Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 07, 2024, 10:46:44


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 [2] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Sesja 107  (Przeczytany 24430 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
east
Gość
« Odpowiedz #25 : Lipiec 17, 2010, 10:47:10 »

Mnie się wydaje drogie Panie, że z tym sercem to nie jest taka prosta sprawa. Nie ma ALBO-ALBO. W życiu też nie ma tylko czarnego, lub tylko białego.
Serce to sfera czuła, delikatna, kochająca, ale to również punkt dostępu do energii. Moim zdaniem serce ma wiele aspektów i pełni wiele ról, podobnie, jak ręce, którymi można się bić, albo czule pieścić. Dłonie mogą służyć człowiekowi na wiele różnych sposobów ( do zabawy i do ciężkiej pracy).
Podobnie serce. Jest wyrazicielem uczuć, ale wydaje mi się, że rozumiem co miała na myśli Sarah53, kiedy pisze, że serce " To moc tworzenia rzeczywistości materialnej we współpracy z Wszechświatem" . Serce jest również naszym, wysoce skomplikowanym technologicznie, punktem dostępu do supermarketu Wszechświata. Dzięki niemu posługujemy się konkretnymi wibracjami rezonującymi z Wszechświatem. Możemy być przy tym czułostkowi i kochać całe stworzenie - czy jedno drugiemu zaprzecza ?

 Życie w przestrzeni serca - oto cała mądrość i sztuka.
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #26 : Lipiec 17, 2010, 11:05:26 »

Nadchodzi czas sprostowania tych wszystkich niejasnosci oraz wartosci dodanych do serca.

nie pomijać robaczka - nie znaczy pozwolić aby Cię bezczelnie trawił.


Wczoraj nie pominąłem żadnej komarzycy. Nakarmiłem nimi pajączki, dla których też mam sporo serca

 Chichot Chichot
Rozumiem, że nie powinniśmy się dawać zjadać. Ale, dlaczego tak się dzieje? Czy to nie brak miłości przyciąga wszelkich kąsaczy? Czy wibracja miłości nie byłaby bardziej skuteczna od wszelkich spray`ów na komary i większych agresorów?   Duży uśmiech
Dlatego zgadzam się w pełni ze zdaniem Easta, że „Życie w przestrzeni serca - oto cała mądrość i sztuka.”
U mnie w przestrzeni serca jest czułość, gdy stwierdzam jej brak, znaczy to, że jestem już w innych rejonach… i sztuką jest powrót w miejsce, gdzie nic nie kąsa…  Mrugnięcie

Pozdrawiam 
« Ostatnia zmiana: Lipiec 17, 2010, 11:22:24 wysłane przez ptak » Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #27 : Lipiec 17, 2010, 11:38:38 »

Ach east, kiedy wchodzisz w wibracje glowy twoje rece zabijaja ( nie zawsze ale logika to powoduje z kalkulacja) , kiedy wchodzisz w wibracje serca , jest milosc przytulenie i ekstaza. Tam juz nie ma zabijania , nie ma takich okolicznosci , tam zycie plynie na innych falach wibracyjnych. Nikt nie musi kalkulowac co zrobic zeby przezyc  , bo zycie w przestrzeni serca jest najwyzsza wartoscia , wartosci milosci bezwarunkowej tworza zupelnie inne okolicznosci zycia niz te znane nam tu i teraz.
Owszem czasami o nich mowimy , ale z zasady nie zyjemy jeszcze nimi , jeszcze nie. Bo nie dotarlismy do tej wibracji , nawet nie przekroczylismy progu nowego wymiaru. Poki co jego blask i cieplo zblizylo sie  do naszego i delikatnie pokazuje sie przez mebrame dzielaca wymiary u nas.

Serce to kreato milosci i madrosci zycia , ale nie kalkulacji oplacalnosci bycia  w jego przestrzeni. Tesknota za tymi uczuciami i odczuciami zawsze kieruje nas w strone promienia serca wyznaczajacego droge wypelniona tymi wartosciami.
Iskra Boza w nas to nic innego jak depozyt milosci bezwarunkowej do ktorej dazymy teskniac za nia.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
PHIRIOORI
Gość
« Odpowiedz #28 : Lipiec 17, 2010, 11:39:32 »

Cytuj
Czy wibracja miłości nie byłaby bardziej skuteczna od wszelkich spray`ów na komary i większych agresorów?
..tak .. to ona poprowadziła moją rękę po blezerek, by skutecznie ogłuszył jej łakomość w locie nad pajęczynką.

miłosc ma wiele imion


Ciekawe czy osiągnełas tę jakość - czy po prostu nie gustują tak w twojej krwi. (bo to nie sztuka).

Proponuję wyjazd do lasu na jagody. I konfrontację teorii z praktyką.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 17, 2010, 11:46:17 wysłane przez PHIRIOORI » Zapisane
Kahuna
Gość
« Odpowiedz #29 : Lipiec 17, 2010, 11:45:06 »

Cytuj
Sarah54
A serce energetyczne nie ma nic wspólnego z czułostkowym  uczuciem do ludzi.
To nie przytulenie do siebie każdego stworzenia, każdego "robaczka"..
Kiara,Ptaku - Sarah54 byla znowu pod wlywem weny "tfu-rczej"i stad te beztroskie neologizmy
jakie pojawiaja sie, od czasu do czasu, w jej postach.Byc moze,ze ma rowniez telepatyczny
kontakt z Szangasem,Enkim lub innym diablem z Nibiru czy Marsa i niewykluczone,ze jest syntetykiem z syntetycznym sercem; wiec dla niej milosc do kazdego stworzenia to nie to
samo,co milosc do NWO i jego tworzenia.Trzeba to zrozumiec,a nie "huzia na Jozia".OK..?
Pozdrawiam.
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #30 : Lipiec 17, 2010, 12:09:06 »

@ PHIRIOORI

Miłość ma jedno imię… choć często jest mylona z innymi stanami…
No i komary czasami kąsają mnie, więc chyba odpowiada im moja krew?  Ale czasami też nie kąsają… (czy to już jest sztuka?)  Mrugnięcie

Ps. Właśnie przez ostatni tydzień mieszkałam w lesie nad jeziorem i o dziwo nie byłam przez nic pokąsana, ale to pewnie z upału nie chciało się im…   Duży uśmiech

,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,



@ Kahuna

Cytat: Kahuna
Kiara,Ptaku - Sarah54 byla znowu pod wlywem weny "tfu-rczej"i stad te beztroskie neologizmy
jakie pojawiaja sie, od czasu do czasu, w jej postach.Byc moze,ze ma rowniez telepatyczny
kontakt z Szangasem,Enkim lub innym diablem z Nibiru czy Marsa i niewykluczone,ze jest syntetykiem z syntetycznym sercem; wiec dla niej milosc do kazdego stworzenia to nie to
samo,co milosc do NWO i jego tworzenia.Trzeba to zrozumiec,a nie "huzia na Jozia".OK..?

OK., ale ja tam „na Józia nie huzia” bo mi z Józiem nie po drodze…   Chichot

Pozdrawiam  Uśmiech
Zapisane
Inteluminatis
Gość
« Odpowiedz #31 : Lipiec 17, 2010, 20:27:43 »

Cz
Niech zyje MILOSC!!!!! Gora Nasi!

Coz warte bylo by zycie bez milosci? Tak naprawde nie istnialo by wcale , stworzyla je milosc , inspiruje i prowadzi milosc i tylko dla niej ono istnieje.

Czy jest inne zabezpieczenie Ziemi niz energia milosci? Nie nie ma i nigdy nie bylo.
Ta energia ma w sobie najwyzszy potecjal jaki istnieje , w jego ogniu spala sie naprawde wSZYSTKO , wszystko co stanowi jakiekolwiek zagrozenie dla zycia.

Co znaczy wobec tej energii jakis przedwieczny trup? Nic , naprawde nic!
Mozliwosci dzialania , mial i ma tylko i wylacznie zywy Czlowiek , ktory w sercu swoim wygeneruje milosc o najwyzszym z mozliwych potecjalow.

Tylko jedna taka iskierka rozpali olbrzymi ogien , ktory przetransformuje w sobie ( oczysci) wszystko co bylo i jest naszym zagrozeniem.

Bardzo dobrze ze Samuel juz o tym mowi oficjalnie , ciesze sie ze w Jego sercu rowniez nastepuje przebudzenie. Niech wzrasta miloscia , przebaczenie jest najwiekszym darem jaki moze ofiarowac jedna istota drugiej.

Kiara Uśmiech Uśmiech

Człowiek jest miłością.

Coś jeszcze?
« Ostatnia zmiana: Lipiec 17, 2010, 23:23:39 wysłane przez Inteluminatis » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #32 : Lipiec 17, 2010, 23:14:51 »

Ach east, kiedy wchodzisz w wibracje glowy twoje rece zabijaja ( nie zawsze ale logika to powoduje z kalkulacja)
A co Ty z tym zabijaniem, Kiaro ? Logika z kalkulacją Twoimi wrogami teraz ? Chcesz je wyrzucić za burtę ? Logika i kalkulacja to Twoje narzędzia. Jakże więc narzędzia mogłyby być złe same z siebie ? Jak każde narzędzia, można ich różnie użyć, co nie zmienia faktu, że są niezmiernie pomocne tak jak młotek, którym lepiej się wbija gwoździe niż bez niego.

Cytuj
, kiedy wchodzisz w wibracje serca , jest milosc przytulenie i ekstaza. Tam juz nie ma zabijania , nie ma takich okolicznosci , tam zycie plynie na innych falach wibracyjnych. Nikt nie musi kalkulowac co zrobic zeby przezyc  , bo zycie w przestrzeni serca jest najwyzsza wartoscia , wartosci milosci bezwarunkowej tworza zupelnie inne okolicznosci zycia niz te znane nam tu i teraz.
Chcesz przez to powiedzieć, że przeżycie nie zależy od tego, co czynimy w życiu? Przecież jesteśmy zanurzeni w świecie fizycznym, świecie kalkulacji zysków i strat. Wszytko, co nas otacza reprezentuje taką logikę przejawioną ( chociaż tak na prawdę to jest iluzja, tylko urealniona). Jak można żyć poza nią, bez niej ? Jak zaspokajać potrzeby swojej fizyczności za pomocą miłości bezwarunkowej ?
Ja mam na ten temat swoją teorię, która wynika - o zrozo - z logiki popartej naukową teorią, ale rad bym wysłuchać wpierw Twojej, intuicyjnej interpretacji, Kiaro.

Cytuj
(..)  z zasady nie zyjemy jeszcze nimi , jeszcze nie. Bo nie dotarlismy do tej wibracji , nawet nie przekroczylismy progu nowego wymiaru. Poki co jego blask i cieplo zblizylo sie  do naszego i delikatnie pokazuje sie przez mebrame dzielaca wymiary u nas.
... z czego wynikałoby, ze jednak nie da się żyć (jeszcze) wyłącznie wibracją miłości bezwarunkowej.

Cytuj
Serce to kreato milosci i madrosci zycia , ale nie kalkulacji oplacalnosci bycia  w jego przestrzeni.
No dobrze, ale czy to przekreśla koncepcję serca energetycznego Sarah54 ?
Owszem, kalkulacji opłacalności dokonuje umysł, nie serce, ale przecież umysł jest nam przyrodzony - nie jest po nic. Ma swoją rolę , ma prawo i nawet obowiązek robić to, do czego został stworzony. Nie jest on wszak jedynym aspektem człowieczeństwa .. na szczęście.
Zapisane
Inteluminatis
Gość
« Odpowiedz #33 : Lipiec 17, 2010, 23:21:01 »

Fragment rozmowy z sesji 107 Projektu Cheops:

EN-KI:
Witaj, Rafale. Miło mieć spotkanie, kiedy istota ludzka jest sprzymierzeńcem i kiedy z nami współpracuje. A ty współpracujesz duszą, sercem, ciałem, z czego się bardzo cieszymy. A przy tym żarcie o „przeoraniu Polski” – to, co przed momentem powiedziała Lucyna – to nie bój się. Bo w razie czego, to wszystkich „wyłuskamy” i ulokujemy w bezpiecznym miejscu – tych, którzy nam pomagają oczywiście. A resztę – być może będzie „przeorane”. Ale nie to... masz inne pytania, więc będziemy zaczynać; i będziemy poruszać się po świecie istot duchowych i sposobie komunikowania się. Zatem, Rafale, tradycyjnie zaczynamy od pierwszego pytania. Słucham.

Gady mają łuski
A kto to taki ktoś kto pomaga? i na czym polega ta pomoc? A co z tymi, którzy wedle Ciebie "nie pomagają" i co znaczy "nie pomagać"?

Rafał:
Dziękuję. W sesji 81, która odbyła się 16 marca 2008 roku w Bydgoszczy, powiedziałeś: „Niebawem Planeta będzie widoczna <<gołym okiem>>, czyli od roku 09 na niebie można będzie ją zobaczyć. Teraz, przez mocniejsze teleskopy już ją widać – i kto tu mówi "nie widać.”  W sesji 100, która odbyła się 24 marca 2009 roku we Wrocławiu, powiedziałeś: „Przyszły rok przyniesie już uporządkowanie, czyli będzie już ją można zobaczyć z trochę słabszych teleskopów, ale jeszcze z teleskopów.”  W sesji 105, która odbyła się 18 kwietnia 2010 roku w Chicago, powiedziałeś o planecie Nibiru: „Jeszcze na tyle daleko, że nie jest widoczna i nie będzie widoczna gołym okiem. Ale przyszły rok już wam obiecuję, bo obiecuję od dawna, że ją ujrzycie – a ujrzycie.”  W sesji 106, która odbyła się 6 czerwca 2010 roku w Mysłowicach, powiedziałeś: „Tak bliżej roku dwunastego, bliżej grudnia, czyli może być to listopad – grudzień dwunastego roku. I wtedy będzie do uchwycenia gołym okiem i w Polsce.”  Jak pogodzić ze sobą nawzajem te wypowiedzi?

EnKi:
(..) dawałem ludziom to, żeby mieli tę – powiedzmy – garść adrenaliny, bo tego oczekiwali (..)Wiesz ile zarzucano mi, nawet kłamstwa, kiedy mówiłem, że meteoryt, który... meteoryty, które się „oderwały” z ogona [planety Nibiru] i w różnych miejscach wylądowały na Ziemi. Jeden spadł do Bałtyku. Miał być to wrzesień. Meteoryt spadł do Bałtyku. Ale nie w tym „wydaniu”, w jakim leciał [na początku]. W kosmosie, ci, którzy są w tej chwili niewidzialni, zrobili wszystko, żeby ten meteoryt prawie w większości się spalił. Więc do Bałtyku spadł, {gdzie był} [wywołując]tylko sztorm. Bo gdyby spadł w takim stanie, w jakim leciał [na początku], Polska cała byłaby zalana. I czy w ten sposób nie chronimy, nie pomagamy?(..) Więc zamiast podziękować za to, że ci, którzy są w kosmosie, rozbili ten meteoryt – do Bałtyku wpadł tylko taki niewielki deszcz – zarzucają kłamstwo. Więc czego ludzie oczekują, Rafale?


Odpowiadam: tego, że zobaczą na niebie to co sam prognozujesz już od kilku lat, no chyba, że sam kłamiesz Mrugnięcie


Proste prawda?
« Ostatnia zmiana: Lipiec 17, 2010, 23:28:46 wysłane przez Inteluminatis » Zapisane
forrest
Gość
« Odpowiedz #34 : Lipiec 18, 2010, 10:22:44 »

Niezależnie od tego, jaka będzie proporcja między długością fali na powierzchni wody a głębokością zbiornika wodnego, na którym propaguje ta fala, jej amplituda maleje wraz z odległością od źródła fali. Wynika to z faktu, że o ile fala nie przemieszcza się wzdłuż kanału, tylko we wszystkie strony od jej źródła (np. miejsca uderzenia meteorytu), jej grzbiet znajduje się na okręgach o coraz większych długościach obwodu (tak jak by się kamień do jeziora wrzuciło...). Dlatego zalanie krajów nad Morzem Bałtyckim przez falę morską, która wtargnęłaby na ląd, nie oznaczałoby, że inne kontynenty zostałyby zalane. Nie ma w tym niespójności, ani niczego nieracjonalnego.

Dodatkowe komentarze nie są zbędne - jeżeli ktoś, kto nie ma doświadczenia z pracą z wieloma mediami, może być trudno takiej osobie zorientować się, że dana osoba posiada zdolności medialne (bo zupełnie naturalnie wygląda i zachowuje się w czasie przekazu). A ktoś przecież może mieć rózne "magiczne wyobrażenia" o mediach...
To jest w zasadzie dyskusja o tym, jakich możliwości można się spodziewać po różnego rodzaju mediach.
« Ostatnia zmiana: Lipiec 18, 2010, 10:29:16 wysłane przez forrest » Zapisane
Linda
Gość
« Odpowiedz #35 : Lipiec 21, 2010, 19:43:19 »


 Uśmiech
Cytuj
EnKi:
(..) dawałem ludziom to, żeby mieli tę – powiedzmy – garść adrenaliny, bo tego oczekiwali (..)Wiesz ile zarzucano mi, nawet kłamstwa, kiedy mówiłem, że meteoryt, który... meteoryty, które się „oderwały” z ogona [planety Nibiru] i w różnych miejscach wylądowały na Ziemi. Jeden spadł do Bałtyku. Miał być to wrzesień. Meteoryt spadł do Bałtyku. Ale nie w tym „wydaniu”, w jakim leciał [na początku]. W kosmosie, ci, którzy są w tej chwili niewidzialni, zrobili wszystko, żeby ten meteoryt prawie w większości się spalił. Więc do Bałtyku spadł, {gdzie był} [wywołując]tylko sztorm. Bo gdyby spadł w takim stanie, w jakim leciał [na początku], Polska cała byłaby zalana. I czy w ten sposób nie chronimy, nie pomagamy?(..) Więc zamiast podziękować za to, że ci, którzy są w kosmosie, rozbili ten meteoryt – do Bałtyku wpadł tylko taki niewielki deszcz – zarzucają kłamstwo. Więc czego ludzie oczekują, Rafale?

Tak sobie teraz myśle ,ze chyba juz nie ma tu nikogo kto czeka do grudnia 2012 roku, by potwierdziły się lub upadły przepowiednie PCh.Do tej pory ja tez byłam pewna ,ze jeszcze 2 lata i wreszcie się wszystko uspokoi.
Teraz jestem pewna ,ze opowieść będzie miała ciąg dalszy .Powyżej macie przykład co ukaże się w styczniu roku
2013 -tego Uśmiech
A więc ...Enki obwieści....    .Koniec świata ...miał być,ale nie  stało się to w takim  wydaniu w jakim przewidywaliśmy na początku.W kosmosie ci co są w tej chwili niewidzialni zrobili wszystko, byśmy niczego nie zauważyli .Ocalili nasze istnienie...Więc zamiast podziękować  im za to ,że  za pomocą ich interwencji wystąpiły tylko niewielkie kataklizmy,takie jak powodzie,upały,wybuchy wulkanów,  to wy jeszcze wypominacie ze końca świata nie było.??..i zarzucacie nam kłamstwo.?....Naprawdę nie rozumiemy ,czego tak naprawdę ludzie oczekują?Coś?




Zapisane
kosynier
Gość
« Odpowiedz #36 : Lipiec 22, 2010, 18:53:57 »

no wiec lindo nieprawda ze nie ma Uśmiech ja czekam z nadzieja na zmiany i nie wazne czy to bedzie nibiru czy wybuch na sloncu lub inne cos tam. Ja czekam na zmiany i mam nadzieje ze sie doczekam:)
 pch olalo forum heh mi to nie przeszkadza w pazdz. wybieram sie na sesje do wrocka z czystej ciekawosci. po sesji zamieszcze ja na forum. tym forum rzecz jasna Uśmiech
Zapisane
kot
Gość
« Odpowiedz #37 : Lipiec 22, 2010, 19:40:42 »


 Uśmiech
Cytuj
EnKi:
(..) dawałem ludziom to, żeby mieli tę – powiedzmy – garść adrenaliny, bo tego oczekiwali (..)Wiesz ile zarzucano mi, nawet kłamstwa, kiedy mówiłem, że meteoryt, który... meteoryty, które się „oderwały” z ogona [planety Nibiru] i w różnych miejscach wylądowały na Ziemi. Jeden spadł do Bałtyku. Miał być to wrzesień. Meteoryt spadł do Bałtyku. Ale nie w tym „wydaniu”, w jakim leciał [na początku]. W kosmosie, ci, którzy są w tej chwili niewidzialni, zrobili wszystko, żeby ten meteoryt prawie w większości się spalił. Więc do Bałtyku spadł, {gdzie był} [wywołując]tylko sztorm. Bo gdyby spadł w takim stanie, w jakim leciał [na początku], Polska cała byłaby zalana. I czy w ten sposób nie chronimy, nie pomagamy?(..) Więc zamiast podziękować za to, że ci, którzy są w kosmosie, rozbili ten meteoryt – do Bałtyku wpadł tylko taki niewielki deszcz – zarzucają kłamstwo. Więc czego ludzie oczekują, Rafale?

Tak sobie teraz myśle ,ze chyba juz nie ma tu nikogo kto czeka do grudnia 2012 roku, by potwierdziły się lub upadły przepowiednie PCh.Do tej pory ja tez byłam pewna ,ze jeszcze 2 lata i wreszcie się wszystko uspokoi.
Teraz jestem pewna ,ze opowieść będzie miała ciąg dalszy .Powyżej macie przykład co ukaże się w styczniu roku
2013 -tego Uśmiech
A więc ...Enki obwieści....    .Koniec świata ...miał być,ale nie  stało się to w takim  wydaniu w jakim przewidywaliśmy na początku.W kosmosie ci co są w tej chwili niewidzialni zrobili wszystko, byśmy niczego nie zauważyli .Ocalili nasze istnienie...Więc zamiast podziękować  im za to ,że  za pomocą ich interwencji wystąpiły tylko niewielkie kataklizmy,takie jak powodzie,upały,wybuchy wulkanów,  to wy jeszcze wypominacie ze końca świata nie było.??..i zarzucacie nam kłamstwo.?....Naprawdę nie rozumiemy ,czego tak naprawdę ludzie oczekują?Coś?






Zabawne i smutne jednocześnie jest,jak można manipulować własnymi wnioskami.

Ciekawe w imię czego?Dla dobra ogółu.

Chyba sami sobie potrafimy legowisko wygodne odnaleźć.



Trwa jakaś kampania?

Myśę,że karty zostały rozdane,kto chce być ZA,nie będzie już przeciw i odwrotnie.

Proponuję się więcej do siebie uśmiechć.

Ja niniejszym to czynię.

 Chichot Chichot Mrugnięcie Uśmiech
Zapisane
Torton
Gość
« Odpowiedz #38 : Sierpień 06, 2010, 10:38:09 »

Zmusiłem się i przeczytałem od góry do dołu tą sesję.

Większych rzygów nie czytałem!

Cytuj
ANDRZEJ:
Witaj En-Ki, pierwsze pytanie jest ode mnie.  Jak wiesz powstała niedawno grupa o nazwie GE-O-MATRIX, z Twoim błogosławieństwem zresztą.

Jedno z bardziej rozwalających pytań. Ktoś coś wie o tej grupie?

Cytuj
IWONA:
Bardzo dziękuję, kolejne pytanie od Ryszarda.  En-Ki, jak długą drogę jeszcze mamy, aby wejść na Twój stopień rozwoju zaczynając od tego miejsca, gdzie obecnie jesteśmy?

EN-KI:
Jak to obliczyć?    Ho… ho… ho… i jeszcze trochę.  Rozwój duchowy i ci, co mówią w tej chwili o „rozwoju duchowym“, o tym, że są „rozwinięci duchowo“… no cóż.  Muszę was przyrównać do takiego dziecka, które dopiero raczkuje.  Już próbuje stanąć na nóżkach, już się chwyta, ale ciągle jeszcze pada na "cztery łapki".  I tak do dwunastego roku będzie wyglądało to szkolenie, czy ten wasz rozwój duchowy.  Przyśpieszenie nastąpi dopiero po roku dwunastym.  A dorównać nam… mnie… no cóż.  Może za tysiąc lat, jak jeszcze parę razy zejdziesz na Ziemię… być może dorównasz.  Słucham.

Niema to jak wywyższać się. Taki święty jest ten Wasz Enki.

Cytuj
IWONA:
Dziękuję, kolejne pytanie od Filipa.  Kto, w której turze, jakim stosunkiem głosów wygra wybory prezydenckie w Polsce?  Czy tragedia w Smoleńsku wpłynie w znaczący sposób na ten wynik?

EN-KI:
I sądzisz, że ja ci powiem… tak?  Nic z tego.  W politykę waszą ziemską się nie bawię, bo wiele razy za dużo powiedziałem a potem przez to medium miała problemy… nie ja.  Więc, nie powiem kto wygra, ale doskonale wiecie kto wygra i kto ma największe poparcie w tej chwili.  Oglądaliście film „O dwóch takich co ukradli księżyc“?  Oglądaliście.  To jest moja odpowiedź.&n