Co do rejestracji... zapewne takowa popsułaby humor wielu osobom z KWA, niech się cieszą. Po ostatnich próbkach hipokryzji niektórych z modów... może trzeba dać im nieco spokoju - swoistą szansę na dorośnięcie. Do tego czasu podejrzewam, że będzie tam panowała duszna, nawet stęchła atmosfera. Podejrzewam że właściciel forum - jeżeli zdroworozsądkowo myśli - będzie musiał wprowadzić nieco... wentylacji - aby forum po prostu nie zdechło...
Jak widać na przykładzie np. forum peszerowego - gdy zostanie przekroczony pewien poziom bzdur/manipulacji w prezentowanych tekstach oraz gdy panuje - wyczuwalny przez majty - zamordyzm, oczywiście oficjalnie nazywany "nową jakością regulaminu" powoduje, że takowe forum jest martwe... A wtedy - jak widzę dla większości - zabawa w takim własnym sosie w dłuższej perspektywie jest mało ciekawa.
arteq gdy coś po kimś spływa to nie zabiera głosu w temacie, nawet jak przeczyta to nie reaguje na to , zwyczajni e daje prawo drugiemu być innym. W Twoim wypadku tak nie jest, wszystko u wszystkich Cię irytuje , złości i natychmiast reagujesz w nieprzyjemny sposób.
Problem w tym, że Ty rzeczową i merytoryczną krytykę odbierasz jako coś nieprzyjemnego, niedopuszczalnego i przypisujesz temu cechy personalnego ataku. Gdyby to dotyczyło włącznie mnie, mogłabyś to próbować w ten sposób tłumaczyć. Ale jak wiele razy było widać przypisujesz to każdemu forumowiczowi który z Tobą się nie zgadza.
Ja mam bardzo określony stosunek do ideologij katolicyzmu ale nie do katolików nie do ludzi ( każdy ma prawo do swoich wyborów) w związku z tym nie zapisuję się na forum o takiej tematyce i nie usiłuję ludzi wybawiać z ich poglądów dlatego iż są inne niż moje.
Tak, zgadza się "bardzo określony" - nienawidzisz zarówno KRK jak tez i katolików - piszesz wielokrotnie nieprawdę na temat KRK, co udowodniłem w zakresie m.in.: dogmatu o Niepokalanym Poczęciu, czy też ostatnio o zasadach uznania przez KRK ślubu za nieważny.
Zatem o co Ci chodzi tak naprawdę? Czy o zniszczenie , zniesławienie i poniżenie każdego kto jest inny niż Ty , czy o zrozumienie odmienności czy o coś jeszcze innego?
O poznanie prawdy, o rozwój wiedzy ale prawdziwej. Jestem ciekaw innych punktów widzenia, innych informacji, potrafię sobie zadać pytanie: a jak się mylę? a jak zmanipulowano mną? Jednak - na nieszczęście dla wielu z tego forum, w szczególności Ciebie - nie łykam wszystkiego jak leci lecz staram się możliwie wnikliwie przyglądać się treściom, zwłaszcza stojących w opozycji do moich poglądów. Wytykanie błędów, niespójności, manipulacji czy wreszcie bezdyskusyjnych kłamstw nie można w akcie obrony takiego stanowiska nazywać zniesławieniem i poniżaniem. Zabawne, że za zniesławienie i poniżanie nie uważasz/łaś lżenia Twojego przybocznego 718, gdy używa/ł słów w stylu "idiota, tłumok, etc...", a gdy ktoś użył przysłowia w odniesieniu do Twojej postawy - zaraz podniosłaś larum wniebogłosy. Oburzałaś się gdy ktoś zasugerował Ci rozchwianie emocjonalne, stwierdziłaś, że musi mieć na to dowody - orzeczenie lekarskie, ale już takowym nie uznałaś za stosowne się podeprzeć gdy innym zarzucałaś chorobę psychiczną. To jawna hipokryzja i w takim przypadku mam prawo użyć tego kreślenia.
Nawet gdy robimy błędy w swoich twierdzeniach o czymś , to jest czas nauki każdego z nas, mamy do nich prawo, i mamy prawo do korekt zarówno myślowych jak i twórczych. Na tym polega rozwój człowieka, trwanie w stagnacji mentalnej , to jest cofaniem się do tyłu.
Oczywiście, problem jednak w tym, że Ty się nie uczysz, nie wyciągasz żadnych wniosków - ok, Twoja sprawa, tyle tylko, że nie zasłaniaj się teraz korektami myślowymi. Doskonałym przykładem może być Twoje stanowisko wobec doktryny KRK - pisałaś kłamstwa nt. dogmatu Niepokalanego Poczęcia, nt. unieważnienia małżeństwa w KRK - pomimo tego, że wytłumaczyłem Ci Twoją "pomyłkę" - nadal rozprzestrzeniasz nieprawdziwe informacje. Czy rozwojem można nazwać tkwienie na stanowisku w którym to jednym zarzuca się poniżanie, lżenie (gdy na próżno szukać w ich wypowiedziach słów obraźliwych), a w tym samym czasie "nie dostrzega się" gdy przytakiwacz miota tłumokami i idiotami?
Kiaro, nikt Ci już nie wierzy w te czcze deklaracje nt. "wiedzy", ponadprzeciętnego rozwoju duchowego. Założę się również Kiaro, że jeżeli przekopiowywałaś posty na nowe forum bez problemu znajdę w nich kłamliwe treści w stosunku do np. doktryny KRK, nawet te które juz tutaj ponad wszelką wątpliwość udowodniłem. Więc gdzie ta nowa jakość?
Zastanów się nad sobą i przyjdź na nowe forum z innym nastawieniem do ludzi, bo jak wszyscy aktywni forumowicze tworzysz barwę przyszłości zarówno dla siebie jak i całokształtu
Wydaje mi się że mam zdrowe podejście do ludzi - osoby prawdziwe dobrze czują się w moim towarzystwie, manipulanci wręcz przeciwnie. Jednak nie mogę spokojnie akceptować manipulacji, kłamstw i hipokryzji. Jeżeli dla funkcjonowania na nowym forum maiłbym sobie wyłupić oczy i uciąć język - dziękuję, postoję.
Jedni maja szybszy rytm rozwoju inni wolniejszy, to nie jest ważne jaki , ważne żeby szli wedle swojego nie cudzego , zatem co ci przeszkadza Kapłan?
A gdzie ja napisałem, że przeszkadza mi jako osoba? Przeszkadzają mi, a ściślej nie odpowiadają pewne jego zachowania jak np. inwektywy. Zwróciłem również uwagę, że sprawdziły się moje przypuszczenia, że nie będzie żadnej wielkiej książki w księgarniach - tyle. Jeżeli Tobie nie przeszkadzają puste deklaracje czy też lżenie innych - Twoja sprawa. Ale zaraz, zaraz... post wyżej napisałaś, że bardzo Ci przeszkadzają nawet personalne, rzeczowe odniesienia... Jak to pogodzić...
Wiedząc jaką w nim frustrację w 718 wywołają przyznane mi punkty przez Darka, a tym bardziej, że mi nie zależy na nich (a nie co jak niektórzy wręcz się upominali) rzeczowo wskazałem co i jak - że nie potrzebne i nie ja zapoczątkowałem wątek formalnie. Miałem na względzie dbałość o równowagę psychiczną 718, a w szczególności oszczędzenie nerwów i pienienia się. To chyba pozytywna postawa z mojej strony. Nadal ją podtrzymuję i wnioskuję o cofnięcie mi tych punktów i przyznanie ich 718 - jak mówiłem po mnie to spływa, a jemu dostarczy wiele radości, to jak Darek, dasz się przekonać?