Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 06, 2024, 16:50:21


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 [4] 5 6 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: WYBORY  (Przeczytany 64921 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #75 : Sierpień 17, 2011, 19:38:42 »

W jednym z wątków >east< napisał:

Cytat: east
Oszołomy włącznie z Prezydentem RP albo udają głupich, albo siedzą bardzo głęboko w kieszeniach wiadomych koncernów.  Mam nadzieję, że w najbliższym czasie tym ludziom podziękujemy za ich rządy.

No właśnie, za pasem wybory, na kogo będziecie głosować? Mrugnięcie
Dobra, dobra, nie musicie ujawniać swoich "sympatii" politycznych.  Duży uśmiech
Jednak idąc za myślą >east'a<, na kogo powinniśmy głosować by rzeczywiście zmienić coś w naszym kraju, choćby na wzór Islandii? Afro
« Ostatnia zmiana: Sierpień 17, 2011, 19:44:37 wysłane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
chanell

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #76 : Sierpień 17, 2011, 23:11:51 »

Cytuj
No właśnie, za pasem wybory, na kogo będziecie głosować?

No właśnie !!! ja na Thotala i easta   Duży uśmiech
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #77 : Sierpień 22, 2011, 20:41:53 »

Cytuj
No właśnie, za pasem wybory, na kogo będziecie głosować?

No właśnie !!! ja na Thotala i easta   Duży uśmiech

O to właśnie chodzi, >Channel<.Duży uśmiech
Głosować na tych najmniej znanych, popularnych. Ale też dobrze się zapowiadających, tzn., takich którzy są otwarci na krzewienie nowości w światopoglądzie, są skłonni do zmian i chcą je wdrażać, a nie tylko grać pod publiczkę.

Mała ciekawostka, choć nie Polak, ale o wyborach:

Gerald Celente: Trendy lato 2011
sie 9, 2011


Demokracja reprezentatywna- złudne rozwiązanie.

Wraz z kolejnymi wyborami, media i politycy będą powtarzać tą samą starą śpiewkę: “Idź i głosuj. Jeśli nie skorzystasz z prawa do głosowania, tracisz prawo do narzekania.” Cóż za głupiec poskładał te zwodnicze słowa, które brzmią politycznie poprawnie i moralnie przekonująco, ale w rzeczywistości są czystym nonsensem? Głosuj na kogo? Na głupiego czy głupszego? Może na mniejsze zło? A może wybierając pomiędzy bardzo nieuczciwym i bardzo niekompetentnym lub po prostu nieuczciwym i niekompetentnym?

Cóż to by był za historyczny dzień gdyby wyborcy weszli do lokalu wyborczego zdezorientowani koniecznością wyboru pomiędzy dwoma idealnymi kandydatami. Wtedy i tylko wtedy, obywatel który nie głosował mógłby stracić “prawo do wypowiadania skarg.”

Niezależnie od tego, kto zostanie wybrany – Republikanin czy Demokrata – jedyne rozwiązanie jakie tym razem może uratować Amerykę (i być powielone na całym świecie), jest odebraniem władzy z rąk polityków i przekazanie jej w ręce ludzi. W Szwajcarii, gdzie taki system jest praktykowany, nazywa się “demokracją bezpośrednią”. Ludzie głosują na temat najważniejszych problemów, które dotyczą ich lokalnie i globalnie. Wybrani w wyborach przedstawiciele (czy zgadzają się czy nie z wynikami referendów) wykonują swoje obowiązki jako “urzędnicy państwowi,” realizując wolę narodu.

USA i inne kraje, które same nazywają się “demokratycznymi” mają “demokrację reprezentatywną.” Teoretycznie, urzędnicy zobowiązują się do realizowania (reprezentowania) woli ludzi. Ale w praktyce, przynajmniej w nowoczesnej historii, większość wybieranych urzędników wypełnia wolę wąskich grup reprezentujących szczególne interesy, których “wkład w kampanię” (aka łapówki i wsparcie finansowe) zapewnia ich podporządkowanie.

Wezwanie do działania.

Praktycznie codziennie otrzymujemy e-maile z zapytaniami o wskazówki, w jaki sposób można by odwrócić negatywne trendy jakie zidentyfikowaliśmy, i jak skutecznie planować przyszłość.

Biorąc pod uwagę dzisiejsze poważne społeczno-ekonomiczne i geopolityczne uwarunkowania i nasze prognozy ich dramatycznego pogorszenia, wierzymy że zmiana z demokracji reprezentatywnej do demokracji bezpośredniej byłaby olbrzymim krokiem w dobrym kierunku. Jeśli Szwajcarzy potrafili zrobić to skutecznie, dlaczego wszyscy nie mieli by wprowadzić takiego modelu?

Gdzie zacząć.

Rozumiejąc ogromną moc, jaką sieci społecznościowe odegrały w rozpoczęciu rewolucji “Arabskiej Wiosny”, powstań i protestów rozprzestrzeniających się po Europie, proponuję, wykorzystać ten sam model, aby wprowadzić rewolucję bezpośredniej demokracji.

Z pewnością będą istnieć przeszkody prawne i polityczne, które trzeba będzie przezwyciężyć. Będzie to wymagać pasji i wytrwałości od ludzi o odpowiednich umiejętnościach aby popchnąć ruch w należytym kierunku. Nigdy nie należy zapominać o tym, że nie istnieje żadne prawo, którego by nie można było zmienić. Prawa są ustanowione po to aby były zastąpione z czasem przez nowe. Nie istnieje obecnie żaden wyraźniejszy przykład niż hurtowe pogwałcanie Konstytucji przez Sąd Najwyższy i kolejnych prezydentów. Być może najwyższy już czas żeby napisać nową konstytucję.

Jeśli założyciele Stanów Zjednoczonych mogli rozniecić rewolucję jeżdżąc na koniach, używając wprawnego pióra i siły woli, to na pewno rewolucjoniści XXI wieku mogą wprowadzić demokrację bezpośrednią uderzając w klawiaturę. Internet nie tylko może służyć jako siła poprzez którą wprowadzi się demokrację bezpośrednią, ale może być również formą XXI wiecznej urny do głosowania.

“Głosowania Online mogą być przedmiotem włamań lub oszustw”, będą spierać się partie żyjące z obecnego systemu. Ale głosowanie online nie jest bardziej podatne na “nieprawidłowości” niż oddawanie głosów w miejscach do głosowania … czy używanie maszyn do głosowań. W rzeczywistości, głosowanie on-line, przy pełnej przejrzystości, może okazać się bardziej bezpieczne niż jakiekolwiek miejsce wyborcze prowadzone przez agentów zainteresowanych stron. I należy jasno stwierdzić: “Jeśli możesz dokonywać transakcji bankowych online, robić zakupy online, uprawiać hazard on-line, możesz również głosować online!”. W ten sposób uczestniczenie w głosowaniu powinno być łatwiejsze niż pójście do bankomatu. A jeśli nie masz własnego komputera, zawsze znajdzie się jakiś w lokalu wyborczym.

Jest to wizja Thomasa Jeffersona, “…w odpowiednim czasie głos ludzi będzie słyszalny a ich ukryta mądrości zwycięży”.

Aby ta wizja stała się rzeczywistością, będzie wymagała poświęcenia od oddanych sprawie ludzi, adwokatów, którzy stworzą ramy prawne niezbędne do zmiany starych praw i stworzenie nowych, i pokonania ogromnych przeszkód politycznych wzniesionych dla zatrzymania ruchu.

Realizacja będzie wymagała również pracy zainspirowanych programistów internetowych i projektantów do budowy witryny i niezbędnej internetowej infrastruktury oraz doświadczonych działaczy społecznych zdolnych do rozbudzenia opinii publicznej.

Trend DB

Trendy rodzą się, rosną, dojrzewają, osiągają starości i umierają. Podczas gdy nowożytna demokracja bezpośrednia (DB) zrodziła się w Szwajcarii w połowie XIX wieku, jej sukces zatrzymał się w jej granicach. Ale ziarna powoli wzrastają w innych miejscach. Zwolennicy DB na przykład w Polsce, zniesmaczeni “obecnym systemem politycznym” postanowili wyrwać się z sieci partii politycznych, podejmując odważną i praktyczną inicjatywę. Podobne inicjatywy istnieją w Wielkiej Brytanii, Czechach i innych krajach. Wszystkie te początkujące ruchy widzą podstawową potrzebę radykalnej zmiany systemu, ale do tej pory nie stworzyły niezbędnego momentum by wzbudzić ruch masowy.

Polska grupa demokracji bezpośredniej, z którą jesteśmy w kontakcie, podkreśla potrzebę wprowadzenia DB, jednocześnie podkreślając “dużą ostrożność we wprowadzaniu szczegółów”, aby wyczyścić labirynt przeszkód prawnych, biurokratycznych i politycznych celowo ustanowionych przez przedstawicieli “żadnych zmian”.

Walka o przyszłość.

Herman Goering jako człowiek idący na szubienicę w Norymberdze, bardzo przejrzyście wyraził następującą kwestię:

“Oczywiście zwykli ludzie nie chcą wojny: Ani w Rosji, ani w Anglii, to samo tyczy się Niemiec. Jest to zrozumiałe. Jednakże to przywódcy państwa decydują o jego polityce i jest zawsze prostą sprawą, pociągnięcie ludzi za sobą, czy jest to demokracja, czy dyktatura faszystowska, czy parlament, czy dyktatura komunistyczna. Głos lub brak głosu, ludzie zawsze mogą

być przekonywani do popierania swoich przywódców. To jest łatwe. Wszystko, co trzeba zrobić to powiedzieć ludziom, że zostali zaatakowani oraz zarzucić pacyfistom brak patriotyzmu i narażanie kraju na niebezpieczeństwo. Działa to w taki sam sposób w każdym państwie.”

Brzmi znajomo? Pamiętaj, że tematem tego Trends Journal jest “Walka!” – ale nie walka dla “nich”.

Walcz jakbyś myślał, że twoje życie od tego zależy… ponieważ zależy. A nawet jeśli dziś nie jest to zrozumiałe, to jutro będzie. Walka przybiera różne formy. W ostatnich Trends Journals zawarliśmy ciekawe artykuły mistrzów walki bezpośredniej Johna Perkinsa i Bradleya Steinera. Koncentrując się na rodzaju przygotowania niezbędnego do przetrwania w walce wręcz, trening mentalny biorący udział w szkoleniu jest równie ważny, bez względu na formę walki; (o podatki, zajęcie obciążonej hipoteki, płace itp.) polityczną, intelektualną, emocjonalną, finansową … nawet duchową. To jest walka o poczucie własnej godności i szacunku. Nie istnieje żadna “wyższa władza” (przynajmniej na ziemskiej płaszczyźnie) mogąca narzucać tobie swoje moralne nakazy i przykazania, w co należy wierzyć, kogo naśladować, co jest dobre a co złe lub w jaki sposób i kogo czcić .

Na początek modernizacja Konstytucji Stanów Zjednoczonych i legalnego systemu w celu dostosowania go do demokracji bezpośredniej będzie wymagać wiedzy mnóstwa konstytucyjnych naukowców i prawnych ekspertów. Odwaga i poświęcenie będzie wymagane od prawników i politologów którzy podejmą działania w celu zaprojektowania tak złożonego systemu. Proces ten powinien tak się rozwijać, aby również naświetlić ważne kwestie, poddane pod głosowanie w narodowym referendum.

Pozostaje jeszcze kwestia sieci komputerowej oraz oprogramowania niezbędnego do uczestnictwa w głosowaniu przez Internet.

Mimo, że wprowadzenie demokracji bezpośredniej w Stanach Zjednoczonych brzmi jak bardzo dobry pomysł, wymagać będzie podjęcia wielu koncepcyjnych, prawnych, konstytucyjnych, gospodarczych, technicznych i politycznych wyzwań. Takie posunięcie wymagać będzie odważnego, twórczego przywództwa w połączeniu ze światowej klasy umiejętnościami marketingowymi.

Alternatywą jest kraj, którego rządy straciły autorytet moralny i są ściśle kontrolowane przez egoistyczny wojskowo-industrialno-parlamentarny kompleks, odpowiedzialny jedynie przed samym sobą, oraz naród, który stał się niezrównoważony ekonomicznie, militarnie, społecznie, ekologicznie i politycznie. Stany Zjednoczone stały się tak duże, że nie mogą już być dalej rządzone i być może ten stan rzeczy jest już nienaprawialny.

Jeśli istnieje jakieś wyjście z naszej narodowej spirali śmierci, to jest nią Bezpośrednia Demokracja będąca jedną z naszych ostatnich pozostałych opcji.

prionplanet.pl

http://www.sekretyameryki.com/?p=6577
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
east
Gość
« Odpowiedz #78 : Sierpień 23, 2011, 14:26:59 »

Ten art to świetna inicjatywa, można by próbować .

Cytuj
A może wybierając pomiędzy bardzo nieuczciwym i bardzo niekompetentnym lub po prostu nieuczciwym i niekompetentnym?
Pamiętacie Stana Tymińskiego ? Kiedy ludzie chcą pokazać, że nie lubią kiedy się ich traktuje niepoważnie to wybierają ludzi "niekompetntnych" , a w każdym razie nieobliczalnych. Ostatecznie wygrał Wałęsa, ale sygnał dla władzy był wyraźny. Ludzie mają dość prawicowych oszołomów, a lewicy nie ufają.  Dlatego tym razem, jak sądzę, ogromnym zaskoczeniem dla władzy będzie sukces Palikota. Ani go ludzie nie znają za bardzo, ani pewnie niewielu lubi, ale trzeba COŚ zrobić, dać tym aferzystom po łapkach. Przynajmniej cała Polska będzie mogła się ujarać Mrugnięcie

Cytuj
Pozostaje jeszcze kwestia sieci komputerowej oraz oprogramowania niezbędnego do uczestnictwa w głosowaniu przez Internet.
Końcówki terminala SIECI mamy w sobie od urodzenia. Wtedy nastanie DB ,kiedy ludzkość zacznie się komunikować kwantowo. To znaczy, gdy zrozumiemy JAK.
Ten Internet , który znamy to dopiero początek, zaledwie wskazanie kierunku.

@chanell , dzięki za zaufanie Mrugnięcie nie kandyduję , nigdy nie zamierzam. Ale Tobie chodzi pewnie o pewien sposób myślenia ..
Zapisane
songo1970

Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 22
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 4934


KIN 213


Zobacz profil
« Odpowiedz #79 : Sierpień 23, 2011, 14:36:08 »


Jeśli istnieje jakieś wyjście z naszej narodowej spirali śmierci, to jest nią Bezpośrednia Demokracja będąca jedną z naszych ostatnich pozostałych opcji.

prionplanet.pl

http://www.sekretyameryki.com/?p=6577

jestem ZA:

"System referendalny - W systemie referendalnym wyborcom przysługuje prawo do referendum. Oznacza to, że mogą oni na drodze referendum odrzucić każda uchwaloną przez parlament ustawę, oraz uchwalić każdą inną. Wszystkie ustawy, zarówno te uchwalane przez parlament, jak i te uchwalane na drodze referendum, muszą spełniać te same z góry określone wymogi formalne. (według Wacława Timoszyka)"

tyle żeby wprowadzić system referendalny trzeba mieć najpierw większość która to wprowadzi...
Zapisane

"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
acentaur

Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #80 : Sierpień 23, 2011, 18:09:17 »

W obecnej sytuacji, moim zdaniem, należy głosować na stronę, która daje najlepsze długoterminowe
perspektywy. Oznacza to, że trzeba wybić sobie z głowy zmiany natychmiastowe ( liczenie na cuda ), nawet wtedy, gdy jakieś stronnictwo uzyska absolutna przewagę. Czyli głosy się oddaje na tych , którzy są odwolywalni i na stronę , ktora akceptuje takie wewnętrzne zmiany. Poza tym oni muszą reprezentować polskie racje i interesy i to wyłącznie. W tej chwili najważniejsze jest ratowanie Polski, wszystko inne można później.  Uśmiech
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #81 : Sierpień 23, 2011, 22:00:07 »

No dobrze Acentaur, bez owijania - czyli kto?
Zapisane
acentaur

Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #82 : Sierpień 24, 2011, 12:11:16 »

arteq,
Cytuj
Umieść cytat
No dobrze Acentaur, bez owijania - czyli kto?
tu mnie zażyłeś.  Uśmiech  Ale podpowiedzi nie będzie, tak samo zresztą jak w przypadku wiary. Proponuję tylko wygasic emocje
i zrobic mały bilans. Co zostanie po odrzuceniu naszych uprzedzeń i dogmatów ( drugo- i trzeciorzędne problemy jak mały czy za wysoki, źle zawiązany krawat, brzydka żona, fatalna fryzura, stosunek do "specjalnych" grup społecznych....no i do koscioła...). Resztę możesz sam dopisac. Jeśli nawet wtedy będziesz miał wątpliwości to chyba masz większy problem ze sobą.
Wybacz, że to piszę, ale nic się samo nie dzieje, wszyscy "zapracowali" na to co w kraju się miota. Ale obrazac się na taka sytuację to najgorsze co można zrobic. Może wybór ten nie będzie doskonały, ale musisz go później kontrolowac. A są opcje , które w żaden sposób ( oprócz walki ) nie dadzą się z Polską identyfikowac.
Zapisane
arteq
Gość
« Odpowiedz #83 : Sierpień 24, 2011, 15:03:14 »

Acentaur, widzisz, w takim razie jest to porada w stylu tych "pustych" - bez rozwiazań: "zrób dobrze" - na ale jak? - "no... dobrze...". Ze swojej strony nie miałem żadnego zamiaru dyskutować z Twoimi ewentualnymi wskazaniami politycznymi i w związku z tym pytanie nie niesie w sobie żadnych emocji. Postanowiłem po prostu przyjąć Twoją odpowiedź do wiadomości i już, kropka. To nadal deklaruję.
Ale autentycznie jestem ciekaw jaki wybór polecasz, tzn. na kogo sam - w oparciu o własną poradę - zamierzasz głosować. Pytam, bo osobiście niestety nie widzę dobrego kondydata na naszej scenie politycznej, no może jeszcze jakaś pojedyncza osoba, ale partia - już nie. Wygląd kandydata/ów nie ma dla mnie najmniejszego znaczenia, poglądy i czyny - jak najbardziej. Na sytuację jakoś szczególnie się nie ciskam, ba - powinienem być nawet zadowolony z mojej sytuacji - ale naprawdę nie widzę opcji którą mógłbym uczciwie w całej rozciągłości polecić.
Zapisane
acentaur

Wielki gaduła ;)


Punkty Forum (pf): 12
Offline

Wiadomości: 1464



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #84 : Sierpień 24, 2011, 16:17:39 »

arteq,
Cytuj
Ale autentycznie jestem ciekaw jaki wybór polecasz, tzn. na kogo sam - w oparciu o własną poradę - zamierzasz głosować.
a to zupełnie co innego, więc chyba się nie zrozumieliśmy.  Uśmiech
Nie mieszkam ponad 20 lat w Polsce ale mam regularne kontakty. To jedno. Drugie, to że nie ma nigdzie idealnego kandydata bo i być nie moze. Ale moim zdaniem najlepiej i to zdecydowanie rokuje Kaczyński i PiS. I chodzi mi tylko o kierunek zmian. Ale to będzie funkcjonowało gdy PiS otrzyma tyle głosów, ze mógłby wypiąć się na jakieś cudaczne koalicje. Bez odśmiecenia tego kraju będą się dziać cuda i ludzie będą się zachowywać cudacznie.
ps. aha, nie narzekaj na puste porady, bo mnie samemu byłoby przykro, gdybyś rzeczywiście takich oczekiwał
« Ostatnia zmiana: Sierpień 24, 2011, 16:19:54 wysłane przez acentaur » Zapisane
greta
Gość
« Odpowiedz #85 : Sierpień 28, 2011, 11:05:57 »

Żarcie dla psów

Opublikowano: 22.08.2011 | Kategorie: Media

Bez większego ryzyka popełnienia błędu można powiedzieć, że ludzie – w zatrważającej większości – wolą bezmyślnie wpatrywać się w szklany ekran, niż zastanawiać, co oglądają i czemu akurat to.

Frank Lloyd Wright, zmarły w połowie ubiegłego wieku znakomity amerykański architekt, zauważył kiedyś, że telewizja to guma do żucia dla oczu. Nieco inaczej ujął to samo parę wieków wcześniej niemiecki filozof Heinrich von Kleist, powiadając: „Gdyby wszyscy ludzie mieli zamiast oczu zielone szkła, musieliby sądzić, że przedmioty są zielone”.

Rzeczywiście, przeważająca część populacji dobrowolnie ozdabia twarze okularami medialnymi, postrzegając świat nie takim, jakim jest on w istocie, lecz przyjmując perspektywę mediów. Ludzie, o których w pełni zasadnie mówi się, że są zbudowani z telewizorów, oglądają kolorowe obrazki niczym telewizyjni gumożuje, plącząc w idiotycznych serialowych fabułach. Najgorsze zaś, iż niespecjalnie zaprzątają sobie głowy refleksją, kto pokazuje im właśnie to, co akurat oglądają, albo dlaczego jest im to pokazywane.

W powyższym kontekście warto odrobinę zmodyfikować opinię Julio Cortázara z jego „Ostatniej rundy”, by rzec bez pardonu: telewizja zamienia ludzi w psy, które zanurzają pyski w miskach i sycą głód, nie wiedząc, dlaczego są głodne, czemu chcą żreć akurat to, co żrą, oraz jak, przez kogo i po co ich żarcie zostało przygotowane.

Monika Małkowska mówi o tym tak: „Media czynnie biorą udział w skretynieniu społeczeństwa. (…) Jeszcze kilka lat temu była mowa o misji publicznych telewizji i radia. Zapomnieć. Dziś za swą powinność państwowe stacje uważają konkurowanie z prywatnymi kanałami o odbiorcę. Masowego, więc niewymagającego, a raczej wymagającego ubogiego języka i kolokwializmów. Broń Boże trudniejszych sformułowań, poważniejszych interpretacji”. Po czym konkluduje: „Operacja ?prostak= nabiera rozpędu”.

DEMOKRACJA NIE PRZETRWA

Z dobrym przybliżeniem da się zasadnie powiedzieć, iż współczesnemu człowiekowi niewiele czasu pozostaje na myślenie, ponieważ nazbyt wiele zajmuje mu oglądanie. Walter Lippmann podkreślał, że media skłaniają ludzi do pożądanych zachowań, rzeźbiąc obrazy w ludzkich umysłach. W efekcie kształtowanie ludzkich poglądów i postaw staje się coraz łatwiejsze, zgodnie z szokującą diagnozą Alvina Tofflera, mówiącą, iż: „Techniki okłamywania rozwijają się szybciej niż techniki weryfikacji. (…) Ludzie wierzą w różne rzeczy – w fakty albo procesy – które przestały być prawdziwe”.

Oczywiście stwierdzić, że współczesna telewizja kreuje zbiorową świadomość, to przypomnieć truizm. Rafał Ziemkiewicz przekonywał swego czasu, że jeden z najwybitniejszych amerykańskich prezydentów, Abraham Lincoln, nie miałby najmniejszych szans w dzisiejszych wyborach, gdyż zdyskwalifikowałby go wygląd Koziołka Matołka. Dziś bowiem decydujące jest wrażenie, jakie się wywiera.

W rzeczy samej, zawartość przekazu jest sprawą wtórną. W każdym razie rzadko kiedy bywa prostym odwzorowaniem rzeczywistości. I chyba nie może takim być, ponieważ liczą się przede wszystkim emocje, a informacja bezkontekstowa nie istnieje. Co więcej, telewizja udostępnia nam obraz świata dzięki nieustannej selekcji informacji dokonywanej według kryterium ważności. I właśnie w zderzeniu z tą czy inną definicją „ważności”, warunkowaną określonym interesem, zaczynają się schody. Stąd wzięła się opinia Karla Poppera: „Telewizja posiada w ramach demokracji zbyt wielką władzę. Żadna demokracja nie przetrwa, jeżeli nie położy się kresu tej wszechwładzy”.

Pójdźmy krok dalej: otóż między ujściem Świny a szczytem Rozsypańca owa wszechwładza znajduje oparcie w kontrakcie okrągłego stołu. Od tamtej pory: „Poznajemy świat przez pryzmat światopoglądu, opinii, wartości oraz interesów elit kontrolujących media” (socjolog Piotr Żuk).

KTO KONTROLUJE PRZEKAZ?

By zrozumieć, na czym polega problem, to znaczy uwikłanych w jakie biografie właścicieli mają nadwiślańskie media, a także pozn