Odp: Kolejny argument "ZA", uwiarygadniający sesje:

[arteq]

Żadne "klosze" - zakładając, że takowe mogłyby zaistnieć w pozytywnym sensie jako rzeczywista ochrona a nie pułapka - nie załatwią spraw aktualnego stanu ludzkości. Będzie działo się to samo tyle, że pod kloszem - atmosfera będzie tylko bardziej napięta.

Nigdy nie twierdziłem, że cechuje mnie miłość bezwarunkowa. Owszem pisąłem, że chciałbym, żeby tak było ale wydaje mi się to - w moim przypadku - dosyć odległe. Pomimo to póbuję. Nie jestem niczyim wrogiem, nikomu nie życzę źle. Potrafię jednak być oschły i złośliwy w wypowiedziach i otwarcie się wtedy do tego przyznaję. Ty natomiast wielokrotnie twierdziłeś, że negatywne uczucia są już poza Tobą - a tutaj ostatnio strzykasz żółcią; chyba powinieneś zweryfikować to stanowisko.

Po co ta złość - ja wykazałem Ci co mi nie pasuje i tyle. Nie zabraniam przecież używać Ci argumentów popierających co mówisz czy też zbijać moich. Każdy przedstawia swoją rację, byle w miarę w kulturalny sposób. Tyle tylko, że zauważyłem, że nie potrafisz ich przytoczyć i w to miejsce pojawia się złośc i żółć. Bezsilność?

Natomiast dzięki polemice móżemy dostrzec rzeczy których wcześniej nie zauważaliśmy - dlatego powinna byc możliwie merytoryczna zamiast przesadnych złośliwości. Zauważ, że nigdy nie powiedziałem na forum do nikogo: "zamknij się bo nie masz racji", przeciwnie zawsze chętnie wysłucham poglądów innych i na nie odpowiem.
Jedynie poprosiłem Kiarę vel Małgorzatę aby zamiast przepisywać swoje monologi po prostu podała do nich linki [na stare forum/ do archiwum].