EMIGRACJA

[Dariusz]

Przypuszczam, iż na naszym forum jest przynajmniej kilka osób, które miały możliwość zasmakować pobytu i pracy poza naszymi granicami. Jak mniemam każdy będzie miał inne spojrzenie na tę kwestię, dlatego proszę o wasze konkluzje. Myślę, ze poniższy artykuł pomoże co niektórym w rozwinięciu tematu:

Trzymanie cycków czyli wizyta u kolegi w Londynie
Autor: Mazinka (zredagowany przez: Magda Głowala-Habel
2010-03-24 08:39:48

Pamiętniki z emigracji czyli życie Polaka w UK.

Zaprosił mnie kolega ze studiów do Londynu na wizytę, bo się okazało, że tak jak ja zasila Polonię w UK. Mówi, że z kolegą w pokoju mieszka, więc ja mu na to, że nie szkodzi (bo jak kolega młody, to ja nawet na tak) i, że koleżankę ze sobą zabiorę.

I znowu do tego Londynu! Jak tu ludzie mieszkać mogą?! Ciągle głośno, pełno! Boże, jak tu żyć? A pracować? Dwie godziny na transport marnować, a jak korki to i dłużej. Ja wiem, że tu pieniądze lepsze zarobić można, ale tak całe życie w tym pociągu czy metrze spędzić?
...

http://interia360.pl/artykul/trzymanie-cyckow-czyli-wizyta-u-kolegi-w-londynie,32612

[east]

Świetny felieton o "emigracji". Najszczerszy ( oj by mnie ten polonista pogonił )jaki czytałem !!
Ja nie wiem po kiego grzyba ( dosłownie ) Ci Polacy tam się do UK pchają. W UK to można firmę sobie założyć, a pracować ... wszędzie na Świecie, a w tym i w Polsce.

Ja miałem to szczęście, że dane mi było poobserwować jak żyje się w Szwecji. Kolega ze szkoły mnie kiedyś zaprosił , abym go odwiedził w Goeteborgu. Akurat mieszkanie socjalne dostał , bo pierwszą pracę świeżo po szwedzkiej szkole zawodowej ( ślusarz )  podjął. Mieszkanie "skromne" , dwupokojowe, 50 m2 . U nas to się cała rodzina czteroosobowa by pomieściła, a tam dla dorobkiewiczów takie rozdają.
Kolega nalegał, abym przed wyjazdem kupił kilka bochenków chleba i szyki konserwowej bo się stęsknił ( lata 90 te były to  ) , a tak poza tym to bym wódkę ewentualnie w butelki po wodzie mineralnej przelał to może nie sprawdzą . Wziąłem jedną "wodę", ale za to przelałem spirytus , a co !Celnik nawet na tę butelkę nie spojrzał. Gorzej, gdyby były dwie lub więcej, to pewnie by go zastanowiło czemu tak mi się pić chce.  Mnie się z tego śmiać chciało, ale okazało się, że obawy kolegi były uzasadnione , bo Szwedzi alkohol sprzedają w specjalnych sklepach, system-buloget , które są lepiej strzeżone niż Banki. Mają tam obsesję na punkcie trzeźwości .. nie wiedzieć czemu
Młode Szwedki , jak uważałem naonczas , głupie są i płytkie. Nie wiem czemu tak je rajcowała historia o moim przemycie spirytusu , jakbym co najmniej tonę haszyszu przez granicę przewiózł.
Ale co tam, przynajmniej miałem czym szpanować w swoim kulawym angielskim co pewnej Szwedce  się podobało z każdą szklanką bardziej .. aż z wielkim hukiem wpadł na imprezę jej bojowo nastawiony chłopak i coś tam po szwedzku nawijał. Dyskutowałem jak potrafiłem, ale mój kolega wyprowadził mnie z imprezy, jak się okazało, rychło w czas , bo się potem dowiedziałem ,że szukano jakiegoś polaczka , aby mu pięściami przemówić do rozsądku .. ale o co chodziło to nie wiem To były młode i durne lata eech ... łza się w oku kręci.
W każdym razie w Szwecji Polacy mieli na prawdę dobrze. Wystarczyło mieć jakąkolwiek pracę, a nawet i nie mieć, a świadczenia socjalne były zawsze na wysokim poziomie.
Najbardziej mi się tam podobały automaty do puszek. Wrzucałeś do środka puszkę i zwrotnie dostawało się pół korony. Pomyślałem sobie, że bezrobotny, acz obrotny, Polak mógłby się tam z samego zbieractwa puszek utrzymać ( bo socjal by miał tak czy owak )
To na tę chwilę tyle moich około Londyńskich impresji .

Pozdrawiam

[songo1970]

każdy taki felieton niesie prawdę o historii pewnych ludzi i jest to obraz zawsze cząstkowy, choć prawdziwy
ja w Londynie nie byłem tylko na zielonej wyspie, ale wiele elementów jest wspólnych,- choć specyfika poszczególnych regionów to już inny temat.
Jak bym sam miał oceniać choćby pod kątem czy żyje się lepiej tam, czy tu?
- to nie ma jednoznacznej odp., bo to zależy indywidualnie od człowieka, mam z stamtąd różne wspomnienia w tym piękne za którymi często tęsknie i z perspektywy czasu nie widzę żadne go problemu z życiem w kraju czy na wyspach, bowiem zawsze można jechać tam lub z powrotem wszak żyjemy w wolnej Europie .

[Dariusz]

Uwaga, konkurs!
Poniedziałek, 4 października (13:30)

Mieszkasz i pracujesz za granicą? A może już wróciłeś do kraju i chciałbyś się podzielić ciekawymi spostrzeżeniami na temat życia emigranta? Tematy leżą na ulicy: różnice kulturowe, związki na odległość, wysokość zarobków, sprowadzenie rodziny, pogodzenie studiów i pracy, życie na "benefitach". Wystarczy się schylić i podnieść. A my docenimy i wyślemy nagrody:)

Kto może wziąć udział w konkursie na najlepszy artykuł lub tekst o charakterze przewodnikowym?

 Każdy. Wystarczy się zalogować na swoje konto lub - jeśli się go nie posiada - założyć sobie profil w jednym z naszych serwisów:

(Chcę założyć konto na anglia.interia.pl (dotyczy całej Wielkiej Brytanii, nie tylko Anglii.)

...

http://anglia.interia.pl/konkursy/uwaga-konkurs,1540038

[east]

posty przeniesione z wątku- http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=7022.msg103898#msg103898
"Melchior Wańkowicz - reportaże z zaświatów."
Jack

Obecnie  mamy państwo w kształcie serca , jeden naród, jedną wiarę-

Z tak wyrażaną "jednością" nie ma zgody. Państwo prawie że należy do notabli watykańskich "krzewiących" tu jedynie słuszną , jedną wiarę obcego mocarstwa ( Watykan) , choć ona nigdy na tych ziemiach nie był rodzimą wiarą. Sakralne budowle stoją dziś na miejscach dawnych świątyń pogańskich  (ŚLĘŻA) czopując pradawne miejsca mocy Matki Ziemi. "Jeden naród" niby tak, ale podzielony jak diabli . Państwo poniewiera własnych obywateli kłamiąc w żywe oczy z ambon i trybun. Wielu z tego "jednego" Narodu opuszcza ten dziki kraj z bólem serca do pracy i życia na obczyźnie.

Pisanie o tym jaka to cudowna niewola na rzecz Najjaśniejszej Panienki to czysta hipokryzja.

[sfinks]

Zdaje się ,że zbyt wielkiego bólu  w sercach naszych rodaków niema ,gdy wyjeżdżają za granicę w celach zarobkowych .Natomiast wiele słyszałam złych słów o naszym kraju ,na który się ,,pluje ,, bez skrępowania .Wszyscy chwalą obce państwa ,że bogatsze od Polski ,gdyby ludzie musieli tak skrupulatnie płacić naszemu państwu podatki ,jak wymagają tego inne kraje ,Polska także byłaby bogata i piękniejsza .
Jak może być dobrze w Polsce ,kiedy tak wielu tutaj cwaniaków jest  .Migają się od płacenia jak tylko mogą ,kombinują na Zus-ie ,na kasach fiskalnych ,fakturach ,remanentach i przekręcają ,,kota ogonem ,, nie tylko żeby  nie zapłacić ,ale żeby Ojczyzna jeszcze im dołożyła .
Dziwni są ludzie ,sknerzą jakby mieli komuś zapłacić ,za to biorą pełnymi garściami ,czy się należy czy nie ,brać dużo a mało dać ,albo w ogóle .
Natomiast wymagać ,żeby nasz biedny kraj z g... bat ukręcił i stworzył ,,cud,, gospodarczy .
Spróbowaliby ludzie za granicą robić takie ,,numery,, od razu przywołano by ich do porządku .
Wiem że płacą tam to co się należy skrupulatnie co do złotówki i uważają ,że muszą .U nas nie muszą i jeszcze oskarżają ,,okradzionego,, że biedny.

[songo1970]

..jest trochę inaczej, nie plują na Polskę, ale na rządy w tym kraju,-
które to rządy okradają najbardziej swoich obywateli skoro w Niemczech czy Anglii możesz zarejestrować swoją firmę i płacić legalnie niższe podatki/ubezpieczenia i mieć o niebo lepszą opiekę innego rządu na terenie polski- to jak nie narzekać/pluć. Sprawa ma się podobnie z pracą, itp.,-
a państwo na które karzą sobie płacić krocie po prostu nie funkcjonuje- Amber czy Puck, kościół też żyje z kieszeni podatnika i ma się świetnie.

[east]

Racja Songo, przenieś gdzieś te ostatnie posty bo tu nie pasują, ale ciekawy wątek jest o Polakach za granicą i w kraju.

[Fair Lady]

sfinks jak najbardziej wypowiedziala sie w temacie. Zrobila to na swoj sposob.
Nie rozumiem uwag, jakoby byl to oftop??

Wczoraj rozmawialam ze znajomym, ktory jest juz miesiac w Holandii i zarobil 2x 170 euro, oraz dostal zaliczke 100 euro i czeka w kolejce do pracy fizycznej...
Gdy mu powiedzialam, aby szukal innych drog, odparl - przydal mi sie ten dystans do Polski.
Czyli kto na prawde szuka ten znajdzie.

[greta]

Zgadza sie Fair,kto szuka ten znajdzie.
Ja jestem tego zywym przykladem.Pracuje za troche wiecej niz Twoj znajomy,ale jest mi potrzebny tez dystans do Polski.

A,co dalej?
Pozyjemy - zobaczymy.

Pozdrawiam serdecznie.Greta

[Przebiśnieg]

Dodam tylko do tego, co piszecie szacowni, że jak z kuzynem zatrzymaliśmy się na parkingu koło Essen (Niemcy) by wymienić żarówkę w lampie przedniej mojego nowo nabytego peugeota to podjechała niemiecka policja nas skontrolować czy auto no ten nie kradzione.
Jak się okazało, że wszystko Ok i policjanci zaczęli się zwijać kuzyn zapytał ich skąd wiedzieli, że jesteśmy Polakami toć tablice były jeszcze niemieckie.
Niemiec mu odpowiedział, że Niemiec sam nie wymienił by żarówki tylko wezwał serwis
to pa

[Fair Lady]

Ten z Holandii powiedzial mi, ze oni tak pracuja i mieszkaja na zmiane, gdy jedni ida do roboty, to inni ida spac w tym samym miejscu°°, czyli godzenie sie na najgorsze warunki, czesto tylko poto, aby wlasnie nabrac dystansu do kraju, w ktorym badziewie panoszy sie to fakt.

Jak sie sam nie uszanujesz, to cie nikt powazac nie bedzie, swiete slowa...

[sfinks]

 Dziwne to trochę dla mnie stwierdzenie ,że to nasze Rządy niszczą świadomie Polskę ,że złośliwie wprowadzają reguły i przepisy które nasz kraj rujnują .przecież to obywatele naszego kraju ich wybierali ,a wybierając świadczyli o ich zdolności do kierowania państwem .
Czy w naszym kraju mieszkają jacyś ludzie,, bezmózgowcy,,? Przecież to nie pierwszy raz wybieramy tych ,którzy mają przywrócić naszej ojczyźnie ,,świetlane oblicze,, i ciągle się mylimy?
Uważam ,że problem leży w społeczeństwie a nie w tych którzy to społeczeństwo reprezentują .
Wykorzystywanie każdej sytuacji dla zaspokojenia swoich coraz większych wymagań ma każdy  ,kto ma tylko taką możliwość . Ci bez siły przebicia muszą bez skargi przyjąć  przykręcanie śruby ,wiadomo gdzie ,a natomiast ci którzy te śruby wkręcają ,kręcą sami na siebie bat .
Czym bardziej pracodawcy działają na szkodę pracownika ,tym bardziej on jako szeregowy obywatel nie posiada środków aby  nabijać kieszenie ,,chytrym ,,i cwanym .
Sama doświadczyłam szkody gdyż pracowałam prawie 10 lat prywatnie ,jako osoba chora i każdy bazował na tym aby z mojej choroby skorzystać jak najwięcej ,a dać mi tyle co na ,,suchy chleb dla konia,, do tego mam problem z emeryturą gdyż ,przez przekręty i samowolę naszych rodzimych,,biznesmenów,, muszę klepać biedę ! Taka jest prawda ,to co piszę o ludziach lekceważących sobie swój własny kraj ,nie wyssałam sobie z palca ,tylko jestem wnikliwym obserwatorem a podłość ludzką odczułam na własnej skórze i to dotkliwie ,nie tylko w tej
sprawie.

Sama nazwa umów tzw.,,śmieciowe,, ukazuje podłość człowieka wobec drugiego człowieka .
Jeżeli ktoś na starość nie będzie miał na opłaty a czasami na chleb i powie ,że biedny jest bo pracował jako ,,śmieciowy,,  to wystawi świadectwo dzisiejszemu pazernemu społeczeństwu.

[songo1970]

..niestety, sprawy zaszły tak daleko,-
że jak pisze Kiara głosując nawet na "opozycję"- głosujesz na to samo.
Niezbędna jest globalna zmiana od podstaw- pudrowanie nieboszczyka już nic nie da!

pozdrawiam w ten dzień

22.09 – jesienna równonoc – początek tworzenia sieci wszystkich 12-tu głównych tarcz słonecznych w formacie krystalicznym. Spływ potężnych wzniesieniowych energii oraz czas /do konca miesiąca/ na ostateczne oczyszczenie wszystkich blokad które odpadną /u każdego w swoim czasie/ dzięki resetowi duchowemu.

[blueray21]

Widzę sfinksie, mimo drugiej wypowiedzi, że nie bardzo uświadamiasz sobie cały łańcuch przyczynowo skutkowy dotyczący sfery działalności gospodarczej, ale polityki także. Rozumiem twoje rozżalenie, jednak określone postępowanie twoich byłych pracodawców zwykle było wymuszane przez okoliczności.
Nie sądzę, aby któryś z nich "zrobił biznes", a jeśli tak, to był tam większy przekręt niż z tobą, a może już pobankrutowali. To wszystko nie jest proste, i my tego nie wyprostujemy, ale możemy spróbować zrozumieć to co się dzieje i dlaczego tak się dzieje w państwie, ale i dalej np. w Grecji.
To temat na strasznie długą dyskusję, nie na ten topic.
Wieszamy psy na rządzących i naszych wyborach, ale oni w pewnym zakresie też nie mają wyboru i macie racje, żadna opozycja tego nie zrobi dobrze, a efekty ich działania też widzieliśmy.
Może Korwin Mikke poszedłby odważnie dalej, dopóki by go nie