Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 03, 2024, 19:32:37


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Czy jestesmy sami we wszechświecie ?  (Przeczytany 15802 razy)
0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« : Sierpień 23, 2011, 10:09:41 »

Kosmos - Cywilizacja (fragment)

http://www.youtube.com/watch?v=0487gDTvJ4U
Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #1 : Sierpień 23, 2011, 21:05:57 »

Czy jestesmy sami we wszechświecie ?
Gość, o którym mowa w poniższym artykule, uważa, że to niemożliwe:

Rozmiary wszechświata i kolonia na Marsie
6 gru 2010

J. Richard Gott III nie jest bynajmniej królem jakieoś egzotycznego, bananowego cesarstwa a profesorem astrofizyki na uniwersytecie w Princeton. Trafił on nawet do Księgi Guinessa, gdy odkrył największą strukturę we wszechświecie – Wielką Ścianę Sloan. Ściana ma długość 1.37 miliarda lat świetlnych i jest strukturą złożoną z wielu galaktyk.



Gott brał udział w tworzeniu mapy znanego nam wszechświata dla Sloan Digital Sky Survey. Mapa ta jest trójwymiarowa i obejmuje ok. miliona galaktyk. Jeden z zespołów tych galaktyk okazał się być naprawdę imponujących rozmiarów i później okazał się największą znaną strukturą we wszechświecie. Była ona dwa razy większa od poprzedniej największej struktury we wszechświecie znanej pod nazwą Wielka Ściana. Wielka Ściana ma „zaledwie” 750 mln. lat świetlnych długości i kiedy została odkryta w 1989 r przez Margaret Geller i Johna Huchra z CfA Redshift Survey , tak ich oszołomiła swoją wielkością, że z wrażenia przeoczyli Wielką Ścianę Sloan. Takie wielkie struktury powstały przez fluktuacje kwantowe na początku budowania się wszechświata. Wielka Ściana Sloan zawiera w sobie 10 tys. galaktyk. Każda z tych galaktyk zawiera z kolei ok. 100 mld. gwiazd (!). Przy takiej ilości gwiazd i towarzyszących im planet nietrudno sobie wyobrazić, że na niektórych z nich kwitnie jakiś życie. Wskazuje na to zwykły rachunek prawdopodobieństwa. Do tej pory w obserwowalnym wszechświecie doliczono się ok. 140 miliardów rozmaitych galaktyk!!! Policzono je dzięki teleskopowi Hubble’a. Ziemia jest zbudowana z bardzo pospolitych materiałów, często spotykanych we wszechświecie – takich jak węgiel, tlen czy azot. Fakt ten tym bardziej uprawdopodabnia istnienie życia gdzieś we wszechświecie. Życie takie może rozwijać się na bardzo odległej od nas galaktyce i o jego formie możemy jedynie spekulować. Życie na ziemi wskazuje, że może ono istnieć w niezliczonej ilości form i kształtów. Na tej podstawie możemy wnioskować, że życie pozaziemskie – jeśli w końcu nam się objawi – okaże się wykraczać poza wszystko, co do tej pory sobie wyobrażaliśmy.



Grawitacja galaktyk sprawia, że zbliżają się one do siebie. W stronę naszej Drogi Mlecznej zbliża się galaktyka Andromedy, która jest w tej chwili w odległości 2.5 mln lat świetlnych. Któregoś dnia obie galaktyki zderzą się ze sobą i stworzą jedną galaktykę. Podczas tego zderzenia gwiazdy z obu galaktyk unikną kolizji bo są rozrzucone na bardzo dużej przestrzeni. Najbliższa Słońcu gwiazda – Proxima Centauri – leży w odległości 4.2 lat świetlnych. Jednocześnie grawitacja, która sprawia, że galaktyki zbliżają się do siebie jest przyczyną obecnej wielkości wszechświata. Wszechświat ma mniej więcej 35 mld. lat. Nasze Słońce ma długość życia obliczoną na 10 mld. lat i obecnie zbliża się do jego połowy (4.5 mld. lat). Za 5.5 mld. lat Słońce najpierw stanie się Czerwonym Olbrzymem by przemienić się później w Białego Karła. Każda gwiazda wypala się w końcu i umiera. Nie wiemy jak wielki jest wszechświat bo możemy (na razie) zobaczyć jedynie 13.7 mld. lat świetlnych (Big Bang). Obecnie za najbardziej prawdopodobny model ewolucji wszechświata uważa się teorię Big Bangu, ale istnieje silne prawdopodobieństwo, że wszechświat istniał także przed tym zdarzeniem. Wyjaśnia to teoria inflacji kosmologicznej, która mówi, że wszechświat przeszedł przez fazę szybkiego rozszerzania się spowodowaną ujemną energią gęstości próżni i teoria względności Einsteina dodaje, że powinna ona wywoływać efekt odpychania grawitacyjnego sprawiając, że wszechświat podwajał swoją wielkość. Wszechświat urósł w ten sposób do olbrzymich rozmiarów i rozpoczęła się inflacja. Taki inflacyjny wszechświat był w stanie wytworzyć następny inflacyjny wszechświat.



Richard Gott widzi silną potrzebę kontynuowania programów kosmicznych, dzięki którym następuje lepsze poznanie a także eksploracja przestrzeni kosmicznej. Nasza Ziemia jest planetą bardzo starą i w przeciwieństwie do niej, gatunek ludzki jest bardzo młody.     Historia ssaków, do których należymy, rozpoczęła się jakieś 2 mln. lat temu. Zajęliśmy na ziemi miejsce gadów, które wyginęły w tajemniczych okolicznościach. Historia Ziemi wskazuje, że cykl ginięcia kolejnych dominujących gatunków, jest czymś, co następuje w sposób w miarę regularny. Można się więc spodziewać, że któregoś dnia na Ziemi wydarzy się coś, co przyczyni się do wyginięcia rodzaju ludzkiego. Ekspansja i kolonizacja innej planety z pewnością zabezpieczyłaby rodzaj ludzki przed takim niekorzystnym dla nas przebiegiem wydarzeń. Dzięki temu dalibyśmy sobie więcej szans na przetrwanie. Źródeł takiego zagrożenia naszej populacji może być bardzo wiele – np. wirus przed którym nie byłoby ucieczki i który stałby się przyczyną wyginięcia ludzkości. Grecy umieścili wszystkie swoje najważniejsze księgi w bibliotece aleksandryjskiej i przez lata doskonale strzegli dorobek swojej kultury. Któregoś jednak dnia biblioteka spłonęła. Ze 120 sztuk Sofoklesa przetrwało do dziś zaledwie 7 i to tylko dlatego, że ich kopie przechowywano gdzie indziej niż w Aleksandrii. Dlatego jako Ziemianie potrzebujemy szalupy ratunkowej w postaci innej planety, która pomogłaby nam przetrwać. Tak więc celem ziemskiego programu kosmicznego powinno być znalezienie takiego miejsca i założenie na nim ludzkiej kolonii. Do tego celu świetnie nadaje się Mars i kwestia kolonizacji tej planety powinna być priorytetowa. Tymczasem po 50 latach ekspansji w przestrzeń kosmiczną, dotarcia na Księżyc i zbudowania solidnej stacji kosmicznej – kraje przodujące w tej dziedzinie zdają się rezygnować z początkowych ambicji. W 1969 r Wernher von Braun w oparciu o tempo rozwoju technologii kosmicznych przedstawił plan załogowej wyprawy na Marsa, która miałaby się odbyć w 1982 r.. Wg. jego oceny termin ten był realny do dotrzymania. Mamy rok 2010 i taka wyprawa jest możliwa jedynie w sferze sci-fi a najbliższy plan załogowego lotu na zaledwie orbitę Marsa planuje się najszybciej na rok 2035. Tak wiec Mars oddala się nam coraz bardziej. Jedyna szansa aby do niego dotrzeć to stworzyć warunki pozwalające astronautom na przetrwanie na tej planecie ze świadomością, że już więcej nie powrócą na Ziemię. Wbrew pozorom ochotników na wyruszenie na taką wyprawę wcale by nie brakowało.



Mimo, że na pierwszy rzut oka Mars wydaje się planetą nieprzyjazną ludziom, to ma wiele zalet. Ma atmosferę, która składa się głównie z CO2, ale można odzyskiwać z niej tlen potrzebny kolonizatorom do oddychania. Mars ma także wodę. Grubość lodu na biegunach sięga 3 km. Mars posiada również grawitacje. Jest to co prawda tylko 38% tego co mamy na Ziemi, ale i tak jest ona znacznie silniejsza niż na Księżycu ( 6% ziemskiej grawitacji). Mars zdecydowanie jest najlepszą opcją na zapasową planetę w całym Układzie Słonecznym. W dalszej perspektywie istnieje możliwość przekształcenia Marsa w planetę podobną do Ziemi – włącznie ze stworzeniem atmosfery, w której można by swobodnie oddychac (terra forming). Kolonia ma Marsie byłaby też gwarancją, że jeśli na Ziemi wyginie ludzki rodzaj to Marsjanie mogliby doprowadzić do rekolonizacji naszej planety.

J. Richard Gott wydal książkę pt: Sizing Up The Universe”

http://nowaatlantyda.com/2010/12/06/rozmiary-wszechswiata-i-kolonia-na-marsie/
Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
east
Gość
« Odpowiedz #2 : Sierpień 23, 2011, 23:09:36 »

Heh, przybyliśmy z Marsa i teraz pomysł rekolonizacji  go ?
To się może udać.
A historia się powtórzy. Tylko czy jesteśmy w stanie funkcjonować i rozmnażać się na Marsie ? To wbrew pozorom ważne pytanie. Bez fal Shumanna wytwarzanych przez nasze ziemskie burze i nasze mózg to się może okazać niemożliwe.
Zapisane
chanell


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 72
Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 3453



Zobacz profil
« Odpowiedz #3 : Sierpień 23, 2011, 23:14:14 »

Cytuj
Heh, przybyliśmy z Marsa i teraz pomysł rekolonizacji  go ?

Może ty ,Darek i inni faceci Język bo my kobiety przybyłysmy z Wenus  Duży uśmiech  Język

edit;
znalazłam ciekawy artykuł


UFO i Disney: Za kulisami Magic Kingdom

Rola, jaką Hollywood  odgrywa w kształtowaniu naszych wyobrażeń o potencjalnym życiu obcych, od dawna jest przedmiotem fascynacji i niezgody w społecznościach badających zjawisko UFO. Chociaż wydaje się, że wśród ufologów panuje konsensus w kwestii tego, że sposób przedstawiania UFO na dużym ekranie służy przyzwyczajeniu publiki do myśli, że to zjawisko faktycznie istnieje, to różne panują opinie co do tego, czy ów efekt oswajania wynika z jakiegoś konkretnego projektu (co sugerowałoby istnienie „spisku Hollywood w kwestii UFO”), czy też jest po prostu efektem naturalnego procesu kulturowego, napędzanego przez ogólne tendencje i wynikającego ze zwykłego zorientowania się kadry zarządzającej w Hollywood, że jeśli chodzi o kasę, to kosmici sprzedają się jak ciepłe bułeczki. W ramach toczącej się debaty na temat UFO i Hollywood, w ostatnim dziesięcioleciu konsekwentnie powtarzała się nazwa jednego studia: Disney. W ostatnich kilkunastu latach ten Dom Myszki Miki nadzorował produkcję lub dystrybucję licznych filmów o UFO i obcych, a do najpopularniejszych należą choćby Lot Nawigatora (1986) Znaki (2002), Lilo i Stich (2002), Kurczak Mały (2005), Nie przeszkadzać / Lifted (2007), Jestem numerem cztery (2011), Matki w mackach Marsa (2011) oraz zapowiedziany John Carter (2012).

całość tu:   http://pracownia4.wordpress.com/2011/08/24/ufo-i-disney-za-kulisami-magic-kingdom/
« Ostatnia zmiana: Sierpień 24, 2011, 10:46:43 wysłane przez chanell » Zapisane

Na wszystkie sprawy pod niebem jest wyznaczona pora.

            Księga Koheleta 3,1
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #4 : Sierpień 24, 2011, 19:00:38 »

Cytuj
Heh, przybyliśmy z Marsa i teraz pomysł rekolonizacji  go ?

Może ty ,Darek i inni faceci Język bo my kobiety przybyłysmy z Wenus  Duży uśmiech  Język

E, no ja na pewno nie jestem z Marsa. Przeczytaj w mojej sesji prywatnej, stoi tam czarno na białem, że jestem z Oriona.MrugnięcieDuży uśmiech
« Ostatnia zmiana: Sierpień 24, 2011, 19:04:43 wysłane przez Dariusz » Zapisane

Pozwól sobie być sobą, a innym być innymi.
east
Gość
« Odpowiedz #5 : Sierpień 25, 2011, 10:21:14 »

A ja ziemniakiem ,tzn ..Ziemianinem Mrugnięcie .. choć mentalnie ciągnie mnie ku gwiazdom, tylko , że  .... trudno mi się zdecydować w którą stronę Mrugnięcie Galaktyka, to za mało.
Biorąc pod uwagę fraktalność, świętą geometrię wyrażoną we mnie i we wszystkim dookoła, kwantową świadomość to wychodzi mi, że mój dom to cały Wszechświat.
Wszędzie jestem u siebie Uśmiech
Zapisane
Betti
Gość
« Odpowiedz #6 : Wrzesień 07, 2011, 11:51:59 »

Jestem ciekawa  dlaczego amerykanie zbudowali port kosmiczny??

Pierwszy port kosmiczny już niemal gotowy



140 km od amerykańskiego miasta El Paso w stanie Nowy Meksyk znajduje się prawdziwie niezwykła konstrukcja - Spaceport America. Pierwszy prawdziwie komercyjny port kosmiczny budowany jest przez koncern Virgin Galactic oraz władze stanowe. Prace nad skonstruowaniem tego futurystycznego obiektu rozpoczęto w 2009 roku, a ich zakończenie planowane jest jeszcze na ten rok.

Jest tu wszystko czego potrzeba


Spaceport America rozciąga się na obszarze ok. 62 000 m kw. Składają się na to powierzchnie zajmowane przez budynki portu kosmicznego, jak i przez pas startowy oraz inne obiekty, jak platforma dla rakiet pionowego startu. Budynki dla pasażerów i personelu zajmują około 1/6 powierzchni. Jak na nowoczesną budowlę przystało, kosmodrom zasilany jest w dużej mierze za pomocą odnawialnych źródeł energii - paneli słonecznych czy turbin wiatrowych. Na miejscu znajdują się, poza halą odpraw, miejsca do celebrowania ważnych wydarzeń, obiekty dla przedstawicieli władz stanowych, kontrola lotów oraz hangar dla pojazdów kosmicznych Virgin Galactic: White Knight Two i SpaceShipTwo. Pasażerowie będą oczekiwali na odlot w jednej z trzech lokalizacji - w dwóch okolicznych miasteczkach, skąd do kosmoportu dojadą specjalnymi autobusami oraz w ośrodku, bezpośrednio na terenie Spaceport America.

Loty w kosmos

Promy, albo może bardziej trafne byłoby określenie samoloty kosmiczne, będą startować z pasa o długości ok. 3 km. Pasażerowie wsiadać będą do przetestowanego już i latającego SpaceShipTwo, który będzie wynoszony przez samolot WhiteKnightTwo na wysokość 15 km, gdzie zostanie wystrzelony do lotu suborbitalnego. Kosmiczna podróż będzie trwała 2,5 godziny, poprzedzone 3-dniowym przygotowaniem do lotu. Ten krótki trening przeprowadzony zostanie na obszarze Spaceport America.

Pierwszy start już niedługo

Jeśli już planujecie odwiedzić swoją ciocię na Marsie, będziecie musieli jeszcze chwilę poczekać. Poprzednia administracja stanu Nowy Meksyk obcięła finansowanie projektu o połowę i dopiero po zmianie władz do Spaceport America wróciły pieniądze - tym razem w większości z sektora prywatnego. To wszystko spowodowało, że budowa ukończona jest w 90 proc. - mają się ona zakończyć całkowicie do końca tego albo na początku przyszłego roku. Pierwsze loty z pasażerami zostały zaplanowane na rok 2013. Niestety wszystkie miejsca na lot inauguracyjny zostały już wykupione, cena: ok. 200 000 dolarów. Jeśli więc nie załapaliście się do grona 400 szczęśliwców, mających za dużo pieniędzy, będziecie musieli zarezerwować jakiś inny termin.

SpaceShipTwo - prawdziwy USS Enterprise

Zawiedzie się każdy kto myślał, że pierwszy pojazd kosmiczny Ziemian, który poleci w kosmos z pasażerami, a nie tylko wyszkolonymi astronautami, będzie wyposażony w fazery i technologię skoków w nadprzestrzeń. Sokół Millenium to nie jest, ale SpaceShipTwo taki tak robi wrażenie. Jak wspomnieliśmy wcześniej, pojazd wynoszony będzie na wysokość ok 15 km przez statek matkę - WhiteKnightTwo, następnie za pomocą silników odrzutowych osiągnie wysokość suborbitalną, by lotem balistycznym opaść do wyznaczonej lokalizacji. Cały lot potrwa ok. 2,5 godziny, z czego w zaledwie kilka minut będzie miało miejsce w kosmosie. Kabina pasażerów będzie wyposażona w okna o średnicy 43 i 33 cm, podczas lądowania fotele będą rozkładane w celu zmniejszenia efektów dużego przeciążenia.

Samolot już istnieje i przeszedł pomyślnie pierwsze testy. Flota Virgin Galactic będzie składała się z 5 takich maszyn. Planowane jest kilka startów w miesiącu, choć to wszystko zależy od ilości chętnych - w końcu to ich pieniądze będą stanowiły o tym, czy projekt będzie się opłacał. Zawsze pozostaje oczywiście pytanie czy takie "latanie turystyczne" nie jest tylko marnotrawieniem pieniędzy przez największych bogaczy tego świata? To jednak zupełnie osobny problem do rozważenia. Na razie możecie się z nami podzielić swoimi opiniami poniżej - ktoś zapisuje się na lot?

Grzegorz Barnik
http://tech.wp.pl/kat,1009779,title,Pierwszy-port-kosmiczny-juz-niemal-gotowy,wid,13761592,wiadomosc.html

Zapisane
Dariusz


Maszyna do pisania...


Punkty Forum (pf): 3
Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 6024



Zobacz profil Email
« Odpowiedz #7 : Wrzesień 10, 2011, 13:40:20 »

Fizyka a cywilizacje pozaziemskie
piątek, 28 sierpnia 2009 00:00

Choć mówienie o stopniu rozwoju cywilizacji starszych od naszej o tysiące lub miliony lat to kwestia czystej spekulacji, z pomocą w wizualizacji tych scenariuszy przychodzi nam fizyka. W latach 60-tych ub. wieku radziecki uczony N.Kardaszew opracował 3-stopniową skalę rozwoju cywilizacji. Od tego czasu naukowcy rozwijają jego wizję. Jak daleko nam do następnego szczebla i czy inne cywilizacje mogą uciec przed śmiercią Wszechświata? Co kryje się dalej za trzema stopniami Kardaszewa?

 
_______________

Michio Kaku



Śp. Carl Sagan zadał niegdyś pytanie: „Co dla cywilizacji oznacza fakt, iż liczy sobie ona milion lat? Od kilku dziesięcioleci posiadamy radioteleskopy i statki kosmiczne. Nasza cywilizacja techniczna liczy sobie kilkaset lat… a zaawansowana cywilizacja licząca sobie miliony lat wyprzedza nas o tyle, o ile my znalezione w dżungli dziecko czy makaka.”

Choć wszelkie dywagacje na temat wysoce zaawansowanych cywilizacji to sprawa czystej spekulacji, prawa fizyki mogą zostać tu wykorzystane do wyznaczania dolnych i górnych granic zasięgu owych cywilizacji. Gdy prawa kwantowej teorii pola, ogólnej teorii względności, termodynamiki itp. są w miarę dobrze poznane, fizyka może wskazać szersze ramy, które wyznaczają możliwości owych cywilizacji.


Carl Sagan

Ludzkość może wkrótce czekać „pozaziemski szok”, gdyż obecna lista pozasłonecznych planet zawierająca ciała wielkości Jowisza, poszerza się o setki planet wielkości Ziemi, niemalże identycznych z naszym planetarnym domem. Może to otworzyć nową erę w naszych relacjach z Wszechświatem: nigdy już nie spoglądać będziemy na niebo w ten sam sposób uświadamiając sobie, że naukowcy mogą ostatecznie stworzyć pewien rodzaj encyklopedii dokładnie opisującej setki podobnych do Ziemi planet.

Dziś każdy tydzień przynosi wieści o odkryciu planet o wymiarach Jowisza poza naszym układem słonecznym. Jedna z nich oddalona jest o ok. 15 lat świetlnych i krąży wokół gwiazdy Gliese 876. Najbardziej spektakularne z tych odkryć sfotografował Teleskop Hubble’a, który uchwycił zadziwiające fotografie planety odległej od nas o 450 lat, która wypchnięta została w kosmos przez swój podwójny system gwiezdny.

Jednakże najlepsze dopiero nadejdzie. Na początku następnej dekady naukowcy stworzą nowy rodzaj teleskopu kosmicznego, który użyje interferencji promieni świetlnych. Dla przykładu instrument o nazwie SIM (Space Interferometry Mission), który umieszczony ma zostać w przestrzeni kosmicznej na początku przyszłej dekady, składa się z wielu teleskopów umieszczonych na mierzącej ok. 9 metrów strukturze. Posiadając niezwykłą rozdzielczość sięgającą fizycznych granic optyki, SIM posiada możliwości, które wydają się niemalże nieprawdopodobne. Będzie on w stanie wykryć latarkę, którym wymachuje znajdujący się na powierzchni Marsa astronauta.

SIM położy jednak podwaliny pod instrument o nazwie Terrestrial Planet Finder (Ziemski Detektor Planet), który uruchomiony zostanie w przyszłym dziesięcioleciu i który z pewnością wykryje znacznie więcej planet przypominających naszą. Przeskanuje on w ich poszukiwaniu najjaśniejszych 1000 gwiazd w promieniu 50 lat świetlnych od Ziemi i skupi się na 50 – 100 najjaśniejszych systemach planetarnych.

Wszystko to z kolei spowoduje aktywne przedsięwzięcia w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie, czy którakolwiek z tych planet gości życie, a także być może cywilizacje, które stoją na wyższym od naszej poziomie. Choć niemożliwe jest przedstawienie dokładnych cech podobnych zaawansowanych cywilizacji, ich szerszy zarys ustalić można na podstawie praw fizyki. Nie ważne jak wiele lat świetlnych dzieli je od nas – wciąż podlegać muszą one żelaznym zasadom fizyki, które obecnie są w stanie wyjaśnić nam wszystko – od subatomowych cząsteczek po ogromne kosmiczne struktury.

FIZYKA CYWILIZACJI I, II i III RZĘDU


Nikołaj Kardaszew

Cywilizacje dzielić możemy ze względu na ich zużycie energii, biorąc pod uwagę następujące czynniki:

1. Prawa termodynamiki: Nawet najbardziej zaawansowana cywilizacja podlega prawom termodynamiki, szczególnie ta prezentująca II poziom.

2. Prawa materii stałej: Materia barioniczna (tzn. oparta na protonach i neutronach), skłania się ku trzem głównym grupom: planetom, gwiazdom i galaktykom. (Jest to określone przez produkty gwiezdnej i galaktycznej ewolucji, fuzji termodynamicznej itp.). Stąd też ich energia bazuje na trzech oddzielnych typach i to wyznacza górne granice współczynnika ich konsumpcji energii.

3. Prawa ewolucji planetarnej: Każda z zaawansowanych cywilizacji musi szybciej zwiększać zużycie energii niż wynosi częstotliwość zagrażających życiu katastrof (upadków meteorów, zlodowaceń, eksplozji supernowej itp.). Jeśli czyni to powoli, skazana jest na zagładę.

W opublikowanym w 1964 r. artykule w „Przeglądzie Sowieckiej Astronomii”, radziecki astrofizyk Nikołaj Kardaszew wyjaśnia, iż zaawansowane cywilizacje należy pogrupować i wyróżnić trzy ich typy: I, II i III, które posiadają odpowiednio planetarne, gwiezdne i galaktyczne formy energii. Obliczył, że zużycie energii tych trzech typów cywilizacji dzielą niewypowiedziane różnice. Ale jak długo zajmuje przejście z Typu I na Typ II?

Krócej niż możnaby przypuszczać.

Don Goldsmith, astronom z Uniwersytetu Berkeley przypomina nam, że planeta Ziemia otrzymuje ok. jednej-miliardowej części energii Słońca, zaś ludzie używają z tego jedną-milionową. Wykorzystana przez nas część całej energii słonecznej to zatem jeden na milion miliardów. Obecnie całą produkcja energii na naszej planecie zwiększa się i obecnie jesteśmy w stanie obliczyć, jak długo zajmie przejście do cywilizacji Typu II lub III.

- Wystarczy spojrzeć jak daleko zaszliśmy w wykorzystaniu energii gdyż odkryliśmy jak nią manipulować, jak wykorzystywać kopalne paliwa i jak produkować prąd dzięki elektrowniom wodnym itd. – mówi Goldsmith. Znaleźliśmy zastosowanie energii w zadziwiającej liczebnością formie w ciągu zaledwie kilku wieków w porównaniu do miliardów lat istnienia naszej planety… To samo może stosować się też do innych cywilizacji.

Fizyk Freeman Dyson z Instytutu ds. Zaawansowanych Badań szacuje, że w ciągu następnych 200 lat powinniśmy osiągnąć status cywilizacji Typu I. Zwiększając co rok produkcję energii o skromny 1%, Kardaszew szacował, że dojście do cywilizacji rzędu II nastąpi po 3.200 lat, zaś do poziomu III 5.800 lat.

ŻYJĄC W CYWILIZACJI I, II i III TYPU



Cywilizacja Typu I ma dla przykładu charakter planetarny i opanowuje większość form planetarnej energii. Jej produkcja energii może przekraczać naszą obecną produkcję o tysiące lub wręcz miliony razy. Mark Twain powiedział pewnego razu, iż „każdy narzeka na pogodę, ale nikt nic z nią nie robi”. W cywilizacjach I Typu może wyglądać to inaczej, gdyż posiadają one na tyle energii, aby modyfikować pogodę. Posiadają jej też na tyle, aby zmieniać wpływać na skutki trzęsień ziemi, wybuchów wulkanów a także aby budować miasta na powierzchni oceanów.

Nasz obecny poziom produkcji energii plasuje nas na poziomie cywilizacji Typu 0. Nie czerpiemy jej z opanowywania ziemskich sił, ale spalania obumarłych roślin (tzn. węgla i ropy). Ale widać jest już zalążki cywilizacji Typu I. Obserwujemy powstanie ogólnoplanetarnego języka (jakim jest angielski), systemu komunikacji (Internet), ogólnoświatowej ekonomii (która znajduje wyraz np. w postaniu UE) a także narodzinom ogólnoplanetarnej kultury (poprzez mass media, telewizję, muzykę, kino itp.).

Wedle definicji zaawansowana cywilizacja musi rozwijać się szybciej niż wynosi częstotliwość zagrażających jej katastrof. Jeśli w powierzchnie planety średnio co kilka tysięcy lat uderza dużych rozmiarów meteoryt lub kometa, cywilizacja I Typu musi opanować podróże kosmiczne na tyle, aby móc zmienić tor lotu stanowiącego zagrożenie ciała kosmicznego. Na przestrzeni dziesiątek tysięcy lat mają miejsce także epoki lodowcowe, dlatego cywilizacja tego typu musi nauczyć się przez ten okres modyfikowania pogody.

Należy wziąć pod uwagę także katastrofy, które nie wynikają z winy natury. Problem globalnego zanieczyszczenia zagraża tylko cywilizacji 0 Typu. Ta, która stoi rząd wyżej i od kilku tysiącleci istnieje jako cywilizacja planetarna musi osiągnąć koniecznie ekologiczny balans planety. Problemy wewnętrzne, jak wojny stwarzają oczywiście poważne zagrożenie, ale cywilizacje te mają za sobą tysiące lat istnienia, w czasie których był czas na rozwiązanie rasowych, narodowych czy religijnych konfliktów.

Jednak po kilku tysiącach lat cywilizacja I Typu wyczerpie możliwości swej planety i rozpocznie korzystanie energii słonecznej, czyli ok. biliona trylionów trylionów ergów na sekundę.

Z ilością energii porównywalną do niedużej gwiazdy, powinna być widoczna z kosmosu. Dyson wysunął nawet myśl, że cywilizacja II Typu może zbudować wokół swej gwiazdy gigantyczną powłokę, aby czerpać dostateczną ilość energii.

Tzw. Sfera Dysona

Nawet jeśli będą oni starali się ukryć swe istnienie, muszą, wskutek działania drugiego prawa termodynamiki, emitować „zużyte ciepło”. W kosmosie ich planeta świecić może jak choinkowa lampka. Dyson zaproponował, aby w identyfikacji II Typu cywilizacji poszukiwać podczerwonych emisji a nie sygnałów radiowych czy telewizyjnych.

Prawdopodobnie jedynym poważnym zagrożeniem dla cywilizacji II Typu jest eksplozja sąsiadującej supernowy, której nagła erupcja mogłaby spalić powierzchnię planety poprzez uderzenie promieniowania rentgenowskiego, zabijając wszystkie żywe organizmy. Dlatego też najbardziej interesująca jest cywilizacja Typu III, która jest w praktyce niezniszczalna. Ponieważ wyczerpała ona moc jednej gwiazdy, sięga do innych systemów planetarnych. Żadna znana nauce katastrofa naturalna nie jest w stanie położyć jej kres.

Radzenie sobie ze znajdującą się w pobliżu supernową również potrzebuje kilku rozwiązań, tak jak np. odwrócenie ewolucji umierającego czerwonego giganta, który jest bliski wybuchu albo opuszczenie swego systemu gwiezdnego przez przystosowanie do życia inneg.

Jednakże na drodze z cywilizacji II do III Typu istnieją przeszkody. Ostatecznie rozbija się ona o kolejne z żelaznych praw fizyki, teorię względności. Dyson szacuje, że może ona powodować opóźnienia w ewolucji na drodze od cywilizacji III typu nawet o miliony lat.

Mimo to istnieje wiele sposobów poruszania się z bliskimi światłu prędkościami. Dla przykładu, miernik możliwości rakiet oznaczany jest jako „impuls właściwy” (równy stosunkowi pędu i czasu trwania, mierzony jednostkach na sekundę). Rakiety napędzane chemiczne mogą uzyskać impuls rzędu kilkuset lub kilku tysięcy sekund. Silniki jonowe uzyskują dziesiątki tysięcy sekund. Ale aby osiągnąć prędkość światła impuls właściwy musi wynosić ok. 30 milionów sekund, co leży daleko poza naszymi możliwościami, ale nie jest trudne dla cywilizacji III Typu. Dla pojazdów poruszających się z prędkością zbliżającą się do prędkości światła istnieje kilka możliwych rodzajów napędu.

JAK ODKRYWAĆ GALAKTYKĘ

Z racji ogromnych odległości dzielących gwiazdy i liczby nieodpowiednich dla podtrzymywania życia systemów słonecznych, cywilizacja III Typu stanie przed kolejnym problemem: jaki według matematyki jest najbardziej skuteczny sposób eksplorowania miliardów gwiazd w galaktyce?

W twórczości science-fiction poszukiwanie niezamieszkałych światów uwieczniono dzięki sylwetkom nieustraszonych kapitanów statków kosmicznych podróżujących przez bezkres kosmosu lub jako inwazje przedstawicieli wyższych cywilizacji podbijających niżej stojące planety. Jednakże najbardziej efektowna z matematycznego punktu widzenia metoda jest mniej widowiskowa. Chodzi tu o wysyłanie w lot