Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 03, 2024, 21:15:45


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 [3] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Podróże w czasie  (Przeczytany 36741 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #50 : Lipiec 31, 2011, 17:32:10 »

Panie,panowie Mrugnięcie wy tu sobie gadu ,gadu a tymczasem ........................................................................... Mrugnięcie

Kim jest ten mężczyzna?


Tajemniczy mężczyzna aresztowany pierwszego lipca w amerykańskim stanie Utah za włamanie się na teren garażu już dawno mógłby wyjść na wolność, gdyby nie fakt, że… nie chce on zdradzić lokalnym władzom swojej tożsamości.
Podróżnik w czasie, przybysz z innego świata, osoba z zaburzeniami psychicznymi, czy może po prostu człowiek, który chce uciec od przeszłości?



”To bardzo dziwna sprawa„ – stwierdził Dennis Harris, jeden z policjantów zajmujących się przypadkiem.

”To wygląda tak, jakby on nie chciał, żeby ktoś go odnalazł” – dodaje funkcjonariusz.

A wszystko zaczęło się od drobnego przestępstwa – siwiejący mężczyzna (na zdjęciu obok) włamał się na teren garażu.
”Nie mam bladego pojęcia, dlaczego on przyjął taką postawę. Nic o nim nie wiemy, nic o sobie nie mówi” – mówi Harris.

”Być może jest on poszukiwany w innym stanie lub przez jakąś agencję rządową?”.

Po wymianie zdań z tajemniczym osobnikiem, policjanci są zdania, że nie jest on mieszkańcem Utah.

”Daliśmy mu możliwość skontaktowania się z rodziną lub przyjaciółmi. Nie skorzystał z niej, stwierdził jedynie, że mamy dobre jedzenie” – kontynuował zdziwiony policjant.

Apele władz do społeczeństwa nie przyniosły żadnych rezultatów.

Kiedy już wydawało się, że sprawa stanęła w martwym punkcie, mężczyzna oznajmił nagle, że może być niedługo zmuszony opuścić więzienie, gdyż – jak to ujął – czekają na niego ważne sprawy.

Ktoś może zapytać, dlaczego piszemy o tej sprawie w takim serwisie jak NPN. Otóż, wbrew pozorom możemy mieć tutaj do czynienia z naprawdę ciekawym przypadkiem. Wszyscy znamy przecież historie dotyczące „podróżników w czasie i przestrzeń”. Na ile są one wiarygodne, tego oczywiście nie wiemy. Nie można jednak wykluczyć, iż przybysze z innego czasu, wymiary lub świata równoległego pojawiają się w naszej rzeczywistości. Sprawa tajemniczego mężczyzny (jeżeli oczywiście nie znajdzie swojego wytłumaczenia) z Utah może być tego kolejnym, bardzo dobrym potwierdzeniem…

Będziemy uważanie przyglądać się dalszemu rozwojowi wydarzeń.

Tłumaczenie i opracowanie: Serwis NPN

Źródło: http://www.smh.com.au/world/mystery-prisoner-has-jail-authorities-stumped-20110725-1hvxc.html
« Ostatnia zmiana: Lipiec 31, 2011, 17:35:24 wysłane przez chanell » Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
east
Gość
« Odpowiedz #51 : Lipiec 31, 2011, 19:03:13 »

@JAN

Cytuj
Cytat east
Ale dokładnie tą samą metodę można wykorzystać by dokonać zmian.

Cytuj
Nie bardzo można, bo hodowca zawsze eliminuje (z dużym wyprzedzeniem w czasie !) najbardziej "wystające" ponad poziom stada jednostki, których działanie może być destrukcyjne dla przyjętej strategii hodowli.

To zależy KTO zmienia przyszłość szybciej i skuteczniej ! - zaraz wyjaśnię o co chodzi.
Cytuj
Czy Twoim zdaniem "Matrix", "Archiwum X", lub ostatnio: "Revolver" i świetnie pokazujący te zagadnienia "Władcy umysłów" - zawierają wszystko, o czym ludzie powinni wiedzieć ?

Sprawa jest już zasygnalizowana w filmie pt "Revolver" - nasz bohater schyla się po wizytówkę i unika śmiertelnych postrzałów. Wizytówkę podrzucili "inni ja" jak wiadomo.. Uśmiech  - tak jakby wiedzieli w którym momencie zmienić rzeczywistość, prawda ?

Ale rzecz jest jeszcze bardziej subtelna i jeszcze bardziej szokująca, ponieważ całkiem nie filmowa. To rzeczywistość.
Według Michaela Garfielda świat jest taki spójny z powodu jego kwantowej natury, gdyż ( podoba mi się to zdanie)  :
Not only does quantum phenomena occur in living systems, but the basic processes of life we take for granted - rely on the transfer of information backward in time. Life is so magical because it cheats.

http://www.quantumconsciousness.org/spooky.htm
cytat
Nie tylko, że fenomeny kwantowe pojawiają się w żyjących systemach, ale podstawowe procesy życia, które traktujemy jako gwarantowane (oczywiste) - polegają na transferze informacji wstecz w czasie.
ŻYCIE wydaje się tak magiczne ponieważ .. OSZUKUJE !!


Oszukuje ,bo  transferuje informacje WSTECZ w czasie.

Wyobraź sobie złego kosmitę, który zaplanował dla CIebie wypadek, aby Cię wyeliminować. Ale świadomość, która jest fundamentem rzeczywistości, a właściwie JEST TĄ RZECZYWISTOŚCIĄ , w ostatniej chwili zmienia scenariusz wydarzeń .. otrzymujesz nagle telefon, bo ktoś sobie przypomniał, żeby do Ciebie zadzwonić, zatrzymujesz się na momencik i to wystarczy, żeby pędzące auto, które miało Cię zabić, minęło Cię bezkolizyjnie.. - to też scena z filmu Revolver , pamiętasz ?
Masz to wszystko przed oczyma, a teraz nawet więcej. ŻYCIE (które jest Świadomością ) oszukuje w czasie, ponieważ działa w przyszłości, w stosunku do nas. Co więcej - ono działa kwantowo, czyli inaczej "wielościeżkowo" tak jak ten liść, w którym foton przemierza wszystkimi możliwymi drogami NARAZ (superpozycja)  do receptorów, które mają jego energię  "zamienić" w energię chemiczną. Nie sposób ustalić którą drogą DOKŁADNIE przemierza foton, nikt tego  nie wie z powodu zasady nieoznaczoności Heisenberga. Blokada którejkolwiek drogi przepływu niczego nie zmieni - liść zamieni energię światła w energię chemiczną uzyskując sprawność 98% czy się to komuś podoba, czy nie.
Cytuj
(..) a cała prawda może być porażająca dla nieprzygotowanych mentalnie
.

A czy Ty JANnie jesteś na to co napisałem (opieram się na dowodach naukowych ) mentalnie przygotowany ?
Zapisane
Kahuna
Gość
« Odpowiedz #52 : Lipiec 31, 2011, 21:11:43 »

Cytuj
JAN
Nie bardzo można, bo hodowca zawsze eliminuje (z dużym wyprzedzeniem w czasie !) najbardziej "wystające" ponad poziom stada jednostki, których działanie może być destrukcyjne dla przyjętej strategii hodowli.  Robi się to z chirurgiczną precyzją, w tak wyrafinowany sposób, że nawet najlepsze powieści i filmy to tylko namiastka skali  problemu.
Witaj JANIE!
Przeczytalem wiele ksiazek i przegladnalem wiele materialow na tematy poruszane przez Ciebie i zawsze
traktowalem te wiadomosci jako warte przemyslen,nigdy jednak jako prawdy ostateczne,zwlaszcza jesli
chodzi o Matrix.Przeciez to,ze HODOWCY nigdy nie zezwola nam na jego opuszczenie jest teoria katastroficzna,zamykajaca wszelkie mozliwosci zmian ,a ludzie ktorzy uwierza w jej prawdziwosc powinni
zrezygnowac z wszelkich prob wyjscia i naprawy istniejacej rzeczywistosci.Uwazam,ze tak nie jest,bo:
1.kloci sie to wszystko z Prawem Jednego,z uniwersalnymi prawami Wszechswiata,we wzorcach ktorych sa
zapisane rozwoj,harmonia i ekspansja tych wartosci(ewentualnie) w innych galaktykach.Nasi HODOWCY
(jesli tacy istnieja w ogole)rowniez podlegaja tym prawom i  musza sie rowniez podporzadkowac,bo jesli
nie,to beda wyeliminowani z gry przez HODOWCE WSZYSTKICH HODOWCOW.A w kotle pt:Ludzkosc nie ma spokoju,
ciagle wrze, az wykipi i rozleje sie na zewnatrz juz bez mozliwosci jakiejkolwiek kontroli ze strony HODOWCOW.Optymistycznie mistyczne,co?
2.
Cytuj
za M.Garfieldem
ŻYCIE wydaje się tak magiczne ponieważ .. OSZUKUJE !!
Ja bym tu nawet wymienil slowo "oszukuje" na slowo ZWODZI,czyli w tym kwantowym rozumieniu naszej
rzeczywistosci,nie ma naprawde czegos do konca stalego i niezmiennego na zawsze.POLE SWIADOMOSCI daje
nam mozliwosc wielu kombinacji tego samego "zderzenia"z rzeczywistoscia i - dzieki Bogu - mamy na to
wplyw bezposredni,czy to sie HODOWCOM podoba,czy nie.Amen.
Pozdrawiam.

Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #53 : Sierpień 01, 2011, 14:44:06 »

@JAN
Cytuj
Huk uderzenia - w tym ciągle ciemnym miejscu - 'dociera' do mnie po ułamku sekundy.(..)
Dlaczego żyję ? Na pewno, east, nie dzięki elementom Twojej teorii (..)

Kluczowym jest tutaj poczucie zmiany szybkości przepływu czasu , czyli to co ująłeś w cudzysłów mając zapewne wyrazić  subiektywne odczucie upływu czasu. Z góry  jednak wykluczasz działanie siebie z przyszłości.. hmmm. Czy ja dobrze podejrzewam że uważasz, że zadziałała Opatrzność (boska interwencja) ?

W pewnym sensie możesz mieć rację, bo to nie Ty miałeś wpływ na zmianę synchronizacji zdarzeń, a przynajmniej nie to ,co uważasz za "ja". To również Ty, jakiego nie znasz może jeszcze, a właśnie dzięki takim wydarzeniom mamy możliwość się z "nim" czyli sobą , Wyższą Jaźnią, przywitać.

Napiszę coś może kontrowersyjnego - my już istniejemy w 4tej gęstości Uśmiech
Od zawsze.
Jeśli istnieje jakiś wróg ludzkości, hodowca,  to odkąd istniejemy dba on o to, abyśmy nie poznali siebie. Aby dopilnować tego trudnego zadania wykonał genialny ruch z punktu widzenia strategii - oddał nam swój umysł ( narzędzie ). To by wyjaśniało dlaczego jest zawsze blisko, albo nawet - o pół kroku przed nami. Wystarczy tylko mu dbać o to, żebyśmy sądzili, że jesteśmy swoim umysłem, zanurzeni w zmysłach , niezdolni do oderwania się z 3D.

Cytuj
Nie można zapomnieć tylko o możliwości unikania wpływu Praw poprzez manipulację czasem, przestrzenią i energią.

Jestem pewien ,że i my - jako Wyższe Jaźnie - potrafimy bawić się czasem, przestrzenią i energią. Na planie kwantowym manipulacje czasem , przestrzenią i energią to część Praw, a właściwie rzeczywistość. Dla nas  rzecz cała rozgrywa się na planie 3D  .. póki co. Póki jako ludzkość nie wejdziemy - powoli, acz nieubłaganie - na wyższy poziom Gry, dopóty będziemy żyli  o pół kroku w przeszłości.
Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #54 : Sierpień 01, 2011, 21:23:43 »

@JAN

Cytuj
Ciekawa koncepcja... Skąd Ci to przyleciało ? Masz na myśli konstrukcję mózgu ? Przecież mogą być milion lat rozwoju do przodu - w stosunku do takich buszmenów jak my
Pisząc o umyśle w tym kontekście , piszę o nim jak o NARZĘDZIU. Narzędziu, z którym ludzie się identyfikują , a nawet - utożsamiają się. Cogito ergo sum ( myślę więc jestem ) - to kim tak na prawdę był Kartezjusz ? (pamiętać: nic nie jest dokładnie takie, jakie się wydaje być).

Dla hodowców, umysł jest niczym więcej jak narzędziem. Dla nas to była atrakcyjna sprawa, cóż za power, jaki kop, jaka inteligencja uuuch -, dlatego właśnie, że jesteśmy naiwnymi buszmenami, sprzedającymi energię za błyskotki. I obyśmy nimi byli, bo tak na prawdę buszmenom taki umysł (analityczny ) , jaki znamy, nigdy nie był potrzebny i nie jest. Oni żyli od wieków w rytmie natury, intuicyjnie. Właściwie żadnemu z ludów, które podbiła biała rasa umysł taki,jaki ich napadł ( i wziął w niewolę, a potem w nich przeniknął ) nigdy nie był znany. Niestety buszmen został wciągnięty do świata wirtualnej Gry w której to nie on rozdawał karty.

Umysł-narzędzie jest jak DOS dla klasycznego komputera. Zauważ, że cała współczesna nauka to apoteoza umysłu. Wszelkie nowe koncepcje nas samych jako wolnych istot o znacznie potężniejszych ,bo intuicyjnych, możliwościach (kwantowych) są z góry skreślane i wyrzucane poza nawias nauk ścisłych, ponieważ umysł nie radzi sobie z intuicją, ze świadomością, przeczuciem, wiarą, poczuciem piękna, miłości.Taki umysł nie jest w stanie funkcjonować w chmurze ( sieci). Wciąż jesteśmy pół kroku w tyle na własne życzenie - terminale podpięte do matrixa.

Na szczęście jesteśmy też , jako świadome w pełni istoty ludzkie na  poziomie Wyższej Jaźni, może w tym samym pół  kroku obok hodowców
kontrolujących  umysły. Może czasami udaje się naszym WJ lekko ich wyprzedzić.

Z punktu widzenia strategii gry sądzę, że mamy dwie możliwości, aby pomóc Wyższej Jaźni. 1.  nie wierzyć umysłowi , usiłować z nim walczyć dyscypliną, uważnością, oddechem, medytacją , albo odwrotnie 2. - zabrać go ze sobą na wyższy poziom. Tam, będzie tylko i wyłącznie narzędziem i jest nadzieja, że tym razem w rękach Wyższej Jaźni, a nie obcej inteligencji. Innymi słowy  - oddać się sobie, zawierzyć własnej Wyższej Jaźni.

Jak to zrobić ?

To dość proste, trzeba przekonać umysł , ze w tej grze stoi po niewłaściwej stronie. Przekonać za pomocą wiedzy, nauki, odkryć, faktów. Analityczny umysł to chłodny kalkulator, a nauka się na dowodach opiera. Te dowody wskazują na to, że życie jest procesem kwantowym , że naszym neuronowym komputerem sterują , DOSŁOWNIE sterują, włókna ( mikrotubule ) w których informacje pojawiają się z zawrotną prędkością przekraczającą możliwości jakiegokolwiek klasycznego obwodu . To jest inteligentna, bo świadoma, sieć kwantowa. Ona dosłownie opiekuje się każdą komórką ,bierze udział w jej podziale ( również podziale ludzkiego zarodka ), zarządza nimi. Zarządza 50 trylionami komórek Twojego ciała, ale to nie wszystko. Kwantowa sieć wykracza daleko poza ciało, łączy nas z całym Wszechświatem na sposoby, które dopiero ludzkie umysły zaczynają rozumieć. Zaczynają rozumieć , mam nadzieję, że są  ... nieświadome. Chociaż używają pojęcia świadomości ,jakby to był jakiś stan umysłu.

Myślę ,że to na razie tyle w temacie nas samych z przyszłości.
« Ostatnia zmiana: Sierpień 01, 2011, 21:30:42 wysłane przez east » Zapisane
east
Gość
« Odpowiedz #55 : Sierpień 03, 2011, 12:20:49 »

@JAN

Cytuj
Na wyższy poziom trzeba się "zabrać" przez odblokowanie ograniczeń, wtedy umysł też się dostosuje.

Właśnie . I to wiedza o nas samych, o tym jak funkcjonuje rzeczywistość i my w niej - uwalnia nas z ograniczeń ,w które umysł został wprzęgnięty, choćby w procesie systemowej edukacji.

Cytuj
Ale tu jest problem, bo to jest proces trwający w czasie i z powodu manipulacji, która działa jak patrz pkt.1 i kółko się zamyka

Na całe szczęście ludzki umysł jest ciekawski. Docieka, kombinuje, odkrywa coś nowego. Właśnie teraz, na naszych oczach uchyla się ciężka zasłona manipulacji bo ciekawskie korniki drążą nieustająco. Kółko się nie może dopiąć..

Cytuj
East, te 50 trylionów komórek to totalne zero dla wysokozaawansowanej technologii, starszej o setki tysięcy lat. Ona sobie radzi z większością komórek, większości ludzi na Ziemi. Inaczej ludzie by sobie nie dawali pobierać jajeczek, wszczepiać/pobierać embrionów i implantów.

Mogą sobie wszczepiać co im się żywnie podoba. To co robią jest próbą modelowania /ograniczania tego, co jest nieograniczone w swojej istocie, i niezależne. Pisząc o mikrotubulach nie mam na myśli kolejnego organu, mam na myśli to, co tak na prawdę działa używając mikrotubulin, dosłownie w nich. To jest świadomość sama w sobie.
Wrzuć hasło na YouTube "mikrotubule" . Obejrzysz filmy, ładne animacje , na których widać samoorganizującą się sieć mikrotubul a lektor przekonuje, że zarządza tym jakiś GDP - białko. Patrzysz oto na niesamowicie inteligentną sieć odpowiedzialną, niczym dyrygent ,za orkiestrę składającą się z 50 trylionów komórek Twojego ciała, za pracę neuronów, mózgu itd ,a ktoś mówi ci, że tym wszystkim  zarządza jakieś GDP !!??
 I nawet Ty sam piszesz " mikrotubule niestety nie pomogą" .... TU NIE CHODZI WCALE O MIKROTUBULE, o ten czy inny organ, tylko o to, co /kto to organizuje. Naukowcy odpowiadają - procesy kwantowe, ponieważ życie, biologia , ma kwantową naturę. 
Co to oznacza ? To, że życie rozgrywa się z czasowym wyprzedzeniem , w przyszłości. To, że cała brakująca naukowcom energia wszechświata w ich równaniach znajduje się właśnie tam. Umysł ludzki nie ogarnia tych wszystkich procesów, nawet nie do końca rozumiemy co się w nas samych dzieje i jak funkcjonujemy.

Cytuj
Więc są potrzebne urządzenia, ale ich opracowanie i rozpowszechnienie jest też blokowane. Zapytaj Zagórskiego, ile super wynalazców zna i ilu wdrożyło świetne wynalazki na jakąś skalę... Bo najważniejsze są ciągle w jakimś biurku, a twórcy "wszystko przeszkadza" żeby nie wdrożył.

Bo człowiek chce "wdrażać". Dlaczego ? Ponieważ chce opatentować i czerpać z tego zyski. Dlatego wynalazki tkwią w czyimś biurku. Natura rozwiązuje to zupełnie inaczej. Ona działa na architekturze otwartej, współdzieląc informacje , przemieszczając je w kwantowy sposób ,co oznacza, że w drodze superpozycji, wieloma drogami, sposobami NARAZ ,jednocześnie. Nie da się ustawić tu po drodze żadnego "biurka" ,bo nikt nie wie gdzie konkretnie jest informacja dopóki nie znajdzie się już u celu. Teraz wyobraź sobie ludzkość jako sieć informatyczną. Każdy epokowy wynalazek powinien zostać powielony w tej sieci na każdy możliwy sposób. Skorzysta na tym cała sieć, łącznie z tym,który to wymyślił, a powiem nawet więcej. Przykład Nikola Tesli. Kiedy zapytano go czym jest jego geniusz, ten bez namysłu odpowiedział, że on tylko odbiera informacje z eteru po czym przetwarza je na zrozumiały język i konkretne wynalazki. To co powiedział Tesla oznacza, że informacja już tam jest , jest wszędzie i zawsze była i do nikogo konkretnego nie należy - jest dostępna dla całej sieci. Istnieje tylko kwestia dostrojenia się, zmiany postrzegania , odbioru .Jedni z tymi umiejętnościami się rodzą ( tzw geniusze ) inni muszą to w sobie odkryć, aktywować.

Cytuj
Samymi dobrymi chęciami i genialnym widzeniem wielkich możliwości niczego się nie zmieni.

A znasz taką prawdę, że rozwiązania podążają za uwagą ?

Cytuj
Nie pomogą też od razu wspaniali, genialni ludzie, jakich rodzi się i dorasta mnóstwo (Bogu dzięki) - ale nie mają oni kompletnie pojęcia, jak sobie z tym światem poradzić; a pomóc im nie można, bo często są zbyt podatni na wpływy.

Wszyscy genialni ludzie to istoty o mniejszych blokadach, bo generalnie wszyscy mamy potencjał geniuszu. I to, że geniusze się rodzą , oznacza, że "hodowcy" ( kimkolwiek są) nie dają rady skontrolować całej populacji, ani zatrzymać pewnych procesów. Nawet ludzie podatni na wpływ ( a kto nie jest ) są bardzo cenni, bo pod wpływem się bywa, ale kiedy nacisk ustaje, wtedy do głosu dochodzi wewnętrzny potencjał.
Cytuj
Są "nie z tego świata" i ten świat ich zabija lub wyklucza z działania, zanim coś dla niego zrobią...
Taka jest prawda, east - przez ostatnie lata sam widziałem kilkadziesiąt przypadków.

Dobrze, to teraz zestaw sobie pewne fakty. Następuje lawinowy wzrost świadomości, masa informacji dosłownie "wlewa" się do naszych mózgów , w każdą szczelinę, za chwilę ich napór rozsadzi budowane od wieków tamy, a Ty rozczulasz się nad losem kilkudziesięciu strumyczków , które tu i ówdzie usiłują przebić się pierwsze przez tamę. Współczuję tym ludziom, ale widać nie w rozdzieleniu droga, tylko w jedności. Jedności rozumianej jako sieć indywidualnych, lecz połączonych, wyspecjalizowanych "oczek".
Cytuj
To zadziała kiedyś w 'nowym świecie', ale tam się nie da w cudowny sposób "wskoczyć" - zapominając o zasadach ciągle działających w obecnej rzeczywistości 
.
JAN, zauważ, że my już jesteśmy częścią tego "nowego świata" .On tutaj jest, w Tobie, we mnie w wielu innych, przenika nas. Tylko że dopóki szamoczemy się w obecnych uwarunkowaniach ( a są nimi nawet te wszystkie rzeczy, o których się dowiadujesz - pamiętaj, że nie wszystko jest takie, jakim się wydaje ,ze jest Mrugnięcie ), póki gramy wg narzuconych zasad i tylko w ten sposób, póty nie "wskoczymy" nigdzie.
Zapisane
tom1ek

Gaduła


Punkty Forum (pf): 47
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 946


yeah! ;)


Zobacz profil
« Odpowiedz #56 : Sierpień 04, 2011, 22:09:23 »

Hrabia St. Germain powiedział kiedyś że podróże w czasie są jak najbardziej możliwe.

ciekawy temat, dobrze że powstał
Zapisane

Konto na cheops4.org.pl o tym samym nicku i awatarze należy do mnie. Pozdrawiam starych znajomych Uśmiech
east
Gość
« Odpowiedz #57 : Sierpień 05, 2011, 11:53:04 »

@JAN
Cytuj
Np. jeśli byś miał zginąć od kuli snajpera  załóżmy o 15.50,  4.08.1944 roku - to już dzień wcześniej mógłbyś czuć wielki niepokój, albo nawet smutek połączony z jakimś objawem fizycznym.  4.08. też byś się czuł fatalnie, ale do godziny 15.50

W filmie Mr. Nobody główny bohater dokładnie zna datę i godzinę swojej śmierci. Jego ostatnie zdanie brzmi " to jest najszczęśliwszy dzień mojego życia " Uśmiech
Kwestia fatalnego czucia się w obliczu zbliżających się wydarzeń jest dyskusyjna Mrugnięcie

Mnie dziś się śniła moja, , nieżyjąca już, babcia Rozpoznałem ją na rogu uliczki gdzie często spaceruję z psem. Ucieszyła się że na reszcie ją usłyszałem , a ja przeprosiłem ,gdyż byłem "zamyślony" . Tak, myślowy szum często odgradza nas od prawdziwej rzeczywistości poza czasem i przestrzenią. Zbliżyłem się do niej, ale nie dało się porozmawiać, gdyż spoza niej zobaczyłem najjaśniejsze światło jakie kiedykolwiek widziałem, niczym wybuch supernowej gwiazdy, ku której pomknąłem z ogromną prędkością, jakbym był przyciągany weń.  I wtedy urwał mi się film Mrugnięcie tzn sen.
Czasami sny dostarczają nam informacji z zaświata o innej rzeczywistości do której dążymy ,której pragniemy , którą cały czas czujemy ,ale jest nieuchwytna , jak świadomość sama w sobie.
Po przebudzeniu się zastanawiałem się nad tym z rozbawieniem ,bo pamiętam, że zmarli przychodzą ,albo po to, żeby nam przekazać coś ważnego, albo po to, aby nas przygotować na odejście. Jakoś mnie to ani smuci, ani nie przeraża.

Dzięki JAN za Twoje przemyślenia.

ps. a tak przy okazji, data, którą wymieniłeś to data śmierci poety Krzysztofa Kamila Baczyńskiego
http://pl.wikipedia.org/wiki/Krzysztof_Kamil_Baczy%C5%84ski
Jego to wiersze tu na forum zamieszczasz, prawda ?

Ja tylko napiszę, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej, kwantowej rzeki Mrugnięcie

podr
Zapisane
Kiara
Gość
« Odpowiedz #58 : Sierpień 05, 2011, 12:19:59 »

Ja dodam tylko iż niezależnie od tego czy Jan jest czy nie jest kolejną inkarnacjom Energii , którą był Krzysztof Baczyński , wiersze Baczyńskiego powinny być podpisywane jego nazwiskiem.

Gdy nadejdzie moment możliwości potwierdzenia każdej  dawnej swojej  inkarnacji ( a stanie się to ) wówczas spokojnie będzie można cieszyć się wszystkimi swoimi sukcesami z innych wcieleń.

Dusza ma odczucia swoich wcieleń poprzednich , szczególnie tych w których nie dokończyła z różnych powodów swojego planu przed urodzeniowego.
Takie wspomnienia przebijają się przez świadomość , a czasami są prawie realne , to prawda.
Jednak bardzo trudno jest udowodnić prawdziwość takich twierdzeń , zazwyczaj ludzie nie akceptują ich przez obecną "przeciętność" ludzkiego losu w stosunku do wyjątkowości dawnego.

Nic dwa razy się nie powtarza nikt dwa razy nie jest tą samą postacią, ale ma do dyspozycji całą wiedzę przeżyć i uczuć w sobie każdej jednej osoby , którą był na ziemi.
Te doświadczenia , ta wiedza , buduje współczesną osobowość Człowieka , czyli mogąc wracać do przeżyć z kolejnych wcieleń , można poniekąd na chwilę być tamtą osobą. Jenak nie do końca bowiem postać współczesna jest sumą  doskonałości ze wszystkich wcieleń poprzednich.
Skąd się bierze niedoskonałość? Jej , błędów się z przeszłości nie przynosi nigdy.

Otóż ona to jeszcze nie umiejętność radzenia sobie z sytuacjami , zdarzeniami , których chcemy być mistrzami.
Zatem należy poznawać lepiej swoje błędy niż sukcesy i na ich korekcie się skupiać w drodze do osobistego mistrzostwa.


Kiara Uśmiech Uśmiech





« Ostatnia zmiana: Sierpień 05, 2011, 12:31:40 wysłane przez Kiara » Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #59 : Wrzesień 04, 2011, 20:07:22 »

Projekt „Pegasus”
2 gru 2010

Projekt „Pegasus” to tajny amerykański program, gdzie prowadzono eksperymanty czasoprzestrzenne. Andrew Basiago jako dziecko był jednym z uczestników tego programu. Był on także pierwszym amerykańskim dzieckiem, które teleportowano z jednego miejsca w drugie. Później uczestniczył także w eksperymentach związanych z podróżami w czasie. Program „Pegasus” pilotowała organizacja DARPA. Andrew Basiago stara się udowodnić, że tego typu program nie tylko istniał w przeszłości ale także istnieje nadal. Obecnie Basiago jest prawnikiem w stanie Washington



Projekt „Pegasus” był tajnym programem wojskowym realizowanym przez naukowców z DARPA. Celem tych eksperymentów było znalezienie skutecznej formy kwantowego dostępu do infromacji dotyczących nie tylko wydarzeń z przeszłości, ale także tych, które miały sie dopiero wydarzyć. Pracami nad projektem kierował dr. Harold Agnew z laboratorium w Los Alamos. Dr. William Shackley był głównym konsultantem technicznym z ramienia USArmy, kontrolując jednocześnie postępy programu. Ogółem w programie uczestniczyło 140 amerykańskich dzieci ( w tym Andrew Basiago) biorących udział w rozmaitych fazach eksperymentów związanych z podróżami w czasie w ramach projektu „Pegasus”. Początkowo do doświadczeń wykorzystywano upośledzone dzieci latynoskie (za zgodą krajów z których pochodziły) i to z nimi dokonywano pierwszych prób z teleportacją, wciąż nie wiedząc, czy takie eksperymenty są bezpieczne. Kiedy okazało się, że przy spełnieniu określonych warunków teleportacja jest w miarę bezpieczna, upośledzone dzieci latynoskie zastąpiono nieprzeciętnie uzdolnionymi dziećmi amerykańskimi.

Jednym z pierwszych celów teleportacji było zapewnienie tego niezwykłego środka transportu amerykańskiemu prezydentowi, który mógłby wykorzystywać go w podróżach po świecie. O tym że Basiago zostanie teleportowany jako pierwsze amerykańskie dziecko, zdecydował jego ojciec, który uczestniczył w pracach nad projektem „Pegasus”. Doświadczenia dokonano w 1967 r w Wood Ridge, NJ, wykorzystując do tego technologie wymyśloną jeszcze przez Teslę. W 1969 r. technologia została udoskonalona i pozwalała teleportować większą ilość dzieci.



Maszyna do teleportacji przypominała kształtem eliptyczny płot zrobiony z gigantycznych kły słoniowe, z których każdy mierzył sobie o ok. 2.5 m wysokości. „Kły” ustawione były w odleglości kolejnych 2.5 m od siebie. W samym centrum elipsy stało niewielkie urządzenie generujące zielono-błękitne światło. Wewnątrz elipsy zamknięte było pole energetyczne. Pole energetyczne było również pomysłem Nikoli Tesla, który uważał je za źródł