Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 09, 2024, 16:36:16


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: [1] |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Odp: DAN WINTER - "Purpose of DNA" (FILM)  (Przeczytany 1233 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
Leszek
Gość
« : Styczeń 15, 2009, 11:11:18 »

Hm...
Zauważyłem, że wiele osób na forum ma pewną skłonność do sprowadzania prawie każdej aktywności intelektualnej do wywodów, z zakresu filozofii bądź psychologii egzystencjalnej "podrasowanej ezoterycznie"
Przykład:
Jest w tym jednak pułapka - można stworzyć piękną teorię, można dostać Nobla za odkrycie jakiejś tajemniczej cząstki brakującej do tej układanki, ale czy przez to ten ktoś bardziej będzie kochał swoją żonę i mniej się kłócił z sąsiadem?
(...)
Analityczny, zdroworozsądkowy rozum to coś cudownego. Dzięki niemu mamy naukę, technologię, technikę, itp...
Ale wykorzystajmy go także do naszej osobistej inżynierii uczuć i emocji.

Nie rozumiem nieustannego sprowadzania każdej dyskusji do filozofii życia.
Co ma wspólnego podanie komuś ręki przy wejściu do autobusu, przeprowadzenie ślepca przez ulicę czy szacunek i życzliwość do sąsiadów z tworzeniem takich bądź innych "modeli teoretycznych" dotyczących świata w którym żyjemy?
Każdy ma prawo po swojemu wartościować różne formy aktywności życiowej ludzi.
Jeremiasz, chcesz być "Matką Teresą", to nią bądź. Chcesz być wolontariuszem, to nim bądź.
Chcesz budować jakąś teorię to ją buduj. Chcesz się zajmować regułami logicznego myślenia lub metodologia takiej bądź innej nauki to się nią zajmuj, etc. Włóż jednak w to trochę wysiłku poza złośliwą krytyką.  
Po raz en-ty z rzędu piszesz, że korelacja jest czymś innym niż związek przyczynowo skutkowy i że ludzie czasem mylą te rzeczy. No czasem mylą i właśnie po to jest dyskusja, aby stawiać alternatywne hipotezy, aby przyjrzeć się bliżej jakiemuś zagadnieniu, które ktoś uzna za warte roztrząsania. Jeśli więc uznasz coś za warte roztrząsania to pisz jak najwięcej ŻYCZLIWYCH uwag i spostrzeżeń, a jak Cię to nie kręci, to nie pisz i już. Więc gdy pytasz "Czy dalej?" OCZYWIŚCIE. JAK NAJWIĘCEJ!
Ja nie jestem przywiązany do swoich konstrukcji myślowych. To jest po prostu pewien obszar mojej aktywności. Inne są dla mnie ważniejsze, ale nie rozmawiam o nich, bo to jest moje życie.
Wartościowanie własnych aktywności życiowych zmienia się z biegiem życia. Te aktywności mogą przebiegać wielotorowo i każdej z nich można poświęcać jakiś tam procent swego czasu, w zależności od tego co uważamy za bardziej lub mniej ważne. Jeśli życie nauczyło Cię, że Ci, co mają ścisły umysł mają problemy z "prawo-półkulową aktywnością", to rozumiem, bo wiele razy też widziałem takie okazy. Nie rozciągaj jednak swoich twierdzeń na wszystkich..
Ja osobiście nie mam ochoty dyskutować na tematy egzystencjalne. Po lekturach J. P. Sartre'a, A. Camusa, M. Heideggera, K. Jaspersa, czy z innej beczki M. Bossa, V. Frankla, A. Maslowa czy E. Fromma wyciągnąłem wnioski dla siebie. Reszta to życie.
Bo niby co tu pisać? Że przytuliłem cierpiąca kobietę? Przeprowadziłem ślepca przez ulicę? Podaliśmy razem ze znajomą ręce inwalidzie, który nie mógł wstać ze schodów i odprowadziliśmy go kilkaset metrów do domu, bo się źle czuł? Po co o tym pisać? To się robi! To rudymentarna kindersztuba...

A to, że Winter uparł się, aby przesunąć granice obszarów nauki i religii czy inaczej wiedzy i wiary, to już jego sprawa. To, że krzyżowanie w DNA porównuje do znaku błogosławieństwa mi nie przeszkadza. Skoro owo krzyżowanie w DNA jest jego drogą do uzyskania "duchowej duszy" (innym razem to opiszę) to wyrażając się w ten sposób pokazał po prostu, że życzy nam udanego splatania w DNA, czyli po prostu powiedział POWODZENIA!

Dalej.
To, że nowożytny empiryzm (począwszy od F. Bacona - nota bene różokrzyżowca, któremu Winter przypisuje, cytuję "większość bzdur" na temat masonerii oraz autorstwo wielu dzieł Szekspira) wypracował swoje kategorie oglądu i badania świata to jedno. To, że Kant wykazał, że kategorie czasu i przestrzeni oraz idee Boga, ba że w ogóle żyjemy w świecie fenomenów skrojonych na miarę naszego umysłu (w odróżnieniu o świata "samego w sobie") to drugie. To, że wspomagamy nasze pięć zmysłów technologicznymi urządzeniami, które poszerza nasze poznanie to trzecie.

Na koniec zacytuję Ci siebie sprzed roku odnośnie tego "czemu święta geometria?", bo odnoszę wrażenie, że nawet nie chciało Ci się poczytać tego, co zostało już napisane w wątku o świętej geometrii. Rozumie, że można nie znać angielskiego i nie wchodzić na chaotyczna stronę www WIntera. Nie rozumiem jednak jak można zadawać pytania i "nabijać się z obrazków" przy okazji obrażając różne osoby, kiedy nie zapoznało się z tym, co już istnieje po polsku. Lenistwo? Wygoda?
Wyciągam teki wniosek bo widzę poziom twoich zarzutów.
I sorry, ale jeśli chodzi o mnie nie chcę juz dyskutować z poziomu psycho-społecznych mechanizmów liudzkich zachowań.
Ok, cytuję stary tekst. Dziś napisałbym go inaczej, ale tak myślałem rok temu i główna intencja pozostaje bez zmian:

"Święta geometria zainteresowała mnie, z wielu powodów, ale przede wszystkim z tego powodu, iż wielu uważa, że jest to model prawdziwie opisujący naturę wszechświata i człowieka. Niektórzy twierdzą, że z tego względu nie powinniśmy mówić w tym przypadku "model", lecz po prostu "Prawda"....
Poza tym św. geometrią zajmowały się wybitne umysły - od starożytności po czasy współczesne. W tym, co zamieściłem pojawił się już Pitagoras, Platon, Leonardo da Vinci, Kepler, Newton, ale było wielu innych jak choćby Francis Bacon - uznawany za twórcę nowożytnego empiryzmu.

Pojęcia przynależą zazwyczaj do różnych modeli teoretycznych tworzonych w ramach różnych nauk. (...) Niemniej należy mieć świadomość, że obszar świętej geometrii, to obszar wykraczający poza to, co uznaje "oficjalna nauka" oparta na 5 zmysłach i ich technologicznych rozszerzeniach. Z drugiej strony, teoretyczne inspiracje empirycznych badań też się zmieniają. Przykładowo: wczoraj na "topie" była teoria względności, dzisiaj teoria chaosu, strun i WSM Theory (Standing Wave Structure of Matter Theory)... Co będzie jutro? Czy ktoś znajdzie "świętego graala"?
Dan Winter, którego idee zasygnalizowałem twierdzi, że znalazł tego graala. Obecnie - jak sam twierdzi - pracuje z wybitnymi matematykami nad przeprowadzeniem matematycznego dowodu dla swoich podstawowych twierdzeń. Winter jest dla mnie interesujący, bo z jednej strony jest fizykiem i badaczem procesów elektrycznych zachodzących w ludzkim organizmie, a z drugiej strony uważany jest za jednego z najlepszych ekspertów w dziedzinie św. geometrii na świecie. Ma też mała obsesję na punkcie tego, aby jego twierdzenia poddawały się wymogom naukowej weryfikacji, choć jednocześnie zdaje sobie sprawę, że nie wszystkie mogą, bo nauka nie dysponuje odpowiednimi narzędziami. W tych przypadkach używa on słowa "wierzę, wierzymy, że..."
Napisałeś o geometrii fraktalnej jako jednym ze sposobów modelowania (opisu) zjawisk i procesów. Winter powiedziałby, że jest to model obiecujący eksplanacyjnie, bo najnowsze odkrycia nauki potwierdzają różne aspekty tego modelu, tak jak potwierdzają je jego własne odkrycia dotyczące elektrycznych (energetycznych) podstaw życia."
http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=272.0

Pozdrawiam
« Ostatnia zmiana: Styczeń 15, 2009, 17:01:05 wysłane przez Leszek » Zapisane
Strony: [1] |   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Powered by SMF 1.1.11 | SMF © 2006-2008, Simple Machines LLC | Sitemap

Strona wygenerowana w 0.15 sekund z 18 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

wkp klasa1e gangds fifa11 zapresentojswojefora