rzeczywiście trafiła do muzeum, gdzie rozpłynęła się w jakimś zakamarku magazynu. Druga z nich jest wystawiona na widok publiczny w jednym z lokalnych muzeów w Reno, które jest otwarte od 9 do 11 raz w miesiącu. Z siedmiu czaszek „gigantów” jakie miały znaleźć się w muzeum – cztery zniknęły bez wieści. Wydawałoby się, że coś tak niezwykłego jak olbrzymie ludzkie czaszki powinno znaleźć się w centrum ludzkiej uwagi a tymczasem jest absolutnie odwrotnie, bo nikt o nich nawet nie słyszał. Podobne przypadki unikania przez naukę niewygodnych tematów można mnożyć i niewiele wskazuje na to, aby Akademia rychło zmieniła swoje podejście do opisywania historii ludzkości.

http://nowaatlantyda.com/2011/12/06/niewygodna-archeologia/
« Ostatnia zmiana: Styczeń 19, 2012, 22:03:30 wysłane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
east
Gość
« Odpowiedz #1 : Grudzień 07, 2011, 11:50:25 »

Takie betonowe podejście jest charakterystyczne dla całej ortodoksyjnej nauki i będzie tak dalej póki ludzie są ślepo zapatrzeni w skostniałe Instytucje stojące na straży tzw nauki.
Ta oficjalna, szkolna nauka jest zasilana przez dotacje i granty po to, by utrzymywać społeczeństwo pod kontrolą. Tylko taka wiedza jest dostępna, za jaką się płaci - reszta jest permanentnie i bezczelnie odrzucana.

Ale już niedługo. Coraz więcej ludzi zadaje publiczne niewygodne pytania i nie boi się wyśmiewania, ani reperkusji.
Wszystko znacznie przyspieszy w miarę jak system traci kontrolę nad ludźmi pomimo tego, że usiłuje ją zacieśnić.
« Ostatnia zmiana: Styczeń 19, 2012, 22:04:02 wysłane przez Dariusz » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #2 : Styczeń 19, 2012, 22:02:05 »

Max – kryształowa czaszka pokoju
15 cze 2011



JoAnn Parks jest opiekunką kryształowej czaszki Max. Jest ona w jej posiadaniu od 30 lat a przez ostatnich 20 dzieli się nią z innymi ludźmi. Max jest często nazywany Czaszką Pokoju. JoAnn Parks mieszka w Houston w Texasie, ale często podróżuje po Ameryce pokazując czaszkę innym. Wielu ludzi wierzy, że takie czaszki pochodzą z innej planety i jest w nich zakodowana jakaś tajna wiadomość, której na razie nie potrafimy odczytać. O czaszce Max BBC nakręciło program tv, próbując wyjaśnić w jaki sposób została stworzona. Wielu ludzi w obecności Maxa ma spirytualne wizje a nawet wpada w trans. Nie ma to jednak nic wspólnego z religią, bo Max nie reprezentuje żadnej religii.

Maxa wyrzeźbiono w kwarcu. Został znaleziony w 1924 r w grobowcu Majów w Gwatemali. Szacuje się, że może on mieć 5 tys. a nawet 36 tys. lat. Wg legendy Max jest jedną z 13 czaszek tej wielkości na świecie, które są strażniczkami wiedzy na temat wszechświata. Czaszka trafiła w ręce tybetańskiego mnicha Norbu Chin, miał mu ją podarować meksykański szaman. Chin był na co dzień szpiegiem CIA, ale nieoczekiwanie przeszedł wielką duchową przemianę i został lamą w czerwonej czapce. W latach 70-tych wrócił do Houston, gdzie założył fundację Chakpori Ling Healing Foundation i zajął się alternatywną medycyną.

JoAnn Parks spotkała Maxa po raz pierwszy, gdy w fundacji China szukała pomocy dla swojej umierającej na raka córki. Widziała wówczas, że mnich często rozmawia z czaszką i zasięga jej rady. Chinowi nie udało się uratować od śmierci córki JoAnn Parks. Ona sama pomagała mnichowi w jego pracy aż do jego śmierci w 1977 r. Na łożu śmierci Chin przekazał Maxa JoAnn mówiąc, że któregoś dnia zrozumie ona, czym jest ta czaszka. Czaszka wylądowała w kartonowym pudełku w szafie, gdzie przeleżała 10 lat.



Po tym czasie czaszka zaczęła nieoczekiwanie pojawiać się w snach JoAnn. Śniła jej się każdej nocy i nic nie zdołało zmienić tego snu. W 1987 r. obejrzała w tv program na temat kryształowych czaszek o których opowiadał największy ówczesny ekspert w tym temacie – Nick Nocerino.

Zainteresowana tym JoAnn zabrała Maxa do muzeum w Houston, gdzie chciano umieścić czaszkę jako część stałej ekspozycji na co opiekunka czaszki się jednak nie zgodziła. W tamtym czasach czaszka wciąż nazywana była przez nią „Czaszka”. Kiedy wróciła do domu i włożyła czaszkę z powrotem do pudełka, nieoczekiwanie usłyszała głos w swojej głowie, którym kryształowa czaszka poinformowała ją, że nazywa się Max. JoAnn była przerażona bo nigdy wcześniej nie słyszala głosów w głowie, ale czaszka nie przestawała mówić nawet wtedy, gdy JoAnn zamknęła pudełko.



Max poinformował swoją opiekunkę, że jest specjalnym narzędziem, jest nauczycielem i jego zadaniem jest służyć ludzkości w specjalny i unikalny sposób. Od tamtego czasu Max podróżuje głównie po Ameryce i ma wpływ na wielu ludzi. Jest – podobnie jak ludzka czaszka – zbiornicą i strażnikiem wiedzy – która zamknięta w krysztale jest w stanie przetrwać tysiąclecia.

http://nowaatlantyda.com/2011/06/15/max-krysztalowa-czaszka-pokoju/

EDYCJA:

Kryształowe czaszki cz.1
29 wrz 2010

Kryształowa czaszka Majów – zwana również Czaszką Przeznaczenia – zyskała swoją wielką sławę po kolejnej instalacji filmu o przygodach Indiany Jonesa. Zanim film wszedł na ekrany, o kryształowych czaszkach wiedziało niewiele osób. Dziś kopie czaszek dowolnej większości produkuje się masowo w chińskich fabrykach gadżetów. Większość oryginalnych czaszek, wykonanych z górskiego kryształu, pochodzi z naszych czasów. Jednak kilka z nich ma wyraźnie dużo starsze pochodzenie i do nich należy słynna czaszka Mitchell-Hedges.



Czaszka ta jest nie tylko najbardziej zbliżona anatomicznie do ludzkiej, ale ma ona także ruchomą dolną szczękę, którą da się odłączyć od reszty czaszki. Wyrzeźbienie w krysztale perfekcyjnie pasującej do reszty żuchwy wskazuje na olbrzymi kunszt artysty, który ją wykonał – coś co jest niemalże niemożliwe do powtórzenia w dzisiejszych czasach. Gerald Leandro De Souza jest Brazylijczykiem, mistrzem w swoim rzemiośle, który rzeźbi czaszki w górskim krysztale od 25 lat. I wg niego stworzenie dziś podobnej czaszki z ruchomą żuchwą przerasta nie tylko jego możliwości, ale także wszystkich innych, którzy tak jak on trudnią się rzeźbieniem czaszek w krysztale.

Odmienną opinię mają antropologowie ze Smithsonian National Museum of Natural History z Jane Walsh na czele, którzy uważają wszystkie bez wyjątku czaszki za produkcję współczesnych artystów. Ci współcześni artyści mieliby być głównie Niemcami ze wsi Idar-Oberstein a większość wykonanych przez nich czaszek miałaby powstać jeszcze w XIX w. Stawiając to śmiałe wytłumaczenie fenomenu czaszek, Jane Walsh jednak wciąż jeszcze nie przedstawiła konkretnych dowodów na poparcie swojej tezy.

Czaszka Mitchell-Hedges zdecydowanie pochodzi z Ameryki Łacińskiej. Miała być ona znaleziona przez córkę archeologa Mitchella-Hedgesa – Annę – w ruinach starożytnego miasta Majów Lubaantun, w swoje 17 urodziny w 1924 roku. Do dziś czaszka ta wzbudza zdumienie dokładnością i precyzją wykonania a także dbałością o szczegóły. Nie jest ona jednak czymś unikalnym bo w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat odnaleziono więcej takich kryształowych czaszek. W zeszłym roku pochodzący z Alaski Joe Bennett, kupił w jednym z kalifornijskich sklepów z antykami inną kryształowa czaszkę, również z ruchomą szczęką. Czaszkę tą nazwał Bennett „Współczucie”.



Czaszka ma 14 cm wysokości i ponad 20 cm długości. Jest zrobiona z jednego kawałka przeźroczystego kwarcu, i waży 5 kg. Stąd swą wielkością przypomina czaszkę Mitchell-Hedges – ma także 28 zębów. Niewiele wiadomo o jej pochodzeniu. Jest pewne, że leżała ona w sklepie z antykami co najmniej 5 lat, zanim natrafił tam na nią Bennett. Do Ameryki przywieziono ją z Afryki, gdzie poprzedni właściciel przechowywał ją przez 22 lata. Afrykańczyk nie potrafił jednak udzielić odpowiedzi jak trafiła ona w jego ręce i zastrzegł sobie także ujawnianie swoich danych personalnych. Czaszkę „Współczucie” zbadał wspomniany już przeze mnie artysta brazylijski Gerald Leandro De Souza, który wykluczył pochodzenie takiego kwarcu z Brazylii i wskazał na czysto afrykańskie pochodzenie czaszki. Kryształ użyty do jej wykonania miałby pochodzić z Namibii.

O ile czaszka Mitchell-Hedges wykonana jest z idealnej czystości kryształu górskiego, o tyle „Współczucie” ma w sobie 3 jakościowo różne warstwy kryształu. Czoło i przednia część czaszki to kryształ czystej wody, ale jej środkowa część jest już znacznie mniej przeźroczysta. Trzecia część czaszki znów jest z czystego kryształu, ale od reszty rzeźby oddziela ją pas tlenku żelaza. Wniosek taki wyciągnięto na podstawie kilku analiz geologicznych dokonanych przez rozmaite instytuty naukowe. Naukowcy stwierdzili wówczas także, że czaszka ta została wykonana ręcznie, bez użycia mechanicznych narzędzi. Potwierdza to choćby brak symetrii pomiędzy prawą a lewą stroną czaszki.
Przy okazji okazało się, że kryształ z którego wykonano czaszkę, narastał w miejscu, gdzie w czaszce zostały wyrzeźbione przednie zęby, co oznacza, że rzeźbiarz pracował „pod włos” – zadanie jakiego nie podjąłby się żaden ze współczesnych rzeźbiarzy.

Pomiędzy warstwami czaszki odkryto talkże pęknięcia. To z kolei także potwierdza, że czaszkę z całą pewnością wykonano ręcznie, bo użycie maszyny spowodowałoby rozgrzanie się kryształu i rozpadnięcie się go na kawałki.

cdn

http://nowaatlantyda.com/2010/09/29/krysztalowe-czaszki-cz-1/
« Ostatnia zmiana: Styczeń 21, 2012, 16:52:04 wysłane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #3 : Styczeń 22, 2012, 14:31:45 »

Kryształowe czaszki cz.2
1 paź 2010

Podczas badań czaszki „Współczucie”, zwrócono także uwagę na niewielki pęcherz powietrza, który został uwięziony w bryle kryształu z jakiego zrobiono czaszkę. Wg Bennetta ten pęcherzyk powietrza symbolizuje szyszynkę, w której Kartezjusz widział miejsce zamieszkania ludzkiej duszy. W krysztale czaszki znaleziono także rutyl czyli rudę tytanu. Rutyl buduje się w krysztale w formie prostych igiełek, które są zazwyczaj przeźroczyste i załamując światło są odpowiedzialne za niesamowite efekty świetlne kryształu, gdy tylko go podświetlić. W przypadku czaszki „Współczucie” nie ma także wątpliwości, że czaszka jak i żuchwa pochodzą z tej samej bryły kryształu.



Patrząc na „Współczucie” ma się pewność, że czaszka jest symetryczna, jednak jeśli zdjąć z niej dolną szczękę, okazuje się że tak nie jest. Złudzenie powodują zęby skierowane w prawą stronę przez co powstaje iluzja takiej symetryczności. Podkreśla to tylko mistrzostwo wykonania i eksperci są zgodni, że nie ma dziś artysty, który byłby w stanie z podobnym kunsztem wyrzeźbić jej kopię. Niesymetryczne są także oczodoły czaszki. Prawy oczodół jest o wiele bardziej przeźroczysty a oba naraz sprawiają wrażenie, że czaszka patrzy na oglądającego ze… współczuciem. Stąd takie nietypowe imię jakie jej nadano. Niektórzy uważają, że czaszka ta ma w sobie także żeńską energię.



Najważniejszą kwestią dotyczącą tej czaszki jest jej wiek. Czy została wyrzeźbiona w czasach prekolumbijskich czy być może współcześnie. Naukowcy badający czaszkę Mitchell-Hedges zrobili tyle ile się dało aby móc całkowicie stracić do ich opinii zaufanie. Jeden z utytułowanych ekspertów upierał się np. że żuchwa jest ze… szkła! Kiedy potwierdzono, że żuchwa nie jest ze szkła, ekspert od razu odrzekł, że to nie znaczy że jest z kryształu, mimo, że poprzednie testy (naukowe!) wykazały, że jest ona właśnie z kryształu. Naukowy problem polega na tym, że nie można ustalić daty, kiedy powstał taki kryształ. W niektórych czaszkach dopatrywano się używania tarczy do cięcia, co wg naukowców oznaczało, że czaszkę wykonano na długo po odkryciu Ameryki przez Kolumba (uważa się, że to Europejczycy przywieźli do Ameryki wynalazek koła).



Próbę znalezienia wytłumaczenia dla powstawania kryształowych czaszek, tak w Mezoameryce jak i Afryce można także wytłumaczyć tradycją Olmeków, którzy być może przybyli do Ameryki właśnie z Czarnego Lądu. W afrykańskich kulturach a także majańskiej tradycji istnieją podobne opisy, które przedstawiają kryształową czaszkę poruszającą żuchwą, przemawiającą a nawet śpiewającą. W majańskiej mitologii kryształowa czaszka spełnia specjalną rolę. Niedaleko słynnej piramidy w Chichen Itza, tuż przy boisku do peloty znajduje się skromny i często niezauważany tzw. Podest Czaszki. W wierzeniach Majów boskie bliźniaki Ixbalanque (Mały Jaguar) i Hunahpu (Jeden Strzelec z Dmuchawki) zakłócili spokój boga podziemi Xibalby. Xibalba natychmiast wezwał braci do siebie, aby wytłumaczyli powody tego braku respektu dla boga podziemi. Po drodze Xibalba zastawił na braci wiele pułapek, które udało im się zwycięsko ominąć. Jednak w Komnacie Nietoperza, Camalotz odciął głowę Hunahpu, którą Xibalba kazał dla przestrogi zawiesić na drzewie obok boiska do peloty po to, by inni nie odważyli się już zakłócić mu spokoju. Historię tą wyryto właśnie na Podeście Czaszki, ale dziś trudno jest powiedzieć jaką czaszkę zawieszano na drzewie. Jest bardzo prawdopodobne, że była to właśnie kryształowa czaszka z ruchomą żuchwą.

Kryształowa czaszka „Współczucie” dokonała więc swą obecnością wielkiego wyłomu w dotychczasowym pojmowaniu znaczenia takich czaszek. Przede wszystkim wykazała, że czaszka Mitchell-Hedges nie jest jedyną w swoim rodzaju a także i to, że być może rzeczywiście istnieje jakieś połączenie pomiędzy Mezoameryką a Afryką. Tym co mogłoby łączyć oba te kontynenty jest być może mityczna Atlantyda.

http://nowaatlantyda.com/2010/10/01/krysztalowe-czaszki-cz-2/
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #4 : Luty 21, 2012, 20:33:52 »

Kryształowe czaszki cz. 3
25 paź 2011



Jaap van Etten jest naukowcem, który napisał swój doktorat na temat ekologii jakieś 20 lat temu. Jednak jego życie uległo dramatycznej zmianie gdy nieoczekiwanie zdał sobie sprawę, że życie duchowe i nauka są ze sobą ściśle związane. To spowodowało, że zaczął studiować ekologię metafizyczną. Zdarzeniem które zmieniło jego życie na zawsze było jego pierwsze spotkanie z kryształową czaszką – jakie miało miejsce w 1994 roku. Zdał sobie wówczas sprawę, że kryształowa czaszka jest łącznikiem świadomości ludzkiej ze świadomością naszej planety i jest także nośnikiem niezwyklej energii. Jaap van Etten od tego momentu rozpoczął własne badania naukowe na temat niezwykłego fenomenu kryształowych czaszek.

To pierwsze spotkanie zostawiło na van Ettenie ogromne wrażenie, które pamięta do dziś. Był to rodzaj zażenowania osoby wychowanej w kulcie nauki, która zdała sobie nagle sprawę, że nie wszystko da się zbadać doświadczalnie a metody naukowe opisują tylko wycinek rzeczywistości w której żyjemy.

W pamiętnym dla niego 1994 roku, odwiedzał znajomych w Sedonie (Arizona), którzy znając jego pasję do kryształu, postanowili zrobić mu niespodziankę. Kazano mu zamknąć oczy i ktoś nieoczekiwanie wsunął mu w dłonie ciężki, zimny i obły obiekt. Nieoczekiwanie – zazwyczaj opanowany i powściągliwy holenderski naukowiec – wybuchł gwałtownym płaczem. Van Etten płakał tak dobre pół godziny zanim zdecydował się otworzyć oczy i spojrzeć prosto w puste oczodoły kryształowej czaszki, którą przez cały czas trzymał w dłoniach. Długo nie był w stanie zrozumieć w jaki sposób ktoś taki jak on, mógł zachować się w ten sposób.

Kryształowe czaszki zawsze wzbudzały swoim wyglądem zdumienie. Wyrzeźbione w twardym krysztale wymagały od twórcy nie tylko umiejętności i talentu, ale także narzędzi za pomocą których mógł on obrobić taki materiał. O ile dziś używa się do cięcia kryształu diamentowych pił i wierteł, o tyle nikt nie jest w stanie powiedzieć w jaki sposób rzeźbiono je np. tysiąc lat temu? Odpowiedź na to pytanie wciąż pozostaje zagadką.



Trudno jest także wprost uzasadnić do czego w ogóle służyły kryształowe czaszki. Prawdopodobnie ich zastosowanie zmieniało się wraz z upływem czasu. Dla van Ettena największą wartością czaszek jest ich energia – na tyle subtelna, że nie da się jej zmierzyć naukowymi przyrządami. Obcowanie z taką czaszką przypomina naukę języka, bo z czasem wzrasta wrażliwość na oddziaływanie takiej energii, która niesie ze sobą coraz więcej informacji. Prawdopodobnie ich głównym zastosowaniem było właśnie przechowywanie informacji. Ich twórcy zdawali sobie sprawę, że człowiek ewoluuje poprzez kolejne cykle i aby sprostać zachodzącym zmianom potrzebuje informacji. Na tej zasadzie stworzony jest Kalendarz Majów, którego koniec nie oznacza końca świata bynajmniej, ale początek czegoś nowego.

To dlatego wg legendy Majów w czasach zmian, w jednym miejscu, spotyka się 13 kryształowych czaszek, koniecznych do tego, aby pomóc ludziom w ewolucyjnym skoku świadomości. Każda kryształowa czaszka – nieważne czy starożytna, czy zrobiona współcześnie ma potencjał aby zostać takim medium i włączyć się w ten strumień energii. Taka kryształowa czaszka musi jednak zostać uaktywniona, aby spełnić swoje zadanie. W pełni aktywne są przede wszystkim starożytne czaszki, przez co ich znaczenie jest ogromne.

Japp van Etten nie posiada starożytnej kryształowej czaszki lecz ta współczesna, którą ma, została zainicjowana przez starożytne, stając się łącznikiem pomiędzy wiedzą przeszłości a człowiekiem współczesnym, któremu w czasach zmian, w jakich niewątpliwie żyjemy taka wiedza jest ogromnie potrzebna. Kluczem do tych zmian jest świadomość. To stan tej świadomości decyduje o tym czy jesteśmy w stanie sięgnąć do tych zamkniętych w kryształowych czaszkach wiadomości. System informacyjny czaszek jest w stanie uaktywnić się wyłącznie dzięki ludzkiej świadomości. Pytanie więc brzmi czy ludzie, którzy mają dostęp do tych czaszek są tego w stanie dokonać i przekazać tą wiedzę reszcie ludzkości?

http://nowaatlantyda.com/2011/10/25/krysztalowe-czaszki-cz-3/
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #5 : Maj 25, 2012, 09:22:10 »

Hm...
wtorek, 22 maja 2012 00:20

Trudno jest tę wiadomość zaklasyfikować jako "zwiastuna Nowego Świata", a przecież
niedawno deklarowałem na Schodach, że tylko takowe się tutaj będą pojawiać. Wszelako news
ten jest na tyle kuriozalny, że nie mogę się powstrzymać przed jego przytoczeniem.
Jak publikuje Daily Mail bynajmniej nie powołując się na źródło, którym być może jest The
Local
, w niemieckim laboratorium w Glauchau, (Saxonia), gdzie badano jedną z 13 legendarnych
"majańskich" czaszek - tę szczególną, według przekazów mającą bezpośrednią rolę w
uchronieniu ludzkości przed katastrofą w 2012 roku… hm… - więc upuszczono ją tam na
podłogę… hm… i kawałek tego magicznego przedmiotu się odłamał…
Ta konkretna czaszka nazwana Quauthemoc została wykradziona w końcu lat 30. z Nepalu
przez niemieckie wyprawy penetrujące Tybet poniekąd na zlecenie Hitlera. Była w prywatnej
kolekcji Himmlera do jego śmierci w 1945 roku.
Ciekawe i kuriozalne są także dwa inne wątki związane z tym wydarzeniem. Pierwszy to
deklaracja naukowców z laboratorium w Glauchau, którzy twierdzą, że nie wiedzą, czy czaszkę
ktoś upuścił, potrącił, czy upadła samoistnie… Hm... Drugi to deklaracja nominalnego
posiadacza i opiekuna czaszki, Thomasa Rittera, który oświadczył, że obejrzał swoją czaszkę i
stwierdził, że uszkodzenia są "marginalne". Ale trzeba też przyznać, że oświadczył, iż nie sądzi,
by zaistniałe uszkodzenie czaszki mogło ograniczyć jej zdolności do ochrony ludzkości przed
Apokalipsą. No to tutaj jest wątek Nowego Świata, uff…
Czyż cała ta historia nie jest kuriozalna?

http://schodamidonieba.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1324:hm&catid=44:swoje&Itemid=125
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
Kiara
Gość
« Odpowiedz #6 : Maj 25, 2012, 10:18:26 »

Czy ludzie jeszcze nie wiedzą iż te czaszki to tylko atrapa odwracająca uwagę od nich samych? Tyle mają one energii w sobie ile człowiek im podaruje , wpisując ją w nie. Żadna kryształowa "kula' ni czaszka nas przed niczym nie uratuje , może być tylko depozytariuszem zapisu pewnych informacji w formie skupionej wiązki energii.
Zresztą nie o żadne czaszki chodzi i nie o wybujałość umysłu ( zupełnie nie ten kierunek) a , o otworzenie serca i podniesienie wibracji uczuć.
W tym wypadku skupienie się na analizie logicznej nie otwiera drogi, jedyna drogą właściwą jest strumień czystej  miłości płynący z serca.


Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #7 : Wrzesień 23, 2012, 17:45:38 »

PONADCZASOWE MISTERIUM KRYSZTAŁOWYCH CZASZEK

AA Metatron przez Jamesa Tyberona na grudzień 2008

?Znakomity Marcel Vogel powiedział kiedyś, że rozumie energię kryształów, aż napotkał kryształowe czaszki, a to zupełnie inna para kaloszy? ? powiedział Nick Nicoreno.

?Bądźcie pozdrowieni, kochani. Jestem Metatron, pan Światła i otaczam każdego z Was bezwarunkową miłością.

Doprawdy, dostrzegamy każdego z Was, znamy Was głębiej, niż sobie możecie wyobrazić i jesteśmy tutaj, aby przypomnieć Wam o Waszym Domu, o Waszej Drodze, o prawdziwym celu Waszego pobytu na Ziemi w obecnym czasie. Kochani, znajdujecie się bliżej nadnaturalnego skoku, niż Wam się wydaje, bliżej, niż wiecie ? skoku, na którego przeżycie czekaliście eony czasu. Wiemy o Waszym ściśniętym sercu, o lękach i nadziejach. Widzicie, jak wokół Was padają systemy. Widzicie świat w ekonomicznym kryzysie, obawiacie się utraty poczucia bezpieczeństwa. Nie obawiajcie się! Wszystko jest takie, jakie powinno być. Jest potrzebne, aby systemy upadły, ponieważ te systemy służą niewielu i przy tym ignorują fakt, że masy odejdą, zastartują na nowo i ulegną przekalibrowaniu. Ale czy to Wam nie ukazuje prawdy? Że prawdziwy skarb leży w Waszym sercu? Że to, na czym się koncentrowaliście przez całe życie, może ulec zniszczeniu w ciągu kilku tygodni? Jakie przesłanie to niesie? Na czym polega jego dar? Kochani, gdzie naprawdę tkwi Wasza wartość? Wiele z tego, co obecnie się dzieje, wydaje się być manifestacją lęku. Dlatego mówimy, nie obawiajcie się. System musi ulec zmianie, a Was świat niedawno przeżył zmianę perspektywy. Ci z Was, którzy pozostają w Ameryce, wybrali nadzieję zamiast lęku. Co wydaje się utracone, powróci szybciej niż Wam się wydaje, jednak odmienione. Pieniądze nie są tym, czym wydają się być, są umową, formą energii, a energia nigdy nie zostaje utracona, jedynie przemieniona. Prawdziwe bogactwo leży w sercu i, kochani, dzisiaj dajemy Wam to przesłanie nadziei, abyście je przemyśleli i wykorzystali.

Pierwszy pierwowzór

Tak oto podczas dzisiejszego spotkania mówimy o kryształowych czaszkach, doprawdy, jest to bardzo interesujący temat.

Kanał pyta: czym w rzeczywistości są kryształowe czaszki?