Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 04, 2024, 07:45:43


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 [2] 3 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Ascendencja  (Przeczytany 33620 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Astre
Gość
« Odpowiedz #25 : Czerwiec 03, 2012, 01:29:39 »

Nie do SWEJ świadomości, lecz po prostu do Świadomości.


SWEJ w tym sensie, że nie wiem w ile  DNA - Helis pierwotnie wyposażono te istoty nazwijmy ich ludzie, ale jeżeli przyjmiemy, że 10-12 Helis posiadała każda istota to i zarazem też posiadała z tego względu określoną swoją świadomość wynikającą z takiego właśnie złożonego oprogramowania poprzez DNA.
Pojęcia moje, nie moje to oczywiście pojęcia względne i wymierne niemniej jednak jeżeli chcemy mówić o czyjejś świadomości np. psa, to nie możemy mówić o świadomości drzewa, które też posiada jakąś tam świadomość. Względnie  mówiąc są to różne świadomości.
Jednak w tych rozważaniach najważniejsze jest to, w jaki sposób powrócić do tych pierwotnych wzorców DNA i czy jest wogóle możliwe i czy właśnie po tych milionach lat WŁAŚNIE TERAZ nie zdarza się ku temu możliwość ?
W moim pojęciu oprogramowanie DNA, to nie świadomość, tylko możliwości operowania świadomości tym samym i rozwoju,  lub jeszcze inaczej mówiąc - potencjały.

 
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 03, 2012, 01:32:41 wysłane przez Astre » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #26 : Czerwiec 03, 2012, 01:50:56 »

@Astre
Cytuj
Jednak w tych rozważaniach najważniejsze jest to, w jaki sposób powrócić do tych pierwotnych wzorców DNA i czy jest wogóle możliwe i czy właśnie po tych milionach lat WŁAŚNIE TERAZ nie zdarza się ku temu możliwość ?
Nie ma powrotu , bracie, do niczego pierwotnego. To, co się zdarza TERAZ , nigdy nie miało swojego odpowiednika. Trzeba porzucić wszystko, włącznie z sobą, aby przejść dalej. To oczywiście może być błędne podejście, ale  ... tu nie ma innego wyboru.
To jak będzie ?
Zapisane
Astre
Gość
« Odpowiedz #27 : Czerwiec 03, 2012, 01:53:02 »


Jednak sprawa nie jest beznadziejna. W ciałach nie jesteśmy zamknięci na zawsze.
Bywamy również w swojej czystej, duchowej postaci, a duch nie jest ograniczony ilością helis.
 

I tak i nie !
Procesy rozwoju świadomości są procesami harmonicznymi, lub lepiej fraktalnymi.
Jeżeli nie da rady się przerobić określonych zasobów w 3- gęstości
z tytułu braku potencjałów, to zaczyna się nieciekawa zabawa, gdzie świadomość wędruje tam i z powrotem w cyklach reinkarnacyjnych.
A, więc ciało umiera, a świadomość, którą nazywasz duchem powraca do swej przestrzeni/konstrukcji na 4-tej gęstości.
I tak z powrotem do 3- gęstości.

Nic w tym złego, ani dobrego.
Problem zaczyna się wtedy, jak to określił D. Winter, że ewolucja świadomości na przestrzeni tysięcy lat diametralnie się zmienia, idzie do przodu, a jeżeli nie nadążamy, to stajemy się coraz bardziej niekoherentni ze Wszechświatem.
Następuje wówczas tzw. składowanie informacyjne ( bo istota-świadomość) jest w zasadzie  zbiorem informacji, algorytmem informacji.
Więc jeżeli istoty nie zdążą jakby w pewnym cyklu ze swoją ewolucją świadomości stają się dekoherentne z przestrzenią, dekoherentne ze Wszechświatem i następuje dekompresja informacji istoty.
Mówi się, że ewolucja świadomości na nikogo nie czeka, czy się nam to podoba, czy się nie podoba.
A więc spowolniony rozwój świadomości, powoduje składowanie informacyjne, czego Wszechświat nie hołubi i koniec końcem robi dekompresje, bo ileż może trwać składowanie ?

Wszechświat się przed tym zabezpieczył, bo powstały by z tego powodu potężne straty w rozwoju, więc jeżeli istota/ istoty z jakichś przyczyn stają się dekoherentne, to w ich przestrzeń wprowadzają się inne istoty, które przejmują odpowiedzialność rozwojową i kontynuują dalej rozwój.
Tak by wynikało z matematyki i fizyki tego Wszechświata, czy raczej z fraktalnych procesów działania algorytmów.
Teoria, że jesteśmy wiecznym duchem, który jest bo jest, coś robi nie robi, istnieje, czy nie istnieje, lub może zmierza szybkimi i pięknymi krokami do Pana Boga,Źródła,  to jak dla mnie raczej religijna teoria, tylko podana w innym opakowaniu.

Ale, jak naprawdę wygladają te procesy, to może się niebawem dowiemy???


 
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 03, 2012, 02:14:07 wysłane przez Astre » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #28 : Czerwiec 03, 2012, 02:14:15 »

Zatem nasza miłość, uczuciowość, nic nie znaczy? Nasze marzenia i tęsknoty na przemiał?
Bo jako całość nie osiągnęliśmy jakiegoś poziomu?
A kto ustala i mierzy owe poziomy? Ten lub inny przekaz ma być wyrocznią?

Cóż, mam tylko swoją wiarę i marzenia… i miliony lat ewolucji za sobą...
Zapisane
Astre
Gość
« Odpowiedz #29 : Czerwiec 03, 2012, 02:26:32 »

Zatem nasza miłość, uczuciowość, nic nie znaczy? Nasze marzenia i tęsknoty na przemiał?

Nasza miłość, nasza uczuciowość to jest tylko  nasza subiektywna miarka....
Z pewnością Wszechświat to wykorzysta....
Problem jest tylko w tym, że ( i tu użyję pewnej metafory) porównując to do uczniów w szkole gdzie jedni w jakimś tam czasie, w jakimś tam cyklu osiągną swój rozwój i zdadzą do wyższej szkoły, a inni pozostają wciąż w pierwszej, czy drugiej klasie szkoły podstawowej.
Koniec końcem, z braku nadziei, że jednak ci uczniowie osiagną wymagany poziom i zdadzą do wyższej szkoły - dyrektor szkoły ich usunie, a w ich miejsce zajmą inni uczniowie, którzy czekają na edukacje i sprostają wymaganiom.
Istot we Wszechświecie nie brakuje - jest ich niewyobrażalna ilość zatem trwa ''walka'' o edukację.
To takie porównanie....bo nic mi lepszego do głowy o godzinie 03.25 nie przychodzi.

Dobranoc Śpiący Uprowadzeni....   Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 03, 2012, 02:31:24 wysłane przez Astre » Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #30 : Czerwiec 03, 2012, 02:35:49 »

Czyli Wszechświat wykorzysta naszą miłość, a nas wymaże ze swojej pamięci?
I jakież to prawo?

Ech, idę lepiej spać. 

Dobranoc  Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 03, 2012, 02:36:23 wysłane przez ptak » Zapisane
Przebiśnieg
Gość
« Odpowiedz #31 : Czerwiec 03, 2012, 07:42:49 »

Szacowny Astre a rozumiem Cie doskonale hm bo sam przez to prawie dokładnie tak samo przechodziłem
To co czasami sprawiało mi ból i to nie fizyczny było odcięcie.
Odcięcie się od całości siebie i utożsamienie z jednym swoim elementem tym najmniejszym  swoją fizycznością
Proszę mnie źle nie zrozumieć bo nikogo nie krytykuje i td... Więc z całym szacunkiem i zza przeproszeniem powiem tak
Odcięcie bo mi osobiście dogmaty religii nie pozwalały wyjść za ramy, które przecież narzucają (kościół sam o tym mówi …)skutkowało, że z punktu widzenia swojej fizyczności uważałem, że Całość  to Bóg, a człowiek (czyli ja jako ciało fizyczne jednorazowy byt) to jego część lub twór.
W ten  oto sposób ,,Przebisnieg” na własne życzenie był małym, niegodnym, pyłkiem na wietrze, rezygnując z bycia całością.
Działo się oj działo się u ,,Przebisniega” więc rozumie i to bardzo dobrze tych, którym niełatwo dzisiaj zrozumieć, że nasze myśli, uczucia, stany psychiczne tworzą świat.
Makro =mikro
 Wszystko, co w tym świecie się znajduje powstało w Człowieku
Ot zwyczajnie i po prostu, w nas wszystkich i z nas się wyłoniło. Ziemia, kosmos, Wszechświat.
Nie mówię o naszych ciałach, ani osobach z jakimi się utożsamiamy, (nie east i jego sławetne JA) ale o bezgranicznej świadomości, jaką też Jesteśmy.
Jestem cierpliwy więc cierpliwie powtórzę wiersz, Dżalaluddina Rumiego, który moim zdaniem dobrze oddaje   odczucia szacownego Astre
 „Żyłem na krawędzi szaleństwa, poszukując powodów.
 Jak opętany waliłem do drzwi.
Otwierają się. Pukałem od środka”.

Cały czas jesteśmy „wewnątrz”.
Jesteśmy źródłem i do źródła nie musimy dążyć.
Chodzi tylko o zmianę punktu widzenia: z „ja” – wyodrębnionego z formy przejawu na całość, jaką jesteśmy.
Wtedy łatwiej, dużo łatwiej spostrzeżemy, że świat, w którym żyjemy,
Świat, który stworzyliśmy po to, by doświadczać i się w nim uczyć.
Wtedy na pewno nie będą nam szczeki opadać na widok innych ,,lepszych” cywilizacji.
Zresztą to one pukają do naszych drzwi nie my do ich.
pa Duży uśmiech
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 03, 2012, 07:46:02 wysłane przez Przebiśnieg » Zapisane
Linda
Gość
« Odpowiedz #32 : Czerwiec 03, 2012, 09:11:26 »

 Uśmiech

Cytat: Astre
I to była przyczyna wojen, gdzie inteligentne rasy nie mogły zgodzic się z tym, że została utworzona istota (człowiek), której zaimplementowano tak duże potencjały rozwojowe.
Poczuli się gorzej poczuli się pokrzywdzeni, bo doskonale zdawali sobie sprawę z tego jakie oprogramowanie, a zarazem  jakie niesamowite możliwości wkomponowano w człowieka.
Rozpoczęli, więc wojnę. Wojną informacyjną. Ale, ta wojna to nie była wojna z człowiekiem, tylko z ''Bogiem'' z kosmicznym Rdzeniem.
To jemu wypowiedzieli wojnę. Bo to ON, cały zarządca Wszechświata wyorkiestrował taki scenariusz, wydając poprzez Logosa takie dyspozycje
A Logos wykonał wrzucając to w przestrzeń, gdzie następnie owe instrukcje wykonali projektanci życia i zmontowali 12 Helisową konstrukcję o dzisiejszej nazwie człowiek.
Ci pokrzywdzeni na znak buntu zdegradowali ową istotę do poziomu niemal zwierzęcego, bezmyślnego.

Czy naprawdę musimy robić z siebie takie ofiary..? Nie lepiej przyznać ,ze za wszystko  co się w życiu dzieje, jestem ja i tylko ja odpowiedzialny? Jesteśmy istotami energoinformacyjnymi.
Każda informacja ,a z niej powstająca myśl ma energię..Trzeba dbać o jej jakość i uczyć się nią zarządzać..Czy wierząc w takie teorie (bo przecież nie wiesz, a wierzysz) nie wprowadzasz chaosu .? Po co szukać stwórcy Wszechświata,sam jesteś stwórcą.Czy warto skupiać się nad naszym fizycznym przejawem..Jesteśmy przecież częscią świadomości,która przejawia sie poprzez miliony form.
My tworzymy przestrzeń i my zapełniamy ją energią .Po co wiec skupiać się na wojnach kosmicznych bogów z człowiekiem...Co daje CI ta wiedza?  Tracisz grunt pod nogami,  wiarę we własne możliwości,a to tylko krok by powstał lęk.Tego typu wiedza ma wibrację która nie sprzyja CI.Przeciez przychodzimy na ziemię nie za karę ,ale jest to nasza świadoma decyzja.
Cytuj
Powstała istota, która myśli, że wie ?
Tymczasem jeżeli się przebudzi, to widzi,  że ani nie myśli, ani nie wie.

Jeśli się przebudzi to przede wszystkim rozumie...Potrafi wytłumaczyć wszystko co sie dzis dzieje na świecie i przekonać się że jest zgodne z doskonałymi prawami które rządzą wszechświatem.
Swiat jest taki jaki powinien być,bo mamy taką a nie inną świadomość

Cytuj
Odcięcie się od całości siebie i utożsamienie z jednym swoim elementem tym najmniejszym  swoją fizycznością

No właśnie ..odcięcie od całości...Brak wiary w to ,ze jesteśmy jednością.. Szok  A może wiara w to ,ze jesteśmy jednością już nie jest na fali?  Chichot




« Ostatnia zmiana: Czerwiec 03, 2012, 09:13:03 wysłane przez Linda » Zapisane
songo1970


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #33 : Czerwiec 03, 2012, 10:06:37 »

Cytuj
Bóg musi narodzić się na Ziemi i być człowiekiem.



Majowie wierzyli w malejącego boga, który zstępował na Ziemię i w to, że człowiek jest jego gwiezdnym siewem. Tak, jesteśmy ziarnem świetlistej świadomości, które prowadzi cię ponownie do Całości.

 Wszechświat podarował ci wspaniałą podróż, szczególnie w tych czasach, która przyśpiesza ewolucję. Dzisiaj to już nie jest łagodne kołysanie na falach czasu, dzisiaj przeżyjemy sztorm, zatoczyliśmy swój potężny reinkarnacyjny łuk i płyniemy ponownie do Boskości.
http://www.vismaya-maitreya.pl/rok_2012_na_grzbiecie_nowej_fali_-_rok_2012.html
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
east
Gość
« Odpowiedz #34 : Czerwiec 03, 2012, 10:11:36 »

Zatem nasza miłość, uczuciowość, nic nie znaczy? Nasze marzenia i tęsknoty na przemiał?
Bo jako całość nie osiągnęliśmy jakiegoś poziomu?
A kto ustala i mierzy owe poziomy? Ten lub inny przekaz ma być wyrocznią?
Cóż, mam tylko swoją wiarę i marzenia… i miliony lat ewolucji za sobą...
Moja miłość nic nie znaczy. Miłość jest i znaczy. Sama w sobie. Moje marzenia częściowo to projekcja ego. Czasami przychodzą nagle, rodzą się "znikąd" -och to będzie teraz moje marzenie , zachwyca się JA. Uczynię je własnym. Teraz coś znaczy o !! Ja nadałem właśnie znaczenie myśli, ale to nie znaczy, że je mam. Nie znaczy, że mam wiarę i marzenia. One istnieją w Całości. Wszystko jest dostępne , ale to nie znaczy, że jest tylko Twoje. Po prostu jest. Przymiotnika " moje" nie ma.

@Astre
Cytuj
Więc jeżeli istoty nie zdążą jakby w pewnym cyklu ze swoją ewolucją świadomości stają się dekoherentne z przestrzenią, dekoherentne ze Wszechświatem i następuje dekompresja informacji istot
W ewolucji świadomości teraz przeszkadza tylko ten zlepek informacyjny, ten uparty i ślepy algorytm JA, który sądzi, ze jest wyjątkowy, oderwany od całości, niepowtarzalny i jedyny w całym Wszechświecie - pępek świata. On , ten zadufany w sobie JA , który twierdzi, że stworzył ten świat i go nadzoruje.

@Przebiśnieg
Cytuj
Nie mówię o naszych ciałach, ani osobach z jakimi się utożsamiamy, (nie east i jego sławetne JA) ale o bezgranicznej świadomości, jaką też Jesteśmy.(..)Chodzi tylko o zmianę punktu widzenia: z „ja” – wyodrębnionego z formy przejawu na całość, jaką jesteśmy.
Tak, już choćby tylko zmiana punktu widzenia o którym piszesz byłaby krokiem milowym w rozwoju człowieka. Krokiem "wstecz" Mrugnięcie bo już tak kiedyś było przecież.
 Tylko dla kogo ?
Czy nie budujemy w tym momencie wyobrażenia na temat jakieś większej, potężniejszej Istoty, która , w naszym mniemaniu, będzie zarządzała Wszechswiatem według własnego upodobania ?
To , że jesteśmy elementami Całości to nic nowego. Zawsze tak było. Teraz trzeba się nauczyć co to oznacza. Odkryć kim jesteśmy jako ta Całość.
Zmiana punktu widzenia oznacza też pewne konsekwencje. Porzuć własne projekcje i oczekiwania, porzuć ważność własną, narosłą w toku lat życia. To jest jedna z najtrudniejszych rzeczy do wykonania, bracie.

@Linda
Cytuj
No właśnie ..odcięcie od całości...Brak wiary w to ,ze jesteśmy jednością..  A może wiara w to ,ze jesteśmy jednością już nie jest na fali? 
Masz to jak na tacy właśnie w tym ,co napisałaś. Kto przejawia wiarę, lub jej brak ? Odcięcie od całości pojawia się wraz z tym JA, które rozkminia tematy z punktu rozdzielenia. W tym momencie rozkminiania Całość znajduje się gdzieś tam, jest mglistym przekonaniem, wiarą zaledwie. Nie masz co do niej pewności żadnej. Dopiero szukasz dowodów (naukowych, filozoficznych). Proces re-integracji z Całością przy zachowaniu odrębności może się nie udać bo to tak, jakby przebywać naraz w dwóch stanach, albo też w jednym, splątanym stanie kwantowym Mrugnięcie .. niczym ten kot Schroedingera Mrugnięcie

Kiedy jednak świadomie porzucasz JA ... to jak skok na bungi. Wierzysz, że lina nie puści , dopóki nie przekonasz się, że faktycznie nie puściła (i wtedy już wiesz, a nie wierzysz) , ale ten pierwszy raz , ten pierwszy skok to postępowanie wbrew wszystkiemu co znasz.
Połączenie istnieje czy w nie wierzysz, czy nie, ale nie ma to jak bezpośrednie doświadczenie tegoż faktu, czyli życie po prostu Duży uśmiech
Zapisane
ptak
Gość
« Odpowiedz #35 : Czerwiec 03, 2012, 11:53:11 »

Ascendencja ma wtedy miejsce, gdy pyłek kosmiczny zamienia się w centrum Wszechświata.  Duży uśmiech
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #36 : Czerwiec 03, 2012, 13:35:06 »

@Ptak
Cytuj
Ascendencja ma wtedy miejsce, gdy pyłek kosmiczny zamienia się w centrum Wszechświata.
Jednym z najbardziej zdumiewajacych odkryć ogłoszonych przez naukę była praca (podsumowanie wielu dociekań ) pt "Proton Schwartzchilda "  Nassima Harameina http://forum.swietageometria.info/index.php/topic,67.0.html
To (cytat)  : "referat (paper) z rozwiązaniem protonu Schwarzschilda implikujący, że jesteśmy jednością, że energia każdego protonu ma masę równą masie wszechświata "

Jedanakże nie należy popełniać jednego, popularnego w strefie ezoteryki, błędu. Otóż proton , to nie TY Duży uśmiech
Ty nie posiadasz masy Chichot
Zapisane
Fair Lady
Gość
« Odpowiedz #37 : Czerwiec 03, 2012, 21:03:14 »

Wrocilam z podrozy dalekiej. Bylo duzo czasu na przemyslenia i obserwcje. Przylaczam sie do east'a pojmowania i tlumaczenia zjawisk. W istocie facet ma racje!
Ale proces funkcjonowania zlozonych uzaleznien (np. FB/twarz Boga;)/) tlumaczy istote pierwotnej mysli.
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 03, 2012, 21:03:28 wysłane przez Fair Lady » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #38 : Czerwiec 03, 2012, 21:24:08 »

Fair Lady, to nie JA mam rację. Ty ją po prostu czujesz, ona tu jest, poza kimkolwiek, pomiędzy ludźmi Duży uśmiech
Ciekawe jaką drogę przebyłaś, opowiesz coś ? (pyta jak dziecko)
Zapisane
Fair Lady
Gość
« Odpowiedz #39 : Czerwiec 03, 2012, 21:41:54 »

Opowie, ale teraz zmeczona Mrugnięcie
Do wypowiedzi przygotuje sie fachowo!
Obiecuje.
Zapisane
Astre
Gość