Niezależne Forum Projektu Cheops

Rozwój duchowy => Bóg i religie => Wątek zaczęty przez: Dariusz Październik 03, 2010, 20:47:05



Tytuł: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Październik 03, 2010, 20:47:05
 ;D


Tomasz Stawiszyński
13 września 2010 09:47, ostatnia aktualizacja 19 września 2010 10:25

„Bóg nie stworzył wszechświata” – stwierdził niedawno słynny fizyk Stephen Hawking. I wywołał ogólnoświatowe oburzenie – nie tylko wśród wierzących, lecz także wśród wielu ateistów.

Bóg jest całkowicie zbędny. Tak przynajmniej twierdzi Stephen Hawking w opublikowanej 9 września książce „The Grand Design” (Wielki projekt) napisanej wspólnie z fizykiem Leonardem Mlodinowem. „Ponieważ istnieje takie prawo jak grawitacja, wszechświat może powstać i będzie powstawał z niczego” – czytamy we fragmentach, które przed niespełna dwoma tygodniami obiegły większość światowych mediów. „To spontaniczna kreacja jest przyczyną, w wyniku której istnieje raczej coś niż nic, w wyniku której my istniejemy. Nie ma żadnej potrzeby, żeby przywoływać tu Boga, który stworzył wszechświat”.

I choć ta konstatacja brzmi niepokojąco znajomo – jest bowiem tylko bardziej precyzyjną wersją pamiętnego bon motu Pierre’a Laplace’a, wybitnego francuskiego fizyka, który zapytany niegdyś przez Napoleona, gdzie w swojej wizji świata przewidział miejsce dla Absolutu, odpowiedział przytomnie: „Ta hipoteza nie jest mi potrzebna” – wywołała gigantyczną międzynarodową debatę.

Czy może należałoby raczej powiedzieć: wpisała się w trwającą od kilku lat ostrą intelektualną konfrontację pomiędzy coraz liczniejszą grupą ateistów szukających dla swego światopoglądu uzasadnienia w osiągnięciach nauki oraz ludźmi tak czy inaczej religijnymi. Ci ostatni tworzą w tym sporze szerokie spektrum – od radykałów odrzucających wszystko, co nie jest zgodne z wykładnią ich świętej księgi (Biblii, Koranu, Księgi Mormona itp.), po subtelnych myślicieli deklarujących sympatię i uznanie dla nauki, ale krytykujących jej – jak to nazywają – „pretensje metafizyczne”.

Co ciekawe jednak – wypowiedź Hawkinga wprawiła w osłupienie także wielu ateistów, którzy zarzucili mu, że raczej szkodzi im, niż pomaga w sporze z religijnymi oponentami. „To czysty absurd!” – napisała na łamach „The Observer” Mary Warnock, znana angielska filozofka, ateistka i zwolenniczka legalizacji eutanazji. A John Butterworth, niewierzący profesor fizyki z Uniwersytetu Londyńskiego, stwierdził, że nie do końca pojmuje, co właściwie Hawking miał na myśli oraz dlaczego powiedział to, co powiedział.

I wygląda na to, że to właśnie Warnock i Butterworth adekwatnie ocenili wypowiedź wybitnego naukowca – a nie na przykład biolog Richard Dawkins, autor bestsellerowego „Boga urojonego”, który za pośrednictwem internetu ogłosił, że Hawking niniejszym „wykopał” („kicked out”) Boga z fizyki, tak jak przed laty Darwin „wykopał” go z biologii. Bo w gruncie rzeczy Hawking wyważa w ten sposób dawno już otwarte drzwi i cofa spór na linii nauka – religia o prawie 300 lat.

Modlitwa za taliba

Najbardziej radykalnie zareagowali jednak, rzecz jasna, wierzący. „On jest talibem!” – obwieściła krótko Susan Greenfield, profesor farmakologii na Oksfordzie i była szefowa Royal Institution, organizacji skupiającej brytyjskich badaczy i naukowców. Analogia między afgańskimi fundamentalistami, którzy zasłynęli zburzeniem starożytnych posągów Buddy w Bamianie, a angielskim uczonym miałaby według prof. Greenfield polegać na dzielonym wspólnie przekonaniu, że „posiedli bezsporne odpowiedzi na wszystkie pytania”.
„Boję się takich ludzi!” – oświadczyła na koniec i odmówiła dalszego komentarza.

1/6

...

http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/spoleczenstwo/bog-jest-zbedny,64524,1



Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: east Październik 03, 2010, 22:36:36
Cytuj
„Bóg nie stworzył wszechświata” – stwierdził niedawno słynny fizyk Stephen Hawking. I wywołał ogólnoświatowe oburzenie – nie tylko wśród wierzących, lecz także wśród wielu ateistów.
(..)
„To spontaniczna kreacja jest przyczyną, w wyniku której istnieje raczej coś niż nic, w wyniku której my istniejemy. Nie ma żadnej potrzeby, żeby przywoływać tu Boga, który stworzył wszechświat”.
Nie rozumiem skąd to oburzenie światowej opinii publicznej. Hawking nie powiedzial , że Boga nie ma ..opisal jedynie fakt tworzenia się Wszechświata/ów , czyli materii, tego, co potrafimy naukowo opisać i obliczyć. Nie dziwi mnie to, że "spontaniczna kreacja" (a w ogóle co to takiego ?) da się udowodnić matematycznie.
Wiara zaklada brak dowodu. Gdyby Bóg byl nielogiczny, to u "zarania dziejów" świata materialnego znajdowalaby się wieczna, nierozwiązywalna zagadka. Co więcej, bylaby ona podstawą nieustannego stwarzania. Innymi slowy bylaby to taka nieustanna magia. Tak czy inaczej Hawking odnosi się jedynie do tego, co potrafimy obliczyć, zmierzyć, udowodnić, czyli do materii. I to nie calej, gdyż nie odnosi się do ciemnej materii/energii, o której nic nie wiemy, a której istnienie się po prostu zaklada tytulem racjonalizacji obliczeń. No bo Wszechświat się rozszerza i COŚ musi pelnić rolę "rozszerzacza". Odpychająca wszelką materię ciemna energia się do tego celu świetnie nadaje. Ona zostala po prostu wymyślona ( bo nie da się jej opisać) jako robocza nazwa tego, czego nazwać, ani opisać się ( zmierzyć) nie da. Wierzący mogą spokojnie umieścić swojego Boga w tej "ciemnej" strefie ;)

Poza tym Hawking nie odnosi się do sfery sakrum, ducha , duszy itd. Nie robi tego, bo opisuje jedynie to, co da się opisać.

I o co tyle wrzasku ?


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: Kiara Październik 04, 2010, 07:29:41
Reasumujac. Czyli , swoja ograniczonoscia pojmowania oraz idetyfikacji  jak takze opisu  okreslil fragmet , ktory jest dla jego zmyslow technicznych dostepny.
Jednak ani nie jest to calosc stworzenia , ani calosc wiedzy, ot fragmet nie kompletny , ktorym calosci idetyfikowac sie nie da.

Ze wzgledu braku   dostepu do calosci, powodem jest niedoskonalosc ludzkiego aparatu ( cialo fizyczne i zmysly) zyjacego w tym konkretnym wymiarze.

To tak samo jak by dziecko w przedszkolu udawadnialo,  iz mama to  ta kreskowka na jego kartce rysunkowej. Ba dla niego zapewne tak jest ... do mometu. Az jego percepcja rozwojowa osiagnie inne mozliwosci odbiorczo poznawcze.

Bedac swiadomym naszej ograniczonosci w obecnym wymiarze , oraz ciaglego odkrywania nieznanej  do tej pory wiedzy.  Raczej nie powinno sie stanowczo twierdzic , iz ta dotychczasowa  wiedza jest szczytem.

Nawet nauka akademicka mocno nas zaskakuje ostatnimi odkryciami, a ile jeszcze przed nami?


Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: Szmer Październik 04, 2010, 11:05:20
Do czego to doszło że już taki umysł jest krytykowany za głoszenie FAKTÓW, które nie są wygodne dla środowiska religijnego. Jak east napisał, Hawking nie stwierdza że bóg nie istnieje. Żeby poznać całość należy zacząć od początku, małymi kroczkami. Póki co religie zmuszają zmuszają nas do życia w kompletnej niewiedzy bo przecież odpowiedzą na wszystko jest słowo "Bóg".

Kiara, czy możesz napisać wprost o co Ci chodzi? Bo przyznam szczerze że nie rozumiem twojej wypowiedzi. Odnoszę wrażenie że krytykujesz Hawking'a, tylko nie wiem za co... albo nie rozumiesz do czego dążą i w jaki sposób tacy ludzi jak Stephen Hawking. Dodatkowo twoje błędy gramatyczne, brak polskich znaków i nieumiejętne posługiwanie się znakami interpunkcyjnymi powodują że bolą mnie oczy jak to czytam o_O


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Październik 04, 2010, 11:13:50
hawking odnosci sie do tego ze Boga nie ma bo jest grawitacja...ale nikt nie wie na czym polega grawitacja i ze dziala w taki sposob w jaki dziala...pozatym skoro wszystko jest jakims matematycznym porzadkiem wiec jak to odnosic do chaosu?, czy do tego ze nie ma jakiejs wyzszej swiadomosci


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: Kiara Październik 04, 2010, 11:32:44
Do czego to doszło że już taki umysł jest krytykowany za głoszenie FAKTÓW, które nie są wygodne dla środowiska religijnego. Jak east napisał, Hawking nie stwierdza że bóg nie istnieje. Żeby poznać całość należy zacząć od początku, małymi kroczkami. Póki co religie zmuszają zmuszają nas do życia w kompletnej niewiedzy bo przecież odpowiedzą na wszystko jest słowo "Bóg".

Kiara, czy możesz napisać wprost o co Ci chodzi? Bo przyznam szczerze że nie rozumiem twojej wypowiedzi. Odnoszę wrażenie że krytykujesz Hawking'a, tylko nie wiem za co... albo nie rozumiesz do czego dążą i w jaki sposób tacy ludzi jak Stephen Hawking. Dodatkowo twoje błędy gramatyczne, brak polskich znaków i nieumiejętne posługiwanie się znakami interpunkcyjnymi powodują że bolą mnie oczy jak to czytam o_O

Alez ja wszystko pisze wprost.


Jezeli masz problem z czytaniem moich tekstow , jest na to rada. Omijaj je bys pozniej nie mial problemow zdrowotnych , czego zycze Ci z calego serca.
Lub wystap do administracji o bana dla mnie z tego powodu , w ten zupelnie prosty sposob pozbedziesz sie mojej tu obecnosci , oraz widoku moich mysli przelozonych na te umowne znaki , zwane literami , wedle zupelnie umownych zasad tworzacych okreslona wszak nadal umowna  prawidlowosc.

Kiara :) :)


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: PHIRIOORI Październik 04, 2010, 11:34:09
Cytuj
ale nikt nie wie
projekcja. Skąd pewność że kontrolujesz stan wiedzy WSZYSTKICH ?
Nie sadzisz, że to lekka nieskromnosc?


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: Szmer Październik 04, 2010, 11:43:00
Fajnie... tylko że wiedza to nie tylko wynik końcowy. To że znasz jakiś wynik równania nie oznacza że jesteś matematykiem. Tak w jest w przypadku boga. Na pewno na tym etapie naszej wiedzy bóg jest zbędny bo poza tym że zakładamy że on wszystko stworzył, nic nie wiemy. Być może istnieje i być może stworzył cały wszechświat. Jednak aby posiąść pełną wiedzę na ten temat należy zacząć od początku. Dzisiaj np. wiemy coś o grawitacji, jutro się dowiemy skąd się wzięła a za tydzień może znajdziemy związek z bogiem... o ile istnieje.

Wracając do wyniku końcowego. Nawet jeśli go znamy to nie mamy pewności czy jest prawdziwy bo nie wiemy w jaki sposób powstał albo nie rozumiemy tego sposobu. Jeżeli bóg, w takiej lub innej formie istnieje to poznając powoli, małymi kroczkami cały nasz wszechświat na pewno do niego w końcu dojdziemy. Co w tym złego? Nasza wiedza będzie wtedy pełna. A w tym momencie zostaje nam pusta wiara, nadzieja... nic za tym nie idzie. Od tysięcy lat mamy wiele pytań, wiele hipotez, nic się nie zmieniło. Dzisiaj przynajmniej możemy publicznie o tym dyskutować bo jeszcze "niedawno" ta nasza "wiara" mordowała setki tysięcy niewinnych ludzi tylko za to że szukali prawdy, która zresztą później tak czy siak stawała się faktem w naszych zasobach wiedzy. Dzisiaj nie morduje się już tak ludzi, dzisiaj osoby, które doszukują się prawdy wystawiane są na ostrą krytykę i pośmiewisko... a najgłośniej krzyczą i się śmieją Ci, którzy mają najmniej do powiedzenia w jakiejkolwiek materii.


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: songo1970 Październik 04, 2010, 11:48:28
"Bóg jest zbędny",-
ciekawe co na to sam Bóg? ;D

(http://www.newsweek.pl/bins/Media/Pictures/e3/e320/e320332a50f0456e95cf56679ca8d4ef_pgil.JPG)


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Październik 04, 2010, 11:56:35
no ja wiem co to jest grawitacja:) grawitacja to wlasnie jeden z dowodow na istnienie, istnienie Boga:) - chodzi o to ze jest to swiadoma energia ktora kontroluje ruch planet, galaktyk itd. nie ma chaosu fraktal - tz jest to zyciowa energia a czym jest same zycie to jeszcze cos innego, bo jest przeciez i dzikosc itd itp:)


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: Szmer Październik 04, 2010, 12:18:36
Ciotka Wiki widzi to troszeczkę inaczej: http://pl.wikipedia.org/wiki/Grawitacja
Nie to że bezwarunkowo wierzę cioci ale... pytanie z przyjemnością zadam - kto ma rację?
quetzalcoatl44, ciotka się trochę rozpisała na ten temat... ty tam rzuciłeś jakieś swoje teorie, wiesz ja bardzo chętnie ale może najpierw weź mi to udowodnij? Chociaż z drugiej strony jedna rzecz Was łączy. Oboje nie wyczerpaliście tematu pozostawiając więcej pytań niż odpowiedzi.

Ehh... prorocy, prorocy... ile ludzi na tym świecie tyle wersji i każdy najmądrzejszy...


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: Torton Październik 04, 2010, 19:08:06
Ostatnio mało się udzielam z powodu stanu zdrowia, ale postaram się coś wystrugać od siebie.

Cytuj
Nie ma żadnej potrzeby, żeby przywoływać tu Boga.
Mówię od siebie i o sobie, zgadzam się tu w pełni z tym zdaniem, mi bóg nie jest do niczego potrzebny, po za tym dla tych co się od razu oburzyli z tłumaczeniem fragment tekstu który Dariusz zamieścił.

Cytuj
Nie ma żadnej potrzeby, żeby przywoływać tu Boga, który stworzył wszechświat
Widzicie to czy nie? Czy aż tak poczuliście się urażeni? Oh ironia, cóż za skandal...

Bóg jest zbędny, dla mnie nie potrzebny, sam dla siebie jestem bogiem, i korzystam z sił które mam, korzystam z tego się sam nauczę i sam sobie pomagam, sam na siebie liczę, sam dla siebie żyję i sam siebie kocham(to nie znaczy że jestem egoistom) lecz po prostu nie mieszam boga do swojego życia, kilka lat temu opamiętałem się i żyje mi się z tym o wiele lepiej niż kiedyś.

Z myślą o tym że nie mam nikogo nad sobą, a Wy macie? No cóż... Nie będę się na ten temat wypowiadać ponieważ niechcę nikogo urazić.

Pozdrawiam ;)
Torton - Marcin



Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: ptak Październik 04, 2010, 19:25:18
Pojęcie Boga, to raczej aspekt psychologiczny. Bo to człowiek z wewnętrznej tęsknoty i potrzeby daje Bogu przestrzeń nie wiedząc nawet kim On jest. Tworzymy Boga na swoje podobieństwo, no bo jak na dole, tak i na górze…
A na górze jest jak jest… Hawking doskonale to wie…  ;D

Pozdrawiam


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: Silver Październik 04, 2010, 22:57:10
 Ciekawe o jakim Bogu mówi Hawking ?
Problem jest tu pojęciowy co należałoby wpierw na samym początku znaczeniowo to określić ? Czy mówimy o Bogu w sensie potocznym, religijnym, czy o Bogu jako świadomości Pierwotnego Źródła ?
Żadna awangardowa fizyka nie mówi o Bogu, lecz stawia tezę, że wszechświat jest polem energii świadomości.
Uściślając - energie wszechświata stanowią nośnik skompresowanej ''złotym podziałem'' - informacji.
Czyli to co potocznie nazywamy ''Bogiem'' jest nim Uniwersum ( całość jako wszechświat).Więc chcąc zrozumieć ''Boga''  należałoby spojrzeć na całość...

Nie ma dowodów na to, że wszystko dzieje się spontanicznie jak twierdzi to Hawking.To co Hawking nazywa (spontaniczne) trochę mądrzejsi ludzie nazywają oprogramowaniem , w której występują niezwykle scisłe współzależności  matematyczno - fizyczne.
To jego opinia i on tak myśli.
Tymczasem wystarczy przypatrzeć się jak zbudowany jest kod DNA, a to doświadczenie wglądu pozwala wyciągnąć wnioski, że nie jest w żaden sposób możliwe, aby z chaosu powstał w sposób spontaniczny, czyli niekontrolowany  tak doskonały program !
Cudów niestety nie ma !

Kolejna bzdura to grawitacja,
 ponieważ występują tak przeogromne współzależności, już na etapie cząstek elementarnych, że zrzucanie wszystko na grawitacje, to szkolna podstawówka.
Nie ma co opierać się na jakichkolwiek dywagacjach Hawkinga, czy kogolwiek, szkoda na to czasu.
Lepiej wyruszyć we własną wewnętrzną podróż i doświadczyć tego, że nasze ciało składa się z gwiazd, a w naszych sercach płonie ogień światła.
W końcu zrozumieć, że jesteśmy polem energii - świadomości, wyrażonej w postaci pola życia.
Warto zrozumieć dlaczego taka konstrukcja i jakiemu celowi ona służy, a rozbieranie wszechświata na kawałki zostawić Hawkingowi i innym  kreacjonistom.








Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: Szmer Październik 04, 2010, 23:46:10
Cytuj
Problem jest tu pojęciowy co należałoby wpierw na samym początku znaczeniowo to określić ? Czy mówimy o Bogu w sensie potocznym, religijnym, czy o Bogu jako świadomości Pierwotnego Źródła ?
Żadna awangardowa fizyka nie mówi o Bogu, lecz stawia tezę, że wszechświat jest polem energii świadomości.
Uściślając - energie wszechświata stanowią nośnik skompresowanej ''złotym podziałem'' - informacji.
Czyli to co potocznie nazywamy ''Bogiem'' jest nim Uniwersum ( całość jako wszechświat).Więc chcąc zrozumieć ''Boga''  należałoby spojrzeć na całość...

To ja Ci zadam pytanie - co lub kto stworzyło tą całą energię? no i kim jest w końcu ten bóg? Kupy się nie trzyma...

Cytuj
Nie ma dowodów na to, że wszystko dzieje się spontanicznie jak twierdzi to Hawking

a masz dowody na to że jest odwrotnie? Znasz prace Hawkinga? posiadasz chociaż 1/100 tej wiedzy, którą On posiada? Ja go nie bronie, być może się myli ale jak już masz krytykować to nie pustymi słowami.

Cytuj
To co Hawking nazywa (spontaniczne) trochę mądrzejsi ludzie nazywają oprogramowaniem , w której występują niezwykle scisłe współzależności  matematyczno - fizyczne.
Uważasz że jest głupi? :D

Cytuj
Warto zrozumieć dlaczego taka konstrukcja i jakiemu celowi ona służy, a rozbieranie wszechświata na kawałki zostawić Hawkingowi i innym  kreacjonistom.

Kolejny prorok... a JA, jestem stwórcą wrzechświata i noszę w sobie energię całego kosmosu. Spróbuj to obalić ;)




Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: soook Październik 05, 2010, 06:40:40
  Wielkie Nic

    Przed odtwarzaczem CD ,1984 r istniała muzyka .
  Była zapisywana
  Była grana
  Pierwotny krzyk
  Muzyka roślin i zwierząt

  Bóg wykreował czas i czasy
  Nie podlega czasom
  Tak jak muzyka nie
  Zaczyna się od CD1984


   Przed tzw. Początkiem
   Wielkim Wybuchem

   Był czas przed czasami
   Twórca jest poza czasem

   Myśli CD, dla mnie
   Big Bang był w 1984r .
   
   I męczy się tworzeniem
   Nauki
   Ten CD , którego
   Człowiek powołał do
   życia .
   

    Linearne liczenie czasu
    Od roku  0 . ileś miliardów
    365 dni , do 2010 r.
    Jest nadane .
   
    Wartość złudna.

      Uśmiech Powodzenia w zrozumieniu .

    Proszę zapoznać się ze zrozumieniem .
    Nie będzie takich trudności z zagadnieniem boga , czasu itp .
    Pozdrawiam.
   .


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: ptak Październik 05, 2010, 08:49:42
Witaj Soook,
A jakież to bogi Cię znów objawiły? Myślałam, że już przepadłeś na wieki, poza wszelki czas…  ;D
Jak widać jesteś niezniszczalny, mimo starań tych niektórych z góry. Mocy im brakuje, czy siła większa działa?
 
Zaiste muzyka gra… i taniec wciąż jest…
Lecz czy CD czuje nuty i ruch?

Pozdrawiam serdecznie  :)


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: Torton Październik 05, 2010, 10:21:30
Kolejny głosiciel absolutnej prawdy... Czy Wam się już nie znudziło?


Cytuj
Tymczasem wystarczy przypatrzeć się jak zbudowany jest kod DNA, a to doświadczenie wglądu pozwala wyciągnąć wnioski, że nie jest w żaden sposób możliwe, aby z chaosu powstał w sposób spontaniczny, czyli niekontrolowany  tak doskonały program !
Dlaczego?

Cytuj
Kolejna bzdura to grawitacja,
 ponieważ występują tak przeogromne współzależności, już na etapie cząstek elementarnych, że zrzucanie wszystko na grawitacje, to szkolna podstawówka.
Nie ma co opierać się na jakichkolwiek dywagacjach Hawkinga, czy kogolwiek, szkoda na to czasu.
Lepiej wyruszyć we własną wewnętrzną podróż i doświadczyć tego, że nasze ciało składa się z gwiazd, a w naszych sercach płonie ogień światła.
Kolego z jakiej to się bajki urwałeś? Hmm?

Cytuj
W końcu zrozumieć, że jesteśmy polem energii - świadomości, wyrażonej w postaci pola życia.
Warto zrozumieć dlaczego taka konstrukcja i jakiemu celowi ona służy, a rozbieranie wszechświata na kawałki zostawić Hawkingowi i innym  kreacjonistom.
Oświeć mnie bo nic rozumiem z Twoich wypowiedzi?










Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: Szmer Październik 05, 2010, 10:37:10
Cytuj
Kolego z jakiej to się bajki urwałeś? Hmm?
Torton, spokojnie ;)

Ja się staram Wam, "oświeconym"/"uduchowionym" czy jak tam chcecie żeby Was nazywać, uświadomić jedno: głosicie tutaj wspaniałe teorie ale NIKT nie jest w jakikolwiek sposób tego wytłumaczyć, udowodnić czy cokolwiek zrobić aby przybliżyć nam temat. Takich "proroków" na świecie jest miliony, większość z nich przewodzi jakimś chorym sektom. Ja nie zakładam że się mylicie, może i macie rację... ale jak chcecie nas do tego przekonać jeśli wasze "nauki" wyglądają tak samo jak tej bandy oszustów? a jaką ja mam pewność że to nie są Wasze urojenia?
Jako osoby bardziej świadome (o ile tak jest) powinniście chyba dawać jakiś przykład, skoro chcecie nauczać to powinniście wiedzieć jak, tymczasem ja dostrzegam zatracenie podstawowych umiejętności kontaktów międzyludzkich. Nie mówiąc już o tym że jak zada Wam się proste pytanie związane z Waszą teorią to nie jesteście w stanie na nie odpowiedzieć. Co już miało miejsce 2 razy w tym temacie...

To jest powód mojego negowania Waszych teorii.


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: east Październik 05, 2010, 11:38:20
Szmer napisałeś
Cytuj
Takich "proroków" na świecie jest miliony, większość z nich przewodzi jakimś chorym sektom. Ja nie zakładam że się mylicie, może i macie rację... ale jak chcecie nas do tego przekonać jeśli wasze "nauki" wyglądają tak samo jak tej bandy oszustów? a jaką ja mam pewność że to nie są Wasze urojenia?

Bardzo celna uwaga. I jest na to odpowiedź  - sprawdzalna wiedza odróżnia urojenia od fałszywych proroctw. Wiedza jako wynik nieustannego poszukiwania. Przykładowo do niedawna ignorowano lewitację. Traktowaną ją jako wynik urojeń albo ... głębokiej wiary ( np lewitujący Ojciec Pio ).
 Czy coś się w tej kwestii zmieniło ? Otóż bardzo wiele ..
 cytat :
Badaczom z Harvardu pracującym pod kierownictwem profesora Federico Capasso udało się to – stworzyli innowacyjne kompozycje materiałów, które pozwoliły uzyskać odpychającą siłę Casimira. Dzięki nim będzie można w skali nano budować maszyny działające bez tarcia. Wyniki ich badań zostały opublikowane w prestiżowym periodyku Nature. Profesor Capasso powiedział: „Odpychające siły Casimira są niezwykle interesujące, ponieważ można je wykorzystać w ultraczułych urządzeniach do lewitowania obiektów zanurzonych w cieczy na nanometrowe odległości ponad powierzchnią. Dzięki temu można też dokonywać ich swobodnej rotacji i translacji względem siebie z minimalnym tarciem, ponieważ ich powierzchnie nigdy nie wchodzą w kontakt ze sobą”.

źródło :  http://wiedzomania.pl/index.php/2009/01/kwantowa-lewitacja-po-raz-pierwszy-wykorzystano-efekt-odpychajacej-sily-casimira/
A wiecie SKĄD bierze się  ten efekt Casimira ?
Dziś specjaliści od elektrodynamiki kwantowej wyjaśniają efekt Casimira w kategoriach wirtualnych cząstek oddziałujących z fizycznymi obiektami, jednak sami liczą ją w kategoriach energii punktu zerowego skwantowanego pola w przestrzeni dzielącej obiekty.
Do czego zmierzam .. Szmer , zarzucasz Silverowi "porokowanie" , a według mnie posługuje się on po prostu innym nazewnictwem niż fizycy. Na przykład w odniesieniu do Energi Punktu Zerowego Skwantowanego Pola w przestrzeni Silver nazywa to Polem Świadomości.

Dziś naukowcy opanowują lewitację, jutro dobiorą się do samego Pola. Bo jeśli istnieje samoistna siła odpychająca (na razie w nanoskali, ale przecież wszystko co istnieje ma tam swój początek ) to przekładając ten efekt na większą skalę można by uzyskać nieograniczoną energię z   ...próżni. No czysta magia po prostu :)

Z praktycznego punktu widzenia  wiara przestaje być potrzebna do ujarzmienia lewitacji. Bóg w tym momencie staje się zbędny do wyjaśniania lewitacji.
Ale czy stał się zupełnie zbędny ?
Nie, no przecież tyle jeszcze nie wiemy  ... - a skoro nie wiemy, to wierzymy , że istnieje jakaś Wszechobecna Inteligencja, która to wszystko poukładała jak należy.

Czy nie jest trochę tak, że sama wiedza jest dowodem na istnienie tej Inteligencji ?


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: soook Październik 05, 2010, 11:50:05


   Witaj Ptaku .
   Jest tutaj kilka tekstów , pod literami  soook.
   Tak patrzę , nikt tego nie czytał .
   A co Ty ,powiesz ?


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: ptak Październik 05, 2010, 12:21:12
Witaj Soook,
Nie było mnie jakiś czas. I jeszcze jakiś czas odwiedzać forum muszę z doskoku, więc nie jestem w stanie śledzić wszystkich tematów, a tym bardziej ustosunkowywać się do wypowiedzi innych użytkowników.  Ale niezmiernie miło mi znów Cię widzieć.
Twoje teksty z pewnością były czytane przez wielu, tylko nie każdy z różnych względów może i chce odpowiadać. Jednak myśl wyrażona nie ginie. Tak jak myśl pomyślana…  :)

Zaś twierdzenie Hawkinga o zbędności Boga implikuje pytanie o naszą niezbędność lub zbędność.  ;D
Po co tak naprawdę istniejemy oraz za czyją przyczyną?
Pozdr


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: east Październik 05, 2010, 12:28:33
Witaj Ptaku .. po co istniejemy i za czyją przyczyną  ? odpowiedź znajduje się ... w nas samych - za swoją przyczyną. Do tego też nie potrzeba mieszać  koncepcji Boga . Moim zdaniem .... Pole Świadomości wystarczy ;)


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: soook Październik 05, 2010, 12:30:35


   Hawking jest "ich".  Wiem , że wiele pisania  soook jest trudne .
  A tutaj  są jeszcze w oświeceniu średniowiecza .
   
   Pralka z wirówką . Słowna i myślowa . A i pranie w nurcie rzeki .
   :)
   .


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: ptak Październik 05, 2010, 13:00:10
Cytat: soook
Pralka z wirówką . Słowna i myślowa . A i pranie w nurcie rzeki .

Sokowirówka daje sok, esencję owocu, a przecież miele i wiruje jak pralka. Owoc jednak znika.
Pranie nie jest takie złe, oczyszcza ze zbędności. Gorzej, gdy wirówka zmiksuje mózg…  ;)

Cytat: east
Pole Świadomości wystarczy

East, pole świadomości z pewnością wystarczy. Pod warunkiem niezaburzonego i swobodnego dostępu. Z tym zaś już gorzej, zbyt wiele brudu…
Potrzebne porządne pranie.  ;D  Najlepiej w nurcie rzeki…

Pozdrawiam



Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: zigrin Październik 05, 2010, 19:30:05
Istnienie Boga jest nie tylko kwestią wiary, ale właśnie również odpowiedniej świadomości. Świadomość człowieka, to również świadomość istnienia indywidualnego istnienia progu tejże świadomości i np. sfery podświadomości...
Osobiście, rozśmieszają mnie trochę deklaracje typu: „Nie jestem wierzący, bo jestem ateistą”.   Moim zdaniem, nawet ateista musi być wierzącym w to, że: „nie ma Boga”. Bo, jeśli naprawdę by był przekonany iż Bóg nie istnieje. To uważam, że powinien wpierw sam przedstawić dowody na Jego nieistnienie, zamiast wymagać tego od wierzących w Boga – co w tym wypadku jest to dopiero absurdem, gdyż już z samej definicji, wiary nijak nie da się udowodnić… - Może coś przeoczyłem, ale jeszcze nie spotkałem się z takimi dowodami...  ;D

Następna sprawa, to istniejące już reguły i uwarunkowania naszego umysłu. Nie chcąc popadać w kompletny chaos, musimy przyjąć istnienie jakiegoś nadrzędnego porządku i wspólnego spoiwa. Jeśli ja powiem, że jestem częścią Absolutu (Boga), a inny człowiek powie, że również jest jakąś częścią Absolutu, to mimo, iż nie będziemy zgodni w wielu innych kwestiach, to i tak nie będzie to wykluczać zgodności powyższej kwestii…

Jeśli jednak powiedziałbym, że sam jestem całym Absolutem, i inny człowiek (choćby był innym ja… ;)) powie o sobie podobnie, to nawet gdybyśmy byli zgodni w innych kwestiach, jednak ta będzie brzmieć podejrzanie już przez sam fakt, że powiedziane zostało przez innego/”innego” człowieka…

Najśmieszniesze jest to, że jeśli ktoś próbuje usilnie obalać istnienie Boga, to właściwie próbuje go stworzyć w swojej postaci (…) ;D, lecz jednocześnie w sprzeczności z innym stworzeniem… :o !  I oczywiście, nie chodzi tu o nazewnictwo, lecz nielogiczną próbę kreacji przypominającej właśnie taką postać… - tak mi się przynajmniej wydaje…  ;)   

Teraz trochę inaczej dla tych co lubią matematykę:

Część + część = dwie części całości = większa część (Absolutu/Boga)   ==> logiczna prawidłowość.

Całość + całość = dwie całości całości… :o = więcej niż całość… ??? ?! ==> logicznie mocno podejrzane !

  … O logicznym sumowaniu więcej niż dwóch elementów już nawet nie wspomnę…  ;D

Pozdrawiam  :)
 


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: Torton Październik 05, 2010, 20:13:54
Zigrin chyba sam się zakręciłeś w tym kółku i nie wiesz co piszesz.
Dlaczego taki ateista ma cokolwiek udowadniać? Skoro on wie i nie wierzy w Boga?
Bóg to samoświadomość, jakaś osoba, osobowy byt dla większości ludzi na Ziemi nikt nie potrafi tego potwierdzić, może jedynie sobie wierzyć. Natomiast nie którzy uznają zasadę bezosobowego boga, ducha, kreacji, zbiorowa świadomość itd. i tutaj zadam pytanie czy wtedy możemy to nazwać Bogiem?


Po za tym zastanawia mnie aspekt psychologiczny tego. Po co Wam Bóg? Czujecie się samotni, nie potrafilibyście znieść tego iż nie ma tego waszego/naszego ojca stworzyciela? Czy co? Ja tak to widzę jak ludzie do tego podchodzą. Chętnie bym się dowiedział skąd pochodzę itd. o wszechświecie ale żeby zaraz tutaj odwoływać się do Boga?

Iluż to ludzie wymyślali już sobie Bogów? Zaczynając od Sumerów a na Aztekach kończąc. Cała lista bóstw. Człowiek gdzieś tam kiedyś chyba za bardzo się zagubił i postanowił że nie potrafi żyć bez Boga normalnie, bez wiary.

Tylko ile pożytku jest w tej wierze w Boga? Jak dla mnie nie wiele, bardziej pożyteczne byłoby dla ludzi gdyby wierzyli w nie zabijanie drugiego człowieka... No ale oczywiście oni odwołują się do Boga i steku teorii...

Ja nie potrzebuję Boga i nazwa tematu jak najbardziej mi się podoba, Bóg jest zbędny, nie potrzebuję go aby cokolwiek wyjaśnić. Boga mamy w sobie i należy pojąć i opanować swój umysł.

Wczoraj leciał film Rewolwer który doskonale obrazuje jak wygląda Ego człowieka, każdemu polecam ten film obejrzeć lecz jest on trudny w swej wymowie.


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: soook Październik 05, 2010, 20:31:26



       Proszę zrozumieć :
 
       Miłość .
       Doskonałość Jedności.


 Zniekształcone pojmowanie , liter składających się na obraz i brzmienie
   bóg . Faul percepcji .
  .


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: Silver Październik 05, 2010, 23:31:38

Kolego z jakiej to się bajki urwałeś? Hmm?


Nie wypisuj ''człowieku'' tu komunałów bo nie ma nic gorszego jak ludzka głupota.

Dla zainteresowanych - myślących, a nie internetowych troli, którzy wypisują tu ''złote'' myśli.

Wpierw cytat z  „The Grand Design” (Wielki projekt).

''Ponieważ istnieje takie prawo jak grawitacja, wszechświat może powstać i będzie powstawał z niczego''


Może wpierw o grawitacji, a raczej o przyrodzie grawitacji.

W 1687 r., I.Newton  wyprowadził równanie, znane jako równanie powszechnego ciążenia: F = G*m1*m2/r^2

Z  równania wynika, że siła powszechnego przyciągania mas jest proporcjonalna do iloczynu ich mas i odwrotnie proporcjonalna do kwadratu odległości między nimi.

Współczynnik proporcjonalności (G) nazywany "stałą grawitacji"  wyznaczony został eksperymentalnie 100 lat później w 1798r.

Tylko do dzisiaj nie wiadomo, dlaczego siła jest odwrotnie proporcjonalna do kwadratu odległości, a nie prosto do odległości i  nie istnieje  zjawisko odpychania mas ?

Dopiero ! w ostanich latach (2-3) analizy wykazały, że grawitacja jest rezultatem  oddziaływania nieskompensowanych ładunków  na odległościach makro!   Asambleja MAS zatwierdziła znaczenie tej stałej: G = 6,672*10^-11 m^3*s^-2*kg^-1.

Podczas analizy wewnętrznej struktury Słońca Prof. Bazijew ostatecznie ustanowił absolutne znaczenie tej wielkości:
G = 6,6720022*10-11 m^3*s^-2*kg^-1 = const.

Co to oznacza ?
Oznacza to, że Newtonowskie prawo ciążenia, czyli po prostu efekt przyciągania  mas, dalej w rozwinięciu jako  (rezultat odziaływania nieskompensowanych ładunków) ma się nijak do teorii, że wszechświat może powstawać z niczego.
Więc o czym mówi światu pan Hawking chcąc powiedzieć, że  prawo przyciągania mas jest powodem, że wszechświat powstał i będzie powstawał z niczego skoro termin grawitacja dotyczy dosłownie -   odziaływynia konkretnych, istniejących i  rzeczywistych mas ?

I to by było na tyle z mojej strony, bo to co sobie tam myśli, czy wymyśla pan Hawking w swojej głowie absolutnie mi do szczęścia nie jest potrzebne.



Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: zigrin Październik 05, 2010, 23:34:13
Witaj Soook, kope lat !  :)
Zauważyłem, że piszesz tu od jakiegoś czasu - bardzo mnie to cieszy.  :)
Jak najbardziej popieram również Twoją koncepcję Boga/Absolutu którą powyżej wymieniłeś:

Cytuj
Miłość .
       Doskonałość Jedności.

Tylko dlaczego nie chcesz tego nazwać np. Absolutem ?
O bogów nie pytam, bo od dawna wiem, że Ci się źle kojarzą…
No cóż, podobno wszyscy i tak jesteśmy bogami… - bo sam już nie wiem, czy tego chcemy ? Czy nie chcemy ? A może dlatego, że chcemy z wyłącznością dla siebie… ?
 
Witaj Torton.
Jeśli ktoś tu w ogóle mówi o osobowym (i to nawet o odosobnionym… ;D) bogu, to prędzej Ty, a nie ja…
Widzę, że dalej chyba nie rozumiesz co powyżej napisałem. Napisałem mianowicie, że wiary się z definicji nie udowadnia. Jeśli masz dowody na nieistnienie Boga/Absolutu, to Ty to powinieneś udowodnić – jeśli oczywiście się zgadzasz, i nie jest to żadna tajemnica…  ;)
Jeśli natomiast to Ty się jednak zamieszałeś i takich dowodów nie masz, to moim zdaniem jesteś wierzącym w nieistnienie współodczuwającego, bezwarunkowo wszystko kochającego Absolutu – nie wiem czy to zrozumiesz, ale mimo to serdecznie Ci współczuję…
Nie czepiaj się tak nazewnictwa, bo to nie jest najważniejsze. Jeśli np. ktoś kiedyś jakiś kamień nazwał chlebem, to nie oznacza od razu, że można go jeść (Tym bardziej wszystkie kamienie) - chociaż, niektórzy ludzie pracujący w reklamie byliby takim obrotem… sprawy zachwyceni)... ;D. Nikt nie broni Ci nazywać się bogiem, więc dlaczego nie podoba Ci się gdy innych się tak nazywa ? czyż, nie jest to czysta hipokryzja ? W dodatku, piszesz że nie potrzebujesz Boga, a jednocześnie Boga masz w sobie. Czy chcesz przez to powiedzieć, że chcesz się pozbyć swojego wnętrza ? Jeśli natomiast razi Cię jakiś zewnętrzny Bóg, to nie sądzisz, że prawdziwy Bóg nie obawia się wychodzić również na zewnątrz, a nie tylko ukrywać się wewnątrz ?

Po co nam potrzebny Bóg - już o tym pisałem. Między innymi po to, aby się samemu się za bardzo nie w tym całym Absolucie nie zamieszać…  ;D
Jeśli również piszesz, że potrafiłbyś żyć bez jakiejkolwiek nadziei i wiary, to muszę Ci odpisać, iż nie wiesz co piszesz. Słyszałem co najwyżej relacje ludzi, którym odebrano to w znacznym stopniu (lecz nie całkowicie… !) i bynajmniej, nie było to przyjemne doświadczenie…

Pozdrawiam



Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: Torton Październik 06, 2010, 08:52:54
Doskonale wiem co pisze i Wasze słowa spływają po mnie jak deszcz. A ten człowiek w cudzysłowiu co ma oznaczać? Sugerujesz że nie jestem człowiekiem?

A czemu nie mógł powstać z niczego? Wógole co to jest nic? :D
Jesteś wstanie wykazać z czego powstał wszechświat?  :D

Po za tym dlaczego uważasz że DNA nie mogło powstać z Chaosu? Chyba nie znasz wg. natury chaosu.
Cytuj
Według Teogonii Hezjoda Chaos był nicością, z której powstały pierwsze istoty.
Po za tym co Cię tak drażni? Boli Cię to że człowiek mógłby powstać zupełnie przypadkiem? Że jesteśmy połączeniem minerałów wszechświata? Uważasz że z materii nie ożywionej nie ma prawa powstać ożywiona? Jeśli tak to skąd się człowiek wziął? Tylko nie mów mi że masz dowody w biblii bo zlecę z krzesła...

Zigrin wiedza a wiara to dwie różne sprawy. Ja mam własną wiarę, wiarę w siebie w swoje idee, nie potrzebuje do tego Boga, nie potrzebuje kogoś nad sobą(Po co wam władca?) skoro sami możemy być dla siebie tacy.

Z religijnym podejściem nie wiele da się zrozumieć z natury wszechświata. Dlaczego? Bo ogranicza. Wiara w boga ogranicza umysły ludzkie. Oczywiście na tym kończę bo szczerze mówiąc denerwuje mnie tego typu gadka szmatka...



Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: ptak Październik 06, 2010, 10:10:35
W każdej sekundzie doświadczamy Boga (nazwa nieistotna), czy tego chcemy, czy nie. Nie ma innej opcji.
Pole inteligentnej i twórczej energii miłości przenika cały Wszechświat, podtrzymując go. To, na ile otworzymy się na działanie owej energii zależy tylko od nas. Można płynąć z prądem rzeki lub pod prąd. Prawa działają zawsze i w starciu z doświadczeniem uczą nas mądrości.

Czy mądrością jest zastępować chwilową niewiedzę wiarą, gdy ta podtrzymuje w nas sens naszego istnienia, niech każdy osądzi sam. Hawking również posiada wiarę w słuszność swoich koncepcji. Inaczej jego dociekania straciłyby rację bytu. Przede wszystkim dla niego.

Wiara popycha naukę do przodu i odkrywa tajemnice Wszechświata. Stajemy się coraz bardziej kreatywni zmieniając rzeczywistość, tworząc nowe światy.
I chyba po to istniejemy.

Czyli Bóg to my, nasza myśl twórcza, nasze uczucia + to, co istniało przed nami i istnieje poza nami.
Bóg to całość, jednia, wszystko. Dlatego bez sensu jest podział na boskie i nieboskie.
Ale każdy ma swoje widzenie.

Pozdrawiam  :)


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: soook Październik 06, 2010, 11:08:07
   

    Witaj Zigrin
   
     Miłość + Myśl + Prawda + Wiedza = Kreacja .
     Wszystko i Nic .  Chaos i Porządek .
     
     Należy znać , choćby definicje Tych wyrazów z dużej litery.
     I wtedy iść do Góry .
     
      :)


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: zigrin Październik 06, 2010, 15:59:49
Witaj Ptaku
Całkowicie się zgadzam z tym co napisałaś – mamy podobne punkty widzenia… :)

Witaj Soook
Cytuj
Miłość + Myśl + Prawda + Wiedza = Kreacja .
     Wszystko i Nic .  Chaos i Porządek .
     
     Należy znać , choćby definicje Tych wyrazów z dużej litery.
     I wtedy iść do Góry .

Osobiście, mam tutaj trochę inną „matematykę”:  ;)

Wiara + Nadzieja + Miłość (gdzie największa jest Miłość) = Kreacja

Moim zdaniem, Myśl, Prawda i Wiedza są bardziej względne i w przypadku zbyt dużego deficytu powyższych trzech (tzn. Wiary, Nadziei i Miłości) mogą nawet skłaniać do samobójstwa, a to już na pewno nie jest lot w górę…

Pozdrawiam


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: soook Październik 06, 2010, 18:40:49
 Tak po skrócie . Miłość jest Energią . W zamyśle Myśli, Prawdziwej z Wiedzą , wykreowany został Świat widzialny z Niewidzialnego .
Myśl jest "linią transmisyjną ", dla energii Miłości .
 
 Nadzieja i Wiara są synonimami zaznaczonymi przez istoty inteligentne . Nadzieja i Wiara nie tworzą . Stoją . Czekają .


 Teraz jest pora na kreowanie Novum .
 Myślą swoją , docieram do Źródła.

=====================================

 Co nieco o , wymiarach , czasach , przeciw - światach , duszy , ciele .
 
 Wycieczka do exluzywnego sklepu , wyroby ze skóry naturalnej . Dział , galanteria . stoisko - rękawiczki . Pię-cio pal-cowe .
 Doskonała skóra , wewnętrzne obicie koloru bordo . Czerń z czerwienią.Oglądam w dłoniach , i .....wywracam jeden paluszek ,
 na "lewą" stronę . Potem trzeci . Piąty . Nie , jeden wywracam na "prawo ". Dowolna konfiguracja . Pięciu .

 A jak , "wywrócę"  kulę na  "lewą " stronę ? Co  BĘDZIE ? A jak "wywrócona kula " wespół z konfiguracją dowolną rękawiczki ,

 Rotuje  w  jednym wymiarze ?   Wystarczy .
 

  Fizyka postrzegania .
 
  Zapraszam do myślenia eterycznego
  :)
  .

Scaliłem posty
Darek
 
 .


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: zigrin Październik 06, 2010, 20:34:31
To prawda Soook, że Miłość jest energią. Od siebie wyróżnię, że najpotężniejszą energią, gdyż absolutnie wszystko jest jakąś postacią energii… ;)
Jest ona obecna we wszystkim co istnieje, więc także w każdej myśli i wiedzy. Jednak, to nie Myśl i Wiedza jest pierwotną energią, a właśnie Miłość. To ona jest ich faktyczną praprzyczyną. I skąd ten pomysł u Ciebie, że Wiara i Nadzieja Stoi i czeka ? Bo moim zdaniem jest całkowicie na odwrót, to Wiara i Nadzieja (wspomagana energią Miłości) napędza wszelki zamysł i działanie – oczywiście, jeśli nie stoją, lecz są „żywe”. Nawet największa wiedza nic Ci nie pomoże, jeśli nie będzie jednocześnie Wiary w to co robisz i Miłości (chęci) do tego co robisz.

Bóg jest Miłością.

Cytuj
Zapraszam do myślenia eterycznego

Ooo ! Z tym eterem to może lepiej uważaj, bo znowu się gdzieś ulotnisz… ;D

PS. Uważaj też, aby nie powielać swoich postów, bo dostaniesz upomnienie od moderatora… ;D
W razie potrzeby, używaj opcji: modyfikuj wiadomość  ;)


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: Szmer Październik 06, 2010, 20:49:44
Cytuj
W każdej sekundzie doświadczamy Boga (nazwa nieistotna), czy tego chcemy, czy nie. Nie ma innej opcji.
nie ma inne opcji... bo?

Nie ma jednej energii, wszyscy jesteśmy osobnymi energiami, które ścierając się ze sobą, w chaotyczny sposób kreują niedoskonały i niezrozumiały świat jaki znamy. Obalisz?


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Październik 06, 2010, 20:56:29
Cytuj
W każdej sekundzie doświadczamy Boga (nazwa nieistotna), czy tego chcemy, czy nie. Nie ma innej opcji.
nie ma inne opcji... bo?

Nie ma jednej energii, wszyscy jesteśmy osobnymi energiami, które ścierając się ze sobą, w chaotyczny sposób kreują niedoskonały i niezrozumiały świat jaki znamy. Obalisz?

Ludy,
po co wam te przekomarzanki?
Ani nikt nie obali Twego twierdzenia, ani Ty go nie udowodnisz.
Naprawdę o to w tym chodzi?:)


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: soook Październik 06, 2010, 21:03:50


   Dziękuję za " ład ", mojego pisania .Scalenie  :)
 
   Esencją pojmowania . Wiem jak Energia Miłości "pracuje", myślą swoją , jako sztywnym łączem ,posyłam Miłość. Zgodnie z Prawdą, (fizyką ) Wszechświatów, i wiedzą dostępną mojej percepcji - Wiedza .  I kreuję . Takim trybem ( oczywiście posiadając wybitną empatię),
 zatrzymuję gwałt . Na społeczeństwie . Przykład .

  Proszę popatrzeć w lustro . I zapytać twarzy w lustrze : Co zrobiłem(am) , aby tak źle nie było?

.

   


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: ptak Październik 06, 2010, 21:28:06
Cytat: soook
Proszę popatrzeć w lustro . I zapytać twarzy w lustrze : Co zrobiłem(am) , aby tak źle nie było?

Zapytałam i twarz w lustrze uśmiała się szczerze. I uśmiech ten już zrobił wiele.   :D
Soook, wystarczy, że jesteśmy szczęśliwi, radośni. To promieniuje…


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: Szmer Październik 06, 2010, 22:42:19
Ludy,
po co wam te przekomarzanki?
Ani nikt nie obali Twego twierdzenia, ani Ty go nie udowodnisz.
Naprawdę o to w tym chodzi?:)

Mi chodzi jedynie o to że każdy dzisiaj może wymyślić sobie jaką chce historyjkę, użyć pięknych słów i nagle staje się osobą wielce wtajemniczoną. Ja nie zakładam że ktoś tutaj kłamie... ja tutaj niczego nie zakładam. Ale jeśli mamy dyskutować na jakikolwiek temat to choć trochę na poziomie, jak mamy coś do powiedzenia to wyjaśnijmy o co nam chodzi. Piszę właśnie artykuł, zapewne niebawem się nim pochwalę właśnie o milionach "proroczków" atakujących nas z każdej strony. Człowiek, który ocknie się i dojdzie do wniosku że coś na tym świecie jest nie tak jest natychmiastowo bombardowany stekiem bzdur, jakiś kosmicznych teorii itp. itd. Z tego natłoku informacji można po prostu sfiksować bo każdy twierdzi co innego i nie dopuszcza w ogóle myśli że może być inaczej... a jak poprosisz o jakieś wyjaśnienie, dowody, cokolwiek... to temat jest szybko urywany. Co można zaobserwować baaaardzo często na tym forum. Ja tak energicznie na to reaguję bo musiałem nabrać dużego dystansu do jakichkolwiek informacji. Gdy tylko jakaś sprawa mnie zainteresuje jestem bombardowany setkami różnych wersji. Ciężko się żyję w przekonaniu że jest się głupim i nikłe szanse że to się zmieni w najbliższej przyszłości. Z drugiej zaś strony nie zamierzam łapać czegokolwiek w ciemno. Jeszcze nie zwariowałem.
Wszyscy bardzo chętnie piszą o miłości, energii, harmonii... wystarczy że włączę telewizor i widzę to wspaniałą miłość, która jest obecna wszędzie... o czym my rozmawiamy...

A co do mojego stwierdzenia o energii... wyssałem sobie to z palca. Oczywiście że ani tego nikt nie obali ani ja tego nie udowodnię. Ale pisać ochoczo mogę o tym na każdym kroku na tym forum i mogę uważać siebie za osobę wtajemniczoną/uduchowioną/oświeconą czy jak kto woli to nazywać. Mogę się tutaj nawet mianować Bogiem całego wszechświata i sprawa będzie podobna. Co oczywiście jest kompletną bzdurą. Pokazuję tylko że że tak opowiadać może sobie każdy ale jest to raczej dyskusja na poziomie przedszkolaka.

Nie jest moim celem tutaj z nikim się kłócić, nie zamierzam też tutaj nikogo obrażać. Proszę jedynie aby każdy się zastanowił nad tym co pisze.


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: quetzalcoatl44 Październik 07, 2010, 01:48:35
ja moge udwodnic wszystkie swoje teorie:), najwazniejszy jest rozoj duchowy, milosc:) zycie nie jest zabawa, wszystko jest swiatlem i zapisuje sie gdzies... przyczyny i skutek, zycie materialne jest fajne bo mozna wielu rzeczy doswiadczac, ale nie wszystko jest dobre


http://www.youtube.com/watch?v=CibpUGSJYc4


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: Szmer Październik 07, 2010, 09:42:27
To udowodnij ;)
Wiesz, ja też mam swoją teorię, trochę podobna do Waszej, teoria ta jednak stawia człowieka jako wyższą wartość, jako genialnie specyficzne skupisko energii. Poprzez medytacje i świadome śnienie dochodzę do wniosku że człowiek potrafi bez żadnych ograniczeń wpływać na całą energię, która go otacza. Uważam że każdy człowiek może być tym wszechmogącym. Tylko ja nie jestem tego pewien, tak mi się wydaje... być może kiedyś to zweryfikuję. Póki co nie staram się nikomu wmówić że tak jest mimo iż silnie, wewnętrznie to odczuwam. W snach doznaję tego wręcz namacalnie. Chociaż z drugiej strony... może mi się coś uroiło. Nie jestem pewien więc nie opowiadam o tym na lewo i prawo w sposób twierdzący lub narzucający.


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: ptak Październik 07, 2010, 10:30:00
Drogi Szmerze,
Ludzie jedynie wyrażają siebie, swoje myśli, uczucia. Czy należy żądać dowodów na ich słuszność?
Myśl (przekonanie) jest płynne, jaki więc musiałby by być dowód, by sprostał tej zmienności?
Może jednak lepiej zaakceptować każdego takim jakim jest, z całą jego osobliwością?  A dowodów szukać w sobie?

Pozdrawiam serdecznie  :)


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: Torton Październik 07, 2010, 11:15:35
Wiara w Boga ogranicza.


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: soook Październik 07, 2010, 11:32:07

   Budynek wykreowany Nie zgodnie z Fizyką , pójdzie w ruinę .
   Od tysięcy lat , Ziemia jest "robiona" przeciw tej Fizyce .
   W kłamstwie. Wieżowiec postawiony w kłamstwie , z mieszkańcami , runie .
   Lokatorzy , wiedzący o felernej budowli , zamieszkają pod krzakiem , w namiocie .
   Ich, ruina Kłamstwa NIE interesuje . Są po - za .
   
    Kłamstwo - przeciw. Fizyce Matematyce.
    Blisko stu procentom osobowych myśli , czynów na Ziemi , jest Kłamstwem .
    Jest wielki Czas , aby nieliczni Prawdą stwarzali .
   
    .


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: Szmer Październik 07, 2010, 11:42:04
Drogi Szmerze,
Ludzie jedynie wyrażają siebie, swoje myśli, uczucia. Czy należy żądać dowodów na ich słuszność?
Myśl (przekonanie) jest płynne, jaki więc musiałby by być dowód, by sprostał tej zmienności?
Może jednak lepiej zaakceptować każdego takim jakim jest, z całą jego osobliwością?  A dowodów szukać w sobie?

Pozdrawiam serdecznie  :)


Gdyby kończyło się to jedynie na wyrażaniu samego siebie to nie byłoby problemu. Problemem jest że to wasze wyrażanie siebie jest zbyt narzucające co z doświadczenia wiem, często kończy się tragicznie.
Poza tym, siebie i uczucia wyraża się przez czyny a nie przez opisywanie. Uczuć czy siebie nie da się opisać... nie starczyło by papieru lub miejsca na serwerze. A sprowadzanie wszystkiego do ogółu jest wielkim błędem.

Pozdrawiam :) (żeby nie było że się nie uśmiecham ;P)


Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: ptak Październik 07, 2010, 12:18:05
Szmer,
fajnie, że się uśmiechasz.  :)
Ja tam nie widzę problemu, bo mi nikt niczego nie może narzucić, czego sama dobrowolnie  nie przyjmę. I jeśli miałoby się to ewentualne przyjęcie skończyć dla mnie tragicznie, to tylko z mojej „winy”, a raczej z braku wcześniejszego doświadczenia w danej kwestii. Zaś po tragicznym doświadczeniu będę już mądrzejsza, więc nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.  ;)

Co do opisu siebie i uczuć, to cała literatura i poezja tym jest. I wciąż ludzie tworzą nowe dzieła. Bo wciąż czują niedosyt i potrzebę wyrażania. Ty również to czynisz.  :)
Pozdrawiam


Soook,
kłamstwo jest zasłoną dymną prawdy. Wiatry czasów rozwiewają zasłonę, by prawda mogła zajaśnieć. Ludzki wzrok przyzwyczaić się musi do przejrzystości powietrza.

Matematyka i fizyka stoją na silnych fundamentach. Ich prawa są niezmienne.
Można mieszkać pod krzakiem i w namiocie, jednak wygodniej w budynku. Ważne, by wiedzieć o jego wadach konstrukcyjnych i w porę się ewakuować.
Chcesz powiedzieć, że Ziemia pójdzie w ruinę? A Nowa Ziemia ponoć już czeka.
 Pozdrawiam  :)



Tytuł: Odp: Bóg jest zbędny
Wiadomość wysłana przez: Silver Październik 07, 2010, 15:32:10

 Problemem jest że to wasze wyrażanie siebie jest zbyt narzucające co z doświadczenia wie