KONTAKT
31 gru 2008, o 15:45
Delegacja służbowa do Portugalii
Pracowałem ciężko fizycznie, po 13 godzin dziennie. Wracając z
pracy mieliśmy jedynie siłę na zrobienie zakupów, szybką kąpiel,
przygotowanie kolacji i zasypialiśmy, a raczej padaliśmy jak
kłody. Uwielbiam stan, kiedy czuje zmęczenie mięśni, jestem wtedy
bardzo wyciszony, odczuwam wielką potrzebę relaksacji. Często,
kiedy mam taki stan ciała fizycznego, relaksacje bywają
pouczające.(DOBRY, CZYSTY ODBIÓR)
Po dwóch tygodniach mojej obecności w tym słonecznym kraju,
relaksując się późną nocą (23.30),poczułem delikatne usztywnienie
ciała i chłód w gardle. Przełykanie liny przychodzi o mi z pewnym
trudem - znałem ten stan ciała, zawsze tak reagowało na kontakt.
Znalazłem się w dużej komnacie urządzonej bardzo bogato. Na
czymś podobnym do składanego łóżka, leżał czarnowłosy, urodą
przypominający Hindusa lub Inka, dobrze zbudowany mężczyzna.
Uśmiechał się do mnie, wskazał mi podobne łóżko zasłane na
biało i zaproponował poczęstunek.
Między łóżkami stał okrągły stół z drewna rzeźbionego, a na nim na tacy były różnego
rodzaju owoce, typowe dla klimatu południowego.
Położyłem się na łóżku, zapytałem go o imię i powód naszego
spotkania. Po krótkiej chwili odpowiedział , że nazywa się Kali.
Przyznam, że zaskoczył mnie troszkę , bo zawsze sądziłem, że Kali
to kobieta. Zaczął mówić o bogu, miłości boga do ludzi itp..
Przerwałem mu podniesieniem dłoni - popatrzy na mnie.
W tym momencie weszła kobieta ubrana jak dzisiejsza Europejka,
(Kali by ubrany jak dawni Rzymianie) niosła w obu rękach, coś ,
co wyglądało jak siatki z zakupami. Spojrzała na mnie i pochyliła
się patrząc mi prosto w oczy.
Zwróciłem się do Kali mówiąc, że jestem ostatnią osobą lub
jedną z dziesięciu ostatnich, z którą nie powinien rozmawiać
bogu. Uśmiechnął się na te słowa i zaczął mówić do mnie w taki
sposób, jakby chwalił się każdym słowem. Poprosiłem by mówił
prostym komunikatywnym językiem. Zauważyłem, że uśmiech zniknął mu z twarzy a nawet jakby trochę się zasmucił
Kobieta, która cały czas obserwowała mnie, stojąc miedzy
nami, poinformowała mnie, e on nie chciał mnie obrazić , a ja
swoimi słowami robi mu przykrość . Zaśmiałem się , przeprosiłem za
swój śmiech i zaproponowałem, że mogę nawet zrobić z nim „misia
słowiańskiego" na zgodę . Poweselał bardzo wstał i w momencie
naszego „misia" poczułem na swoich plecach cztery dłonie
(zaskoczyło mnie to, ponieważ , gdy leżał nie było widoczne, że ma
cztery ręce. Powiedział że rozmowę dokończymy, bo dobrze się ze
mną rozmawia i przerwa kontakt.
Rano obudziłem się wypoczęty i do tego z w dobrym humorze,
więc wyraziłem zgodę na następny kontakt, który miał miejsce
następnego dnia, podczas wykonywania przeze mnie obowiązków w
pracy.
Kali poinformował mnie ze dawno szuka z NAMI kontaktu tylko
na terenie Polski są tak wysokie wibracje, że on nie ma takiej
możliwości i mimo wielkiego wysiłku jego próby nawiązania kontaktu
są nieskuteczne
Portugalię przedstawił „jako swoją krainę " co przyznam wywołało
moją wesołość . Odebrałem jego zakłopotanie i wyjaśnienia, że słowo
„swoją ” użył w sensie, ze tu dobrze się czuje . Poprosiłem żeby
poprawił warunki pogodowe. Obiecał ,że spróbuje. I tak zakończył
się nasz drugi kontakt.
Trzeci kontakt już w drodze powrotnej to z jego strony były
życzenia wszystkiego najlepszego itd. i zaproszenie do Portugalii ż
jeszcze raz.
Dziękuje Darusz dziekuje Laguna
Nie ważne kto historię opowiada ale o czym opowiada ta historia- Aleksandrer Sowa!