jeremiasz
Gość
|
|
« Odpowiedz #25 : Marzec 18, 2010, 12:08:34 » |
|
Ludzie stamtąd postanowili WYKAZAĆ że grupowa intencja zmienia rzeczywistość . Żyjemy w takich czasach ,ze na wszystko chcemy dowodów ( a przynajmniej niektórzy żądają ) , a zatem jest to jakieś narzędzie, które pomaga przekonać się iż rzeczywiście nasze intencje mają taką moc.
To trochę przeczy samo sobie. Komu chcą pokazać? Sobie?.. Sobie nie potrzebują. Innym?.. Na zasadzie "twardego dowodu"? To się nie uda. Bo zauważ co się dzieje z prawdziwą intencją - prawdziwym powodem staję się chęć pokazania. Zaczyna się to wpisywać w "walkę" z niedowiarkami, etc... Chyba nie tędy droga. Nie wiem. A może tędy.. Nie da się przyspieszyć wzrostu. Łatwo można wyrwać roślinkę próbując "na siłę" aby wyrosła wyżej. Oczywiście wielu nie uwierzy, no bo ani oficjalna nauka, ani mainstreamowe media , ani politycy nie mówią o ty m. Prędzej wyśmieją. W szkole o tym też nie uczono, a więc umysł twierdzi, że nie ma powodu wierzyć iż tak jest . Na szczęście mamy internet poprzez który każdy może sobie prześledzić na żywo przebieg dowodu.
Jaką ma wartość taki "dowód"? Obiektywnie może i ma dużą wartość, ale subiektywnie patrząc, to niewielki. Jeżeli sie uda, to zwolennicy utwierdzą się w przekonaniach, a przeciwnicy powiedzą że to jakieś sztuczki w stylu Copperfileda. Jeżeli się nie uda, zwolennicy znajdą jakaś przyczynę nieudania, a przeciwnicy utwierdzą się w swoich przekonaniach. Wiele razy przekonałem się, że tam gdzie jest białe, niektórzy widzą czarne. I nie ma sposobu aby zmienili zdanie. Chyba, że sami zechcą. Nie da sie przyspieszyć wzrostu. pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 18, 2010, 12:12:01 wysłane przez jeremiasz »
|
Zapisane
|
|
|
|
|
jeremiasz
Gość
|
|
« Odpowiedz #27 : Marzec 22, 2010, 10:43:08 » |
|
wzrostu nie da sie przyspieszyc ale nie mozna tez zostac w tyle (wiosna juz sie zaczyna:), "lepiej byc 3 godziny wczesniej niz o 3 minuty za pozno..'' Można zostać w tyle. Dlaczego niby nie można? Każdy ma swoje tempo. Jeżeli uważasz, że Ty nie możesz zostać w tyle - OK, jeżeli ktoś uważa, że może być w ogonku - OK. Motywacja w stylu "bo nie zdążę i będę miał kłopot, dlatego przyspieszę kroku" jest dobra przy podróżowaniu pociągiem. Już pisałem, od myślenia o kochaniu miłości nie przybywa. Rozwój o jakim myślę niewiele ma wspólnego z rozumem czy z myśleniem. Możesz myśleć, że jesteś rozwinięty ale od tego nie przybędzie Ci "wzrostu". Wszystko w swoim czasie. pozdrawiam ps. Kiedyś widziałem takie zdjęcie: na brudnej starej ciężarówce ktoś napisał "nie jadę powoli, jadę DOKŁADNIE"
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 22, 2010, 10:43:45 wysłane przez jeremiasz »
|
Zapisane
|
|
|
|
Thotal
Gość
|
|
« Odpowiedz #28 : Marzec 22, 2010, 10:53:12 » |
|
Myślenie pomaga zrozumieć czym może być miłość, myślę o początkowej inicjatywie, bo następstwa długiego myślenia o miłości zabijają ją. Pozdrawiam - Thotal
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
songo1970
Maszyna do pisania...
Punkty Forum (pf): 22
Offline
Płeć:
Wiadomości: 4934
KIN 213
Zobacz profil
|
|
« Odpowiedz #29 : Marzec 22, 2010, 11:46:27 » |
|
szybkość nie jest chyba najważniejsza, a z myśleniem tak jak napisał Thotal- oby na myśleniu się nie skończyło.. Pozdrawiam
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 22, 2010, 12:57:12 wysłane przez songo1970 »
|
Zapisane
|
"Pustka to mniej niż nic, a jednak to coś więcej niż wszystko, co istnieje! Pustka jest zerem absolutnym; chaosem, w którym powstają wszystkie możliwości. To jest Absolutna Świadomość; coś o wiele więcej niż nawet Uniwersalna Inteligencja."
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #30 : Marzec 23, 2010, 00:44:57 » |
|
Ludzie stamtąd postanowili WYKAZAĆ że grupowa intencja zmienia rzeczywistość . Żyjemy w takich czasach ,ze na wszystko chcemy dowodów ( a przynajmniej niektórzy żądają ) , a zatem jest to jakieś narzędzie, które pomaga przekonać się iż rzeczywiście nasze intencje mają taką moc.
To trochę przeczy samo sobie. Komu chcą pokazać? Sobie?.. Sobie nie potrzebują. Innym?.. Na zasadzie "twardego dowodu"? To się nie uda. Bo zauważ co się dzieje z prawdziwą intencją - prawdziwym powodem staję się chęć pokazania. Zaczyna się to wpisywać w "walkę" z niedowiarkami, etc... Chyba nie tędy droga. Nie wiem. A może tędy.. Nie da się przyspieszyć wzrostu. Łatwo można wyrwać roślinkę próbując "na siłę" aby wyrosła wyżej. Oczywiście wielu nie uwierzy, no bo ani oficjalna nauka, ani mainstreamowe media , ani politycy nie mówią o ty m. Prędzej wyśmieją. W szkole o tym też nie uczono, a więc umysł twierdzi, że nie ma powodu wierzyć iż tak jest . Na szczęście mamy internet poprzez który każdy może sobie prześledzić na żywo przebieg dowodu.
Jaką ma wartość taki "dowód"? Obiektywnie może i ma dużą wartość, ale subiektywnie patrząc, to niewielki. Jeżeli sie uda, to zwolennicy utwierdzą się w przekonaniach, a przeciwnicy powiedzą że to jakieś sztuczki w stylu Copperfileda. Jeżeli się nie uda, zwolennicy znajdą jakaś przyczynę nieudania, a przeciwnicy utwierdzą się w swoich przekonaniach. Wiele razy przekonałem się, że tam gdzie jest białe, niektórzy widzą czarne. I nie ma sposobu aby zmienili zdanie. Chyba, że sami zechcą. Nie da sie przyspieszyć wzrostu. pozdrawiam Ja wiem, że niczego nie da się na siłę przyspieszyć, ale z kolei nie robienie niczego, bo " nie ma sensu" już wieki temu zatrzymałoby nas na etapie jaskiniowców i nawet ognia byśmy nie zastosowali. Każdy eksperyment i każdy dowód , choćby "subiektywny " to mały kroczek na drodze ku większej, harmonicznej całości. Bo życie to proces.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Gość
|
|
« Odpowiedz #31 : Marzec 23, 2010, 08:42:58 » |
|
Ja wiem, że niczego nie da się na siłę przyspieszyć, ale z kolei nie robienie niczego, bo " nie ma sensu" już wieki temu zatrzymałoby nas na etapie jaskiniowców i nawet ognia byśmy nie zastosowali. Każdy eksperyment i każdy dowód , choćby "subiektywny " to mały kroczek na drodze ku większej, harmonicznej całości. Bo życie to proces.
Oczywiście, że nic nie robienie nie ma sensu. To druga skrajność. Niech sobie każdy uważa co robi za słuszne. Przecież tak zwykle postępujemy - robimy to, co uważamy za słuszne w danym momencie, chwili. Piszesz o drodze do większej, harmonicznej całości. Ja także. Harmonia zakłada współbrzmienie. Nie bez powodu ten muzyczny termin tutaj pasuje. Jest wiele przykładów muzycznych akordów, które rozkładane na kawałki zupełnie "nie brzmią". Dopiero zagrane razem, w całości ukazują swoje piękno. I każdy dźwięk z takiego akordu stanowi niedołączną część całości, która jest większa niż suma poszczególnych składników. I żaden dźwięk nie dominuje nad innymi, nie wybija się ponad. Przenosząc to na zachowania ludzkie. Nie może być tak, że jakaś koncepcja, sposób myślenia jest "słuszny" i należy go udawadniać niedowiarkom. A inny jest "niesłuszny" i należy go wykorzeniać. Kiedy jakiś sposób myślenia dominuje nad innymi wtedy ten ludzki akord nie brzmi tak jak powinien. Kiedy wycisza się jakieś dźwięki, także akord złożony z mysli i zachowań także nie brzmi jak powinien. Niech każdy z nas gra swój dźwięk najlepiej jak potrafi i uznaje prawo innych do grania, a współbrzmienie zaskoczy nas swoją harmonią. pozdrawiam ps. Do pełnej harmonii w przyrodzie potrzebny jest nawet ryk osła.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
marek324
Gość
|
|
« Odpowiedz #32 : Marzec 23, 2010, 09:00:28 » |
|
tak jeremiasz, masz zupełną rację. faszyzm, komunizm itp. to oprócz ideologii także sposób myślenia. nie należy go wykorzeniać. tak jak prawa do przemocy w rodzinie, pedofilii i tym podobnych zjawisk. co się dzije z wami ludzie? co jeden to lepszy egzemplarz
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 23, 2010, 09:12:30 wysłane przez marek324 »
|
Zapisane
|
|
|
|
PHIRIOORI
Gość
|
|
« Odpowiedz #33 : Marzec 23, 2010, 10:52:55 » |
|
My niewzruszeni. A dzieje się z nim. Jesli pozwolicie, mareka_ilestam.. zabiję raz jeszcze.. myślę ze martwy bardziej być winien.. faszyzm, komunizm itp. to oprócz ideologii także sposób myślenia. nie należy go wykorzeniać Otóż zapytam to: Kto wykorzenił Faszyzm? Komunizm?.. marek_ilestam?!... NIE!.. (Ono go nieudolnie odtwarzać usiłuje w Waszych głowach , polach i duszach) Więc Kto wykorzenił Faszyzm? Komunizm?.. ..Stalin, Hitler.. to oni wykorzenili faszyzm, komunizm. Podobnie mozna spytac Kto WYKORZENIŁ CHRZEŚCIJAŃSTWO, KATOLICTWO.. )))))))))))))
|
|
« Ostatnia zmiana: Marzec 23, 2010, 10:54:19 wysłane przez PHIRIOORI »
|
Zapisane
|
|
|
|
marek324
Gość
|
|
« Odpowiedz #34 : Marzec 23, 2010, 10:59:00 » |
|
PHIRIOORI, a tak poza tym to wszystko ok? bo jakoś ta wypowiedź ci nie wyszła
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
PHIRIOORI
Gość
|
|
« Odpowiedz #35 : Marzec 23, 2010, 11:01:55 » |
|
ACH - juz taki ze mnie nieudacznik ))))))))))))))
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
|
« Odpowiedz #36 : Marzec 23, 2010, 19:51:13 » |
|
Więc Kto wykorzenił Faszyzm? Komunizm?.. ..Stalin, Hitler.. to oni wykorzenili faszyzm, komunizm.
Bardzo trafne spostrzeżenie. Gdyby nie przegięcia Stalina, czy Hitlera wspomniane ideologie miałyby szansę na dalsze trwanie… tak, że dzięki im za to… smutne zaś jest to, że to z nas je wykorzeniano… Ciekawe, co jeszcze mamy w sobie ukorzenione i jakich 'Hitlerów' jeszcze nam trzeba… ?
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
|
« Odpowiedz #37 : Marzec 23, 2010, 20:52:41 » |
|
Czytam i skóra mi cierpnie. Stalin, Hitler namordowali miliony ludzi, jeszcze więcej poniżali i nękali, a teraz mamy im pokornie podziękować bo mogliśmy się przekonać że to był zbrodniczy proceder? Przecież to można było dostrzec już na początku ich działalności. Gdzie macie oczy? Teraz coraz mniej mnie dziwi, że tak ciężko wielu osobom dostrzec że sa kiwani przez Łobos & s-ka. Oczywiście za jakiś czas im także w pokorze trzeba będzie podziękować...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
east
Gość
|
|
« Odpowiedz #38 : Marzec 23, 2010, 21:15:48 » |
|
Arteq , w pewnym sensie to dobrze, ze lekcje stalinizmu i hitleryzmu mamy juz za sobą. Gdyby tak nie było, to z pewnością trudniej byłoby nam się zorientować, gdyby się miały wydarzyć. A tak to już choćby tylko po symptomach, łatwej dostrzec zagrożenia. Przykładem choćby to lobby chemiczno-farmacetyczne , które wymusiło na Unii zakup szczepionek. Ktoś skojarzył nazwy BASF, BAYER, IG FARBEN, HITLER .. i zapaliła się czerwona kontrolka. Na szczęście w Polsce zapaliła się wcześniej niż na Zachodzie. Tacy Włosi na przykład teraz strasznie żałują , że dali się wydrenować z milionów euro owym koncernom na szczepionki, które teraz muszą gdzieś magazynować , albo wręcz dołożyć jeszcze, aby zutylizować. " Who zasil WHO ?" i w co tu się gra ? Bez lekcji z nieodległej historii spalibyśmy spokojnie i może niepostrzeżenie zabrnęli w unio-faszyzm . Chyba to miała na myśli Ptak. Ptak napisała " Ciekawe, co jeszcze mamy w sobie ukorzenione i jakich 'Hitlerów' jeszcze nam trzeba… ? " Moim zdaniem każdy nosi w sobie takiego zamordystę, nasze własne ego . Warto w porę rozpoznać jEGO zapędy , aby nad nim zapanować i właściwie je ustawić. Każdego dnia dziękujmy , Arteq, za wrogów, których jesteśmy w stanie rozpoznać. Obawiałbym się tych, którzy w mroku się czają nieujawnieni.
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
ptak
Gość
|
|
« Odpowiedz #39 : Marzec 23, 2010, 21:52:29 » |
|
Czytam i skóra mi cierpnie. Stalin, Hitler namordowali miliony ludzi, jeszcze więcej poniżali i nękali, a teraz mamy im pokornie podziękować bo mogliśmy się przekonać że to był zbrodniczy proceder? Przecież to można było dostrzec już na początku ich działalności. Gdzie macie oczy? Teraz coraz mniej mnie dziwi, że tak ciężko wielu osobom dostrzec że sa kiwani przez Łobos & s-ka. Oczywiście za jakiś czas im także w pokorze trzeba będzie podziękować...
Hitler, Stalin nie działali sami, robili to wszystko naszymi rękoma i za naszym przyzwoleniem, bo ukorzeniliśmy w sobie wiele zła. Oni jedynie zmaterializowali to wszystko, wydobyli z naszych zakamarków to, co nas zżerało… Wszystko, co dzieje się na świecie jest z naszej przyczyny… obejrzyjmy siebie dokładnie…
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
arteq
Gość
|
|
« Odpowiedz #40 : Marzec 24, 2010, 08:40:34 » |
|
East, jednak najgroźniejsi nie są zaczajeni wrogowie, lecz fałszywi przyjaciele i "dobroczyńcy". Tacy którzy pod płaszczykiem słów o miłości chronią swoje prawdziwe mroczne oblicze. Sa takowi i na tym forum. Chociaż można ich jednak podpiąć pod "zaczajonych wrogów" - w zalezności jak to słowo interpretujemy.
Zobaczcie nawet "nasz" samcio - tyle o miłości, o szacunku, lecz czasami zasłona się podwinie i widać prawdziwe oblicze: "hartowanie", zakulisowe namawianie do rozwodów... I tyle osób dało się na to złapać, nie dostrzegają właśnie jaki spektakl odgrywa się za ta zasłoną. Pocieszeniem jest fakt, że kłamstwo wyjdzie na jaw - już wychodzi. Smutne, że dla niektórych nawet to nie otwiera oczu, bo są już mocno zmanipulowani...
|
|
|
Zapisane
|
|
|
|
jeremiasz
Gość
|
|
« Odpowiedz #41 : Marzec 24, 2010, 09:56:30 » |
|
Heh, no i popłynęła dyskusja. W sumie czułem, że jak napiszę o tym ośle co to jego ryk jest potrzebny, to zaraz się odezwą różnej maści wojownicy o jedyne i słuszne poglądy.
Każda epoka ma swoje czarownice, swoich żydów, komunistów, hipisów, gejów, liberałów, świadków jehowy, faszystów, katolików, itp, itp, itp, itp
I jak świat długi i szeroki każdy z nich uważa, że ma rację. I chętnie przekonuje innych do swojej racji. Najcześciej siłą.
Mogę się założyć, że jakby jeden z drugim mieszkał w Niemczech w latach 30 to z radością wstąpiłby to SS i w noc długich noży zarżnąłby sąsiada żyda. Bo to wtedy była "słuszna" droga.
A gdyby mieszkał w tym czasie na wschodzie to dokonywałby mordu carskich oficerów w imię rewolucji. Bo wtedy rewolucja była czymś "słusznym".
A gdyby szedł na Polskę w '39 to także dlatego, ze miał "prawo" do "przestrzeni życiowej". I "właściwie" postąpił, że walczył o tę "przestrzeń życiową"
A gdyby przyszedł z wyzwoleńczą armią na ziemie wroga to z gwałciłby niemieckie kobiety, bo "słusznie" mścił się za to samo co robili niemcy.
I wraz z amerykańską armią grabiłby co się dało w swojej strefie okupacy | | |