Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 05, 2024, 21:48:59


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 [3] 4 5 6 7 8 9 10 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Kim jest Stwórca i czego od nas chce  (Przeczytany 96368 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
sarah54
Gość
« Odpowiedz #50 : Maj 07, 2010, 05:02:47 »

Więc dlaczego człowiek odebrawszy godziwą lekcję w swoim związku nie naprawia go i nie wpływa na drugą osobę, by godnie i ciekawie żyć?
Zasługuje wszak na wszystko, co najlepsze, bo jest częścią boską na ziemi...

Czego się boi, by zacząć kolejną lekcję i nie być tak bardzo samotnym?
Czy może popatrzyć w oczy partnerowi i powiedzieć- dość!?
Czy potrafi przyciągnąć do siebie zdarzenia, które będą kolejną lekcją świadomego życia?
Czy rozumie Większy Plan ?
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #51 : Maj 07, 2010, 10:51:12 »

Cytat: Silver
Czy jest ktoś na tym forum, który każe innym nauki swoje pojmować ?

Silver, odniosłam się do zacytowanego już wcześniej zdania Kiary pod jej obszernym postem, gdzie stwierdza wprost, cyt. „Zeby pojsc dalej trzeba to pojac.”
Oczywiście, że nikt nikomu nie może niczego nakazać, na szczęście, każdy ma wolną wolę. Dlatego tego typu stwierdzenie jest nieprawdziwe, bo warunkiem rozwoju nie jest pojmowanie nauk takich, czy innych „nauczycieli”. Wystarczy dobrze żyć, mieć otwarte serce a ono już poprowadzi. Teorii jest bez liku, jedne przeczą innym i czy rzeczywiście są gwarantem rozwoju?

Cytat: Sarah54
Czy rozumie Większy Plan ?

Saro, czy mogłabyś to rozwinąć? Czym dla Ciebie jest ten Większy Plan? Jak go rozumiesz?

Co do uzdrawiania związków, to zauważyłam niejaką regularność. Otóż tam, gdzie jedna strona wyprzedziła w rozwoju (choć tak naprawdę dyskusyjne może być, kto kogo wyprzedził) swego partnera, najczęściej zaczyna dziać się źle, co nierzadko kończy się rozpadem małżeństwa.
Oczywiście, ten kto ma się za wyżej rozwiniętego obwinia drugą stronę o jej ignorancję duchową, twierdzi, że nie da się tak dłużej… no i się nie daje. Mało kto rozpoczyna „walkę” o uzdrowienie sytuacji. Znam bardzo dobrze jeden taki związek, gdzie ona nie poddała się i gdy wszystko wyglądało rzeczywiście już tak beznadziejnie, że bardziej być nie mogło, małymi i przemyślanymi kroczkami parła do przodu, nie odwracając się od partnera. Wiele musiała zrozumieć i przeżyć, wiele musiał zrozumieć jej partner, ale dziś są chyba oboje szczęśliwi. Piszę chyba, bo tak wygląda na zewnątrz a jak jest naprawdę, tylko oni wiedzą.

<Wycofanie się> zdaje się być najbardziej skutecznym rozwiązaniem i czasami rzeczywiście nim jest. Ale tylko wtedy, gdy brak chęci u obojga do ratowania związku, gdy wypaliło się uczucie i gdy oboje stali już dla siebie obcy. Jednak nie dzieje się to ad hoc, to proces, gdzie przyczyn należy szukać po obu stronach.
Nie jest tak, jak twierdzi Silver, że wystarczy zmienić coś w sobie i zmieni się wszystko. Zmienić siebie musiałaby też druga strona, by wyeliminować również jej przyczyny. Ale i wówczas nie będzie to gwarantem sukcesu, bo jak wspomniała Sara jest jeszcze Wyższy Plan, tudzież pomniejsze plany.
Przełóżmy to teraz na społeczeństwo, ludzkość… przyczyny leżą po stronie wszystkich i zapętlają się…

Pozdrawiam  Uśmiech
 
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #52 : Maj 07, 2010, 11:12:51 »

Mialam sie juz nie odzywac , ale dodam jedna refleksje gdyz moim zdaniem jest istotna. Miast uwsteczniac rodzaj ludzki lepiej zrozumiec roznice.

Drzewa  w lesie zyja i kwiaty na lakach zyja ,ryby w wodzie zyja , oraz ptaki fruwajace w oblokach tez zyja. Aludzie? Oni zyja.
A czym roznia sie te zycia? Wszak wszystkie wymienione  elemety tego swiata zyja.

Jak mial bys Czlowieku zyc i nie myslec , nie zastanawiac sie , nie odczowac , nie pojmowac sensu swojego zycia i nie dokonywac wyborow , to lepiej bys byl drzewem w lesie bo ono tez zyje.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #53 : Maj 07, 2010, 11:28:21 »

Dziękuję Kiaro za wskazanie różnic...  Duży uśmiech
Serce prowadzi także w wyborach „nauk”.

Ptak bujający w obłokach  Uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #54 : Maj 07, 2010, 11:37:37 »

Wiesz Sarah54 , moim zdaniem "naprawianie związku" to kolejny mit. Naprawiasz, czyli usiłujesz coś lub kogoś zmienić - siebie, drugą osobę, lub to,  co przyczyniło się do oceny iż związek się "popsuł". Stwórca czy też Wszechświadomość, jakby jej nie nazwać działa harmonicznie i logicznie, uważam. Kwestia odczucia dysharmonii bierze się albo stąd, że nie słuchamy się Wszechświata, który jest w nas ( którym tak na prawdę jesteśmy, ale o tym dalej ),  albo też odwrotnie - za bardzo wsłuchujemy się w to, co uznaliśmy za nasz wewnętrzny Wszechświat, a co nie wynika z niego, lecz tak na prawdę z uwarunkowania umysłu.

To jest to, o czym napisał Silver, żeby odrzucić wzorce wpojone nam przez, nazwijmy to ogólnie - społeczeństwo. Może nie od razu odrzucić, ale choć im się uważnie przyjrzeć, obserwować i ... przetransformować je według siebie.

Wedle mojej wewnętrznej wiedzy popartej osobistym doświadczeniem ( rozwód) nie ma czegoś takiego , jak samotność. Gdy obawa przed byciem samemu paraliżuje zmuszając nas do "naprawiania" to już sygnał , że nie zmęczyliśmy jakiejś lekcji. To może być również obawa przed utratą statusu społecznego, pozycji, zarobków, słowem, wszystkiego, co uznajemy za niezbędną stabilizację i niezmienność.
Wierzcie mi, że bez strachu można to wszystko utracić i nie upaść. Po prostu nie ma czegoś takiego, jak stabilizacja, czy wymyślona, wykoncypowana, pewna przyszłość. Przekonanie o tym rodzi się w konsekwencji wejścia w TU i TERAZ.  Każdego dnia rodzimy  się jakby na nowo , tak jak ten dzień , który "RODZI SIĘ" i nie wiadomo do końca, co nam przyniesie.
Nie możemy z całą pewnością powiedzieć, że my sami się nie zmienimy, że to już koniec rozwoju, albo że już wiemy wszystko i że nic nas nie zadziwi.

Mnie zadziwia to jak Wszechświat oddziaływuje ze mną, jak współpracuje. W sytuacjach "beznadziejnych" uśmiech, przekonanie i czysta intencja działają "cuda" zupełnie przemieniając rzeczywistość. To wypływa z wnętrza. Tak jak przysłowiowa "głupiutka blondynka", która po prostu jest szczęśliwa i wszystko jej się udaje w życiu pomimo tego, że wydaje się beznadziejnie nieprzygotowana do tej rzeczywistości, infantylna. Ludzie przyciągają do siebie te składniki rzeczywistości, którymi sami obdarowują - szczerością, dziecięcym zachwytem , radością życia i zupełnie nie przejmują się jak na to zareaguje świat, otoczenie, czy "prawa fizyki" Uśmiech . Tacy ludzie nie rozmyślają o tym czy są szczęśliwi czy nie i czym jest szczęście. Po prostu żyją szczęściem, jak ryba w wodzie biorąc to za coś najbardziej naturalnego pod słońcem.

Kiedy patrzysz w oczy partnerowi , to tak na prawdę patrzysz w oczy sobie - całemu wszechświatowi, który w tych oczach się odzwierciedla - działa sprzężenie zwrotne - biofeedback.

Często tutaj piszę o odkryciach fizyków , którzy udowadniają to, czy tamto, którzy objaśniają jak i co funkcjonuje i tym razem chciałbym tu zacytować Nassima, bo jego wypowiedź jest oparta na dowodzie fizycznym.

Nassim : .. nazywam to „Inżynierią Próżni”. Możesz to zastosować, dosłownie, w urządzeniach w laboratorium, ale można by to stosować na jednostkach coraz bardziej i bardziej świadomych wymiany, która nieustannie zachodzi pomiędzy nimi a próżnią. Atom składa się w 99.9999999% z przestrzeni. Więc kiedy ludzie mówią: „O czym ty mówisz, gdy mówisz o próżni?” Mówię im dosłownie, że mówię o nich! ponieważ to WY jesteście w 99.99999... To czego sam doświadczasz, to w istocie 0.0000001% tego, co faktycznie istnieje
Redaktor : - To bardzo silna iluzja, holograficzna iluzja.
Nassim  – Tak jest, absolutnie. To właśnie staram się ludziom uświadomić, że w rzeczywistości przestrzeń jest tym, co tworzy materialny świat. Uświadamiając to sobie i uświadamiając sobie wymianę zachodzącą nieustannie pomiędzy Tobą i tym, co nazywasz materialnym światem, z którego jesteś stworzony a przestrzenią... że wszystko wokół ciebie w twoim środowisku - biologicznym albo nie - jest nieustanną wymianą.. Uświadomienie sobie istnienia takiego świata, zaczyna dawać ci możliwość jego zmiany,możliwość  modyfikowania go, i stania się kimś, kogo nazywam „Inżynierem Próżni". Zaczynasz transformować go tak, by być w stanie wytworzyć jak najbardziej pozytywny efekt w swoim życiu.


Więc tak na prawdę "Ty" to świadomość, to ten wszechświat połączony z każdym innym człowiekiem. Fizyczność , której doświadczamy to niewielki ułamek procenta Ciebie, chociaż właśnie na nim zwykle wszyscy skupiamy swoją uwagę.

W takim rozumieniu wszechświata nie ma czegoś takiego jak samotność czy rozdzielenie. Czasami jest tylko zbytnie utożsamienie się z tym maleńkim ułamkiem procenta , które nazywamy "ja" i które tak tu roztrząsamy na wszelkie możliwe sposoby.

Jednakże nawet ten znikomy ułameczek jest niezbędny dla funkcjonowania Pełni/Jedni/Wszechświata/Stwórcy(ów). On jest bardzo ważny, gdyż dzięki niemu właśnie - jak to pięknie napisała Ptak :
… i w tańcu takim zachodzi przekraczanie siebie, wnikanie w inne wymiary,
tu i teraz. Tak właśnie wirując jednoczymy się we Wszechświadomości.
I to ona nas pojmuje raczej… 


Dlatego mamy wolną wolę. Nie nadał nam jej nikt inny niż my sami. Dlatego nikt i nic nie może nam jej odebrać. Mogą co najwyżej próbować ją odwrócić, lub wykorzystać.

W wielu bowiem doktrynach religijnych i wierzeniach istnieje głęboko zakorzenione przekonanie, że jesteśmy winni uniżoność  Bogu, czy Stwórcy, że powinniśmy mu oddawać cześć , zanosić do Niego modły i ciągle, nieustannie błagać o przebaczenie nam grzechów i odpuszczenie ich. Przyjęło się, że ludzie oddają się służbie Bogu, że są Jego uniżonymi sługami, podczas , gdy jest to zupełne odwrócenie wiedzy ( o czym też Kiara pisze niejednokrotnie ).
Czym innym jest poznanie siebie, wewnętrznej zgodności i harmonii, praw , które sami ustanowiliśmy w tej czasoprzestrzeni i wedle których możemy postępować z korzyścią dla rozwoju wszechświata, a czym innym jest poczucie zmiażdżenia potęgą Stwórcy. Jeśli nie ma niczego , prócz nas samych, jakich dopiero poznajemy, to wszelkie próby wpierania nam "zamysłów Stwórcy", formułek religijnych czy obrzędów są jedynie manipulacjami w celu odwrócenia kierunku przepływu Energii do czyjejś "sprytnej" kieszeni.
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #55 : Maj 07, 2010, 12:51:50 »

Dziękuję Kiaro za wskazanie różnic...  Duży uśmiech
Serce prowadzi także w wyborach „nauk”.

Ptak bujający w obłokach  Uśmiech


Oczywiscie Ptaku iz nie musisz wybierac drogi z wartosciami , ktore prezetuja Mysliciele rowniez za moim posrednictwem , nikt nie musi.
Z czyms jest nam "bardziej po drodze" a z czyms nie.
Caly czas Mysliciele  pisza  o priorytecie wolnej woli i wolnostojensteie , oraz najwiekszym dobrze decydujacym o naszym rozwoju , ktorym jest MILOSC, niczym innym.

Zaprezetuj wiec system wartosci o wyzszych  zasadach  niz te , Myslicielskie , a ja z pewnoscia  go wybiore.

Kiara Uśmiech Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Maj 07, 2010, 12:56:04 wysłane przez Kiara » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #56 : Maj 07, 2010, 14:10:59 »

Kiaro, prezentować wartości a żyć nimi, to dwie różne sprawy. Enki również pięknie mówi o miłości itp., a sama go przecież podważasz. Myśliciele owszem, mają spójny system i wiele pięknych słów.  Można im wierzyć lub nie, zależy z kim się ich utożsamia.
Wartości, które oni prezentują znane są na świecie od zarania dziejów. Wielu już je głosiło a niektórzy zaświadczali własnym życiem.  Czy zatem jest to coś odkrywczego?
Odkrywcze nauki, to Ty serwujesz, gdy stwierdzasz, że te dotychczasowe są odwrócone o 180 stopni. 
I powtarzasz to od sześciu lat, wypełniając specjalną misję stwórcy. Tylko jakiego stwórcy? I jakie są prawdziwe cele tej misji? W przekazach Myślicieli wiele z tego, o czym mówisz w ogóle nie ma. 
Ale każdy ma swój rozum… no i po owocach poznacie…

Pozdrawiam  Uśmiech
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #57 : Maj 07, 2010, 14:20:42 »

W przekazach Myslicieli , tak naprawde jest wszystko o czym mowie , ale jest tez fragmet , ktory mowi iz wiekszosc ludzi nie jest jeszcze w stanie pojac calosci tresci zawartej w przekazach.
Powody tez sa opisane , wystarczy czytac ze zrozumieniem.
To wsyzstko.

Kiara Uśmiech Uśmiech
Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #58 : Maj 07, 2010, 14:32:15 »


Silver, odniosłam się do zacytowanego już wcześniej zdania Kiary pod jej obszernym postem, gdzie stwierdza wprost, cyt. „Zeby pojsc dalej trzeba to pojac.”


Ale nic nie ma w tym stwierdzeniu KIARY złego !
Poniekąd słuszne stwierdzenie, bo życie wymaga zrozumienia, bo gdy coś zrozumiemy, to możemy wtedy podjąć lepsze, właściwsze wybory.
Nie rozumiem więc, skąd formuła, którą tworzysz, że ktoś karze innym nauki pojmować ?


Nie jest tak, jak twierdzi Silver, że wystarczy zmienić coś w sobie i zmieni się wszystko. Zmienić siebie musiałaby też druga strona, by wyeliminować również jej przyczyny. Ale i wówczas nie będzie to gwarantem sukcesu, bo jak wspomniała Sara jest jeszcze Wyższy Plan, tudzież pomniejsze plany.


 Nie pisz o Wyższych Planach, mniejszych planach, bo to brzmi jak chłopska filozofia.Nie wiesz czym ten Plan jest, na czym on polega, czego dotyczy, więc takie ujęcie tematu  wydaje mi się niedojrzałe, infantylne w swej banalności i wykazuje dramatyczny deficyt sensu.
Więc jeśli ktoś używa słów, których nie rozumie i które są tylko jego abstrakcyjnymi domysłami, to niech się wróci do pierwszej klasy, bo tam uczą, że jeżeli czegoś nie rozumiesz, to o tym nie mów, przynajmniej publicznie.

 Nie stwierdziłem nigdzie, że wystarczy zmienić siebie, a zmini się wszystko.Co to znaczy Wszystko i skąd ten pomysł ?
Po pierwsze to powinniśmy zmieniać siebie, bo nie możemy wziąć za kogoś odpowiedzialności.
Pozatem głęboko się mylisz, bo każda myśl, każde zmiana zmienia ten świat, jeżeli ktoś pojmuje ten świat jako pewna jedność.
Po drugie ludzie najlepiej uczą się na przykładach.Więc jeżeli Ty sie zmienisz, będziesz najlepszym przykładem, wzorem dla innych.

Więc zamiast konfabulować, lepiej jak się wyżyjesz
 na lipowym klocku rzeźbiąc coś fajnego.



« Ostatnia zmiana: Maj 07, 2010, 14:35:47 wysłane przez Silver » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #59 : Maj 07, 2010, 15:12:17 »

Silver, przyjrzyj się swoim emocjom… 

Pozdrawiam  Uśmiech
Zapisane
Elzbieta
Gość
« Odpowiedz #60 : Maj 07, 2010, 15:22:18 »

Ptaku  - przepraszam , ze wtracam swoje 5 groszy. 
Zwracajac sie do innych aby przyjzeli sie wlasnym emocja - Najlepiej zaczac od siebie.Moze powinnas przyjzec sie swoim  emocja  nie zwracajac  uwagi na innych.Nie jestesmy tu po to zeby zmieniac innych - Jezeli chcemy zmian poprostu zacznijmy od siebie.Milusiego dzionka - Ela
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #61 : Maj 07, 2010, 15:39:49 »

Elu, wciąż to robię i nie jest moim zamiarem kogokolwiek zmieniać. Dziękuję za uwagę.

Również miłego dnia  Uśmiech
Zapisane
sarah54
Gość
« Odpowiedz #62 : Maj 07, 2010, 18:11:08 »

Oto jeden z bardziej znaczących tematów na  Naszym forum...
Wierzenia człowieka, jakiekolwiek by nie były, czy dotyczą Stwórcy, czy będą agnostyczne - rzutują nieodmiennie na kondycję psychofizyczną człowieka.
Wasze posty cały czas uzupełniają moją wiedzę o człowieku i angażują moje serce...
A wydawało się już wielokrotnie, że od człowieka najlepiej się "odkochać", to i cierpienie się zmniejszy. Aż przyszedł moment, kiedy trzeba było zdefiniować moje wewnętrzne naciski, które widoczne są w moich działaniach i porównać je z działaniami tych, którzy istnieją obok mnie, by zbudować most zrozumienia. Nauka, owszem, była pomocna ale jednym z filarów mostu była moja babcia analfabetka- kobieta z roli, chłopka,która  mnie wychowywała do trzeciego roku życia, bo mama chodziła do pracy. Babcia ufała swojemu obrazowi katolickiego boga, nigdy poważnie nie chorowała, pracowała boso na roli, umarła, jak miała 103 lata. Wieczorem powiedziała, że będzie umierać i umarła we śnie.
ONA MUSIAŁA PASOWAĆ do układanki "WIelki Plan"...

........
Nasze forum od początku zostało podłączone do Projektu Cheops. Ale uczestniczyli i uczestniczą w nim ludzie z bardzo różnych pobudek. Właśnie dlatego to a nie inne forum jest żywym przykładem transformacji świadomości.  To właśnie w kontekście PCH można dostrzec Wielki Plan ...
Nie chodzi mi o to, kim jest Samuel i czy kłamie ustami Pani Lucyny. Powiem Wam, że nie kłamie...
Jest Opiekunem Terry Ziemi w ramach Wielkiego Planu. Tak, jak Wingmakers są nami z przyszłości, tak, jak istnieje i wspomaga nas w transformacji Federacja Galaktyczna, do której w odpowiednim momencie dorośniemy świadomościowo.
Nie da się zrozumieć Wielkiego Planu bez uwzględnienia  innych wymiarów i innych inteligentnych istot. Fizycznych i niefizycznych. Nie da się zrozumieć Wielkiego Planu bez zrozumienia nowej fizyki i geometrii. Nie da się w końcu tego Planu pojąć samym umysłem. Bez znajomości genetyki nie da się zrozumieć roli Elohim, czyli Stwórców człowieka i nie tylko...

Transformacja świadomości ludzi na planecie Ziemia winna się zazębiać z Księgą Objawienia ale i być w rezonansie z innymi źródłami wiedzy dotyczącymi tych czasów.

Jak selekcjonować informacje, by oddzielić zdecydowane zakłamania?
Nie ma jednoznacznej recepty. Ale jest metoda naukowa- konsekwentnie spajać w jedno:
Myśli,
Uczucia,
Wolę działania.

Na dzisiaj to i tak zbyt wiele, jak na mnie...
Pozdrawiam-Ewa

« Ostatnia zmiana: Maj 07, 2010, 18:20:19 wysłane przez sarah54 » Zapisane
Silver
Gość
« Odpowiedz #63 : Maj 07, 2010, 18:52:13 »


  Nikt nie jest wolny od mówienia bredni, źle jest jedynie mówić je z wysiłkiem.

(Michel de Montaigne)
Zapisane
sarah54
Gość
« Odpowiedz #64 : Maj 07, 2010, 19:28:19 »


Zgadzam się z Michelem...

Ale za to margaretkę  ma Pan ładną.
« Ostatnia zmiana: Maj 07, 2010, 19:28:59 wysłane przez sarah54 » Zapisane