Niezależne Forum Projektu Cheops Niezależne Forum Projektu Cheops
Aktualności:
 
*
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj. Maj 05, 2024, 21:46:34


Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji


Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 [12] 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 |   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: ŚWIĘTA GEOMETRIA  (Przeczytany 422184 razy)
0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.
Leszek
Gość
« Odpowiedz #275 : Luty 11, 2009, 15:20:58 »

    Astro i Phirioori,
    wrzucam pewien tekst ze starego forum cheopsa - o tym jak starożytni Egipcjanie ze Szkoły Wiedzy Tajemnej Prawego Oka Horusa wizualizowali sobie stwarzanie "świata". Całość przytaczam za D. Melchizedekiem. Wyciąłem trochę zdań, które nie wydawały się tutaj konieczne. Aby było jasne. To co cytuję poniżej stanowi tylko pewien wycinek całości. Wyrysowana figura nie ma oczywiście charakteru materialnego. Jest to modelowe przedstawienie efektu pracy świadomości Stwórcy.
    Pozdrawiam.

    Astro, mówisz o energii próżni. Jak więc ustosunkujesz się do tego twierdzenia:

    "Z punktu widzenia fizyki lub matematyki ruch sam w sobie, czy też energia kinetyczna, nie może pojawić się w próżni. Nie może nawet wirować, bowiem najmniejszy ruch potrzebuje przynajmniej jednego obiektu w przestrzeni oprócz was samych. Musi istnieć coś, wokół czego, czy też w stosunku do czego, można wykonać ruch. Jeśli taki obiekt nie istnieje, nie wiemy, że się ruszamy. Gdybyście unieśli się dziesięć metrów w górę, o skąd byście o tym wiedzieli? Nic by się nie zmieniło. Jeśli nic się nie mienia, nie ma ruchu."[/list]

    Na początku jest więc tylko duch. Nie ma nawet przestrzeni. Duch (jego graficznym symbolem jest punkt) stwarza najpierw przestrzeń, aby cokolwiek mogło się w niej potem objawić.

    STWORZENIE ŚWIATA wg. w/w SZKOŁY.

    Wyobraźcie sobie, że znaleźliście się w absolutnych ciemnościach. W obliczu tej ciemności "zyskujecie zdolność wysyłania wiązki promieni sensorycznych z trzeciego oka. Potraficie również wyczuwać przestrzeń dłońmi. (...) Możecie wpuścić do ciemnego pokoju strumień świadomości na pewną odległość. Czasem wystarczą zaledwie 2 centymetry albo pół metra, aby się przekonać czy coś znajduje się w tej przestrzeni. (...)
    Starożytni Egipcjanie, bardzo dobrze opanowali tę umiejętność. Potrafili wejść do ciemnego pokoju i poprzez czucie stwierdzić, czy cokolwiek znajduje się w pobliżu, nawet jeśli nic nie widzieli. Tę samą zdolność przejawiają czasem niewidomi.

    W istocie dysponujemy sześcioma takimi promieniami czuciowymi - nie tylko jednym. Wszystkie one pochodzą ze środka głowy, a dokładnie z szyszynki. Jeden z promieni wychodzi przez trzecie oko na czole, drugi zaś z tyłu głowy; jeden wychodzi prawą, a drugi lewą stroną mózgu; jeden wychodzi czubkiem głowy, a drugi kieruje się w dół wzdłuż szyi - promienie rozchodzą się zatem w sześciu kierunkach. Są to te same kierunki, jakie wyznaczają osie x, y, z w geometrii. Egipcjanie wierzyli, że to właśnie ten wrodzony aspekt świadomości pozwała na tworzenie. Uznali, że gdybyśmy nie posiadali tej zdolności, nic nie zostałoby stworzone.
    Aby zrozumieć ten proces tworzenia na najgłębszym poziomie, egipscy adepci musieli sobie wyobrażać i przechodzić proces, przez który i my za chwilę przejdziemy. (...)
    Niebieskie tło na rysunku poniżej reprezentuje Wielką Próżnię, a małe oko to Duch Boży:



    Mamy zatem Ducha Bożego istniejącego w Próżni. (...) Wyobraźcie sobie, że to Wy jesteście tym małym Duchem pośrodku wielkiej pustki. (...)

    Na początek stwórzcie przestrzeń


    Duch, czyli Oko, wysyła więc promień świadomości do naszej Próżni. Promień ten kieruje się najpierw do przodu, potem w tył, później w lewą i w prawą stronę, a na koniec prosto w górę i prosto w dół:



    Pamiętajcie przy tym, że długość promienia jest taka sama z przodu, z tyłu, po obu stronach oraz w górze i w dole. Poszczególna świadomość projektuje zawsze promienie o tej samej długości w obrębie wszystkich sześciu kierunków. (...) Zatem duch rzutuje na zewnątrz promienie świadomości w sześciu kierunkach, wyznaczających orientację w przestrzeni: północ, południe, wschód, zachód, górę i dół.
    Być może dlatego właśnie amerykańscy Indianie i inne rdzenne plemiona świata przywiązują tak wielką wagę do tych kierunków. Czy zauważyliście, jak bardzo podkreślają je w swoich rytuałach? Sześć kierunków występuje również w kabale, a także w niektórych formach medytacji.

    Następnie zakreślcie tę przestrzeń


    W szkołach wiedzy tajemnej na początek rzutowano sześć promieni w sześciu kierunkach, a następnie łączono ich końcówki. W ten sposób powstawał kwadrat:
     


    Oczywiście pod kątem ukazanym na rycinie figura ta przypomina prostokąt, ale można stwierdzić, że naprawdę jest to kwadrat. Adepci tworzyli więc niewielki kwadrat wokół punktu skupienia świadomości. Z tego kwadratu wysyłali później promień w górę, tworząc piramidę o podstawie kwadratu:



    Po uformowaniu piramidy w górze, wysyłali z kolei promień w dół, tworząc taką samą piramidę na dole:



    Jeśli przyjrzycie się tej figurze w trzech wymiarach, zauważycie, że dwie połączone (podstawą) piramidy tworzą oktaedr (ośmiościan):



    Pamiętajcie, że wszystkiego dokonuje sam duch. W Wielkiej Próżni nie ma ciała, jesteście tylko duchem. Zatem znajdujecie się w Wielkiej Próżni i tworzycie wokół siebie pole. Po zakreśleniu przestrzeni, w której z dwóch połączonych podstawą piramid powstał oktaedr, uzyskujecie obiekt. Tym samym umożliwiacie powstanie ruchu czy też energii kinetycznej. Powstaje zatem nieistniejąca dotąd możliwość. Duch może poruszać się poza figurą i okrążać ją. Może się udać w dowolnym kierunku na dowolną odległość, a potem wrócić, bowiem zyskał środek, punkt odniesienia. Duch może również pozostać nieruchomo wewnątrz figury i sprawić, że to ona będzie się poruszała. Figura może się obracać, drgać lub poruszać na wszystkie możliwe sposoby. Powstaje możliwość zaistnienia relatywnego ruchu."

    Powstaje więc trójwymiarowa przestrzeń euklidesowa. Na obrazku z wprowadzonym kartezjańskim układem współrzędnych

    Taka przestrzeń (tzw. przestrzeń kartezjańska), jest wygodnym modelem przestrzeni euklidesowej
    - pozwala zapisywać twierdzenia geometryczne i ich dowody jako działania na liczbach.
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Przestrze%C5%84_euklidesowa
    « Ostatnia zmiana: Luty 12, 2009, 03:06:48 wysłane przez Leszek » Zapisane
    Mora
    Gość
    « Odpowiedz #276 : Luty 11, 2009, 15:25:52 »

    Jak odniesiesz świętą geometrię do oka horusa?
    « Ostatnia zmiana: Luty 11, 2009, 15:27:12 wysłane przez Mora » Zapisane
    Leszek
    Gość
    « Odpowiedz #277 : Luty 11, 2009, 16:16:53 »

    swiatlo i zycie to wszystko - reszta to popiol i kurz

    geometria i matematyka i filozofia jest niczym - logika i matematyka sama sobie potrafi zaprzeczyc.., juz o tym pisalem ze to tylko przyblizenie i nic to nie znaczy (o ile nie chce sie wyjsc poza to)  a wy sie tak bardzo tym onanizujecie..

    cyt. Geometria w tym momencie stanowi więc oprogramowanie wszechświata. - nie ma zadnego oprogramowania wszystko jest zywe - mozna odszukiwac jakies zwiazki pomiedzy rzeczami i opisywac - czytac je za pomoca geometrii, matematyki - ale trzeba je rozumiec - zaden czlowiek ani maszyna nie jest w stanie przewidziec nawet pogody na jutro..

    Ad. 1 Czym jest dla Ciebie światło i czy mógłbyś je opisać przy pomocy terminów jakiejś współczesnej teorii naukowej?
    Ad. 2 Ja zakładam, że jak poznasz wzór stworzenia, to ujrzysz swą drogę do domu. Uniwersalny język dociekań to język liczb i figur geometrycznych... Istnieją osoby, które drażni święta geometria. Mają one podobne cechy. Mówią wzniośle, kreują się na "wszystkowiedzących", ale wyczuwa się w nich tak silne poczucie władzy, że ich wzniosłość brzmi nieautentycznie. Zupełnie jakby te osoby były z jednej rodziny... Aha, pewnie jesteś orędownikiem zmienności i KOMPLETNIE NIEOGRANICZONEJ wolnej woli. Zgadza się? To taka luźna refleksja. Nie będę o tym pisał. Nie interesuje mnie odwracanie uwagi od świętej geometrii.
    Ad. 3 To jest twoje spojrzenie. Dla mnie Phi i "bryły platońskie" są ponadczasowym wzorcem, fundamentem stworzenia. Natomiast zmienne są różne konfiguracje i przekształcenia tych wzorców wyjściowych.

    Oczywiście, że im więcej czynników bierzemy pod uwagę, to tym trudniej jest przewidywać. Nie oznacza to jednak, że należy z tego zrezygnować albo że wszystko jest chaosem.
    Zacytuję poniżej swoje "dwa grosze" na temat chaosu i porządku (więc możliwości przewidywania) ze starego forum cheopsa.
     
    "Najogólniej, w refleksji filozoficznej problematyka ta występuje najczęściej pod hasłami determinizm vs indeterminizm.
    "Determinizm (łac. determinare — oddzielić, ograniczyć, określić) — koncepcja filozoficzna, według której wszystkie zdarzenia mają zawsze swoją przyczynę, a zatem znając stan wszechświata w danym momencie można teoretycznie przewidzieć wszystkie przyszłe wydarzenia i nie ma tu miejsca na przypadkowość czy działanie wolnej woli.
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Determinizm

    Indeterminizm
    - koncepcja filozoficzna, która zakłada, że we wszechświecie istnieje obszar wolności umożliwiający podejmowanie świadomych aktów woli.
    Indeterminizm neguje determinizm. Występuje w formach skrajnych, radykalnych (negacja istnienia jakichkolwiek uwarunkowań) i umiarkowanych (negacja tylko pewnego typu uwarunkowań lub twierdzenie, że ta sama przyczyna niekoniecznie musi zawsze powodować ten sam skutek)."
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Indeterminizm"

    Komentarz.

    Zwolennicy determinizmu odpierają argument indeterministów mówiąc, że to co wydaje się być przypadkiem (elementem chaosu) nie jest nim. To, że uważamy coś za przypadek może wynikać jedynie z naszych ograniczonych możliwości poznawczych. Gdybyśmy mieli większe możliwości poznawcze, to zobaczylibyśmy, że to, co wydaje się być przypadkiem (chaosem) jest w istocie rzeczy elementem szerzej rozumianego porządku, którego nie jesteśmy w stanie objąć umysłem.

    Prawda zdaje się leżeć w "złotym środku" Mrugnięcie Mamy niezmienne wzorce wyjściowe i ewolucję. Mamy więc stabilny punkt wyjścia i świat, który ewoluuje, a więc się zmienia. Myślę ostatecznie, że wszystko polega na współistnieniu porządku i chaosu.
    "Ordo Ab Chao" - z Chaosu Porządek...
    « Ostatnia zmiana: Luty 12, 2009, 02:11:44 wysłane przez Leszek » Zapisane
    Leszek
    Gość
    « Odpowiedz #278 : Luty 11, 2009, 16:33:04 »

    Jak odniesiesz świętą geometrię do oka horusa?
    Chodzi Ci o geometryczne wyrysowanie tego oka? Czy przypisywaną do tego symbolu treść?
    Zdefiniuj Oko Horusa jeśli możesz, choć nie wiem czy będę w stanie Ci odpowiedzieć.
    Zapisane
    Mora
    Gość
    « Odpowiedz #279 : Luty 11, 2009, 16:41:57 »

    Oko Horusa (inne określenia: "oko udżat", "oko księżycowe") - w mitologii staroegipskiej symbol odrodzenia i powracania do zdrowia.

    Oczami Horusa były Słońce i Księżyc. Prawe oko to Słońce, a lewe to Księżyc. Lewe oko bóg stracił podczas walk z Setem (trwających 80 lat), ale potem dzięki magicznym zabiegom Thota je odzyskał. Oko ofiarował swojemu ojcu Ozyrysowi, zabitemu przez Setha i panującemu w Krainie Umarłych.

    Za pomocą części ciała Horusa Egipcjanie zapisywali ułamki.

    Oko Horusa zwane również jako oko Udżat, chroniło ludzi i bogów przed niebezpieczeństwami. Horusa w jego walkach wspierały dwie boginie: Sępia Nechbet i Wężowa Wadżet. Zakończenie podobne jak u naszyjnika Tutanchamona.[/i]

    Link do rysunku oko horusa: http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Oudjat.svg


    Chodzi mi o to jak to wygląda od strony geometrii oraz znaczenie tego.

    Pozdrawiam
    Mora
    Zapisane
    leopard
    Gość
    « Odpowiedz #280 : Luty 11, 2009, 20:53:41 »

    Hm, jesli chodzi o determinizm, to ja najbardziej podziwiam determinację Leszka w kwestii eksploracji tematu :-). Zapał godny pitagorejczyków :-). Serio. Rozumiem  Lechu, że inna geometria ( niż ta euklidesowa ) Ciebie nie interesuje. Szkoda, bo właśnie we wszystkich później odkrytych geometriach, to dopiero jest jazda. A drugie szkoda, bo  muszę Ciebie trochę rozczarować:  w sumie niewiele  w tak pojmowanej geometrii da sie wyjaśnić..Nie chcę Ci psuć zabawy ale jest z nia tak jak z bytem Parmenidesa: niby wszystko ok, ale gdyby sie tego trzymać to dalszy rozwój nauki by sie nie mógł dokonać. Co do punktu odniesienia, o którym piszesz, że ruch by bez niego "nie istniał", muszę Cię też trochę zmartwić. Otóż widzisz, w naszym człowieczym uchu są receptory równowagi. Tam też odbywa sie wszystko co związane z powstawaniem odruchów, orientacji, stabiloności  ciała podczas wszystkich jego ruchów. Ruch ma więc nie punkt odniesienia w przestrzeni tylko w naszym wnętrzu :-). Idąc dalej ( za Derridą ): "tajemnice - jeśli za wszelką cene chce sie dla potrzeb dyskursu użyczyc FIGURY temu, co z definicji jej nie ma - można przedstawić jako margines, obwódkę, która okala przedmiot, wypełniając go zarazem i podkreślając jego obecność, maskując, a jednocześnie dookreślając go przez włączenie w błazenadę faktów, których powiązań i przyczyn nie sposób ustalić, gdy równocześnie właściwą jej barwę, która go koloruje, dobywa się z głębi bagniska, na którym urabia się to co fakty łączy (...)
     No tak, ale z Derridą ( jako zwolennik Euklidesa ) nie podyskutujesz raczej. Siemanko :-).
    « Ostatnia zmiana: Luty 11, 2009, 21:00:29 wysłane przez leopard » Zapisane
    Lucyfer
    Gość
    « Odpowiedz #281 : Luty 11, 2009, 21:02:31 »

    Cytat: Mora
    Jak odniesiesz świętą geometrię do oka horusa?


    Zapisane
    astro
    Gość
    « Odpowiedz #282 : Luty 12, 2009, 01:26:31 »

      Astro, mówisz o energii próżni. Jak więc ustosunkujesz się do tego twierdzenia:

      "Z punktu widzenia fizyki lub matematyki ruch sam w sobie, czy też energia kinetyczna, nie może pojawić się w próżni. Nie może nawet wirować, bowiem najmniejszy ruch potrzebuje przynajmniej jednego obiektu w przestrzeni oprócz was samych. Musi istnieć coś, wokół czego, czy też w stosunku do czego, można wykonać ruch. Jeśli taki obiekt nie istnieje, nie wiemy, że się ruszamy. Gdybyście unieśli się dziesięć metrów w górę, o skąd byście o tym wiedzieli? Nic by się nie zmieniło. Jeśli nic się nie mienia, nie ma ruchu."[/list]


      Przemyślę temat i postaram się na to w najblizszym czasie odpowiedzieć.
      Pozdrawiam
      Zapisane
      Mora
      Gość
      « Odpowiedz #283 : Luty 12, 2009, 08:03:19 »

      Lucyfer nadal zbytnio nie rozumiem o co Ci chodzi?
      Tzn. Widzę na obrazku iż Oko Horusa odpowiada kształtem pewnej części mózgowia tak?
      A reszta co ma ten Piktogram i zdjęcie galaktyki z tym wspólnego?
      « Ostatnia zmiana: Luty 12, 2009, 08:04:25 wysłane przez Mora » Zapisane
      Lucyfer
      Gość
      « Odpowiedz #284 : Luty 12, 2009, 10:16:35 »

      Cytat: Mora
      Lucyfer nadal zbytnio nie rozumiem o co Ci chodzi?
      Tzn. Widzę na obrazku iż Oko Horusa odpowiada kształtem pewnej części mózgowia tak?
      A reszta co ma ten Piktogram i zdjęcie galaktyki z tym wspólnego?

      Cytat: Leszek
      Wyobraźcie sobie, że znaleźliście się w absolutnych ciemnościach. W obliczu tej ciemności "zyskujecie zdolność wysyłania wiązki promieni sensorycznych z trzeciego oka. Potraficie również wyczuwać przestrzeń dłońmi. (...) Możecie wpuścić do ciemnego pokoju strumień świadomości na pewną odległość. Czasem wystarczą zaledwie 2 centymetry albo pół metra, aby się przekonać czy coś znajduje się w tej przestrzeni. (...)
      Starożytni Egipcjanie, bardzo dobrze opanowali tę umiejętność. Potrafili wejść do ciemnego pokoju i poprzez czucie stwierdzić, czy cokolwiek znajduje się w pobliżu, nawet jeśli nic nie widzieli. Tę samą zdolność przejawiają czasem niewidomi.

      W istocie dysponujemy sześcioma takimi promieniami czuciowymi - nie tylko jednym. Wszystkie one pochodzą ze środka głowy, a dokładnie z szyszynki. Jeden z promieni wychodzi przez trzecie oko na czole, drugi zaś z tyłu głowy; jeden wychodzi prawą, a drugi lewą stroną mózgu; jeden wychodzi czubkiem głowy, a drugi kieruje się w dół wzdłuż szyi - promienie rozchodzą się zatem w sześciu kierunkach. Są to te same kierunki, jakie wyznaczają osie x, y, z w geometrii. Egipcjanie wierzyli, że to właśnie ten wrodzony aspekt świadomości pozwała na tworzenie. Uznali, że gdybyśmy nie posiadali tej zdolności, nic nie zostałoby stworzone.

      Cytuj
      Najwyżsi kapłani Kágaba-Kogi nazywali się mama. Mama był czymś więcej niż kapłanem. Mama był absolutnym władcą plemienia, jego rozkazy należało ślepo wykonywać. Bez żadnych ograniczeń mógł karać i nagradzać, był bowiem bezpośrednim następcą kosmicznego prakapłana. Jeszcze dziś mama jest przekonany, że ma duchowy kontakt i może się komunikować z Kosmosem.
      Aby osiągnąć godność najwyższego kapłana, odbywający nowicjat przez dziewięć lat musieli przebywać zamknięci w całkowitej ciemności pod najsurowszą strażą, aby pod tą klauzurą osiągnąć hiperczułą duchowość pozwalającą na kontakty kosmiczne. Biedni chłopcy nie mogli przez dziewięć lat dotknąć kobiety, wykonywać najmniejszej pracy, używać soli. Tylko o północy podawano samotnym białą fasolę, kartofle, ślimaki – nic, co zawierałoby krew.
      http://wieszwal.republika.pl/Wigwam42/tairon.html
      http://video.google.com/videoplay?docid=2657134441269813708

      Cytuj
      Deprywacja sensoryczna – stan w którym do organizmu dopływa minimum bodźców zewnętrznych.

      Osiągnięcie tego stanu jest możliwe na przykład dzięki specjalnie skonstruowanemu kontenerowi, w którym człowiek zostaje zanurzony w roztworze soli MgSO4 * 7H2O o temperaturze skóry, czyli ok. 34,5°C - dzięki dużej gęstości, ciało ludzkie swobodnie się unosi na powierzchni, z reguły na głębokości 25 cm od dna. Aby uzyskać jak największą izolację zmysłową, należy dokładnie zamknąć się w takim pojemniku, odcinając się od źródeł światła i dźwięku.

      Eksperyment taki stanowić może głębokie, nierzadko traumatyczne doświadczenie. Osoby badane zwykle doświadczają w takiej sytuacji halucynacji lub pojawiają się halucynoidy. Niekiedy pozwala na wgląd do wnętrza własnej psychiki i skonfrontowanie się ze swoimi fobiami, lękami.

      Przykład takiego doświadczenia opisywał Stanisław Lem w jednym z opowiadań o pilocie Pirxie.

      Deprywacja sensoryczna jest stosowana w niektórych rodzajach psychoterapii (terapia Arthura Janova), a także jako forma tortur, na przykład w Guantanamo.
      http://pl.wikipedia.org/wiki/Deprywacja_sensoryczna


      http://www.youtube.com/watch?gl=PL&hl=pl&v=jDc_Ym0ImpU&feature=channel

      Cytuj
      Dan Winter: Egipcjanie twierdzili, że w celu wydostania się stąd ,musisz być w stanie popłynąć łodzią  przez serce słońca.
      Odpowiedzieli - to nie jest prawdziwa fizyka!
      Zaczynam jednak wierzyć że natura elektrycznych fal serca,w chwilach, kiedy "wywraca się ono w sobie" efektywnie, tworzy coś,co wygląda jak szyszka, a jest to dosłownie działanie skręcające, które bierze falę, która jest w tobie i pozwala jej "osadzić się" lub "rozłożyć" w gnieździe fali, która była na zewnątrz ciebie.
      http://www.cheops.darmowefora.pl/index.php?topic=1046.0
      http://video.google.co.uk/videoplay?docid=5238126087588416464

      Zapisane
      PHIRIOORI
      Gość
      « Odpowiedz #285 : Luty 12, 2009, 13:31:34 »

      Cytuj
      Astro i Phirioori,
      Ja już odpowiedziałem. w innym miejscu.
      Zresztą pytanie było do "Gwiazdo".
      Zapisane
      Leszek
      Gość
      « Odpowiedz #286 : Luty 12, 2009, 16:47:23 »

      Cytuj
      Astro i Phirioori,
      Ja już odpowiedziałem. w innym miejscu.
      Zresztą pytanie było do "Gwiazdo".

      Mógłbyś wskazać w którym? ...

      « Ostatnia zmiana: Luty 12, 2009, 22:16:37 wysłane przez Leszek » Zapisane
      Leszek
      Gość
      « Odpowiedz #287 : Luty 12, 2009, 16:59:25 »

      Film:
      Masaru Emoto - Wieści z Wody (Polskie Napisy) - 34:46min
      http://video.google.pl/videoplay?docid=5973768289576180843&hl=pl
      &#