Niezależne Forum Projektu Cheops

Rozwój duchowy => Ezoteryka => Wątek zaczęty przez: gosc5690 Grudzień 10, 2009, 15:48:04



Tytuł: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 10, 2009, 15:48:04
Jako, że cała zabawa z przekazami lucyny, samuelami, enkami, nibiru, przebiegunowaniem, upadkami religii etc. coraz to bardziej powinna coraz to większej ilości osób wydawać się jednym wielkim kłamstwem (czas biegnie - brak potwierdzeń, dowodów), sądzę, że czas już po temu, aby pogłówkować, jakie to scenariusze będą wymyślać mniej lub bardziej ortodoksyjni wyznawcy wiadomego, celem tłumaczenia braku jakichkolwiek wywróżonych (z fusów chyba) zdarzeń.

Umówmy się więc, że nastał dzień 22 grudnia roku pańskiego 2012. Nie różni się w zasadzie wiele od tegoż grudniowego dnia roku 2011 i poprzednich, mówiąc inaczej - nic się nie stało, co miało się stać biorąc pod uwagę liczne przepowiednie (z kataklizmem na czele). Ot... zwykły sobotni dzień, kolejna rocznica narodzin Pucciniego, kolejna rocznica pierwszej próby rozszczepienia jądra atomu itd, czas przedświątecznych przygotowań itd.

Oczywiście dla uproszczenia przyjmuję ten dzień, jako, że zapewne wielu spadną klapki z oczu dużo wcześniej, wielu zaś dalej będzie brnęło w ślepą uliczkę wyznawców wspomnianych zagadnień.

Jaki więc te scenariusze/tłumaczenia wg was mogą być?

Ja sądzę, że jednym z 2-ch podstawowych zachowań będzie włożenie głowy w piasek. Inaczej rzecz ujmując - nie było tematu. Ci, którzy z taką pasją (jeszcze) wieszczą  niechybne zmiany, wierzą w wyimaginowane moce ingerujące w ziemskie sprawy w wielu wypadkach po prostu przełkną gorycz, nazwijmy to porażki (bo tak chyba można nazwać sytuację, w której wierzy się w coś z całych sił, a okazuje się to brednią). Przełkną i znikną, tak z tego forum, jak i z jakichkolwiek dyskusji a propos tego, co miało się wydarzyć.
Ale zapewne wielu z nich znajdzie sobie po cichu nowy cel, nową datę, nowych łączników w miejsce lucyny... bo czyż można przyjąć, że mimo wszystko nie ostanie się nikt, kto będzie dalej wyczekiwał następcy nibiru?

Drugim scenariuszem, wg mnie równie prawdopodobnym to przeinaczanie faktów i bzdurna interpretacja zjawisk.
Będą więc tłumaczenia, że "religie nie upadły, a upadają, bo przecież coraz mniej ludzi chodzi do kościoła, więc wszystko się zgadza", że "klimat się przecież ociepla/oziębia (odpowiednie skreślić)", "że przecież Słońce coraz bardziej szaleje, więc to musi się odbijać na naszej planecie", "że kolejne tsunami, powodzie, wybuchy wulkanów - więc mamy katastrofy (a nie było tego wcześniej?)", ze nibiru to nie planeta, a asteroida i nie w 2012, tylko za 10 czy 20 lat i ze na pewno leci i na pewno doczekamy się!". Itd, itp.
Jednym słowem - propagowane przez tych ludzi twarde (w ich mniemaniu) fakty będą marginalizowane i ustąpią pola wolnej interpretacji, która będzie tłumaczyć (nie)zaistniałą sytuację tak, aby cały czas pasowała do scenariusza tych wszystkich przepowiedni.

Osobiście taki widzę dwie najbardziej realne możliwości tłumaczenia (się) gdy już będzie wiadomo, że nic się nie stało.



Jakie są natomiast szanownego grona pomysły na przysłowiowy dzień 22 grudnia 2012, na dzień "po"? ;)

===================================================================================

się rozpędziłem... czy można ten temat przenieść do innego działu, czy szanowna administracja jest jedynie władna? ;)

Scaliłem posty
Darek


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: kot Grudzień 10, 2009, 16:21:18
Wyobraźmy sobie trenera piłkarskiej kadry narodowej Polski,który nieczekając na rozpoczęcie mistrzostw Europy w

2012 roku zbierze zawodników,zwoła konferencję prasową i oznajmi:

"Załóżmy,ze przerżniecie(mówi do piłkarzy) wszystkie mecze.

Słucham was więc-co macie na swoją obronę?"


Drogi Gościu Pięć Tysięcy Sześćset Dziewięćdziesiąt!!

Taki ma sens Twoje pytanie do forumowiczów w dniu dzisiejszym,jak zwołanie konferencji prasowej

przez trenera piłkarskiej kadry na temat przyczyn porażki naszych zawodników w turnieju,który odbędzie sie w przyszłości. :) :)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Grudzień 10, 2009, 16:24:06
Jak narazie to dziś w radiu słyszałem o "dryfie" B-17.
Odłamał się ten lodowiec i sobie płynie.:)
Raczej takich klimatów możemy oczekiwać, oraz możliwego braku energi energetycznej - przez te burze słoneczne.:/


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 10, 2009, 16:37:30
oj nie do końca dobra analogia.

Obrazowo w twym poście:

ja - trener
moi piłkarze - to przeciwnicy "łubudu" 2012
piłkarze drużyny przeciwnej - to wyznawcy/zwolennicy "łubudu" 2012

I ja się pytam MOICH piłkarzy: "jak sądzicie, co TA DRUGA, przegrana drużyna zrobi po porażce? jak się będzie tłumaczyć?" ;))))
Ponieważ jestem PEWNY zwycięstwa ;)
Inaczej mówiąc - ja nie pytam zwolenników 2012 jak się będą tłumaczyć, ja się pytam przeciwników - co sądzą na temat przyszłych tłumaczeń płynących z ust zwolenników ;)


Tak to powinieneś widzieć kocie ;)

____________________________

ponowię też pytanie - czy można jakoś ów temat przenieśćdo innego działu?


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: kot Grudzień 10, 2009, 16:58:36
Modyfikuję więc analogię i zakładamy,że trener zaprasza na konferencję również przeciwną drużynę.
Dwie reprezentacje będą odpowiednikiem naszego forum a Ty jesteś jednym z trenerów.
Zadajesz więc pytanie następujące:
"co powiecie na temat waszej porażki?
Dlaczego jesteście przegrani?"
 :) ;)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Grudzień 10, 2009, 17:00:41
oj nie do końca dobra analogia.

Obrazowo w twym poście:

ja - trener
moi piłkarze - to przeciwnicy "łubudu" 2012
piłkarze drużyny przeciwnej - to wyznawcy/zwolennicy "łubudu" 2012

I ja się pytam MOICH piłkarzy: "jak sądzicie, co TA DRUGA, przegrana drużyna zrobi po porażce? jak się będzie tłumaczyć?" ;))))
Ponieważ jestem PEWNY zwycięstwa ;)
Inaczej mówiąc - ja nie pytam zwolenników 2012 jak się będą tłumaczyć, ja się pytam przeciwników - co sądzą na temat przyszłych tłumaczeń płynących z ust zwolenników ;)


Tak to powinieneś widzieć kocie ;)

____________________________

ponowię też pytanie - czy można jakoś ów temat przenieśćdo innego działu?
Odpowiedź jest bardzo prosta.:)
Myśl pozytywnie, a nie siej negatywnych energi- myśli katastroficznych, dzięki którym się podkręcasz, i je tworzysz osobiście.
Wszakże My również tworzymy ten Wszechświat. Trochę więcej wiary w siebie i Boga.:)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: kot Grudzień 10, 2009, 17:11:56
Otucha jest nie tylko w Tobie,skoro tak deklarujesz.

Odezwałem się tylko po to,aby nie dzielić skóry na niedźwiedziu.

Żeby nie pastwić się nad tymi,którzy widzą sprawy

inaczej,ponieważ:http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=4317.msg49849#msg49849

 :) ;)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 10, 2009, 17:12:19
Komandosie, jeśli chcesz interpretować moje wywody, rób to z sensem. Ja sieję myśli katastroficzne? Ja je tworzę? No wybacz.... ale mam wrażenie, że nie czytasz moich postów.
Tu masz link do strony z moim pierwszym na tym forum postem.

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=1933.250

Tu jest swego rodzaju deklaracja, dlaczego tu piszę i O CZYM TU PISZĘ. Jeśli przeczytasz to, zapewne zorientujesz się, że jestem PRZECIWNIKIEM WSZELAKICH Z PALCA WYSSANYCH BZDUR, z nibiru, enki'm, przekazami łobos itd na czele.

Tak więc, komandosie, myśl katastroficzna to ta, że... "przebiegunowanie ziemi zaraz nastąpi". Myśl katastroficzna to ta że... "Nibiru nadleci i zrobi bałagan". Wiedz więc, że ja zdecydowanie przeciwstawiam się podobnym wymysłom (o czym piszę jasno w co drugim swoim poście).

A już w ogóle nie rozumiem, co w tym kontekście ma znaczyć "więcej wiary w boga i siebie".

==========================================================================

Kocie - co do zmodyfikowanej wersji Twego porównania - masz rację, w takim wypadku nie zapytałbym gdyż byłoby to niegrzeczne, nie na miejscu, wręcz chamskie.
Wytykanie natomiast nieścisłości, uwidacznianie bezsensu wywodów a propos 2012, nibiru, upadków religii itd - to ma na celu obnażenie kłamstwa ubranego (póki co) w szaty przepowiedni.

Tu natomiast Ciebie również odsyłam do linka z mego postu powyżej - gdzie wyjaśniam dlaczego pojawiłem się tu na forum. Wyjaśniam też, dlaczego będę się czepiał, ganił i nie zgadzał się z wymysłami propagowanymi przez niektórych.

Co do Twego ostatniego postu - odnośnie niepastwienia się nad tymi, którzy widzą sprawy inaczej - pisałem też o tym w swoim pierwszym poście - patrz link, ale wkleję Ci tu fragment, wyjaśniający dlaczego będę w opozycji (a opozycja to jeszcze nie pastwienie się)

"Rok 2012 stał się nieomal marką. Zewsząd roztacza swój „blask” – z kina, z nagłówków gazet, internetu itd. Jest wszędobylski.
Z czym się zdecydowanie nie zgadzam i co potępiam to propagowanie apokaliptycznych wizji związanych z grudniowym dniem 2012 roku. A potępiam nie dlatego, że się z tym absolutnie nie zgadzam. Potępiam, gdyż wielu jest niezdecydowanych, zaciekawionych, niesprecyzowanych, powątpiewających. I właśnie na takiej żyznej glebie okraszonej pewną dawką naiwności ziarno o nazwie „panika 2012” może zakiełkować."

Scaliłem posty
Darek


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Grudzień 10, 2009, 17:22:27
Komandosie, jeśli chcesz interpretować moje wywody, rób to z sensem. Ja sieję myśli katastroficzne? Ja je tworzę? No wybacz.... ale mam wrażenie, że nie czytasz moich postów.
Tu masz link do strony z moim pierwszym na tym forum postem.

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=1933.250

Tu jest swego rodzaju deklaracja, dlaczego tu piszę i O CZYM TU PISZĘ. Jeśli przeczytasz to, zapewne zorientujesz się, że jestem PRZECIWNIKIEM WSZELAKICH Z PALCA WYSSANYCH BZDUR, z nibiru, enki'm, przekazami łobos itd na czele.

Tak więc, komandosie, myśl katastroficzna to ta, że... "przebiegunowanie ziemi zaraz nastąpi". Myśl katastroficzna to ta że... "Nibiru nadleci i zrobi bałagan". Wiedz więc, że ja zdecydowanie przeciwstawiam się podobnym wymysłom (o czym piszę jasno w co drugim swoim poście).

A już w ogóle nie rozumiem, co w tym kontekście ma znaczyć "więcej wiary w boga i siebie".
Skoro tak to spoko.:)
A więc witaj w tym "kotle". ;D


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: kot Grudzień 10, 2009, 17:29:46
Ja osobiście nie widzę paniki.

Rok 2012 jest jedynie tematem luźnych dyskusji,są przeciwnicy i są tacy,którzy wierza,że coś może ta data oznaczać.

Nie slyszałem jednak o panikujących.

Jeśli już,to najgłośniej sceptykom histeria 2012 się udziela.  :) ;)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 10, 2009, 17:38:29
Komandosie, jeśli chcesz interpretować moje wywody, rób to z sensem. Ja sieję myśli katastroficzne? Ja je tworzę? No wybacz.... ale mam wrażenie, że nie czytasz moich postów.
Tu masz link do strony z moim pierwszym na tym forum postem.

http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=1933.250

Tu jest swego rodzaju deklaracja, dlaczego tu piszę i O CZYM TU PISZĘ. Jeśli przeczytasz to, zapewne zorientujesz się, że jestem PRZECIWNIKIEM WSZELAKICH Z PALCA WYSSANYCH BZDUR, z nibiru, enki'm, przekazami łobos itd na czele.

Tak więc, komandosie, myśl katastroficzna to ta, że... "przebiegunowanie ziemi zaraz nastąpi". Myśl katastroficzna to ta że... "Nibiru nadleci i zrobi bałagan". Wiedz więc, że ja zdecydowanie przeciwstawiam się podobnym wymysłom (o czym piszę jasno w co drugim swoim poście).

A już w ogóle nie rozumiem, co w tym kontekście ma znaczyć "więcej wiary w boga i siebie".
Skoro tak to spoko.:)
A więc witaj w tym "kotle". ;D

No...to kończymy te bezsensowne przepychanki to i w tym drugim temacie ;), ja nei należę do tych "oświeconych" ;)


___________________

A co do Twojego postu kocie, rozumiem, że chęć zbudowania / wykupu pomieszczeń w bunkrach (w RPA - dobrze pamiętam?) to jest nie początek paniki, a.. powiedzmy, inwestycja na przyszłość, tak? Kupię bunkier dla zabawy?
Ile osób wierzy w nadciągające Nibiru? Ale pewnie oni wszyscy są już pogodzeni z losem, prawda?


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: kot Grudzień 10, 2009, 17:51:21
Ludzie od dawna bunkry sobie budowali-często z dziwactwa.

Jeśli ktos ma akurat taką potrzebę,to nie musi być ona zaraźliwa i nie musi wpływać na zachowania innych.

Raczej w czoło jeden z drugim się popuka,niż paniczny nastrój budowniczego bunkra się udzieli.

Bez paniki. :) ;)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 10, 2009, 18:09:05
Załagadzasz kocie wymianę ostatnich kilku zdań. "Bez paniki" piszesz. Piszesz, że jej (paniki) nie widzisz.

Wiadomym jest, że pewna liczba osób wierzy (czytaj: jest przekonana), że za 3 lata najzwyczajniej przestaną istnieć (wielu z nich wierzy dzięki takim, wybacz określenie, nawiedzonym jak tu coponiektórzy).
Czy Tobie się więc wydaje, że ów odsetek populacji, którym w ich mniemaniu zostało około 1000 dni życia, będą spokojnie egzystować tak, jakby nic nie miało się stać? No daruj.

Ja cały czas będę w postach wracał do meritum sprawy (czyli 2012, nibiru, przebiegunowanie, upadek religii, enki, kataklizm czy co tam jeszcze), bo mam wrażenie, że zbyt często odchodzi się od głównych tematów forum, a przecież cała dyskusja właśnie o te sprawy się rozbija.

Poza tym zaraz mi zamkną ten temat.... bo nie na temat piszemy ;)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Grudzień 10, 2009, 20:18:33
Gosciu 5690, czytajac ciebie mam wrazenie ze sie szaleju napiles. Nie rozumiem co ty tu szukasz, chcesz jakies interesy zrobic, cos sprzedac, cos kupic, zalkady zorganizowac. Kazdy ma prawo wierzyc w co chce,
takich  mieszadel jak ty  jestes ,tu nikt nie potrzebuje. Nie tylko na tym forum rozmawia sie o roku 2012,
tu nikt nikogo do niczego nie zmusza i nikt nikomu nic nie karze. Ja jestem tu na forum juz dobry rok, osobiscie nie wierze w te przepowiednie, ale tez nie robie zadnego niepokoju. Widze ze jestes duzym
przeciwnikiem pani L.Lobos, to jest twoj problem. Mam uczucie ze dzialasz jak po zazyciu jakichs srodkow
podniecajacych, opanoj sie. Jezeli zeczywiscie sie cos zdazy, to nie bedzie tych co mieli racje i tych co nie mieli
racji. Dla wszystkich bedzie jedna droga. Poza tym jesli sie urodziles, to tez musisz umrzec, wszesniej czy pozniej. Narazie mamy sokoj, mozemy spokojnie zyc i starac sie abysmy mieli swieze powietrze do oddychania i czysta wode do picia. To sa problemy o ktore dzisiaj powinnismy walczyc. Mnie po glowie nie chodzi cos od kogos dostac, tak jak ty tu oferujesz, tedy owendy. Bierz sie chlopie do pracy, zarob sam
pieniadze na utrzymanie rodziny, wyksztalcenie dzieci i na koniec przygotuj swoja starosc , aby byla ludzka. To sa problemy na dzisiaj, i na przyszlosc.



Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: arteq Grudzień 10, 2009, 20:35:53
27.12.2012 r. ...
Pytanie: Pani Lucyno - i jak Pani wytłumaczy brak jakichkolwiek zmian - nie mówiąc już o tych przedstawianych w Pani wizjach?
Łobos: ...yyyyy... zostawiłam włączone żelazko, muszę biec do domu...

lub

Halo? Pani Łobos?
...yyy... tu nie mieszka żadna Łobos


Stawiam jednak na to, że będą karmili karkołomnymi interpretacjami [już mamy tego przygrywki na forum] vel "zostało przesunięte, dano nam więcej czasu"


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Lucyna Grudzień 10, 2009, 21:06:03
Ja mam nadzieję, że jak zacznie sie wszystko rozpiepszać w 2012 to przynajmniej będą piękne widoki.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: east Grudzień 10, 2009, 21:24:20
Wyobraźmy sobie trenera piłkarskiej kadry narodowej Polski,który nieczekając na rozpoczęcie mistrzostw Europy w

2012 roku zbierze zawodników,zwoła konferencję prasową i oznajmi:

"Załóżmy,ze przerżniecie(mówi do piłkarzy) wszystkie mecze.

Słucham was więc-co macie na swoją obronę?"


Drogi Gościu Pięć Tysięcy Sześćset Dziewięćdziesiąt!!

Taki ma sens Twoje pytanie do forumowiczów w dniu dzisiejszym,jak zwołanie konferencji prasowej

przez trenera piłkarskiej kadry na temat przyczyn porażki naszych zawodników w turnieju,który odbędzie sie w przyszłości. :) :)
Kocie. Obama posunął się znacznie dalej niż nasz przykładowy trener. On tworzy oddziały prewencji, które będą zamykać ludzi do więzień za niedozwolone czyny DOMNIEMANE czyli takie, jakie podejrzane osoby MOGĄ  w przyszłości popełnić.

http://www.youtube.com/watch?v=F2EvMqVI2o0

Kolega gosc5690 idzie po prostu  z duchem czasów ;)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Grudzień 10, 2009, 21:29:55
Ciekawa jestem co jest mowione w kk na ten temat. Jak KK przygotowuje sie do tej katastrofy, moze ktos wie?

Z tymi widokami jest roznie, zalezy co komu sie podoba.
Inaczej bedzie ze strachem, jak zobacza co niektorzy co sie dzieje i jaki koniec ich czeka.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 10, 2009, 22:19:50
Gosciu 5690, czytajac ciebie mam wrazenie ze sie szaleju napiles. Nie rozumiem co ty tu szukasz, chcesz jakies interesy zrobic, cos sprzedac, cos kupic, zalkady zorganizowac. Kazdy ma prawo wierzyc w co chce,
takich  mieszadel jak ty  jestes ,tu nikt nie potrzebuje. Nie tylko na tym forum rozmawia sie o roku 2012,
tu nikt nikogo do niczego nie zmusza i nikt nikomu nic nie karze. Ja jestem tu na forum juz dobry rok, osobiscie nie wierze w te przepowiednie, ale tez nie robie zadnego niepokoju. Widze ze jestes duzym
przeciwnikiem pani L.Lobos, to jest twoj problem. Mam uczucie ze dzialasz jak po zazyciu jakichs srodkow
podniecajacych, opanoj sie. Jezeli zeczywiscie sie cos zdazy, to nie bedzie tych co mieli racje i tych co nie mieli
racji. Dla wszystkich bedzie jedna droga. Poza tym jesli sie urodziles, to tez musisz umrzec, wszesniej czy pozniej. Narazie mamy sokoj, mozemy spokojnie zyc i starac sie abysmy mieli swieze powietrze do oddychania i czysta wode do picia. To sa problemy o ktore dzisiaj powinnismy walczyc. Mnie po glowie nie chodzi cos od kogos dostac, tak jak ty tu oferujesz, tedy owendy. Bierz sie chlopie do pracy, zarob sam
pieniadze na utrzymanie rodziny, wyksztalcenie dzieci i na koniec przygotuj swoja starosc , aby byla ludzka. To sa problemy na dzisiaj, i na przyszlosc.




Po kolei:

1. "Gosciu 5690, czytajac ciebie mam wrazenie ze sie szaleju napiles"
Nie wnikam, jakie wrażenie na Tobie wywieram.

2. "Nie rozumiem co ty tu szukasz"
Odpowiedzią niech będzie fragment mojego pierwszego postu na tym forum:
< Z czym się zdecydowanie nie zgadzam i co potępiam to propagowanie apokaliptycznych wizji związanych z grudniowym dniem 2012 roku. A potępiam nie dlatego, że się z tym absolutnie nie zgadzam. Potępiam, gdyż wielu jest niezdecydowanych, zaciekawionych, niesprecyzowanych, powątpiewających. I właśnie na takiej żyznej glebie okraszonej pewną dawką naiwności ziarno o nazwie „panika 2012” może zakiełkować. >

oraz:
< Jak napisał ktoś tu na tym forum  - musi być zachowana równowaga pomiędzy dwoma siłami/opcjami. Nie może być tak, że – w moim odczuciu – rozpowszechniane są bzdury, które to bzdury mogą mieć negatywny wpływ na ludzi, a jednocześnie nie ma czynnika przemawiającego za zdrowym rozsądkiem.>

I ja właśnie  stoję tu po stronie rozsądku.

3. "chcesz jakies interesy zrobic, cos sprzedac, cos kupic, zalkady zorganizowac"
nawiązujesz do mojej wypowiedzi na temat tego, kto byłby chętny w zamian za dane profity obecnie, przekazać mi swe dobra materialne po 12 grudnia 2012 roku jeśli się nic nie wydarzy, tak? Biorąc pod uwagę, że na tym forum jest mnóstwo ludzi święcie przekonanych, że coś katastrofalnego stanie się w 2012 i skoro tak bardzo chcą bronić swych przekonań i "wiedzy na ten temat" - proszę, niech dadzą dowód swego "przekonania". Chyba dla takiej osoby tego typu transakcja była by sensowna, nieprawdaż?


4. "takich  mieszadel jak ty  jestes ,tu nikt nie potrzebuje"
Wybacz, ale mało mnie obchodzi, czy ty  takiego mieszadła jak ja potrzebujesz czy nie (za innych chyba nie bardzo masz prawo się wypowiadać)

5. "Ja jestem tu na forum juz dobry rok, osobiscie nie wierze w te przepowiednie, ale tez nie robie zadnego niepokoju"
Patrz moja odpowiedź do punktu 2-go. Całe zagadnienie odnośnie katastroficznych wizji 2012 roku to potencjalnie jeden wielki niepokój.

6. "Widze ze jestes duzym
przeciwnikiem pani L.Lobos, to jest twoj problem"
primo - nie lubię, gdy z ludzi ktoś robi stado baranów, secundo - ja nie nazwałbym tego problemem

7. "Mam uczucie ze dzialasz jak po zazyciu jakichs srodkow
podniecajacych, opanoj sie."
Hmm... jak sama widzisz, "uczucia" bywają mylne. Zresztą tyczy się to też zagadnień spod hasła 2012.

8. "Jezeli zeczywiscie sie cos zdazy, to nie bedzie tych co mieli racje i tych co nie mieli
racji. Dla wszystkich bedzie jedna droga."
Nic o czym traktuje to forum (powtórzę do znudzenia: nibiru, kataklizm, przebiegunowanie, upadek religii itd, itp) się nie zdarzy.

9. "Bierz sie chlopie do pracy, zarob sam
pieniadze na utrzymanie rodziny, wyksztalcenie dzieci i na koniec przygotuj swoja starosc , aby byla ludzka"
No tego nie będę w zasadzie w ogóle komentował. Może jestem kloszardem, a może rentierem, , może na starość jestem przygotowany, a może nie. Nic ci do tego, prawda?

10. "To sa problemy na dzisiaj, i na przyszlosc"
Pewnie tak, pewnie jedne z podstawowych. Lecz jednym z problemów jest również sianie zamętu przez ortodoksyjnych wyznawców kataklizmu 2012. A tych nie brakuje. i o tych zagadnieniach jest to forum, nie o pracy, starości itd,


pozdrawiam.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Grudzień 10, 2009, 23:30:19
>gośc5690< mieliśmy juz na tym forum małą dyskusję na temat wzajemnego szacunku, w wyniku której ustaliliśmy, że pisząc jakiekolwiek imiona i mówiąc i jakichkolwiek instytucjach (nie istotne czy mamy do nich poważny, czy prześmiewczy stosunek) ich nazwy piszemy zgodnie z zasadami j. Polskiego, czyli wileką literą.
Zrozumiałe, że możesz o tym nie wiedzieć, jednak liczymy, ze będziesz stosował się do tych wspólnych postanowień.
Pozdrawiam.

Cytat: gość5690
się rozpędziłem... czy można ten temat przenieść do innego działu, czy szanowna administracja jest jedynie władna?

W tym dziale jest idealne miejsce na takie tematy.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 11, 2009, 08:04:12
dobrze, imiona, nazwy instytucji - wielką

____________________________________________-


27.12.2012 r. ...
Pytanie: Pani Lucyno - i jak Pani wytłumaczy brak jakichkolwiek zmian - nie mówiąc już o tych przedstawianych w Pani wizjach?
Łobos: ...yyyyy... zostawiłam włączone żelazko, muszę biec do domu...

lub

Halo? Pani Łobos?
...yyy... tu nie mieszka żadna Łobos


Stawiam jednak na to, że będą karmili karkołomnymi interpretacjami [już mamy tego przygrywki na forum] vel "zostało przesunięte, dano nam więcej czasu"


tak, ja też sądzę że różne dziwne nadinterpretacje będą królować.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Grudzień 11, 2009, 11:31:34
Gosc 5690 dziekuje ci ze sie ustosunkowales do mojej wypowiedzi. Widze ze nie jestes az taki szalony
jak sie pokazales i potrafisz jak trzeba tez odpowiednio myslec. Oczywiscie ze masz racje, ze z tym 2012
jest robiony niepokoj. Jednak musze stwierdzic ze nie tylko na naszym forum o tym sie mowi, ale na calym swiecie, miedzy innymi koniec kalendarza Aztekow. Mozna by bylo duzo dyskutowac, mysle ze kazdy by mial racje. Tu na forum dbamy, ja tez ,aby byl spokoj, kazdy ma prawo napisac to co mysli, jakie posiada informacje, mozemy tez dyskutowac zachowujac przepisy forum, i nie zapominajac o osobistej kulturze bycia miedzy ludzmi. Mozna kogos nie lubiec, albo uwazac go za nie interesujacego, jednak on tez ma prawo
tu byc i pisac. Osoby ktore permanentnie szukaja zaczepki i robia zamieszanie, niestety nie maja tu co szukac. Bywam tez na innych forach i niestety, ale porzadku nalezy pilnowac dla dobra nas wszystkich.
Jesli chodzi o Krytyka, to mamy juz na forum i nie potrzebujemy nastepnego , wystarczy nam ten jeden, jest
wystarczajaco aktywny. Zycze ci duzo zadowolenia na tym forum, moze napisz cos ciekawego. W tym dziale
mozna pisac o wszystkim. Tak wiec zycze ci pomyslnosci Rafaela.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 11, 2009, 11:42:51
Gosc 5690 dziekuje ci ze sie ustosunkowales do mojej wypowiedzi. Widze ze nie jestes az taki szalony
jak sie pokazales i potrafisz jak trzeba tez odpowiednio myslec. Oczywiscie ze masz racje, ze z tym 2012
jest robiony niepokoj. Jednak musze stwierdzic ze nie tylko na naszym forum o tym sie mowi, ale na calym swiecie, miedzy innymi koniec kalendarza Aztekow. Mozna by bylo duzo dyskutowac, mysle ze kazdy by mial racje. Tu na forum dbamy, ja tez ,aby byl spokoj, kazdy ma prawo napisac to co mysli, jakie posiada informacje, mozemy tez dyskutowac zachowujac przepisy forum, i nie zapominajac o osobistej kulturze bycia miedzy ludzmi. Mozna kogos nie lubiec, albo uwazac go za nie interesujacego, jednak on tez ma prawo
tu byc i pisac. Osoby ktore permanentnie szukaja zaczepki i robia zamieszanie, niestety nie maja tu co szukac. Bywam tez na innych forach i niestety, ale porzadku nalezy pilnowac dla dobra nas wszystkich.
Jesli chodzi o Krytyka, to mamy juz na forum i nie potrzebujemy nastepnego , wystarczy nam ten jeden, jest
wystarczajaco aktywny. Zycze ci duzo zadowolenia na tym forum, moze napisz cos ciekawego. W tym dziale
mozna pisac o wszystkim. Tak wiec zycze ci pomyslnosci Rafaela.

"Nie jesteś taki szalony" - miło mi to słyszeć ;) Swoją drogą, postawę, którą przyjąłem trudno nazwać szaloną - to w końcu ja i mi podobni (sceptycy/negujący) stoimy po stronie racjonalności. Myślę, że szalonych będzie więcej po drugiej stronie barykady.

Co do wspomnianej kultury osobistej. Czy sugerujesz, że takową się nie popisałem w swoich postach? Jeśli tak - przytocz proszę fragmenty, ustosunkuję się do nich.

"Jesli chodzi o Krytyka, to mamy juz na forum i nie potrzebujemy nastepnego , wystarczy nam ten jeden, jest
wystarczajaco aktywny. "

Wybacz, ale idea mojego pojawienia się na tym forum ma w definicji krytykę zagadnień, o których mówiłem.
I tu znów przytoczę fragment swej pierwszej wypowiedzi (znajdującej się w innym wątku):


"Rok 2012 stał się nieomal marką. Zewsząd roztacza swój „blask” – z kina, z nagłówków gazet, internetu itd. Jest wszędobylski.
Z czym się zdecydowanie nie zgadzam i co potępiam to propagowanie apokaliptycznych wizji związanych z grudniowym dniem 2012 roku. A potępiam nie dlatego, że się z tym absolutnie nie zgadzam. Potępiam, gdyż wielu jest niezdecydowanych, zaciekawionych, niesprecyzowanych, powątpiewających. I właśnie na takiej żyznej glebie okraszonej pewną dawką naiwności ziarno o nazwie „panika 2012” może zakiełkować."

oraz:

"Jak napisał ktoś tu na tym forum  - musi być zachowana równowaga pomiędzy dwoma siłami/opcjami. Nie może być tak, że – w moim odczuciu – rozpowszechniane są bzdury, które to bzdury mogą mieć negatywny wpływ na ludzi, a jednocześnie nie ma czynnika przemawiającego za zdrowym rozsądkiem."

Biorąc pod uwagę powyższy fragment mej pierwszej wypowiedzi - pozwól, że postoję na straży zdrowego rozsądku sprzeciwiając się szerzeniu ciemnoty (a cóżrozumiem pod pojęciem "ciemnota" chyba dość jasno wyjaśniłem w postach w tym temacie i w Lucynie Łobos/Kolejna zmiana pojawienia się Nibiru)

pozdrawiam )


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Grudzień 11, 2009, 12:00:46
 Mimo wszystko, zycze ci dobrej walki na dobrym poziomie. Rafaela


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Grudzień 11, 2009, 12:05:30
Mimo wszystko, zycze ci dobrej walki na dobrym poziomie. Rafaela
Dobre i z klasą Rafaelo.;) ;D


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 11, 2009, 13:03:47
Ja mam nadzieję, że jak zacznie sie wszystko rozpiepszać w 2012 to przynajmniej będą piękne widoki.

No tak, widoki byłyby przednie, jednak jedyne widoki, które możemy (i będziemy mogli) pooglądać w związku z tym to film o tytule 2012. Głupi strasznie i papkowaty, ale animacje przednie.


Ciekawa jestem co jest mowione w kk na ten temat. Jak KK przygotowuje sie do tej katastrofy, moze ktos wie?

Z tymi widokami jest roznie, zalezy co komu sie podoba.
Inaczej bedzie ze strachem, jak zobacza co niektorzy co sie dzieje i jaki koniec ich czeka.


Jeśli chodzi o OFICJALNE stanowisko Kościoła - w ogóle się nie przygotowuje. Bo niby do czego. Informację tę przekazuję powołując się na podstawie zdań zamienionych z .... duszpasterzem ;). Jeśli oczywiście nikt nie neguje księdza jako osoby odpowiedniej do wyrażania się w imieniu Kościoła - tak to mniej więcej wygląda.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Grudzień 11, 2009, 14:42:53
Cytuj
Jeśli chodzi o OFICJALNE stanowisko Kościoła - w ogóle się nie przygotowuje. Bo niby do czego. Informację tę przekazuję powołując się na podstawie zdań zamienionych z .... duszpasterzem ;). Jeśli oczywiście nikt nie neguje księdza jako osoby odpowiedniej do wyrażania się w imieniu Kościoła - tak to mniej więcej wygląda.

teraz jestem już całkowicie spokojny- duszpasterz nie widzi zagrożenia (chyba pęknę ze śmiechu)
nie pisz takich rzeczy, bo pomyślę że masz 13lat.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Silver Grudzień 11, 2009, 15:00:08
 Internet ma to do siebie, że jest źrodłem fałszu, kłamstw i całej masy głupoty.
Tylko nieliczne wypowiedzi można traktować jak wartościowe, a na resztę to nawet szkoda marnować czasu.

Na temat 2012 roku niewielu ludzi ma coś sensownego do powiedzenia.Nie mówiąc już o tym, że tylko nieliczni znają Kalendarz Majów i to o czym on faktycznie mówi.
Proponuję poczytać co na temat 2012 roku mówi Hanna Kotwicka, jako jedyna z nielicznych ludzi w Polsce, który ten kalendarz znają i co naważniejsze go rozumieją.

   http://www.maya.net.pl/  - w dziale artykuły, artykuł  nr. 6/2009


 


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Grudzień 11, 2009, 15:15:57
Wyobraźmy sobie trenera piłkarskiej kadry narodowej Polski,który nieczekając na rozpoczęcie mistrzostw Europy w

2012 roku zbierze zawodników,zwoła konferencję prasową i oznajmi:

"Załóżmy,ze przerżniecie(mówi do piłkarzy) wszystkie mecze.

Słucham was więc-co macie na swoją obronę?"


Drogi Gościu Pięć Tysięcy Sześćset Dziewięćdziesiąt!!

Taki ma sens Twoje pytanie do forumowiczów w dniu dzisiejszym,jak zwołanie konferencji prasowej

przez trenera piłkarskiej kadry na temat przyczyn porażki naszych zawodników w turnieju,który odbędzie sie w przyszłości. :) :)
Kocie. Obama posunął się znacznie dalej niż nasz przykładowy trener. On tworzy oddziały prewencji, które będą zamykać ludzi do więzień za niedozwolone czyny DOMNIEMANE czyli takie, jakie podejrzane osoby MOGĄ  w przyszłości popełnić.

http://www.youtube.com/watch?v=F2EvMqVI2o0

Kolega gosc5690 idzie po prostu  z duchem czasów ;)
Stąd też i wkrótce ta armia jankesów w Polsce.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 11, 2009, 15:16:32

Cytuj
Jeśli chodzi o OFICJALNE stanowisko Kościoła - w ogóle się nie przygotowuje. Bo niby do czego. Informację tę przekazuję powołując się na podstawie zdań zamienionych z .... duszpasterzem ;). Jeśli oczywiście nikt nie neguje księdza jako osoby odpowiedniej do wyrażania się w imieniu Kościoła - tak to mniej więcej wygląda.

teraz jestem już całkowicie spokojny- duszpasterz nie widzi zagrożenia (chyba pęknę ze śmiechu)
nie pisz takich rzeczy, bo pomyślę że masz 13lat., albo jesteś z kliki KRK

Cóż, co myślisz o mnie mało mnie interesuje. Natomiast co do informacji, którą podałem - napisałem to, bo takową informację usłyszałem w trakcie rozmowy z facetem w sutannie.
Absolutnie nie wymagam, aby ktokolwiek traktował słowa te jako miarodajne - to po pierwsze. Po drugie zaś nie mam problemu z tym, że ktoś może w wątpliwość poddawać w ogóle przytoczoną przeze mnie opinię księżula.
Na piśmie tego nie dostałem i zdaję sobie sprawę, że traktowane to może być różnie.

Po prostu odpowiadałem na pytanie.


_________________________________________


"Internet ma to do siebie, że jest źrodłem fałszu, kłamstw i całej masy głupoty."

Prawda. Z informacjami o kataklizmie 2012 na czele.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Grudzień 11, 2009, 15:19:07
więc po co cytować kogoś kto nawet się tym nie interesuje, a jeżeli tak- to jednak coś w tym jest


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Grudzień 11, 2009, 15:20:18

Cytuj
Jeśli chodzi o OFICJALNE stanowisko Kościoła - w ogóle się nie przygotowuje. Bo niby do czego. Informację tę przekazuję powołując się na podstawie zdań zamienionych z .... duszpasterzem ;). Jeśli oczywiście nikt nie neguje księdza jako osoby odpowiedniej do wyrażania się w imieniu Kościoła - tak to mniej więcej wygląda.

teraz jestem już całkowicie spokojny- duszpasterz nie widzi zagrożenia (chyba pęknę ze śmiechu)
nie pisz takich rzeczy, bo pomyślę że masz 13lat., albo jesteś z kliki KRK

Cóż, co myślisz o mnie mało mnie interesuje. Natomiast co do informacji, którą podałem - napisałem to, bo takową informację usłyszałem w trakcie rozmowy z facetem w sutannie.
Absolutnie nie wymagam, aby ktokolwiek traktował słowa te jako miarodajne - to po pierwsze. Po drugie zaś nie mam problemu z tym, że ktoś może w wątpliwość poddawać w ogóle przytoczoną przeze mnie opinię księżula.
Na piśmie tego nie dostałem i zdaję sobie sprawę, że traktowane to może być różnie.

Po prostu odpowiadałem na pytanie.


_________________________________________


"Internet ma to do siebie, że jest źrodłem fałszu, kłamstw i całej masy głupoty."

Prawda. Z informacjami o kataklizmie 2012 na czele.


To dziwne, ale na pewnej kolędzie , bodajże ze 2, 3 lata temu rozmawiałem z księdzem o takich aspektach, i dosłownie nic nie powiedział, lecz się uśmiechał.;D


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 11, 2009, 15:26:37
więc po co cytować kogoś kto nawet się tym nie interesuje, a jeżeli tak- to jednak coś w tym jest

Nie powiedział mi, czy się tym zagadnieniem interesuje czy nie. Negacja czegoś nie oznacza braku zainteresowania.

___________________________

"To dziwne, ale na pewnej kolędzie , bodajże ze 2, 3 lata temu rozmawiałem z księdzem o takich aspektach, i dosłownie nic nie powiedział, lecz się uśmiechał.Duży uśmiech"

Noo..to pole do popisu dla interpretatorów ;))))))))))))))).

Mógł się przecież uśmiechnąć booooo..... cóż mógł innego zrobić w obliczu wiadomej mu katastrofy (znaczy, że wierzy że będzie BUM), przecież nei wypapla tego chodząc po kolędzie

Lub też uśmiechnął się booo..... księdzu nie wypada dać odpowiedzi w stylu - "weź chłopie nie zwracaj mi głowy pierdołami" na przykład ;)))))


I pewnie jeszcze cała masa interpretacji mogłaby być podana.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: komandos040 Grudzień 11, 2009, 15:34:58
Niepodważalnym jest zawsze to : "prawda zawsze leży po środku." :)


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 11, 2009, 15:40:08
Ojjj wg mnie nie zawsze, nie zawsze.

Choć poza naukami ścisłymi nigdy nie jest ani skrajnie po lewej, ani skrajnie po prawej. Gdzieś pomiędzy, niekoniecznie  dokładnie po środku.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Val Dee Grudzień 11, 2009, 18:46:58
Prawdopodobnie będą się wymawiać tym, iż zmiany ie mają charakteru rewolucyjnego a ewolucyjny. dzięki czemu sekta PCH będzie mogła wyciągać fundusze od swych wyznawców przez kilka pokoleń. Oczywiście towarzyszyć będzie temu ciągła walka ideologiczna z resztą świata (czyli złem).


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Grudzień 11, 2009, 19:56:50
Czy ktos z was wie jak duza jest ta sekta PCH.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Grudzień 11, 2009, 19:58:13
Czy ktos z was wie jak duza jest ta sekta PCH.

i kto z forumowiczów ją finansuje?


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: kot Grudzień 11, 2009, 20:02:37
Czy ktos z was wie jak duza jest ta sekta PCH.

Z Val Deem,czy bez Val Deeego? :) ;)








Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: Rafaela Grudzień 11, 2009, 20:36:24
Jest mi obojetnie z kim, pytanie jest naprawde b. powazne. Czytam sekta PCH, ludzie itp, to tez chce wiedziec ile tych ludzi jest w tej sekcie. Nikogo nie ma zeby mi powiedzial. Katastrofa.

  Nie rozumiem, ogolnie mamy takich na forum co wiedza wszystko, szczegolnie o sekcie.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: east Grudzień 11, 2009, 22:05:21
Cytuj
Jakie są natomiast szanownego grona pomysły na przysłowiowy dzień 22 grudnia 2012, na dzień "po"?

Mój pomysł na ten dzień będzie z pewnością inny niż Twój pomysł. Nie mówię o tym, czyj lepszy , a czyj gorszy. Ktoś umawia się ( sam ze sobą ), że dzień ten będzie wyglądał tak :
Cytuj
Umówmy się więc, że nastał dzień 22 grudnia roku pańskiego 2012. Nie różni się w zasadzie wiele od tegoż grudniowego dnia roku 2011 i poprzednich, mówiąc inaczej - nic się nie stało, co miało się stać biorąc pod uwagę liczne przepowiednie (z kataklizmem na czele). Ot... zwykły sobotni dzień, kolejna rocznica narodzin Pucciniego, kolejna rocznica pierwszej próby rozszczepienia jądra atomu itd, czas przedświątecznych przygotowań itd.
To dla niego z pewnością takim dniem pozostanie. Punkt postrzegania takiej osoby sprawi, że dla niej kompletnie nic się nie stanie.
Bo czym miałby się taki dzień różnić od dzisiejszego dnia ?
Każdego dnia pozornie NIC się nie dzieje. Każdy dzień jest dniem jak co dzień. Mijamy tych samych ludzi, te same ulice, autobusy, biznesy .Ktoś się zakochuje, ktoś rozstaje. Każdego dnia ktoś umiera ( cóż za nuda ) i każdego dnia się ktoś rodzi - normalka. Normalka, dopóki CIEBIE to osobiście nie spotka . Kiedy Cię spotka to, bywa, że odmienia się całe Twoje życie, kompletnie zmienia się punkt widzenia. Doznajesz głębokich przeżyć , których wcześniej nie znałeś, a teraz określiłbyś je normalnymi. Wcześniej one nie istniały dla Ciebie. Nagle dostrzegasz ostry puls życia. Jak przez skórę brzucha mamy dociera do Ciebie, ze na zewnątrz istnieje wielki , nieznany świat, ale Ty jesteś ciągle wewnątrz ... czekasz na swój czas narodzin. Wrażenia te przemijają, powszednieją. Ot zwykły dzień jak co dzień.

 Każdego dnia ktoś doznaje oświecenia, ktoś przeczuwa czego wcześniej nie czuł. To również jest element zwykłego dnia. Dla kogoś już zwykłego, dla kogoś innego - niemożliwego .

Cytuj
Oczywiście dla uproszczenia przyjmuję ten dzień, jako, że zapewne wielu spadną klapki z oczu dużo wcześniej  ...

a wielu nie spadną klapki z oczu nigdy. Ot zwykły dzień, jak co dzień.

Cytuj
wielu zaś dalej będzie brnęło w ślepą uliczkę wyznawców wspomnianych zagadnień.

Tak samo jak wielu będzie zapierało się ślepo jakichkolwiek zmian czy nowych pomysłów.

gosc5690 - co Ci przeszkadzają dążenia ludzi , których uważasz za ślepców ?  Chcesz ich w jakiś sposób zdyskredytować bo burzą Twój pogląd na rzeczywistość ?  Wygląda bowiem na to, że chcesz koniecznie utrzymać status quo tzw "zdrowego rozsądku" .

Gdyby na świecie trwać miał wyłącznie "dzień zdrowego rozsądku"  to raczej nie wymyślono by Kalendarza Majów ( przypominam, że to nie tylko "odmierzacz czasu" lecz przede wszystkim interaktywna konstrukcja ).

21 Grudnia 2012 staje się CODZIENNIE dla kogoś.
I będzie się to odbywało coraz intensywniej, z większą skalą  "trzęsień ziemi i powodzi" z tym że dotkną one  "tylko" wewnętrzny świat tego, kto przemiany zechce doświadczyć.

Pozornie nie zmieni się nic.


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 12, 2009, 08:10:44
"Mój pomysł na ten dzień będzie z pewnością inny niż Twój pomysł"
Z pewnością. Ani Ty, ani ja nie będziemy tego dnia leżeć na marach, więc każdy będzie robił co innego zapewne.

"To dla niego z pewnością takim dniem pozostanie. Punkt postrzegania takiej osoby sprawi, że dla niej kompletnie nic się nie stanie.
Bo czym miałby się taki dzień różnić od dzisiejszego dnia ?
Każdego dnia pozornie NIC się nie dzieje. Każdy dzień jest dniem jak co dzień. Mijamy tych samych ludzi, te same ulice, autobusy, biznesy .Ktoś się zakochuje, ktoś rozstaje. Każdego dnia ktoś umiera ( cóż za nuda ) i każdego dnia się ktoś rodzi - normalka. Normalka, dopóki CIEBIE to osobiście nie spotka . Kiedy Cię spotka to, bywa, że odmienia się całe Twoje życie, kompletnie zmienia się punkt widzenia. Doznajesz głębokich przeżyć , których wcześniej nie znałeś, a teraz określiłbyś je normalnymi. Wcześniej one nie istniały dla Ciebie. Nagle dostrzegasz ostry puls życia. Jak przez skórę brzucha mamy dociera do Ciebie, ze na zewnątrz istnieje wielki , nieznany świat, ale Ty jesteś ciągle wewnątrz ... czekasz na swój czas narodzin. Wrażenia te przemijają, powszednieją. Ot zwykły dzień jak co dzień.
Każdego dnia ktoś doznaje oświecenia, ktoś przeczuwa czego wcześniej nie czuł. To również jest element zwykłego dnia. Dla kogoś już zwykłego, dla kogoś innego - niemożliwego ."
Wybacz, ale powyższy fragment traktujący o górnolotnych kwestiach okraszony cieniem filozofii, wypowiadany ze swadą jest w kontekście poruszanego tematu po prostu bełkotem. Jaki związek mają powyższe zdania z tym, że coś druzgocącego W SKALI GLOBALNEJ (a nie tylko dla pana Czesia lub pani Bożenki) nastąpi/nie nastąpi za 3 lata?

"a wielu nie spadną klapki z oczu nigdy. Ot zwykły dzień, jak co dzień."
Tu się w pełni zgodzę.

"Tak samo jak wielu będzie zapierało się ślepo jakichkolwiek zmian czy nowych pomysłów."
Tu również jestem skłonny się zgodzić.

"gosc5690 - co Ci przeszkadzają dążenia ludzi , których uważasz za ślepców ?  Chcesz ich w jakiś sposób zdyskredytować bo burzą Twój pogląd na rzeczywistość ?"
Absolutnie nie burzą mego poglądu na rzeczywistość. W odpowiedzi natomiast przytoczę fragmentem mojego pierwszego wpisu na trym forum (przytaczanym do znudzenia):
"Rok 2012 stał się nieomal marką. Zewsząd roztacza swój „blask” – z kina, z nagłówków gazet, internetu itd. Jest wszędobylski. Z czym się zdecydowanie nie zgadzam i co potępiam to propagowanie apokaliptycznych wizji związanych z grudniowym dniem 2012 roku. A potępiam nie dlatego, że się z tym absolutnie nie zgadzam. Potępiam, gdyż wielu jest niezdecydowanych, zaciekawionych, niesprecyzowanych, powątpiewających. I właśnie na takiej żyznej glebie okraszonej pewną dawką naiwności ziarno o nazwie „panika 2012” może zakiełkować."
oraz
"Jak napisał ktoś tu na tym forum  - musi być zachowana równowaga pomiędzy dwoma siłami/opcjami. Nie może być tak, że – w moim odczuciu – rozpowszechniane są bzdury, które to bzdury mogą mieć negatywny wpływ na ludzi, a jednocześnie nie ma czynnika przemawiającego za zdrowym rozsądkiem."

"21 Grudnia 2012 staje się CODZIENNIE dla kogoś.
Tak, co dzień ktoś przeżywa swoje dramaty (bo oczywiście ów dzień grudniowy jest tu synonimem dramatu). Ale jaki to ma związek z tematem?

"I będzie się to odbywało coraz intensywniej, z większą skalą  "trzęsień ziemi i powodzi" z tym że dotkną one  "tylko" wewnętrzny świat tego, kto przemiany zechce doświadczyć."
Aaaaa... czyli jak ktoś będzie się CHCIAŁ umartwiać i cierpieć, to umartwiać się i cierpieć BĘDZIE (coraz mocniej coraz więcej). Kto zaś nie "zechce przemian doświadczyć" i nie zajrzy do swego wnętrza - ten cierpieć nie będzie. Taki jest właśnie sens Twego powyższego zdania.

___________________________________________

Wnioskuję po Twym poście, że dla Ciebie 12 grudnia 2012 jest dniem realnej katastrofy, ale na poziomie indywidualnym, na poziomie jednostki. Bo obaj wiemy, że - jak sam zauważyłeś - co dzień ktoś przeżywa swój dramat. I podobnie będzie we wspomnianym dniu.
Tyle, że my tu mówimy (co zapewne też zauważyłeś) o wyimaginowanej globalnej katastrofie (spowodowanej pojawieniem się planety, przebiegunowaniem czy czymkolwiek tam jeszcze). O katastrofie, której nie będzie.

Jaki więc związek ma Twój post z tematem?


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Grudzień 12, 2009, 08:33:45
Homo faber


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: ptak Grudzień 12, 2009, 09:11:38
Gość5690 i east, w moim odczuciu obaj macie rację.  :)
Też uważam że w dniu 21 grudnia 2012 nic się nie stanie, że jest to manipulacja masami i straszenie. „Prawda” ta nabrała już rozpędu i toczy się siłą bezwładności poprzez ludzkie głowy.

Z drugiej strony, east słusznie zauważył, że codziennie dzień ten (z jego znaczeniem) dzieje się w skali indywidualnej.  Tyle, że nie tak, jak gość5690 raczył przeinaczyć wypowiedź swego przedmówcy. 
Bo wyraźnie ze zdań easta wynika, że ten, kto jest otwarty na wewnętrzne przemiany doświadczy ich. A wiąże się to często z kataklizmem, zatopieniem starych przekonać, starej wiary, „starego” człowieka prowadzonego przez egotyczny umysł. I z pewnością wiąże się to również z cierpieniem i końcem własnego świata, do jakiego byliśmy przywiązani.
Ale skutkuje też osobistym szczęściem, że udało się wyzwolić, pogrzebać stare, by na gruzach budować nowe.
I w tym sensie jest to radosna wieść i pozytywne przesłanie. Tyle, że nowy świat nie wyłoni się w jednym momencie, bo to proces, który już się dzieje, w wielu z nas.

Pozdrawiam  :)
ptak


Tytuł: Odp: Mija 21 grudnia 2012, nic się nie stało. Jak będą się tłumaczyć?
Wiadomość wysłana przez: gosc5690 Grudzień 12, 2009, 09:24:14
Gość5690 i east, w moim odczuciu obaj macie rację.  :)
Też uważam że w dniu 21 grudnia 2012 nic się nie stanie, że jest to manipulacja masami i straszenie. „Prawda” ta nabrała już rozpędu i toczy się siłą bezwładności poprzez ludzkie głowy.

Z drugiej strony, east słusznie zauważył, że codziennie dzień ten (z jego znaczeniem) dzieje się w skali indywidualnej.  Tyle, że nie tak, jak gość5690 raczył przeinaczyć wypowiedź swego przedmówcy. 
Bo wyraźnie ze zdań easta wynika, że ten, kto jest otwarty na wewnętrzne przemiany doświadczy ich. A wiąże się to często z kataklizmem, zatopieniem starych przekonać, starej wiary, „starego” człowieka prowadzonego przez egotyczny umysł. I z pewnością wiąże się to również z cierpieniem i końcem własnego świata, do jakiego byliśmy przywiązani.
Ale skutkuje to też osobistym szczęściem, że udało się wyzwolić, pogrzebać stare, by na gruzach budować nowe.
I w tym sensie jest to radosna wieść i pozytywne przesłanie. Tyle, że nowy świat nie wyłoni się w jednym momencie, bo to proces, który już się dzieje, w wielu z nas.

Pozdrawiam  :)
ptak


Z tym się jestem w stanie zgodzić. Co do mojego przeinaczenia - wg mnie wyraźnie było wyżej napisane:
"21 Grudnia 2012 staje się CODZIENNIE dla kogoś. I będzie się to odbywało coraz intensywniej, z większą skalą  "trzęsień ziemi i powodzi" z tym że dotkną one  "tylko" wewnętrzny świat tego, kto przemiany zechce doświadczyć."

To akurat dość jednoznacznie brzmi. Ale nie czepiajmy się szczegółów, rozwinięcie, które ptak podał (r