Niezależne Forum Projektu Cheops

Archiwum => Śmietnik => Wątek zaczęty przez: Dariusz Luty 26, 2012, 13:30:47



Tytuł: Odp: Osobliwości medyczne
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Luty 26, 2012, 13:30:47
Śpiąca królewna
17 lip 2011

W opowieści o „Śpiącej królewnie”, tym co obudziło ją ze stuletniego snu był pocałunek królewicza. Podobna historia – póki co bez happy endu – ma miejsce w realnym życiu. Angielska 17-latka jest w stanie spać całymi dniami, a nawet tygodniami i lekarze mają poważne kłopoty z naukowym wyjaśnieniem tego zjawiska.

(http://nowaatlantyda.com/wp-content/uploads/2011/07/Luisa.jpg)

Luisa Ball nie jest typowym wiecznie zaspanym nastolatkiem. Cierpi ona na rzadkie schorzenie, które trzyma ją w łóżku czasem przez ponad tydzień. Fakt ten ogromnie niepokoi jej rodziców i można powiedzieć, że wręcz spędza im sen z powiek. Wszystko zaczęło się dwa lata temu, kiedy to podczas silnej grypy Luisa zaczęła zapadać w sen, który trwał nawet kilka dni pod rząd. Luisa wstawała jedynie do toalety lub na posiłek składający się zwykle z chipsów lub ciastek, które pożerała łapczywie w olbrzymich ilościach, po czym znów zapadała w sen. Tak tryb życia młodej Angielki sprawił, że po każdym przeciągającym się seansie snu, traciła ok. 5 kg wagi.

Kilkudniowy sen nie był jedynym nietypowym zachowaniem Luisy. Krótkim przerwom w śnie towarzyszyły często gwałtowne zmiany nastroju, podczas których dziewczynka stawała się impulsywna i agresywna. Było to szczególnie szokujące dla jej rodziców, którzy nie znali jej wcześniej z tej strony, bo była ona zazwyczaj spokojnym i pogodnym dzieckiem, nie szukającym konfrontacji. Te wielodniowe stany snu odbiły się także na jej szkole, bo opuściła wiele dni i zaczęła odstawać od reszty swojej klasy – każdego miesiąca Luisa zapadała w trwający czasem i tydzień sen.

Początkowo poproszeni o pomoc lekarze nie byli w stanie stwierdzić co złego dzieje się ze zdrowiem Luisy. Podejrzewano nawet, że dziewczynka zażywa narkotyki jak choćby extasy, które mogły spowodować taką zmianę w jej zachowaniu. Jednak badania szybko wykazały, że narkotyki nie wchodzą w grę. Przez długich 6 miesięcy nikt nie był w stanie powiedzieć co tak naprawdę dzieje się z Luisą. Wreszcie jednak nadeszła upragniona odpowiedź i lekarze znaleźli przyczynę choroby dziewczynki. Łyżką dziegciu w tej dobrej informacji był fakt, że współczesna medycyna nie ma lekarstwa na tego typu schorzenie. U Luisy stwierdzono syndrom Kleine-Levina – chorobę autoimmunologiczną, która objawia się specyficznym oddziaływaniem na te partie mózgu, które są odpowiedzialne za sen. Choroba ta zazwyczaj atakuję mężczyzn i rzeczywiście sprawia, że chory wybudzony ze snu staje się agresywny do tego stopnia, że może fizycznie zaatakować tego kto go budzi. Luisa np. w sposób niewybredny wyzywała swoją matkę, gdy ta starała się ją obudzić.

Obecnie do leczenia Luisy stosuje się lit oraz terapię hormonalną, ale to jedynie w niewielkim stopniu zmienia jej ekstremalny sposób bycia. Nadal zapada ona w sen, który czasem trwa przez 10 dni non stop. Ona sama nie ma poczucia upływającego czasu i za każdym razem jest zaskoczona, że zamiast kilku godzin spała przez ponad tydzień. Lekarze wierzą, że problem zniknie sam w ciągu najbliższych 10-12 lat. Jej rodzice przekazali sporą kwotę pieniędzy do instytutu medycznego w Kalifornii, który zajmuje się badaniami nad tą nietypową i niezwykle rzadką chorobą – wierząc, że w ten sposób przyspieszą znalezienie lekarstwa, tak potrzebnego obecnie ich córce, bo na pocałunek królewicza jednak nie ma co liczyć.

http://nowaatlantyda.com/2011/07/17/spiaca-krolewna/


EDYCJA:

Chiński gabinet osobliwości medycznych cz.3
8 kwi 2010

Chińska medycyna jest słynna z niekonwencjonalnego podejścia do rozmaitych schorzeń. Także chińskie techniki relaksacyjne należą do najbardziej skutecznych i zaawansowanych. Najnowsza z nich polega na tym, że pacjenta zawija się w namoczony w oleju koc i… podpala.

Terapię tego typu przeprowadza się w jednej z pekińskich klinik – oczywiście pod ścisłą kontrolą szpitalnego personelu. Płomienie szaleją niecały centymetr od nagiej skory pacjenta a ich bliskość powoduje, że ciepło wnika głęboko do wnętrza ciała, tworząc uczucie odprężenia i relaksu.

(http://nowaatlantyda.com/wp-content/uploads/2010/04/Plomienie.jpg)

Tego typu technika ma już swoich gorących (jakżeby inaczej) zwolenników, którzy zażywają takiego relaksu trzy razy w tygodniu. Dla tych jednak, którzy mimo wszystko czują niedosyt, klinika oferuje akupunkturę za pomocą płonących igieł.

Pekiński szpital z dumą podkreśla, że do tej pory, podczas terapii, nie spalono żywcem żadnego z pacjentów.

http://nowaatlantyda.com/2010/04/08/chinski-gabinet-osobliwosci-medycznych-cz-3/


Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

twistedgamers teen-wolf duealllupi partiademokratyczna watahaskromnych