Czy wy uwazacie podswiadomosc za jakiegos glupka , ktory nie odroznia tak i nie , lub opacznie zmienia znaczenie na przeciwne?
Ja tak nie uwazam ,tak , to , tak , a , nie to nie.
Ktos kiedys wymyslil jakies dziwaczne teorie , ktore nie maja w niczym uzasadnienia. Ale sa podstepne bo slowo wypowiedziane ma moc , wiec mowienie tak gdy mysli sie nie wprowadza dysharmonie w mysli slowie i czynie. A zarazem podstepnie uzyskiwana jesy zgoda na rzeczy , ktorych nie chcemy.
Podświadomość jest zaprojektowana, aby relizować jednostkę.
Stąd nie zna ona zaprzeczeń ( NIE)
Mamy rozumieć, a nie zaprzeczać, mamy zmierzyć się z doświadczeniem, a nie uciekać przed nim.
NIE- oznacza dosłownie, że w takiej formie podświadomość ich nie respektuje, czyli ''upycha'', czekając na bardziej świadome, szersze, bardziej zrozumiałe, czytelne, potraktowanie doświadczenia.
W większosci (NIE) jest - dezaprobatą, nieakceptacją, zaprzeczeniem, osądem.
Przyglądnijmy się słowom, a raczej treściom, które pod nimi się kryją :
1.Nie nawidzę
2.Nie potrafię
3.Nie umiem
4.Nie dam rady
5.Nie mam czasu.
Wszystkie te wyrażenia są osądem.Mogą być one odniesione do nas samych, ale tak samo używamy ich w odniesieniu do innych ludzi lub sytuacji.
A jeśli oceniamy negatywnie siebie lub innych, lub sytucje tracimy kontakt z życiem !
Zaprzeczając mówiąc ( NIE ) odcinamy się od doświadczenia jakim by ono nie było.
W związku z tym podświadomość ''upycha'' (NIE), w zależności od kontekstu i emocjonalnego nastawienia/
Dlaczego tak robi ?
Ano dlatego, że życie jest neutralne – to my zabarwiamy je naszymi wartościującymi sądami, zgodnie z którymi postrzegamy świat. Wielu z nas podzieliło swoją rzeczywistość na dobrą i złą, właściwą i niewłaściwą, lepszą i gorszą. Od tej pory rządzą nami ustalone przez nas reguły i cały czas pozwalamy im się kontrolować. Ustalone językowe formułki (NIE) lub (TAK) nie oznaczają czegoś, dzięki, którym podswiadomość mogła by przebudowywać jednostkę.
Życie wymaga od Nas czegoś, więcej.Wymaga zrozumienia, akceptacji, obserwacji i wyciagnięcia właściwych wniosków, a nie ZAPRZECZEŃ, jak i zatwierdzeń.
Świadomość polega na tym, by uświadamiać sobie swoje uczucia i związane z nimi reakcje, a NIE dokonywać osądów.
Przykład :
NIE.NIE.NIE... zgadzam się, że ktoś mną (NAMI) manipuluje.
Jest to oznaczone tym samym numerem po przeciwnej stronie cyklu ofiary.
Tylko ''ofiara'' czyli ktoś, kto uważa, że ( życie wymyka mu się spod kontroli i może w związku z tym coś utracić), wpierw dokonuje takiego osądu, mówiąc - TAK, ktoś mną manipuluje, a pożniej zaprzcza swojemu własnemu stwierdzeniu.NIE.NIE.NIE zgadzam się z tym.
Jedno i drugie (NIE) i (TAK) jest taką samą rekacją na tzw.emocjonalne niebezpieczeństwo.
Oczywiście, rzecz staje się mniej oczywista, gdy mamy do czynienia z prawdziwą niesprawiedliwością na tym świecie, z przemocą, zabijaniem etc...
Ale, z pewnością zaprzeczanie (NIE) nie rozwiązuje w żaden sposób problemu, lecz jest tylko pewną formą dezaprobaty.
Mogę powiedzieć, (NIE) zgadzam się, że inni kradną, oszukują, manipulują, ale ci co to robią i tak raczej pozostaną tacy sami, dopóki nie pojawi się w ich życiu coś co może radykalnie to zmienić. Nie mamy większego wpływu, ani możliwości wzięcia odpowiedzialności za czyjeś istnienie.Mamy natomiast olbrzymi wpływ na swoje.