Tak, nawet i na roztopioną margarynę ma to jeździć, ale chyba po to, aby szokować widzów. Tak naprawdę, to obecnie silnik pana Piotra Mężyka chodzi na normalną benzynę, ale jest czymś zupełnie oryginalnym w skali świata.
Pan Piotr trochę minął się z powołaniem. Z wykształcenia jest nauczycielem żywienia zbiorowego a na swoim koncie ma natomiast kilka wynalazków. Ostatni to prawdziwy hit. Silnik M=2+4, czyli oryginalne połączenie dwu i czterosuwu. Po co? By wyeliminować wady obu i wykorzystać ich zalety. Kiedy przed kilku laty pan Piotr przedstawił swój model na Politechnice Gliwickiej zainteresował się tym profesor Stefan Postrzednik, kierownik Zakładu Techniki Spalania i Silników Spalinowych tej uczelni. Stamtąd sprawa trafiła do dr Adama Ciesiołkowicza. Odtąd nasz wynalazca zyskał wsparcie zawodowego naukowca. Postanowiono zbudować niezwykłą maszynę. Jak to w naszym biednym kraju bywa kasę na części do prototypu dał wynalazca, pomieszczenia - firma samochodowa.
W 2000 roku maszyna wystartowała. Silnik dwusuwowy wzięto od starej WFM-ki, gdzie indziej wymontowano mały silnik czterosuwowy. Silniki dwusuwowy charakteryzuje się tym, że ma bardzo prostą konstrukcje, osiąga wysoką moc z objętości. Każdy jednak wie, ile jej idzie w zanieczyszczanie środowiska. Czterosuwy natomiast są bardziej ekologiczne, ale sporo mocy tracą na obsługę
Oto co zbudowali ci panowie według fachowego opisu:
konstrukcja nie ma zaworów ani systemu rozrządu. W jednej tulei cylindrowej - przestrzeni roboczej - pracują naprzeciwbieżnie dwa tłoki jeden od czterosuwu, drugi od dwusuwu. Cylindry obu silników zostały połączone wspólną głowicą. Tłoki poruszają się z różnymi prędkościami przy odpowiednim przesunięciu fazowym. Tłok czterosuwu wykonuje dwa razy więcej obrotów niż tłok dwusuwu.
Przewiduje się że wał korbowy modułu dwusuwowego może pracować z prędkością 6-7 tys. obrotów na minutę, co daję prędkość części czterosuwowej rzędu 14-15 tys. obrotów. Działanie obu tłoków synchronizuje przekładnia, łącząca ich wały korbowe.
Pojemność silnika wyznaczają dna dwóch tłoków i wewnętrzne powierzchnie cylindrów, co ma zasadniczy wpływ na dokonanie cennych spostrzeżeń dotyczących możliwości tego rodzaju silnika. Moc odbierana jest z obydwu modułów silnika, a tłok czterosuwu wspomaga wymianę ładunku, czyli napełnianie mieszanką paliwowo-powietrzną i wylot spalin. Tłok czterosuwu w pewnym sensie przejął w tej konstrukcji rolę systemu rozrządu, stanowiąc bezzaworowy układ wymiany ładunku.
Oczywiście stworzony prototyp jest prymitywny. Potrzebne są następne. Najważniejsze, że coś takiego może pracować. Obliczenia wskazują, że w takiej konstrukcji z jednego litra pojemności można uzyskać nawet 200-300 koni mechanicznych mocy przy kilkunastu tysiącach obrotów.
Oprócz dużej mocy z jednostki pojemności oraz uniknięcia systemu zaworów i rozrządu, silnik taki mógłby spalać wiele rodzajów paliwa, oprócz ropy naftowej mogłaby być tytułowa rozpuszczona margaryna.
W czasie prac konstruktorzy wpadli na pomysł uzyskania zmiennej pojemności przestrzeni roboczej. Nie jest tu zupełne novum. W innym silniku zaprojektowanym niezależnie przez pana Jerzego Woźniaka z Politechniki Wrocławskiej istniej takie rozwiązanie. Dotyczy to jednak zupełni innej idei technicznej.
W konstrukcji M=2+4 nie potrzeba zbyt skomplikowanej konstrukcji mechanicznej. Wystarcza zmiana faz tłoków. Tłok dwusuwu będzie cały czas pracował tak samo, natomiast tłok czterosuwu może zmieniać swe położenie względem tego pierwszego, zależnie od ustawienia momentu wyprzedzenia zapłonu. Nazwano to efektem Ciesiołkiewicza. Pozwoli on na zmianę wielkości komory spalania stosownie do aktualnych obciążeń silnika.
Zmianie wielkości przestrzeni roboczej może także towarzyszyć zmiana ciśnienia. Przy takich silnikach nie ma potrzeby stosowania skrzyni biegów. Może to być przekładnia planetarna redukująca prędkość obrotową, generatory zapewniające płynny przepływ mocy.
W zamyśle konstruktorów jest wiele ciekawych rozwiązań, które mogłyby staś się podstawą silnika przebijającego to wszystko czym dysponują wielkie koncerny. Przypomnijmy: z l litra pojemności 200 - 300 koni mechanicznych. Czy są w państwie instytucje, które powinny wesprzeć prace nad tym silnikiem. Są. I co tego, przecież to Polska właśnie...
Źródło: http://www.ndw.v.pl/art.php?nr=234