|
quetzalcoatl44
Gość
|
|
« Odpowiedz #1 : Marzec 26, 2010, 15:48:37 » |
|
naturalne konopie sa zdrowym ziolem , cholera wie dlaczego tak z tym walcza i zakazuja gdyby pozwolono sadzic na wlasny urzytek napewo podniosloby to swiadomosc ekologiczna i ukrocilo gangsterskie procedery
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
Dariusz
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć:
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #2 : Marzec 26, 2010, 15:58:48 » |
|
Dopuszczenie tego zioła do legalnej uprawy doprowadziłoby do bankructwa, a przynajmniej poważnie zachwiało w posadach przemysł papierniczy, drzewny i farmaceutyczny. Stąd te ograniczenia przykryte "troską" o zapobieganie narkomanii. To identyczna sprawa jak z wolną energią, propagowaną przez Teslę i jemu podobnych, czy jak z przemysłem rafineryjnym.
|
|
|
Zapisane
|
Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
|
|
|
janneth
Skryba, jakich mało
Punkty Forum (pf): 23
Offline
Płeć:
Wiadomości: 1642
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #3 : Marzec 26, 2010, 21:09:18 » |
|
Dopuszczenie tego zioła do legalnej uprawy doprowadziłoby do bankructwa, a przynajmniej poważnie zachwiało w posadach przemysł papierniczy, drzewny i farmaceutyczny. To właśnie jedna z takich firm doprowadziła do delegalizacji konopi na terenie prawie całego świata.
|
|
|
Zapisane
|
The Elum do grieve The oak he do hate The willow do walk if ye travels late.
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #4 : Marzec 26, 2010, 21:09:24 » |
|
... ale teraz mamy inicjatywę miliona głosów w Unii. Gdyby tak zebrać te głosy to kto wie .. może dałoby się przepchnąć legalizację.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
janneth
Skryba, jakich mało
Punkty Forum (pf): 23
Offline
Płeć:
Wiadomości: 1642
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #5 : Marzec 26, 2010, 21:18:00 » |
|
East, to nie jest takie proste. Weźmy na przykład Polskę - czy tu dzieje się coś, cokolwiek, co miałoby doprowadzić do zmiany ustawy antynarkotykowej? Otóż tak I to od wielu lat. Inicjatywa jednak nie jest odpowiednio nagłośniona, a może byłoby warto. Co roku w maju organizowany jest Marsz Wyzwolenia Konopi. Zawsze jest to Warszawa. Jednakże - zawsze zamiast wyzwolenia konopi robi się łapankę na manifestantów. Ostatnio też czytałam coś bardzo ciekawego. Ktoś zrobił podpuchę, dał się złapać z niewielką ilością suszu. Nigdy wcześniej nie był karany, notowany, czysta przeszłość. Został naturalnie aresztowany na 48 godzin, a przez ten czas policja zrobiła przeszukanie w jego mieszkaniu. Wszystko pięknie i cacy - gdyby nie nasza konstytucja. Która jak na razie mówi o tym, że można aresztować osobę jeśli społeczna szkodliwość czynu jest duża. Dla porównania - złodziej, który w sklepie zwędzi parę jeansów za 200zł, zostanie po prostu spisany i pewnie będzie musiał pieniądze oddać, ewentualnie stawić się na rozprawę sądową. Nie zostanie aresztowany za kradzież spodni. I teraz ta osoba, która zrobiła podpuchę, dała się aresztować, liczyła się z rewizją osobistą i przeszukaniem mieszkania... Pozwała polskie prawo do Strasbourga. Powód? Złamanie swobody obywatelskiej. Za duże konsekwencje w porównaniu do popełnionego czynu. Sprawa została wygrana, choć była precedensowa. Naszym kochanym rządzącym więc pozostało zmienić ustawę. I albo ją zaostrzą jeszcze bardziej albo pójdą chociażby śladami Czech... Zobaczymy.
|
|
|
Zapisane
|
The Elum do grieve The oak he do hate The willow do walk if ye travels late.
|
|
|
Dariusz
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 3
Offline
Płeć:
Wiadomości: 6024
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #6 : Marzec 26, 2010, 21:53:14 » |
|
W sprawie szczepionki przeciw "świńskiej grypie" dali dobry przykład, miejmy nadzieję, ze i w tym przypadku wykażą się rozsądkiem.
|
|
|
Zapisane
|
Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć:
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #7 : Marzec 27, 2010, 06:00:55 » |
|
jasne jest że zaostrzenie nic nie da, wręcz skutek będzie odwrotny, jak powiedział wczoraj jeden senator w/s ustawy palenia w miejscach publicznych- " w Polsce całkowity zakaz i tak nie będzie respektowany,- więc po co go wprowadzać ", i tak się ma sprawa prawie ze wszystkim. Oczywiście pełny legal w stylu Holenderskim też nie przejdzie, ale przykład Czech jest chyba dobrym rozwiązaniem- nawet dla całej Unii. Sądzę że można zliberalizować prawo wobec dorosłych od 20l., ale ostrzej ścigać dilerke dla młodzieży przed tym rokiem. Rozmawiałem jakiś czas temu o w/w sprawie, bo byłem w Holandii wiele razy i żartem podsumowałem że choć Holandia to fajny kraj i za zielony dym nikt nikogo nie aresztuje,- to nie ma sensu żeby na całym świecie było tak samo- czytaj: wszyscy palili by zioło i jeździli na rowerach - to by nie było dobre
|
|
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
janneth
Skryba, jakich mało
Punkty Forum (pf): 23
Offline
Płeć:
Wiadomości: 1642
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #8 : Marzec 28, 2010, 12:28:59 » |
|
jasne jest że zaostrzenie nic nie da, wręcz skutek będzie odwrotny, jak powiedział wczoraj jeden senator w/s ustawy palenia w miejscach publicznych- " w Polsce całkowity zakaz i tak nie będzie respektowany,- więc po co go wprowadzać ", i tak się ma sprawa prawie ze wszystkim.
Odnośnie całkowitego zakazu palenia i chyba też poniekąd wszystkich innych zakazów. Człowiek to bystra i cwana bestia. Jak zamkną mu drzwi to wejdzie oknem. I tak właśnie było w przypadku zakazu palenia w miejscach publicznych. Natychmiast pootwierała się sieć punktów sprzedaży e-papierosów. A e-papierosy można palić wszędzie (wiem, bo sama sprawdziłam i przy okazji polecam wszystkim, mnie się udało kompletnie rzucić palenie) z tego względu, że to nie palenie tylko inhalowanie się. Po pierwsze w liguidach, jakie są w tych małych elektronicznych zabawkach nie ma substancji smolistych, a sama nikotyna. A w wydychany dym... Właściwie to wydychana para i jak to jeden chemik określił - ilości nikotyny w nim są śladowe. Ja e-papierosa paliłam wszędzie, nie śmierdzi, nie brudzi, 'dym' od razu 'rozmywa się' w powietrzu. No więc skoro obywatele znaleźli sobie furtkę, żeby nie musieć rzucać swojego nałogu, a jednocześnie nie być na bakier z prawem, to nadszedł moment na posunięcie rządu. I co rząd zrobił? E-papierosy im się nie spodobały i uwaga - liquidy uznano za produkt tytoniowy ( ) i od niedługo będzie trzeba opłacić akcyzę, żeby sobie je do Polski sprowadzić. To dlaczego za produkt tytoniowy, a co za tym idzie - akcyzą objęte - nie są uznane te wszystkie 'oduczacze' typu plasterki nikotynowe, tabletki, gumy... Czy one nie zawierają nikotyny? No przecież, że tak! A biedni e-palacze znowu przerzucą się na analogi, bo e-palenie (choć zdrowsze) przestanie być opłacalne. Oczywiście pełny legal w stylu Holenderskim też nie przejdzie
Tam też nie ma pełnego legalu. Palić konopie można w przeznaczonych do tego miejscach (coffeshopach) i teoretycznie - jeśli z suszem złapią cię na mieście, w miejscach publicznych zostaniesz spisany. Oczywiście prawo holenderskie jest na tyle liberalne, że nie przepełnią więzień tymi piątkowymi imprezowiczami, którzy w spokoju usiedli sobie na murku pod szkołą i zapalili jointa. Nic w tym stylu. Oni już dawno zdali sobie sprawę, że człowiek po tym narkotyku nie jest niebezpieczny dla otoczenia, że nie będzie zdolny wybić szyby w aucie, włamać się do sklepu czy okraść emeryta. Jeśli komukolwiek szkodzi, to tylko i wyłącznie sobie. Dobrze by było, żebyśmy i my nie musieli płacić podatków na utrzymanie takich osób w więzieniach. Niech ich leczą, są przecież terapie od uzależnień. Ale na co ich wsadzać do więzień? Żeby dowiedzieli się, że są też inne narkotyki, groźniejsze, dające powera i świadomość bycia nieograniczonym siłowo samcem alfa? Songo, podoba mi się twoje ostatnie zdanie: Nie ma sensu, żeby na całym świecie było tak jak w Holandii. Bo wszyscy by palili zioło i jeździli na rowerach.
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 28, 2010, 12:32:18 wysłane przez janneth »
|
Zapisane
|
The Elum do grieve The oak he do hate The willow do walk if ye travels late.
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #9 : Marzec 28, 2010, 12:45:49 » |
|
Janneth napisała : Oni już dawno zdali sobie sprawę, że człowiek po tym narkotyku nie jest niebezpieczny dla otoczenia, że nie będzie zdolny wybić szyby w aucie, włamać się do sklepu czy okraść emeryta Otóż to . Lecz problem leży w czym innym. System ( prawo , państwo etc ) utrzymują zakaz palenia zioła bo THC zwiększa ludzką świadomość. Brak agresji, pokojowe nastawienie, mogą być dla Systemu niekorzystne. Co to za obywatel, który jest w pełni świadom i się nie boi ? Który czuje się szczęśliwy i połączony z czymś znacznie potężniejszym niż jakikolwiek system ? Ludzie przestali by kupować alkohol ( tutaj monopol ma państwo ) , a zaczęli hodować własne roślinki. Zamiast się zamraczać, odwrotnie - otwieralibyśmy się na wszechświat paląc wysuszone kwiatostany żeńskie konopii indyjskich. Nie mówiąc o pozostałych korzyściach, jakie daje uprawa konopii w załączonym przez Thotala filmiku. ( korzyści dla przemysłu papierniczego,tekstylnego, budowlanego, mniejsza wycinka lasów, absorbcja CO2 i związanie go w ścianach budynku ) Niestety - to stanowczo za wiele jak na tolerancję Systemu.
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 28, 2010, 12:48:02 wysłane przez east »
|
Zapisane
|
|
|
|
janneth
Skryba, jakich mało
Punkty Forum (pf): 23
Offline
Płeć:
Wiadomości: 1642
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #10 : Marzec 28, 2010, 14:27:43 » |
|
East, są możliwości, aby państwo zarabiało na tej roślinie. Przecież to oczywiste, że handel byłby opodatkowany. Kowalski też będzie wolał kupić sobie palenie w coffeshopie niż na parapecie uprawiać roślinę z prostego względu - nasiona nie są wcale tanie, roślina jest tropikalna, wymaga dużo słońca, dużo ciepła. U nas rzadko które lato by przeżyła, bo w nocy często są zbyt niskie dla niej temperatury. A więc pojawia się dylemat. Kupić drogie nasiona i zmarnować sadząc na parapecie czy iść do profesjonalnego coffeshopu, gdzie roślinki były uprawiane pod lampami, hypodronicznie. Smak lepszy, moc lepsza, a i cena przystępna. No i oczywiście opodatkowana. Korwin-Mikke bardzo chciał legalizacji konopi, ale on nie ma szans. W programie PO przed wyborami dwa lata temu można było przeczytać, że będą oni dążyć do załagodzenia przepisów dotyczących miękkich narkotyków - bez powodzenia. Nie mamy chyba żadnej partii, która optowałaby za legalizacją konopi, a co za tym idzien - żadnych perspektyw na zmiany w najbliższych latach.
|
|
|
Zapisane
|
The Elum do grieve The oak he do hate The willow do walk if ye travels late.
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #11 : Marzec 28, 2010, 23:13:36 » |
|
janneth : Kowalski też będzie wolał kupić sobie palenie w coffeshopie niż na parapecie uprawiać roślinę z prostego względu - nasiona nie są wcale tanie, roślina jest tropikalna, wymaga dużo słońca, dużo ciepła. U nas rzadko które lato by przeżyła, bo w nocy często są zbyt niskie dla niej temperatury
janneth, a to Cię nieco "zmartwię" wyprowadzając z powyższego błędu. Są odmiany konopii, których nasionka można sobie relatywnie niedrogo i co najważniejsze - LEGALNIE - zakupić przez internet i to odmiany, które rosną w naszym klimacie pleniąc się niczym chwasty, co oznacza, że nie potrzebują żadnych uprzywilejowanych warunków. Istnieją odmiany, które rosną na Syberii. Pod lampami uprawiają je tylko ci, którzy chcą zmaksymalizować zysk z krzaka - wiadomo, że na handel. Niektórzy nawet specjalnie gazują te rośliny CO2 ( taki doping ) , żeby szybciej i bujniej rosły. ( powyższe informacje można łatwo zdobyć z sieci wpisując odpowiednie hasła ). Nie o to tu jednak chodzi, aby podawać przepisy na nielegalne uprawy, ale o to, aby uzmysłowić niektórym ludziom ,że konopie są potrzebne naszej gospodarce , bo to po prostu się opłaca wszystkim i nie jest szkodliwe dla otoczenia palaczy. Mnie najbardziej przekonuje taka proporcja 1 ha konopii = 4 ha lasu , a to w kontekście pozyskiwania celulozy do produkcji papieru. Przy czym proporcja wydajności wygląda jeszcze ładniej , kiedy zdamy sobie sprawę, że las rośnie 25 lat , a konopie każdego roku ( wydajność z tego samego hektara ). Dzięki temu ich biomasa byłaby w stanie pochłonąć i związać ogromne ilości CO2 z otoczenia ( na przykład sadzone wzdłuż dróg lub w pobliżu fabryk -emitentów co2 ). I tutaj bym upatrywał szansy na legalizację konopii . Na fali ekologicznego szaleństwa w kwestii redukcji emisji CO2 do atmosfery konopie mogłyby wrócić do łask, a przez to również powróciłaby kwestia legalizacji marihuany. I wówczas z pewnością znaleźliby się politycy, którzy zawalczyliby o poparcie opinii publicznej, czyli o nasze głosy dla siebie również.
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 28, 2010, 23:16:13 wysłane przez east »
|
Zapisane
|
|
|
|
Lucyna
Gość
|
|
« Odpowiedz #12 : Marzec 29, 2010, 20:56:29 » |
|
Pierwsze banknoty dolarowe były drukowane na papierze konopnym, a spodnie odierz levi's była takana z włukna konopnego, które były nie do zdarcia. Podobno Bóg ukazał się Mojrzeszowi w płonącym krzaku konopi.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
janneth
Skryba, jakich mało
Punkty Forum (pf): 23
Offline
Płeć:
Wiadomości: 1642
Zobacz profil
Email
|
|
« Odpowiedz #13 : Kwiecień 01, 2010, 12:17:52 » |
|
janneth : Kowalski też będzie wolał kupić sobie palenie w coffeshopie niż na parapecie uprawiać roślinę z prostego względu - nasiona nie są wcale tanie, roślina jest tropikalna, wymaga dużo słońca, dużo ciepła. U nas rzadko które lato by przeżyła, bo w nocy często są zbyt niskie dla niej temperatury
Mnie najbardziej przekonuje taka proporcja 1 ha konopii = 4 ha lasu , a to w kontekście pozyskiwania celulozy do produkcji papieru. Przy czym proporcja wydajności wygląda jeszcze ładniej , kiedy zdamy sobie sprawę, że las rośnie 25 lat , a konopie każdego roku ( wydajność z tego samego hektara ). Dzięki temu ich biomasa byłaby w stanie pochłonąć i związać ogromne ilości CO2 z otoczenia ( na przykład sadzone wzdłuż dróg lub w pobliżu fabryk -emitentów co2 ). I tutaj bym upatrywał szansy na legalizację konopii . Coś mi się tu nie zgadza. Do wytwórstwa przemysłowego nie są potrzebne konopie indyjskie, a przemysłowe, siewne. I takie są legalne, ich nasiona znajdziesz przecież w każdym sklepie zoologicznym jako pokarm dla papug. Z ich dostępnością nie ma najmniejszego problemu. Co prawda nie widziałam w Polsce farmy konopnej, ale istnieje taka chociażby w Szwajcarii. A my mamy np. Instytut Włókien Naturalnych w Poznaniu, w którym właśnie takie konopie są uprawiane. Konopie siewne nie zawierają substancji psychoaktywnej (THC), a nawet jeśli to śladowe ilości. A więc prawo polskie nie ma większego pola manewru tutaj ani też nie musi nic legalizować. Jedyny problem, o jakim mówimy to legalizacja konopi indyjskich, bo to tylko te są w Polsce nielegalne. Ilość substancji aktywnej w indyskich wzrasta z niecałego 1% do nawet 20%. I to właśnie ten konkretny gatunek konopi stanowi potencjalne zagrożenie dla człowieka. I teraz... Odmiany konopi, o których mówisz, że mogą ro | | |