652
|
Człowiek i zdrowie / Zdrowie fizyczne / Niebezpieczne wirusy
|
: Grudzień 20, 2011, 22:26:32
|
Ten wirus może zabić milionySTWORZYLI MUTACJĘ H5N1 TERAZ CHCĄ OPUBLIKOWAĆ WYNIKI Holenderscy naukowcy z Erasmus Medical Centre w Rotterdamie stworzyli zmutowany wirus ptasiej grypy H5N1, który potencjalnie może zabić miliony ludzi. Teraz zamierzają opublikować, jak to zrobili - donosi brytyjski dziennik "The Independent". Badania prowadzili naukowcy z zespołu wirusologa Rona Fouchiera, a finansowane były one przez amerykańskie Narodowe Instytuty Zdrowia (National Institutes of Health, NIH) - najważniejszą instytucję rządową zajmującą się w USA badaniami nad zdrowiem. Wirus znajduje się teraz w zamknięciu, w podziemiu Erasmus Medical Centre. Nowy wirus H5N1 jest znacznie groźniejszy od poprzedniego, ponieważ w przeciwieństwie do niezmutowanego odpowiednika, może przenosić się drogą powietrzną, np. przez kaszel (do tej pory możliwe było to tylko przez bliski fizyczny kontakt).Fouchier poinformował, że dokonanie zmian było znacznie prostsze, niż powszechnie sądzono - wystarczyło dokonać jedynie pięciu mutacji w dwóch jego genach. To właśnie budzi obawy innych naukowców i amerykańskich władz. Scenariusz gorszy niż cokolwiek, co można sobie wyobrazić" Ciało doradcze amerykańskich władz zajmujące się bezpieczeństwem biologicznym (U.S. National Science Advisory Board for Biosecurity, NSABB) zastanawia się teraz, jak dużą część pracy naukowców można opublikować. Bo gdyby wiedza ta znalazła się w niepowołanych rękach - terrorystów lub wrogich krajów - mogłoby dojść do tragedii. Jak pisze "The Independent", wirus mógłby zostać użyty jako "broń biologiczna masowego zniszczenia". - Jeśli tworzysz coś tak śmiercionośnego, to pojawiają się obawy, że jeśli dojdzie do globalnej pandemii, śmiertelność i koszty dla świata będą ogromne - powiedział "The Independent" wysoki rangą doradca władz USA. - Najgorszy scenariusz jest gorszy niż cokolwiek, co można sobie wyobrazić - dodał. Dlatego U.S. National Science Advisory Board for Biosecurity doradzała władzom USA, by doprowadziła do ocenzurowania części naukowej publikacji planowanej przez NIH. Po co w ogóle tworzyć taki zmutowany wirus? Naukowcy wierzą, że dzięki temu łatwiej będzie opracować nowe szczepionki i leki. Utajnić szczegóły metodologiczne We wtorek po południu polskiego czasu do sprawy odniosły się NIH. W oświadczeniu opublikowanym na swoich stronach piszą, że choć prowadzenie takich badań "może być ważne, niektóre informacje uzyskane w wyniku takich badań mają potencjał, by być wykorzystanymi w niewłaściwy sposób, w szkodliwych celach". Dlatego też NSABB, po przyjrzeniu się dwóm niepublikowanym jeszcze opisom eksperymentów (drugim jest najprawdopodobniej eksperyment prof. Yoshihiro Kawaoki z University of Wisconsin i uniwersytetu tokijskiego - red.) zarekomendowała Departamentowi Zdrowia i Opieki Społecznej Stanów Zjednoczonych, by poprosiła autorów badań o dokonanie zmian w przygotowywanych do publikacji materiałach. Chodzi o to, by opublikowane wyniki "nie zawierały metodologicznych i innych szczegółów, które mogłyby pozwolić na powtórzenie eksperymentów przez tych, których celem jest wyrządzenie szkody". Jednocześnie napisano, że powinno się bardziej podkreślić, dlaczego podobne badania mogą przysłużyć się społeczeństwu i opisać, jakie przedsięwzięto środki bezpieczeństwa, by chronić personel laboratoryjny i społeczeństwo. Cenzura? Zdaniem dr Amy Patterson, dyrektor NIH ds. polityki naukowej, badacze już dokonują zmian w publikacjach, które mają ukazać się w prestiżowych naukowych periodykach "Nature" i "Science". Jednak w oświadczeniu dr Bruce Alberts, redaktor naczelny "Science" napisał, że "ma obawy dotyczące nieujawniania potencjalnie ważnej dla zdrowia publicznego informacji odpowiedzialnym badaczom grypy" i teraz dopiero ocenia, jak powinien postąpić. Z kolei redaktor naczelny "Nature" określił rekomendacje dotyczącą cenzury za bezprecedensową. Śmiercionośny wirus Szczep ptasiej grypy H5N1 zabił od 1996 roku setki milionów ptaków, ale do tej pory doszło do zarażenia jedynie niewielu ponad 500 osób, które miały bezpośredni kontakt z zakażonymi zwierzętami. Jednak - i to jest bardzo niepokojące - zabił on ponad 60 proc. ludzi, którzy się nim zarazili, co sprawia, że jest on jednym z najbardziej śmiercionośnych form grypy. http://www.tvn24.pl/0,1728693,0,1,stworzyli-mutacje-h5n1-moglaby-zabic-miliony,wiadomosc.html
|
|
|
653
|
Hydepark / Kosmos / Odp: UFO nad Polską
|
: Grudzień 20, 2011, 20:47:50
|
A tak, ponoć bywa i tak. Choć ja ni razu nic podobnego nie doświadczyłem. No muszę też przyznać, że do niedawna nic poza tytoniem nie miałem możliwości zapalić, a teraz i z tytoniem skończyłem więc tym bardziej będzie kiepsko coś zobaczyć. Darek ,jesli ubierzesz różowe okulary to na pewno coś zobaczysz
|
|
|
654
|
O Projekcie CHEOPS / Ślęża - i inne miejsca mocy / Odp: Miejsca mocy w Polsce i na świecie
|
: Grudzień 20, 2011, 00:25:18
|
CumZrozumiałem twój dowcip i był nawet smieszny. Dziękuję Ale chyba nie muszę cię za to gloryfikować. Ależ ja nie oczekuję gloryfikacji Jesteśmy najwyraźniej z innych światów Zdecydowanie ! Ty jesteś z Marsa ,a ja z Wenus jakoś nie przepadam za marzycielami. Trudno ,muszę się z tym pogodzić.Płakać nie będę W Krakowie wolę zwiedzać jednak mury niż ludzi Toż właśnie proponowałam ci zwiedzanie starych murów ,a nie ludzi Muszę chyba zakończyć tę dyskusję ,bo jeszcze mi się oberwie od Darka ,robimy offtop
|
|
|
657
|
Sprawy Administracyjne / Pytania, uwagi, opinie / Odp: Nazwa Naszego Forum
|
: Grudzień 17, 2011, 22:15:40
|
Jestem przeciwna zmianie nazwy .Może nie ma już nic wspólnego z Projektem ale ,przecież właśnie ona przyciąga tu wielu ciekawych ludzi. Jeśli już tak bardzo chcecie zmiany nazwy ,to moim zdaniem Cheops lub Egipt powinien zostac w nazwie.
|
|
|
659
|
O Projekcie CHEOPS / Ślęża - i inne miejsca mocy / Odp: Miejsca mocy w Polsce i na świecie
|
: Grudzień 17, 2011, 21:57:27
|
Cum Wyraźnie nie zalapałeś mojego dowcipu ,ale nic nie szkodzi Co do krakowa, to nie wiem czemu ale bardzo mi to miasto nieodpowiada. jest zbyt nacechowane artyzmem i indywidualnością. wszyscy krakowiacy to indywidualni artyści. Zamiast trzeźwo patrzeć na świat to bujają w obłokach. Czyli same pozytywne cechy Wszak wszyscy jesteśmy indywidualnościami .Ach ! bujać w obłokach ,uwielbiam D Czyli prawdziwa ze mnie krakowianka. ps;chyba przemawia przez ciebie zazdrość ,że nie możesz bujać w obłokach ,ale rozumiem cię bo ja też mam uprzedzenie do jednego miasta.
|
|
|
660
|
O Projekcie CHEOPS / Ślęża - i inne miejsca mocy / Odp: Miejsca mocy w Polsce i na świecie
|
: Grudzień 15, 2011, 22:41:06
|
Te miejsca juz zwiedziłem i muszę przyznać że było mocno. Szczególnie na starówce. Tylko jakoś drugiego dnia jednak niemoc mną bezwzględnie zawładnęła i cierpiałem do wieczora, ale nie przestaje w poszukiwaniach i systematycznie szukam MOCY na starówce Coś przez skórę czuję że , w Krakowie nabrałbyś tej mocy-niemocy więcej ,bo tu takich miejsc jest na pęczki .Myślę że w miesiąc nie dał byś rady odwiedzić wszystkich " miejsc mocy " ps;ale wróćmy do prawidziwego tematu wątku
|
|
|
661
|
Człowiek i zdrowie / Zdrowie fizyczne / Odp: Kompanie farmaceutyczne nie chcą byście byli zdrowi
|
: Grudzień 08, 2011, 10:13:34
|
Oszustwo z placebo wstrząsa posadami współczesnej nauki W ostatnich kilku dekadach przeprowadzono tysiące prób klinicznych, w których porównywano działanie farmaceutyków w odniesieniu do placebo. Otóż, okazuje się, że wyniki tych badań są całkowicie nienaukowe i można wyrzucić je do kosza. Dlaczego? Powodem jest to, że zamiast placebo stosowano coś, co nim nie jest. To sprawia, że te badania są z naukowego punktu widzenia bezwartościowe. Do takiego właśnie wniosku doszli naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego, którzy opublikowali swoje odkrycie w październikowym numerze Annals of Internal Medicine. W ramach przeprowadzonego przez siebie badania dokonali przeglądu 167 prób kontrolowanych przy pomocy placebo, których wyniki opublikowano w latach 2008-2009 w recenzowanych przez środowisko magazynach medycznych, i ustalili, że w 92 procentach tych prób nie zadano sobie nawet trudu, aby podać skład pigułek stosowanych jako placebo. Dlaczego to jest takie ważne? Otóż dlatego, że pigułki placebo mają być bierne. Jednak, jak się okazuje, nic nie jest bierne – nawet zawierające cukier tak zwane „cukrowe pigułki”, albowiem cukier nie jest obojętny. Jeśli ktoś prowadzi próby na pacjentach chorych na cukrzycę, testując efektywność leku przeciwko cukrzycy w odniesieniu do placebo, wówczas taka próba kliniczna wykaże, że lek jest lepszy od niego, jeśli były nim cukrowe pigułki. W niektórych przypadkach jako placebo wykorzystuje się oliwę z oliwek, która może wspomagać serce, w innych – częściowo uwodornione oleje, które z kolei szkodzą sercu. Jedynie w 8 procentach prób klinicznych podano skład placebo. Okazuje się, że FDA nie opracował żadnych zasad dotyczących doboru i składu placebo przeznaczonego do prób klinicznych. Z technicznego punktu widzenia zespół prowadzący testy mógłby użyć jako placebo oka traszki lub łap jaszczurki i nawet nie musiałby podawać, czego użył. Od dawna wiemy, że próby kliniczne są przesiąknięte oszustwami. Co więcej, większość prób klinicznych wykorzystywanych przez firmy farmaceutyczne do uzyskania od FDA zgody na wprowadzenie ich leków na rynek jest finansowana przez nie same. Wiadomo również, że większość prób klinicznych stara się uzyskać wyniki, które gwarantują finansowe korzyści tym, którzy za nie płacą. Co jest zatem w stanie powstrzymać „Wielką Farmę” (przemysł farmaceutyczny) przed takim spreparowaniem placebo, które szkodziłoby pacjentom w takim stopniu, by lek, który się z nim porównuje, wypadł korzystnie? Jest faktem, że placebo jest zwykle dostarczane przez tę samą firmę, która finansuje testy. Czy w tym równaniu jest jeszcze miejsce na jakieś dodatkowe szalbierstwo? Nawiasem mówiąc, własności zastosowanego placebo mają duży wpływ na to, czy lek zostanie zaaprobowany przez FDA. Jako kluczową informację przy podejmowaniu wiążących decyzji FDA traktuje to, czy lek działa lepiej od placebo. To główne kryterium! Jeśli lek działa zaledwie o 5 procent lepiej od placebo, mówi się o nim, że jest „efektywny” (czyli że „działa”). Jest tak nawet wtedy, gdy placebo zostało tak dobrane i użyte, aby lek okazał się w porównaniu z nim dobry. Rzecz w tym, że przy braku zasad dotyczących placebo żadna z prób klinicznych kontrolowanych przez porównanie z placebo nie ma wartości naukowej. To zadziwiające, jak medyczni naukowcy stają się stanowczy i nieprzejednani, kiedy atakują homeopatię, trąbiąc przy tym, że ich własne leki „opierają się na złotej zasadzie naukowego dowodu”, ale kiedy się temu dobrze przyjrzy, okazuje się, że ich naukowe dowody to czysta szarlataneria zmieszana z odrobiną pobożnych życzeń i szczyptą pseudonaukowego bełkotu odziana we frazeologię scjentystycznego języka. „Wielka Farma” i FDA oparły cały swój system naukowego dowodzenia na oszustwie, któremu na imię placebo! A skoro placebo nie jest placebo, to naukowy dowód nie jest naukowy. http://pracownia4.wordpress.com/2011/12/08/oszustwo-z-placebo-wstrzasa-posadami-wspolczesnej-nauki/Tłumaczenie: grongor.info
|
|
|
663
|
Hydepark / Natura - Ekologia / Odp: Anomalie w naturze
|
: Grudzień 08, 2011, 09:52:24
|
Uwielbiam myszki,chomiki ,szczurki ,nie mówiąc o psach i kotach ,ale nie cierpię robali .Kiedyś moje dzieci hodowały patyczaki i jakoś nie odwazyłam się ich dotknąć.
|
|
|
669
|
O Projekcie CHEOPS / Ślęża - i inne miejsca mocy / Odp: Komes Piotr.
|
: Listopad 28, 2011, 12:13:58
|
Artek,przecież Janusz wyraźnie napisał że ludność Pruska została wymordowana przez Krzyzaków i na ich miejsce sprowadzono Niemców. Pamiętasz film " Czarne chmury" ? W tym właśnie filmie ludność Pruska pomaga królowi polskiemu,przez co jest szykanowana przez krzyżaków .
edit:poprawiłam swój wpis, a to krótki opis filmu z YouTube "Osią fabuły stały się dramatyczne epizody z walk o utrzymanie przy Polsce Prus Książęcych. Pozostawały one w lennej zależności od Rzeczypospolitej od 1525 r., kiedy Albrecht Hohenzollern sekularyzował państwo zakonne i złożył w Krakowie hołd królowi polskiemu. W XVII wieku na mocy traktatów welawsko-bydgoskich ziemie te przypadły elektorowi brandenburskiemu. Polska była wówczas krajem wolności szlacheckich, w Prusach szlachcie wiodło się znacznie gorzej. Na czele opozycji przeciwko elektorowi Fryderykowi Wilhelmowi stanął pułkownik Krystian Ludwik Kalkstein-Stoliński. W 1670 r. musiał uciekać z Prus do Polski. Podstępnie zwabiony do rezydencji ambasadora Brandta w Warszawie, na rozkaz elektora został porwany, mimo protestów polskiej szlachty i osobistego wstawiennictwa króla Michała Korybuta Wiśniowieckiego - skazany na karę śmierci i stracony w Kłajpedzie w 1672 r. Burzliwe dzieje Kalksteina-Stolińskiego stały się osnową scenariusza serialu telewizyjnego."
|
|
|
671
|
Hydepark / Kosmos / Odp: Ufo nie do podważenia
|
: Listopad 26, 2011, 11:32:35
|
„ „Dysk” nad Łodzią – 1982Data: 26 lis 2011 Obserwacje UFO typu „DD – Daylight Discs” (dzienne dyski) są jednymi z najliczniejszych. Więcej notuje się tylko zdarzeń zaliczanych do „NL – Nocturnal Lights” (nocne światła). Oczywiście, w pierwszym przypadku chodzi o NOL-e na ogół w kształcie dysku obserwowane w dzień, natomiast drugi obejmuje wszystkie obserwacje dziwnych świateł na nocnym niebie. Przypadki DD są bardziej wiarygodne. Jest tak przede wszystkim ze względu na lepsze warunki obserwacji w ciągu dnia, w wyniku, których otrzymujemy ciekawsze informacje. Mieliśmy mały problem z klasyfikacją obserwacji, którą dzisiaj zaprezentujemy. Wynikał on głównie z faktu, iż miała ona miejsce późnym wieczorem, tj. ok. godz. 22:00. Jednak, ze względu na specyfikę zdarzenia (pora letnia, o tej godzinie na dworze było jeszcze jasno. Wyraźny dyskoidalny kształt obiektu) zdecydowaliśmy się zaliczyć ten incydent właśnie do kategorii „DD”. Zdarzenie miało miejsce latem 1982 roku (niestety brak dokładnej daty) na terenie Łodzi, jego uczestnikiem był 45 – letni Wiesław K. Wiesław od wielu lat interesuje się tym zjawiskiem. Jak relacjonuje, około godziny 22.00 kątem oka dostrzegł błysk światła na niebie. W wyniku tego zwrócił uwagę na zagadkowy obiekt w kształcie dysku, stanowiący 1/4 księżyca w pełni. Obiekt przypominał swym wyglądem dwa nałożone na siebie głębokie talerze, jedna część miała barwę stalowo-różową, natomiast druga szaro-stalowo-niebieską. Świadek twierdzi, że UFO emanowało neonowe światło, ale było ono jakby odbite od światła księżycowego. Księżyc w trakcie obserwacji był w pełni i znajdował się na wschód od NOL-a. „Dysk” obserwowany był na południowej części nieba pod kątem 45 stopni. Obiekt przemieszczał się w lewo, po okręgu. Według Wiesława NOL poruszał się po wytyczonej przez siebie orbicie. Jedno okrążenie trwało 3 sekundy. Cała obserwacja trwała ok. 7 minut. Niestety nie wiadomo, w jaki sposób obiekt zniknął, świadek, bowiem oddalił się w momencie, gdy obiekt wciąż był na niebie. NOL według obliczeń Wiesława, znajdował się nad polami i kilkoma budynkami. Jego zdaniem odległość dzieląca go od obiektu wynosiła od 300 do 600 metrów, a jego wysokość nad ziemią określił na 100 metrów. Oprócz Wiesława, świadkami tej obserwacji było jeszcze kilka osób. Niestety odmawiają one odpowiedzi na jakiekolwiek pytania wiążąc zjawisko UFO z religią i końcem świata. Jesteśmy ciekawi jak oni obserwowali ten obiekt, bowiem są przypadki, w których ludzie stojąc obok siebie obserwują teoretycznie to samo zjawisko, jednak później okazuje się, iż każdy widział to na swój sposób. Dla przykładu: jedna osoba widzi dany obiekt w poziomie, natomiast druga stojąca obok niej – w pionie. Czy taka sytuacja miała miejsce w opisywanej przeze nas obserwacji? Wygląda na to, że już się tego nie dowiemy. Zdarzenie z Łodzi jest kolejnym, które zostało skatalogowane w naszym archiwum, jako wiarygodne z dopiskiem „prawdziwe UFO”. Czekamy na opisy Waszych obserwacji nieznanych obiektów latających. Możecie do nas pisać na adres: redakcja@npn.org.plZapewnimy anonimowość. Serwis NPN Źródło: archiwum Projekt NPN. http://www.npn.org.pl/?p=4890Może ktoś z Łodzi wie o co chodzi
|
|
|
|